John Romero sprzedał swoją kopię Dooma II za 3 150 dolarów
Słabo, powiedział bym że nawet bardzo słabo. Jak na taki przedmiot cena jest po prostu bardzo niska.
Podejrzewam, ze w 1995 ta sama kopia poszłaby za co najmniej 10 razy więcej.
Dziś Romero zdecydowanie #nikogo.
Jak widać niektórzy nie mają co robić z kasą, ale wiadomo każdy wydaje na co chce, dla mnie taka dyskietka jest bez wartości rozumiem stare auta kupować czy aparat na kliszę, ale dyskietkę za prawie 10 tysięcy złoty? to już przesada.
Ktoś taki jak ty tego nie zrozumie.
No tak, bo stara klisza może być warta kupę szmalu, a stara dyskietka to już nie? :P
Takie zabawy można traktować jako lokata kapitału, a nie tylko sentyment czy siano w glowie.
Jedni kupuja wątpliwej jakości obrazy za miliony, typu 2 kreski i 2 kółka jako alegoria zycia. Drudzy premierowe opakowania do gier, a jeszcze inni dyskietki Johna Romero:D