Mount & Blade II: Bannerlord na kolejnych screenach
Wole poczekac te jeszcze 2 lata nawet i miec gre na grubo ponad 1k godzin niz miec co roku nowa czesc i pograc maks 100h, to jeden z niewielu tutulow ktory zamowie w preorderze w edycji kolekcjonerskiej ultra super deluxe :D
"na polu bitwy ma walczyć jednocześnie nawet 1000 wirtualnych zbrojnych"
Niech przy tym AI zachowuje się choć trochę rozsądniej i tyle mi wystarczy. We wcześniejszej odsłonie najbardziej przeszkadzało mi, że bitwy były stosunkowo małe (tak, wiem nadal 200 chłopa to dużo, ale czuć było niedosyt) a AI po prostu głupie.
Jedna z modyfikacji podnosi limit jednostek na mapie do 1000. Sam grałem zwykle na 500, wtedy już bitwy potrafiły wyglądać dość fajnie. Są też modyfikacje usprawniające taktykę dla AI, gdzie umożliwia wykorzystanie takich formacji jak np. mur tarcz, łucznicy unikający starcia na bliskim dystansie, do tego kawaleria potrafiła oflankować. Może nie było to jakieś odkrywcze, ale przynajmniej trzeba było chronić tyły, manewrować swoją kawalerią czy dzielić jednostki bardziej niż piechota, kawaleria i dystansowe.
Jeżeli twórcy ulepszyli AI, to bardziej niż pewne jest to że modderzy je podrasują. :D
@domino
Racja! Jak miałeś jeszcze moment żeby wydać z mapy to dało się przeżyć ale te "szybkie" rozkazy to była masakra. Zero wygody i precyzji.
@kanels
Battlesizer, wiem. Tylko gra przy ponad 500 robiła się już niestabilna a ponadto obciążenie na procku już było masakryczne. Ciężko było o grywalny fps, przynajmniej u mnie na i5 3570k.
Gralem zwykle na "500". Mnie najbardziej bolal "limit zwlok" na mapie. Kiedys, przed ktoryms patchem mozna bylo miec nieograniczona ilosc. Waidomo, przy wiekszy bitwach gra potrafila sie wykrzaczyc z tego powodu, wiec devowie dali nam max limit cos chyba 150. To mnie na prawde bolalo, bo pole bitwy przed ta zmiana potrafialo wygladac mega soczyscie, a ja spokojnie moglem poswiecic wszystkie detale tylko po to zeby "trup scielil sie gesto". Pozniej to juz nie bylo to samo. Niby detal ale jednak...
Ta gra szatana sprawi, że po godzinie grania znów wsiąknę na tydzień. Po tygodniu minie cały rok.
I curse you, TaleWorlds!