Mass Effect: Andromeda w 4K – piękny wszechświat i technologiczne niedociągnięcia
Odpowiadając na zdanie kończące, to jak na razie cierpliwość jest bo jest też w co grać. Póki co...Bioware musi się teraz ścigać z czasem,jakby nie patrzeć, na własne życzenie., jeżeli chcą sprzedać większej ilości graczy. Bez przecen to na pewno się nie obejdzie. Dlatego tym bardziej potwierdza się reguła...no pre-orders.
Odpowiadając na zdanie kończące, to jak na razie cierpliwość jest bo jest też w co grać. Póki co...Bioware musi się teraz ścigać z czasem,jakby nie patrzeć, na własne życzenie., jeżeli chcą sprzedać większej ilości graczy. Bez przecen to na pewno się nie obejdzie. Dlatego tym bardziej potwierdza się reguła...no pre-orders.
Ja tez mam czas zeby poczekac. W sumie i tak ledwie ogarniam granie w jedna gre przez brak czasu, NIER: Automata wyszla szybciej, zaczalem ja i chcialbym ja skonczyc. Miesiac, dwa i akurat bedzie czas na MassEffect, moze zdaza chociaz cos tam naprawic. W zyciu nie ma co sie spieszyc, a w tym wypadku same pozytywy z poczekania.
Póki co Ian Frazier zapowiedział na Twitterze że nie będą wydawali żadnych DLC tylko cała ekipa skupia się na poprawkach do gry.Żadnych szczegółów, ale patcha do fabuły nie uświadczymy.
@SpoconaZofia Tak wiem, szkoda, to i tak nic nie zmienia bo i tak nie mam czasu, mam wazniejsze rzeczy do robienia. Niech chociaz naprawia inne pierdoly... Co naprawia to naprawia. Potem pogram, przejde i ocenie. Kompletnie chlodne podejscie. Zaje... ich nie zaj... jak gierka bedzie slaba, co poradzic :)
SpoconaZofia
Póki co Ian Frazier zapowiedział na Twitterze że nie będą wydawali żadnych DLC tylko cała ekipa skupia się na poprawkach do gry.Żadnych szczegółów, ale patcha do fabuły nie uświadczymy.
Był "patch" na zakończenie w 3, może więc BioWare przejdzie do historii, jako pierwsza firma, która kompletnie przemodelowała fabularnie tytuł AAA po premierze.
Trzeba być dziwnym osobnikiem żeby zakupić preorder-a w tych czasach.
Szczególnie kiedy grę można nabyć za "dyszkę" na alledrogo i pracuje tak samo jak ta za 180 zł.
Jeżeli gra komuś podejdzie wtedy można kupić grę normalnie.
No proszę w podejściu wydawców i deweloperów do graczy nic się nie zmienia. Im bardziej oczekiwana gra tym gorszy chłam wydają. Niestety ale gra kalibru Mass Effect z takimi brakami jak na starcie jest tylko chłamem i bublem jeżeli ma reprezentować segment AAA. Z tego co widać to wydawcy i deweloperzy nadal mają graczy za idiotów i mają ich w dupie co nie znaczy że ich pieniądze też mają w dupie, o nie. I wiecie co? Mają racje, gracze kupujący gry przed premierą mają chyba coś nie tak z głowami. Ciągle ta sama śpiewka po premierze i narzekania. A ja się zastanawiam kiedy ludzie nabiorą szacunku do swoich tyłków i nie będą więcej dawać się dymać przedstawicielom branży gier? Ale po co to pisać, po tylu wydymaniach niektórzy zapewne chodzą w pampersach bo zwieracze nie wytrzymały. Ważne aby wydany chłam był w 4K. Zaraz się zacznie że nie grałem, otóż grałem 18 godzin bo mam dostęp do konta kolegi i odwrotnie, i nie cieszy mnie gra w coś gdzie widzę na przemian postacie z zatwardzeniem lub ze sraczką za sprawą ich mimiki no ale jest to w wysokiej rozdzielczości, zwłaszcza że czekałem na tą grę. Więc będę z racji zawodu jeździł po tej grze jak po burej suce ile wlezie.
Target gier to dzieci w przedziale 14-16 lat.
A w tym przedziale wiekowym nie liczy się treść... a ilość "świecidełek" i cycki ;p...
Zapomnij o dorosłych graczach..
Developer jest nastawiony na nieletnich smarkaczy bo oni nie są w ogóle wymagający..
Łatwa forsa.. czyli dzisiejszy sposób na biznes.
Pokazują to statystyki. Z roku na rok.. mamy coraz głupszą młodzież która tylko trawi treści nie analizując ich.. z racji ze to staje się niemożliwe.... Nie da się przeczytać 100 książek i zrobić z nich referat w miesiąc...
Kupujemy tytuły za tytułem i nieważne co w nich jest.. ważne jest to ze zaliczone....
tzn.. kupić,,, zagrać,, zapomnieć,,, kupić.. zagrać,, zapomnieć,, kupić,, zagrać..zapomnieć...
Tak dziś ma się rynek gier,, filmów,, czy też książek...
Statystyki nie kłamią,, przeciętny kowalski zalicza tytuły...
Więc pod tym kątem robi się gry... zamiast jednej porządnej którą i tak 80 procent graczy przeklika dialogi.. robi się 5 średnio/kiepskich gier bez rozbudowanych dialogów z naciskiem na akcję..
Wiesz.. że EA w każdej swojej grze zaszywa mechanizm który analizuje co robi gracz w danej grze? Więc nie czepiaj się jakości gier... taka moda.... i statystyki...
@glouver
Gadasz jak jakiś stary dziadek w stylu "bo za moich czasów to było lepiej", nie wspominając już o ilości rpg-ów jaka ostatnimi czasy wyszła na pc-ty dzięki wszelkiego rodzaju zbiórkom kasy.
Domyślam się, że możecie mieć jakieś tam umowy z Sony względem promowania PS4 Pro, ale biorąc pod uwagę, że w Polsce stanowią one pewnie z 5% wszystkich PS4 pod domowymi strzechami, może jednak wypadałoby w tym zestawieniu uwzględnić także zwykłe PS4, nawet kosztem samego PS4 Pro...
Ja tam mam zamiar poczekać rok, może więcej...gra nigdzie nie ucieknie a jedynie zyska w czasie...
coś jest nie tak. sami przyznajecie, że gra "desperacko woła o łatki", a mimo to w takim stanie daliście ocenę ponad 8,5? gra, która jest pełna bugów, niedociągnięć dostaje tak wysoką ocenę?
kiedy gry online przyjmie stronę gracza i zacznie wspierać walkę z niedokończonymi i zbugowanymi premierami gier?
takie akcje powinny być ostro krytykowane. jesteście w jakimś stopniu dziennikarzami, dużym serwisem. waszym obowiązkiem jest walka o dobro społeczności, która was przecież utrzymuje.
wszędzie widzę wasze tłumaczenie bioware. gra jest zbugowana ALE zostanie na pewno naprawiona, gra ma słabe animacje ALE wciąż może zachwycić, itp. itd.
sorry ale ja kupuję grę, to chciałbym żeby działała, a nie żebym czekał kilka miesięcy po premierze na produkt, który powinienem dostać na starcie.
Gra zawdzięcza tak wysoką ocenę, tylko dzięki "ekspertom" gdzie ich ocena zawyża 1000 innych
Ok, wyglada miejscami tragicznie, miejscami pieknie.
Ale jak sie gra? Miodzio, czy slabizna?
Podejrzewam, że gra się miejscami miodzio, miejscami słabizna....ale - to tylko moje podejrzenia ;)
A tak serio, to myślę, że AIDIDPl ma rację. Trza po prostu poczekać, aż wyjdą wszelkie łaty, łateczki, dodatki i dodateczki - i być może będzie to całkiem inna(czytaj lepsza) gra. Być może...
Jeśli jesteś fanem serii + podobała Ci się Inkwizycja, możesz kupić. Ale jeśli nie masz ciśnienia poczekaj kilka tygodni / miesięcy aż połatają, a cena spadnie. Podejrzewam, że wersja konsolowa już niedługo będzie do dostania w przyzwoitej cenie.
Jeśli odpowiedź na jedno z powyższych brzmi nie, omijaj.
ed.
Na dodatki to ja bym akurat nie czekał, bo gra sama w sobie jest olbrzymia, a Bioware dodatki robi raczej przeciętne (te do Inkwizycji ssały strasznie).
Nie byłem wielkim fanem ME, grałem troszkę w 3, ale szybko mi się znudziło. Od Andoromedy nie mogę się oderwać, a mam jeszcze sporo obowiązków, które teraz zaniedbuje. Są momenty jak np. latanie po kosmosie (strasznie długo trwa i statek leci od jednej do drugiej a nam pozostaje czekać czasami z 1min). Jeżdżenie po świecie i zbieranie wszystkiego na 100% też potrafi być frustrujące zwłaszcza jak gdzieś spadniesz i żeby wrócić najszybciej, musisz znów użyć szybkiej podróży, z której oczywiście właśnie jedziesz. Sama fabuła, mechanika walki sprawia przyjemność. Dodam, że z animacji twarzy i ich tragizmu (który razi w oczy) po 30min beki stał mi się obojętny :) .
Podsumowując gram mi się świetnie, w ciągu 5 dni nabiłem 20 godzin a całego Wiedźmina ogrywałem może z 5 miesięcy. Duży plus ode mnie :D
Trzeba by chyba nie grać tylko siedzieć i porównywać piksele - ale cóż - teraz takie czasy, że ważniejsze są falujące włosy niż mechanika gry itd.
Graficznie na wszystkich platformach jest bardzo ładnie, miejscami ślicznie, ale te postacie, animacje :P
A sama gra jest po prostu mocno średnia. Nawet nie umywa się do genialnej pierwszej części i niesamowitej dwójki.
Daleki byłbym od nazywania 2 niesamowitą. Szkielet fabularny oraz jego egzekwowanie, jak na jakiś dodatek. Zadania kopiuj wklej. Masa korytarzy. Nieautentystyczne, nieprzekonujące postacie (np. życiorysy badassów, zachowanie, dialogi nieadekwatne). O polityce związanej z DLC nie wspomnę.
Po paru godzinach grania niestety jestem rozczarowany :/ wizualnie jest bardzo dobrze ale nie czuć kompletnie klimatu postacie są tragicznie napisane nie wzbudzają żadnych emocji dialogi są niestety dla młodszego pokolenia jak i boję się że cała gra tak jest nakierowana
Fabularnie jest bardzo słabo historia i napięcie na poziomie "Zmierchu" czy "Igrzysk Smierci" dla mnie to są banalne historię z banalnymi pomysłami
Na chwilę obecną mocno się męczę w grze ale z racji dość rozbudowanego swiata spróbuje jej dać jeszcze parogodzinny kredyt zaufania w innym wypadku zdecydowanie będę wolał odswieżyć trylogię ME
Grafika grafiką, a co z fabułą? O tym nie wspominacie, a tego nie naprawią.
Ten tekst to tylko porównanie platform, sprawdzenie optymalizacji i pokazanie, jak prezentuje się gra na najwyższych ustawieniach graficznych. Recenzję znajdziesz pod tym adresem: https://www.gry-online.pl/recenzje/recenzja-gry-mass-effect-andromeda-znajoma-podroz-w-nieznane/z22e74
To już wiadomo czemu tak głośno reklamowali grę scenami soft porno. Osoby pełnoletnie czekają na wersję załataną, gdy dzieciaczki już kupiły. Zawsze dla BioWare jakiś grosz.
Dlatego nie płacę premium tym specom z Gry Online bo nie są obiektywni.
zgadzam się - wiele gier, które hejtują są na prawde dobre, a te, które są popularne, wprost idealizują. Jeśli nikt redakcji nie płaci za stronniczość to jest zwyczajnie kiepska
malo rozgarniecie jak zwykle zapominaja o bardzo waznym fakcie, gry to nie jest produkt pierwszej potrzeby i nie ma zadnego przymusu w gry grac. Takze twierdzenie ze producenci jednego z drugim dymaja jest conajmniej smieszne. Tak smieszne jak te placzki, co to gardluja ze gry nie kupia jak BW jej nie naprawi.
Andromeda to swietny przyklad tego, jak skutecznie zrobic czarny PR produktowi. Masa internetowych klakierow zaczela wrzeszczec po sieci, jakie to gowna to Andromeda, czestro przedtaswiajac przerobione zdjecia i filmiki na popracie swoich dupnych tez a tysiace ich przydupasow zaczela klaskac uszami i kadzic po roznych forach. Nie przeszkadza to jednoczesnie spuszczac sie nad grami, ktore faktycznie sa kiepskie.
Ja sie ciesze ze Andromeda jest w takiej formie i tresci jak obecnie. Jest to znacznie lepsza konstrukcja produktu niz np, takie ME2 czy DA 2, ktore byly grami kepskimi, szczegolnie DA2. Obawialem sie ze Andromeda bedzie duzo gorsza od tego co zaprezentowano.
Juz to pisalem wczesniej, przestance traktowac MEA jako RPG to wam zejdzie troche pary i mgla na oczy nie bedzie wchodzic. MEA to taki kosmiczny, fabularny sim-shooter z elementami RPG. Przy takim podejsciu znacznie mniej mnie razi prostota dialogow i nieskomplikowana fabula. Technicznie natomiast gra jest bardzo dobra z pewnymi niedorobkami w sferze modeli twarzy i ich animacjiami
,,MEA to taki kosmiczny, fabularny sim-shooter z elementami RPG,, takimi grami były poprzednie części nie Andromeda. Andromeda to taki single mmo, grind i mało ciekawej zawartości fabularnej. Poprzednie części bazowały głównie na opowieści i świetnych zapadających w pamięć postaciach i taki powinien być Mass Effect, w Andromedzie tego brakuje, dlatego takie złe recenzje. Zresztą z takim budżetem gra powinna stać na wysokim poziomie w każdym aspekcie i jeszcze 5 lat produkcji, animacje twarzy to jakiś żart kogo oni zatrudnili. Zaraz wypuszczą dlc po 60 zł z zawartością na 10 godzin gry. Poszli na łatwiznę i tyle gdyby nie dobry system walki i exploracja, gra by odrzuciła już po kilku godzinach.
No to pozostaje poczekać na GotY. Zrobiłem tak w przypadku Inkwizycji i kupiłem w promocji za niecałe 90 zł. Gra nie jest wybitna, ale tyle mogę wydać. Na razie mam w co grać, muszę jeszcze 2 razy Tyranny przejść, PoE z dodatkami i następny w kolejce nowy Torment czeka, w międzyczasie pewnie dojdzie zapowiedziany n kwiecień Planescape:T EE, przyjemny powrót do młodości :)
Najbardziej co wkurza, a właściwie przytłacza w tej grze, to nadmiar pierdół, śmieci, informacji, zbędnych rozmów,( których to samych w grze podejrzewam że jest ze 20h) oraz dziennik zadań i leksykon który jest beznadziejnie zrobiony, w poprzednich Mass Effectach kupno broni i przypsanie ich do ekwipunku było łatwe fajne i klarowne, ale w Andromedzie to jakaś rzeźnia
Za bardzo nie ma co tego porównywać między sprzętem bez HDR bo gra została ewidentnie pod to przygotowana, przejścia kolorystyczne bez HDR wyglądają dziwnie, tak samo jak wyblakła kolorystyka. Nie mówiąc już o przesadnej ilości źródeł białego światła w grze. Z HDR gra dosłownie urywa głowę, pomijając animacje i wyciosane z drewna twarze postaci, to przy Horizon Zero Dawn pokaz tej technologii.
A więc tak pograłem trochę w wersje na PS4 zwykłym nie pro , jakie moje wrażenia więc tak, problemy z płynnością są bardzo często i np w dziwnych miejscach gdzie jak by się wydawało konsola nie powinna mieć problemów. Po drugie rozpoczęcie rozgrywki jakoś takie bardzo uproszczone bez efektu wow jak to było w poprzednich odsłonach. Po trzecie zrypany interfejs w szczególności dotyczy to odznaczania zadań w dzienniku normalnie jakaś masakra to samo ze znacznikami, które podpowiadają nam gdzie mamy iść, kuriozum jest też z wybieraniem broni jej modyfikacji , wybieranie dostępnych mocy, prowadzenie badań wytwarzania przedmiotów itp. normalnie masakra. Do tego dochodzą lagi w sterowaniu puszczamy analog a postać jeszcze chwile się przemieszcza ! W celowaniu też lipa czuje się jak bym miał PS3 i podróbę pada totalnie zrypane. Za dużo i za długo trwają wszelkie większe zadania wieje po prostu nudą np. otwierasz przejście walczysz otwierasz kolejne walka itp . Przynajmniej nie zrypali jednego można sobie polatać po układach pobadać planety itp to mi sie najbardziej jak na razie podoba :) Zdecydowanie polecam bardziej Horizon o wiele lepsza gra od tego nowego ME.
Grafika grafiką ale gdzie jest w Andromedzie ta najważniejsza Epickość Mass Effecta, jako fan serii jestem zawiedziony bo widzę jak najważniejsze atuty tytułu zostały .... brak słów. Pozostało czekać na Prey.
I dobrze, że tej epickości nie ma. Ileż można wcielać się w rolę wielkiego bohatera ratującego galaktykę przed wielkim złem? To najbardziej sztampowy pomysł jaki tylko istnieje
Zgadzam się. Andromeda moim zdaniem dostaje za fabułę bo jest paradoksalnie taka "dawn to earth". Gra o kolonizacji. Załóż placówkę tu, dogadaj się z lokalsami tam, zobacz gdzie giną surowce siam. Mnie się to podoba. Dużo bardziej mnie interesuje niż wydumana apokalipsa inicjowana przez cybermątwy z kosmosu.
Ryder i tak robi więcej, niż cała załoga Enterprise przez wszystkie sezony Star Trek. A przed Andromedą odświeżałem sobie trylogię, no i słuchanie jak to Shepard - pierwsze widmo - jest uberważny dla ludzkości w jedynce, potem że jest symbolem w dwójce, a w trójce to już w ogóle zbawcą wszystkiego co żyje...bleh.
Swoją drogą tylko mnie bawi pomysł, że żniwiarze przylatują i prują z laserów i konwencjonalnie atakują piechotą? Żadnych atomówek, czyszczenia światów bronią biologiczną, czy choćby tweakowania słońc, żeby wysyłały zabójczą dawkę promieniowania?
Gdybym ja był szefem żniwiarzy, to proteanie nie mieliby czasu zaprojektować tygla, a ludzkość go zbudować.
Mnie tylko zraziły relacje pomiędzy kompanami ,dialogi dla mnie to najważniejsza rzecz która buduje cały klimat w RPGach, jestem tylko dobrej myśli że zostanie to poprawione i wynagrodzone w MF A3.
Właśnie się zainstalował nowy patch 1.05 i zaraz sprawdzę co poprawia. W kwestii porównania z poprzednimi częściami to owszem jest mniej epickości, ale nie wpływa to jakoś negatywnie na gameplay. Nadal jest to coś wielkiego i gra się bardzo przyjemnie. Najbardziej w serii ceniłem sobie ME 1 za swobodną eksplorację planet i możliwość powrotu do nich. Pod tym względem ME 2 i ME 3 to krok w tył i dla mnie wykastrowanie bardzo ważnego elementu. Niezmiernie mnie więc cieszy powrót i spotęgowanie tego elementu w Andromedzie.
To co mi się tu nie podoba to główna postać. Jakiś obszczymurek z chomikowym zarostem jest nadzieją całego projektu. Czy targetem Andromedy jest grupa wiekowa 13-17 lat? Chcą się im przypodobać dając za protagonistę dzieciaka? To się kupy nie trzyma i jest całkowicie do dupy. Pomijając jednak ten niestety ciężki zgryz reszta gry daje radę. Przynajmniej na tym etapie, na którym jestem obecnie.
Ja już jestem przyzwyczajony poniekąd do tego, że na premierę gry raczej wymagają poprawek. Zawsze kiedy widzę premierę jakieś gry, daje jej spokojnie jeszcze dodatkowe pół roku, bo wiem że będzie potrzeba ulepszania jej do tego pierwotnego zamysłu na premierę.
Kilka dni temu zacząłem w końcu przygodę z Mass Effect: Andromeda i jestem zachwycony. Gra wygląda pięknie, fakt mój bohater ma aparycje dziwnej urody meksykanina, a nie taki był mój cel, ale ostatecznie i tak ma to swój urok.
Uwielbiam trylogię i nie rozumiem hejtu, który spadł na ten tytuł a tylko zaszkodził dalszemu rozwojowi tytułowi.
Jedyny plus jest z tego wszystkiego taki, że można ją teraz trafić za tanioszkę.