Strach się bać... takiego kina. Recenzja filmu "Mumia"
Absolutnie nie mogę się zgodzić z twierdzeniem że Mumia z Brendanem Frazerem nie jest klasyką kina przygodowego. :)
tytuł dotyczy recenzji filmu MUMIA Z 2017 roku ale juz dalej mowa o mumii z Fraserem.. i tak mumia z Fraserem to klasyk przygodowy a mumia z 2017 roku nie jest filmem przygodowym nie w takim stopniu co z Fraserem bardziej coś jak fantasy horror przygodowy
Na Mumii z Fraserem bawiłem się tak samo dobrze jak na pierwszych Piratach - kupiłem nawet jakieś kolekcjonerską edycje DVD - zajebisty film po prostu!
Mumia” z 1999 roku z Brendanem Fraserem i Rachel Weisz choć doczekała się dwóch sequeli, nie zapisała się w dziejach jako klasyk kina przygodowego
Jak nie jak tak, co za bulshit. Dla mnie to klasyk na miarę Indiany Jonesa, film który mógłbym oglądać bez przerwy.
Właśnie przeglądam nowo wydane Okno na podworze na bluray i jest tam filmik z okazji 100 lecia Universalu. Pokazują w nim Mumię jako jeden ze swoich "most memorable moments" obok ET, Gladiatora, Powrotu do przyszłości, Ptaków, Szczęk i wielu podobnych hitów
To ja dorzucę słowo pochwały dla Mumii z 1999 roku. Pierwszorzędna zabawa, wspominam bardzo miło, kilka scen zostaje na dłużej. Poziom Indy'ego to nie jest, ale na pewno film bardzo bliski bycia przygodowym klasykiem. Część druga też fajna. Ta o smoku już nie. A nowej oglądać zamiaru nie mam - zawiodłem się na Baywatchu, dosyć mam słabych rebootów na razie...
Nowa "Mumia" klasykiem nie zostanie, ale to po prostu w miarę przyjemne kino akcji. Scenariusz (i dialogi) składają się z mniej lub bardziej wyraźnych klisz, ale za twórców wstydziłem się głównie w czasie scen z Russellem Crowe (także tych, w których występuje jako narrator). Filmu nie polecam osobom, które szukają w popkulturze czegoś ambitniejszego (lub odwołującego się do inteligencji widzów). To nie jest poziom Kina Nowej Przygody. Jeśli jednak chcecie się objeść kukurydzą, oglądając kilka fajnych i dobrze zmontowanych scen akcji, można wyskoczyć do kina na "Mumię".
Jeśli mam być szczery, "Mumia" była dla mnie mniej nudna niż np. "Strażnicy galaktyki". Chociaż ten drugi film bez wątpienia lepiej żongluje kliszami (znakomite otwarcie i świetna pierwsza połowa), ma "inteligentne" i czasami zabawne dialogi, ciekawe pomysły scenariuszowe (motyw walkmana, prezentu od mamy) i w sposób znacznie bardziej umiejętny nawiązuje do Kina Nowej Przygody. W teorii powinien być lepszy, ale w praktyce... no cóż. Na szczęście, oba filmy nie traktują opowiadanej historii zbyt poważnie. Na obu można się dobrze bawić, udając, że ma się niższe IQ niż w rzeczywistości. Moja córka była zadowolona z seansu i bawiła się lepiej niż na ostatnim "Obcym", więc sądzę, że to właśnie kino skierowane do młodszego odbiorcy. ;)
Dobra wspomninasz o mumii z lat 30tych. To jest klasyka, fakt.
Jednak twierdzenie, że Mumia z Frazerem nie jest to bardzo kontrowersyjne. ;) Zwłaszcza dla kina przygodowego.
Już bardziej zgodziłbym się z założeniem, że jej następne cześci nie był tak dobre jak pierwsza.