Pillars of Eternity II: Deadfire - zapis prezentacji z E3
Zapowiada sie fajnie, choc nie ukrywam ze wolalbym dostac sequel Tyranny o mniejszej skali.
Jeszcze nie dokończyłem DLC do pierwszej części, ani nie zabrałem się za Tyranny, nie mówiąc już nawet o nowym Tormencie, czeka mnie długa podróż po sesji.
"Po zakończeniu pierwszej części główny bohater ma się całkiem dobrze. Ma swój zamek, jednak przybywa martwy bóg Eothas, który niszczy ten zamek i główny bohater decyduje się wyruszyć do Deadfire aby dowiedzieć się co ten bóg zamierza."
Albo źle to zrozumiałem i źle przetłumaczyłem albo fabuła brzmi fatalnie.
Jesteś dobrze ustawionym lordem, przybywa bóg, niszczy twoją fortecę i sobie odchodzi. Quest: dowiedz się jakie zamiary ma ten bóg.
Może trochę za dużo wymagam ale no ludzie, aż tak ciężko wymyślić ciekawą fabułę? Mamy setki tysięcy możliwych źródeł inspiracji, filmy, książki, gry, obrazy, codziennie powstają nowe pomysły na historie w postaci fanficów, a twórcy gry, która zgarnęła niemałe pieniądze na kickstarterze, a następnie kolejną małą fortunę na sprzedaży w sklepach, nie są w stanie wymyślić czegoś oryginalnego do jej drugiej części.
To jest staromodny rpg z rzutem izometrycznym bazujący na mechanice D&D. Od takich rpgów wymagam ciekawej fabuły. Początek zaprezentowany przez komentatora pasuje do action rpg albo hack&slasha, a nie dobrego, czystego rpg. Jeśli fabuła się rozwinie z czasem i stanie się ciekawa? Super, mam taką nadzieję, ale początek jest tak samo ciekawy jak główny watek fabularny w Skyrimie, a to nie wróży dobrze.
Piszesz tak jakby pierwsza część miała jakąś unikalną, czy ciekawą fabułę...
Jestem zupełnie odmiennego zdania. Te kilka słów opisujących w skrócie zawiązanie fabuły mocno mnie zainteresowało, biorąc pod uwagę fakt, czego dowiedzieliśmy się o bogach w poprzedniej części gry.
Brakuje mi w powyższej opinii podkreślenia "moim zdaniem", bo dla mnie porównanie tego, co na razie wiemy o PoE 2 z tym, co oferował Skyrim jest na zupełnie nieosiągalnym poziomie abstrakcji. Mnie osobiście bardzo cieszy, że motyw boskości ma być kontynuowany w nadchodzącej części, a nawet będzie głównym motorem napędowym fabuły.
Do tego dochodzi jeszcze fakt, że osobiście podoba mi się bazowanie na wykreowanym świecie. Torment na przykład był opiewany przez twórców jako spadkobierca Planescape'a, a, według mnie, dostaliśmy wielki miks dziwacznych rzeczy. Owszem, nie było to takie "proste" jak "atak boga", ale z drugiej strony cały świat Tormenta bazował na "dziwności", co powodowało, że stawał się... płytki w swojej głębi. W sensie, czy może coś zaskoczyć w świecie, w którym nie ma normalnych ludzi i każdy jest albo władcą wszechświata z innego wymiaru, człowiekiem poruszającym się po ciałach, duchem opętującym ludzi itp.? W Tormencie brakowało mi kontrastu, którego nie brakuje w PoE. Mamy płaszczyznę normalnych ludzi, która rozbija się o płaszczyznę boskości i nieskończoności. Podróżując przez tę pierwszą powoli odkrywamy tę drugą.
Podsumowując, jak dla mnie - jest na co czekać!
@up
Z jednej strony tak, z drugiej nie.
Torment poszedł w totalną dziwność, wszystko było oryginalne i niesamowite więc rzeczywiście po jakimś czasie nawet najniezwyklejsze zdarzenia w świecie gry przestały robić wrażenie. Numenera poszła w jedną skrajność i dlatego straciła ten urok oryginalnego Tormenta, który owszem, był dziwny, ale jeszcze pozostawał przyziemny.
Pillarsy dla odmiany idą w zupełnie inną stronę tj. są za bardzo zwykłe i mało oryginalne. Nie byłoby w tym nic złego bo na tym podłożu też można zbudować świetną historię (patrz Gra o Tron przed pojawieniem się lodowych ludków i smoków) ale Pillarsy tego nie próbują. Oni idą w pełne, sztampowe heroic fantasy, które w dzisiejszych czasach, kiedy historii heroic fantasy są tysiące, jest po prostu nudne i powtarzalne. I wprowadzenie boga tylko pogarsza sprawę. Zamiast pozostać na przyziemnym gruncie i zbudować jakąś ciekawą intrygę, która nie kręci się wokół ratowania świata to wprowadzono typowy schemat - pojawia się potężna istota (wstaw na to miejsce "król", "czarnoksiężnik", "demon", "bóg"), która wywraca wszystko do góry nogami, ruszaj ratować świat.
I właśnie najgorsze w tym wszystkim jest to, że w świecie Pillarsów bogowie nie są oryginalni. Są zbudowani na wzór greckich więc pojawienie się któregoś z nich w świecie gry nas niczym nie zaskoczy. Wiemy mniej więcej jakie mają możliwości, wiemy, że zachowują się podobnie jak ludzie i możemy sobie wyobrazić jakie motywy nimi kierują - dla mnie nie ma tu dużego kontrastu pomiędzy silnym człowiekiem/magiem a bogiem.
Oczywiście mogę się mylić i historia rzeczywiście pójdzie w ciekawym kierunku ale nie spodziewałbym się tego po pierwszej części. Podejrzewam, że to będzie kolejne heroic fantasy na schemacie "potężna istota miesza w świecie bo ma jakieś motywy - powstrzymaj ją".
Ja sie troche zgodze z Agrelmem, ze nie brzmi to jakos rewelacyjnie (poki co). Z drugiej strony to tylko poczatek, zawiazanie fabuly. Jakby tak chcial opisac jakis inny erpeg w dwoch zdaniach to tez zapewne ne brzmialoby to zwyt rewelacyjnie.
Moim zdaniem trzeba poczekac, Obsidian rzadko zawodzi, nawet taki technicznie niedorobiony Alpha protocal fabularnie byl calkiem fajny.
@Agrelm ale Ty po prostu nie przeszedłeś pierwszej części, gdybyś to zrobił, widziałbyś czemu to co napisałeś nie ma żadnego sensu. Bogowie z Pillarsów to akurat najbardziej oryginalny pomysł z tego settingu i nie, nie są jak bogowie greccy :P
Do tego ani w jedynce, ani w dwójce nie chodziło o ratowanie świata, więc trochę przykro się czyta Twoje zarzuty, poparte tylko przelotnym spojrzeniem na jedynkę i opis dwójki.
Potwierdzam zdanie kolegi wyżej. Rzeczywiście brzmisz nieco tak, jakbyś nie wiedział do końca o czym mówisz. A porównanie bogów z PoE do greckich jest dla mnie tym samym, co porównanie fabuły Skyrima do opisu fabuły PoE 2. Bez obrazy! :)
PoE wykreowało pewien świat, rzuciło nas w sam środek wielkiego spisku istniejącego od wieków. Pozwoliło nam odkryć mechanizmy tego świata, o których praktycznie inni mieszkańcy tegoż nie mają pojęcia. Lekko dotknęło filozofii i religii. Owszem, trzeba było stoczyć walkę ze "sztampowym złym", ale to kim on był i do czego zmierzał było, według mnie, zupełnie niesztampowe.
PoE było całkiem zgrabnym początkiem świata. Został po części opisany, dowiedzieliśmy się co nieco o kulturach i rasach go zamieszkujących, spotkaliśmy parę ugrupowań, dowiedzieliśmy się PRAWDY o bogach. Powstrzymaliśmy złego. I w drugiej części dostajemy bogiem w twarz. Ale kim jest, czemu to zrobił, skąd się w sumie tutaj wziął, gdzie do tej pory przebywał (dodajmy do tego, że to bóg, który w sumie
spoiler start
w pierwszej części był uznawany za martwego... albo przynajmniej zaginionego
spoiler stop
)... z perspektywy ukończenia PoE 1 brzmi, jak dla mnie, baaaardzo ciekawie.
Przeszedłem całe Pillarsy, łącznie ze wszystkimi pobocznymi questami. Nie dotknąłem tylko dodatków.
Nigdzie nie powiedziałem, że fabuła w jedynce polegała na ratowaniu świata. Jedynie zaznaczyłem, że w dwójce pewnie sprowadzi się do podobnego schematu. W jedynce taki schemat funkcjonuje - pojawia się zły, idź i go powstrzymaj.
Co do samych bogów to nadal uważam to samo. Są mało oryginalni i niczym się nie wyróżniają. Tak samo jak bogowie greccy, bogowie w Pillarsach są patronami różnych idei, zachowują się podobnie jak ludzie tj. mają swoje cele, emocje i plany, mogą kontaktować się z ludźmi, wysługują się nimi i nie są wszechmocni. Ot spersonifikowane idee, które tak samo jak bogowie greccy kłócą się między sobą i zachowują się generalnie ludzko. Jedyne co ich wyróżnia to to, że
spoiler start
zostali stworzeni przez Engwitan.
spoiler stop
To że temat bogów jest bardzo rozwinięty i ich podłoże fabularne mocno zarysowane nie oznacza, że są oryginalni. To że dużo o czymś opowiadasz nie sprawia, że staje się to bardziej unikatowe. Po prostu rozwijasz temat ale powielając schematy niewiele dodajesz od siebie.
Tu mamy schemat bogów jako spersonifikowanych idei, które bardzo przypominają ludzi. Prowadzą między sobą konflikty, nie są wszechmocni i wykorzystują śmiertelników do realizacji swoich celów. Dokładnie to samo znajdziesz w mitologii greckiej, rzymskiej, słowiańskiej, trochę w nordyckiej i może egipskiej (tu nie mam pojęcia ale wydaje mi się, że także). Twierdzenie, że "to akurat najbardziej oryginalny pomysł z tego settingu" jest krzywdzące dla tego uniwersum.
Jak już mowilem, mogę się mylić i może fabuła drugiej części będzie naprawdę dobra jednak po zapowiedzi komentatora jak i po pierwszej części nie mam wysokich oczekiwań. Im więcej dobrych rpgow tym lepiej i wolę żeby produkcja się udała, co z tego wyjdzie, zobaczymy. Tak naprawdę tu jest zbyt dużo gdybania a za mało konkretów. Rozumiem wasz punkt widzenia i częściowo się z nim zgadzam jednak osobiście mi koncepcja bogow w Pillarsach wydaje się mało interesująca. Pierwsza część kupiłem od razu po premierze i się trochę zawiodłem, może przez to że jeśli idzie o heroic fantasy to za wzór stawiam Baldur Gate, a jeśli chodzi o fabule to Planescape. Pillarsy zarówno fabularnie jak i objętościowo nawet w połowie się do nich nie zbliżyły mimo kilkunastu lat postępu technologicznego. Może stąd moje rozczarowanie.
Trochę jednak Cię nie rozumiem, Agrelm, bo zarzucanie, że bogowie są nieoryginalni, bo mają swoje dziedziny, nie są wszechmocni i mają jakieś swoje cele, jest absurdalne, co sam pokazujesz, wymieniając każdą możliwą mitologię i w każdej to tak wyglądało. Bo po prostu na tym polega pomysł z politeizmem :D
Oryginalne jest w nich to, że są po prostu konstruktami i zestawienie tego z tym jak świat funkcjonuje (wojny religijne, pełno świątyń, "kary boskie", widzenia), tego jeszcze nie grali w grach, mi się to podoba. Plus pomysły na takich bogów jak Wael czy ten gość od entropii też są całkiem ciekawe.
Ja to widzę tak, że Pillarsy miały fajną fabułę, ale kiepsko rozplanowaną. Wszystko co najciekawsze dostawaliśmy skoncentrowane w ostatnim akcie, a wcześniej główny wątek był dość rozcieńczony i niemrawy.
Plus nie wiem, skąd wyciągasz wniosek o ratowaniu świata w dwójce, myślę, że to będzie kontynuowanie personalnego wątku głównej postaci + ciągniecie wątków bogów, nigdzie nie jest powiedziane, że ten bóg w ciele kolosa będzie rozwalał świat, a my musimy go powstrzymać :D
Dla mnie też Planescape: Torment to niedościgniony ideał fabularny, ale doceniam Pillarsy za wykreowany świat, który mimo iż korzysta z ogranych motywów, to ma swój autorski szlif, za fabułę która pod koniec naprawdę robi się bardzo interesująca, no i przyjemny, staroszkolny gameplay, liczę, że dwójka będzie tym rozwinięciem dla serii, co BG2. Zdecydowanie jest co poprawić i rozszerzyć, ale baza jest solidna.
Jedynka wynudziła mnie okrutnie, dwójka chyba będzie podobna, widzę za to, że ładniejsza, to dobrze, to się liczy, finałowe sejwy trzymam jakby co.
Dawać nowe TES, a nie... widok izometryczny w 2017 roku... bitch please.
Słaby troll.
Fabuła nigdy nie była mocną stroną PoE. To "oldskul" dizajn w rzucie izometrycznym wylansował tą grę.