Według cnn William i Kate odwiedzili polskie obozy koncentracyjne! Nikogo to specjalnie już nie szokuje, prezydent i inne ważne osoby powinny zareagować natychmiast a tu cisza ;/
Bardziej mnie zastanawia, kto po wizycie w KL zaproponował udział w imprezie ulicznej. Szkoda, że po obejrzeniu drutu kolczastego, baraków i zdjęć pomordowanych nie pojechali jeszcze do wesołego miasteczka.
Ostatnio przynajmniej parokrotnie reagowano na analogiczne "wpadki", jak pamiętam z doniesień.
Obóz w Polsce -> można więc powiedzieć: polski obóz ~> Polacy organizowali obozy.
Garstka Polaków uczestniczyła w mordzie na Żydach -> można więc powiedzieć: Polacy mordowali Żydów ~> naród polski to nienawistni żydożercy.
Wynikowa narracja: Polacy to naród antysemitów odpowiedzialny za Holokaust.
Tak to chyłkiem prawda zmienia się w fałsz.
Kiedyś to było osobiste doświadczenie. Potem - świadectwa rodziców i dziadków. Niedługo to już będzie tylko mój podręcznik kontra twój podręcznik (i udowodnij, że twój lepszy).
Inne ważne osoby i prezydent mają to w dupie bo właśnie oblewają wprowadzenie komunizmu.
Nie wiem tylko co Merkel ma wspólnego z cnn.
Żeby było śmieszniej, przyjechali do Polski i odwiedzili KL Stutthof, następnie prosto polecieli na kilka dni do Niemiec i oczywiście zajęli się zwiedzaniem weselszych rzeczy.
Ale to już należałoby zapytać zapraszających i osoby odpowiedzialne czy mają rozum i godność człowieka, zwłaszcza w kontekście że następne w rozpisce pary książęcej były Niemcy.
Bardziej mnie zastanawia, kto po wizycie w KL zaproponował udział w imprezie ulicznej. Szkoda, że po obejrzeniu drutu kolczastego, baraków i zdjęć pomordowanych nie pojechali jeszcze do wesołego miasteczka.
Niestety tak jest i będzie. Tutaj już musi działać polska strona i to zdecydowany i ostry sposób
Na razie znienawidzony przez PiS RPO walczył też w takich sprawach. Zobaczymy, czy teraz stanie na wysokości zadania.
Rząd (zapewne Waszczykowski) również powinien zareagować w sposób głośny i oficjalny.
To się rozumie samo przez się, nomenklatura musi być raz a dobrze uściślona niezależnie od reprezentowanej przez Rzeczników i oficjeli MSZu opcji politycznych.
Obstawiam, że założyciele http://www.germandeathcamps.org/ już zaczęli robić wrzuty na brytyjskie strony i na CNN.
Ostatnio przynajmniej parokrotnie reagowano na analogiczne "wpadki", jak pamiętam z doniesień.
Obóz w Polsce -> można więc powiedzieć: polski obóz ~> Polacy organizowali obozy.
Garstka Polaków uczestniczyła w mordzie na Żydach -> można więc powiedzieć: Polacy mordowali Żydów ~> naród polski to nienawistni żydożercy.
Wynikowa narracja: Polacy to naród antysemitów odpowiedzialny za Holokaust.
Tak to chyłkiem prawda zmienia się w fałsz.
Kiedyś to było osobiste doświadczenie. Potem - świadectwa rodziców i dziadków. Niedługo to już będzie tylko mój podręcznik kontra twój podręcznik (i udowodnij, że twój lepszy).
czekaj czekaj
UPA mordowala Polaków -> UPA jest z Ukrainy -> naród ukraiński mordował Polaków -> Ukraińcy nienawidzą Polaków i chcą nas wszystkich wymordować (najpierw zabierając naszą pracę!!!1!!)
DanuelX w czym tkwi twój problem? Podważasz wszystko co związane z Polska. Chyba skrajnie wstydzisz się bycia polakiem. Musisz mieć ogromne kompleksy. Szkoda mi cię.
Rydygier +1
Rydgier -> Tu bym nie przesadzał, z wielu rozmów z młodymi Niemcami jasno wynika, że świetnie wiedzą, kto jest odpowiedzialny za Holocaust i mają jasno zakodowany wstyd za grzechy pradziadków, widać niemiecki ordnung wciąż działa, jak powinien.
Formuła "Polish Death Camps" to wynik wyłącznie szkodliwego skrótu myślowego, a nie jakiegoś większego globalnego spisku mającego zrobić ze wszystkich Polaków żydożerców. I ostatecznie fakty wygrywają z ignorancją, bo każdego powątpiewającego w przewiny i czyny poszczególnych narodów wystarczy wysłać na wycieczkę do Yad Vashem, zeby osobiście policzył wszystkie drzewka, rzeźby i tabliczki poświęcone sprawiedliwym. Polskie nazwiska stanowią 25% wszystkich światowych odznaczeń - na drugim miejscu są Holendrzy, na trzecim Francuzi. Polskich odznaczeń jest blisko siedem tysięcy i co roku przyznaje się nowe, niemieckich naliczy się 600.Także sprawa jest jasna i wystawiona na widok publiczny. Jakby ktoś jeszcze miał wątpliwości, Auschwitz dysponuje bogata kartoteką - w tym wypadku ordnung niemiecki po raz kolejny okazał się przydatny w obronie historii, bo kolekcja oficerskich podpisów pod rozkazami powinna zamknąć usta większości niedowiarków poza tymi największymi negacjonistami. Takoż więc o historyczną prawdę bym się nie martwił.
A przy okazji sam fakt istnienia Yad Vashem i muzeów posiadających wielkie zbiory nazistowskich dokumentów to kolejny z wielu dowodów na nieistnienie globalnego spisku żydowsko-niemieckiego, to tak na marginesie.
Wręcz odwrotnie - uważam, że każde fałszowanie historii i odwracanie wzroku od własnych problemów jest z gruntu antypolskie. Prowadzi jedynie do budowania narodu na miałkim gruncie podatnym na wpływy innych.
Jeśli uważasz, że generalizowanie jakoby naród Ukraiński to mordercy jest istotną częścią bycia Polakiem i patriotą to sam działasz na szkodę państwa polskiego.
Yoghurt co do Yad Vashem - tu działa zwykłe prawo prawdopodobieństwa. W jakim kraju miało być najwięcej przypadków ratowania Żydów jak nie w tym w którym było ich najwięcej?
@up I coś to zmienia? U nas za ratowanie Żydów byla kula w łeb dla całej rodziny w tym dzieci. Na Zachodzie nie.
Danuel -> Przed 1933 w Polsce mieszkały 3 miliony żydów (10% populacji), w europejskim ZSRR - dwa i pół miliona (3% populacji). Tymczasem odznaczonych z byłych republik naliczysz dwa tysiące Ukraińców i ze dwustu Rosjan. Dla porównania - drudzy na liście najbardziej odznaczonych Holendrzy mają zaledwie tysiąc mniej odznaczeń niż Polacy, podczas gdy w Niderlandach mieszkało zaledwie 150 tysięcy żydów (2% populacji) a takoż więc nie przesadzał bym z tą regułą prawdopodobieństwa. Zwłaszcza, gdy tylko u nas obowiązywała kara śmierci za pomoc.
Oczywiście, że to coś zmienia. Jeśli jest więcej przypadków prób mordowania Żydów przez NIEMIECKICH NAZISTÓW to jest większa szansa na to, że znajdzie się ktoś kto się z tym nie zgadza (% prawdopodobieństwa pomniejszony o negatywny modyfikator) niż w kraju w którym Żydów w danym momencie jest mniej. Czy twoim zdaniem mieszkaniec kraju X miałby specjalnie podróżować po okolicy szukając okazji do bycia heroicznym tylko po to, żeby wygrać w statystykach z Polakami?
Yoghurt nie bierzesz pod uwagę wywózek Żydów z krajów okupowanych w czasie gdy zbrodnicza działalność Niemców nie była w tych krajach znana. Ani Żydzi ani ich sąsiedzi do końca nie wiedzieli na jakie "wakacje" jadą ci pierwsi. Dodatkowo obszary byłego ZSRR były pod okupacją Niemiecką przez okres stosunkowo krótszy niż Polska.
UPA mordowala Polaków -> UPA jest z Ukrainy -> naród ukraiński mordował Polaków -> Ukraińcy nienawidzą Polaków i chcą nas wszystkich wymordować
Tak, to trafna analogia. Inna sprawa, nie wiem, jaka będzie świadomość historyczna i wynikające poglądy przyszłych pokoleń Ukraińców, jeśli ich rząd skutecznie te pokolenia wyedukuje w duchu UPO-chwalczym. Pewnie analogiczna do rosyjskiej o Armii Czerwonej.
Formuła "Polish Death Camps" to wynik wyłącznie szkodliwego skrótu myślowego
Nie twierdzę inaczej (bo nie mam jak wiedzieć, jaka jest prawda tutaj, a powyższe brzmi prawdopodobniej). Przedstawiam natomiast pewien proces na gruncie powszechnej świadomości o historii wynikający ze zjawiska, a niezależny od przyczyn tego zjawiska. Specyficzny wariant głuchego telefonu (jedna z najbardziej pouczających dziecięcych zabaw).
I ostatecznie fakty wygrywają z ignorancją, bo każdego powątpiewającego w przewiny i czyny poszczególnych narodów wystarczy wysłać na wycieczkę do Yad Vashem
Oby, ale to nie takie proste, bo fakty zwykle nie funkcjonują w głowie same w sobie, a w formie interpretacji tych faktów, te zaś mogą być i bywają bardzo różne, zwykle doginane do już posiadanego oglądu świata. A owo "wystarczy" to nie jest remedium, co do którego można liczyć, że relatywnie wielu je zażyje. Nawet, jeśli gdzieś tam istnieją jakieś materiały źródłowe, dowody, archiwa, świadectwa itp. pytanie, ilu się zainteresuje na tyle, by zdobyć się na wysiłek konieczny do ich osobistego poznania i zrozumienia. Ilu osobiście weryfikuje to, co czyta np. w necie, a ilu po prostu, w oparciu o posiadana już wiedzę i zaufanie, jakim obdarza bądź nie autora waży i decyduje, czy pasuje i czy uznać za prawdę, czy odrzucić jako fałsz?
Danuel -> Faktyczne mordowanie żydów rozpoczęło się w 41 roku, od 39 obywatele polscy żydowskiego pochodzenia mieli po prostu przesrane i byli upadlani, ale właściwa część Holocaustu nastąpiła blisko dwa lata później, gdy Niemcy zaczęli koncentrować populację żydowską z zachodniej Europy i z zajętych ziem ZSRR (choć na wschodzie znacznie częściej zamiast wywózki korzystano z Einsatzgruppen wykonujących mordy na miejscu). Takoż przedział czasowy nie ma tu większego znaczenia, bo masowe wywózki i zbrodnie rozpoczęły się w 41. To raz.
Dwa - w latach 42-43 niesienie pomocy wywożonym do Auschwitz żydom europejskim było praktycznie niemożliwe po ich zgarnięciu, bo z pociągów trafiali natychmiast do komór gazowych, a odbić z innych obozów bez aż tak dobrze rozwinietej infrastruktury też się ich nie dało, historia zna tylko kilka takich przypadków. Zatem pomocą mogło być jedynie ich ukrycie, zapewnienie fałszywych dokumentów lub umożliwienie ucieczki do krajów nieokupowanych zanim zostali schwytani. Co za tym idzie, masowe wywózki do obozów w Polsce tez nie mają wpływu na procentowy udział polskich obywateli w pomocy Żydom, a jedynie na ilość ofiar w obozach i ilośc bohaterów w innych krajach, którzy uratowali swoich sąsiadów przed wyjazdem na wakacje.
Ale my tu pitu pitu o statystykach (i dobrze, bo to one sa głównym świadectwem Holocaustu, dzięki bogu za niemieckich skrupulatnych księgowych), a nie ma to tak naprawdę znaczenia, bo mimo, ze Polacy święci nie są, co i ty i ja podkreślaliśmy wielokrotnie, skala polskich zbrodni wobec ludności cywilnej jest niczym w porównaniu z ilością sprawiedliwych wśród narodów świata, którzy okazali się porządnymi gojami.
Rydgier -> Alez ja doskonale wiem, ze ludzie współcześni wolą skróty myślowe i zasłyszane fantazje od faktów, bo fakt ma to do siebie, ze trzeba go konfrontować ze swoją wiedzą, a gdy jest ona nikła lub nie zgadza się z faktami, tym gorzej dla nich - mózg często dokonuje wyparcia, by nie pogwałcić wesołego grajdołka, w którym dotychczas się żyło. Ale mnie nie interesuje dialog z ludźmi zaślepionymi własną ideologią i nie przyjmujących faktów do świadomości, bo im żaden twardy dowód, nawet przyklejony im do czoła, nie wystarczy za prawdę. Nie ma sensu rozmawiać o tym, w co wierzą idioci, bo gdyby potrafili dodawać dwa do dwóch i sprawdzali zgromadzoną przez siebie wiedzę, nie byliby idiotami. Ludzie świadomi (niekoniecznie wykształceni, ale rozumni) doskonale zdają sobie sprawę z tego, co, kto, gdzie i dlaczego i widzą związki-przyczynowo-skutkowe. I choć często takim ludziom nie po drodze z kulturą popularną, z której większość społeczeństwa czerpie odłamki wiedzy, to nadal oni kreują dzieła, w których fakty nie mieszają się z niedopowiedzeniami. I dzięki temu, póki krajami świata nie będą całkowicie rządzili zaślepieni ideologią idioci nie przyjmujący do wiadomości tego, co im się nie zgadza ze światopoglądem, możemy być spokojni o fakty.
Ciekawe, ile to potrwa.
Oczywiście, że jest to dyskusja czysto akademicka. Nie posiadam żadnych danych statystycznych ani takich nie prowadziłem. Również oczywistym jest to, że Polacy ratowali Żydów i wykazywali się heroizmem. Tyl. Jedynie długotrwała analiza przypadków ratowania i szmalcownictwa na terenach Polski może odpowiedzieć na ten problem.
póki krajami świata nie będą całkowicie rządzili zaślepieni ideologią idioci nie przyjmujący do wiadomości tego, co im się nie zgadza ze światopoglądem
Właśnie. Póki. Szerzej - póki podobni nie decydują o niczym ważnym, rzutującym jakkolwiek na ogół. Zbytek optymizmu uważać, że już obecnie się to nie dzieje na świecie i to raczej często niż wyjątkowo.
Dodam, że "bezwład światopoglądowy" to nie jest moim zdaniem jakaś ułomność tycząca się marginesu. To zjawisko najzupełniej powszechne i naturalne (mające swoje logicznie spójne, psycho-mentalne podstawy; a nawet organiczno-matematyczne, bo mózg to sieć neuronowa, sieci zaś takie cechuje m. in. zasada "czym skorupka za młodu..."). Trudno z tym walczyć, trudno brać na to trafną poprawkę, stąd nie należy uważać, że większość próbuje z dobrym skutkiem. Marginesem mogą być formy skrajne, ale w jakimś stopniu, uważam, dotyczy to wszystkich.
Nikt też raczej nie opływa przysłowiowej Irlandii, by samemu się przekonać, że to wyspa a mapy nie kłamią (opłynąwszy i tak by nie miał pewności, bo i własnego aparatu poznawczego być pewnym nie ma powodu). Taka postawa dałaby absurdalny paraliż poznawczy, a jeszcze trzeba mieć czas na życie, więc i chodzenie na skróty myślowe to rzecz nieunikniona. Kwestia miary i wyważenia, czyli kwestia niełatwa. I stąd podatność na efekty typu "polski obóz".
Ci rozumni zatem, myślę, również a może przede wszystkim są świadomi stanu rzeczy i ostrożni w sądach - nie traktują swych sądów ani własnego oglądu rzeczywistości jako pewniejszych, niż są w istocie. Ceną jest życie w ciągłej wątpliwości.
z wielu rozmów z młodymi Niemcami jasno wynika, że świetnie wiedzą, kto jest odpowiedzialny za Holocaust i mają jasno zakodowany wstyd za grzechy pradziadków, widać niemiecki ordnung wciąż działa, jak powinien.
Bo ja wiem, to pewnie zależy, gdzie spojrzeć:
http://fakty.interia.pl/polska/news-tvp-info-zdf-nie-chce-przeprosic-za-polskie-obozy,nId,2421043
Masz kolejny przykład na to że PiS nie potrafi nic zrobić.
Gadają, gadają i nic z tego nie wychodzi, banda nieudaczników.
Tylko Polskę nam zniszczą.
Kiedy Obama mówił o "polskich obozach śmierci", Komorowski beknął, pierdnął, zaczął klaskać, a później znów gadać o bigosie. Co do niszczenia Polski to PO już zdążyła zniszczyć ją wystarczająco. Teraz wycierają sobie gęby wartościami którymi kiedyś gardzili. Nagle cytują Pismo Święte, wycierają mordy Lechem Kaczyńskim, którego kiedyś niszczyli uruchamiając cały przemysł pogardy, śpiewają hymn Polski, a to chyba herr Tusk stwierdził, że "polskość jest czymś nienormalnym", rozbijał Marsze Niepodległości i robił wszystko by zdemontować nasze państwo. To prawnuk Sienkiewicza twierdził, że "Polska istnieje tylko teoretycznie", a Pomaska porwała uchwałę o suwerenności Polski. Gdzie byłeś gdy PO niszczyła media nasyłając na nie służby? Gdzie byłeś kiedy kradli 150 mld z OFE? Czy to nie wielki obrońca demokracji Schettino mówi o tym, że gdy dojdzie do władzy powsadza do więzień wszystkich sędziów, którzy "ulegną" PiSowi, a posłów PiSu powsadza do więzienia? Postkomuna się kończy i musisz się z tym pogodzić. Wasz kwik nic nie da, choćbyś założył jeszcze pierdyliard tematów.
Raczej kolejny przykład że oszołomy pod każdy temat podepną swoje żale na partię, której nie lubią.
Masakra, za PO też tak było i nie było większej reakcji niz teraz PiS.
Ileż w tobie nienawiści do tej partii że wszędzie szukasz by jej dołożyć.
Muszę się zgodzić co do skrótu myślowego - który jest i BĘDZIE. Bo brytolowi czy hamburgerowi będzie łatwiej powiedzieć "polski obóz koncentracyjny" niż "niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny znajdujący się na terytorium Polski" z ekonomią języka nikt nigdy nie wygrał. Inna sprawa nerwowe reakcje, pozwy do sądów czy obrażanie się doprowadzą jedynie do sytuacji często i namiętnie przytaczanej przez prawiczkowych nazywanej przez nich "przemysłem holokaust". Może się zdarzyć że zmęczony czy znudzony zagraniczny dziennikarz/polityk może powiedzieć "polaczki znów coś tam marudzą bo chcą przypominać o swoich krzywdach i zarabiać na Oświęcimiu"
Jedynie apele o poprawianie błędów i edukacja poprzez promocję może coś w tej kwestii poprawić (ale nigdy nie naprawi).
Niech nagrywaja materiały dolukentalne o niemoeckim bandytyzmie i 2 wojnie światowej i puszczają gdzie się da w sieci w szkołach w reklamach w prasie i tv. Edukcja i szerzenie prawdy.
Z jednej strony DanuelX ma rację. Ilość drzewek w Yad Vashem nie mówi przecież o proporcjach. Proporcjonalnie, biorąc pod uwagę liczbę uratowanych Żydów zamieszkujących dany kraj i odnosząc się do wielkości całej populacji, najbardziej szlachetni okazali się Duńczycy i Bułgarzy, którzy uratowali większość swoich Żydów. Odpowiednio 92% z 8 tysięcy oraz 99% z około 50 tysięcy.
Jeśli chodzi o drzewka, to zdecydowanie wyprzedzają nas choćby Holendrzy (5516 drzewek, 100 000 Żydów i ok. 10 mln mieszkańców), Polacy są niemal na szarym końcu. 6620 drzewek przy 3.5 mln Żydów i 35 milionach obywateli plasuje nas na dole tabeli. Uwzględniamy fakt, że zginęło ponad 91% naszych Żydów a jest to najwyższy odsetek w Europie, wyższy niż w Rumunii (84%), na Węgrzech (74%), na Litwie (85%) czy w Grecji (87%).
Dodajmy, że większość naszych ocalonych Żydów przetrwała w głębi ZSRR, pośrednio "dzięki temu", że w latach 1939-41 co czwarty obywatel polski deportowany przez NKWD na Wschód był pochodzenia żydowskiego.
Na ziemiach polskich ocalało zaledwie około 40-80 tysięcy Żydów polskich i jest to fakt zatrważający.
Z drugiej strony terror niemiecki na ziemiach polskich był wyjątkowo brutalny i bezwzględny. Za ukrywanie Żyda groziła kara śmierci całej rodzinie, nierzadko także sąsiadom. Uratowanie jednego Żyda wiązało się z zaangażowaniem dużej siatki osób. Zatem uratowanie tych 40-80 tysięcy (nie liczymy tych, co przetrwali w ZSRR) to heroizm setek tysięcy Polaków. Znaczna większość pozostanie bezimienna, zapomniana i bez swojego drzewka w Izraelu.
Dodatkowo, istotna część naszych Żydów, to byli ludzie ortodoksyjni, słabo zasymilowani, wyróżniający się wyglądem i ubiorem, których było łatwo skupić w "żydowskich dzielnicach mieszkaniowych" a trudno uratować. Największą szansę na przetrwanie miał inteligent żydowski, dobrze władający językiem polskim albo ogólnie zasymilowany w kulturze polskiej, w dodatku posiadający przyjaciół, znajomych wśród polskich katolików i ewangelików. I tacy stanowią większość ocalonych, z tych 40-80 tysięcy.
Nikt nie kwestionuje dużej skali antysemityzmu w Polsce. Do dziś zachowały się pohitlerowskie pomioty szczerze i głęboko Żydów nienawidzące. Ci ludzie w warunkach wojennych bez wątpienia szkodziliby Żydom, tak jak ich moralni antenaci z czasów IIWŚ. Takich osobników niestety nie było wtedy mało. Wydawano co prawda na nich wyroki śmierci za zdradę, ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że większość szmalcowników pozostała bezkarna. Sama AK też była zróżnicowana i nierzadko w jej szeregach można było znaleźć czarne owce. W samym Powstaniu Warszawskim Powstańcy rozstrzelali w dwóch masowych egzekucjach co najmniej 44 osoby narodowości żydowskiej, wśród których były kobiety i dzieci. Jak wiadomo, Marek Edelman ze swoim oddziałem o mało nie podzielił tego losu, gdy został zatrzymany przez patrol AK. Uciekając podwórkami natknęli się na inny patrol AK, który ich uratował. Tak to wyglądało. Nigdy nic nie jest takie proste, jak się wydaje.
W każdym razie cały ten koszmarny zbieg okoliczności i różnych czynników doprowadził do zagłady przygniatającej większości naszych Żydów. Takie są fakty. Biorąc pod uwagę skalę terroru niemieckiego, skalę wojennego zezwierzęcenia i degeneracji moralnej każde nazwisko Sprawiedliwego powinno być wyryte złotymi zgłoskami. Ale też zawsze pamiętajmy o proporcjach w opisie i ocenie tamtych wydarzeń.
Co zaś się tyczy "polskich obozów śmierci", to oczywiście jest to skrót myślowy, ale nie byłbym naiwnym sądząc, że zawsze niewinny, nieświadomy, nieprzemyślany. Są na świecie środowiska niechętnie albo wrogo do Polski nastawione, które z premedytacją sączą swoją propagandę. Niektóre z nich mają swoje powody "historyczno-emocjonalne", inne realizują jakieś cele polityczne. Przypominam na marginesie, że amerykańskie "polish jokes" swoje korzenie ma wśród niemieckiej emigracji końca XIX wieku i początku XX. Niemiecka społeczność w USA zawsze była bardzo wpływowa i znacznie liczniejsza niż polska społeczność - w różnych okresach politycznych istniało niejako zapotrzebowanie na szkalowanie Polaków. Pomijam fakt, że niejeden Polak dawał powody do ugruntowywania negatywnych na nasz temat stereotypów. Niestety.
Niezły tok myślenia, szkoda że nie uwzględnia takiego małego szczegółu, ze na terenie Polsku za jakąkolwiek pomoc Żydom, była kara śmierci... No kto by się tym przejmował...
I to dla całej rodziny, a strzał w głowę to był szczyt humanitaryzmu, zawsze mogli zamknąć cie w domu z całą rodziną i spalić żywcem...
Z drugiej strony terror niemiecki na ziemiach polskich był wyjątkowo brutalny i bezwzględny. Za ukrywanie Żyda groziła kara śmierci całej rodzinie, nierzadko także sąsiadom.
ja wiem, ze jestes tylko zwyklym trollem, ale czytania to chyba nadal juz w podstawowce ucza, prawda?
Odpowiadała na ten post gdy był trochę krótszy... Albo został edytowany w międzyczasie , albo musiałem pominąć jego połowę z racji tego że siedzę na telefonie.
Ale ty musiałeś przecież dodać czy grosze z trollami, brawo.
Czytam ten wątek i się zastanawiam, mówi się tu że świadomość historii jest w innych krajach wysoka, a tak się składa że oglądałem jakiś czas temu dokument w którym można było usłyszeć że Hitler to był fajny gość, bo w Auschwitz był basen i Żydzi mieli fajnie...
Jestem święcie przekonany, że każdy komu Niemcy zabiły dziadka/babcię albo większą część rodziny nie ma problemu ze wskazaniem kim naziści byli.
Europa+przyległości i USA jeszcze przez pewien czas będą mieli w pamięci co się działo podczas IIWŚ, cała reszta świata będzie miała w dupie to co się w europie wtedy działo. A za te 100 lat będzie to kolejna wojna w której ktoś tam kogoś mordował.
Jak chwali się Amnesty International:
Amerykańska agencja prasowa Associated Press oficjalnie zakazuje używania terminu "nielegalny imigrant". Jak czytamy w "The Washington Post":
"Argumentem przeciwko używaniu terminu 'nielegalny imigrant' jest fakt, iż to nie ludzie są nielegalni, tylko ich czyny. Zwolennicy zniesienia zakazu twierdzą, że określanie ludzi mianem 'nielegalnych' za jedno przestępstwo stygmatyzuje tych, którzy chcieliby otrzymać amerykańskie obywatelstwo. Wielu z nich przybyło do kraju będąc dziećmi."
JESTEŚMY "ZA"!
Ogólnie to zakazano używania już wielu zwrotów w ten sposób i prasa oraz TV się do tego stosują. Mnie zatem ciekawi kto i dlaczego nie chce zakazać w analogiczny sposób używania określenia "polski obóz". Ciekawe ciekawe.