10 znanych filmów i postaci z gier w Ghost Recon Wildlands
Czytając ten artykuł miałem wrażenie jakby zabrakło w nim informacji ,,sponsorowany przez..."
Zobaczyłem temat artykułu ,, 10 znanych filmów i postaci z gier w Ghost Recon Wildlands " - pomyślałem, hmm fajnie czyżby faktycznie dało się spotkać te postaci bądź też ich podobizny gdzieś w grze? Spodziewałem się krótkiej ciekawostki a dostałem artykuł o tym, jak na siłę urozmaicić sobie grę w Wildlands. Chociaż w sumie nic dziwnego, bo gra prezentuje sobą straszny pustostan, szczególnie grając w trybie offline.
Albo to desperacja autora i próba wmówienia nie tylko sobie, ale i wszystkim innym, że ta gra jest dobra i oferuje mnóstwo dodatkowej treści. Bleh..Ubisoft nigdy nie oferuje dodatkowej, pobocznej treści - no chyba, że zapłacimy im za nią.
To ja w takim razie dorzucę cegiełkę od siebie.
W Wildlands możemy wcielić się także w Remigiusza ,,Rocka" Maciaszka - w końcu twórcy dali możliwość stworzenia naszemu protagoniście brody, a jedne z okularów które są dostępne w grze , przypominają do złudzenia te Remigiusza -.-. Jeżeli nam mało to dodam, że możemy się poczuć też jak w Czterech Pancernych , nie bez przyczyny w grze mamy czołgi i okazjonalnego psiaka, gdzieś we wsi, zawsze możemy nazwać go Szarik. Dziękuję Ubisoft za ten wspaniały dodatkowy smaczek!
Bo jest dobra i oferuje mnóstwo frajdy i zabawy :) A to czy się to dostrzega czy nie, zależy od naszego podejścia i tym, czym się interesujemy. Mam fioła na punkcie militariów i w Wildlands znajduje ogromne pokłady klimatu i inspiracji i rozumiem też to, że wiele osób tam tego nie znajdzie - zwłaszcza tacy, co myślą, że są tam czołgi ;)
Na tej samej zasadzie - nie interesuje się za bardzo uniwersum Wiedźmina i choć sama gra bardzo mi się podobała, to zupełnie nie rozumiem np. próby analizowania tego, czy wybrało się Triss czy Yennefer :) dla mnie to abstrakcja, a artykuł ma 110 komentarzy - każdy ma swój świat i zainteresowania, a mój blog na gameplayu je odziwerciedla - dla tych z podobnym fiołem, o czym raz po raz się miło przekonuje
DM
Nie odbierz mnie źle , za samo to , że masz czas i cierpliwość pisać na forum - szacuneczek. Zresztą sam swojego czasu próbowałem się załapać, ale się nie udało.
Najbardziej z Twojej wypowiedzi zirytował mnie fakt, że tytuł sugerujący zupełnie coś innego niż jest w artykule został wywalony na głównej. Można byłoby zatytułować go na wiele innych sposób które nie mylą osoby przeglądającej forum. Niby nic bo można zobaczyć i wyłączyć, ale irytuje strasznie, przypominając tym nagłówki typowych ,,plociuchów" jak newsweek , albo fakt.
Co do czołgów, źle się wyraziłem - BTR zresztą domyślam się, że Wiesz o jaki pojazd mi chodzi.
W Wildlands osobiście grałem już sporo i się w nim odnajduję natomiast nie powiem, żebym był zwolennikiem jego wydawcy jak i po raz kolejny zmarnowanego potencjału gry. Tytuł jest dobry, ale mógłby być dużo lepszy, gdyby nie klapki na oczach wydawcy.
Co by zakopać topór wojenny, mogę zaprosić na małą kooperację na terenach Boliwi ^^.
W Wildlands faktycznie trzeba samemu sobie komponować rozgrywkę, wtedy gra daje całkiem sporo frajdy. Ja z marszu wyłączyłem wszystko co się da z huda. Żałuję bardzo, że muszę zostawić markery. Bez nich nie działa strzał synchroniczny, a grając solo jest on absolutnie niezbędny. No i co najmniej przedostatni stopień trudności.
Noc, deszcz, burza, noktowizor, skradanie się, wtedy gra pokazuje swój pazur. Natomiast wszystkie misje fabularne gdzie są skrypty, pościgi i inne bzdety są koszmarne. Wtedy to faktycznie jest nic innego jak GTA Spec Ops. W związku z tym fabuły na bank nie ukończę, będę po prostu zwiedzał, latał, pływał, zbierał interesujący mnie sprzęt i organizował sobie naloty na bazy wedle własnego upodobania.
Natomiast wszystkie misje fabularne gdzie są skrypty, pościgi i inne bzdety są koszmarne. Wtedy to faktycznie jest nic innego jak GTA Spec Ops. W związku z tym fabuły na bank nie ukończę, będę po prostu zwiedzał, latał, pływał, zbierał interesujący mnie sprzęt i organizował sobie naloty na bazy wedle własnego upodobania.
dużo, dużo stracisz... sam się ograniczas tylko do bazy, posterunku, bazy posterunku, a tymczasem misje fabularne rozgrywają się w świetnych lokacjach - koncerty, msze w świątyni pełnej ludzi itp. Niektóre legendy, mimo, że zwykłe znajdźki też mają coś w zanadrzu ;)
Do większości miejscówek i tak będę mógł sobie wejść. Nie potrzebuje do tego misji.
Przykładowo dziś szybko zrobiłem jedną. Trzeba było pogadać z doktorem w szpitalu. Po rozmowie mamy info, że jadą źli ludzie i mamy się niby przygotować. Ledwo wyszedłem ze szpitala, zrobiłem dwa kroki i już zaczęły nadjeżdżać wozy grzejąc z miniganów bo tak chcieli twórcy. Tyle było z przygotowania. Dla mnie coś takiego kompletnie zabija klimat i działa wręcz odpychająco. Wolę się tego pozbawić i czerpać przyjemność po swojemu:) Mapa jest na tyle duża i zróżnicowana, że i tak jest co robić.