Recenzja gry Aven Colony – przyjemny kosmiczny city builder
Dobra recka i ciekawy pomysł na przypisy - wyglądają na zainspirowane przypisami z Diuny Herbarta.
Niestety ale gra mnie zawiodła.
Nie jest żadnym wyzwaniem a mechaniki proste jak budowa cepa.
Grafika niby ładna a brzydka.
Najgorsze jednak jest to, że gra po prostu jest kosmicznie NUDNA.
Bardzo żadko mi się to zdaża ale dwa razy zasnąłem grajac w to cos. Za pierwszym razem myslalem ze to ze zmeczenia ale za drugim zaczęło do mnie docierać.
ehhh zapowiadał się fajnie, a skończyło się klapą! Kosmiczna nuda. Koloniści się nie mnożą sami z siebie. Żeby mieć ich więcej trzeba postawić centrum imigracyjne, ale później nie można go wyłączyć przez co jeśli nie będziemy bez przerwy budować mieszkań to bez przerwy mamy alerty. Od momentu postawienia centrum imigracyjnego gra sprowadza się do ciągłego budowania mieszkań, stawiania farm, dobudowywania producentów energii itp... Jest jakaś forma eksploracji planety, ale też bez sensu. Wahadłowiec chyba nie ma limitu czasu przez jaki pozostaje poza bazą, coś tam odkrywa ale nie ma to szczególnego wpływu na kolonię...
Jakaś taka bezpłciowa ta gra jest.
North, w panelu ''policy'' możesz zablokować możliwość imigracji, ale z tego co widziałem, to aby ta opcja była aktywna musisz wygrać conajmniej jedno referendum, a referendum możliwe jest dopierk jak masz 100 kolonistów
Trochę bez wyrazu jest ta strategia. Ciągle się łapałem na tym, że gdzieś to już widziałem.