Ben Affleck nie pojawi się (?) w Batmanie w reżyserii Matta Reevesa
W moim odczuciu Christian Bale wypadł najlepiej jako Batman, nie wiem na ile był podobny do komiksowych wersji, bo nie czytałem zbyt wielu tomów z uniwersum Batmana, ale jeśli chodzi o filmy, wypadł najlepiej. Zakończenie w "Mroczny Rycerz Powstaje" było znakomite, ale tacy bohaterowie jak Batman, Spider Man, Superman itd. będą mieli swoje filmy przez chyba zawsze więc aktorzy będą się zmieniać. Nie mniej jednak Ben Affleck mi nie podszedł jako Batman.
Mi również Affleck nie podszedł, zdecydowanie bardziej wolałem Bale'a.
A teraz to mi to "uniwersum" szczerze wisi, bo za chwilę co rok będziemy mieli tego samego bohatera w innym filmie w innym czasie i do tego z innym aktorem. Przekombinowują i tyle.
Produkcja tego filmu przeszła tyle załamań i porażek, że - na 99% - otrzymamy arcydziełko. Po prostu gorzej już być nie może.
A według mnie Affleck był o wiele lepszym Batmanem. Ta chrypka Bale'a, do teraz jak sobie o tym przypomne to mi się śmiać chce...
Affleck jest niezlym aktorem, batkiem byl jednak lichym, o wiele bardziej mi sie podobal Bale.
Szkoda, ze taki potencjal, jaki tkwi w komiksach DC, zostal roztrwoniony przez srednie filmy.
Narobia takiego bajzlu, ze pozniej sami sie w tym pogubia i beda produkowali same sredniaki. Szkoda...
Problemem Batmana Afflecka nie był sam aktor, ale reżyseria Snydera i niekonsekwentny scenariusz, który z Batmana zrobił jakiegoś żądnego krwi mordercę.. Jeśli chodzi o sam potencjał i podobieństwo do materiałów źródłowych (komiksy), to w Afflecku jest potencjał. Ważne, by jakiś reżyser go dobrze poprowadził.
Teraz Batman bedzie walczyl z Hulkiem?
Kiedys lubilem te filmy o superbohaterach rozrywkowo poogladac ale od jakiegos czasu sa mi obojetne. Nudzi mnie to ciagle mieszanie jednych z drugimi. Znacznie lepiej to odbieralem kiedy superman, batman, spiderman, ironman itd mieli swoj wlasny "swiat" i swoich wlasnych zlych do pokonania.