Yooka-Laylee dopiero w środku stawki. Top 10 UK (9 - 15 kwietnia)
To GTA V to już chyba wszyscy grali... Muszą ludzie chyba strasznie płyty łamać, że to się sprzedaje. Nie żebym narzekał, świetna gra, singla dwa razy grałem: na x360 i PS4. Online mnie nie wciągnął. Ale jak można wciąż mieć GTA nieograne? Cóż... Oby RDR2 miał w sobie ten cały budżet, to będę szczęśliwy. E3 zapowiada się zacnie.
To niemożliwe żeby w przypadku gta5 chodziło o sprzedaż gry. Pewni chociaż o całkowity dochód czyli płatności z online plus jeszcze sprzedaż tytułu.
Yookę kupię, jak stanieje. Gram na PC, jestem biedny i nie piracę... Więc nie mam zamiaru płacić za tych, co piracą, płacąc za grę której nie mogę później odsprzedać kroci (więcej niż za płytkę na konsolę). Poza tym, obecnie sprzedawane gry są niedokończone. Poczekam na edycję roku, kupię ze wszystkimi dlc i dodatkami w obecnej cenie, a teraz pogram sobie w gry, które miały premiery 2-3 lata temu i wreszcie można je tanio kupić... Wiedźmin 3 albo GTA V, albo cokolwiek w tym stylu - celowo unikałem informacji o tych grach, więc będę miał radość z odkrywania fabuły taką samą, jak nie większą, co ci, którzy kupili na premierę:-)
"Tom Clancy’s Ghost Recon: Wildlands" to dla mnie naprawdę bardzo pozytywne zaskoczenie. Nie przypuszczałem, że Ubisoft zrobi coś tak dobrego. Ludzie w Polsce kręcą nosami, bo to sandbox, czasami dość trudny, nie da się zrobić rozpierduchy bez wszczynania alarmów i takie tam. Gra nie jest doskonała, ale mi sprawia wiele radości poza misjami pobocznymi, w których czasami parę razy z rzędu nie da się zatrzymać jakiegoś pojazdu. Dla odmiany odpiłem sobie "Uncharted 4" i stwierdziłem, że liniowe i turowe gry to już archaizm.
Natomiast "Grand Theft Auto V" to jedyna gra, która trzyma cenę. Nośniki staniały tylko nieznacznie. Nie mam pojęcia, dlaczego tak się dzieje? To znaczy: dlaczego ludzie wciąż kupują? Może mieli gry na PlayStation 3 i niedawno kupili PlayStation 4 Pro i chcą spróbować w wyższej rozdzielczości i w 60 klatkach na sekundę?
No, z tymi klatkami na sekundę to żartowałem.