Giertych wygrał proces z Faktem, który nie usuwał ze swojego forum hejterskich komentarzy na jego temat. Gazeta nie dawała za wygraną i ciągnęła sprawę aż do sądu najwyższego. Jak nie przepadam za Gierychem - jako człowiekiem, któremu zawdzięczamy zaistnienie na polskiej scenie politycznej paru nieciekawych pomysłów i postaci - tak mam nadzieję, że decyzja Sądu Najwyższego będzie powszechnie wykorzystywanym w orzecznictwie casusem.
Trzeba tylko uważać, aby nie popaść w cenzurę. Problemem w Polsce jest nieumiejętność zachowywania proporcji.
Kara pieniężna dla wydawcy, to jedno. Drugie to kara dla anonimowego internetowego hejtera, którą mogłaby być prawna zgoda na upublicznienie jego wizerunku i na założenie "katalogu" (na wypadek, gdyby miał ochotę powtarzać swoje harce).
Ponadto w polskim systemie prawnym niestety jeszcze nie obowiązuje zasada precedensu. To zaniedbanie z lat 90. Należałoby ten błąd naprawić.
Ja także nie darzę sympatią ni szacunkiem byłego koalicjanta PiS-u, byłego ministra edukacji, nacjonalistę i człowieka, który reprezentował skrajnie obce mi poglądy i postawy, ale w tym przypadku nie chodzi o człowieka, ale o system i tutaj rzeczywiście jakaś korekta jest oczekiwana.
Oczywiście, że jest zagrożenie. Mam nadzieje, że to orzeczenie stanie się przyczynkiem do porządnej debaty o wolności słowa, której w tym kraju nie odbyliśmy. Z jednej strony polityczna poprawność, która miewa problem z przyjmowaniem niewygodnych faktów. Z drugiej stronny słynny paragraf o obronie uczuć religijnych. Z trzeciej "prawdziwi Polacy', którzy także wolą mity od faktów. "Kultura celebrycka" i przekonanie, że jak ktoś jest znany, to wolno mu się pchać z kamerą do łózka. Media w których politykowi wolno powiedzieć każdą bzdurą i nikt nie wyciąga konsekwencji, dostęp do pornografii itp. itd.
Materia jest skomplikowana, a standardów brak.
Nienawidziciele nie będą nieniawidzić?
Będą, tylko ciszej. Od wyroku nie zmienia się wewnętrzne nastawienie. Inna sprawa, taki hejter może sam się nakręca swoim werbalnym rozpasaniem i może, gdy je ukrócić, uspokoi się i wyjdzie na jaw, że to nie faktyczna nienawiść a dawanie upustu - frustracjom, lękom, gniewowi.
Temat faktycznie ważny, grząski i zaniedbany. Na pewno warto, by hejtu w sieci ubyło. Od samego czytania "oblepia" psychikę, przygnębia, nakręca.
Cenzura juz jest :P tylko w naszym wielkim mocarstwie tego jeszcze nie wydac tak mocno :P
1. Nigdy nie wolno było kogoś obrażać, pomawiać w internecie, etc. i nic się w tej materii nie zmieniło. Każdego dnia ktoś dostaje w Polsce wyrok za hejt w sieci.
2. To orzeczenie to w ogóle nie jest problem Matysiaka, Paudyna czy mohenjodaro. To problem Soulcatchera i T-Bone'a.
3. Orzeczenie wydał sąd apelacyjny, a nie Najwyższy. W Polsce nie mamy precedensowego systemu prawa, a doniosłość sądów apelacyjnych nie jest tak wysoka jak Najwyższego, wydali wiele idiotycznych orzeczeń na przestrzeni lat.
4. Giertych to znakomity adwokat, ale męczył tą sprawą tak niemiłosiernie, że sąd bardziej się chyba ugiął pod presją społeczną z jego strony, niż w oparciu o realne przepisy.
5. Czekam na uzasadnienie tego co tam się dokładnie wydarzyło w tej sprawie i co zadecydowało, ponieważ w całej Unii Europejskiej, w tym w Polsce, od lat istnieje prawo, które uwalnia administrację od treści zamieszczonych przez użytkowników (na pewnych warunkach).
1. Nie ponosi odpowiedzialności za przechowywane dane ten, kto udostępniając zasoby systemu teleinformatycznego w celu przechowywania danych przez usługobiorcę nie wie o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności, a w razie otrzymania urzędowego zawiadomienia lub uzyskania wiarygodnej wiadomości o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności niezwłocznie uniemożliwi dostęp do tych danych. (...)
Czekam na uzasadnienie tego co tam się dokładnie wydarzyło w tej sprawie i co zadecydowało
nie wie o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności
Giertych wygrał proces z Faktem, który nie usuwał ze swojego forum hejterskich komentarzy na jego temat
Wiedzial i nie usuwal. Pierwszy post dość jasno wyjasnia wszystko, a wlasciwie pierwsze zdanie.
No wlasnie nie do konca, o ile dobrze kojarze to Fakt wcale nie wiedzial, tylko Giertych probowal im wmowic, ze wiedzial, bo zatrudniaja moderatorow. I probowal wymusic obowiazek prewencyjnego moderowania komentarzy, a skad moderator ma wiedziec czy dany post narusza dobra osobiste.
Inaczej bylaby to sprawa jakich milion i gdyby bylo tylko tak jak mowisz, to Fakt pewnie przegralby na pierwszej rozprawie.
gdyby to stało się powszechną normą, musielibyście mówić z szacunkiem do pisu i jego wyborców, to było by straszne:)
A pisiory takie jak ty nie mogłyby wyzywać od lewaków, zdrajców, morderców. Jak ty byś wtedy żył?
ja potrafię się powstrzymać w przeciwieństwie do was :)
Bardzo mi się podoba twój dobór słów, że musisz się powstrzymywać przed wylewaniem jadu i żółci, a nie jak człowiek prawy i sprawiedliwy po prostu posiadać elementarną kulturę i szacunek.
tak muszę się powstrzymywać, natomiast czytając wasze posty o "parchach z pisu" wy się raczej nie powstrzymujecie?