Licze na jakies konkretne wypowiedzi w temacie bo to zagadnienie dosc nowe dla mnie.
Jak wiemy, rosnie liczba uzytkownikow internetu blokujacych reklamy. Oczywiscie tutaj glowna wine ponosza wlasciciele stron/kontnetu umieszkajac duzo reklam lub reklamy ktore na tyle denerwuja uzytkownikow, ze Ci decyduja sie blokowac roznego rodzaju reklamy.
O ile mi wiadomo jest to dzialanie zgodne z prawem.
Oczywiscie takie dzialanie nie podoba sie uslugodawca, wiec staraja sie temu przeciwdzialac, w rewanzu blokujac kontent strony internetowej. Niby uzytkownik Ad-blocka czy innego programu moze z tym walczyc ale nie zawsze zablokowanie blokady jest mozliwe, szczegolnie dla mniej kumatych uzytkownikow internetu.
Tyle tylko, ze wedle dyrektyw unijnych, a konkretnie e-Privacy, dzialania majace na celu blokowanie dostepu do zawartosci strony uzytkownikom Ad-blocka i pochodnych jest nielegalne, i jest to zwiazane konkretnie z tym zapisem:
Wydawcy muszą więc pytać o pozwolenie, zanim zaczną zbierać jakiekolwiek dane użytkownika. Nie tylko ciasteczka.
W praktyce oznacza to, ze wydawcom nie wolno blokować blokujących reklamy. Odwiedzane bowiem serwisy internetowe, aby wykryć adblocker, musza uruchomić skrypt JavaScript skanujący nasze dane i konfiguracje komputera. Z punktu widzenia prawa na takie skanowanie wymagana jest nasza wyrazana jasno zgoda. Inaczej mowiac, informowanie przez nich, ze uzywamy programu blokujacego, jest nielegalne – chyba, ze wczesniej wyrazilismy zgode, aby to sprawdzili.
Osobiscie jestem pelen dylematow w tym temacie. O ile nie mam nic przeciwko reklama na stronach, ktore nie sa upierdliwe, to szklag mnie trafia, jesli wyskakuje mi jakis badziew na cala strone, uruchamia mi wylaczone glosniki i jeszcze nie pozwala sie wylaczyc bez klikniecia. Z jednej strony chcialbym miec reklamy, bo wiem ze niektorzy z tego utrzymuja serwisy ale z drugiej strony blokuje tych co mnie denerwuja. Niestety taka selektywnosc jest dosc meczaca i zazwyczaj blokuje wszystko, szczegolnie na kompach w pracy, gdzie czasem potrzebna jest "dyskrecja".
W sumie najlepsza metoda jest olewanie serwisow uzywajacych blokowania ad-blokow co i tak doprowadzi do tego ze zmiejszy im sie liczba odslon.
Jakie jest wasze zdanie na ten temat? Czy ktos sie pofatygowal juzo to aby zglosic lamanie prawa przez jakis serwis luub wyslal im wiadomosc ze lamia istniejace prawo?
Cóż, te "blokowanie blokujących add-blocka" - dokuczliwe jest dla mnie tylko wtedy, jeżeli szukam jakiś newsów. Z zasady nie udzielam żadnych pozwoleń na ciasteczka i inne tam. Jeżeli złośliwie komunikat o add-blocku zasłania mi całą stronę wiadomości (fakt albo onet) szukam wiadomości która mnie interesuje, gdzie indziej poprzez Google. Tych serwisów o których wspomniałem, po prostu unikam.
Mają dość czytelników, więc ani ja łaski im nie robię, ani oni mi.
Pewnie łamią prawo na swój sposób, skanując mnie bez mojego zezwolenia, lecz nie myślę póki co, tym się przejmować.
Flyby - jest to o tyle ciekawe, ze jesli ktos chce kontrolowac przeplyw tresci w internecie to zaraz pojawiaja sie glosy ze to pogwlacenie prywatnosci etc.W tym przypadku, portale internetowe skanuja ci kompa i cisza, nikt nie rwie szat. A przeciez nie musza skanowac tylko w celu wykrywania ad-blocka, rownie dobrze moga zeskanowac czy nie masz przypadkiem danych do konta bankowego zapisanych w systemie.
Mam dokładnie takie same spostrzeżenia.
Zasadniczo np na YT nie blokuję reklam, ale jeśli włączam filmik gdzie co 5 min jest reklama - i to pal licho baner, ale się pokazują przerywniki filmowe, to zaczynam blokować.
Podobnie ze stronami - jak jakaś wykrywa mi ad-blocka i blokuje dostęp do treści, to przestaję na nią wchodzić.
I zgadza się - jak by reklamy nie były tak "inwazyjne" szczególnie dźwiękowo to pewnie bym nie blokował bo co mi tam.
Zgadzam się Drackula i z tobą i z wertem który stosuje też moją metodę.
Cóż mogę więcej? Nie zniosę kiedy na filmowych stronach chcąc obejrzeć zajawkę horroru (to przecież też reklama) dostaję w tym samym klipie reklamę o majtkach. Rezygnuję, wychodzę, nie wracam.
Dlatego nie oglądam filmów na Polsacie czy TVN i nawet ich nie nagrywam bo też je muszę czyścić z reklamowych śmieci.
To wszystko tworzy całość których nie rozwiążą jakieś systemowe regulacje czy protesty. Nie wierzę w to - pozostaje indywidualne podejście.
Moje przemyślenie ma postać nadziei, że może doczekamy czasów, gdy taka forma reklamy odejdzie zasłużenie do lamusa jako przeciwskuteczna. Strony, które nie chcą mi pokazać zawartości bo blokuję tamtejsze reklamy wolę omijać. O tym, że takie blokowanie blokujących wymaga skanowania kompa i że to nie jest legalne odpowiednio nie pomyślałem i nie wiedziałem. Aż tak mnie to nie uwiera, bym sam szedł zgłaszać, ale gdyby wybuchła jakaś afera na tym tle pewnie bym się uśmiechnął. TV co prawda nie oglądam od dawna, ale tam bloki reklamowy mają tę korzyść, że można skoczyć do kibla (uff...) albo do kuchni. Jak łatwo się domyślić mija się to kompletnie z celem emisji reklam, bo powinienem karnie siedzieć i chłonąć przekaz - niedoczekanie.
Ale może kiedyś ktoś wymyśli takie formy reklamy, których oglądanie nie tylko nie będzie męczące/przykre, ale wręcz fajne. Byłyby chyba nie tylko tolerowane, ale i o wiele bardzie efektywne od obecnego nachalnego, wtórnego chłamu dla "myślących inaczej".
