Upadek wersji demonstracyjnych gier – dlaczego twórcy przestali wypuszczać dema?
A mi się wydaje, że nie wypuszczają dema, bo ludzie po zobaczeniu jaki crap się szykuje, nie kupiliby potem pełniaka :)
Najgłupszym komentarzem jest "przecież można zwrócić gry na steamie" jasne, jeśli nie kupimy wersji box, do tego steam nie oddaje pieniędzy, tylko pozwala wybrać inne gry wpłacając te 60$ na konto steam. Co jeśli chcę zagrać w dany tytuł, nie podoba mi się i nie mam zamiaru kupić innej gry tylko np rolki?
Za dużo roboty jest z tworzeniem dem. Devsi na końcu są skupieni na ukończeniu gry, które często i tak są na premierze w nieciekawym stanie. Aby stworzyć demo duża część osób zamiast kończyć grę, robiłaby demo i to w dodatku pewnie po godzinach na grubym crunchu. Wystarczy się dowiedzieć jak wygląda tworzenie dem na targi E3, ponoć nie ma większych crunchy niż przed E3 aby sklecić demo na targi :-)
Dopnę się z optymistycznym zdaniem, że wcale tak źle nie jest: https://gameplay.pl/news.asp?ID=94430
Chyba nieco za późno ten tekst wyszedł. Co prawda był taki okres, ale teraz coraz częściej wychodzą dema albo triale. Kiedyś brak dem tłumaczono tym, że ich stworzenie pochłania czas i pieniądze, które można by przeznaczyć na dopracowanie gry, więc obecnie jest jakiś kompromis. Wersje próbne wychodzą, ale najczęściej po premierze. W sumie jak ktoś jest zdecydowany to kupi i tak, a demko albo trial wydane po premierze mogą zachęcić do kupna nieprzekonanych. A przed premierą można pograć w ramach testów beta. Kiedyś gazetki z grami były jedynym źródłem informacji o grach, a teraz w dobie internetu ich popularność znacząco spadła.
Zdecydowanie za późno taki materiał. W szczególności, że wersje demo powoli wracają do łask. Dodatkowo bety/triale.
A mi się wydaje, że nie wypuszczają dema, bo ludzie po zobaczeniu jaki crap się szykuje, nie kupiliby potem pełniaka :)
Trafiłeś w sedno! Jestem posiadaczem PS3, nie gram za dużo bo zawodowo zajmuję się grafiką więc straciło to dla mnie swój urok. Gier mam zaledwie kilka, głównie darzone sentymentem starocie (Residenty 1 i Code Veronica, VF2, Wipeout, dwuwymiarowy Mortal). Dlaczego? Bo jak ściągam demo z PS Store to zajmują mnie one na - dosłownie - 30 sekund do 5 minut! A potem je usuwam. Szmiry, badziewia. Kurna, taki postęp technologiczny a wszystko wygląda jak kreskówkowe gó.no z mdłym bloomem. Gra fajnie wygląda na obrazku (screenshotów producenci często nie pokazują) a okazuje się, że to dziadostwo. Takie demo jest przeciwskuteczne, nie kupiłem żadnej gry, którą wcześniej kupiłem jako demo. Stąd producenci nie chcą się "chwalić" swoimi robionymi na szybko dziełami.
Takie artykuły można było pisać w poprzedniej generacji, a nie teraz. Sytuacja znacznie się zmieniła i twórcy często wydają dema.
xittam bawią mnie ludzie tacy jak ty którzy na poparcie jakiejś tezy wręcz żądają przedstawienia pierdyliarda przykładów... 20 ? dlaczego nie 50 ? Kolega być może przesadził ze słowami znacznie ( choć tu zależy od porównania lat ) i często co nie zmienia faktu że wbrew temu co jest napisane wyżej dema zaczynają powoli wracać do łask.
xittam -> Z ostatniego miesiąca, czyli od 19 czerwca do teraz, na samym steamie pojawiło się 42 wersje demonstracyjne. Na razie w tym roku około 300, nierzadko do gier wydanych nawet kilka miesięcy wcześniej.
Ehh, spokojnie mogę wymienić 20 przykładów dem do gier wydanych w tym roku, proszę bardzo:
Marvel vs. Capcom Infinite, Styx: Shards of Darkness, Prey, Vikings - Wolfes of Midgard, Dragon Quest Heroes II, Nioh, Yakuza 0, Gravity Rush 2, NieR: Automata, Resident Evil 7, Tales of Berseria, Destiny 2, The Surge, Guilty Gear Xrd Rev 2, GWENT: The Witcher Card Game, Mass Effect: Andromeda, Sniper Ghost Warrior 3, Halo Wars 2, Splatoon 2, Valkyria Revolution
Wymieniłem tylko znane tytuły, a do tego dochodzi jeszcze masa mniejszych gier.
Najgłupszym komentarzem jest "przecież można zwrócić gry na steamie" jasne, jeśli nie kupimy wersji box, do tego steam nie oddaje pieniędzy, tylko pozwala wybrać inne gry wpłacając te 60$ na konto steam. Co jeśli chcę zagrać w dany tytuł, nie podoba mi się i nie mam zamiaru kupić innej gry tylko np rolki?
No to chyba wpłacając kasę na steam liczysz się z tym, że na rolki tych pieniędzy nie przeznaczysz.
Przeczytaj pierwszą część zdania.
Powinni wprowadzić sarkazm do szkół.
Sarkazm? Ciekawe w którym miejscu. Ale oczywiście, najlepiej gdyby można było kupić, ograć z 10h, potem zrezygnować odzyskać pieniądze i w taki sposób testować kolejne gry:D Fajnie by było co nie?
Steam to monopol więc sorry ale nie będzie do klientów się przymilal ciesz się ze w ogóle możesz zwrócić a to dzięki przepisom o kupnie na odległość chociaż monopol i tak to zmodyfikował pod siebie na granicy prawa.
Nie podoba się nie kupuj nie wspieraj.
Nie wiem kto Ci takich głupot naopowiadał, Sebastian. Steam zwraca pieniądze na PayPala bez zbędnych ceregieli. Nie wprowadzaj ludzi w błąd.
Zwracałem już kilka rzeczy i zawsze wracały do portfela Steam, nawet mnie nie pytano jak chcę dostać pieniądze.
Płacę zawszę kartą i zawsze wracał zwrot na kartę, nie do portfela steama.
@Sebastian
Nie powinni nauczać sarkazmu tylko "Prawa Poego" czyli bardzo ważnej zasady w internecie, której nie użyłeś. Jeśli chodzi o element sarkastyczny w tej dyskusji to wina jest całkowicie po Twojej stronie.
jak dobrze przyjrzycie się.... to zobaczycie że powoli się to zmienia i twórcy zaczynają wypuszczać dema gier znowu... np ostatni mass effect ... kolejna sprawa to to że early access też odchodzi do lamusa... zaczekajcie jeszcze z rok i uważam że wszystko zacznie wracać do normy (powiedzmy)... dużo tutaj zmienił nasz wiedzmin III który pokazał że zrobienie dobrej gry z kilkoma drobnymi raz na dwa-trzy lata z drobnymi błędami opłaca się bardziej niż robienie taśmowego gówna co pół roku czy rok
Mam wrażenie, że gdzieś w odmętach swego zacisza rednacz ma listę tematów do obrobienia w przeciągu roku lub podobnego odstępu czasu. Pewne kwestie w podobnej formie pojawiają się u Was cyklicznie. Dobrze, że zwykle i przynajmniej autorzy się zmieniają.
Mafia III Dishonored 2 Andromeda Shadow Tactics czy wreszcie darmowe godziny w BF1 Star Wars Batllefront BF4.... mam wrażenie że autor artykułu albo przespał gdzieś ostatnie pół roku albo przygotował ten tekst i zapomniał go wrzucić a teraz mu się przypomniało
A ja mam wrażenie, że ty i reszta nie czytaliście nawet pierwszej strony artykułu. Po pierwsze: autor jak najbardziej opisuje w tekście gry i wymienia kategorie tych co się sprzedały słabo lub przynajmniej za słabo dla wydawcy: Mafia3, Andromeda itp - dema po premierze. Po drugie autor przytacza klarowne fakty - z biblioteki steam czy katalogu Sony dem jest tylko 10% i mniej, gdy kiedyś dema miały niemal wszystkie produkcje.
Darmowe godziny, weekendy? Mieszkam w małym miasteczku, pobranie 40GB to jeden dzień, lepszej siebie za bardzo nie ma, do tego praca. Szkoda mi łącza na 2h grania, 10h ujdzie ale też bez szału. Darmowy weekend? Jak w piątek po pracy zapuszczę grę to może w sobotę wieczór lub niedzielę pogram. Chyba zapominacie i o czytaniu że zrozumieniem i ogólnie o tym, że nie wszyscy mają szybkie łącza. Wypominać tekst to was tu masa. Zrozumieć jednak artykuł to już niewielu...
Śmieszny jesteś. Co producenta obchodzi, że nie masz netu. Zresztą demo ten byś musiał pobrać z netu. I to wcale nie oznacza, że musiałoby to zajmować jakoś mniej miejsca.
Sam jestes smieszny. Kazdy powinien dostac demo na DVD poczta lacznie z napedem, tak na wszelki wypadek jakby ktos nie mial. Dodajmy, ze gdyby nie monopol i chamstwo w panstwie do kazdej gry powinien byc dolaczony nowy Gtx od nvidii.
conrad_owl szanowny kolego co mnie obchodzą twoje żale na temat szybkości twojego internetu ? tym bardziej co to obchodzi dewelopera ? Ja mam internet radiowy teoretycznie 6 MB i sobie radzę... to tak jakby napisać dzieci w Afryce nie mają komputerów i co im z wersji demonstracyjnych ?
Dobre. Nikogo nie obchodzi, że masz słaby internet.
Normalnie idioci... Demo kiedyś to było demo. Mogłem pobrać i grać. Mam pracę, inne hobby itp. Słabe łącze oznacza, że darmowy weekend to dla mnie żadne demo bo z weekendu robi mi się do przetestowania gry tylko wieczór w niedzielę. A jakby było demo choćby z jedną misją to mogę pobrać w piątek, zagrać we wtorek, potem w sobotę i w niedzielę na eBay zamawiam grę. Teraz dotarło do was o co chodzi z demami i słabym łączem, czy nadal banda idiotów będzie się czepiać pomijając sedno tematu czyli - dema?
Otóż powód jest prosty i jest nim ekonomia. Demo wykaże wszelkie zgrzyty gry, rozbieżności pomiędzy tym co producent obiecywał a tym co faktycznie gra oferuje. A to oznacza, że przynajmniej część klientów sobie daną produkcję odpuści. Prosty przykład: Bioshock - pograłem w demo, stwierdziłem, że to nie dla mnie, nie kupiłem, producent stracił klienta. Mafia 3 - pograłem w demo, zobaczyłem wszystko co w tej grze jest dobre, nie kupiłem, nie ma klienta. Albo taki np. Dirt Rally. Gra jak dla mnie wspaniała, ale trzeba przyznać, że znacznie odbiegająca charakterem od poprzedniczek. Wystarczy poczytać forum żeby zobaczyć ile jest ludzi narzekających, bo kupili wcale nie tanią grę, z myślą o łatwym graniu w stylu Showdown a tu taka niespodzianka. A gdyby było demo, to przynajmniej część z nich by sobie odpuściła.
Acha, czyli chcesz powiedzieć, że jakby nie było dema Bioshocka czy Mafii III to po prostu byś kupił? Głupiego gadanie.
Tak, może nie od razu na premierę, ale gdyby tak staniała do 50 zł, dobre recenzje, dobre opinie, czemu nie brać? Ale gra okazuje się nie w moim guście.
Wtedy by nie kupił wielu średnich gier. Brak wydania dema = strach przed slaba jakoscia produktu.
Mafii 3 byś nie kupił bo przecież ma słabe recenzje i opinie. A demo wyszło po premierze. Do tego to, że niby demo zawiera to co najlepsze czyli prolog to dowiedziałeś się z recenzji, opinii, komentarzy. Osobiście dlc choć krótkie uważam za lepsze niż cała Mafia3. A i kilka filmików i kilka misji z podbijania dzielnic (wieżowiec i okno) są świetne, a tego demo ci nie da. Więc generalnie - z demem czy bez byś Mafi3 nie kupił, ale polecam dorwać tanio z dodatkami. Dodatki są genialne. Tylko durne jest to, że nie zagrasz ponownie bez rozpoczynania nowej gry.
Przecież w dniu premiery otrzymujemy właśnie demo,lub wersję beta jak kto woli,branża gier przeszła tak liczne przemiany aby teraz walić w dupala gracza bardziej niż walą się tanie dziwki przy drodze.
Dema były rewelacyjne jak Internet nie był tak dostępny. Kupywało się gazetki i grało.
Pamiętam demo medal of honor allied assault gdzie grało się na lekcji informatyki :)
Nie pamiętam, ile razy korzystałem przed zakupem pełnej wersji gry z dema. Natomiast żadnej z ulubionych gier, a mam ich kilka, nie ogrywałem wcześniej w wersji demonstracyjnej, bo dane studia takich wersji nie wydawały. Mimo to nigdy nie straciłem.
W przypadku gier z najwyższej półki robienie dema mija się z celem. Ilość materiałów video, zwłaszcza tych, które wychodzą po różnych targach, jest tak duża, że gracze już na wiele miesięcy przed premierą mogą zapoznać się z jakością gry.
Ponadto fora internetowe, na których gracze wymieniają się tysiącami opinii zaraz po premierze, minimalizują potrzebę wydawania wersji demo. W zasadzie korzystając z opinii graczy naciąłem się ostatnio jedynie na "Horizon Zero Dawn". Z pozostałymi tytułami trafiałem w dziesiątkę.
Moim zdaniem sprawa jest prosta. Szybko odkryto, że w dobie średnich gier, których produkcją zarządzają kolesie z MBA ze swoimi tabelkami, a nie pasjonaci z pomysłem - większa sprzedaż będzie, przy zastosowaniu marketingu w oparciu o Hype, szumne zapowiedzi, atmosfere tajemnicy i wypuszczanie co jakiś czas mega podrasowanych w photoshopie screenów.
Demo potrafi często pokazać czarno na białym, że grafika średnia albo ładna ale słabo zoptymalizowania, rozgrywka nudna, brakuje tego, tamtego i tamtego i ogólnie słabo. Być może mając dema, nie kupilibyśmy wielu średnich gier.
Nie ma dema, żeby twórcy mogli robić crapishony bez całkowitej kontroli.
No akurat teraz widzę że właśnie dema wracają do łask. Gram na PS4 i systematycznie w bibliotece pojawia się coraz więcej dem. Właśnie ogrywam to z Mass Effect: Andromeda i mimo że gra ma wiele niedociągnięć to wydaje mi się że w świetle tej nieustannej krytyki mimo wszystko zachęcili mnie do kupna tej pozycji.
Jeszcze rok temu ilość dem można było policzyć na palcach jednej ręki, ale dziś pojawia się ich z każdym miesiącem coraz więcej.
"Dotyczy to zwłaszcza dewelopera i akademickiego wykładowcy Jessego Schella, który podczas rozmaitych konferencji w 2013 roku przekonywał, że dema nie tylko nie pomagają w nakręcaniu sprzedaży gier, ale… wręcz w tym przeszkadzają. Na dowód przytoczył swoją analizę tytułów wydanych na konsolę Xbox 360. Według jego danych, pozycje, których premierze towarzyszył tylko zwiastun, w ciągu pół roku sprzedawały się przeciętnie w ok. 525 tys. kopii. Z kolei produkcje wypuszczane zarówno z trailerem, jak i z grywalną próbką, w sześć miesięcy osiągały sprzedaż na znacznie niższym średnim poziomie – ok. 250 tys. egzemplarzy."
Niech zatem żyje oszukańczy marketing i kreowanie produktu, który nie istnieje... Co oczywiście nie znaczy, że z praktycznego punktu widzenia nie ma w tym racji. Ja sam muszę potwierdzić, że dema znacznie częściej mnie zniechęcały do zakupu niż zachęcały (choć i tak bywało).
Sprawa wygląda dość prosto. Dawniej na premierę wychodziły w pudełku gry UKOŃCZONE, do takiej gry zazwyczaj po miesiącu wychodził mały patch usuwające drobne błędy. W tym momencie na premierę wychodzi jedno wielkie GÓWNO, wymagające wielu miesięcy łatania potężnymi patchami, naprawiającym kompleksowo każdy aspekt rozgrywki. Po co ktoś miałby wydawać demo gry, która przez pierwsze miesiące od premiery jest w zasadzie niegrywalna? 20 lat temu kupowałem grę, instalowałem i grałem. Obecnie siedzę pół dnia na google i klepie: "Low fps fix", "fps drop fix", "looping sound fix", "ingame freezes fix", "100% cpu usage fix" i tak w kółko, jedno naprawie, pojawia się następne. Sytuację ratują jedynie torrenty, uchroniły mnie ostatnimi czasy przez zakupem chociażby Mafii III czy badziewnej Andromedy.
Racja. Ja sam Mafię3 odstawiłem na miesiąc zanim zagrałem, a te kilka GB pierwszych patchy to żadna gazetka by nie dała... Kolega skusił się na Snajpera3 i trzy razy zaczynał od nowa, aż w końcu patch naprawił mu misję - jak zobaczyłem grę na jego konsoli to odpuściłem i wziąłem Wildlands do postrzelania w sieci. Oraz Overwatch. A miałem zamiar kupić Snajpera3 brrrr... To bym się naciął.
Mi dem brakuje, ostatnio grałem w niezliczoną ilość syfu tylko dlatego, że kupiłem grę która powinna mi się podobać. Okazała się słaba (lub po prostu nie dla mnie), no ale zapłaciłem ... Stary jestem, szkoda mi czasu na takie pierdoły. Na PC chyba zacznę ściągać piraty - w tym sensie, że spróbuje pirata przed zakupem (albo te lipne konta na steam). Na konsolach tylko pudła (przynajmniej mogę sprzedać).
A propos gazet z płytami to kolejna głupota:
Kupuje grę na płycie a wymagane mam podpięcie do neta i rejestracje na internecie...a jeszcze pewnie coś trzeba ściągnąć.
Gra dołączana na płycie to w sumie jest fikcja.
Ja ją kupuje na płycie po to by uruchomić gdziekolwiek i bez żadnych wymagań dostępu do internetu - tak jak było to kiedyś.
p.s.
Brak dem - wspiera piractwo - producenci sami są sobie winni.
Wolę pobrać pirata i sprawdzić za nim kupię
Ten sam temat i te same przestarzałe argumenty... Na PSN fakt, że w ramach abonamentu, ale są dostępne wersje trial gier w cenie PS+ (w którym dostaje się też pełne wersje i na PS4 jest wymagane do grania po sieci). Na pc na głównej platformie sprzętowej czyli Steama jest możliwość zwrotu pieniędzy po podaniu powodu (nie istotne w zasadzie), przegraniu nie więcej niż 2 godzin to na dodatek często pojawiają się darmowe weekendy z grami. Oczywiście jakieś wersje demo też się znajdą. A na orgin jest dostępna usługa EA Access, gdzie dostaje się nie tylko dostęp do wersji Trial to też w ramach usługi dostęp do pełnych wersji gier.
Do tego na youtubie można bez większych problemów znaleźć pokaźne gameplaye z gier, testy konfiguracji, od zalania videorecenzji.
No i zawsze można oczywiście poczekać aż cena spadnie do takiego stopnia w którym nie będzie nam żal wydać pieniędzy. Przy takiej popularności paczek a'la humble bundle oraz sezonowych wyprzedaży to nie jest coś nierealnego.
Każdy pretekst dobry do piractwa.
PS: Doświadczeni gracze i tak od co najmniej dekady mają w rzyci wersje demonstracyjne, bo doskonale zdają sobie sprawę, że nie raz dają jedynie złudzenie dobrej gry lub wręcz przeciwnie.
Podziekujmy graczom, ktorzy lykaja jak pelikany papke PR i kupuja preordery. Po co robic demo, po co w ogole sie starac zrobic dobra gre, skoro kasa jest juz na koncie?
Kolejny krok tej "ewolucji" to projekty typu StarCitizen - pelne kieszenie pieniedzy choc nawet jeszcze gry nie ma i nie wiadomo czy kiedykolwiek bedzie.
Reasumujac - gracze sami sa sobie winni ze rynek gier upadl na pysk i na 100 gier trafia sie moze 1 warta uwagi, i 1 na 1000 ktora w dniu premiery nie bylaby w wersji beta.