Ponura paczka gier postapo – bo koniec świata to dopiero początek
W kwestii gier wydanych polecam również The Fall: Last Days of Gaia, seria Wasteland oraz Underrail. Jeśli chodzi o przyszły rok, sugeruję monitorować grę ATOM RPG
W kwestii gier wydanych polecam również The Fall: Last Days of Gaia, seria Wasteland oraz Underrail. Jeśli chodzi o przyszły rok, sugeruję monitorować grę ATOM RPG
Nigdy tego nie pojmę, dlaczego zawsze w takich zestawieniach pomijany jest Fallout 1? Oczywiście został tutaj nadmieniony, ale tylko nadmieniony. Dlaczego w nagłówku nie ma Fallout 1 i 2? Stalker piękna rzecz i uważam, że trylogia zasługuje na wyróżnienie, chociaż "Clear Sky" był dość słaby, bo to gra raczej na jeden raz, gra w której nie było sensu się wracać (bardziej dla graczy lubiący liniowe strzelanki) jak w pierwszej i trzeciej odsłonie.
Tak samo chyba jestem w mniejszości, który uważa że Fallout 1 jest o wiele lepszą grą od 2. Tak, zgadzam się druga część ma więcej bajerów i możliwości, dłuższą rozgrywkę i większy świat, ale fabularnie jest dużo słabszy. I nie wiem czy tylko mi, ale to w końcu była światowa wojna atomowa, ludzka rasa przestała prawie istnieć, a w Fallout 2 jakiś taki za pełny był. W pierwszej części czuło się faktycznie wyludnienie, małe wspólnoty i ciężka walka o przetrwanie. Jedynkę ograłem chyba już ze 50 razy, dwójkę niestety tylko 3 razy i jakoś nie czuję potrzeby więcej.
Oczywiście to tylko moje zdanie, ale denerwuje mnie, że zawsze w takich zestawieniach podaje się tylko drugą część za wzór, a wspomnienie o legendarnej jedynce jest traktowane po macoszemu. Przez takie promowanie wielu graczy nawet nie zna części pierwszej. Ja miałem szczęście, że to właśnie od niej zacząłem swoją przygodę.
Za przykład niech posłuży mój kolega, który kontynuację znał i ograł dziesiątki razy, bo myślał że pierwsza część jest słaba, bo nigdy jej nikt nie poleca. Jakże zmienił zdanie gdy ją ograł i żałował, że tak długo zwlekał.
Sam nie uważam, by 1 była lepsza od 2, ale nie uważam też, by była gorsza. Obie mają swój własny, odmienny smak. Część pierwsza była inna i bardziej kameralna. I może przez tą kameralność i fakt, że na gruncie rozgrywki poniekąd dwójka dopracowuje i rozwija pomysły z jedynki, szlifuje koncept, Fallout 1 ląduje w cieniu większej i bogatszej dwójki uznawanej za optimum. Ale, dokładnie jak piszesz, wielką zaletą jedynki był ten jej klimat autentycznego wyludnienia, wrogiego, zabójczego pustkowia, osamotnienia. Wielka, naprawdę wielka szkoda, że fallouty nowej fali idą w dokładnie odwrotnym kierunku, konsekwentnie i coraz bardziej.
Nastapiła Oblivionizacja Fallouta. I zrzutowanie tego czym był F1 na obiekt jakim jest seria TES. A teraz każdy kolejny fallout dziedziczy po klasie TES, trudno zatem by był unikatem.
W zasadzie, co krok mamy miasta pełne sklepów, ludzi, baz, różnica jedynie jest taka, że dyrekcja dróg i autostrad ma słaby budżet na remont dróg. Klimat, gdzieś zdycha klimat. I nie ma chętnych do sprzątania i złomowania.
Co drugi spotkany wastelander wysławia się tak: "Witaj wędrowcze, nie myśl iż obyczajności mi zbywa, lecz zając twe dobra muszę pod groźbą czynu haniebnego...".
Oraz drugie zjawisko, czyli konsolizacja. System perków, zamiast SPECIALa w ostatnim Falloucie to jakiś koszmarek. Koszmarek do potęgi.
Widzę, że nie tylko mnie zastanawia bezustanne spychanie pierwszego Fallouta na dalszy plan, zarówno przez branżę, jak i część fanów. F2 to po prostu więcej tego samego (plus Monty Python), niestety za cenę rozwodnienia wątku głównego. Przecież nie ma tu przepaści, jak w przypadku dwóch odsłon Wasteland. Ciekawe, ile osób przez to nigdy nie sięgnęła w ogóle po część pierwszą.
sumując twój post... masz pretensję o to że dwójka lepsza od jedynki fallouta...to jest kwestia gustu również kto wie jak wygląda prawdziwa apokalipsa? piszesz jak byś mial pojęcie.. nikt tego nie wie a fallout przedstawiają gorszą - lepszą wizję .. osobiście uważam że nawet w obliczu takiej katastrofy ludzie nadal by się rozwijali i właśnie druga część pokazała to... plusem jedynki był natomiast limit czasowy który zmuszał gracza do działania i sprawia że nie zrobisz wszystkiego tego co byś chciał to naprawdę duży plus uważam
maciokoki
Ja nie mam żadnych pretensji, że Fallout 2 jest lepszy od Fallout 1. Ja mam pretensje o to, że pierwsza część jest traktowana po macoszemu przez branżę jak i część fanów jak zauważył to użytkownik Mephistopheles. Prawda, że pod wieloma względami Fallout 2 przewyższa swojego starszego brata, ale jak podkreśliłem w pierwszym poście według mnie F1 ma lepszą fabułę i dużo lepszy klimat. Również bardziej czuje się tam krzywdę, która dotknęła ludzi. W F2 czasem człowiek się czuł jakby to była tylko taka sceneria, a tak naprawdę wszystko jest prężne i piękne.
Po drugie nie trzeba być geniuszem, świat dość mocno się rozwinął i wystarczy chodzić do szkoły, by wiedzieć co bomba atomowa robi z ludzkim ciałem i terenem gdzie eksplodowała. Więc dlatego tak duża liczba dorosłych ludzi potrafi dziwić i dość mocno rozbudowane miasta. Jak wiemy został tam przedstawiony najczarniejszy scenariusz takiej wojny, niemalże cała planeta została zniszczona i to się czuło w części pierwszej. Wiadome, że ludzkość powoli się podnosi, ale taki długi okres między jedną, a drugą częścią nie zaistniał. Więc dlatego F2 powoduje wrażenie pełności i zbytniego zaludnienia i funkcjonowania choćby branży pornograficznej (czyżby gdzieś w piwnicy klepali nowe odtwarzacze do tych filmów i telewizory?). Już nie wspominając o częściach wypuszczonych z rąk Bethesdy. Podejrzewam, że Fallout 5 będzie przypominał GTA V, będzie tam tak żywo jak w żadnej innej grze.
do dzisiaj pamietam, jakim to autentycznym rozczarowaniem byla dla mnie czesc 2. spodziewalem sie dobrej historii, swietnie skonstruowanego swiata, a zaserwowano mi srednio strawna papke.
A mi się wydaje, że to odwieczna kwestia gustów.
To, co piszesz WolfDale dla mnie także istnieje w F2 i nie sądzę, żeby F1 był lepszy fabularnie, a tym bardziej dużo lepszy.
Owej kameralności nie za bardzo kumam, ale nie będę wnikał. :)
To temat na dłuższą dysputę i na pewno nie w tym wątku. ;)
Stawiam F1 i F2 na równi. Dopiero, jak ktoś się upiera i chce, żebym zdecydował, to dla mnie F2 jest troszku lepszy. Może właśnie dlatego, iż zacząłem od F2 i podstaw eng się na nim nauczyłem. :D
A jako kontrprzykład podam , iż mam ze trzech kumpli, którzy ograli F2 po kilka razy, zaś F1 raz, góra dwa.
No offence, ofc. :)
W każdym razie branża powinna pisać o F1, a nie tylko o F2, razem. Nie pomijając żadnej z dwóch.
A dlaczego zapomina się o Rage? Przecież to świetna gra...
Przed sekundą skończyłem ;) Warto przy tym nadmienić, że Mad Max sporo czerpał z Rage widać to jeżdżąc pojazdem.
Przed sekundą skończyłem ;) Warto przy tym nadmienić, że Mad Max sporo czerpał z Rage widać to jeżdżąc pojazdem.
A Super Mario Bros sporo czerpał z Braida...
Blackthorn mam wrażenie ironii, ale grałem w obydwie gry i do Mad Maxa zasiąde obecnie, bo nie skończyłem. Oczywiście Mad Max pod względem kreacji świata wypada lepiej i jest to TPP zamiast FPP, ale jednak podobieństwa po wejściu do pojazdu tu i tu się nasuwają przynajmniej dla mnie.
Rage był inspirowany filmami Mad Max i przez to jest podobny do gry Mad Max. Napewno gra Rage nie jest ściągnięta z gry Mad Max, bo Rage wyszedł kilka lat wcześniej od gry Mad Max.
Napewno gra Rage nie jest ściągnięta z gry Mad Max, bo Rage wyszedł kilka lat wcześniej od gry Mad Max.
A Mad Max to na podstawie czego był zrobiony? Mel Gibson?
@up Czytaj moje posty ze zrozumieniem. Napisałem, że Rage powstał inspiracją filmów Mad Max. A gra Mad Max? Przecież to normalne na czym ta gra się opiera.
Stalker super,nie znamy niestety jeszcze opinii Hydro 12 i pol na ten temat...
fajnie że wymieniłeś najbardziej znane tytuły..... następnym razem polecam wymyslić coś co ciężko znależć
Spodziewałem się czegoś mniej "oklepanego" we wszelakich rankingach. Ot chociażby Fallout 1.5 Resurrection lub Underrail.
A o czymś takim jak Burntime ktoś słyszał ? Ech, co za gołowąsowe tytuły....I nie ma nawet The Fall: Last Day of Gaia. Pff...
Za bardzo to wszystko wymieszane. Mad Max czy Darksiders to już nowa fala gier, tych prostych gierek dla mało wymagajacego gracza koniecznie z dużą ilością akcji i rąbania z broni na full auto, tak samo zresztą jak ostatni Fallout4. Gdzie Stalkerowi czy Falloutowi 2 do tych wcześniejszych tytułów.... szkoda że nikt nie chce ruszyć dziedzictwa Stalkerów i przekuć go na nowy tytuł, nawet multi.
W przedstawionym zestawieniu jedynie Bastion to tak naprawdę coś innego. Świetna gra, bardzo klimatyczna i z rewelacyjnym zakończeniem.
O tak The Fall: Last Days of Gaia również polecam, świetna gierka a przeszła bez echa.
Grim Dawn też jest całkiem niezłą grą post-apo zmieszane z fantasy.
Gier post-apo jest zdecydowanie więcej godnych polecenia. Infamous 1 i 2 też jest na pograniczu post-apokalipsy i są to bardzo dobre gry.
Krater też jest nie byle jaką grą, a jak widać mocno zapomnianą.
A Half-life 2?...
I Dying Light...
Natomiast dziwi mnie trochę, że w komentarzach pojawia się The Fall: Last days of gaia. Gra jakaś wybitna nie była, a przez nędzny model walki dodałbym, że bardzo przeciętna. No, ale Gothici też technicznie leżały, a mają w okół siebie fanatyków.
:Rojo: tak, ATOM RPG! Pograłem w demko i wciągnęło mnie. Czekam z niecierpliwością na ten tytuł. Mam nadzieję, że go dopieszczą i wyjdzie z tego solidna perełka.
Grał ktoś w Krai Mira? Nowa gra i bardzo przypomina The Fall lub FTactics. Nwet 'ponoć' to taki nigdy nie wydany Fallout 3 ;)
Jak ktoś chce mało znanego, ponurego post-apo i nie boi się topornych średniaków to wysyłam do Shadow Vault. Brzydkie, wiekowe już i przesadnie trudne z bardzo wyjątkowym zakończeniem z jakim nie spotkałem się nigdy w żadnej innej grze.
Grałem w Krai Mira. Bardzo liniowa. Wystarczy pompować w walkę wręcz i Zręczność+Siła by przejść komfortowo grę.
a pamięta ktoś soldiers of anarchy od studia silver style? Zagrywałem się niemiłosiernie, podobnie jak w the Fall też od tego studia.
Dziwne że niema wastelanda 2 i state of deacay
Gdzie RAGE? wg mnie to najlepsza gra z tych wszystkich obok Metro 2033 i Last Light ;)
Jest też takie coś co się nazywa MetalHeart: Replicants Rampage/MetalHeart: Bunt Replikantów ale gra jest cienka jak sik pająka i należy o niej wspomnieć tylko z obowiązku że istnieje.
Ludzie wspomnieli wcześniej o Underrail (dodatek Expedition wychodzi niedługo!) oraz The Fall: Last Days of Gaia (może kiedyś wydadzą wersję 1.10 po angielsku)to ja dodam jeszcze o exclusive z polskiego czasopisma - Marauder: Man of Prey.
Post apo jak w Mad Max 1 tylko w realiach rosyjskich (okolice Uralu i Czelabińska) o szabrownictwie, brutalnym i świetnym systemie walki (od ludzi co zrobili 7,62 High Calibre i Brigade E5: New Jagged Union czyli następcy JA2).
Bardzo niszowy i świetny tytuł.
Ludzie wspomnieli o Fallout 1.5 Resurrection a niedługo wychodzi też Fallout Nevada
http://nma-fallout.com/threads/fallout-of-nevada-%D0%A4%D0%B0%D0%BB%D0%BB%D0%B0%D1%83%D1%82-%D0%9D%D0%B5%D0%B2%D0%B0%D0%B4%D0%B0.207311/page-23#post-4246228
To i Olympus 2207 i można się radować lepszymi Falloutami niż imitacjami od Beth.
Marauder: Man of Prey? W jakim to było piśmie? Wymagało steama? jestem zdziwiony bo pierwsze słyszę o tej grze.
Nie wymagało Steama (na nim pojawiło się parę lat później) a był to Play 1/2012.
Coś ostatnio mam zajawkę na post-apo, chociaż do tej pory jakoś mnie niespecjalnie kręciło, choć nadal wolę fantasy/dark fantasy. Przeszedłem RAGE, jestem w trakcie przechodzenia Fallouta 3 oraz Bastiona (chociaż zaskoczyłem się, że znalazł się w tekście, bo z takim falloutowskim post-apo się nie kojarzy) i jeszcze w tym roku zamierzam zagrać w polskie Afterfall. Ogólnie zamierzam się zabrać na porządnie za serię Fallout. "Trójka" poszła na pierwszy ogień, później będzie "jedynka", więc na koniec zostanie samo najlepsze mięsko: Fallout 2 i New Vegas. :) Fallout 4 na razie mnie nie interesuje, grałem kilka godzin w ramach darmowego weekendu na Steam i gra mnie, łagodnie mówiąc, nie urzekła. Serie Metro i Stalker to nurt wschodnioeuropejskiej apokalipsy, która trafia w moje gusta, głównie ze względu na ten swojski, mroczny klimat. Każda z tych serii charakteryzuje się czym innym, więc za dużo by pisać. Stalker oferuje przede wszystkim dość dużą swobodę, a Metro stawia na liniową opowieść. Zresztą książka "Metro 2033" bardzo mi się spodobała. Jest po prostu fajnie napisana i dobrze się czyta o przygodach Artema.
The Last of Us zasługuje na osobny akapit, gdyż jest to wspaniała produkcja potrafiąca grać na emocjach jak żadna inna. Genialnie opowiedziana historia, której siła tkwi w prostocie, bo nie jest to epicka historia o bohaterach ratujących świat, nie jest to nawet opowieść o życiu w post-apokaliptycznym świecie. The Last of Us opowiada o ludziach: o tym kim mogą się stać, gdy przyjdzie im żyć w ekstremalnych warunkach, lecz przede wszystkim jest to historia relacji Joela i Ellie, która kształtuje się na przestrzeni całej gry. Podczas naszej wędrówki przemierzamy świat, który zaraza i przyroda wzięły we władanie, a ludzie kryją się po norach i walczą o coraz to bardziej cenne zasoby. Wschód słońca nad opustoszałym miasteczkiem, tropienie jelenia w zimowej scenerii czy obserwowanie stada żyraf pasących się w zarośniętym mieście to ta piękna strona post-apokalipsy. Ale sporo w tym świecie okrucieństwa, przemocy i zezwierzęcenia co gra świetnie oddaje. Podobnie jest w przypadku The Walking Dead i myślę, że ogólnie w grach z nurtu post-apo mniej chodzi o samą apokalipsę, a o to jak ludzie się po niej odnajdą, więc takie gry jak Fallout, The Last of Us czy Metro poruszają ważkie tematy i stawiają nas przed dylematami moralnymi.