Prodigy - The Fat of the Land. 20 lat minęło...
Po pierwsze - tak staro nie poczułem się chyba nigdy.
Po drugie - Aż bym chciał sobie teraz włączyć piracki sygnał niemieckiej Vivy, gdzie Mola Adebisi zapowiedziałby Firestarter po raz osiemnasty w ciągu ostatniego kwadransa.
Po trzecie - moje dziecko dostanie w spadku oryginalną kasetę z krabem, jeden z moich największych skarbów, już ja o to zadbam.
Hmm... kilka lat temu powywalałem wszystkie kasety VHS, ale te magnetofonowe chyba jeszcze mam, wsrod nich takze TFotL ....ale czy z hologramem? ;)
Sam kiedyś miałem oryginalną kasetę magnetofonową, ale Bóg jeden raczy wiedzieć gdzie ją zapodziałem? Szkoda, byłaby fajna pamiątka. Eh, człowiek był młody i głupi.
Mam przepraszać, że poczuliście się staro przez mnie? :) Widać, kto komentuje. Wszyscy zasłużeni! Ja niestety oryginalną, zahologramowaną, kasetę TFOTL zapodziałem gdzieś w tzw. międzyczasie. A co do jakości Climbatize - jego "średniość" w moim odczuciu wynika głównie z tego, że otoczony jest takimi petardami, że po prostu najmniej mnie rajcuje z całego albumu. Ale i tak jest dobry. Jak i cała płyta.
O cholera, ale żeście mi tera zafundowali mały powrót do przeszłości. W 1997 miałem 10 lat, mój kuzyn (już niestety nieżyjący, zginął tragicznie), wielki fan muzyki dał mi do posłuchania tego albumu. Teledyski z tej płyty były wówczas niemal czymś zakazanym, jakimś tabu :D szokującym, a jednocześnie elektryzującym. Dość powiedzieć, że dziś takiej muzyki raczej nie słucham, ale TFOTL nadal słucha się znakomicie i od czasu do czasu sobie go zapodaję, tak dla przyjemności.
Płyta #Legend, miałem ją jeszcze zanim wiedziałem, co to jest muzyka. Breathe absolutne mistrzostwo. Swoją drogą zauważone przeze mnie w 30Ton... wyobrażacie sobie?
https://www.youtube.com/watch?v=rmHDhAohJlQ
Idę słuchać. Jebać Pendulum.
Mam na CD!!!
Płyta ponadczasowa. Świetnie słuchało się tego 20 lat temu i świetnie słucha się teraz. Pamiętam, że miałem fazę na Narayan. W sumie, każdy z utworów miał swój moment ;)
W sumie ta płyta to pewnego rodzaju brzemię dla The Prodigy, wybitne wydawnictwo, które było/jest odniesieniem do ich całej twórczości.