Paliłem kilka ładnych lat i pewnego dnia postanowiłem spróbować przesiąść się na elektronicznego papierosa.
Pomogło. Zwykłego papierosa nie wziąłem od ponad 3 lat. Zszedłem do poziomu 3mg zawartości nikotyny. Kupuję bazę, aromat, mieszam sobie i cieszę się. Mogę "pykać" gdzie chcę, nie śmierdzę, zęby mi się nie psują.
Generalnie widzę same pozytywy. Jednak UE i koncerny tytoniowe chyba nie ...
Otóż jakiś czas temu weszła dyrektywa, która zabroniła handlu przez internet.
OK, zgodzę się - wiadomo, że młodzież <18 mogła w ten sposób zamawiać, a to nie powinno mieć miejsca (chociaż w sumie to lepsze, niż zwykły papieros).
Teraz, od 12.05.2017r. wchodzi kolejny zapis, który zabrania sprzedaży baz (baza = płyn do którego dodaje się aromat). Od tego dnia będzie można kupić jedynie buteleczki 10ml, a nie jak do tej pory 100, 200 czy 500ml. Dla kogoś, kto robi samoróbki i dodatkowo w ten sposób oszczędza to istne zabójstwo, biorąc pod uwagę fakt, że koszt 1 x 100ml < 10 x 10ml.
I właśnie w taki piękny sposób całe to towarzystwo w Brukseli dba o moje zdrowie ... tfu ... o interesy koncernów tytoniowych ...
A może po prostu przestań palić jakiekolwiek gówno i problem zniknie z dnia na dzień i nie będą Cię interesowały żadne przepisy w tym względzie?
Telemach [1]
I właśnie w taki piękny sposób całe to towarzystwo w Brukseli dba o moje zdrowie ... tfu ... o interesy koncernów tytoniowych ...
O interesy koncernów tytoniowych dbasz przede wszystkim ty sam kupując wyroby tytoniowe. Zanim więc zaczniesz zwalać winę na innych, wyeliminuj ją u siebie.
No to jak to, przecież ja słyszałem, że to podobno zła Unia właśnie dba o interesy korporacji, taka jest zła i powinna zostać zniszczona!
A tutaj się okazuje, że ingeruje w interesy korpo tytoniowych. No, no, gdzie jesteście teraz zwolennicy teorii spiskowych? :)
Co do meritum - widocznie zmiany w tym zakresie są potrzebne, jestem świadkiem, jak wielu dzieciaków ledwo odrastających od ziemi lata z e-papierosami. To jest normalne i zdrowe? Skoro rodzic nie potrafi wychować dziecka i nie potrafi mu pewnych rzeczy zakazać - działają tutaj mechanizmy UE i ochrona zdrowia obywatela. Dla mnie plus, zawsze to lepsze niż nakładanie podatków na markety czy banki.
Od kiedy to zabronienie czegokolwiek ustawą powoduje zlikwidowanie danego zjawiska? Młodzież od zawsze paliła i będzie palić, niezależnie od tego, czy UE będzie podejmowała działania w celu "ochrony zdrowia obywatela" (lmfao).
Ogólnie ue i inne twory i umowy handlowe po to powstały żeby wspierać korporacje i pozwalać im działać miedzynarodowo a najnowsze propozycje umów nawet proponuja ominięcie prawa państwowego. My obywatele Przy okazji mamy tez wieksze bezpieczeństwo i dostęp do towarów i usług bo wspolny i opanowany rynek nie wymaga użycia siły a jedynie ekspansji ekonomicznej.
Glupszego belkotu nie czytalem.
Nawt kraje sa sztucznym tworem wymyslonym przez debili. Podzial na kraje byl dobry w sredniowieczu a nie xxi Wieku.
^O, nie sądziłem, że spotkam tutaj kogoś z tak trzeźwymi poglądami.
Szanuję, sztuczny podział na narody jest śmieszny.
Czy ktokolwiek z wypowiadajacych sie pali?
Pale normalne fajki, bo elektroniczne to tez syf, a wole trzymac w lapie cos czym moge pokipowac;-)
Koledzy palacy efajki juz od jakiegos czasu buczeli o wycofaniu wiekszych liquidow niz 10 ml i byli delikatnie mowiac poirytowani. Nie wiedzialem, ze UE maczala w tym palce. Nieznosze jak osoby trzecie ograniczaja mi mozliwosci trucia swojego ciala.
Nieznosze jak osoby trzecie ograniczaja mi mozliwosci trucia swojego ciala.
znajdziesz poklask wśród szefów karteli narkotykowych :)
Nic ci do tego. I ok ale pod warunkiem ze wprowadza odpłatne leczenie jeśli wykryja choroby spowodowane paleniem.
baza = nikotyna
a zbyt duża dawka nikotyny = denat
więc pewnie z tego to powodu, aby ludzie nie mogli przypadkiem przedawkować (pijąc/paląc bazę)
Idąc Twoim tokiem rozumowania, to już dawno temu unia powinna wprowadzić prohibicję ;). Bo tez łatwo przedawkować, już nie mówiąc ze niektórym to i małe dawki szkodzą ;)
tak tylko dawka śmiertelna alkoholu jest zdecydowanie wyższa od dawki śmiertelnej nikotyny :)
alkohol etylowy dodatkowo nie jest etykietowany jako trucizna (oznaczenie T + czaszka) a nikotyna jest :)
więc idąc tym tokiem rozumowania oczywiście ma to sens, to co piszesz natomiast nie ma sensu :)
Jakieś głupkowate to tłumaczenie, skoro opakowaniem paracetamolu jesteś w stanie równie szybko skierować się na drugą stronę.
Takich substancji jest zresztą cała masa i to dostępnych od ręki, na stacji benzynowej.
qLa - też uważam, że leki bez recepty powinny być bardziej kontrolowane, a nie są.
No ok, rozumiem. Ja jestem przeciwny takiemu hodowaniu idealnego człowieka, ale to już rzecz perspektyw.