Widziałem przed chwilą dziwny obiekt na niebie, przeleciał mi nad głową na moim osiedlu. W pierwszej chwili pomyślałem, że to nietoperz albo jastrząb, ale świeciła się temu "głowa".
Nie sądzę żeby to był ptak (lub nietoperz), ponieważ (pomijając świecącą głowę) poruszało się to dość szybko i w linii prostej (dokładnie nad moją głową, więc raczej jestem to w stanie ocenić).
Wysokość trudna do oszacowania, ale coś pomiędzy wysokością 8 a 15 piętra w bloku.
Prędkość poruszania - około 15-20 metrów na sekundę.
Nie był to więc obiekt "kosmiczny", samolot albo helikopter. Naturalna odpowiedź wskazuje na "dron", ale nie wydaje mi się żeby ktoś puszczał sobie drona w nocy na zadupiu, dron chyba nie porusza się tak prosto i tak szybko, a na dodatek całość nie przypominała wyglądem tych komicznych "dronokopterów", tylko raczej te nowoczesne wojskowe samoloty w kształcie płaszczki.
Zastrzegam, że informacje (jak np. oszacowanie odległości czy prędkości) mogą być nieprecyzyjne.
Mieszkam w tym samym bloku. Waliłem właśnie gruchę do księżyca, więc niewykluczone, że to mój plemnik popierdalał na Twoim niebie. Opis się zgadza.
Rzeczywiście wyglądało to jak plemnik na nocnym niebie. Ale przyznasz, że brzmi to dość niedorzecznie, jak tytuł kolejnej płyty zespołu COMA.
edit: zeby nie bylo, to nie ja ci ukrylem ten komentarz, choc oczywiscie jest prymitywny
To Tempest z galaktyki Andromeda, świecąca "głowa" to zapewne mostek.
10 kwietnia 2010 w oblaście smoleńskim też takie świecące dyski podobno widzieli, więc lepiej uważaj tam.
Ale nie było słychać strzałów, to nie to
Skąd wiesz że to nie kosmici? Widziałeś kiedyś jednego żeby jednoznacznie zaprzeczyć ze teraz to nie byli kosmici? Może jednak widziałeś dziś kosmitę.