Czy Assassin’s Creed Origins będzie pełnoprawną grą RPG?
chyba to będzie pierwszy Assasyn którego kupię od czasów Black Flag, wnosi dosyć dużo nowości i zmienia już jak dla mnie oklepaną mechanikę, chociaż wirtualna turystyka i zwiedzanie znanych i ciekawych miejsc nadal mi się podoba
ważne żeby po prostu nie masakrowali tej mechaniki przez kolejne 10 lat zmieniając jedynie otoczenie
Warto zastanowić się nad tym, czy w przyszłości nie doczekamy się przewartościowania w całym gatunku i czy Assassin’s Creed Origins nie jest przypadkiem zwiastunem kierunku (co prawda nie pierwszym, ale z pewnością najbardziej wyrazistym), w jakim będą podążać w kolejnych latach gry RPG.
Źródło: https://www.gry-online.pl/S022.asp?ID=12213
Nom, bo to WCALE nie jest obecne jakos od premiery od Mass Effecta 2 albo jeszcze lepiej xD
> umiejętność czytania ze zrozumieniem
> Bucybuc
Wybierz jedno.
Masz jak wół w artykule podane co z AC zrobi RPG, do tego gra dopiero wyjdzie i jej jakość i ilość elementów RPG ocenimy dopiero po premierze, się tu i tak musisz wykazać się nieuzasadnionym hejtem bo to sprawia, że ci dygnął, co?
"a jakoś nikt nie odważyłby się nazwać przygód Geralta z Rivii grą, tfu, akcji." Niby dlaczego? Zarówno dwójka jak i trójka ma w sobie więcej z gry akcji niż z RPG. Walka oparta głównie na skillu gracza (zamiast na statystykach), mało rozbudowany rozwój postaci i niewielkie możliwości jej kreowania - choćby nie wiem co i tak gramy bucowatym kucem z mieczem w łapie. I nie jest to żaden zarzut a zwykłe stwierdzenie faktów. Gra jest tak czy inaczej świetna. Jeśli ktoś jednak twierdzi, że Wiedźmin 3 jest najlepszym RPG w historii to po prostu wypacza ten termin i uwłacza grom takim jak Fallout 2, BG czy Torment, które mają po prostu więcej wspólnego z tym, z czego cRPG się wywodzi.
Jest najlepszym action-RPG. Można powiedzieć, że od jakiegoś czasu wykrystalizował nam się nowy gatunek jakim jest właśnie aRPG, które są grami akcji, kładącymi nacisk na fabułę, dialogi itd.
Tak, tak, tak, bo True RPG to musi być najlepiej turówka z pierdyrialdem statystyk, bo przecież ukrycie tego w mechanice i skillu to zbrodnia...
Podobnie kreacja postaci, którą nazwałbym wystarczającą.
Czy wy się wreszcie nauczycie że RPG to nie tylko D&D, ale i masa innych systemów i zasad jakimi się kierują, a wszystkie łączy w zasadzie tylko Role Play... Choć i tu na różnych zasadach.
A gdzie ja powiedziałem, że RPG to tylko D&D i to do tego znienawidzone prze ze mnie turówki? Po prostu trzeba rozróżniać pewne kategorie gier. W takim wypadku do definicji RPG'a (odrywanie roli) pasuje niemal każda gra.
Zgadzam się, że Wiesiek jest świetną grą, ale dosyć słabym RPGiem. Nie chodzi bynajmniej o elementy akcji (to według mnie jest wręcz zaleta), czy uproszczony rozwój postaci, a o brak swobody w kreowaniu naszego protagonisty, a co za tym idzie odgrywaniu roli.
W Wiedźminie nie dość, że mamy narzuconą klasę postaci (możemy więc zapomnieć o budowaniu maga, łotrzyka czy choćby wojownika z tarczą albo toporem), profesję (przez którą nie zostaniemy najemnikiem, płatnym zabójcą czy kupcem), to jeszcze wciśnięto nas w buty konkretnego człowieka, z własnym imieniem, osobowością, przeszłością i powiązaniami ze światem. Nie wiem jak wy, ale ja nie czułem, że odgrywam w Wiedźminie jakąś rolę, a jedynie "odkrywam" (jako bierny widz) historię Geralta, która już została zapisana bez mojego udziału.
Jasne, czasem można było zrobić coś pokojowo albo wręcz przeciwnie (lub w ogóle czegoś nie robić), ale Geralt to Geralt, nie było więc mowy, żeby kogoś niewinnego okraść albo zabić (bo tak było łatwiej czy szybciej). Często na różne propozycje mieliśmy 3-4 linie dialogowe... ale wszystkie odmowne (w stylu: "nie jestem najemnym zbirem", albo "to nie jest robota dla wiedźmina"). Dla mnie to zdecydowanie mało RPGowe rozwiązanie, choć zrozumiałe z punktu widzenia koncepcji gry.
To pisz do kogo...
"Czy wy się wreszcie nauczycie że RPG"
No wy czyli myślałem, że ja i satanley77 :)
@Persecuted: "brak swobody w kreowaniu naszego protagonisty, a co za tym idzie odgrywaniu roli."
O to to. Ma to też zresztą odniesienie do samej mechaniki gry. Bardzo podobała mi się przeczytana kiedyś opinia, że RPG tym różni się od innych gatunków, że nie tyle wcielamy się w daną postać co ją "odgrywamy". Stąd też wyższość statystyk nad skillem gracza. Wyższość przemyślanej taktyki czy strategii nad samą szybkością podejmowania decyzji.
Co do podziału na klasyczne cRPG i aRPG się zgadzam ale warto wtedy podkreślić te różnice. Niestety w ostatnich latach RPG co raz bardziej kojarzy się z "action" a coraz mniej z tym, z czego faktycznie się wywodzi.
Twórcy Wiedźmina 3 zawiesili poprzeczkę bardzo wysoko. Pokazali, że można zrobić grę z wielkim otwartym światem, która ma świetną fabułę, questy, dialogi, postacie.
Teraz producenci gier podpatrują i kopiują.
Wierzę, że AC Origins będzie dobrą grą, ale wątpię, że będzie miała tak dobrą fabułę, zadania czy dialogi. Nie mówiąc o charyzmatycznych i zapadających w pamięć postaciach.
Twórcy TES też mają przechlapane. Bo ile by nie miał plusów Skyrim to kulała w nim właśnie fabuła,
a nijakie były dialogi, postacie i dużą część questów.
Dlatego wolą wydawać online niż wydać kolejną pełnoprawną część TES.
Odstępy kiedyś były kilkuletnie
Arena 1995, Daggerfall 1998, Morrowind 2002,
Oblivion 2006, Skyrim 2011.
Teraz nie zanosi się, że kolejna część będzie szybciej niż w
2019/2020.
TES ze swoją otwartością celuje zupełnie w co innego niż Wiedźmin, dlatego nie masz racji. Tam nigdy specjalnie nie liczyła się fabuła a możliwości interakcji ze światem i pełna dowolność kreowania naszej postaci. Czyli to co w Wiedźminie jest albo mocno ograniczone albo nie istnieje (chociażby gildie). Celują w online bo się sprzedaje i faktycznie wymaga mniej pracy (społeczność sama wypełni luki fabularne) ale W3 nie ma nic do tego. W ogóle takie pieprzenie jest bez sensu. Niech TES pozostanie TESem a Wiedźmin Wiedźminem. Zupełnie inie gry, które łączy jedynie otwarty świat i to, że walczymy z potworami.
A dialogi? Cóż, rezygnacja z „gadających głów” wciąż będących znakiem rozpoznawczym większości RPG (w mniej lub bardziej wyraźnej formie) mogłaby wyjść wszystkim na dobre/
Z tym się nie zgodzę. O ile wszelkie talenty, umiejętności czy ekwipunek pozwalają rozwijać bohatera na płaszczyźnie mechaniki (staje się coraz potężniejszy), tak dialogi (oraz wybory) pozwalają nam kształtować jego osobowość. Jasne, w 9/10 przypadków jest to iluzoryczne i niczego nie wnosi, ale dla mnie ma kolosalne znaczenie. Robi mi różnicę czy powiem NPCowi: "Oczywiście, z chęcią przystanę na twoją propozycję", czy "Gardzę tobą dwulicowy bydlaku, ale niech będzie!". Efekt w obu przypadkach jest identyczny (wyrażam zgodę, a skrypt doczytuje mi następny etap questa), ale mój stosunek psychiczny do zadania i stan emocjonalny jest w obu przypadkach zdecydowanie inny. Choć wiem, że nic to w praktyce nie zmieni, mogę przynajmniej poczuć się dobrze, przygadując komuś zgodnie z własnym przekonaniem i sumieniem, okazując mu co o nim myślę.
Wydaje mi się, że brak tego elementu (a także brak nieliniowości), raczej nie pozwolą Origins być pełnoprawnym cRPGiem (ciężko odgrywać rolę nie mając na nic wpływu), ale czy to ważne? Ramy gatunkowe mają marginalne znaczenie, byle sama gra była dobra :). O stronę merytoryczną się nie martwię, byle tylko Ubisoft nie spaprał strony technicznej (zwłaszcza na PC).
PS. Wiesiek 3 miał ekran statystyk. Na ekranie ekwipunku trzeba było wcisnąć bodaj klawisz C i wyświetlała się tabelka z obrażeniami, szansą na cios krytyczny, obrażeniami od danego znaku, odpornościami itd. Nie było charyzmy czy zręczności (bo takich statystyk w ogóle w grze nie było), ale reszta jak najbardziej.
Rumcykcyk -- Czy kopiowanie dobrych rzeczy z innych gier jest złe ? żyjemy w dobie kopiowania. Oczywiście to jak sprawdziło się w innej grze a w poprzedniej to inna kwestia.
Zależy co kopiujemy. I jak. Weźmy np. korzystanie z elementów celowniczych w broni (pierwszy był chyba Tresspasser, rozpropagował to CoD), czy systemy osłon z Gearsów bodajże. Trudno wyobrazić sobie bez tego obecne gry FPS czy TPP. Z drugiej strony samo umieszczenie w grze czegoś tylko dlatego, że sprawdziło się w innej nie gwarantuje sukcesu. Wystarczy spojrzeć jak Bethesda nieudolnie próbowała dodać do Fallouta 4 "emocje", ckliwość, kółko dialogowe (po co? nie wiem) czy crafting (ten akurat całkiem udany), zupełnie olewając to, co w ich poprzednich grach było dobre. Tak teraz myślę sobie o Piranha Bytes i w sumie fajnie, że dalej robią te drewniane gry od czasów pierwszego Gothica, przynajmniej jest to coś innego, oryginalnego.
Napisałem to w żarcie kto robił quest poboczne w obu grach ten wie :D ja uważam kopiowanie udanych elementów do innych gier za dobrą sprawę bo często sam do siebie mówię że fajnie dana mechanika z jednej gry komponowałaby się w drugiej ale jak już napisał @satanley77 wszystko zależy czy ktoś umiejętnie skopiuje.
Ta część "Assassin's Creed" będzie ważna dla poliytki Ubisoftu. Struktury liniowe dość krótkich i nudnych gier zastąpią rozwiązania znane z "Tom Clancy's Ghost Recon: Wildlands". Ubisoft się zmienił i jest to fakt, obok którego nie można przejść obojętnie.
Moim zdaniem należałoby stworzyć sztywniejszy podział między RPG a Action RPG.
Dla mnie klasyczne RPG to gry typu Baldur's Gate czy Pillars of Eternity. Gry w których tworzymy swoich bohaterów, wybieramy ich profesję i pochodzenie, mamy wiele opcji dialogowych i możliwości rozwiązania problemu, o sukcesie w walce nie decyduje refleks i sprawne palce, a statystyki postaci, ekwipunek i taktyka drużyny.
Z kolei action RPG, czyli taki Mass Effect czy nowe Fallout'y ( chociaż F4 to już patologia, nawet jak na action RPG) to gry, w których fabuła jest bardziej sztywna, zaś liczba możliwych zakończeń (questów i całej gry) ograniczona, postać może być z góry narzucona, rozwój postaci jest nieco uproszczony, stawiający np. tylko na umiejętności, bez statystyk typu siła, zręczność itp, o sukcesie w walce decyduje bardziej zręczność niż suche statystyki.
Taki Wiedźmin 3 stoi moim zdaniem w rozkroku między action RPG a pełnokrwistym RPG, ale mam wrażenie że, mimo rozmachu, jest bliżej tej pierwszej kategorii.
W myśl takich definicji nowy AC pasuje do kategorii action RPG (pytanie jeszcze jak z dialogami - czy mamy jakikolwiek wpływ na ich przebieg? Póki co na ten temat nie wiemy chyba nic), ale nazywanie go po prostu grą RPG to spore nadużycie.
A po co tak w ogóle przejmować się ramami gatunkowymi? Czy to ważne, jak zaklasyfikujemy daną produkcję? Czy nazwiemy ją cRPG, jRPG, RPG, aRPG czy może grą akcji z elementami RPG? Gatunki gier to przecież tylko sztuczne, umowne i dosyć luźne twory, którym daleko do klasyfikacji obowiązujących w nauce (np. biologii czy chemii), a ich kurczowe trzymanie się nie ma żadnego celu.
No co Ty!? Przecież nie może to być, żeby dobrą grę nazywać prawdziwym eRPeGiem, jeżeli nie ma pierdyliona niepotrzebnych statystyk, nudnej walki i grafiki jak za króla Ćwieczka!!!111jedenjedenjeden
Nie o to mi chodzi, żeby palić na stosie tych, którzy ośmielą się nazwać Mass Effect'a czy choćby tego nowego assasyna RPG-iem ;) Nie jestem żadnym fanatycznym obrońcą tego gatunku, ale wprowadziłoby to pewien porządek względem oczekiwań co do tytułu.
@Up
No cóż, trochę w tym racji jest. Czytając w dzisiejszych czasach zapowiedź np. "Sandboxowej gry cRPG akcji", sam nie wiem, czy mam się spodziewać czegoś pokroju Arkham Knighta, Shadow of War, Wiedźmina 3, Dark Souls czy Gothica. Z drugiej strony nie jest to aż taki problem. Wystarczy przeczytać pełną zapowiedź, a nie tylko sam nagłówek :).
https://www.youtube.com/watch?v=Bkn3-fbrCoQ&t=27s - moje parę słów na temat AC Origins gdzie między innymi poruszam ten temat, mam nadzieję, że się wam spodoba ;)
No i po co to tam ładują? To nie sprawi że gra będzie lepsza, głębsza, jeśli mechaniki nadal będą takie sobie. A pewnie będą takie same jak zwykle.
Szczerze mówiąc mam głęboko klasyfikację tej gry... mogą to nazwać i turowym RPG TPP. Nie zmienia to faktu, że poprzednie odsłony miały pewne bolączki, które na dłuższą metę nudziły i odpychały od gry.
W grze po ukończeniu kolejnych zadań otrzymywaliśmy kolejne zabawki do rozprawiania się z przeciwnikami na coraz to różniejsze sposoby... ok, rozwiązanie dobre jak w każdej innej grze, tyle że w AC przeciwnicy od połowy gry już nie byli żadnym wyzwaniem. W kolejnych zadaniach dostawaliśmy poprostu wiecej klonów i na upartego gdybyśmy mieli możliwość przejścia ostatniego zadania to bez problemu byśmy je ukończyli pomijając całą historię, która mnie osobiście jakoś nie porwała.
W tej części mamy jeszcze większy nacisk na rozwój bohatera, ale jeśli na tym pierwszym poziomie będziemy spotykać tych samych przeciwników co na samym końcu gry, którzy nie będą dla nas żadnym wyzwaniem, to na cholerę cały ten rozwój?
Jeśli Horizon Zero dawn jest rpgiem, to ten Assassin tez będzie. Widać że ubisoft dużo wzięło od Horizona.
Assassin's Glitch: (B)ori(n)g-ins
Pokazują zabugowane gameplaye tuż przed premierą bo wiedzą ,że kilka milionów i tak im zejdzie.
Absolutnie nic mnie nie przyciąga do tej gry, a odpycha prawie wszystko. Protagonista to jakaś kukiełka jak ten z Shadow of Mordor/ Shadow of War, którego imienia do dzisiaj nie znam i nie chcę znać.
Ile razy można wałkować to samo? może liczą na następne Black Flag, które było nudne jak cholera i odpadłem po kilku godzinach i nigdy więcej tej serii nie tknę. Tfu! Ubisoft to taki Uwe Boll gier komputerowych.
Skoro ci się nie podoba, to po jaką cholerę marnujesz czas i energię na odwiedzanie takich wątków jak ten i pozostawianie pod nimi swoich bezwartościowych komentarzy? Ja np. nie lubię gier sportowych, ale nie widzę potrzeby pisania o tym pod każdym tematem związanym z Fifą czy PESem...
A może to jakiś masochista lubiący wchodzić na tematy gier, które mu się nie podobają. Albo po prostu jest.....inny
Myślałem, że tak wielkie studio jak Ubisoft samo coś wymyśli, a ich stać tylko na kopiowanie, jak nie samych siebie, to innych.
Tak czy owak, jeśli gra będzie dobra, to może sobie być erpegiem, ale ja od początku serii chciałem, żeby to były skradanki.
w sumie to takie czasy że ciężko jest nie kopiować, zawsze znajdzie sie jakaś mechanika skopiowana, nie ważne którą nową grę odpalisz, zawsze tam będzie praktycznie większość mechanik skopiowana z poprzednich gier firmy albo z gier innych firm, podaj mi jakiś przykład nowej gry (to znaczy z roku 2016-2017) w której nie ma żadnej mechaniki skopiowanej z innych gier, gry danego studia też sie liczą
Dziś już prawie nie ma gier cRPG. Są gry, które zawierają pewne elementy RPG, mniej lub bardziej. Jest w nich akcja, przygoda oraz xxx elementów z różnych gatunków gier w zależności od potrzeb.
Jednak w dzisiejszym rozumieniu, to gra RPG, bo zawiera te elementy.
Oby nie