https://ndie.pl/muzulmanscy-lekarze-odmowili-pomocy-chrzescijaninowi-cialo-brudne/ przykład islamskiej tolerancji
Jakim trzeba być debilem aby nie odróżnić słowa "brudny" od "nieczysty".
Naprawdę cofamy się epoki kamienia łupanego, nikt nie umie czytać, a jak już literuje to i tak nic nie rozumie, odwołania i konteksty kulturowe to już tylko profesorowie na uniwersytecie.
Ko-o-ast-y ---> spróbuje ci pomóc. Wyboraź sobie że muzułmanka przychodzi do chrześcijańskiego szpitala i prosi o przerwanie ciąży gdyż zagraża ona jej życiu.
Chrześcijański lekarz powołuje się na klauzulę sumienia i odsyła ją do domu.
A teraz odwróćmy sytuację.
Chrześcijanin przychodzi do muzułmańskiego lekarza i prosi o pomoc. A muzułmanie mają akurat ramadan który nakłada na nich bardzo konkretne obowiązki i zasady. Upraszczając. Jedną z nich jest zakaz dotykania "nieczystych" który w tym wypadku zabrania im zajmować się ludźmi mającymi kontakt np. z krwią i nieczystościami. Aby mogli mu pomóc muszą go najpierw "oczyścić". Debilnie przetłumaczony "pracownik sanitarny" to po prostu osoba zbierająca z ulicy kupy. Brud nie ma z tym nic wspólnego. Nie odmówili mu pomocy. Wymagali tylko tego czego wymaga od nich ich religia. Dla nich to poważny grzech, więc chcieli go najpierw "oczyścić".
Żydzi również mają bardzo konkretne zasady związane z z takini "nieczystościami.", podobnie jak wiele religii.
No a u nas dyspozytor pogotowia wdaje się w filozoficzne wywody o tym że wszyscy umrzemy.
Przecież dla muzułmanów jeden martwy niewierny to kolejna okazja do świętowania.
A teraz wyobraźcie sobie odwrotną sytuację. Chrześcijanin odmawia muzułmaninowi leczenia, bo jest niedziele, a jego leczenie to praca niekonieczna. Czujecie ten skandal w skali światowej?
Dokładnie te same zagrywki stosuje się zawsze, bez względu na to kto jest mniejszością, a kto większością. Naziści nazywali Żydów szkodnikami i gryzoniami, Hutu Tutsi karaluchami, u nas też nieraz widziałem i słyszałem "brudasów" . Kto pamięta prezesa i jego wypowiedź o przenoszeniu chorób i pasożytów?
To jest uniwersalny język wszystkich zamordyzmów. Z każdego, kto się wyłamuje zrobić wroga i odczłowieczyć.
Od ludzi, którzy operują podobnymi kategoriami najlepiej trzymać się z dala.
A z innej beczki: zrobili kiedyś ankietę wśród lekarzy, co by chcieli powiedzieć pacjentom, a nie wolno im. Wygrało "Umyj się".
Matysiak G - lekarze powinni być profesjonalistami, którzy kierują się w swojej pracy wiedzą i nauką, a nie religią lub ideologią.
Zapodany tutaj przez prawiczków przykład z dzikiego Pakistanu oburza, ale jeszcze bardziej MNIE oburza kiedy w Polsce "przychodzi baba do lekarza", a ten podpisał klauzulę sumienia...
... XXI w., cywilizowany kraj w Europie...
Religia ważniejsza od życia ludzkiego.
Dokładnie. Jeśli traktujesz ją poważnie. W końcu masz życie po śmierci.
To jeden z powodów, żeby jej nie lubić.
A w Polsce to niby nie latają lekarze, co się powołują na klauzulę sumienia? No proszę, "a u was murzynów biją" :)
Jakim trzeba być debilem aby nie odróżnić słowa "brudny" od "nieczysty".
Naprawdę cofamy się epoki kamienia łupanego, nikt nie umie czytać, a jak już literuje to i tak nic nie rozumie, odwołania i konteksty kulturowe to już tylko profesorowie na uniwersytecie.
Ko-o-ast-y ---> spróbuje ci pomóc. Wyboraź sobie że muzułmanka przychodzi do chrześcijańskiego szpitala i prosi o przerwanie ciąży gdyż zagraża ona jej życiu.
Chrześcijański lekarz powołuje się na klauzulę sumienia i odsyła ją do domu.
A teraz odwróćmy sytuację.
Chrześcijanin przychodzi do muzułmańskiego lekarza i prosi o pomoc. A muzułmanie mają akurat ramadan który nakłada na nich bardzo konkretne obowiązki i zasady. Upraszczając. Jedną z nich jest zakaz dotykania "nieczystych" który w tym wypadku zabrania im zajmować się ludźmi mającymi kontakt np. z krwią i nieczystościami. Aby mogli mu pomóc muszą go najpierw "oczyścić". Debilnie przetłumaczony "pracownik sanitarny" to po prostu osoba zbierająca z ulicy kupy. Brud nie ma z tym nic wspólnego. Nie odmówili mu pomocy. Wymagali tylko tego czego wymaga od nich ich religia. Dla nich to poważny grzech, więc chcieli go najpierw "oczyścić".
Żydzi również mają bardzo konkretne zasady związane z z takini "nieczystościami.", podobnie jak wiele religii.
XDDDD. nie masz pojęcia jak działa klauzula sumienia. Polski lekarz w takiej sytuacji ma obowiązek wskazać lekarza który taki zabieg przeprowadzić
LEKARZE nie ratują człowieka bo mają święto, ty widzisz co ty piszesz? Czy głupi jesteś? Doskonale wiem że mają radaman i co związku z tym? Lekarz to lekarz.
Ko-o-ast-y ---> wiem jak działa klauzula sumienia, jest ona niezgodna z przysięgą Hipokratesa która obowiązuje wszystkich lekarzy i pozwala na odmówienie pomocy choremu niezależnie od jego stanu zdrowia jeżeli pomoc miała by złamać nakazy religijne.
Wskazanie innego lekarza nie ma tu żadnego znaczenia.
Soul - Czyli i lekarz chrześcijanin powołujący się na klauzule sumienia i muzułman odmawiający kontakt z nieczystym łamią przysięgę Hipokratesa.
^Tak, to właśnie napisał. Czego nie rozumiesz?
Wszystko rozumiem, bo nie było to pytanie, a stwierdzenie. Soul napisał o łamaniu przysięgi tylko przy jednym porównaniu.
wiem jak działa klauzula sumienia, jest ona niezgodna z przysięgą Hipokratesa która obowiązuje wszystkich lekarzy i pozwala na odmówienie pomocy choremu niezależnie
To napisał i nie ma tu odniesienia do konkretnej religii, ani tym bardziej do jedynej słusznej.
Napisał, że klauzula sumienia łamie przysięgę.
Powyżej napisał Nie odmówili mu pomocy. Wymagali tylko tego czego wymaga od nich ich religia., więc uściśliłem tylko, że w obu przypadkach została złamana przysięga. Nie szukaj sporu tam gdzie go nie ma.
PanWaras ---> wątpię aby muzułmańscy lekarze wiedzieli co to jest przysięga Hipokratesa.
Czyli jedni mogą się odwołać do przekonań swojej religii, a drudzy nie tylko z tego powodu, że nie znają przysięgi Hipokratesa? Z twojego przypadku powyżej jest jedna nieścisłość, bo jeżeli ciąża zagraża życiu kobiety, klauzule sumienia nie ma zastosowania.
Soul -> "Primum non nocere" nie dotyczy tylko medycyny europejskiej, każdy lekarz, niezależnie od szerokości geograficznej przede wszystkim dba o dobro pacjenta. W teorii rzecz jasna.
(zrzut z "Palliative Medicine")
Oczywiście, przysięga Hipokratesa czy inne warianty nie są same w sobie sankcjonowane prawnie, ale bardzo łatwo podciągnąć złamanie jej pod niedopełnienie obowiązków normalnie ujęte w kodeksach. Problem w tym, że w wypadku wielu krajów (czy to muzułmańskich, czy chrześcijańskich) interpretacja przepisów bywa podyktowana przekonaniami i w tym wypadku złamanie lekarskiej przysięgi raczej w żaden sposób nie zostanie potępione (podobnie jak choćby zabawy doktora Chazana).
Yog zgadza sie, tylko takie male ALE, to co wkleiles dotyczy USA, troche jakby inne uwarunkowania kulturowe.
Drak -> Zgadza się, dlatego wspomniałem o tym, ze w przypadku niektórych państw "primum non nocere" nie ma nadrzędnej roli nad przekonaniami wyznaniowymi czy kulturowymi. Lekarze w krajach islamskich na pewno mają swoją wersję przysięgi, każdy, kto nie jest znachorem z chatki w środku lasu i zajmuje się zawodowo leczeniem ludzi składa przyrzeczenie o podobnej treści, bo zawód lekarza jest rozumiany uniwersalnie. Czy się do tego przyrzeczenia stosuje tak, jak jego pobratymiec tegoż samego wyznania zza wielkiej wody to już zupełnie inna kwestia.
Po co ta dyskusja? Każdy kiedyś umrze. Takie przeznaczenie. Widocznie nasz Bóg tak chciał.
Dyskusja nt. przysięgi Hipokratesa, jej "lokalnych odmian", co lekarz może, a co nie przysłania wam wszystkim jedno.
Człowiek, który odmówił pomocy innemu człowiekowi ze względów religijnych jest dla mnie skończonym bydlakiem i skurwysynem.
Ktoś, kto podpierając się religią (czy jakąkolwiek ideologią) szufladkuje innego człowieka jako podczłowieka - sam nie zasługuje na miano istoty ludzkiej.
Nie ma ŻADNEGO wytłumaczenia dla tego co się stało.
Generalnie w każda religia(jak widac oprócz islamu) nakazuje pomagać innym
"każda religia (...) nakazuje pomagać innym".
Nie ma znaczenia, czy religie nakazują pomagać czy nie.
Znaczenie ma to KOMU pomagać.
Generalnie w każdej religii (i w sporej części rozmaitych ideologii) można odnaleźć podobne interpretacje (lub gorsze) dotyczące stawiania innowierców/niewierzących w pozycji podludzi. A podludzie na pomoc nie zasługują.
Pamiętacie przypowieść o miłosiernym Samarytaninie? Nawet Jezus zgadza sie z Hellmakerem. ;)