Recenzja gry Persona 5 – mocne uderzenie RPG
Japończycy wrócili do formy, wstali z kolan i znów grają w pierwszej lidze :). Persona 5, Yakuza 0, Resident Evil VII, Nioh, Nier, nowa Zelda... a w zeszłym roku FF XV, w które chyba mało kto wierzył ;-). Super - jest w co grać, jest w czym wybierać, jest konkurencja wobec gier zachodniego świata, które są jednak kompletnie inne. Jest różnorodność. Jest tyle dobra, że nie wiadomo w co włożyć ręce (ja zaczynam od Yakuzy 0, która już czeka na dysku, a potem się zobaczy).Jest dobrze, przyznam szczerze, że jestem zaskoczony, bo deweloperów z Kraju Kwitnącej Wiśni spisałem już na straty. Cieszę się, że się pomyliłem w swoim czarnowidztwie :)
50h na liczniku a gra zapowiada się na 3 razy tyle. Przy czym doliczmy new game+, które w moim przypadku będzię obowiązkowym dodatkiem do doświadczenia. Contentu jest tutaj moc, fabularyzowane scenki, spotkania. W porównaniu z Andromedą tutaj jest za co płacić. I uwaga...ograniczyli grinding, nic nie szkodzi na przeszkodzie ustawienia sobie poziomu trudności odpowiednio do tego czego się oczekuje, grinding można ograniczyć minimalnie co jest niesamowitym plusem dla osób nie lubiących farmienia (jak ktoś chce farmić też może).Patrząc na andromedy i inne gry "fabularne", bo przy personie to warto wstawić to określenie w cudzysłów taka przepaść je dzieli. Mechanika skradania nie jest toporna i działa miodzio po przyzwyczajeniu, świetnie wpisuje sie w eksploracje w porównaniu z bezmyślnym bieganiem z poprzednich części. Zagadki w pałacach mogłyby być trudniejsze co prawda ale w niczym nie psuło mi to satysfakcji z rozwiązania ich. To co najlepsze w personie czyli fabuła jest spoko, wciąga i nie nudzi nawet po wielu godzinach. No i muzyka od Meguro, co dodać więcej? :) Endgame przede mną ale stopniowanie napięcia jest zrobione bardzo dobrze. Statystyki socjalne też zrobiono mniej inwazyjnie i nie nudzą tak jak w poprzednich częściach. Walka taktyczna wygląda bardzo podobnie więc weterani p4 i p3 będą błyszczeć, jest kilka smaczków i usprawnień, ale cieszę się że nie psuli tego co było dobre. Nadal godziny spędzone w velvet room dają satysfakcję. Grafika mi lata, ale nie przeszkadza w niczym, więc kolejny plus. Poza zagadkami trudno się o coś doczepiać ( no chyba że feminazistki pozwą za brak gejów, srsly 9 wątków romansowych i wszystkie hetero, po mnogości wyborów od bioware mogę się tylko cieszyć). Gra roku jak dla mnie bezkompromisowo, a może nawet i dziesięciolecia, ale cóż jestem fanem i czekałem długo więc pozwolę sobie na lekki subiektywizm. Można śmiało zaczynać grę od 5 części, nic się nie traci poza easter eggami które widziałem może z 3-4 razy do tej pory. Jednak da się w 5 lat dopracować tytuł, podziękujmy Atlusowi. A teraz wracam do grania 300h się samo nie odwali ;)
Mam na liczniku 30h i dalej nie mogę się oderwać. Gra straszliwie wciągająca, do tego niesamowicie ładna. Jak zwykle nie przykładam do stylistyki tego za dużej wagi, to tym razem złapałem się na tym, że każde menu otwierałem po kilka razy, żeby zobaczyć te świetne animacje.
Jak dla mnie, na razie gra roku (ale muszę zagrać jeszcze w Horizona).
A wiesz że Jordan mówi i pisze po Japońsku i jest świetny w kulturze Japońskiej?
co mnie to? niech sobie będzie, ale to gonciarz siedzi w Japonii, a on w biednym Krakowie.
Upupu. Mocarna gra. Najważniejsze jest w niej dla mnie to, że oprócz genialnego stylu, dungeony są tak skonstruowane, że chce się je przechodzić z autentyczną przyjemnością (no i te instant death spelle, zabijające całą drużynę <3, takie SMT pamiętam) co w serii było nieobecne od Shin Megami Tensei Nocurne.
Dla mnie, bez sensu jest dawanie japońskiej gry do recenzji fanatykowi japońskich gier. Tak samo jak recenzowanie Mass Effecta przez fana uniwersum Mass Effecta. Ale to tylko moje zdanie..
A komu dać grę do recenzji, fanatykowi wyścigówek? To chyba dobrze, że gra jest oceniana przez osobę, która zna się na temacie.
Po co fanatyk wyścigów samochodowych wsiada za kierownicę? Dlaczego fanatyk chleba otwiera piekarnie? Co to za świat?!
:D
Zgadzam się. Co innego dać do zrecenzowania grę osobie, która zna się na gatunku, a co innego fanowi serii. Dasz do zrecenzowania Wiedźmina fanowi Wiedźmina i gra nie odstanie mniej niż 9,5/10, to samo ze Skyrimem czy Gothiciem.
Nie twierdzę, że Persona 5 jest słaba lub recenzja jest nierzetelna bo nie grałem. Podejrzewam, że to jedna z najlepszych gier roku i gdybym tylko miał PSa to kupiłbym w ciemno ale jednak w roli głównego recenzenta nie widziałbym w tym przypadku Jordana, a kogoś kto prawdopodobnie byłby bardziej obiektywny, nie miałbym natomiast nic przeciwko gdyby były dwie recenzje Persony - jedna napisana z punktu widzenia zwykłego recenzenta, a druga z punktu widzenia fana.
Grę da sie wymaksować za pierwszym podejściem, czy jest tka jak w 4, gdzie wymksujemy dopiero jak znamy mechaniki i wykonujemy pewne czynności w odpowiednich momentach.
Zbyt specyficzna gra, żeby trafiła do szerszej publiczności (a szkoda, bo pomimo dość absurdalnej otoczki porusza tematy, które w grach pojawiają się rzadko). Jak na razie po 2 lochach (design!) - trzyma poziom poprzedniczek, ale mimo wszystko oczekuję czegoś co sprawi, że będę zbierał szczękę z podłogi.
Swoją drogą niezły wysyp bardzo dobrych gier z kkw w 2017 r. - RE7, Zelda, teraz P5. More!
PS. Za muzykę odpowiada raczej Shoji Meguro ;p
Jezu, w końcu poszliście po rozum do głowy i wrzucacie filmy na youtuba, a nie ten upośledzony player? Aż łapkę w górę muszę dać.
Można było się spodziewać takiej oceny. Persona 5 zaliczyła mocarny start co było widać nawet u moich znajomych z PSN'u, przebiła start NIeR'a i nawet FFXV do którego jest wszędzie porównywana, choć nie wiem czemu, bo pomimo iż mamy do czynienia z jednym gatunkiem, to styl jest bardzo różny. Ja kupie P5 jak troszkę zejdzie z cenny :).
Ech, żałuję, że nie mam konsoli. W tym roku konsolowcom sypie się po prostu manna z nieba. Horizon, Zelda i teraz Persona.
Specjalnie nie kupiłem PS4 na premierę. W tamty miesiącu kupiłem wreszcie PS4 Pro i teraz o mamuniu ile ja mam gier do grania- właśnie ogrywam 3 część Uncharted (1 i 2 już za mną), 4 już czeka (używka, 50 zł), Bloodborne tuż obok (60 zł). Już do mnie leci Last of Us i Beyond Remaster (50 zł każde). A to tylko czubek listy exclusivów w które nigdy nie grałem. Teraz jeszcze Horizon, FF XVI, Persona 5, zbliża się nowy GoW, materdyja....
Mam w co grać do lipca, a i na nowego PC'ta dużo się sypie fajnych rzeczy :D .
Ja też jeszcze czekam i po wakacjach tez pro sie kupi i ogra gry. No life mi nie grozi bo to krótkie singlowe gry więc stopniowo pykna. I po każdej zrobimy przerwę kilkudniowa.
Voltron dorzuć do tego gravity rush pierwsza część jest mega i tez duzo nie kosztuje. Szczerze polecam.
@ Voltron Dobrze pomyślane, chyba zrobię tak samo tylko na jesieni, bo teraz czasu i tak mało. Mój PC na przyzwoitym poziomie pozostawię do grania w rpg i fpsy online, bo te graficznie i tak już do przodu nie pójdą szybko, nie kalkuluje się już wieczny upgrade żeby mieć full detale w tych kilku dobrych tytułach na rok.
Ja tez sie zlamalem i zamowilem. Troche mi stylistyka nie podchodzi, ale wierze ze zachwyty i srednia 94 nie biora sie z niczego i jest to swietna gra.
Trzeba wierzyć wiara czyni cuda. I tylko dobry marketing i liczyc $. Ale i tak sie przelicza nie takich mesjaszow oglaszali a $ sie nie zgadzało. Pewien poziom trzeba osiągnąć żeby był sukces.
Dla mnie powodem, dla którego mogę się skusić kiedyś (w końcu w tym roku po latach pojawiają się powody by kupić ps4) jest właśnie solidny dubbing. O ile oglądając jakieś anime japoński mi nie przeszkadza i napisy stykają o tyle w rach szczerze mówiąc zdecydowanie wole rozumieć mówione dialogi.
No cóż, liczę, że nie długo wyjdzie Ps5 i cena Ps4 poleci w dół :P
Japończycy wrócili do formy, wstali z kolan i znów grają w pierwszej lidze :). Persona 5, Yakuza 0, Resident Evil VII, Nioh, Nier, nowa Zelda... a w zeszłym roku FF XV, w które chyba mało kto wierzył ;-). Super - jest w co grać, jest w czym wybierać, jest konkurencja wobec gier zachodniego świata, które są jednak kompletnie inne. Jest różnorodność. Jest tyle dobra, że nie wiadomo w co włożyć ręce (ja zaczynam od Yakuzy 0, która już czeka na dysku, a potem się zobaczy).Jest dobrze, przyznam szczerze, że jestem zaskoczony, bo deweloperów z Kraju Kwitnącej Wiśni spisałem już na straty. Cieszę się, że się pomyliłem w swoim czarnowidztwie :)
Kolejny mocny tytuł z Japonii po NieR oraz NiOh. Ehh skąd tutaj znaleźć czas na granie w to wszystko :)
Mam na liczniku 30h i dalej nie mogę się oderwać. Gra straszliwie wciągająca, do tego niesamowicie ładna. Jak zwykle nie przykładam do stylistyki tego za dużej wagi, to tym razem złapałem się na tym, że każde menu otwierałem po kilka razy, żeby zobaczyć te świetne animacje.
Jak dla mnie, na razie gra roku (ale muszę zagrać jeszcze w Horizona).
50h na liczniku a gra zapowiada się na 3 razy tyle. Przy czym doliczmy new game+, które w moim przypadku będzię obowiązkowym dodatkiem do doświadczenia. Contentu jest tutaj moc, fabularyzowane scenki, spotkania. W porównaniu z Andromedą tutaj jest za co płacić. I uwaga...ograniczyli grinding, nic nie szkodzi na przeszkodzie ustawienia sobie poziomu trudności odpowiednio do tego czego się oczekuje, grinding można ograniczyć minimalnie co jest niesamowitym plusem dla osób nie lubiących farmienia (jak ktoś chce farmić też może).Patrząc na andromedy i inne gry "fabularne", bo przy personie to warto wstawić to określenie w cudzysłów taka przepaść je dzieli. Mechanika skradania nie jest toporna i działa miodzio po przyzwyczajeniu, świetnie wpisuje sie w eksploracje w porównaniu z bezmyślnym bieganiem z poprzednich części. Zagadki w pałacach mogłyby być trudniejsze co prawda ale w niczym nie psuło mi to satysfakcji z rozwiązania ich. To co najlepsze w personie czyli fabuła jest spoko, wciąga i nie nudzi nawet po wielu godzinach. No i muzyka od Meguro, co dodać więcej? :) Endgame przede mną ale stopniowanie napięcia jest zrobione bardzo dobrze. Statystyki socjalne też zrobiono mniej inwazyjnie i nie nudzą tak jak w poprzednich częściach. Walka taktyczna wygląda bardzo podobnie więc weterani p4 i p3 będą błyszczeć, jest kilka smaczków i usprawnień, ale cieszę się że nie psuli tego co było dobre. Nadal godziny spędzone w velvet room dają satysfakcję. Grafika mi lata, ale nie przeszkadza w niczym, więc kolejny plus. Poza zagadkami trudno się o coś doczepiać ( no chyba że feminazistki pozwą za brak gejów, srsly 9 wątków romansowych i wszystkie hetero, po mnogości wyborów od bioware mogę się tylko cieszyć). Gra roku jak dla mnie bezkompromisowo, a może nawet i dziesięciolecia, ale cóż jestem fanem i czekałem długo więc pozwolę sobie na lekki subiektywizm. Można śmiało zaczynać grę od 5 części, nic się nie traci poza easter eggami które widziałem może z 3-4 razy do tej pory. Jednak da się w 5 lat dopracować tytuł, podziękujmy Atlusowi. A teraz wracam do grania 300h się samo nie odwali ;)
Nie musisz być fanem, jeśli masz okazję to zagraj, a będziesz po Zeldzie miał okazje poznać drugą z najlepszych gier wydajnych w tym roku !
Cudo
Wynik 8 lat pisania dialogów i fabuły, swobody dla artystów od rysunków i robienia masy wartościowego contentu. Szkoda że na zachodzie ten czas byłby poświęcony niepotrzebnym otwartym światem, wypasionymi cut-scenkami i modelami 8 milionowo poligonowymi.
Cuts scenki i otwarte światy sporo nas kosztowały. Ja nawet przestałem grać. Wprawdzie powrocilem ale juz coraz ciężej coś dobrego znaleźć.
Jasny gwint, ale Sony mocno atakuje exami na Playstation 4. Jak nie NioH tak teraz Persona. Pięknie, no po prostu pięknie.
A ja mam pytanie do znawców jRPG. Z personą nigdy nie miałem styczności i zastanawiam się czy jak nie grałem w pierwsze 4 części to jest sens zabierać się za 5? Boję się też trochę, że od tego typu produkcji się odbiję... jeśli chodzi o jRPG to kiedyś na Gameboyu zagrywałem się w "Golden Sun'a", jednak potem żadnego jRPG już nie dotykałem.
Persona ma specyficzny klimat i jest swego rodzaju unikatem nawet wśród reszty jRPG. Zależnie od części każda porusza inny temat może być dość poważny i filozoficzny ja w 5. i 3. lub trochę mniej jak w 4. W każdym razie jak na pierwsze spotkanie stwierdziłbym że część 5. jest najlepsza zeby sie zaznajomić ze specyfiką tej serii. Wszystkie mechaniki poprzednich person masz tutaj usprawnione, a w przypadku gdyby grind Cię nudził dodali opcję safety jako poziom trudność co praktycznie winduje Cię jako uber pro op na starcie i umożliwia praktycznie nielimitowany dostęp do pieniędzy, a ciekawa fabuła nie przeszkadza Ci w niczym abyś NG+ zaczął na wyższym poziomie trudności bo za pierwszym przejściem zobaczenie wszystkiego wiąże się z kurczowym trzymaniem poradnika, co jak dla mnie nie ma sensu przyjemniej jest po prostu przejsc 2 razy ;D Główną osia tej gry będą twoje przeżycia z dnia na dzień i swego rodzaju interakcje z innymi postaciami, im więcej ludzi dodasz do friendzone (10 rankingowy system przyjaźni) tym silniejsze persony do walki możesz przyzwać. Ilość contentu w 5. części przeraża, praktycznie co kilka dni masz jakiś event, podnosisz swoje socjalne staty, a w tzw. miedzyczasie prowadzisz bardzo zmyślnie zrobioną turową walkę taktyczną. Jej plusem jest system, który daje sporo satysfakcji jak już się z nim zaznajomisz (co nie jest trudne btw. od 3. części w górę). Itemy i wszsytko działa jak w pełnoprawnym RPG, a tworzenie nowych person to sporo frajdy. Muzyka jest genialnie wpasowująca się w klimat, nie słyszałem żeby ktoś narzekał na Meguro ^^ A więc wracając do sedna, nie musisz mieć styczności z jRPG aby polubić personę, sam ją uważam za moje top 1 serii gier (po upadku ME:A), nie jest tak hardkorowa jak niektóre jRPG (pomijając pierwsze 2 części, tam to był mordor), nie ma tyle grindu co 3. część, i ciekawie zrobione pałace likwidują bolączke 4. części gdzie ten element po prostu był monotonny. A brak bezpośrednich nawiązań (poza wspominaniem poprzednich bohaterów w wiadomościach w TV raz na jakiś czas) pozwala Ci zaznajomić się z uniwersum. Więc jak najbardziej jest sens, bo jeśli któraś część ma Ci się spodobać to 5. ma największe szanse i w zależności od tego co Ci się w niej spodoba będziesz wiedział za które się brać następnie (jak dojrzały wątek główny lub hardkorowa walka to idź do 3., jak interakcje socjalne idź do 4. :) No i to w sumie tyle, musisz się przekonać sam, ja po moim pierwszym spotkaniu z 4. nie mogłem wyjść z podziwu jak lubisz dobrą fabułę i praktycznie grę dopracowaną do perfekcji gdzie nawet ikonki loadingu zmieniają sie w zależności od eventu, a animacje menu są po prostu piękne to masz spore szanse ze Ci przypadnie do gustu, ja po serię sięgnąłem z braku dobrej fabuły w grach AAA na zachodzie no i Persona podbiła moje serce, kto wie może podobnie będzie z Tobą ;D
Dzięki za wyczerpującą odpowiedź! No właśnie po 10 godzinach z Mass Effectem: Andromedą postanowiłem, że się tej gry pozbędę i ew. kupię ją ponownie jak będzie tańsza i połatana. Tymczasem szukam czegoś innego... no i zachęciłeś mnie :). Jak znajdę Personę 5 w rozsądnej cenie to zakupię :P. Pozdrawiam!
Jak dla mnie kolejna najlepsza gra w jaką grałem w swoim życiu. Super grafika Menu to po prostu majstersztyk. Serio jak bedzie wiecej takich gier to nigdy nie skończe grać w gry wideo. Ogrywałem gre na PS4 i nie wiem jaka jest wersja na PS3. Dalej ja kończe i reszte moge napisać po jej skończeniu. Na razie 10
Ale Sony zamiata grami..