Recenzja filmu Strażnicy galaktyki 2 - więcej, bardziej, mocniej, śmieszniej, lepiej?
Niestety część druga jest zdecydowanie słabsza mimo olbrzymiej ilości "gagów" - m.in. dlatego że przewodni temat tego filmu (ojca planety) nie do końca wypalił i tak naprawdę cały film oglądało się podobnie do filmów parodiujących inne produkcje.
Minus za Celestianina i Ego.
Plus za całą resztę!!!
Dużo lepsza dwójka od jedynki.
No i mega plus za przedostanią scenę
spoiler start
z Adasiem :D
Zaczyna się czas Thanosa :D
Ostatnia z Grootem również mistrzostwo zapowiada :)
spoiler stop
Jutro się wybieram więc dopiero wtedy będę oceniać ale jak na razie słyszałem same dobre słowa na temat tej części. Już się nie mogę doczekać
Film odrobinę słabszy od jedynki - nie ma już tego efektu wow, a sama fabuła niestety nie powala. Niestety na planecie EGo złapałem się na tym, że po prostu oglądam to bez żadnych emocji. Mogliby jednak zrobić coś bardziej spektakularnego. Ale i tak podium filmów superbohaterskich
Ja od filmu kompletnie się odbiłem. Żaden z elementów składowych nie wystrzelił się powyżej dobrego czy nawet przeciętnego poziomu, a na dodatek było sporo rzeczy ciągnących Strażników w dół. Film gubi się w natłoku wątków i sprawia to wrażenie, że pędzi na złamanie karku, mimo, że nie zawsze pokrywa się to z rzeczywistością. Dodać do tego spore IMO problemy z tonem, gdzie w najmroczniejszej chwili całego seansu historia nie potrafi usiedzieć pięciu sekund, żeby nie wcisnąć jakiegoś gaga. Cały film zlewa mi się w pamięci w jedną, nieciekawą, homogeniczną substancję. Nie było tragicznie, ale wyszedłem z kina rozczarowany.
Fabuła z dupy, żarty spoko. Generalnie liczyłem na jakieś wprowadzenie do Infinity War.
edit. A największe wtf, to Stallone w napisach początkowych, a zagrał dwie minuty ;p
Sceny z Ego i Peterem sie dluzyly ale tak to jestem bardzo zadowolony, dostalem to coc chcialem.
Bawiłem się na filmie świetnie. To żadna nowa jakość, tylko więcej tego samego, ale formule jest daleko do wyczerpania i nadal się sprawdza. No i olbrzymim jak dla mnie plusem jest to, że tym razem nie zgwałcono żadnej komiksowej postaci w takim stopniu jak Ronana w jedynce - jasne, wiele występujących na ekranie osób zmieniono kompletnie, ale są to zmiany, które nie szkodzą tym bohaterom. Jedynie kampania reklamowa znowu przedobrzyła i zbyt wiele żartów na ekranie nie bawiło tak bardzo jak powinno, bo znałem je aż za dobrze ze zwiastuna.
Film niestety słaby jak wszytko taśmowo kręcone na podstawie Marvela. A miał potencjał. W sumie jedynka też miała, ale go też zmarnowała.