Ostatnia klęska Baya? Recenzja filmu "Transformers: Ostatni Rycerz"
wyjątkowo fatalnym otwarciu w Stanach jak na razie zasłużył sobie na miano największej finansowej klapy roku
Bzdura, miał zarobić 70mln a ma 69 + sporo ze świata. Król Artur czy Mumia to już wielkie klapy
Jaka znowu klapa skoro produkcja kosztowała 220 milionów a przychody już wynoszą 260 milionów?
@up Mumia: produkcja 125 - przychody - 342
Artur jeszcze jest pod kreską ale też raczej dopłacać do niego nie będą.
Powinno się to skończyć na trójce. Byłem na czwartej części w kinie i żałowałem, tak że kolejnej już mi się odechciało, jak widać słusznie.
Czwarta część była pod jednym względem niesamowita - sprawiła, że autentycznie zatęskniłem za Shia Labeoufem i żałowałem, że wymienili go na jakimś cudem jeszcze bardziej irytującego Wahlberga. Bay ma prawdziwy talent do wydobywania z aktorów wszystkiego co w nich najgorsze. I choćby dlatego piątki nie obejrzę, że za bardzo lubię Hopkinsa i nie chcę sobie psuć o nim opinii.
Tak wcześnie nie wydawałbym wyroku nad nowymi Transformersami. W zasadzie od drugiej części włącznie każdy sequel jest mieszany z błotem równo, co nie przeszkadza filmom w zarobieniu na świecie dużej bańki (3 i 4 część, dwójka "tylko" 0,8).
Bay jest trochę jak Micheal Scott z The Office - wydaje się debilem, ale coś, nie wiadomo co, robi na tyle dobrze, że beznadziejne filmy o samochodach zamieniających się w roboty zarabiają pieniądze, które się nie mieszczą w głowie. Myślę, że tym razem może być podobnie.
A Anthony Hopkins? Jedna wybitna rola (za to jaka!), ale cała masa średniaków i słabych średniaków. Nie wiem, skąd to zdziwienie, że zagrał sobie w takich Transformersach. A już specjalnie iść do kina zwabionym jego nazwiskiem to zupełny absurd.