Recenzja gry Destiny 2 (w przygotowaniu) – strzelanka większa, lepsza i niepocięta
fabuła nadal nie porywa.
Autor recenzji tutaj oczywiście chwali się swoją ignorancją, gdyż przecież oczywiście, że fabuła porywa- przecież na stronie masz 5000 wpisów na temat lore, fabuły i postaci duuuh
Przecież ilość wpisów do kodeksu nie znaczy automatycznie, że fabuła porywa.
Lol, bogaty lore = dobra fabula?
To juz wiem czym sie kieruja znawcy twierdzacy ze serie ME, DA czy Wiedzmin maja dobra fabule, bo napisane dobrze to nie sa na pewno.
W pierwsza czesc jeszcze nie mialem okazji zagrac iiii raczej szybko nie zamierzam biorac pod uwage ze to jakas wstretna grindowa pokroju Xenoverse, ze szczatkow tej recenzji juz wynika ze i w tym przypadku jest tak samo.
Co mi po dobrej fabule jak dzieje się w dennym normickim uniwersum, 100000 razy bardziej wole bogate i ciekawe lore jak Mass Effect czy Warcraft.
Najlepiej, jak gra ma i bogate lore i dobrze napisany scenariusz z porywającymi postaciami (które w toku gry uczą się czegoś, przechodzą przemianę, czarny charakter to nie typical biowarebadguy, tylko ktoś z uzasadnioną motywacją do działania etc.).
Aczkolwiek bogactwo lore to coś, co sobie cenię i gdybym miał wybierać między fabułą a lore - tylko lore. Na przykład taki problem występuje w Nier - ma świetną historię, ciekawych głównych protagonistów, ale lore jak się zagłębić jest niestety płytkie (dużo odniesień dla ludzi, którzy znają twórczość Yoko Taro, ale to stare gry i tam mechanika jest taka sobie podobno, jak kiedyś to napisał Yoghurt w moim wątku. Nawet gdy masz powiedzmy Projekt Gestalt to jest on, czyli jak wygląda cały proces, w opisie strasznie spłycony), a szkoda, bo ma ogromny potencjał. Dlatego w świecie, gdzie dawno nie grałem w grę z jakąś dobrze rozbudowaną fabułą, lore też ma dla mnie większe znaczenie. Lubię takie ciekawostki w kodeksach, odniesienia do funkcjonowania świata, religii, kultury etc.
Jedynka w rewelacyjny sposób zbudowała ogromny świat dla tych, którzy chcieli się z nim zapoznać. Dwójka podaje trochę więcej fabuły, ale ma ona tak samo duże znaczenie... znaczy nie ma w sumie żadnego :D Fajne te filmiki, spoko przerywniki, ale to tylko wstęp przed daniem głównym :D
Cieszę się, że była Open Beta, jeszcze niechcący bym kupił. To gra warta promocji w Biedronce a nie 450zł za pełen pakiet (PC). Już dużo bardziej wciągający był Borderlands z którym to Destiny dzieli mechanikę.
I dales 1? Wez sie lecz.
mnie interesuje głównie endgame. czyli co się farmi i jak się to farmi -
domyslam sie robi sie te same misje tylko poziom trudności coraz wyżej? jakieś rajdy-dłuższe/trudniejsze misje? jak ze skalowaniem poziomu trudności np tych zadań publicznych? no i w becie była 1 misja dla 3 lub 4 graczy - czy takich jest więcej? to szczególnie mnie interesuje bo będzie nas prawdopodobnie trzech i nie chcemy randomów ;)
Sama beta była spoko, ale czuję się, że byłbym po dłuższym posiedzeniu znudzony tą grą. Znacznie bardziej czekam na Anthem, chociaż doceniam głębokość Destiny i po przeczytaniu recenzji zobaczymy, jak się prezentuje w stosunku do jedynki. Może kiedyś się skuszę.
Do autora tekstu. DM grałeś przez 3 lata w pierwsze Destiny a piszesz dyrdymały o dodaniu frakcji czy pojawianiu się Xura (to wszystko było już w jedynce!). Panie kolego szanujmy się to powinno być już na starcie. To żadna atrakcja ani nic co mogło by przełożyć się na wydłużenie rozgrywki i wypełnienie jej ciekawą zawartością. Jest słabo i tego nie ma co ukrywać zabawa na max 2 tygodnie po przejściu fabuły i w grze nie ma co robić chyba że kogoś bawi PvP lub zabawa z 1 rajdem. Fabularnie gra wypada znacznie lepiej od jedynki, poprawili też patrole, ale w większości to kosmetyczne zmiany. Destiny 2 powinno być napakowane zawartością po brzegi przynajmniej na takim samym lub porównywalnym poziomie co pierwsza cześć z dodatkami a tak nie jest. Jeśli w miarę szybko nie pojawi się jakaś nowa zawartość to gracze zaczną się stopniowo nudzić podobnie jak w The Division. Na początku wydaje się, że jest masa rzeczy do roboty, ale ta iluzja szybko znika po dotarciu do endgame. Osoby grające solo szybko się znudzą i odstawią Destiny 2 na półkę w oczekiwaniu na ciekawy dodatek reszta grających ze znajomymi pobawi się dłużej tym tytułem głownie ze względów na towarzystwo, ale to też z czasem przestanie wystarczać. Gram od premiery na PS4 i nie wygląda to zbyt ciekawie zbyt mało treści i rzeczy które można robić.
Była wojna, zniszczenia - logiczne, że wszystko wraca do normy stopniowo :)
W recenzji masz wyraźnie napisane, że gra jest ustawiona pod ludzi co grają parę godzin w tygodniu, nie parę godzin przed obiadem i parę po.
Gram tak długo i zdążyłem się przekonać, że ile by zawartości nie upchać do Destiny, i tak sporo ludzi skończy to w tydzień lub szybciej. Po 6 dniach teraz są już tacy, co mają trzy postacie na 301. D2 nie jest ustawione pod grindziarzy co grają na twitchu cały dzień i wyraźnie to wypuntkowałem, być może z czasem zmienią ten balans. Na razie jest jak jest.
Po przeczytaniu recenzji, miałem wrażenie, że czytam o grze zasługującej na 6, a nie na 8. Wiele w niej wypunktowania wad, braku rozwoju lub rozwoju hipotetycznego, wymieniona krótka i prosta fabuła i robione od kalki misje poboczne i nagle... tadam! Ósemka! Jak na grę nastawioną na grind to trochę mało tych aktywności, chciałoby się powiedzieć, że to typu sequel typu "więcej i lepiej", tyle że chyba niekoniecznie lepiej, o czym wspomina sam recenzent.
Na YT oglądałem fajną recenzję Destiny 2. Nie da się ukryć, że autor jedzie po niej jak po łysej kobyle, ale pada tam ciekawe porównanie. Jego zdaniem Destiny to Kim Kardashian branży growej - jest znane z tego, że jest znane, i nic nie jest w stanie wytłumaczyć histerii, jaką wywołuje w swoich fanach, ale w końcu to gra od Bungie i wydano na nią 500 mln $. Może coś w tym jest...
Autorowi gra się nie podoba, więc to na pewno musi być histeria i marketing.... Jaaaaasne ;)
Dla kontrastu masz opinię gościa, który zwykle punktuje celnie wszystkie wady w grach
https://youtu.be/X-h_rXWU8KI
@kwiść - OK, ale to tylko jeden z aspektów tej recenzji. Autor zwraca też uwagę na żenująco niski poziom trudności, głupkowatą SI wrogów i, na ten moment w każdym razie, mało zawartości.
Ja sam grałem w Destiny 1 zaraz po premierze i szczerze przyznaję, że strzelało mi się bardzo dobrze, a design świata, strażników i wyposażenia bardzo przypadł mi do gustu, ale pamiętam też, że 4 obszary (bo planety zbyt górnolotnie się kojarzą) po przejściu tej protezy kampanii, jaką oferowało D1, wiały pustką i nudą. A niestety w D2 też mamy 4 obszary, tyle że Bungie dodało jakieś questy poboczne, nie wiem na ile atrakcyjne. Wrażenie jest więc takie, że wciąż jest to gra mega "grindziarska" i pytanie, czy obecny content jest wart zakupu...
Też grałem w jedynkę zaraz po premierze i też mnie odrzuciła. Potem wyszły kolejne dodatki (szczególnie Taken King) i grało się świetnie. Odnośnie kilku twoich wątpliwości:
1. Głupkowate AI - to jest FPS w stylu Diablo. Czy w Diablo narzeka się na AI wrogów? Nie, bo nie o to chodzi w tego typu grze. Tutaj idzie się na ilość, a nie jakość.
2. Poziom trudności - gra jest łatwa przez większość czasu, ale potem ma sporo trudnych wyzwań. Już striki mogą na początku sprawić nieco kłopotów, później jest ich trudniejsza wersja w postaci Nightfalla zmieniającego się co tydzień. Dalej odblokowujesz bardzo trudny raid i z czasem pewnie jego jeszcze trudniejszą wersję, a oprócz tego masz specjalne poukrywane zadania i wyzwania, które potrafią być super trudne.
3. Czy jest grindziarska? Tak i nie. W pewnym momencie zaczniesz robić sporo podobnych zadań i aktywności, ale zdobycie wysokiego poziomu światła (do raidów i Nightfalli) nie zajmuje dużo czasu. W tydzień można spokojnie się wyrobić, bo system jest tak przemyślany, żeby niemal każdy przedmiot, który zdobywasz był lepszy od tego, który posiadasz. Potem zaczynasz bawić się w raidy, nightfalle i specjalne questy albo PvP. Zanim je skończysz Bungie wypuści okresowe eventy, które znowu dodadzą ci roboty. Jak już ze wszystkim się uporasz, możesz ograniczyć granie do zaliczania cotygodniowych zadań i czekać na trudniejszy raid/kolejny event albo duże DLC.
Destiny to trochę takie MMO/Diablo ze świetnym strzelaniem. Jeśli lubisz coś takiego, to warto spróbować. Przy graniu 1-2h dziennie contentu spokojnie wystarczy na 1-2 miesiące (potem będzie trzeba czekać na DLC). Z grami na PS4 jest o tyle dobrze, że zawsze możesz je przecież odsprzedać ;)
1. Głupkowate AI - to jest FPS w stylu Diablo. Czy w Diablo narzeka się na AI wrogów? Nie, bo nie o to chodzi w tego typu grze. Tutaj idzie się na ilość, a nie jakość.
Dokładnie. "Mobki" są zaprojektowane po to, by odstrzeliwać je w milionach sztuk, a nie by były po kursie GROMu jak unikać wrogiego ognia.
Choć wg mnie AI jest zrobione wręcz genialnie. Każda rasa zachowuje się nieco inaczej: thrale pędzą na nas, niczym zombie w 28 dni później, bo nie mają broni i działają w tłumie.
Dregi strzelają i chowają się za osłonami momentalnie, ale też tylko jak są w grupie. Gdy zostaje jeden - wystarczy wycelować w niego broń, a zacznie uciekać przed nami na złamanie karku.
Vexy z kolei to cybernetyki - idą wolno w naszym kierunku, bo tak są zaprogramowane, nie zależy im na życiu.
Ale nie ma to jak pograć godzinę, porównać wszystko do pierwszego, lepszego FPSa i wstawić clickbaitowy filmiki na YT - odsłony polecą ;)
DM, kwiść - dobra, to jeszcze takie pytanko: jak oceniacie content na tą chwilę z perspektywy grania solo? Jest lepiej niż w Destiny 1? Czy nie robiąc raidów i strike'ów można zdobyć najlepszy ekwipunek? I dla pewności - do strike'ów i raidów trzeba mieć PS+, co nie? Od zawsze traktuje to zakichane PS+ jako kolejną dziesięcinę zbieraną przez Sony, a że gram niemal wyłącznie w produkcje singlowe, to z radością pokazuję im środkowy palec ;)
@jaro1986
Czy jest wystarczająco contentu? Pewnie tak, ale najlepszy jest jednak ten dla 3-6 osób ;) Destiny to mimo wszystko gra stworzona z myślą o kooperacji i kupowanie jest do grania solo wydaje mi się jednak trochę bez sensu. Za połowę ceny? Może. Za pełną? Tylko jeśli tak jak ja uwielbiasz jej system strzelania i lubisz postrzelać bez większego celu, żeby się zrelaksować :)
Maksymalnego poziomu światła raczej solo nie zdobędziesz, bo jeśli się nie mylę najlepsze przedmioty wypadają potem z raidu i nightfalla.
@kwiść - OK, a zakładając że kupię za rok jakąś wersje GOTY czy jak ją tam zwać, ze wszystkimi DLC które pokażą się do tego czasu, można ukończyć kampanię bez rozegrania jakiegokolwiek strike'u i raid'u? I czy premiera dużego dodatku, która niewątpliwie nastąpi wraz z wydaniem edycji GOTY, zablokuje mi dostęp do dotychczasowej zawartości (to już na postawie dotychczasowego doświadczenia z Destiny)?
Tak z ciekawości - masz 5 znajomych grających w Destiny 2 do raidów, czy grasz z jakimiś "random'ami" ?
Treść i co robić będzie, dajcie im wystartować, zrobić parę aktualizacji, wydać jedno, drugie DLC. Jedynka też długo dochodziła do stanu jaki znamy teraz. Moim zdaniem dwójka ma lepszą bazę, żeby stać się na koniec znacznie lepsza niż jedynka.
Histeria jaką wywołuje w antyfanach jest równie wielka :)
Gra startuje na pecety i na każdym kroku widać, że chciano zrobić po prostu lepszy start dla nowych - kosztem hardkorowych ortodoksów, bo nie da się dogodzić wszystkim... Gra jest świetna o ile nie gra się 15 - 23 godziny na dobę (a znam takich). Zobaczymy, co będzie jak pojawi się nowa rasa wrogów itd.
A jednak wciąż, czytając twoją recenzję, gdyby ocena była na samym końcu tekstu, w życiu nie spodziewałbym się ósemki ;)
Pozostaje też oczywiście kwestia mniej istotna dla "zachodu", a mianowicie ile hajsu trzeba będzie wydać na podstawkę i wszystkie DLC / duże dodatki, żeby zagrać w optymalnie rozwiniętą produkcję...
Ile hajsu trzeba będzie wydać na podstawkę i wszystkie DLC / duże dodatki?
Jeżeli gra będzie miała podobny system do jedynki, to za 2 zapowiedziane już DLC zapłacisz około 120zł, a za rok wyjdzie pewnie duże rozszerzenie za 40$. Destiny to prawie MMO, więc za stały dopływ contentu trzeba niestety płacić. Zawsze to lepsze od abonamentu ;]
DM wyobraź sobie, że grając 2-3 godzinki dziennie znajomi wbili już 265 światła. Nie czaruj tutaj, bo potem będziesz zbierać owoc swojej recenzji. W Destiny 2 jest ten sam problem co w pierwszej części Destiny czyli brak zawartości lub jak kto woli uboga zawartość na endgame. Bungie pozoruje, że coś dodaje do gry nowego a tak na dobrą sprawę rozwleka temat bzdetami które były już w jedynce a to dodadzą Xura handlarza mającego 3 złote itemki (bez żadnych questów o których wspominasz) a to zapowiedzą fakcje z kolejnymi itemami (pomalują te same itemy innym kolorem i gotowe) które były już w pierwszej części. Druga cześć powinna być większa i lepsza pod każdym względem! Gdzie są np. areny z poprzedniczki? Gra sama w sobie jest dobra, ale jak już piszesz recenzję to wypadałoby wspomnieć w wadach o ubogiej zawartości na endgame. Bardzo nieładny zabieg z Twojej strony i pisze to jako wielki fan Destiny. Gra z pewnością będzie znacznie lepsza, kiedy zawitają do niej płatne dodatki, ale na chwilę obecną jest ubogo.
Druga cześć powinna być większa i lepsza pod każdym względem!
No i jest.. Mam ci procentowo wyliczać, ile więcej rzeczy w D2 jest względem D1 z 2014?
Przywołujesz POE itd. ale nie chodzi o to, by porównywać 3 lata dodawania zawartości z pojedynczą edycją... Żadna korpo nie da ci tyle prezentów na raz...
Owoców nie mam co zbierać, chyba że smaczne - moja recenzja i tak jest chyba najsurowsza ze wszystkich po polsku ;)
DM cała para w Destiny 2 poszła głownie w kampanie fabularną która w zasadzie nie istniała w pierwszej części Destiny. Cała reszta zawartości to kilka szturmów, poprawione wydarzenia na patrolach, powtarzalne misje, 1 rajd i PvP faktycznie zawartość godna MMO – „grania na całe miesiące”.
Od początku było wiadomo, że gra powiązana będzie mocno z sporą ilością płatnych DLC, ale obiektywnie należałoby spojrzeć na to co oferuje kontynuacja dużej gry AAA po zakończeniu fabuły i tego co dostajemy na endgame.
Grałeś w pierwszą cześć znasz doskonale bolączki tego tytułu - tutaj schemat się powtarza.
PS. Twoja recenzja nie jest właśnie surowa jest zgodna z prawdą i nawet ugrzeczniona, bo o kilku sporych wadach zapomniałeś wspomnieć ;).
Te recenzje dobrze pokazują, że wydawcy mogą już mieć w nosie klienta- dodać coś, co powinno być zwykłym DLC i wypuścić kolejną edycję (nie część) za cenę gry AAA. A potem jeszcze żydzić za skrzynki, skiny, kolory, dodatki, season passy itp.
Nawet gdyby porównać zawartość destiny do typowego mmo- to destiny przegrywa sromotnie, bo zawartości tu nie ma. Chyba, że ktoś ma za dużo pieniędzy i podoba mu się robienie w kółko kilku całkiem dobrze zrobionych strike'ów.
P.S. swoją drogą- jak dla mnie ta kampania była żenująca. Z jednej strony szanująca sie, traktująca się poważnie gra starająca się być "głęboka" (no przecież soulsowo lakoniczne dialogi pokazują głębię!), a z drugiej.... za szczeniaczki!!
Widziałem gameplay. Tę część traktuję jako próbę rehabilitacji za część pierwszą. W grze nie ma nic, co mogłoby gracza porwać. Jeśli ktoś lubi cyberpotwory, to pewnie będzie usatysfakcjonowany odhaczaniem kolejnych poziomów z bioniczną lub laserową armatą w ręku. Ta gra powinna mieć pegi +3, z zakazem sprzedawania jej osobom powyżej 18 roku życia.
Widziałem dzisiaj recenzję AngryJoe. Akurat Destiny 2 podsumował w pięknym stylu. Polecam.
Frustraci z zony niczym nieumotywowanej agresji mogą nadal pluć żółcią.
Gra się świetnie. Strzelanie wciąga.Ze skrzyneczek wypadają fajne zabawki.
Gram od niedzieli. Dopiero 10 poziom, ale zbyt długo dziennie nie pykam :-).
Dla normalnego gracza, pozycja godna polecenia. Może i produkt ma swoje wady. Ale ładna grafika i prosta nieskomplikowana rozgrywka niweluje błędy.
Ludziom szukającym fajnej rozrywki polecam. No life, które w życiu nie mają nic do zrobienia i tylko godziny zabijają przed konsolą lub pc. Odradzam. Zresztą dobrze, że niedojdom się nie spodobało. Nie będą psuli zabawy innym. Gra jest w pydę a mikro transakcjami to se można lufę w krzokach podetrzeć w tej giereczce .
Kawał zacnego kodu.
Na razie uczę się tej giereczki. Ponieważ w 1 nie grałem. Ale to dobrze, że stopień trudności będzie rósł z czasem. To dowód na to jak bardzo mylą się no life, że ta gra jest prosta i nieciekawa. Przyznam uczciwie. Mam swoje lata i jestem bardzo wybredny.Ale ta gra mnie podbiła. I nawet, a zwłaszcza jak wzrośnie poziom trudności to myślę, że spędzę przy tej grze bardzo dużo czasu. Jest tylko jedno małe ale. Gra cholernie wciąga. Od lat nie zdarzyło mi się w pracy myśleć o grze. A tu no proszę....na starość taki fail:-)
"No właśnie na razie średnio rośnie, chyba że będziesz chodził na misje fabularne z niższą mocą niż zalecana."
A to cenna rada. Dzięki.
Teraz kumam jak na początku z małą mocą przeskoczyłem z 2 od razu na 4 lvl. I dlaczego, niektórzy gracze mają wysokie poziomy i niską moc. Fajny trik. Dzięki za radę, przyda się.
W Destiny jest dziwnie, bo lvl jest niezależny od mocy. Do niektórych misji musisz mieć odpowiedni lvl, żeby na nią wejść, a moc jest rekomendowana, by nie ginąć zbyt łatwo. Na szczęście im dalej, tym jakoś to rośnie proporcjonalnie i w okolicach 20 lvl wpada już sprzęt z mocą +/- 190. Dalej rozwijasz już tylko moc sprzętu, a zamiast levelowania, zbierasz białe engramy, które są w systemie mikropłatności.