Remaster Crasha Bandicoota oraz Friday the 13th: The Game czerwcowymi bestsellerami na PS4
Crash Bandicoot N. Sane Trilogy to remake, nie remaster. Cała gra została stworzona od nowa na nowym silniku, a twórcy nawet nie mieli dostępu do kodu źródłowego oryginału.
Jakby tak wyglądał każdy remaster, byłoby świetnie. Niestety rzeczywistość jest zupełnie inna.
Twórcy sami piszą o NSane trilogy, jako o remasterse plus. Mi też bardziej wygląda na remake ale niech im będzie.
Tylko czy rzeczywiście dostajemy coś nowego, no nie za bardzo, a od remaku to się zazwyczaj wymaga czegoś nowego i większych zmian, nowe mapy, zmiany fabularne, zmiany w gameplayu, mechanice, czegoś więcej i po prostu lepiej dopracowanego niż oryginał, nie tylko samą lepszą grafikę, tutaj nic takiego nie ma miejsca, minimalne zmiany, także według mnie twórcy dobrze określili to jako remaster+, nie wprowadzają nikogo w błąd, zazwyczaj od zera się nie robi, ale crash taki stary, że chyba i tak nie było sensu inaczej.
Choć widać, że starali się zrobić 1:1, bo nawet skrzynie są tak samo umiejscowione.
Aczkolwiek nie wydaje mi się, że to jest z jednego dnia wynik sprzedaży, na pewno doliczyli pre ordery, jak nie wszystkie to z czerwca przynajmniej, a na remastera był przecież dość spory hype.
Remaster zawsze kojarzy mi się z podniesioną rozdzielczością gry, poprawionymi teksturami, dostosowaniem gry do nowszych systemów operacyjnych i czasem z poprawioną mechaniką gry, a nie ze zrobieniem całej gry od nowa na nowym silniku. Jak dla mnie to jest remake.
Jak zwykle prawda jest gdzieś po środku :) Niech przykładem będzie nowy Ratchet & Clank. To też niby remake, a właściwie reboot serii, ale jest bardzo dużo rzeczy 1:1 przeniesionych ze starej wersji. Znowu napisanie tej samej gry od nowa (nawet nic nie zmieniając) to jednak jakby nie patrzeć, remake.
No i ładnie.