Czy Dziewczyna z pociągu jest thrillerem? Według mnie zdecydowanie nie.
Też nie rozumiem zachwytów nad "Dziewczyną z pociągu". Owszem, ma swoje ciekawe momenty i potrafi parokrotnie zaskoczyć, ale jednocześnie jest męcząca. Bohaterów trudno polubić i im kibicować. Nie jestem w stanie też znaleźć charakterystycznych elementów, które mogłyby budować jej "wielkość". Może chodzi o sposób przedstawienia choroby alkoholowej Rachel? Ale czy znowu inne publikacje nie robiły tego nawet dosadniej?
Ten artykuł ma udowodnić, że "Dziewczyna..." nie jest thrillerem, czy to że jest nudna? Bo to jednak dwa odmienne systemy walutowe.
Też uważam, że książka jest mocno przereklamowana, ale co to w ogóle za argument, że "bohaterów trudno polubić"? Od kiedy obowiązkiem autora jest pisanie książek, których bohaterowie będą lubiani?
Akurat postać głównej bohaterki jest tu najciekawsza, bo jest odmienna od gatunkowych standardów. Owszem, nie sposób ją lubić, ale przecież takie było założenie.
Poza tym, ja mam już dość tych wszystkich bohaterów literackich, którzy są interesującymi alkoholikami. Tak jakby uzależnienie było super fajne (dla uzależnionego i jego otoczenia).
Oczywiście autor nie mógł sobie odmówić seksistowskich uwag.
Trudno też uznać ten wpis za recenzję, bo jedyne czego się o książce dowiadujemy to to, że się ona autorowi nie spodobała.
Dlaczego jest zła, już nie bardzo.