Zapowiedziano dodatek Hearthstone: Rycerze Mroźnego Tronu
Na papierze zapowiada się całkiem spoko, oby nie powtórzyła się sytuacja z questami (gdzie raptem 2 okazały się dobre, a reszta niegrywalna).
Coś czuję, że po żałosnym (z jego punktu widzenia) Un'Goro, Warlock powróci do grona liczących się klas (bo w tym momencie jest słabszy nawet od "haha Priest'a"). W końcu czarnoksiężnikowi ze śmiercią jest bardzo po drodze :).
@Persecuted
Które dwie klasy masz na myśli? Ja naliczyłem cztery (nie grałem nimi, ale jeśli przeciwnik ich użyje, to prawie zawsze przegrywam): Rogue, Warrior, ale także Priest i Shaman. O dziwo nigdy jeszcze nie spotkałem Paladina z jego questem.
Rogue i Warrior się liczą. Shaman i Priest to tylko do zabawy (zwłaszcza Shaman).
I czemu o dziwo? Quest Paladyna jest tak żałośnie kiepski, że nikt przy zdrowych zmysłach nie zbuduje na tym decku. Trzeba zagrać 6 buffów (z czego większość crapowatych, jeżeli ma się to odbyć w miarę szybko, a nie koło 15 tury), a nagroda za ten wysiłek może zostać usunięta jednym spellem, zanim zdąży cokolwiek zdziałać.
Priest i Shaman nie mają mocnych questów. Od jakiegoś czasu już nie gram w HS, ale wydaje mi się, że i Taunt Warrior dosyć szybko po premierze stracił na znaczeniu. Liczy się tylko Crystal Rogue, który jest kompetytywnym deckiem. Swoją drogą jego nadchodzący nerf wiele nie zmieni, bo wróci niemal identyczny deck czyli Jade Druid.
Jeśli chodzi o dodatek to pomysł z bohaterami jest fajny, temat dodatku wreszcie jakiś ciekawy związany z WoWem, długo czekałem na Lich Kinga, ale teraz to już za późno, bo porzuciłem grę. Problemem jest to, że herosi mogą być zbyt wolnymi kartami zupełnie jak questy. Wystarczy na Huntera popatrzeć, to nigdy nie była kontrolna klasa. 6 many za konsekrację i 5 armora? Może nie wystarczyć w agresywnej mecie. Do tego hero power też nie powala. Musisz zapłacić 2 punkty many za stworzenie bestii, a potem żeby ją zagrać zapłacić łączny koszt obu. Czyli zagrywasz dwie, połączone bestie, ale dopłacasz dwa punkty many. Zbyt drogie i wymaga setup na dwie tury.
Do tego dochodzi problem graczy F2P, głównie dlatego porzuciłem grę. Trzy dodatki w roku, co 4 miesiące kupowanie paczek. Plusem przygód było to, że każdego było stać na wszystkie karty. Zmiany w paczkach niewiele pomagają. Co z tego, że nie dostaję duplikatów leg? To w ogóle nie pomaga komuś bez kolekcji. To jest dobre jak ci brakuje 2 leg z całego setu, ale jak nie masz nic to ta zmiana niewiele daje. Nigdy na premierę dodatku nie otworzyłem więcej niż 3 legendarnych kart. Problemem jest żałośnie niski drop i wysoki koszt craftu kart legendarnych. No i co dodatek to jest więcej leg w secie przez co jest jeszcze trudniej. Kolejnym minusem jest to, że gra teraz zniechęca do dustowania bezużytecznych leg. Normalnie masz z tego pył, a teraz jesteś zmuszony trzymać legę w kolekcji żeby przypadkiem nie otworzyć jej znowu w paczce.
Blizzard znowu zamiast pomóc tym co najbardziej potrzebują pomocy to pomogli ludziom co mają już pokaźną kolekcję kart, jaki w tym sens?
1. Zgadza się, tylko Rogue i Warek się liczą. Shamanem i Priestem to się można od biedy pobawić w questy, ale nic sensownego się tym nie ugra. Priesta początkowo próbowano budować pod quest + silence, ale wyszło na to, że sam silence działa lepiej (podobnie jak discard lock lepiej działa bez questa).
2. Z tymi bestiami to sam nie wiem. Z jednej strony masz rację, że koszt takiej karty będzie raczej wysoki (jak się wydaje, 4 to minimum, wliczając hero power), a poza tym trzeba się zdać na łaskę RNG. Z drugiej dostrzegam (potencjalnie) mocne strony. Przede wszystkim to coś tworzy bestię, a nie wyciąga z decku, więc teoretycznie masz nieskończony zapas minionów (można więc miejsce w decku poświęcić na spelle), a poza tym masz taki komfort, że zawsze możesz sobie sklecić coś, co akurat jest ci potrzebne (przynajmniej w teorii). Pytanie tylko, czy to nie będzie zbyt wolne. Quest Warlocka też wyglądał na mega potężny, ale szybko okazało się, że nawet zagranie go w 5 turze (co jest praktycznie niemożliwe w większości meczy), jest po prostu zbyt mało znaczące i nie daje rady nadgonić start w postaci masowego opróżniania ręki. Niestety Blizzard się łatwo nie poddaje i prawdopodobnie discard dalej będzie eksploatowany (rozumiem, że każda klasa powinna mieć jakąś tożsamość, ale nie lepiej było postawić na demony?!).
3. Z F2P to zgoda. Hearthstone niestety przypomina pod tym względem podłe, chińskie czy koreańskie wyciągacze pieniędzy z gatunku: "płać gruby hajs, albo grinduj do us***ej śmierci bo drop rate co lepszych rzeczy wynosi 0,00000002".
Ja bym jeszcze był w stanie to przeboleć, gdyby za pieniądze dało się kupować konkretne karty. Niestety jedyna opcja to losowe pakiety, w których może być skarb (ultra rzadko), albo totalna padaka.
Sam jestem graczem F2P, więc za wiele nie osiągnąłem. Każdego miesiąca mam co najwyżej 17-18 poziom. Czytałem o różnych buildach w internecie, ale do wielu mi brakuje kart, więc nie mogę ich stworzyć. Szukam więc raczej generalnych porad i synergii kart. Najbardziej lubię grać Paladinem (bez generalnego zamysłu, lubię Equality, Avenging Wrath i Grimestreet Protector), Warlockiem (C'thun i wzmacniające go karty) i Rogue'em (Hallucination, Swashburglar i różne combo, mało broni).
Wypowiem się o tym f2p. Gram od premiery Przedwiecznych Bogów czyli półtora roku mniej więcej - 41 legend, legendarna ranga wbita, co miesiąc ranga 5 (bo złoty epik). W zapasie jeszcze prawie 7k pyłu. Na grę wydałem ledwie 20 zł na pakiet powitalny. Jak się chcę to można. Nie gram wcale całymi dniami - czasami siądę do gry i gram z 2h a innym razem wejdę i zrobię tylko zadanie dzienne.