Recenzja gry The Surge – Dark Souls w przyszłości
Myślałem że taki wydawca jak CDP wie jak się mówi w ojczystym języku ale widzę że nie bardzo. Po cenedze bym się mogł spodziewać że mają gdzieś polskie lokalizacje ale CDP? Szkoda.
Czyli jak rozumiem gdyby nie te frustrujące dwa etapy to gra mogła by dostać spokojnie 8 ?
Myślę, że w takim wypadku moja ocena oscylowałaby właśnie w okolicy ósemki. Pomijając nieuzasadnione i frustrujące skoki poziomu trudności w górę, jest to bardzo solidnie wykonana gra z ciekawymi pomysłami, ale nie aż taki hit jak NiOh.
@Menator
O co Ci chodzi? Gra ma polskie napisy a to wystarczy (wątpię, aby w tej grze dużo mówili i konieczny był dubbing)
Z innej beczki - dlaczego do pierwszego komentarza nie można dodawać odpowiedzi?
W maju i tak wychodzi rekordowa od 10 lat (wręcz kolosalna) liczba fajnych gier, których ogranie zajmie mi wiele tygodni, a nawet miesięcy. Więc kupno i granie w takiego Surge teraz byłoby mega błędem. Zanim Preya skończę pewnie minie wiele dni, a gdzie Inner Chains, Detached, Vanquish, Get Even, Perception, Don't knock twice, Batman Vr, Wilson's Heart....
Dodatkowo w czerwcu Agony i Fallout 4 VR, Half Life 2 VR, Black Mesa (with Xen), Micro Machines: World Series, w lipcu Visage...
A gram tylko w nocy godzinę, dwie dziennie, a ostatnio i tak przez brak czasu może 4h w tyg. Powodzenia :p Może za rok skończę połowę z tego :p
Ok
Rzeczywiscie, same hity .
Połowa z tego co wymieniłeś to niewielkie produkcje na maks 4 h, więc aż tyle czasu to Ci na nie nie będzie potrzeba.
A do czego ci cały rok?
Większość z tych produkcji ukończysz spokojnie przed lipcem,nawet grając jedynie 4 godziny tygodniowo :)
Które gry są na 4h? HL2 + EPIZODY+ Black Mesa ok 50h całość
Inner Chains - podobno 6,7h
Agony - podobno 10-15
Fallout - 30h same misje główne
Vanquish i Get Evan - 15,20h
Tylko Batman vr 2H. Nie wiem jak z Detached, Wilsons heart i Visage ale to też pewnie ok 20h.
A czy hiciory? Agony i Get Even na pewno i kto wie, czy to nie będzie moje goty. :) A pozostałe? Wilsons heart jest oceniany bardzo wysoko i kosztuje 180zł, Inner chains zapowiada się lepiej niż dowolny ostatni fps, choć Preya nie pokona, ale za to kosztuje 60zł i widać, że klimat będzie się wylewał strumieniami. Seria Hl ma być całkowicie dostosowana pod vr w tym poszczególne ruchy rąk i ciała (to drugie jeśli chodzi o gravity gun i łom), a w dodatku to jest najlepsza gra, jaka wyszła przez całe moje życie wliczając wszystkie platformy świata. Zatem macie odpiwiedzi na swoje stwierdzenia :)
Pograłem kilka h w nocy i jestem póki co bardzo zadowolony z wydanej kasy. Gra się bardzo przyjemnie, system walki jest świetny. Jestem fanem Soulsów, a tu taka nieco inna odskocznia, zrobiona z pomysłem. Zobaczymy jak będzie dalej ale na razie polecam - The Surge odciągnęło mnie nawet od świetnego Prey.
"Kilkadziesiąt serii trwających po dziesięć, piętnaście minut starć
Źródło: https://www.gry-online.pl/recenzje/recenzja-gry-the-surge-dark-souls-w-przyszlosci/z62ef9"
Czyli parę godzin gry bez możliwości zapisu? Kilkadziesiąt to przynajmniej 20 po 10-15 minut to przynajmniej 3,5 godziny? Mam pytanko co do tych dwóch sekwencji - nie da się po prostu wrogów przebiec / ominąć i znaleźć "ognisko", potem ewentualnie wrócić?
Szkoda, że dema nie ma bo klimat ogólnie mi się nie podoba, a jakby zacząć to mogłoby nie być tak źle. Cena trochę odstrasza, mam nadzieję, że spadnie bo typowe AAA to to nie jest.
Zapisywać możesz wracając się do punktu medycznego - tyle że resetuje to wrogów, a zebrane doświadczenie/złom prawie nic nie daje dopóki nie zdobędziesz lepszego ekwipunku - więc de facto stoisz cały czas w miejscu, mogą najwyżej zwiększyć sobie kilka HPków. Omijać wrogów oczywiście próbowałem, aż takim masochistą nie jestem ;) Rzecz w tym że wiele korytarzy i pomieszczeń jest bardzo wąskich i takie mijanie się z wrogiem bywa niebezpieczniejsze niż standardowa walka, stąd pomaga to tylko w minimalnym stopniu.
@edonutd
Wykonanie raczej. Zaniedbanie niektórych elementów jak fabuła, różnorodność wrogów i lokacji. Skupili się na mechanice i to im wyszło dobrze.
@Czarny Wilk
Szkoda, ale naprawdę przejście takiego etapu zajmuje ponad 3 godziny? Czy trochę przesadziłeś?
W ogóle mnie ta gra nie jara. Jestem weteranem Soulsów ale to do mnie zupełnie nie przemawia. Jakoś to sci-fi nie pasuje mi to takiej gry.
Recenzja gry The Surge – Lords of the Fallen w przyszłości
nie powinno być tak ?
Nie bo gierka jest dużo lepsza :)
Bo słyszałem o włamaniach na konto bezpośrednio ze strony.
Ja również pograłem 2 godziny w nocy (PC) i jak dla mnie na razie 9/10 :) Świetnie zaprojektowana, feeling z walki mega, crafting, ulepszenia, znajdźki itd. Grafika również bardzo dobra :)
Gier ala soulsowych jest niewiele, kilka, klimatem i artyzmem nic nie przebije studia FS, ale mimo wszystko The Surge to gra wręcz obowiązkowa dla wszystkich miłośników wyzwań, do tego jest dobrze wykonaną rzemieślniczą robotą.
topyrz - mam dla tej marki "ołtarzyk" w domu, ale ile razy można kończyć Demons Souls, Dark Souls 1,2,3, oczywiście skończyłem też kilka razy Lords of Fallen, czy Nioha. The Surge jest dobrą grą, ba jest b. dobrą grą !
SpoconaZofia - akurat No Man's Sky zwróciłem na steam, za wybitny poziom tej gry, the Surge jest grą b. dobrą, polecam sprawdzić samemu.
Za co ty tak dostajesz te minusy?
"kompletnie nieangażująca fabuła", czyli tak samo jak w Soulsach?
nie wiem jak tutaj, ale w grach From Software fabuła, albo raczej mówiąc szerzej historia, była wyśmienita, angażująca i rewelacyjnie komponowała się z gameplayem i level designem. No poza Dark Souls 2 :/ Więc proszę mi tu Soulsów nie obrażać :D
Soulsy maja jedne z lepszych opowiedzianych historii w grach. Łącząc jedynkę z trojką( dwójkę celowo pomijam), to jest kosmos, jak to sie łączy w spójną całość. BloodBorne to juz w ogóle majstersztyk. A że nie jest to podane w formie a'la Naughty Dog, tylko do wszystkiego trzeba dochodzić samemu, to już inna sprawa.
W Soulsach fabuly nie ma. Jest dopiero na filmikach ENB i VaatiVidya ;)
Proszę nie mylić FABUŁY z "LORE" ( ew. uniwersum czy jak to zwać). Twórcy może zadbali o bardzo solidne podwaliny i historię świata w którym ma miejsce gra, ale fabuły to te gry akurat nie mają w ogóle. Nie ma celu czy questów jako takich, filmików ani wskaźnika na mapie. Jest świat pełen przeciwników i bossów, których zabijamy zasadniczo bez powodu - bo oni chcą zabić nas, albo dlatego że stoją nam na drodze. Nie ratujemy świata od złego czarnoksiężnika, ba, nie musimy nawet trafić do domu po ostrym melanżu.
Ten brak celu zniechęcił mnie do gier From Software, ubijanie hord przeciwników nie jest dla mnie celem samym w sobie.
Jeśli zrozumiesz czym jest podtrzymanie płomienia lub czas mroku, to wystarczy Ci jako powód do zabicia tych wszystkich bossów. Od dawna nie grałem w tak angażującą grę jeśli chodzi o chęć poznawania lore i świata.
Mimo że w Soulsach czytam opisy dosłownie wszystkiego, to również uważam, że fabuły tam na lekarstwo. Podziwiam gości na youtube którzy ogarniają to i tworzą całe kanały poświęcone lore i historii soulsowych gier. Ile bym nie próbował rozgryźć tego, to i tak mam wrażenie, że 90% treści gdzieś podczas gry mi ucieka.
Nioh to dla mnie zawod roku, a moze i dekady. Z kolei Lords of the fallen podobalo mi sie. Ciekawe jakie odczucia bede mial po Surge.
No jeżeli Nio to dla Ciebie zawód roku, to w tym przypadku Surge będzie zawód dekady.
Tego nie wiem, ogolnie lubie gry Soulsopodobne, nawet Lordsow. Na Ds3 sie lekko zawiodlem (za duzo przeniesli z poprzednich czesci, gra zatracila przez to swoja unikatowosc), na Niohu bardzo (soulsowe byly tylko zalozenia, poziomy jednak byly ciemne, brzydkie i malo urozmaicone, rehashowane w misjach pobocznych, wrogowie tez powtarzalni). Generalnie juz wiem co mi sie w Surge nie spodoba- masa silnych trashmobow, za to malo bosow i sa tacy sobie. Mala roznorodnosc wizualna poziomow. Moby sa silne i jest ich duzo do tego stopnia, ze sie ich nie zabija tylko przebiega aby dotrzec do "ogniska". Trojka DS tez miala takie momenty i bardzo mi sie to nie podobalo. Generalnie staram sie zabijac wszystko na swojej drodze, chyba ze to typowy silny miniboss w stylu "podpakuj i wroc pozniej". Ale jak caly poziom jest taki to troche lipa.
Dla mnie znaczenie "soluslike" właśnie oznacza tylko 3 rzeczy:
1. częste umieranie
2. respawn wszystkiego po śmierci
3. respawn wszystkiego przy korzystaniu z "ognisk"
Reszta nie ma znaczenia.
Wiele serwisów stosuje skalę 1-10. Tymczasem 90 procent tytułów ocenia się zawsze powyżej 5. Nie kojarzę, co i kiedy GOL ocenił niżej. Nawet wyraźnie nieudane gry otrzymują oceny pomiędzy 5,0-6,5. Warto przemyśleć takie ocenianie, skoro połowa skali jest martwa. To atrapa, z której recenzenci prawie w ogóle nie korzystają. Kto nie wierzy, niech sprawdzi spis gier na PlayStation 4. Poniżej 6,0 jest 14 tytułów, a zdecydowana większość listy świeci się na zielono.
To nie jest kwestia niestosowania pełnej skali a tego, jakie gry głównie recenzujemy - te, które cieszą się Waszym największym zainteresowaniem.
A największym zainteresowaniem cieszą się przede wszystkim gry AAA plus pojedyncze, świetnie zapowiadające się indyki. Te pierwsze mają gigantyczne budżety, a robienie gier jest o tyle "łatwiejsze", że na ocenę końcową składa się bardzo dużo czynników składowych - i jakość wielu z nich można zapewnić właśnie dzięki rzuceniu w prace nad nimi odpowiedniej ilości pieniędzy - raczej rzadko idzie tu coś nie tak.
Efekt tego jest taki, że największe porażki zeszłego roku to, odcinając się od oczekiwań i po wzięciu pod uwagę naprawdę wszystkich czynników składowych - obiektywnie gry zasługujące na więcej niż te 5/10.
Weźmy za przykład Mafię III, bo to chyba najbardziej jaskrawy przykład - wielkie rozczarowanie i porażka... które jednocześnie ma świetny klimat, doskonale wykreowane miasto i bardzo dobrą fabułę (czyli de facto elementy, za które najbardziej się lubi całą serię), perfekcyjnie zrealizowane poczucie "siły" w broniach przekładające się na przyjemne strzelaniny, fajny system zarządzania porucznikami i fenomenalną muzykę. Brzmi to na tytuł mający dostać powiedzmy 3/10? Nawet przy założeniu, że misje są powtarzalne, sztuczna inteligencja prymitywna, a grę trapią tony bugów, to wciąż nie jest absolutnie tytuł, który miałby dostać tę "trójkę".
Bo gdybyśmy nagle "zaczęli stosować pełną skalę" i mimo tylu zalet MIII dostała 3/10, to co mamy zrobić z takim Tony Hawkiem 5, obiektywnie balansując wady i zalety znacznie gorszym tytułem? 1/10? Ok, tylko że THPS5 wciąż ma pojedyncze dobrze zrealizowane elementy, czego nie można powiedzieć o wielu absolutnie niegrywalnych, robionych w kilka godzin grach zalewających masowo Steama czy mobilki... dla których w tym wypadku zabrakłoby skali.
Dlatego to nie skala jest IMO (bo to nie jest stanowisko całej redakcji, a moje prywatne rozkminy ;) ) problemem, po prostu gracze interesują się grami, które przynajmniej ten średni poziom sobą reprezentują.
Piranie powinny się spiknąć z Deck13 i zrealizować razem jakiś projekt. Oba studia niemieckie, wedle dzisiejszych standardów średniej wielkości albo wręcz malutkie, gdyby połączyli siły to mogliby stworzyć efektowną produkcję. Tym bardziej, że obecne projekty obu studiów to gry w klimatach sc-fi. Chłopaki z Deck13 robią ładne wizualnie gry, zwłaszcza pod względem animacji na które nie można narzekać, tak samo jak na system walki. Lords of the Fallen bardzo mi się pod tym względem podobał. W The Surge pewnie też kiedyś zagram.
Masz rację, animacje w Elex wyglądają tragicznie, podobnie sama walka (szczególne magiem). Oby gra była bardziej przyjazna dla osób nie mających styczności z serią Gothic bo jeśli nie to sporo potencjalnych graczy się po prostu od niej odbije.
Bo problemem jest to, że oni wciąż korzystają z tego samego silnika. Tak naprawdę to wszystko różni się tylko teksturami (no i wiadomo scenariuszem, ale nie o tym mowa). Zauważyłem to po ukończeniu Risen 2. Potem przyszły zapowiedzi Risen 3, że powróci to, co dobre w Risen itp. - ciężkie zbroje, dwuręczne miecze. I co? W trójce może i są ciężkie zbroje, ale raczej to wygląda jak ciężka zbroja z Wiedźmina 3. Tak samo dwuręczne miecze - noszone przy boku tak jak szpady w Risen 2. Stąd wniosek, że to wciąż ten sam silnik bez kompletnie żadnych modyfikacji.
Nareszcie gra soulslike w odmiennych klimatach. Chętnie bym zagrał ale znając życie odstawiłbym tą grę przy pierwszym spotkaniu z tymi ,,źle zaprojektowanymi'' poziomami. Liczę na jakieś poprawki w tym aspekcie!
Nie ma drugiej tak denerwującej i frustrującej gry : Dark Souls jest trudne ale the Surge jest przesadzone.A najgorsze jest to jak mobek skaczę na ciebie przez ścianę i giniesz bo dla większości przeciwników jesteś na strzał
Jestem w trzeciej lokacji i nie czuje, żeby poziom trudności był przesadzony. Weźmy DS3, większość bosów pokonałem za pierwszym lub drugim razem, przez co nie było takiej satysfakcji jak np. z DS1. W The Surge wyzwanie jakieś tam jest, co mnie osobiście zachęca do gry. Nie ma co płakać, że dostałeś przez ścianę, gry tego typu dają wyzwanie, ale z reguły są sprawiedliwe.
Te dwa frustrujące momenty w kampanii przewodzą na myśl brak pomysłu w urozmaiceniu projektu poziomów, a grze tego typu to bardzo zła nowina.
Jestem przy końcu gry i nie miałem żadnych momentów, które były frustrujące. Tutaj dużo zależy, jaką się ma broń, moim zdaniem najlepiej korzystać z dwóch szybkiej np. kostur i wolnej np. młot. Jak ktoś gra tylko ciężką bronią to prawie na pewno z szybkimi przeciwnikami będzie się męczył. W każdej lokacji jest kilka skrótów, które są na tyle często, że o wspomnianej frustracji nie ma mowy.
To wogóle obok Soulsów nie powinno leżeć, gra toporna jak Lordsy. Wszystko wooolne bez wyrazu, nie polecam tego guana.