1,8 mln kopii Persony 5 trafiło do sklepów
Powiem szczerze że to całkiem przyzwoity wynik.
Nie no, jasne, jRPGi to jest ultra-popularny gatunek na PC, Disagea, Danganrompa, wszystkie Tales of czy choćby i te Final Fantasy, które wyszły na pecety przecież zawsze były bestsellerami.
Chyba tylko nowy Nier coś podziałał na tym polu, a i tu PS4 wyprzedziło PC co najmniej 2-1 (nawet, jeśli uwierzymy statystykom steamspy). Pomijam już problemy techniczne tej wersji, bo pisanie czegoś dobrze zoptymalizowanego na PC to bolączka większości japońskich developerów.
JotRyPyGy to jest wyjątkowo konsolowy gatunek o specyfice bardzo mało przyjaznej pecetowi, choćby pod względem interfejsu czy rozwiązań w mechanice. Nie sądzę, by Persona zaliczyła jakieś duze skoki sprzedażowe. Nie twierdzę, że pies z kulawą nogą by jej nie kupił, ale nie bez powodu jRPG pojawia się na blaszakach tak rzadko.
przeciez nier jest western rpg zrobionym w azji, a nie jrpgiem
Styl narracji, dialogi (tak treść jak i prezentacja) przedstawione motywy i ogólny klimat (nie tylko przez mangową oprawę) biją Japonią po oczach. Są nawet SHMUPowe fragmenty, a rozwój postaci i interfejs to typowy azjatycki tekstowy bajzel z setką opcji, opcyjek i dodatków. Z zachodnich RPGów to tam jest co najwyzej angielski język zamiast japońskich krzaczków.
P5 czeka u mnie na półce aż przejdę Wiedźmina, mam nadzieje, że rzeczywiście jest to tak dobra gra jak mówią :)