W tej części NIE ciągniemy Cthulhu za mackę ani za jakąkolwiek inną część ciała, NIE kradniemy sobie potworów (chyba że to potwory Yansa, wtedy ZAWSZE można i ta zasada ZAWSZE obowiązuje), NIE zmieniamy się w ropuchy (a jeśli ktoś już jest ropuchą, to mu współczujemy, oj, współczujemy...), NIE wpuszczamy potworów do Tokio, NIE szczujemy się zombiakami (chyba że Yansa, Yansa ZAWSZE można i ta zasada ZAWSZE obowiązuje), NIE piłujemy kostek i NIE wykręcamy się od spotkań (nie dotyczy Paudiego) oraz NIE sprawdzamy organoleptycznie, co się stanie, jeśli wepchniemy kolegów do nieodkrytego pokoju, który nie jest pokojem 25. No i - przede wszystkim - NIE TWIERDZIMY, ŻE WIDZIELIŚMY JEŻA, BO WSZYSCY WIEMY, ŻE JEŻE NIE ISTNIEJĄ.
Za to walczymy dzielnie o uratowanie świata, lepimy kultystów z błota, rozmawiamy o owadach mających dziwaczne nazwy i czekamy z zapartym tchem na nowe planszówki z mackami oraz na nowe rozrywkowe produkcje filmowe z zombiakami i latającymi rekinami w rolach głównych!
Nie trzeba się nas bać, bo mamy serduszka słodkie jak pasztet lub pierogi (z pasztetem). Z odwiedzającymi najchętniej pogadamy o planszówkach, ale równie mile widziane są karcianki, komiksy, superbohaterowie i inne przykłady popkultury :)
Wszyscy niestosujący się do zasad zostaną przykładnie ukarani z zastosowaniem prasy do jaszczurek albo metody kija i kija. Opornych poszczujemy wiecznie głodną [i bardzo grubą!] żabą, a na koniec każemy im identyfikować na zdjęciach strzępotka perełkowca.
Wszelkiej maści odwiedzających witamy subtelnym i staropolskim "GROARGH!" oraz serdecznym "SZLOMP!".
Na zdjęciu - mityczne zwierzęta (przegląd).
Poprzednim razem kręciliśmy się tutaj: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13977868&N=1
Gwiazd, odpowiadając na rzeczy z poprzedniego wątku:
- Ważka: nie znam się za bardzo, zdjęcie też średnie, ale obstawiam, że to może być jakaś żagnica (nasze największe). Generalnie z ważkami jest ten problem, że trochę po wyjściu z poczwarki potrafią mieć inne kolory niż jako już osobniki w pełni dorosłe.
- strzępotek jest ładny, szczególnie od spodu. Tylko malutki.
- Już nawet nie wysyłam ci zdjęć jeży, za dużo ich się wszędzie pałęta :)
Gwiazd, to jest lepsze niż twoje reklamówki samochodów: http://audiovoodoo.org/energetycznosc-i-czystosc-brzmienia-z-pozbawiona-agresji-gora/
Tak reklamować kabel do zasilania... i to za taką cenę :)
No wiem, wiem, że zdjęcie nie jest dostatecznie dobre, żeby stuprocentowo zidentyfikować gatunek, ale nie było czasu na precyzyjne foty, bo kot dość szybko zeżarł ważkę i atrakcja się skończyła :D Wyrwałam od autorki jeszcze dwa zdjęcia, na których coś widać - czy którakolwiek potwierdza albo obala teorię o żagnicach? Przeglądanie strony http://www.wazki.pl/lista_wazek_zdjecia.html sugeruje, że to faktycznie to, ale cholera wie z tym robactwem :))
Już nawet nie wysyłam ci zdjęć jeży, za dużo ich się wszędzie pałęta :)
Taaa, jasne, pokaż foty albo nie uwierzę :D ;-p
to jest lepsze niż twoje reklamówki samochodów
To akurat nie jest trudne... :D Ale przypomniałeś mi, że mam przecież mnóstwo nowych zbiorów (niekoniecznie z katalogów), muszę je w końcu ogarnąć :)
A kabel to wręcz okazja, tylko 2900 zł!
A tak z innej beczki: Shadow, Yans - mamy dla Was prezent, zobaczyliśmy to ostatnio i natychmiast kupiliśmy, żeby urozmaicić spotkania z Wielkimi Przedwiecznymi :D Każdy z Was dostanie swoją mackę, dzięki czemu będziemy mogli za jej pomocą smyrać swoich badaczy, podkładać ją przeciwnikowi, żeby przejąć jego potwory (tak, Yans, o Tobie mówię!), albo po prostu drapać się nią za uszkiem ;)))
Btw: w wakacyjne piątki (czyli do 1.09 włącznie) moja firma pracuje tylko do 15.00, dodatkowo co drugi piątek mam wolny, więc gdyby kiedyś u Was piątek wchodził - nomen omen - w grę, to może pomyślimy o jakimś spotkaniu? Nie wiemy co prawda, jak to ogarnąć logistycznie z Pulpetem... ale wyjdzie w praniu.
Macki, piękne macki!
Ważki - na pewno któraś żagnica. Jak ci bardzo zależy, to mogę na forum entomologiczne wrzucić z pytaniem.
Czekam na kolejne złote myśli szefów od reklamy, to zawsze jest kształcąca lektura.
Piątki są spoko. U mnie w zasadzie popołudniem każdy dzień jest ok, jeśli wcześniej zapowiedziany.
E tam, wcale mi nie zależy, tak po prostu chciałam wiedzieć, czym może być tak wielkie bydlę :) Koleżanka na owadach zna się jeszcze mniej niż ja, więc jak zblazowanym tonem powiem: "Ach, tak, to któraś żagnica", to i tak zyskam +5 do szacunku ;D Dzięki za pomoc!
Złote myśli już niedługo, natchnąłeś mnie do działania, takie skarby nie mogą się zmarnować!
............i właśnie, pisząc tego posta, usłyszałam nagle z drugiego kąta pokoju Kermita, który w coś intensywnie gra: "Woooooooooow! Mogę zrobić maszynę do majonezu!!!" - nawet nie wiem, jak to skomentować :D
Różowe macki ?! Nawet nie pytam się gdzie je kupiliście ale ... biorę !!! :D
Co do piątków, to prawdopodobnie 14 lipca będę reflektował i pewnie każdy możliwy termin między 14, a 26 lipca :)
A obok, mała zagadka. Co to jest ? ;)
Inne terminy niż piątki też wchodzą w grę, mam teraz dość dużą swobodę w kwestii ustalania sobie czasu pracy, dużo pracuję też z domu zamiast w firmie, więc właściwie wszystko może zepsuć głównie Kermit, u którego zaczyna się robić gęsto z projektami :) Będziemy raportować!
Nie wiem, co jest na zdjęciu (wygląda trochę jak beza, a trochę jak lody w cieście), ale chętnie bym to zjadła, bo przypomniał mi się torcik bezowy, a ja dałabym się pokroić za porządny torcik bezowy w typie Pavlovej, z mascarpone, owocami i śmietanką, o bogowie, kocham torcik bezowy... :)))))
Gdyby ktoś z Was chciał kiedyś zrobić prezent Pulpetowi, nam albo po prostu sobie, to mam dla Was idealną propozycję :D
https://merlin.pl/c-jak-cthulhu-kolorowanka-merlin-publishing/7655772/
[edit]
O bogowie, tego jest więcej!
https://merlin.pl/c-jak-cthulhu-abecadlo-mitologii-cthulhu-jason-ciaramella-greg-murphy/7655775/ (to ma rymowankę o Shoggocie, umarłam)
Świat poszedł naprzód ! :) Teraz można kształcić dziecko już od kołyski we właściwym kierunku !
A, co do mojej zagadki, to jest smażony kogel mogel z waniliowymi lodami oraz truskawkami. Dawno już nie wyskrobywałem łyżeczką najmniejszej odrobiny dania, a tylko dzięki naprawdę gargantuicznemu wysiłkowi mojej woli powstrzymałem się przed wylizywaniem talerza :D
Panowie! Chciałbym zapytać speców od planszówek o pewną kwestię. Otóż sporo się oczytałem o Gloomhaven, widziałem kilka filmów i jestem grą wstępnie oczarowany. Czy ktoś z Was miał przyjemność zagrać w ów tytuł i może się w tej kwestii wypowiedzieć? Pod koniec września wychodzi reprint podstawowej edycji, z pewnymi zmianami i ostrze sobie na nią zęby. Choć jedynym minusem jest tak naprawdę brak polskiej wersji językowej i dość wysoka cena.
Gra wygląda bardzo interesująco, waga 10 kg całego pudła też robi wrażenie, a cena, to kat dla portfela ;)
W sumie nic specjalnego, wyemigrowaliśmy w zasadzie na inne kanały komunikacji :)