Street Fighter V po roku od premiery – Jak zepsuć świetną bijatykę
Co za klęska, żeby rok od premiery tak uznana firma nie potrafiła naprawić dwóch tak fundamentalnych elementów dobrej bijatyki, jak czasy ładowania i serwery. Nigdy nie zrozumiem podejścia wydawców, którzy tak robią - przecież to strzał w kolano i najprostsza droga do zniechęcenia do siebie konsumentów. Straciłem zainteresowanie SFV po Twoim tekście Czarny Wilku...
@Brucevsky: Mimo wszystko nie skreślałbym gry i obserwowałbym jej rozwój. System walki jest naprawdę wybitnie udany, więc gdyby Capcomowi w jakiś sposób udało się w końcu uporać z problemami, to dostalibyśmy fenomenalną bijatykę. Na pewno nie warto jej w tej chwili kupować, ale od czasu do czasu przejrzeć opinie na oficjalnych profilach społecznościowych i wypatrywać poprawy - jak najbardziej.