Recenzja gry The Long Dark – klimatyczny survival dla jednego gracza
"Mocno ograniczona jest także liczba rzeczy, które możemy zrobić sami: skonstruowanie chociażby prowizorycznego łuku czy wędki to nie problem, ale już o strzelbie własnej produkcji nie ma co marzyć."
No ciekawe kto w domowych warunkach byłby w stanie stworzyć strzelbę...
Ciezko mi wystawic jakas ocene nie krzywdzac tej gry, bo tryb wyzwania i czysty survival to cos bardzo dobrego, no ale potem pojawia sie tryb opowiesci. Aktualnie jestem w drugim epizodzie i mam dosc. Ostatnio zadna gra tak mnie nie odepchnela brakiem fabuly, logiki i jakiegos sensu. Przedzieram sie po zasniezonych terenach gdzie matka natura uczy mnie przetrwania i ogarniam juz wszystko sama, a potem spotykam npc, ktory wymysla mi jakies absurdalne lekcje typu upoluj mi jelenie, zalataj mi kurtke itd. Na tym etapie rozgrywki takie rzeczy juz sa dla mnie dawno oczywiste. Biegam od poczatku mapy do jej konca zeby raz po raz wracac do tego samego miejsca i tak w kolko. Gra totalnie olewa watek zaginionej ex zony, a glowny bohater w jednej chwili chce ruszac na poszukiwania, no ale zaraz ma to w 4 literach, bo wazniejsze jest zbieranie miesa dla jakiegos obcego brodacza. Wyrwalam juz tyle wlosow z glowy robiac za popychadlo ze chyba nie dam rady ukonczyc wszystkich epizodow. Story Mode NA NIE! Za to tryb wyzwania zdecydowanie na TAK. Btw. muzyka w tej grze jest wyborna.
liczyłem na świetną i wciągającą fabułe.. tymczasem mamy zadania typu ... przynieś mi to (idziesz na drugi koniec mapy)wracasz i mówi to teraz przynieś mi to i znowu lecisz na drugi koniec mapy i potem znowu i tak w kółko... cholernie uciążliwe to jest i NUDNE! odpadłem w drugim sezonie i nie dokonczyłem.... survival za łatwy o jedzenie i wodę nie ma co się martwić co rusz leży jakieś martwe zwierze
Grałem trochę we wczesnym dostępie. Nie wypowiem się na temat grafiki bo to kwestia uznaniowa. Problem z tego typu grami jest taki, że kiedy osiąga się pewien punkt, czyli ma się już dobry ekwipunek, zapas żywności, zna się mechanikę i gra przestaje być wyzwaniem, zaczyna mocno wiać nudą. Niektóre tytuły oferują możliwość kreatywnej zabawy w budowania bazy itp., co może znacząco przedłużyć chęć gry jednak w The Long Dark tego nie ma. Grałem zanim wprowadzono jakiekolwiek elementy fabularne i już wtedy odnosiłem wrażenie, że dobra fabuła to jest dokładnie to czego tej grze najbardziej brakuje i jeśli zrobią to jak należy to dostaniemy bardzo fajną grę. Jednak z tego co czytam to sprawa fabuły została zawalona, dlatego zakup gry sobie odpuszczam. I gwarantuję, że nawet osoby które tej gry zażarcie teraz bronią, po kilkunastu godzinach nie będą miały ochoty do niej wracać bo "efekt wow" się skończy a zostanie monotonia i schematyczność. Bez fabuły grze dałbym 6,5-7. Wygląda na to, że uwzględniając historię jaką dodali musiałbym ocenę trochę obniżyć.
Nie, ale jest to: https://steamcommunity.com/sharedfiles/filedetails/?id=391344371
Jeszcze nie było aktualizacji dla story mode ale będzie później.
"Wypijam kubek ciepłej herbaty, zakładam grubą kurtkę i wychodzę z opuszczonego schroniska. Pogoda mi sprzyja – niebo jest bezchmurne, a temperatura utrzymuje się na poziomie zaledwie kilku stopni poniżej zera. Ruszam do jednej z rybackich chatek, rozstawionych na zamarzniętym jeziorze, rozpalam w małym piecyku, wyciągam prowizoryczną wędkę, skleconą naprędce z haczyka i linki, i zaczynam połów. Idzie nieźle: po całym dniu mam kilkanaście sporej wielkości ryb. Gdy wychodzę z chatki, powoli robi się ciemno i coraz zimniej. Zaczynam wracać do oddalonego o pięć minut schroniska, ale zauważam jeszcze leżące na małej wysepce truchło jelenia i postanawiam zwierzę oskórować. Zajmuje mi to godzinę. W tym czasie zapada zmrok: ciemność i mgła utrudniają orientację, widoczność jest ograniczona do paru metrów. Padający śnieg przesiąka przez ubranie, silny wiatr uniemożliwia rozpalenie ogniska. Staram się dotrzeć po omacku do schroniska lub chociaż jednej z rybackich chatek, gdzie mógłbym przeczekać noc. Przez pięć godzin błąkam się po jeziorze, przemoknięty i wystawiony na trzaskający mróz. Gdy mgła w końcu się przerzedza, zauważam schronisko. Objawy hipotermii dają się już jednak we znaki: zataczam się, gubię oddech, ledwo widzę. W końcu padam twarzą w śnieg i tracę przytomność. Umieram z wychłodzenia w odległości dwudziestu metrów od ciepłego, przytulnego schronienia. Panie i panowie, witajcie w The Long Dark." Na 99% już gdzieś to słyszałem ;)
Świetnie gra się rozwijała na przestrzeni tych lat, jednak można wydać fajny, dobry i przede wszystkim dokończony produkt z EA.