Jak myślicie? Czy jest się czego obawiać tego kraju? Kim Dzong Un "straszy wojną".
Jedyne zagrożenie, jaki stanowi Korea Północna, to groźba kryzysu imigracyjnego, gdy ktoś postanowi w końcu przegonić Kimów - 25 milionów bezrobotnych, niewykwalifikowanych, zagłodzonych, zacofanych o pięćdziesiąt lat uchodźców rozpiździłoby nawet tak silną gospodarkę, jak Korea Południowa. Dlatego nikt nie narusza status quo, bo oznaczałoby to nielichy kryzys w całej Azji - to południowi Koreańczycy bardziej obawiają się zjednoczenia. Chińczykom też zresztą nie jest ono na rękę, bo nie mieliby komu wciskać swojego przestarzałego złomu ze zbrojeniówki, a poza tym już teraz mają problem z wyłapywaniem uciekinierów z północy - gdyby reżim się posypał, wszyscy sąsiedzi KRLD pewnie woleliby go przywrócić, niż mieć na głowie tak wielki problem.
Będzie śmiesznie dopóki faktycznie nie wyślą czegoś do Seulu.
Problemem jest wyłącznie te kilka milionów osób, które znalazłyby się w dosyć nieciekawym położeniu po obaleniu Unów.
USA po drugiej światowej bombardowało przeszło 40 krajów, a Ty pytasz czy Północna Korea to zagrożenie...
Zawsze mnie bawiła fabuła Homefronta w której to Korea Północna atakuje USA i wygrywa. :D Ten mały kraik nie jest żadnym zagrożeniem dla żadnego państwa. Mogą wypuścić parę rakiet, ale nawet jeśli zaatakują jakikolwiek kraj to to będzie ich koniec.
Ciężko powiedzieć, ponieważ wiemy tylko to, czym nakarmi nas propaganda TV i w Internecie. Bez danych z jednostek wywiadowczych, takich jakich mają włodarze tego świata możemy sobie tylko gdybać. Na razie tylko wiemy, że ich zachowania są "niepokojące", a póki co nikt ich nie zaatakował w obronie demokracji jak wielkodusznie to uczyniło USA w przypadku Iraku, co też daje do myślenia.
Bo nie ma po co. Dla wyjałowionej ziemi? Co innego gdyby wykryto potężne złoża ropy.
Moim zdaniem Korea Północna i Południowa powinny istnieć w niezmienionej formie przez wieki jako żywy pomnik ustroju.
Popierasz Adriana Zandberga - Korea Północna
Popierasz Leszka Balcerowicza - Korea Południowa
Wybór należy do Ciebie.
Zandberg i Korea Północna to czy Unia Europejska to też Korea Północna bo tam takich partii jest od zatrzęsienia.
Są takim zagrożeniem, że jeśli wystrzelą rakietę, to nie wiadomo gdzie to spadnie. Może na ich terenie, może gdzieś do oceanu...
Usa, tak jak i cały świat ma głęboko w d...e Koreę Północną ponieważ nic tam nie ma, zero ropy, niemal zerowy handel, opustoszałe zakłady, marne złoża, a gospodarka jest w ruinie, dlatego zaprowadzanie demokracji jest tam nieopłacalne, a grubasek tak jak jego tato od zawsze straszył wojenką jak naród głód za doope złapał oraz robił manewry wojskowe i strzelał sobie ślepakami po oceanach, ale grubasek też zdaje sobie sprawę, że w przypadku jakiegokolwiek kontaktu-ataku zbrojnego na Usa cały ten ich północno koreański kurnik został by rozpirzony w 2 godziny
Usa, tak jak i cały świat ma głęboko w d...e Koreę Północną ponieważ nic tam nie ma, zero ropy, niemal zerowy handel, opustoszałe zakłady, marne złoża, a gospodarka jest w ruinie
O przepraszam, Korea Północna przez swoje zacofanie ma jedną niezwykłą wartość - nietknięte krajobrazy. W samym DMZ pojawiły się gatunki zwierząt od dawna uznane za niemal wymarłe, bo brak ingerencji człowieka pozwolił im na przywrócenie populacji. Reszta kraju, oparta w głównej mierze na rolnictwie, to też praktycznie rezerwat przyrody (pomijając niewielkie obszary przemysłu ciężkiego w stylu radzieckim, ale od kiedy sojuz się skończył, fabryki podupadają, bo nie ma ich kto i czym naprawiać). Szkoda by było bombardować tak piękny wizualnie kraj.
https://www.theguardian.com/environment/2012/apr/13/wildlife-thriving-korean-demilitarised-zone
To w samym DMZ, poza tym w zalesionych górach (stanowiących większość powierzchni KRLD) żyje tyle zwierzyny, że nawet zjadający własne dzieci i starców koreańscy rolnicy by tle nie przejedli.
Pewnie dlatego, że nie mają już nawet siły kłusować.
Położenie Seulu może być największym problemem. Żyje w nim 10 mln ludzi. W razie ataku prawdopodobnie to byłby cel Kima. Tak czy owak po takim czynie czy też nie, Północna Korea nie ma najmniejszych szans pod względem zbrojeniowym z Chinami, USA czy też i Japonią.
Jedyne zagrożenie, jaki stanowi Korea Północna, to groźba kryzysu imigracyjnego, gdy ktoś postanowi w końcu przegonić Kimów - 25 milionów bezrobotnych, niewykwalifikowanych, zagłodzonych, zacofanych o pięćdziesiąt lat uchodźców rozpiździłoby nawet tak silną gospodarkę, jak Korea Południowa. Dlatego nikt nie narusza status quo, bo oznaczałoby to nielichy kryzys w całej Azji - to południowi Koreańczycy bardziej obawiają się zjednoczenia. Chińczykom też zresztą nie jest ono na rękę, bo nie mieliby komu wciskać swojego przestarzałego złomu ze zbrojeniówki, a poza tym już teraz mają problem z wyłapywaniem uciekinierów z północy - gdyby reżim się posypał, wszyscy sąsiedzi KRLD pewnie woleliby go przywrócić, niż mieć na głowie tak wielki problem.
Nie chodzi o kore polnocna tylko o chiny!
Jezeli Ameyrykanie odwazyli sie zatakowac lub wkroczyc w tamten rejon to mogloby skutkowac 3 wojna swiatowa i globalna zaglada.
Amyrykanie by zmiotli z powierzchni ziemi kore jednym lotniskowcem w 5min. Tylko ze Chiny moglyby to odebrac jako atak na ich rejon i wtedy to juz tylko biec to schronu.
Takze jedynym atutem tego gubasa to to ze ma supermocarstwo za plecami.
Więcej szkód by te rakiety zrobiły gdyby startowały wszystkie na raz... z traktorem podpiętym do ogona.
a nie. Sorry. To chyba rozrzutniki do gnoju. :)
Te traktory to nie są przypadkiem ruskie Wladimirce T25 ?
Mutant z Krainy OZ -- które jako zasób, sprzęt wojenny w walce (śmiech) są nic nie warte, no chyba że do przewożenia zabitych
Korea Północna to bardzo pouczający kraj, w tragicznym sensie. Być może jeszcze bardziej pouczające jest, że tak długo pozwala się na trwanie północnokoreańskiego quasi-skansenowego status quo.