Nowa definicja szaleństwa - wrażenia z Hellblade
"(...)Ninja Theory. To developer charakterystyczny(...)Gry będące zazwyczaj połączeniem slashera z platformerem, z dosyć dużym naciskiem na wyrazistą historię oraz postacie."
Aha, już odruchowo się krzywię.
"Czym Hellblade nie jest:
-to nie jest slasher, choć walka odgrywa tu dosyć sporą rolę
-to też nie platformówka, ponieważ co najwyżej zeskoczymy sobie z jakiejś skarpy
-nie jest grą logiczną, ani przygodówką, choć rozwiązujemy w niej zagadki
-nie jest to również action erpeg z otwartym światem, bo ani systemu rozwoju postaci, ani tym bardziej otwartego, bądź pół-otwartego świata tu nie uświadczymy
"mechaniki są bardzo podstawowe, proste, okrojone"
"idziemy jak po sznurku, a interakcje wykonujemy tylko w miejscach, które uwidzieli sobie twórcy."
Aha, czyli to takie Call of Duty wśród slasherów. K, podziękował.
@up No nie za bardzo. To że coś operuje prostą mechaniką i liniową rozgrywką nie znaczy od razu, że jest Call of Duty wśród slasherów. Z wrażeń wynika, że gra nastawiona jest na fabułę i to jest głównym elementem rozgrywki. W przeszłości powstawały już gry, które miały podobną strukturę i były bardzo dobre.
@up No nie za bardzo.
Hmm. Albo
CoDy to nie płytkie mechanicznie FPS'y, nastawione na "filmowe" doświadczanie akcji i wtedy się nie znam (grałem, i takie mi się toto wydało).
Albo
"płytki mechanicznie FPS nastawiony na "filmowe" doświadczanie akcji" to nie to samo co "gra nastawiona na fabułę i to jest głównym elementem rozgrywki"
i wtedy ja mam coś z głową.
To nie to samo, nawet sam to napisałeś. CoD jest nastawiony na filmową akcję natomiast z tego co wynika z filmu, Hellblade jest nastawiony na fabułę i narrację. To są zupełnie dwie różne rzeczy.
Jeśli tego nie rozumiesz to można posłużyć się prostszym przykładem filmów. Mad Max czy John Wick to filmy nastawione typowo na akcję i próżno w nich szukać czegoś innego. Idziesz na nie z potrzebą doświadczenia mnóstwa wrażeń w krótkim czasie - wybuchów, strzelanin, pościgów, krwi - i to jest wypisz, wymaluj Call of Duty. Z kolei jeśli szukasz narracji i fabuły to idziesz na Skazanych na Shawshank czy Godfellas. Tam nie znajdziesz tylu efektów specjalnych czy strzelanin co w Johnym Wicku (a Godfellas to film o gangsterach), a zamiast tego twoją uwagę będą przykuwać dialogi, otoczenie, relacje oraz decyzje bohaterów. Taka sama różnica między Wickiem, a Godfellas jest pomiędzy CoDem, a Hellbladem. To dwie gry, które poza tym że są liniowe, mają zupełnie co innego przedstawiać i inne wrażenia wywołać w odbiorcy. To nie znaczy, że któreś z nich jest gorsze, po prostu są inne i nastawione na co innego. Akcja vs narracja.
CoD jest nastawiony na filmową akcję natomiast z tego co wynika z filmu, Hellblade jest nastawiony na fabułę i narrację. To są zupełnie dwie różne rzeczy.
OK, płytki, filmowy FPS to nie to samo co płytki, filmowy slasher, wszystko jasne ;)