No Man's Sky v. 1.3 – dodatkowe 30 godzin fabuły oraz pozory trybu multiplayer
No no, dobrze że poprawiają, może kiedyś będzie to mniej więcej tym czym miało być od początku. Kiedyś sprawdzę, jak będzie za 30 złotych.
Ja nie wiem po co oni próbują to jeszcze ratować, przecież nikt kto nie jest "chorągiewką na wietrze" od tak nie wybaczy im tego gigantycznego skandalu.
PS. Gra jest wciąż mega monotonna mimo tych tam 3 ehmm "dużych" patchy.
Tzw. "premiera" była w istocie niebywale kosztownym wczesnym dostępem. Kosztownym dla kieszeni nabywcy i dla wizerunku HG. To nie 1.3 jest o rok za późno, to "premiera" była o rok za wcześnie.
No, w każdym razie słowo się rzekło, rok upłynął, czas będzie przysiąść i ocenić NMS.
Ale to raczej wina sony, po co się pakowali w wydawanie takiej gry? Ja bym ich głównie obwiniał.
JEŚLI przez najbliższe 2 lata będą tak łatki wydawać jak dotychczas to grę będzie można wtedy sprawdzić... czyli w wersji 1.9. Dajcie wtedy znać;)
I co można? Jeszcze kilka patchów i może coś będzie z tego.
Na premierę ostro zyebali ale support w dla tej gry po premierze to coś co trzeba pochwalić. Forsę na premierę zgarnęli i mogli to przecież olać. To już 3 tak duża aktualizacja więc propsy dla nich.
Nie trzeba ich zgnoić bo zrobili coś źle a przecież ludzie są idealni i nie popełniają błędów...
Jak ja lubię takie kosmiczne klimaty i cieszy mnie to że coś robią żeby poprawić tą grę. Jak kolega wyżej naspał za 30 złotych w jakiejś promocji chętnie wahacze może jeszcze coś z tego będzie i na to liczę.
Za te kłamstwa w żywe oczy Seana Murraya a potem zniknięcie z mediów zaraz po premierze nigdy gościowi nie zaufam więc niech mnie cmoknał w pompkę.
Ja tam ciagle twierdze ze najgorsze co moze spotkac graczy to marketing sony.
I glownie tutaj szukalbym przyczyn porazki tej gry.
Jak będzie za 20-30 zł to wtedy się zastanowię, na razie niech robią content do tego cudaka.
Ciekawe jakie były miny tych wszystkich Zealotów broniących gry przed premierą kiedy wyszło szydło z worka?
Jest obnizka na steamie i ciezko sie zastanawiam. Jeszcze 4 dni.
Po wielkim rozczarowaniu elite dangerous zamiast placic za jakies idiotyczne dodatki zastanawiam sie czy nie lepiej sprobowac czegos nowego.
Co do monotonii te gry takie juz sa.
Co do "zealotow" polecam forum elite dangerous tam to dopiero jest odlot.
Ogólnie zauważyłem (może to tylko moje odczucie), że takie kosmiczne symulatory mają problem z bardzo toksyczną bazą fanów.
Dobrze wiedzieć że poprawiają No Man'Sky. Byłem przekonany że zwiną się z kasą i nie dadzą po sobie znaku życia ,a tu miła niespodzianka ;)
To nie jest kwestia toksyczności tylko kwestia kasy. Za taką kasę oczekuje gotowego produktu z jakimiś tam drobnymi błędami. A nie pisaniem gry od nowa bo się okazuje, że w niej nic nie ma. Taki wczesny dostęp do alfy to ogromna przesada.
Nie o to chodzi :) Co do złości w tym wypadku to jak najbardziej rozumiem ludzi - za te kłamstwa Murray`a normalnie powinien pozew polecieć jak w przypadku A: CM.
Chodzi o to, że często czy to gracze Star Citizena czy Elite: Dangerous wykazują strasznie wysoki poziom toksyczności. I tak było przed premierą NMS. Zobacz sobie GT Live z Brandonem (jedyny dziennikarz growy, którego można nazwać dziennikarzem poza chłopakami z ekipy GOL), który miał do czynienia w samym studiu z fanbojami NMS. On zadawał sensowne pytania (m.in. o czym jest ta gra, do czego w niej dążysz, a co jeśli możesz robić co chcesz, a możliwości jest 6 lub 8 tak naprawdę?), a oni powtarzali brednie Murray`a i to, że "czuli" grę.
ja nie wiem kto pisal ten tekst ale niech sie wroci do szkoly i nauczy pisac z paczatku tekstu 3 razy napisane ze 30 h rozgrywki takie pisanie zeby tylko wypelnic czyms strone
Najwieksza bolaczka NMS jest to, ze sam SM nie wiedzial chyba o czym ma on byc. Gra jest o podrozy do centrum galaktyki i wszystkie mechaniki kreca sie wokol tego. Na kazdej planecie sa surowce, ktore popychaja nas do przodu, ulepszenia aby coraz lepiej, krocej i szybciej pokonywac kolejne etapy. Wszyscy wiemy jaka klapa okazalo cie samo centrum. Zadne dodatki nie zmienia bez przekonstruowania tego elementu.
Gra eksploracyjno/kontemplacyjna? Jasne, tylko musi byc co kontemplowac... ciekawych miejsc jest jak na lekarstwo. Galaktyka jest sztuczna, uklady sa sztuczne wiec raczej nie zachwycimy sie nowym systemem jak np. w Elite. Do tego mapa i planowanie podrozy jest kiepskie... dziala jesli rzeczywiscie caly czas przemy do przodu, do centrum. Jak chcemy zwiedzac to jest tylko kula u nogi i przeszkadza.
I tak z kazda mechanika, statkami i wszystkim wokolo. Gra jest po prostu bardzo slabo zaprojektowana i mam wrazenie, ze oprocz generowanych planet tworcy za bardzo nie mieli pomyslu i doswiadczenia na reszte. Na premiere zdawalem sobie sprawe ze beda problemy bo to male studio ale nie oczekiwalem, ze najwieksza bolaczka NMS bedzie wlasnie brak pomyslu na rozgrywke i spapranie wiekszosc mechanik.
Mimo wszystko przez kilka godzin gra sie przyjemnie. Gra ma bardzo przyjemny retro feeling starych opowiadan SF, rozgrywka jest prosta i przyjemna, widoki na planetach potrafia zachwycic i ogolnie bardzo mi szkoda tej gry. Grze brakuje porzadnego GAME DESIGNERA!!!! Musza zmienic podstawy rozgrywki aby cos fajnego z tego wyszlo.
No i jest jeszcze sprawa klamstw. Nigdy graczy nie przeprosili, a mogli walnac sie w piers, oddac czesc kasy i dopiero wtedy zaczac poprawiac. Z checia zobaczylbym NMS2, z checia powrocilem ostatnio na ~10h do gry i nie zaluje bo raczej dla NMS nie ma alternatywy w swiecie gier. Pomysl jest swietny tylko tej grze brakuje podstaw... moze za rok, dwa cos z tego bedzie.
Grze brakuje porzadnego GAME DESIGNERA!!!!
To samo w przypadku Elite Dangerous, mnie znuzylo po jakichs 6 godzinach, szczerze mowiac mam wrazenie ze NMS mimo swojej prostoty daje mi wiecej przyjemnosci z gry, ale doskonale zdaje sobie sprawe, ze to raczej kwestia indywidualnego podejscia.
To samo w przypadku Elite Dangerous - tez:P
Tylko w Elite mechaniki dzialaja w miare sprawnie, galaktyka jest roznorodna i jak ktos lubi takie rzeczy to sama wedrowka to dla niego duze przezycie w rozpraszaczami w tle jak wczesniej nie widziane gwiazdy. Ekonomia tez jest lepsza... jak chce sobie uzbierac na jakis statek, to ciulam az go kupie. W NMS nie ma to sensu bo albo mamy kase na statek jak go spotkamy albe juz go nie zlokazujemy (mozemy trafic na ten sam typ statku ale nie ten sam) bo gra nie ma do tego zadnych narzedzi wiec ciulam bo kiedys na cos kasa mi sie przyda.
Nie jojcze ze Elite jest swietne a NMS be, tez mi sie przyjemnie gra w NMS i to jedna z niewielu rzeczy, ktora "gra" w tym tytule.
Tego typu gry to dosc specyficzna sprawa, odbior jest bardzo indywidualny.
Dla mnie jedna z najbardziej wkurzajacych rzeczy w elite to byl interfejs uzytkownika, UX design pamietajacy lata 90 do ktorego dodano myszke ;) Z kolei niuanse sterowania statkiem w ED to klasa sama w sobie (tylko czy wszyscy tego potrzebuja)
Dla mnie kazda z tych gier posiada dokladnie to czego brakuje drugiej i doskonale widac jak i w jednym jak i w drugim przypadku cierpi na tym grywalnosc.
Pozostaje pytanie, ktory developer szybciej poradzi sobie z brakami, podoba mi sie jak Hello Games prowadzi development, porownujac to z Frontier i ich dodawaniem dupereli do kazdej nowej "wersji" nie ma nawet o czym dyskutowac.
Mialem strasznie duzy kredyt zaufania do Brabena, ale skonczyl sie jakis rok temu, nie wiaze juz z ta gra zadnych nadziei.
Ha! Fuzja Elite z NMS to byloby cos. Interfejs w ED i tak poprawili, na poczatku byl koszmarny:P Jak widac nie mozna miec wszystkiego i rozumiem graczy zawiedzionych ED czy NMS.
Z reguly nie bawie sie w Early Access, z premierowkami zazwyczaj czekam do wyczerpujacych recenzji (ostatinio i tak ich nie kupuje - za duzy backlog). Milo za to wspominam Kerbale... jedyna gra ktora bawila tak samo, przez wiele godzin, zarowno na poczatku (mimo wielu brakow) jak i potem. Na dodatek sporo zaoszczedzilem kupujac gre wczesniej... Tak sie powinno sprzedawac gry bedace we wczesnym rozwoju a nie jak NMS czy Elite... ale to juz chyba echo przeszłości i bedzie coraz gorzej:(