Torment: Tides of Numenera z patchem 1.1.0 na PC – część brakującej zawartości dodana
Szkoda, że już mnie to nie interesuje, bo sama gra jest średnia.
Kolejny "Pan Tadeusz" do przeczytania w grze.
Fantasy w tych grach rpg to taki bełkot że szkoda gadać, podobnie jak w PoE albo Tyranny. Ta cała zmyślona historia w ogóle nie wpada w ucho. Masa zmyślonego tekstu ze skomplikowanymi nazwami. Zagrajcie w Vikings:Expedition bo to jedyne rpg który przeszedłem w wypiekami na twarzy, wszystko w niej było interesujące i prawdziwe. Oby więcej takich gier wychodziło.
E, Tyranny jest jeszcze spoko, całkiem logicznie uzasadnione. Zwłaszcza np. Edykty.
No widzisz. Ty wolisz crpg zbliżone do rzeczywistości(bo na tym opiera się mniej więcej Vikings), a ja preferuje jednak czystą fantastykę z innym światem, bestiami. magią i tak dalej :) Prawdziwe rpg to ja mam w życiu. Każdego dnia lvl, prowadzę nudne lub interesujące konwersacje, co jakiś czas dochodzi do kontrolowanych(albo i nie) walk, zdobywam wiedzę w rożnych dziedzinach i tak można by wymieniać. Nie, potrzebuję jednak odskoczni :P
Męczyłem tę grę dwa miesiące. Chyba największe rozczarowanie mojego życia. Drugi raz mi się już nie chce grać, więc mogą teraz "patchować" i wydawać edycje rozszerzone do woli. Taki to wielki Torment. ;-)
Bardzo słabo w takim razie, skoro tak grę opisujecie. Miałem w nią kiedyś zagrać, ale opinie są raczej mieszane. Druga sprawa jest taka, ze to juz chyba nie jest czas dla tego typu gier.
Wiesz, tu nie chodzi o to, czy jest czas na takie gry (PoE czy Tyranny też mają sporo tekstu do czytania, a to jednak dobre gry). Torment ma wiele błędów na poziomie rozgrywki i sama historia nie porywa. Motyw się wydaje ciekawy, ale idziesz dalej w historię i przychodzi coraz większe rozczarowanie, a samo zakończenie jest typu "gdzieś to już widziałem". Jak stanieje do niskiej ceny (a szybko leci w dół) można zagrać, ale Torment jest strasznie monotonną, nudną grą, gdzie przez 90% gry nic się ciekawego nie dzieje, interakcje z towarzyszami są... ok, ale nic poza tym (nie zapamiętasz żadnego NPC jak z oryginalnego Tormenta) no i przede wszystkim to nie jest to co obiecano.
Ja tam mam ogromną frajdę grając w T:ToN, a ten patch jest niejako zbawieniem dla mnie, bo w poprzedniej wersji miałem buga, który uniemożliwiał ukończenie jednego zadania.
To jest po prostu tytuł dla konkretnego typu gracza. Podobnie jak to było z pierwowzorem, tutaj spodziewałem się, że nie przyjmie się do mainstreamu (dlatego dziwi mnie decyzja wydania na konsolach). Dla mnie czytanie opisów i dialogów w Pillars of Eternity i Tyranny było najlepszym elementem gry, dlatego z radością pogrywam sobie w wolnym tempie w nowego Tormenta.
Z resztą, jak ktoś chce radę odnośnie stylu grania w tego typu tytuły to polecam grać nie dłużej niż 2h dziennie i chłonąć całość na spokojnie.