"Nie lubimy śmierdzących dodatków" - mówią twórcy Elex
CD Project RED pokazało, że nawet DLC może być rozbudowane i ciekawe jak stare dobre dodatki. Trzeba tylko chcieć i mieć jakąś ambicje.
Nie lubią "śmierdzących dodatków" a do Risena 2 i 3 za ojro jakieś wysepki dodawali
Ooo, wreszcie gra single-player, gdzie nie będzie trzeba czekać rok, aby zagrać w kompletną edycję. Biorę :)
CD Project RED pokazało, że nawet DLC może być rozbudowane i ciekawe jak stare dobre dodatki. Trzeba tylko chcieć i mieć jakąś ambicje.
Poważnie myślisz, że wolali specjalnie aktorów, wynajmowali studio nagrań itd. żeby zrobić marne DLC? Zrobili to już wcześniej przy pracy nad podstawką, opóźnili tylko ten kontent i szumnie nazwali darmowymi DLC, które są po prostu wyjętą zawartością z gry.
Sebastian_DamnGoodGamer ale za "Serca z kamienia" i "Krew i wino" się płaciło.
Z całym szacunkiem "Shadoukira", ale dodatki do
Wiedźmina 3 jak Serce z kamienia, a zwłaszcza Krew i wino nie mają za dużo wspólnego z DLC, bo są jak najbardziej pełnoprawnymi dodatkami jakim była Noc kruka do Gothic 2.
@Pawson18 Nie powiem, że się z tobą nie zgadzam zwłaszcza w przypadku dodatku Krew i Wino, ale CDPR posłużyło się w obu przypadkach nazwą DLC, a nie dodatek. Dlatego napisałem tak, a nie inaczej.
Osobiście nie lubię polityki DLC, ale CDPR dobrze sobie z tym poradziło.
Trzeba się raczej pogodzić z tym, że już nie pozbędziemy się tych DLC, a stare dobre dodatki nie wrócą. Można co najwyżej właśnie liczyć, że będzie więcej takich twórców jak redzi.
Zauważ że do Wiedźmina 3 z tego co pamiętam wyszło razem 48 DLC, a tylko 2 nazywane są dodatkami więc zwyczajnie wielu przekłamuje nazwy.
Serca z kamiena to nie DLC tylko pełnoprawny dodatek wydany też na płytach.
DLC = gówno za pieniądze typu zbroja dla konia.
Expansion = pełen dodatek, na przykład Pan Zniszczenia do Diablo 2.
Nie lubią "śmierdzących dodatków" a do Risena 2 i 3 za ojro jakieś wysepki dodawali
Zawsze są umowy z wydawcami i nie wiesz co tam jest zapisane. A nawet jak nic o DLC te umowy nie mówiły, to ludzie uczą się na błędach.
Nie porównuj wyspy z questami do gówienek w stylu ,,5 minutowa misja i kolor do zbroi za 15 euro"
Które DLC ofiarowywały misje 5 minutowe? xd
I ile one kosztowały?
To, że PB nie chce robić DLC jest dobrą decyzją. Myślę jednak, że Piranie nie mówią w tym wypadku o większych dodatkach typu NK czy dodatki do W3.
Lubię grać w skończone gry. W Eleksa zagram więc z przyjemnością już w dniu premiery...
PB swoje a ja swoje. Poczekam rok, może dwa i kupię year edition z wszystkimi dodatkami, których ponoć ma nie być ;-)
Można podejrzewać, że chyba nikt nie narzekałby na dodatkową, dużą przygodę pokroju np. tych z rozszerzeń Serca z Kamienia oraz Krew i wino do gry Wiedźmin 3: Dziki Gon.
A co powiedziały Piranie? Że nie lubią DLC, SzK i KiW to pełnoprawne dodatki, a nie żadne DLC. Kto wie, jeśli ELEX dobrze się sprzeda, a będą mieli pomysł na duży dodatek to może zrobią. Chociaż wątpię, bo prędzej zabiorą się za "dwójkę".
DLC to skrót do "Downloadable Content", który wskazuje jedynie na metodę dystrybucji, a nie rozmiar rozprowadzanej w taki sposób zawartości. Nie ważne więc jak duży (lub jak mały) jest dodatek, ważna jest forma w jakiej udostępnia się go odbiorcom. Jeżeli można pobrać zawartość z sieci, to jest DLC.
Dodatki do Wieśka jak najbardziej są dodatkami DLC, bo nawet w wersji pudełkowej były rozprowadzane jedynie jako kod do GOG. Fizycznego nośnika nie było.
@Persecuted W takim razie WSZYSTKIE gry dostępne na Steamie, GOG itd. to DLC. Ale jakoś tak o nich nie mówimy. Myślę, że zwrotu DLC utarło się używać w kontekście małych dodatków, innych niż fabularne albo "inne duże", tj. dodające NOWĄ zawartość, a nie odblokowujące DODATKOWĄ zawartość, która z punktu widzenia klienta powinna znajdować się w podstawce.
@Up
Słowo "Content" w wyrażeniu "Downloadable Content" rozumie się jako "zawartość dodatkową", a nie każdy i dowolny rodzaj zawartości cyfrowej. Innymi słowy DLC to coś ponadprogramowego, co rozszerza "zawartość podstawową", przy czym bez znaczenia jest wielkość tej nowej zawartości (decyduje cyfrowa forma dystrybucji).
DLC owszem, kiedyś były małe (stąd wiele osób nadal rozumie DLC jako mikro dodatki), ale to wynikało głównie z ograniczeń technologicznych. Dziś, kiedy gry ważą po 50-60 GB, przez internet można dystrybuować już właściwie wszystko.
Jasne, można dalej stosować jakieś sztuczne rozróżnienia, tylko po co?
Zwazywszy na fakt ze DLC do Risena 2 i 3 tylko psuly te gry niepotrzebnie ulatwiajac start to lepiej by ich wcale nie bylo :)
Choc nie ma co ukrywac ten tytul artykulu to bzdura w ustach PB oni juz sie w tych smierdzacych i to bardzo DLC babrali.
Co innego pelnoprawny dodatek jak za czasow Gothica 2 tylko po tamtych czasach pewno nic w tej firmie nie pozostalo.
W całej karierze 6 DLC, z czego 4 zawierały lokacje i zadania, a te 2 można było dostać za pre-order.
Babrali, bo im wydawca kazał. Zobaczyli, że takie działanie nie jest fajne i teraz wraz z nowym wydawcą nie chcą go już kontynuować.
Babrali, bo im wydawca kazał. Zobaczyli, że takie działanie nie jest fajne i teraz wraz z nowym wydawcą nie chcą go już kontynuować.
Fakt, że w Risenie 2 dodatki były zablokowane w plikach gry, za który dostali porządnie od graczy po dupie to rozumiem szczegół. Sparzyli się więc teraz na "dodatkowe" przychody z popierdółkowych dodatków nie maja co liczyć.
Ooo, wreszcie gra single-player, gdzie nie będzie trzeba czekać rok, aby zagrać w kompletną edycję. Biorę :)
rzekł deweloper, który umieścił 2 DLC do Risena 2 na płycie z grą...no LOL
zaraz poleci hejt, że to przecież nie takie małe DLC...ale widać od razu, że jest to wycięta zawartość z podstawowej gry sprzedawana osobno
Polecam obejrzeć: https://www.youtube.com/watch?v=U7Z215Iphhc
W skrócie: trudno zrobić dobre DLC po premierze gry. Oczywiście możesz obmyślić odpowiednią historię po premierze. Jednak wiąże się to z ponownym zatrudnieniem aktorów (musisz mieć nadzieję, że każdy aktor się zgodzi na występ). Musisz odpowiednio wkomponować nową historię w świat gry, żeby wyglądało to naturalnie. Natomiast jak robisz DLC w normalnym toku produkcyjnym to większość tych problemów znika.
Oczywiście może być to tak jak mówisz, że jest to wycięty kawałek z gotowej gry, jednak nigdy nie jesteś pewny.
jeśli DLC jest robione razem z grą to powinno być darmowe (w cenie gry).
To tak jakbyś pracował 8 godz w firmie ale w międzyczasie odwalał zlecenia dla kogoś innego...czy jest to ok?
Inna sprawa - ARK SE. Wydali DLC do nieskończonej gry - gracze wylali na nich kubeł pomyj. Dlaczego twórcy Gothica mają być w tym względzie uprzywilejowani? Przecież mogli zamiast tego poświęcić więcej czasu na dopracowanie gry, a akurat Risenowi 2 by się to przydało
Żeby nie było, bardzo lubię Gothica i nawet wszystkie Riseny, ale to co odwalili z DLCkami to poniżej krytyki.
No i było darmowe w dniu premiery. Więc jak człowiek był zainteresowany to nic nie tracił. Wiadomo teraz to inaczej wygląda ale można ogarnąć pełną edycję za groszowe sprawy.
Ale oni nie odwalali zlecenia dla kogoś innego, robili to dla siebie/fanów. A dopracowanie gry to zależy w jakiej dziedzinie. Takie DLC proponowane przez PB to gównie robota dla grafików i pomysł na historię.
Takie DLC proponowane przez PB to gównie robota dla grafików i pomysł na historię.
Widać jakie masz pojęcie o dewelopingu gry. Wiem, że dla większości jakiś tam przedmiot, postać lub lokacja jako DLC to tak naprawdę nic wielkiego. Dla twórców to jednak kawał roboty, nie tylko dla grafików...programistycznie musi to być ogarnięte od samego początku. Działałem kiedyś w Unity i implementacja jednego dodatkowego assetu potrafiła ROZJ..AĆ cały build.
DLC jest często pomyślane na samym początku aby były kompatybilne z całą grą. Ale nie o to chodzi....chodzi o to, że było to robione w czasie pracy nad grą, co i tak nie jest najważniejsze....po prostu nawet nie chcieli zachować pozorów, że odwalili kawałek dodatkowej roboty, tylko dorzucili DLC do płyty z grą.
BTW - "darmowość" tych dodatków gów..o mnie obchodzi, bo nie kupuję gier w dniu premiery. Może to zaskoczenie ale mam pracę i dom, granie to rozrywka i jest na dalszym planie, więc nie biegam przy każdej premierze do sklepu jak napalony gimbus.
Tak, nie mam pojęcia jak tworzone są gry.
Jednocześnie potwierdzasz, że stworzenie DLC to nie jest prosta sprawa. Więc czemu się dziwisz, że jest to robione równolegle z grą? Rozumiem, że ten fakt Ci nie odpowiada (podobnie jak mi) ale nie pojmuje twojej niechęci na treść tego newsa. Chyba warto się cieszyć albo podejść do tego pozytywnie skoro Piranie nie zamierzają tworzyć już DLC.
Nie kupujesz gier na premierę? Spoko twoja sprawa, nikt Ci nie każe. To, że masz prace i dom, nie jest dla mnie zaskoczeniem.
Nawet nie wyszło Drewno, a już zapowiedzieli Drewno 2 i nie będą dawać śmierdzących dodatków do Drewna. Ciekawa polityka, ciekawa.
1. Spłoń.
2. Nic nie zapowiedzieli, tylko serwisy branżowe wyhaczyły, że PB dostała dofinansowanie z UE na Elex 2. To nie to samo co zapowiedź producenta, ale skoro już wiesz, co przyniesie przyszłość, świadczy to tylko o jednym. Jesteś czarnoksiężnikiem.
3.. Spłoń na stosie, jak przystało na czarnoksiężnika. Dużym stosie z tłumem gapiów ponuro się w ciebie wpatrujących.
Widzę świat fantasy zabrał do końca. Polecam powrót do rzeczywistości, bywa ciężko lecz nie uciekniesz.
Znowu widzisz, nosz... Czarnoksiężnik! :D
Nie bój nic, nawet gdybym chciał uciec, rzeczywistość dosyć mocno mnie się trzyma. Z drugiej strony, lubię sobie pomarzyć, odpłynąć gdzieś tam myślami, co czasami wychodzi w moich komentarzach ;]
Nie ma to jak prymitywnie teksty "pod publikę". Teraz co po niektórzy będą się zachwycać jacy to autorzy wspaniali. Jest duża szansa, że grono odbiorców jest na tyle małe, że robienie DLC byłoby nieopłacalne.
"Szansa" to pojęcie mające sporo wspólnego z rachunkiem prawdopodobieństwa w matematyce. Tak więc chciałbym poznać obliczenia, które pozwoliły ci stwierdzić, że "jest duża szansa, że grono odbiorców jest na tyle małe, że robienie DLC byłoby nieopłacalne". Kolejna sprawa: to tylko tekst, ich osobiste zdanie, nie musi być pod publikę :D Nie twierdzę, że są wspaniali, może to element ich kampanii marketingowej, ale proszę, nie doszukuj się od razu w ich wypowiedzi drugiego dna :D Sam nazwałbym robienie małych, płatnych dodatków do gry RPG chamstwem. Dosyć dobre dodatki ma Fallout: New Vegas. Nie trzeba w nie zagrać, by być zachwyconym grą. Są w pełni opcjonalne. Do tego stoją na bardzo wysokim poziomie. Nie wyglądają na wycięte z gry, a jednocześnie, mogłyby być w podstawce. Mogłyby, ale ich braku nie czuć. Nie pozwalają stać się na początku gry kozakiem. Ba! Mają zalecany minimalny poziom, jaki pozwoli na ich przejście i pełne skorzystanie z zawartości, a nie męczenie się i ginięcie na każdym kroku/odnoszenie porażki w każdej rozmowie...
Mówią osoby co wydąły do RISENA 2 trzy DLC:
-Powietrzna Świątynia za 5 €
- Ciuchy Pirata za 2 €
- Wyspe Skarbów za 2 €
I 3 DLC do Risena 3:
- Mglista wyspa za 5 €
- Strój podróznika za 2 €
- Powstanie Gnomów za 5 €
Piranie wybrali okropny termin na premierę gry. W tym samym miesiącu co dużo bardziej znane i większe marki: AC: Origins, Evil Within 2, Wolfenstein II czy nawet The Bard's Tale IV. To raczej nie pomoże popularności gry :/
Zauważ, że żadna z tych gier nie jest grą RPG. Jedynie AC: Origins ma trochę z RPG, ale dalej tym erpegiem nie jest, bo brakuje mu parę ważnych elementów typowych dla gier RPG, jak np. pełnoprawny system dialogów. Elex nie ma konkurenta w swoim gatunku w momencie premiery, więc ja bym się o sprzedaż gry nie martwił.
@Dharxen - mylisz się. The Bard's Tale IV to RPG i sądzę, że popularnością przebije Elex na największych rynkach. Aczkolwiek nie wydaje mi się, aby BTIV wyszło za miesiąc, czy nawet w tym roku.
możliwe że elex 2 będzie takim dodatkiem który poprawi wszystkie niedoróbki jedynki xD
Rozbrajają mnie wasze komentarze, wygłaszane z autorytarną pewnością, jednocześnie mimowolnie podkreślające jak bardzo nie macie pojęcia jak branża działa :)
ale zawsze mamy uzytkownikow jak soulldelsol, gotowych nam wytlumaczyc jak branza dziala :)
Tylko prosze do wytlumaczenia dodac cos o swoim doswiadczeniu w biznesie i aby to bylo cos powazniejszego niz bycie youtuberem ;)
@Drackula a co chcesz wiedzieć? Przypominam, że tworzenie gier to biznes jak każdy inny. Z tą różnicą, że ma duże ryzyko niepowodzenia. Wszystko rozbija się o finansowanie, nierzadko praca nad grą trwa kilka ładnych lat i żeby było śmieszniej przebiega etapami (prace koncepcyjne, prototypowanie, etc.). W związku z czym deweloperzy szukają różnych form finansowania - najczęściej, jeśli masz jakiś atut, możesz wejść w układ z dużym wydawcą (ale to śliski temat na maksa). Po co o tym pisze? Bo ma to ogromny związek z tymi znienawidzonymi DLC. Na produkcję gry ustalany jest budżet, bazujący głównie na projekcji spodziewanych zysków (choć to nie jest jedyny czynnik). Wiadomo, że do tego dochodzi też szacowany koszt zatrudnienia odpowiednich ludzi (deweloperzy często wspomagają się wsparciem z zewnątrz na różnych etapach) i ogólnie całościowy koszt "przetrwania" czasu potrzebnego na stworzenie danego produktu. Idealne zbilansowanie tego jest zwyczajnie niemożliwe co później przekłada się na różne rzeczy (najczęściej na jakość produktu finalnego).
Co ma z tym wspólnego DLC? Otóż, już na etapie prac koncepcyjnych często tworzy się i wybiera fragmenty, które chce się umieścić jako zawartość dodatkową. Nie ma to jednak nic wspólnego z popularnym hasłem "wycinają grę, żeby sprzedawać w odcinkach". Oczywiście, takie sytuacje też się zdarzają, jednakże jest ich duuuuuuużo mniej niż graczom się wydaje. Dlaczego już na tym etapie tworzy się i wybiera takie treści? Odpowiedź jest prosta. Budżet. Stworzenie wszystkiego kosztuje, takie DLC jest budżetowane oddzielnie - również na podstawie projekcji spodziewanych zysków. De facto w praktyce wygląda to jak oddzielny projekt i takoż też jest finansowane. Stąd też często DLCki zero-day, lądujące nawet na nośnikach. Zwyczajnie, część osób, których robota często kończy się w połowie developingu zaczynają prace nad DLCkami, a fakt, że są to mniejsze projekty powoduje, że są ukończone jeszcze przed ukończeniem gry i lądują na nośniku. Tu nie ma żadnych zastępów ludzi w za małych czapkach chciwie zacierających rączki.
Co do Elexa i braku "śmierdzących DLC" - nie zdziwiłbym się jakby coś wydali, twierdząc zwyczajnie, że ich to akurat nie jest śmierdzące (nie bez powodu użyto takich słów), tudzież użyto innej nomenklatury (jak też niektórzy użytkownicy GOLa próbują rozgraniczać) i nazwali to zwyczajnie Expansion, albo coś w tym rodzaju.
Co do mojego doświadczenia - nie, nie jestem youtuberem, choć niebawem pewnie będę zmuszony tam publikować materiały :) mam kilka lat doświadczenia we wspieraniu pomniejszych developerów zagranicznych (głównie gry przeglądarkowe), posiadam własną firmę od paru lat, w tym roku wypuszczam grę-test ale tu się nie ma czym chwalić :). Jeśli wszystko wypali to pewnie po moich produkcjach za parę lat będziecie też tu jeździć :)
O stary, frazesy takie piszesz, że oczy więdną. Wodę dobrze lejesz, avona sprzedajesz po 15ziko?
@mysticwaver a coś w temacie masz do powiedzenia? Bo jak na razie sam frazesami walisz. Napisałem po krótce jak sprawa wygląda w rzeczywistości i tyle.
Matko bosko....
Jakie to kanciaste, jakie to...nie płynne. Osobiście Elexowi mówię nie. Panowie z Piranii, zatrzymali się technologicznie na 2010 roku, jak nie gorzej.
Nie obrażaj. Gry PB zatrzymały się w 2001 roku.
https://www.youtube.com/watch?v=3gBctl1h_2o Ta gra wyszłą 8 lat temu i wygląa 3x lepiej od tego drewna.
Ale sie jaram ta gra :D:D:D moje spelnienie marzen gothic postapo :D a za to stwierdzenie o dlc kupie oryginal :D:D