Według najnowszych danych obecnie w Polsce spożywa się o 40% więcej alkoholu niż za socjalizmu PRL, gdzie zachodnie kraje za żelaznej kurtyny, Radio Wolna Europa i kościół grzmiały, że komuna rozpija naród, a naród pije wódę ze zgryzoty i braku perspektyw godnego życia.
To co jest przyczyną, że gdy demokracja wkroczyła w 89 r, otworzyły się granice, wolność i bogactwo (nie dla wszystkich) stały się faktem to Polacy zaczęli topić się w alkoholu. Piją wszyscy, a co czwarty student po ukończeniu studiów jest już alkoholikiem.
Jak nie położy się zdecydowanej tamy w dostępie, cenach i przyzwoleniu ogółu na chlanie to przyszłość narodu czarno widać a zagraniczne koncerny browarnicze i wytwórnie wódek zacierają ręce patrząc na postępujące ogłupienie.
Czy jest to celowe działanie, bo wiadomo, że pijanym i uzależnionym społeczeństwem łatwiej sterować?
Rzekłem!
Admin: Prawidłowa kategoria to "polityka i religia".
Już jakieś ideologie i spiski co do rozpijania ludzi :D
Alkohol jest najtańszą rozrywką w wolny weekend gdzie można posiedzieć ze znajomymi przy flaszcze czy piwach. I tyle
Piją wszyscy, a co czwarty student po ukończeniu studiów jest już alkoholikiem.
Podaj jakieś źródło tych najnowszych danych .
Spożywa sie czy spożywa legalnie - bo to dwie zupełnie rożne rzeczy :P
Plus zmieniła się kultura picia :)
zwłaszcza co widać po ograniczeniu wódki, wzroście znaczenia piw craftowych itp
prowokacja jak zwykle 4/10 :P
Nie przeszkadza Ci, że pijaństwo tak się rozrosło, że już chyba niebawem zaczną się mutacje i rodzić się będą dzieci z przyrośniętą puszką piwa do ręki. Takieg zdegenerowania w alkoholu to historia Polski nie zna. Wychodzi na to, że demokracja ma negatywny wpływ na ludzi. Nie radzą sobie bez bata i piją zagubieni.
Nie, całkiem mi nie przeszkadza.
Więcej Ci powiem, lubię pić, cóż lepszego można robić w tym kraju.
Suweren zwariował, nigdy nie był zbyt kumaty, ale doszedł do miejsca bez powrotu.
Piję zatem.
Wina Pisu za Peło mieliśmy zieloną wyspę i różowe okulary na nosach.
W jednej ręce stejk w drugiej browar - wzorzec Amerykański, no i duży bebzon.
Jak nie umiesz pomyśleć to ci w tym pomogę. Alkohol był spożywany w PRL na potęgę, głównie w postaci wódki i mógłbym się założyć, że olbrzymia jej część nie pochodziła z legalnego źródła (czyli nie wpływała na statystyki). Obecnie pije się głównie piwo, ludzie wychodzą na miasto, piją piwo praktycznie przy każdej okazji, co nie znaczy że za każdym razem chleją na umór. Jeśli chodzi o spożycie wódki to nie dorastamy do pięt takiej Rosji, czy Finlandii.
Spożycie czystego alkoholu na głowę jest obecnie dużo większe niż za komuny.
Nawet jeśli, to opierasz się na niemiarodajnej statystyce z tamtego okresu, gdzie, jak wspomniałem nielegalnego alkoholu było mnóstwo.
Ale był trudno dostępny. Sklepy monopolowe to rzadkość, do melin trzeba było mieć dostęp, w okresie schyłkowym kartki na alkohol. Bimber to raczej tylko na wsi.
Teraz gorzała wszędzie. W całej Norwegii jest tyle sklepów z alkoholem co w Bydgoszczy. Stacje paliw, sklepy całodobowe i zakupy do domu przez internet.
Nikt nad tym nie panuje, albo nie chce zapanować. Naród się stoczy jak bolszewicki pomiot kiedyś.
Ale był trudno dostępny
Bredzisz bimber pedzili masowo, chyba mam w garazu jeszcze "equipment" tylko kanka na mleko sluzaca za kociol gdzies sie zapodziala :D Wino to chyba co drugi polak robil sam :)
Pany, rozpijanie się za PRL - to była mordęga :) Nie dość że wybór wódek czy piwa był ubogi, obłożony szczegółowymi ograniczeniami sprzedaży i wyszynku - to jeszcze piwa w ogóle brakowało, tak zresztą jak tanich jabcoków.
Piwo w sklepie było godzinę, dwie, piwo w knajpie do obowiązkowej zakąski. Ograniczenia i braki powodowały że kwitły meliny dwojakiego rodzaju - takie co alkohol sprzedawały i takie gdzie można było pić dzień i noc, dopóki żywym się było. O produkcji bimbru wszelkiego rodzaju, gdzieś tam wyżej pisano. Robiono bimber na cukrze, ziemniakach, życie czy owocach (ten lepszy) na równie pomysłowej aparaturze.
PRL ( do którego ideałów, jak teraz widać, zbliża się pewna partia)
walczyło z alkoholizmem wszelkimi środkami - zaczynając od ograniczeń, skończywszy na specjalnych przepisach prawnych.
Państwo oprócz kampanii antyalkoholowej, stworzyło sieć specjalnych placówek z bezpłatną kuracją i lekami. W obecnej sytuacji służby zdrowia, jest to w ogóle nie do pomyślenia.
A może przy obecnej prosperity gospodarczej i spadającej mannie z nieba - jest to do pomyślenia? No to niech PiS się spręża :)
Po kiego w ogole ktoś z tym trollem dyskutuje?
Najlepsze o tym jak to trudno dostępny był bimber w PRL i meliny ^^ To tylko dzieciak nie majacy o tamtych czasach zielonego pojęcia albo prowokator z komorki propagandowej Partii mogl napisac.
Na każdym osiedlu co najmniej 1 melina była z której korzystali tez milicjanci wiec raczej nikt ich nie scigal :)
Przeciez ten gostek co chwila zakłada takie watki o tym jak to wredni prywaciarze i zgnily zachod niszcza zdrowa tkanke narodu polskiego. Nic wam to nie przypomina?
Kiedys by czytal proklamacje w Dzienniku w TVP a teraz taki propagandowy przedstawiciel ma internet jeszcze do dyspozycji.
Mnie to bawi, Sinic bo gorliwość tych propagandowych maluczkich jest mi znana także z PRL. Od junaków i OHP, po ZMP, ZMW - wszystko wśród gromkich śpiewów, marszów, uroczystości, haseł dużych i małych. Wszystko tej propagandzie służyło - od twórczości po naukę.
Ten ideologiczny fałsz sięgnął wsi i miast - nie było prawie środowiska, łącznie z wojskiem - co byłoby od niego wolne, reszta pilnowała się sama, aby się nie wychylić.
To musiało się zakorzenić na samym dnie i właśnie wraca w nowej odsłonie , póki co maskowane jak się da..
W moim miescie OHP za komuny to byla organizacja dla tych inteligentow ktorzy nie potrafili skonczyc podstawowki do 18 roku zycia.
Jakieś idiotyczne i nieprawdziwe powiązania demokracji i alkoholizmu.
Żenada, kto te kłamstwa wymyślił
"Uderz w stół, nożyce się odezwą":
https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/358764-rzecznik-kep-w-niedziele-wierni-w-kosciolach-beda-modlic-sie-o-trzezwosc-polakow-alkoholizm-nie-jest-jedynie-problem-spolecznym
Bo jak się zabroni, ukazem nie zezwoli, i w ogóle zrobi się zakaz i nic nie będzie, i nigdzie nie będzie, to będzie dobrze.
Tak dobrze że nic nie będzie.
Takie połączenie bolszewii i konononizmu.
Ze statystyk wynika że niektóre zachodnie państwa prześcigają Polskę w spożyciu alkoholu na osobę, co nie znaczy że problem nie istnieje.
W samym Bytomiu połowa beneficjentów programu 500+ otrzymuje talony na żywność z powodu alkoholizmu w rodzinie. Później można zobaczyć z samego rana zataczającą się babkę ze swoim konkubentem, bo jedzenie przehandlowali za flachę gorzały. Za komuny menele przynajmniej dostały pałą w ryj i panował pewien porządek.
Jak działa ograniczanie dostępu do alkoholu pokazuje Finlandia, jeden z najbardziej „rozpijaczonych” państw na świecie (ok. pół miliona Finów cierpiało na alkoholizm w 2016 roku). W Finlandii jedno piwo w barze kosztuje ~€5, a słabe alkohole można kupić w sklepie do godziny 21. Na trunki mocne ma monopol państwowa sieć, Alko. Zazwyczaj organiczenie wiekowe wynosi 18 lat, w tych sklepach 20. Inny przyład to czasy prohibicji w USA. Ograniczanie nie działa, bo to bardziej skomplikowana sprawa.
Wprowadzić prohibicję! Albo kartki na alkohol! Albo, jeszcze lepiej, zakazać towarzyszom picia! Niech robią 200% normy dla dobra wspólnego, naszego i waszego! Jezu, jaki komunizm. Wolny kraj, chcesz pijesz, nie chcesz, nie pijesz. Po co do szukiwać się takich spisków?
Troll trollem, ale ciekawe wnioski można wyciągnąć z artykułu wrzuconego przez Diablo. Skoro średnie roczne spożycie w Polsce to 12,5 litra, a Wśród tych, którzy kiedykolwiek sięgali po alkohol, prawie 50 proc. osób pije nie więcej 1,2 litra per capita rocznie. i dodatkowo Polska ma wysoki odsetek abstynentów przez całe życie, bo ponad 20% to normę wyrabia jakieś 30% które musi pić ponad 12,5 litra rocznie
Rozpita demokracja ....????.... Hyhyhyhy ;) Dawać tu wszystkich z wątku " rozlewany czwartą flaszkę " ;) Dawać też tu siarę000 z jego harnasiami.Te 12,5 litra to sam On w tydzień ogarnia ;)
Alkohol daje poczucie wolności.
Poczucie wolności rodzi demokrację.
Alkohol=demokracja.
@Widzacy , jakież to głebokie i rzeczowe przemyślenie. Wyznaczasz standardy ;) Zaraz z tego wątku się karczma zrobi ;) @Lechiander będzie zazdrosny XD
No i jest naoczny dowód. Założyłem wątek, temat poważny i groźny a trafiłem w wypowiedziach w większości na uzależnionych lub miłośników , co na jedno wychodzi, bo jak lubią pić to skończą z alkoholizmem w życiorysie. :(
Może większość tutaj osobiście nie pamięta już pierwszego PRL ale jakies tam wspomnienia rodzicow czy filmy to w jakims stopniu można było poznac.
W każdym razie, jak już wyżej pisałem, lotek15 swoimi watkami dokładnie powiela typowe zagrywki komunistycznej propagandy z epoki jak się okazało, niesłusznie minionej.
Przeciez atak na "wrednych prywaciarzy wyzyskujących lud pracujący miast i wsi" czy tez "zagraniczne koncerny vide kapitalistyczne imperia zagrazajace ludowi pracującemu miast i wsi" to stara retoryka w nowych szatach.
PRL bis w niczym się nie rozni od PRL. Tak wtedy jak i teraz na problemy szuka się wrogow. Tak jak wtedy tak i teraz wrogami sa prywaciarze i "obcy".
Przeciez te jego watki nie sa niczym odkrywczym tylko odzwierciedleniem oficjalnej propagandy PZPPiS. Wiec nie sadze by to był glupi dzieciak, wszystko wskazuje na kogos zatrudnionego przez komorke propagandowa Partii.
I nie sa to działania sluzace tylko odwróceniu uwagi ciemnego ludu od podwozek zywnosci chociażby, jak w tamtym PRL, tylko czesc kampanii mającej na celu nacjonalizacje gospodarki i mediów by znaleźć miejsce dla kolejnych kumpli kumpli.