Co sądzicie o tych wszystkich ruchach anty szczepionkowych. Według Was powinny być szczepienia czy nie? Ja jestem oczywiście za i nie rozumiem tych wszystkich rodziców co nie chcą szczepić swoich dzieci, sam byłem normalnie szczepiony i żyję.
W zeszłym roku, dziecko antyszczepionkowych rodziców przywlekło krztusiec do przedszkola mojej córki. Pomimo tego, że córka była zaszczepiona to akurat miała osłabioną odporność po wcześniejszym przeziębieniu (podobnie jak kilkoro innych dzieci). Skończyło się na trzymiesięcznym leczeniu z tygodniowym pobytem w szpitalu.
CH.. w dupę antyszczepionkowcom!
Jedyny plus, ze dyrektor przedszkola, od tego roku, jako warunek przyjęcia wprowadził kartę szczepień (przedszkole prywatne).
To nie słyszałeś o wielkim planie zmniejszenia populacji Ziemi za pomocą szczepionek, GMO, chemtrails? Aha, no i szczepionki powodują autyzm.
Szczepienia powinny być obowiązkowe i darmowe. Każdy rodzic odmawiający szczepień powinien być karany a w ostateczności pozbawiany praw rodzicielskich - jako zagrażający życiu i zdrowiu innego obywatela Polski.
Nie popieram i nie rozumiem antyszepionkowców. Sam mam dwójkę dzieci i w głowie mi się nie mieści, że można dać się tak otumanić, żeby narażać na szwank życie własnych dzieciaków.
Najgorsze, że w wyniku działań takich oszołomów zaczynają wracać choroby, które dzięki szczepionkom były już "słusznie minione" :/
Tyle tysięcy lat nie było szczepionek i ludzie jakoś żyli. Fakt że co jakiś czas wybuchały zarazy i epidemie ale to tylko drobna uciążliwość. Jak najbardziej powinni tego zakazać i matka natura szybko zredukuje liczbę największych szkodników na ziemi.
Tyle tysięcy lat nie było szczepionek i ludzie jakoś żyli
^^ No właśnie - JAKOŚ. Przeważnie krótko i w niezbyt dobrym zdrowiu.
No, taka dżuma to najlepszy przykład na to. Ciul, że wybiła od 30% do 60% ludności Europy w tamtym czasie. ALE PRZEŻYLI! Po co komu szczepionki?
Taka tam drobna uciążliwość.
To jest przykład gamoniu. Wymienić ci coś bardziej współczesnego, czy przeczytasz wątek?
Póki co to ty robisz z siebie.
Pytanie zostało źle zadane. Każdy zdrowy na umyśle zdaje sobie sprawę z tego, że szczepienia są konieczne i powinny być obowiązkowe. Właściwe pytanie brzmi, jak zdyskredytować tych antyszczepionkowych oszołomów. Ja bym zaczął od szeroko zakrojonej kampanii informacyjnej. Obecnie dużym problemem jest brak wystarczającego informowania ze strony zakładów medycznych. W czasach internetu to skutkuje edukowaniem się rodziców w sieci, która niestety przepełniona jest artykułami z dupy. Internet pozwala na wypromowanie się debilom, którzy nie muszą potwierdzać swoich tez, odpowiadać na komentarze czy powoływać się na opinie biegłych w danej dziedzinie. Wystarczy wpis na blogu, fanpage'u czy filmik na yt i masa ślepych jełopów szybko się znajdzie. Bo ludzie uwielbiają wierzyć w spiski i wymądrzać się w każdym temacie.
O! to, to!
Zakazać szczepień, tej zmowy lekarsko-aptekarskiej i masonów co rządzą światem.
Obecnie dużym problemem jest brak wystarczającego informowania ze strony zakładów medycznych.
i myslisz ze te swiry zaufaja medycznym koncernom? ja nie wiem jak trafic do tych ludzi, nie jestem pewien czy w ogole sie da
No przecież nie od dziś wiadomo, że NWO to real talk. Szczepionki to krok do kontroli urodzeń. Niedługo wszystko produkować będą maszyny, to ludzie będą zbędni i tak Gruba Bilderberg zamierza regulować populację ludzkości.
A tak serio, oczywiście, że ruchy antyszczepionkowe to rak i należy z tym walczyć. To jest banda oszołomów.
A niech sobie nie szczepią. Tylko najpierw w ramach ONZ znajdźmy jakiś odizolowany region, otoczmy go kwarantanną i niech tam sobie żyją bez kontaktu ze światem, jak w dolinie górniczej z Gothica.
Przyjmowanie do wszelakich przybytkow typu przedszkola/szkoly tylko po okazaniu karty szczepien. Kropka.
To wbrew pozorom trudny temat i dylemat. Z mojego otoczenia i z mojej rodziny wszyscy przechodzili szczepienia. Nigdy nikt z tego powodu nie cierpiał jakiś dolegliwości. Co nie zmienia faktu, że w Polsce są ludzie, których dzieci po zaszczepieniu doznały autyzmu. Życie takich ludzi nie jest łatwe. Tej sytuacji żaden zdrowy człowiek nie zrozumie.
Jakiś czas temu trafiłem gdzieś w sieci na zagranicznej stronie (nie pamiętam, co to było, poszukajcie sobie, jeśli komuś bardzo zależy), że sąd zmusił wyrokiem jakąś firmę medyczną do opublikowania raportu wewnętrznego firmy, a więc sporządzonego tylko na jej potrzeby, na temat szczepień. W raporcie tym przyznano, że szczepienie może powodować autyzm. Nie ma żadnej reguły na kogo trafi. Nie ma co się dziwić, że ludzie odczuwają strach skoro choroba, na którą mogą trafić jest nieuleczalna. Kolejna sprawa jest taka, że jeśli komuś coś takiego się przytrafi to ze swoim problemem zostaje sam bez pomocy kogokolwiek. Państwo, które wymusza siłą dokonywanie szczepień też się wypnie. Dzisiaj tak to wygląda nie tylko w zakresie szczepień, ale w ogóle.
Poza tym swego czasu można było u nas przeczytać o tym jedynie w sieci, bo żadna ze stacji tv, czy radiowych w kraju nawet o tym nie wspomniała, że w USA jedna z największych firm produkująca igły do szczepień wypuściła je z wirusem HIV. Zarażono grupę chyba sześćdziesięciu kilku dzieci.
Są to przypadki jednostkowe i rzadkie, ale bezczelne wmawianie ludziom, że są w 100% bezpieczne jest kłamstwem. Skutki tego kłamstwa są takie, że ludzie robią, jak robią. Najłatwiej stać z boku i wymądrzać się na tematy, których się nie rozumie (choroba), bo samemu przeszło się szczepienie bez szwanku. Takich specjalistów jest u nas mnóstwo.
W żadnym razie swoją wypowiedzią nie bronię jednych, ani drugich. Nie twierdzę, że jedni robią dobrze, a drudzy źle. Wszystko ma swoje plusy i minusy. Uważam, że trzeba wykazać jedne i drugie oraz pochylić się nad nimi i zastanowić.
Oczywiście, że zajmujesz stronę. Dajesz przywilej wątpliwości oczywistym idiotom. Będę brutalny - lepsze pojedyncze przypadki autyzmu (na co dowody to obalona lipa) niż epidemia choroby Heinego-Medina czy ospy. Jeśli masz wątpliwości, to patrz czego nie ma dzięki szczepionkom:
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Choroba_Heinego-Medina
Swoją drogą powołujesz się na dane, a nie linkujesz źródła, więc twoje twierdzenie o powodowaniu autyzmu przez szczepionki ma zerową moc dowodową.
Żadnej strony nie zajmuje. Daje co najwyżej przywilej wyboru. Niczego Tobie, ani nikomu tutaj nie muszę udowadniać. Twierdzę jedynie, że taki raport istnieje i możecie sobie go poszukać. Skoro jesteście takimi inteligentnymi ludźmi za jakich chcecie uchodzić, macie rączki i mózg, to sobie sami znajdźcie.
Daje co najwyżej przywilej wyboru
No tak, bo prawda jest czymś do czego mają prawo obydwie strony konfliktu.
Nie bądź śmieszny, albo coś jest naukowo udowodnione (dobroczynne działanie szczepionek), ale nie jest (autyzm jako wynik szczepienia). Nie ma żadnego "pośrodkizmu".
Skoro jesteście takimi inteligentnymi ludźmi za jakich chcecie uchodzić, macie rączki i mózg, to sobie sami znajdźcie.
O nie kolego. Ciężar dowodu spoczywa na tym kto twierdzi, anie na tym kto zaprzecza.
Dawaj link ściemniaczu zamiast wykręcać kota ogonem. Nie dajesz = taki raport nie istnieje.
@ Matysiak G -> W tym momencie pieprzysz bzdury.
@ koobun -> Nie nazywaj kogoś ściemniaczem, jak nie masz 100% dowodów, że ktoś ściemnia. Co ty mi tutaj udajesz specjalistę w dziedzinie szczepień? Na jakiej podstawie? Produkujesz szczepionki, czy może jesteś lekarzem? Udowodnij to - przedstaw papiery. W tej chwili również mogę ciebie nazwać ściemniaczem. Słowo przeciwko słowu. Powiedziałem, że raport istnieje. Chcecie, to sami sobie poszukajcie. Problem w tym, że nie wiecie, jak się za to zabrać, prawda? Osobiście nie pamiętam, gdzie to było i nie mam ochoty szukać. Piszę to uczciwie. Nic więcej. Chcecie szczepić dzieci lub nie? Wasza sprawa. Mnie to wali.
To jest twój argument? Bardzo rzeczowy.
Dobrze, doprecyzuję.
Bo faktycznie da się znaleźć podobne publikacje .
Nie istnieje raport dowodzący związku przyczynowo skutkowego między szczepieniami i przypadkami autyzmu, który wytrzymuje krytykę z punktu widzenia metodologii naukowej.
Przecież ci ośla łąko napisałem, że to ty masz udowodnić, że nie ściemniasz, a nie ja, że ściemniasz.
Twierdzisz, że istnieje raport, podaj dowód. Nie podajesz = nie istnieje, a ty konfabulujesz.
Natomiast ja cwaniaczku powiedziałem ci, że niczego i nikomu z was nie muszę udowadniać. Powiedziałem, że jeśli chcesz, to sobie poszukaj. Wypowiedziałem swoje zdanie i nie oczekuję, że będziesz mi wierzyć. Twoja sprawa. Nie obrażaj mnie tutaj, bo to jedynie dowód na to, jakim jesteś prymitywnym człowiekiem.
Nie twierdzę, że musisz udowadniać. Ale skoro tego nie robisz to ja będę nazywał cię ściemniaczem.
A skoro nie ogarniasz związku przyczynowo-skutkowego, będę nazywał cię oślą łąką. Taki ze mnie prymityw, ściemniaczu.
Jezz Us !!!
Chcesz być kryptoantyszczepionkowcem (piękne słowo) to sobie bądź, ale nie oczekuj, że ludzie będą gładko łykać twoje trololo, bo przez takich szkodników jak ty cofamy się o dekady w profilaktyce zdrowotnej.
@ koobun -> Udajesz takiego mądrego, a nie potrafisz przeczytać ze zrozumienie, że zwyczajnie w świecie nie pamiętam, gdzie to było? Gdybym pamiętał, to bym wskazał miejsce docelowe. Opieram się jedynie na tym, co zapamiętałem. Jednak ty nie potrafisz tego zrozumieć. Uważasz, że pozjadałeś wszystkie rozumy? Najwyraźniej jesteś ograniczonym i niedowartościowanym człowiekiem, który teraz próbuje się wyżyć. A ulżyj se. Co mi tam?
@ Matysiak G -> Niczego od was nie oczekuje. Widziałem i przeczytałem o tym, co powiedziałem wcześniej i na tym koniec. Nikogo nie namawiam do tego, aby dzieci nie szczepić i nikogo nie namawiam do tego, aby dzieci szczepić. Róbcie to, co uważacie, że dla waszych dzieci jest najlepsze. Sam jestem po szczepieniach i jestem w 100% zdrowy.
Ace idąc tym tokiem rozumowania mogę powiedzieć że czytałem raport w którym stwierdzono że masz skłonności do zabawiania się z dziurami w drzewach powstałymi po dziuplach i " Nie nazywaj kogoś ściemniaczem, jak nie masz 100% dowodów, że ktoś ściemnia.Powiedziałem, że raport istnieje. Chcecie, to sami sobie poszukajcie. Problem w tym, że nie wiecie, jak się za to zabrać, prawda? Osobiście nie pamiętam, gdzie to było i nie mam ochoty szukać. "
rozumiesz czy dalej nie?
Co nie zmienia faktu, że w Polsce są ludzie, których dzieci po zaszczepieniu doznały autyzmu
Pamietaj ze ludzie sa prosci, i szukaja winnych po najprostrzej lini oporu. By poczuc sie lepiej.
Pozatym od ilu lat w szczepionkach nie ma juz "rteci" mimo iz nigdy nie udowodniono szkodliwosci, a zastapiono czyms innym, bo lud ciemny.
Sam jestem po szczepieniach i jestem w 100% zdrowy.
Chyba właśnie stałem się antyszczepionkowcem.
Problem polega na tym, ze nauka stala sie nowa religia. Zobacz ile komentarzy radykalnych pro-szczepionkowcow. Nie ma czasu ani miejsca na zadna refleksje i sceptycyzm, religie tworza fanatykow. Oczywiscie taki naukowo-religijny fanatyk zmiesza z blotem swojego przeciwnika, nawet nie dostrzegajac, ze jest tylko jego lustrzanym odbiciem (dla uproszczenia on krytykuje u innych wlasne cechy).
Co do meritum, moje dzieci dostaly duza czesc szczepionek, a te ktore uznalismy za zbednie/kontrowersyjne nie. Ocena ryzyka powinna nalezec do rodzicow. Postawa anty-szczpionkowcow jest mi obca, ale mi nie przeszkadza, bo i dlaczego.
Cala sprawa jest trudna, poniewaz istnieje oczywisty konflikt interesow ze strony koncernow farmaceutycznych , ktore zyja z chorob innych ludzi. Ogromny lobbying, ogromne pieniadze, z ktorego latwo mozna wywnioskowac, ze badania nie beda calkowicie obiektywne. Dziwaczna logika pro-szczepionkowcow, ktorzy przeciez swoje dzieci/siebie szczepia, wiec sa bezpieczni (?) - to i po co te ich faszystowskie postawy narzucania innym swoich pogladow?
Istnieja prawdziwe choroby, przeciw ktorym szczepionki sa skuteczne i istnieje statystyka, ktora np. w przypadku HPV pokazuje absurdy ruchu pro-szczepionkowego. Istnieja i skrajne postawy anty-szczepionkowcow, ktorzy zapominaja, ze po ok. 100 latach stosowania szczepionek swiat nie jest 'naturalny', choroby pewnie zmutowaly i wydolnosc samego organizmu moze nie byc wystarczajaca by obronic go przed nowymi wersjami starych chorob.
Co nie zmienia faktu, że w Polsce są ludzie, których dzieci po zaszczepieniu doznały autyzmu
"Są w Polsce ludzie, którzy twierdzą, że ich dzieci po zaszczepieniu doznały autyzmu" - to zdanie tak powinno brzmieć.
Nie ma żadnego związku między szczepionkami a występowaniem autyzmu. Jedyne "badania", które stwierdzały taką zależność zostały już dawano obalone, a ich autor został uznany za oszusta.
Nie mam pojęcia o kim mówisz. Ja tam opieram się jedynie na tym, co było napisane we wspomnianym przeze mnie raporcie, bo z czystej ciekawości, go przeczytałem. Skoro firma tworząca szczepionki sama wyciągnęła takie wnioski uważam, że jednak miała ku temu jakiś powód.
Przecież wspomniałem, że nie pamiętam, gdzie to było. Raport jest w języku angielskim i można go poszukać. Gdybym pamiętał, gdzie to było, to link bym podał. Teraz mogę jedynie opierać się na tym, co zapamiętałem.
Zauważyłem, że z pojęciem u ciebie nie jest zbyt dobrze.
Mówię o badaniach Andrew Wakefielda, o których możesz sobie poczytać choćby tu: http://www.autyzm-blog.pl/szczepienia-a-autyzm/
A teraz poproszę do link w którym big pharma opowiada o tym jak sprzedaje autyzm dziciaczkom or didn't happen
Ponieważ temat nie został założony przez inżyniera pracującego w laboratorium farmaceutycznym, potrzebującego pomocy od kogoś z branży ('hobby' /' ogólne'), tylko przez osobę która chce porozmawiać na temat szczepionek poprzez pryzmat polityki rządu, przepisów, ruchów chcących ograniczyć obowiązki związane ze szczepieniami itp.
no i wlasnie taka jest rozmowa, pytasz o konkrety to sie okazuje ze costam gdzies bylo (oczywiscie w internecie), a w ogole to prosze tolerowac opinie (oczywiscie bledne) innych
To nie szczepionki powodują autyzm. Autyzm powodują nanoboty wszczykiwane razem ze szczepionkami.
Zmowa mędrców co to wiadomo i ze szczepionkami najłatwiej wszczykiwać nanoboty co odbierają rozum i pozwolną kontrolować umys.
Złe masony i te, co to wiadomo.
Z antyszczepionkowcami dyskutuje się jak z płaskoziemcami. Nikt im nie udowodni że białe jest białe a czarne jest czarne. A najlepsze argumenty to: Gdzieś przeczytałem, ktoś mi powiedział a w ogóle brat siostry wujek ciotki ma dziecko z autyzmem poszczepiennym.
Ostatnio słyszałem, że od jedzenia naleśników zostaje się gejem. Co o tym sądzicie?
Antyszczepionkowców bym powsadzał do rezerwatów.
Mylisz pojęcia. Rezerwat powinien służyć do ochrony tych lub tego co się w nim znajduje. Do ochrony reszty świata przed antyszczepionkowcami najlepsze będzie getto.
Sprawa jest prosta - szczepienia obowiązkowe, jak nie to kara w stylu odebranie 500+ bez wyrównania do czasu zaszczepienia (w przypadku rodzin z większą ilością dzieci, z jednym po prostu potrącało by się z pensji bezpośrednio u pracodawcy). Gdyby w ciągu 3 miesięcy to nie pomogło nastąpiłoby obowiązkowe odebranie dzieci rodzicom na czas szczepienia, po którym dziecko by zostało zwrócone (chyba, że dobrowolnie by z nim sami poszli), jednakże wiązałoby się to z zabraniem nawet jakiejś ulgi odliczanej od podatku. To przynajmniej taki zamysł, wymagający dopracowania. Bo bądźmy szczerzy, niezaszczepieni ludzie są nawet groźniejsi, niż broń masowego rażenia - niech no tylko w takiej niezaszczepionej osobie wirus zacznie ewoluować przez brak jakiekolwiek przeszkody, a przy obecnym stanie transportu, wirus taki w ciągu parunastu dni rozprzestrzeniłby się na większość świata wywołując światową pandemię. I niby jest to najgorszy scenariusz, ale jak najbardziej możliwe. A wszystko przez jedno głupie niezaszczepienie.
Oszołomstwo groźne dla otoczenia, bo przez swoją niewiedzę narażają zdrowie innych. I tyle, nic więcej chyba pisać nie trzeba.
Szkoda gadać, pewna przedszkolanka opowiadała mi o wybuchu wielu epidemii w szkołach i przedszkolach, które nie występowały nigdy wcześniej.
Dzieci masowo chorują przez głupotę i ignorancję swoich rodziców, którzy po przeczytaniu spiskowych odpałów w internecie uważają się mądrzejszych od lekarzy z ogromną wiedzą medyczną. Po prostu to się w głowie nie mieści z jakimi debilami mamy do czynienia...
W zeszłym roku, dziecko antyszczepionkowych rodziców przywlekło krztusiec do przedszkola mojej córki. Pomimo tego, że córka była zaszczepiona to akurat miała osłabioną odporność po wcześniejszym przeziębieniu (podobnie jak kilkoro innych dzieci). Skończyło się na trzymiesięcznym leczeniu z tygodniowym pobytem w szpitalu.
CH.. w dupę antyszczepionkowcom!
Jedyny plus, ze dyrektor przedszkola, od tego roku, jako warunek przyjęcia wprowadził kartę szczepień (przedszkole prywatne).
Skończyło się na trzymiesięcznym leczeniu z tygodniowym pobytem w szpitalu.
Chyba lepsze to niż płacenie Big Pharmom??
nie żebym był przeciw szczepieniom ale skoro córka pomimo szczepienia zaraziła się tym gównem, to co tak naprawdę wstrzykują naszym dzieciom ?
Poczytajcie sobie na antyszczepionkowych grupach co ci ludzie mają w głowach, to się w głowie nie mieści aby XXI wieku tacy idioci mieli decydujący wpływ na bezpieczeństwo dzieci.
https://imgur.com/gallery/dyJ4BOL
Tu macie ładnie pokazane jak wygląda rozprzestrzenianie się choroby w środowisku o większym i mniejszym % szczepień.
Ale złość... Tak jakby już nikt nie miał prawa do dzielenia się opinią.
Zachętą, a nie karą.
Przymusowe szczepienia to mogą być wykonywane na zwierzętach.
Ludzie to nie zwierzęta i powinni mieć prawo wyboru. Ja dla przymusowych szczepień mówię nie.
Wygląda to tak że żądzący mogą ludzi traktować jak bydlo. Weźcie sobie poczytajcie jakie przeróżne syfy są w tych szczepionkch.
Ludzi traktuje się jak te szczury w laboratoryjach do testowana nowej chemi a wy i tak że to wszystko dla naszego dobra.
powinni mieć prawo wyboru
Wyboru?
To nie jest fryzjer by wybierać kolor pasemek. Wyboru pomiędzy czym?
Błagam, powiedz że to bait.
Tak, tak, żądzący traktujo luci jak bydlo.
Precz ze szczepionkami, precz z lekarstwami trującymi.
Na chorobę francuską najlepszy jest puder żoliborski.
powinni mieć prawo wyboru
Zgadza się, wybór należy do osoby szczepionej. A skoro ta nie może decydować za siebie a prawni opiekunowi działają na jej szkodę państwo powinno interweniować.
Ludzie są zwierzętami.
Oczywiście, że w szczepionkach są syfy. Są wirusy. Na tym właśnie polega szczepienie.
Chodzi o to żeby państwo nie narzucało rodzicom obowiązkowego szczepienia dzieci. Dzieci powinni w okresie dorastania przechodzić różnie nie groźne w ich wieku chorobki np świnke żeby organizm się na to uodporniał. Poza tym nie ma dowodu na skuteczność tych szczepień. Czemu w innych krajach nie ma obowiązku szczepień tylko u nas?
Polecam wysłuchać co ma do powiedzenia w tej sprawie Jerzy Zięba, naprawdę facet zna się na rzeczy, na yt można sobie zajść.
Polecam wysłuchać co ma do powiedzenia w tej sprawie Jerzy Zięba, naprawdę facet zna się na rzeczy, na yt można sobie zajść.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_Zi%C4%99ba
mowisz o tym ananasie?
Państwo musi narzucać. 5% niezaszczepionych członków populacji wystarczy, żeby doprowadzić do epidemii. Albo szczepi się wszystkich, albo można olać szczepienia w ogóle.
Państwo musi narzucać. 5% niezaszczepionych członków populacji wystarczy, żeby doprowadzić do epidemii.
Chyba za dużo się naoglądałeś walking dead cz innych zombi.
Nie Walking Dead (badziew), tylko rozmów z fachowcami.
Można dyskutować o zasadności konkretnych szczepionek, ale nie da się podważyć skuteczności szczepień jako takich.
nie ma dowodu na skuteczność tych szczepień
Wiem, że nie pamiętasz, jak hiszpanka zmiotła pół Europy. Dziwnym trafem podobna sytuacja się nie powtórzyła odkąd szczepienia się upowszechniły.
http://www.who.int/mediacentre/news/releases/2015/measles-vaccination/en/
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/3057621
Tak się jeden z drugim błotem obrzucacie, ale powiedzcie mi - ile z was forumowiczów zaszczepiło się, na przykład (bo chyba ta choroba się przewinęła) na odrę w wieku dorosłym? To, że ktoś miał szczepienie za szczeniaka nie znaczy, że dalej jest odporny - pierwsza lepsza strona opisująca te szczepionki daje informacje, że szczepionki te mają "trwałość" od 5 do 15 lat. Statystycznie więc, każda osoba po tym 20-25 roku życia nie ma już przeciwciał chroniących przed wspomnianą odrą - a jakoś nie słyszę, by epidemia za epidemią odry nawiedzały, chociażby, nasz kraj.
A co z samą szczepionką na gruźlicę, którą u nas, z uporem maniaka, chcą pchać w dziecko w pierwszej dobie życia mimo, że nie robi się tego w innych krajach europejskich? A co z faktem, że powinno się szczepić na to tylko wtedy, gdy dziecko przebywa w środowisku o wysokim poziomie zachorowalności, a szczepi się KAŻDE dziecko (jak widać po historii tej pary, co ich teraz ściga policja, nikt nie może się wymigać)? A co też z faktem, iż to szczepienie, wg różnych badań, chroni od 20 do (bardzo optymistycznie) 50% zaszczepionych osób. I na koniec co z tym, że to szczepienie traci swoją trwałość po 10-20 (różne badania) latach i potem kolejne dawki nic już nie dają, a w Polsce masa zachorowań na gruźlicę przypada na dorosłych?
Ale nie, zamknijmy wszystkich co nie szczepią do więzienia, odbierzmy im dzieci i decydujmy za nich. A może wystarczyłoby trochę poczytać? Już nie mówiąc o tym, że na szczepionkach też jest napisane, że jak wystąpi NOP (polecam sprawdzić znaczenie tego skrótu) to trzeba rozważyć zasadność kolejnego szczepienia, a w naszej służbie zdrowia mało się nie obesrają, jak im powiesz, że nie chcesz dawać kolejnej dawki i sanepid straszy cię karami finansowymi?
Dowody, dowody i jeszcze raz dowody, bo na razie p.... o niskiej skuteczności itd i jak zwykle podajesz domniemane badania. Jakieś linki do tych badań? Szczepiłeś dziecko i dostało NOP? Bo większość NOPów jest lekka i jak wystąpi to lekarz albo pielęgniarka nie poda następnej dawki w terminie tylko później.
Co mnie naprawdę wyprowadza z równowagi to mądrości takich ludzi jak ty. Wyczytasz jakies bzdury obalone dekadę temu czy wyrywkowe fakty i juz masz swoją teorie spiskowa. Problem z ograniczonymi ludźmi jest taki ze nie widza całego obrazu, szczepienie przeciwko odrze chroni MIEDZY INNYMI przed podostrym stwardniejajacym zapaleniem mozgu w wieku dziecym które udało nam sie praktycznie wytępić, obecnie mamy coraz wiecej przypadków dzieci które dotknięte tym schorzeniem maja solidnie przechlapane. Mało sie nie "obesramy" jak to uroczo określiłeś bo przez rodziców debili te dzieci naprawdę cierpią wiec mamy motywacje zeby z pustych łbów wybijać. Tak jestem lekarzem
[6]
Myślę, że już za chwilkę już za momencik Polska Fundacja Narodowa zacznie się kręcić i wypier. 19 melonów na taką kampanię, że antyszczepionkowcom szczena opadnie.
Kto nie szczepi ten jest bliski natury.
Kocha naturę i nie poddaje się spiskowi reptiliańsko-masońskiemu.
Trzeba wrócić do źródeł, wszystkim będzie lepiej, średnia długość życia 35 lat, żadnych emerytur.
Będzie wspaniale.
"Co nie zmienia faktu, że w Polsce są ludzie, których dzieci po zaszczepieniu doznały autyzmu"
Są o tacy, co to po popularnym leku przeciwzapalnym dostali zespołu Lyella... Zakazać!
Dzieci powinni w okresie dorastania przechodzić różnie nie groźne w ich wieku chorobki np świnke żeby organizm się na to uodporniał.
Ja cierpię dolę...
Żeby się wypowiadać na temat szczepień trzeba mieć jakieś minimalne o tym pojęcie. U mnie dzieci są zaszczepione tylko na to co powinny być zaszczepione w danym czasie.
I teraz obowiązkowe szczepienia :
1. WZW B - w pierwsze dobie życia - co jest śmiesznością samą w sobie jeśli zaszczepiona była matka, dziecko ma do 6 miesiąca wszystkie przeciwciała matki / dodatkowo dziecko przechodzi po urodzeniu żółtaczkę fizjologiczną która jest dodatkowym obciążeniem
2. Gruźlica - nie wiem czy wiecie ile osób choruje na gruźlice w Polsce, ale jest to choroba ludzi z obciążeniem systemu odpornościowego + dodatkowo mocno zaniedbanych, czy widzieliście kiedyś dziecko leżące w brudzie ? Nosicielstwo to ok. 100 osób na 1 milion w uśrednieniu kraju. Choroba rozwija się tylko u 5% osób których organizm nie zwalczy sam zarażenia. Brak przypadku chorób u dzieci od wielu lat. Dodatkowo jest to szczepionka żywa która niesie za sobą sporo powikłań, po badaniach skuteczność wynosi mniej niż 1% u osób zaszczepionych.
3. Błonica, tężeć, krztusiec - Błonnica nie występuje obecnie od 10 lat, jest to ciężka choroba na którą warto się zaszczepić jeśli zasuwamy w biedne rejony Rosji, w innym przypadku szansa na zachorowanie jest mniej więcej jak wygranie w totak. Tężec - warto o ile mamy głęboką ranę szarpaną, ugryzienie przez dzikie zwierzę, zabrudzoną ziemią z tężcem, tylko nie zapominajmy że bakterie tężca są bakteriami beztlenowymi, więc szansa na zachorowanie to tylko w przypadku brudnej, niepielęgnowanej, zakrytej rany jakimiś szmatami. Ostatni przypadek tężca w Polsce to jakieś lata 2000. Poza tym odporność na tężec 100% to ok. 1 roku, po 5 latach wynosi 0%. Jest to szczepionka odnawialna. Po skaleczeniu wystarczy ranę przemyć octenisept, i macie 100% gwarancji że otwarte zranienie i przemyte zabije każdą ilość bakterii beztlenowych. Ksztusiec, o dziwo nie występuje, dodatkowo wg. badań dzieci zaszczepione mocniej chorują (!!!) niż niezaszczepione, czemu ? Główną przyczyną jest rodzaj, oraz strasznie g.. szczepionka tak naprawdę tylko 6w1 lub 5w1 mają nowocześniejszy 10 letni szczep, poprzednie 20-25 letnie. Dodatkowo jest w nich krztusiec oczyszczony.
4. HIB - teoretycznie warto, aczkolwiek ostatnie zachorowanie na HIB to lata 95, dodatkowo ciężka forma może wystąpić tylko u dzieci do 2 roku życia + nawet jeśli wystąpi 1/20 może umrzeć, tylko że nikt nie powiedział że aby się zarazić bakterie HIB które są w nosie muszą dostać się do krwi drogą inwazyjną (sami możecie ocenić szanse na to)
5. Rotawirusy - grypa żołądkowa, w praktyce szczepiona w PL nie chroni przez formami najczęściej występującymi, chorują tylko osoby z obniżoną odpornością.
6. Meningokoki - warto o ile podróżujemy, szczepy w szczepiące nie występują w PL
7. Polio - warto o ile by występowała, obecnie Polio nie istnieje, WHO od 2018 wpisuje tę chorobę jako wyeliminowaną i nie będzie obowiązku szczepień
To jest przykład 0-1 roku życia dziecka, gdzie nie ma żadnej poza błonnicą i meningokoki chorobą na którą warto by było się obowiązkowo zaszczepić, z tym że błonnica i meningokoki (pierwsza w PL nie występuje, druga zawiera szczepy nie występujące w PL)
Żeby się wypowiadać na temat szczepień trzeba mieć jakieś minimalne o tym pojęcie.
Proszę w takim razie skasować swój post. Zgodnie z Twoją tezą nie powinieneś się wypowiadać na ten temat.
Postaw sobie jedno zasadnicze pytanie: Dlaczego te choroby tak rzadko teraz występują ? Bo większość społeczeństwa się szczepi filozofie i przez to ma odporność. Drugi Twój argument też jest absurdalny, że dotyczy tylko "brudu" i "brudnych" warunków życia. Zrozum czyściochu, że takich brudnych ludzi czasem mijasz na ulicy... Takie brudne dzieci czasem bawią się w tej samej piaskownicy z Twoim dzieckiem...
Dyskutując jeszcze z jednym Twoim inteligentnym stwierdzeniem zarzucę pierwszym lepszym artykułem od wujka:
https://www.theguardian.com/global-development/2017/may/07/nigeria-polio-vaccination-boko-haram
Aby zaoszczędzić Ci czytania, przytoczę jedno zdanie: Nigeria was on track to be declared polio-free in 2017. But just as it was ready to celebrate, the disease returned.
Hipokryci to już najgorszy sort...
Tym razem Alex poplynal. Az zacytuje WHO:
Polio does still exist, although polio cases have decreased by over 99% since 1988, from an estimated more than 350 000 cases to 37 reported cases in 2016. This reduction is the result of the global effort to eradicate the disease. Today, only 3 countries in the world have never stopped transmission of polio (Pakistan, Afghanistan and Nigeria).
Despite the progress achieved since 1988, as long as a single child remains infected with poliovirus, children in all countries are at risk of contracting the disease. The poliovirus can easily be imported into a polio-free country and can spread rapidly amongst unimmunized populations. Failure to eradicate polio could result in as many as 200 000 new cases every year, within 10 years, all over the world.
There is no cure for polio, it can only be prevented. Polio vaccine, given multiple times, can protect a child for life.
Widzicie, kiedy rodzi się mam dziecko, pojawia się wiele spraw o których nie macie pojęcia, dodatkowo przez system obywatelski i musicie podjąć pewne decyzje które nie do końca są dla was znane, dodatkowo często obarczone zgodą (na coś o czym nie macie pojęcia) nie szukacie wtedy informacji w google, tylko u podstaw. Mając moje możliwości to zrobiłem, a mianowicie zasięgnąłem wiedzy u źródeł. Zresztą naszą rodziną zajmują się lekarze którzy są tylko dla nas, płacimy za ich pełną gotowość tylko dla nas. Napisałem wam w skrócie odnośnie tematu chorób szczepienia w wieku 0-1 u dzieci u których NOP nie da się stwierdzić, często kiedy występuje jest to tylko forma bo miał gorączkę, bo miał nieutulony płacz, itc. Dziecko, a raczej niemowlę nie jest w stanie powiedzieć wam o tym co się z nim złego dzieje.
Oczywiście nikt was nie namawia to szczepienia, lub zaniechania szczepień, to jest wasz wybór, jednak ja wybieram zawsze formę jeśli czegoś nie wiem to się dowiem, nie samemu z google, tylko zatrudniając specjalistów w danym zakresie. Moje dzieci nie były szczepione na nic na co nie musiały być, wynikiem wymaganej sytuacji, ze szczepień obowiązkowych (nic nie jest wymagane żadną sytuacją na ten moment)
Juanhijuan - nie umiesz czytać ze zrozumieniem, aby ranę zarazić tężcem trzeba nie tylko mieć dostęp do bakterii, ale też wytworzyć im szczególne warunki braku pielęgnacji rany, jeśli zaś chodzi o gruźlicę, jeśli jesteś osobą odporną nie masz szans w obecnym warunkach na nią zachorować (szczepienie też nie chroni na całe życie, bynajmniej), gruźlica atakuje głownie bezdomnych żyjących właśnie w warunkach jakie nazwałem brudu.
Zresztą naszą rodziną zajmują się lekarze którzy są tylko dla nas, płacimy za ich pełną gotowość tylko dla nas.
Zmień tych lekarzy.
Cyniczny Rewolwerowiec - o mnie nie się nie martw, w sprawach dla mnie kluczowych jestem na bieżąco, a nie ma dla rodzica chyba żadnej bardziej kluczowej sprawy niż własne dzieci. Pozdrawiam.
Twórca szczepionki na wirusowe wirusowego zapalenia wątroby typu B, napisał jeszcze na przełomie lat 60/70 tych:
"Szczepionki nie stanowią atrakcyjnego produktu dla koncernów farmaceutycznych, gdyż często stosuje się je tylko raz lub parę razy, a więc nie generują zazwyczaj takich dochodów jak leki na choroby przewlekłe, które wymagają stosowania przez wiele lat."
Wtedy nie udało się schować tych wynalazków do szafy, bo opinia publiczna była pozytywnie nastawiona do postępu (nie to co dziś) i zmusiła koncerny farmaceutyczne do wytwarzania szczepionek.
A obecnie podejrzewam, że działy marketingów same smarują niezłą kasę tym ruchom by zniechęcić ludzi do szczepionek i nabić sobie zyski sprzedając potem chorym przez wiele miesięcy i lat drogie leki i terapie.
Wiele osób z pokolenia 70/80 nie mówiąc o wcześniejszych nie ma szczepienia przeciw WZW B, była co prawda moda ale nie każdy się zaszczepił. Oczywiście biorąc pod uwagę jak łatwo jest się zarazić WZW B warto mieć szczepienie wykonane, tylko pozostaje pytanie czy w dzisiejszej rzeczywistości można się tak łatwo WZW B zarazić (raczej nie tak łatwo). Osobą kwestią jest to że WZW B jest wyleczalna, tylko 5% może mieć tan przewlekły, oczywiście nikomu nie życzę dostania w/w choroby więc jest to jedna z rozsądniejszych szczepione do wykonania, ale nie w pierwszym dniu urodzenia dziecka kiedy dziecko ma pełne przeciwciała matki. Szczepionki to też biznes i to nie mały, wbrew temu co sobie możecie myśleć. Darmowe dodatkowo to archaizm.
Pól wieku później koszt wytworzenia szczepionki do jej ceny wynosi jakieś kilka tysięcy procent, więc wystarczy to przemnożyć przez miliony ludzi i kolejne powtórzenia.
Nie lepsi od anty-szczepionkowców są ludzie, którzy każdy stan obowiązujący przyjmują za pewnik (kiedy się zmieni - także). Najpewniej nie oddadzą samochodu do mechanika bez świadomości co dokładnie będzie robione, ale spokojnie zaaplikują dziecku kilkanaście szczepionek na... dżumę, albo ospę prawdziwą - tak na wszelki wypadek, żeby populacja nie wymarła.
Prędzej sugerowałbym się jak to wygląda np. Niemczech, bo w kraju gdzie nauka tkwi w lesie raczej trudno się sugerować stanem obowiązującym.
tylko pozostaje pytanie czy w dzisiejszej rzeczywistości można się tak łatwo WZW B zarazić (raczej nie tak łatwo).
Wystarczy trafić do polskiego szpitala.
Pól wieku później koszt wytworzenia szczepionki do jej ceny wynosi jakieś kilka tysięcy procent
A co to za debilny argument? Przecież przy zwykłych lekach jak identycznie, że koszt wytworzenia leku do jego ceny wynosi jakieś kilka tysięcy procent.
spokojnie zaaplikują dziecku kilkanaście szczepionek na... dżumę, albo ospę prawdziwą
Przy tej fali imigracji do Europy, to akurat to ma sens.
Ksztusiec, o dziwo nie występuje ...
To jakież to kręgi rozsiewają plotki o dużym wzroście zachorowań na tę chorobę? Czyżby to był spisek?
Problemem wielu antyszczepionkowców są właśnie te skutki uboczne. Dziecko ma przyjąć kilka szczepionek jednego dnia, przez co ma obniżoną odporność. Synowi koleżanki mieli raz zrobić 5 szczepień naraz, nie zgodziła się. Stwierdziła, że zgodziłaby się na rozłożenie w czasie by układ odpornościowy na spokojnie zwalczał każdą z chorób i według mnie to ma sens. Nie ma nic przeciwko szczepionkom, ale sposobowi ich podawania. Dziecko ma bardzo dobrą teraz odporność, rzadko choruje.
Nagle k* każdy stał się wielkim specjalistą od medycyny i immunologii. Laska której jedynym wkładem było wypchnięcie dzieciaka na świat "nie zgadza się" z lekarzem, bo ma "inne zdanie".
Aktualnie mozna robic Combo szepionki, np 5 na raz (moim zdaniem glupota, bic sie samemu z 5 przeciwnikami ) Ale rowniez te same szepionki mozna rozlozyc w czasie na pojedyncze...
Oczywiście, że można i miałoby to wiele sensu. Nie słyszałem o żadnym logicznym argumencie czemu wszczepiać tak wiele naraz.
@Jj całkiem możliwe.
@DanuelX to niech lekarz wytłumaczy logicznie czemu wszczepienie wielu szczepów bakterii i wirusów naraz jest dobrym pomysłem.
W jednej ksiazce terorysci chcieli wykrasc wirusa czarnej ospy. Jesli jej wierzyc, jest przechowywany w dwoch miejscach na swiecie. Gdyby taki wirus sie wydostal, wybilby nas do nogi, bo przez brak zagrozenia nasz organizm przestal wytwarzac antyciala na ten konkretny szczep. Podobnie pewnie jest z dzuma. Szczepionki bylyby jedyna nadzieja! :)