Recenzja gry Ghost Recon: Wildlands (w przygotowaniu) – Dzień Świstaka w Boliwii
Na przestrzeni ostatnich 10 lat ceny gier AAA ma PC wzrosły u nas o 110%.
Pamiętam premiery hitów po 99,a w promocji po 89 czy 79 PLN i to całkiem niedawno!
Co takiego sie stało,ze smarują za byle gówno typu kopiuj-wklej, ceny rzędu 200 PLN?
DRAMAT!!!!!!
Szkoda że gra jest praktycznie tylko ONline.
Tak samo The Divison kupiłbym gdyby to nie było idiotyczne MMO.
Trochę współczuję autorowi recenzji, że musi przejść jeszcze przez 15 prowincji wypełnionych po brzegi powtarzalną aktywnością. Sam grałem podczas bety, jedynie kilka godzin, ale od początku można dostrzec powtarzalność. Poza tym co to jest, że Duchy rozbijają się w biały dzień w pełnym rynsztunku niczym gangsta w GTA? Świat, choć ładny to sprawia wrażenie makiety.
Ja mam mieszane uczucia z jednej strony ograłem bete solo i bawiłem się świetnie ( gra ma swoje momenty gdzie naprawdę można poczuć się jak w filmie akcji np udało mi się kiedyś wybić cały śpiący obóz czy wystrzelać ckmem kilkunastu zbiegających na mnie z góry żołnierzy UNIDAD ) może dlatego że mi się podobają zadania oparte na tym schemacie ( np w AC bardziej bawiło mnie uwalnianie Londynu z rąk konkurencji niż zadania wątku głównego ) z drugiej np ordynarne kopiuj-wklej zadań dla partyzantki lekko mnie wkurzyło. Grę kupię ale jak stanieje gdzieś do 40-50 zł bo 200 zł to dla mnie za dużo nawet jeśli gra byłaby świetna
Mam podobne odczucia. Beta mi się podobała ale nie uśmiecha mi się robić 20 raz podobnej misji (kto pamięta pytajniki na Skellige w W3 ten wie o co chodzi :) )
Ja również przeszedłem betę, bawiłem się przednio (gdyby jeszcze poprawili model jazdy...) ale poczekam jak stanieje do 50 zł.
Kolejna nudna gra Ubi, kto by się spodziewał!
Schematyczność zadań i zabawa w zbieranie zasobów aby awansować to chyba najgorsze wady, nuda przyszła już w becie a co dopiero ze wszystkimi prowincjami.
Ciekawe jak główny wątek wypadnie.
Czyli kolejny nudny, powtarzalny sandbox od Ubi. Oni sie chyba nigdy nie naucza robic takich gier dobrze. Inna rzecz, ze niewielu to potrafi.
Szkoda że gra jest praktycznie tylko ONline.
Tak samo The Divison kupiłbym gdyby to nie było idiotyczne MMO.
Myślałem tak samo o TD bo nie lubię MMO ale kupiłem gre w styczniu i powiem Ci, że wessała mnie na długo - ma całkiem fajną kampanie, którą przeszedłem całą w 100% sam - natomiast w strefie mroku kilka razy zaproszono mnie do grupy (wchodzi do DZ i dołączasz się do innego gracza bardzo naturalnie to wygląda) i grało się mi fantastycznie, mimo że nie lubie gier sieciowych. Także polecam TD jako jedną z nielicznych fajnych gier ostatnio.
"Widząc na ekranie postaci całą listę dostępnego arsenału, szybko możemy upatrzyć sobie te szczególnie ciekawe sztuki – sęk jednak w tym, że mogą być one schowane w prowincji, do której zajrzymy na samym końcu, czyli po 30–40 godzinach gry!"
Zaraz, przecież w każdej chwili możemy iść gdzie chcemy, nie ma "kolejności" misji, możemy je wykonywać w dowolnej kolejności?
Ale jest poziom trudności.
Mozna, ale trzeba wiedziec w jakiej prowincji i troche pofarmic... Poza tym prowincje maja rozne poziomy trudnosci, info i skrzynki sa czasem pochowane w twierdzach strzezonych i warto troche rozwinac postac, nim tam sie wkroczy
Jasne, to rozumiem, ale zakładając że poziom trudności nie zmienił się od open bety i że 5 "czaszek" w jednej prowincji to taki sam poziom trudności jak 5 "czaszek" w innej to nie powinno być problemu. W open beta druga udostępniona prowincja miała 5 "czaszek" i przeszedłem ją z kolegą na ekstremalnym poziomie trudności. Także jak się chce to się da.
Chodzi mi o to że autor recenzji napisał to w taki sposób jakby się w ogóle nie dało iść i spróbować zdobyć danej broni tylko trzeba by było za nią zapłacić prawdziwymi pieniędzmi, lub trzeba by było czekać "na sam koniec" gry.
No zajmie to tyle czasu, ze ma jedno wyjdzie. Najpierw podroz do prowincji, potem szukanie wlasciwego intela, potem zerkanie co w skrzynkach - jak nie ma to do nastepnej. Poza tym takie skakanie to kijowa gra - jak juz zaczne prowincje to chce ja skonczyc
@DM
Nie odpowiedniego intela, tylko jednego, dowolnego, który zaznaczy Ci skrzynki na mapie. Z poziomu mapy od razu wiesz co jest w skrzynce. Wystarczy na nią "najechać".
wydaje mi się, że intel jest losowy i czasem na poczatku ma sie medale, czasem bronie.
Fakt, że modele widać w menu gdzie które są, przedtem myślałem, że tylko legendarki tak są oznaczone, ale to nie zmienia faktu, że te najciekawsze dla mnie są w tych skrajnych dzielnicach i nie wiem czy chciałbym pruć przez całą mapę, tylko by je od razu zdobyć :)
@DM
Jeśli nic się nie zmieniło od czasów bety, to przecież po podniesieniu "intela" sam wybierasz co ma Ci odkryć na mapie (bronie, skill pointy, misje rebeliantów etc).
Rozumiem że może się komuś nie chcieć, ale to Twój wybór i pisanie że broń trzeba kupić za prawdziwą kasę, lub czekać na końcówkę gry jest zwyczajnie nieprawdą.
Tak to jest jak robi się grę nie z inspiracji tylko dla mamony. Pewnie niebawem rzucą jakąś paczkę misji dodatkowych za 20 ojro.
Jak będzie za 50 złotych to kiedyś pogram, MOŻE.
Gra ma tragiczną optymalizację i wygląda mocno średnio. Tylko Ubi tak potrafi!
Jak tak dalej będą szli to obawiam się przyszłości ubi mogą popaść w tarapaty bo jakość coraz słabsza i nastawienie tylko na wyrwanie kasy od gracza. A to się zemsci bo graczy będzie ubywac.
I jakas nowa moda ubisoftowa granie online.
Ja nie gram w to.
Kolejna nudna gra z ogromnym otwartym światem i masą powtarzalnych do bólu zadań. Nic nowego.
Sęk w tym, że ja wiedziałem, że tak będzie. To jest niemożliwe, żeby gra z tak ogromnym światem nie miała dużej ilości powtarzalnych aktywności. W dodatku jest to gra Ubisoftu, już samo to wystarczy, żeby wiedzieć czego się po grze spodziewać.
Ubisoft robi teraz gry pod multi a singiel jest zapchaj-dziurą lub samouczkiem. - The Division,For Honor oraz Ghost Recon.
Dziwi mnie, że w całej recenzji autor nie wspomniał o okropnym, totalnie u podstaw skopanym modelu lotu helikopterem. Nie mam zielonego pojęcia jak to się stało, że ktoś to tak zaprojektował a inne osoby to klepnęły i nikt nie stwierdził, że to jest nie do użytku. Przecież sami zdążyli zauważyć, że latanie jest okropne i nie ma najmniejszej możliwości precyzyjnego latania, bo nawet do uzbrojonych heli nie dali żadnego sposobu celowania (nie wiemy gdzie celujemy, nie wiemy gdzie będziemy strzelać), bo i tak celować by się nie dało i tylko jeszcze bardziej wkurzyliby gracza.
OK - ważna informacja dla niektórych
W przeciwieństwie do wersji beta, pełniak nie wymaga bycia online do grania - wtedy po prostu opcja coopu będzie niemożliwa
Dobre i to.
Flaki się wywracają na to ciągłe jęczenie tych wszystkich niedowartościowanych graczy.
Ostatnio przed premierą Tormenta każdy się jarał, że powrót legendy,klasyk, masa czytania,fabuła.etc. Dzień po premierze znowu,że za dużo czytania za mało gameplayu.
Przy każdym sandboksie jest rycie na forum o tej powtarzalności zadań pobocznych, gdzie ta powtarzalność jest praktycznie w każdej piaskownicy nawet w Wiedźminie, było idź po śladzie, zapachu, zanieś,dostarcz,zabij.Przecież na tym polega ten typ rozgrywki z otwartym światem. Owszem ciekawie jest zobaczyć coś nowego i tak w zasadzie się dzieje w każdym tytule, ale nie oczekujmy nie wiadomo jakich rewolucji z roku na rok.Większość graczy gra w 10% gier o których się wypowiada.
Przecież z tego co wyczytałem nowa Zelda po kilku godzinach gry staję się powtarzalna a jest chwalona pod niebiosa.
Najciekawsze są recenzję które systematycznie tytułują swój artykuł tekstami typu nie wyszło,a później podają same zalety tytułu od oprawy graficznej, klimat,wątek główny,i inne i nagle kończąc zdaniem że model jazdy ssie, jakby to miało jakieś wielkie znaczenie .....nie czaje.
I właśnie to jest problem. Wszyscy rzucają się na robienie ogromnych otwartych światów nie mając do tego talentu, umiejętności, ani pomysłu. Ubisoft był fajnym studiem, jeszcze jak robili pierwsze części Asasynów, czy wcześniejsze - liniowe gry jak Prince of Persia, Splinter Cell, Brothers in Arms, Beyond Good & Evil, czy strategie, które pogrzebali (Anno, Settlers, Heroes). Uparli się, by robić sandboksy, a totalnie sobie w tym środowisku nie radzą. I zarzut ten tyczy się całej branży, bo IMO Wiedźmin 2 podobał mi się bardziej od rozwlekłej trójki, choć w ostatnich przygodach Geralta przynajmniej warstwa dialogowa i fabularna stała na bardzo wysokim poziomie. A na takie crapy jak Just Cause, Mad Max, czy Cień Mordoru nie mogę patrzeć. Kwintesencja nudy. Bioware też robiło znośne gry, to nagle im się ubzdurało, że lepiej zamiast małych mapek wypełnionych ciekawymi questami i postaciami dać większy teren zasrany butelkami i odłamkami. Zarzuty nie biorą się znikąd. Albo niech robią te światy mniejsze (serio, musiał być tak duży teren w tych Wildlandsach? Komu to służy? Chyba tylko marketingowi, bo tłumoki z portalów mają co do newsa wrzucić, by wyrobić dzienną normę). Albo niech wrócą do liniowych gier, albo niech popracują nad wypełnieniem i zawartością tych gier, bo widać, że gracze już rzygają tymi powtarzalnymi odmóżdżaczami.
Czyli zrobili całkiem niezłą grę i zepsuli ją wpychając na siłę sandboxa. Gdyby tak powycinać z tej gigantycznej mapy tylko te fragmenty związane z linią fabularną i posklejać to w jeden ciąg misji, była by to ciekawa gra, w stylu Freedom Fighters, a może nawet Splinter Cella, czy tak? Ale przez te głupie kombinacje nie mam ochoty w to grać.
Nie, nie byłaby, bo fabuła tu jest tylko pretekstem, by jeździć i wykonywać misje. Nie ma wyraźnych bohaterów, emocji jakie nimi targają, tylko złap tego, zabij tego, bo jest ważny dla kartelu - ok, zabiłem - dzięki. I tak 20 razy.
Jeśli ktoś szuka filmowej opowieści na miarę Splinter Cella to tutaj tego nie znajdzie, ale jak ważniejsza jest ogromna piaskownica z samochodami i śmigłowcami, by ruszyć na wyprawę, wyciągnać pomalowanego na piaskowo M40A5 i postrzelać do wrogów, by "wyczyścić" całą bazę bez alarmu, to Wildlands jest pod tym względem dobre - taka zręcznościowa ARMA bez modów. A z trzema kumplami to juz w ogóle super.
Do minusów jeszcze należy dodać:
- śladowe ilości rozkazów aż 4! Idź, stój, przegrupuj, ostrzał!
- AI, szczególnie rebeliantów którzy rozwalają kogo chcą i kiedy chcą, robimy po cichu misję, uwalniamy debili o oni robią rzeź i nasza przykrywka pada.
Wzywamy ich to strzelają do wrogów (tak jakby) ale często zdarza się ,że do nas czy cywili gg wp!
To taka era nastala teraz, gry z ogromnym swiatem i totalna swoboda w których trzeba sie odnalesc bo nikt tam nikogo za raczke nie prowadzi. Gracze sami tworza swoje historie. Ghost Recon ; Wildlands troche zalatuje No Man's Sky.
Heh niezle sie usmialem z tytulu recenzji ktory doskonale opisuje GRW. Gra jest strasznie monotonna, ale znalazlem sposob zeby czerpac przyjemnosc z gameplayu, poprostu powylaczalem wszystkie znaczniki a nieraz walaczam nawet minimape, do fabuly podchodze obojetnie i tak sobie grajac na najwyzszym poziomie trudnosci gra sprawia nieziemska frajde, bez znacznikow poruszamy sie duzo wolniej po terytorium wroga, musimy sami zapamietac polozenie przeciwnika no i odpowiednio zaplanowac eliminacje co nie jest takie proste. Grajac tak wyczyszczenie pierwszej mapy zajelo mi 5h. Tak apropo tych znacznikow, troche denerwujace jest to ze gdy wszystko wylaczymy nie mozemy wykonywac strzalu synchronicznego, a wystarczylo w opcjach interfejsu oddzielic strzal synch od wszelkiej masci znacznikow
Tylko strzał synchroniczny to ogromne ułatwienie - z nim można zlikwidować całą bazę po cichu, siedząc w kawiarni tylko, więc logiczne, że jak wyłączamy ułatwienia, to również i to najbardziej OP :)
RaphaelOne - no właśnie prowadzi, ale to nie wciąga. O wiele lepiej działa chyba patent, jak w coopie odgrywasz sobie akcje z Clear & Present Danger :)
btw
nie ma ktoś kodu na nagrody z bety do PC, a sam nie wykorzysta? :)
Jak tak dalej będą szli to obawiam się przyszłości ubi mogą popaść w tarapaty bo jakość coraz słabsza i nastawienie tylko na wyrwanie kasy od gracza. A to się zemsci bo graczy będzie ubywac.
Hahahahahaha :D
Wejdź sobie na PCGamer i poczytaj komentarze. Ktoś pisze, że czeka na tę grę, ktoś inny podaje logiczne argumenty, czemu gra jest słaba i zaczyna się: "Hurr durr, use imagination, go back to CoD, you are toxic and salty". Długo graczy nie ubędzie Ubisoftowi, w ogóle skoro ubisoftowe gry wychodzą, to znaczy, że jest na nie popyt i ktoś to kupuje. Mogłoby im ubyć trochę graczy jak w przypadku WD 2, ale Ubi ma szczęście i wysoką sprzedaż w przypadku nowych marek lub przerobienia starszych marek.
Pewnie będzie jak z The Division, które po kilku miesiącach do roku będzie puste, a potem Ubi zechce ratować grę i będą pojawiać się komentarze typu "ja tam bawiłem się świetnie i polecam". Dlatego pisanie o kłopotach finansowych Ubi to beka.
Wychodzi za mało gier więc dlatego jest popyt. Ileż można grać w nudnego BF1 znajomość wszystkich map na pamięć czyni grę nudną. Jak by gry wychodziły co 3 miesiące to liczba graczy mogła by spaść a że premier gier z otwartym światem jest bardzo mało w roku to jest duża sprzedaż.
A tymczasem na Steamie, w dniu premiery, jak zwykle oceny "BARDZO POZYTYWNE". Zauważcie, jak to będzie wyglądało za kilka tygodni - zaczną się "MIESZANE", bo ludzie po dłuższym kontakcie z grą, stwierdzą że jednak nie ma co tam robić i że gra jest nudna. Swoją drogą jak słabe jest pisanie recenzji po przegraniu 2-3 godzin?
Dokładnie, recenzje po 2-3h. Dla mnie to jest symulator robienia tego samego na ogromnej mapie. Recenzja na golu dokładnie o tym mówi. Kupiłbym ale jak mamy we 3-4 osoby robić to samo na 21 prowincjach to kto to wytrzyma? Znudzi nam się po 5-6 zapewne. Graficzne to wygląda super, ale nie tylko ona się liczy. Oby to szybko przecenili :P
A najlepsze jest to, że ludzie wciąż nie uczą się na błędach. Cały czas kupują to samo, cały czas grają w to samo i cały czas dają się łapać na te same sztuczki, licząc że dostaną coś nowego. Mieliśmy The Division - na początku ach i och, a potem syndrom znudzenia i monotonii. Po pierwszych zachwytach, dziś na Steamie mamy MIESZANE recenzje użytkowników. Niedawno temu wyszło For Honor - na początku wszyscy podnieta, ach i och, super gra i w ogóle. Co mamy na Steamie? MIESZANE recenzje. I to samo będzie z Wildlands - na początku ach i och, a potem pretensje, że kupa. W co ci ludzie wierzą? Że dostaną tysiące misji na tysiące godzin? Że dostaną nie wiadomo jaki zastrzyk świeżości, tym bardziej od Ubisoftu? Już nawet nie będę wspominał o tych wersjach Deluxe, bardziej Deluxe, najbardziej Deluxe, Gold, bardziej Gold i w ogóle najbardziej Gold Deluxe - bo to jest po prostu żałosne w takim stopniu, że nikomu tłumaczyć tego nie trzeba. Do czego doszło, żeby wszystkich kupujących grę dzielić na tych lepszych i gorszych...? Serio tak ciężko wypuścić jedną wersję gry dla wszystkich, a nie dziesiątki odmian z dodatkami, byle tylko nachapać się kasy? :/
PS. A już najbardziej spodobała mi się recenzja gościa (jedna z popularniejszych), że gra była bardzo dobrze zoptymalizowana od samej bety. Po czym w negatywach gry wypisuje, że... gra nie jest dobrze zoptymalizowana pod wymagania minimalne. To tak, jakbym napisał że gra ma cenę dobrą dla każdego portfela, ale ci z mniej zasobnym portfelem jej nie kupią, bo jest za droga... Gdzie tu sens i gdzie logika?
A najlepsze jest to, że ludzie wciąż nie uczą się na błędach. Cały czas kupują to samo, cały czas grają w to samo
Jak im się to podoba, to nie widzę problemu.
7.5 to dobra ocena, grałem w closed i open betę, w pełnej jest to samo ale na 21 terenach. Po co mi pełna wersja na ten moment ? Chcesz to kup pograj ze 20h i powiedz jak Ci się podoba, mnie bety wystarczą w pełni odzwierciedlają pełniaka :)
OLA BOGA, kupuje nowego kompa raz na 5 lat, akurat teraz jest ten moment i nvidia wciska mi ta gierke za free. Nawet teraz cd keya nie mozna sprzedac, co mam zrobic guys?
Ten i wszystkie kolejny gry Ubisoftu powinny być sprzedawane na premierę jako dodatki do gazet za 15zł.
Ci oszuści już chyba co kilka tygodni wydają jakiegoś gniota, którego przed premierą reklamują na maksa oszlifowanymi materiałami promocyjnymi.
Ci oszuści
A jak cię oszukali?
Może chodzi mu o to że obiecują złote góry i odejście od powtarzalności która jest rakiem serii AC a dają nam znowu grę w której w kółko robimy to samo do porzygania. Tak czy inaczej gra się świetnie sprzeda i ubi zarobi.
Wiem, że dla miłośników tak zwanych "dopieszczonych liniówek" to opinia, której nie potrafią zaakceptować, ale to gry z otwartym światem mają przyszłość. Liniówka to zabawa zamknięta w długim korytarzy, czyli struktura tak stara, jak gry na cartridge'ach jeszcze w latach 70-80. Ubisoft, tak przeze mnie znienawidzony za zepsucie własnej marki, postanowił zrobić coś, czego nie robił do tej pory i jakoś to wyszło. Gra pewnie nie jest szczególnie rewelacyjna. Sandboksy to nie żadna moda , to konieczność, w którą musi iść przemysł. Ludzie coraz częściej chcą kreować świat, a nie odgrywać co do joty to, co wymyślili programiści.
To w takim razie ciekawe dlaczego gracze tak tęsknią za klasykami. Remasteruje się przygodówki (i przy okazji tworzy nowe, a to przecież podobno wymarły gatunek), kickstarter przeżywa oblężenie, Tormenty, Divinity, Pillarsy, czy Wastelandy biją rekordy popularności na platformach croudfoundigowych.
Zapowiadane remaki FFVII, Shenmue, czy Crasha zdobywają poklask widowni i gracze wcale nie życzą sobie, by robiono z nich sandboksy a'la Ubisoft.
Otwarte światy mają swoje miejsce, grunt to urozmaicenie. Na rynku robi się zbyt ciasno i zbyt wielu wydawców robi to samo, albo tłuką wszyscy MMO, albo MOBY, albo karcianki, a teraz sandboksy. No ileż można.
I gdzie Ty widzisz kreowanie świata w takich grach? Chodzenie od wykrzyknika do wykrzyknika? Zbieranie śmiecia? Likwidowania na mapie 50 posterunków gangów?
Piekny otwarty swiat,piekna muzyka,ogrom swiata mnostwo rzeczy do zrobienia ,wiem ze do horizon zero dawn nie ma staru ale uwielbiam te klimaty i wspolprace coop z ze znajomymi,oczywiscie bolaczka gry moze byc powtarzalnosc misji tyle ze nikt nam nie kaze ich robic w kolko,tzn tych samych ,bo to nie mmo,jak dla mnie napewno nie gra jakas wybitna jak to lansuje zawsze ubi w spotach i poszedl downgrade ale gra ma swoj klimat i jest u mnie na liscie gier do ogrania podobnie jak bylo z the division.
dokładnie tak. Zwłaszcza jeśli oglądało się serial Narcos i generalnie lubi się takie klimaty. Wszystko zależy jak podejdzie się do tej gry bo można dobrze się bawić jak i się kompletnie odpić jeśli ktoś bardziej preferuje rozgrywkę FPS czy też tutaj TPP na zasadzie grania bez skradania i strategii rozwiązania danej misji. Myślę, że na pewne srpawy przykmnąć oko i właśnie jest to gra solidna, ale mająca swoje uproszczenia, które klasyfikują ten tytuł w skali ocen na pomiędzy 7-8/10. Czyli jest przyzwoicie.
"Horizon Zero Dawn" to w tej chwili tytuł absolutnie topowy. Produkt Ubisoftu to najzwyklejszy sandbox, w którym trochę kuleje gameplay.
W Polsce każdy ma ból dupy bo albo gra za droga, albo nie ma kompa żeby jej uciągnąć i potem wszyscy siedzą na CS lub LOL całe lata narzekając na gry AAA i błędy których sami nie uświadczyli tylko gdzieś wyczytali. U nas większość gier AAA to "nic ciekawego", a najciekawsze są te za free lub 30zł. Wildlands tak samo jak The Division czy Rainbow Six Siege to najlepsze gry jakie ostatnio widziałem. Przynajmniej żadna z tych gier nie naśladuje konkurencji.
Kolejna sponsorowana recenzja gry z Ubi$hitu brawo GRYONLINE!
Kolejne "arcydzieło" od ubi... nic tylko grać
Nie ma drugiego takiego studia który tak szybko na przestrzeni lat został znienawidzony.
Cały czas tylko kopiuj, wklej. Każda gra od ubi wygląda identycznie, tylko inne klimaty.
SZYBKIE PYTANKO
jest jakiś multiplayer pvp (oprócz coopa) ?????
.............pozdroo
standard...usługi ubisoft są obecnie niedostępne. Spróbuj ponownie później. Uyuni-00052
0 info na tweeterze zero gdziekolwiek, klasyka ubi.
Kolejny sześcio-dniowy kotlet po raz enty odgrzewany w mikrofalówce przez Ubiścierwo. Ładnie zareklamowany, wyperfumowany, wypromowany i w ogóle... byle tylko ludzie dali się nabrać.
PS: 200zł za wersje na PC BU HA HA :DxDxDddddddddddd
Krótko mówiąc Ubiscam śmierdzi ch*jem.
Ciesz się że nie za 250. Przynajmniej w większości jeszcze honorują jałmużnę dla MS/Sony, obecną na konsolach (nie słyszałem by się to zmieniło), tj. te ~10 baksów. Tutaj nie ma potrzeby jej płacić.
Oczywiście to teoretyczna sytuacja, na Steam cena Wildlands to 60€- coraz więcej wydawców pada na głowę i daje 60 zamiast 50ciu.
A edycja z jakimiś pierdółkami nawet 99,99€. Cóż, póki ktoś płaci to będą tak sprzedawać- a na zachodzie taka cena ma inną wagę, gdy gospodarka też jest oparta na tej walucie.
Niestety póki nie będziemy traktowani jak pirackie zagłębie, raczej nie ma co liczyć na premierowe 15-20€.
Tu nie chodzi o traktowanie jak pirackie zagłębie bo to tylko wymówka. Oni po prostu chcą zarabiać tyle samo wszędzie a prawda jest taka ze za 60 euro to sobie mogą w Niemczech sprzedawać a w Polsce to po 60zl.
To jest fakt reszta to ppropaganda. Kto ci da 60 euro za grę mając mieszkanie i rodzine na utrzymaniu i zarabiający 2000-2500zl srednio? A tak u nas się zarabia.
Oceny graczy słabiutkie. Recenzentów tylko 81/100 a w dzisiejszych czasach gdzie AAA dostają 85 na luzie jest to słaby wynik.
Na przestrzeni ostatnich 10 lat ceny gier AAA ma PC wzrosły u nas o 110%.
Pamiętam premiery hitów po 99,a w promocji po 89 czy 79 PLN i to całkiem niedawno!
Co takiego sie stało,ze smarują za byle gówno typu kopiuj-wklej, ceny rzędu 200 PLN?
DRAMAT!!!!!!
ano to się stało, że jest spora grupa ludzi, którzy za punkt honoru mają grać w dniu premiery, a wszystkie gry starsze niż kilka miesięcy to dla nich prehistoria. Tacy ludzie lecą za grafiką i hypem i zostawiają pieniądze w korporacyjnych kieszeniach. Ja osobiście mam daleko czy gra jest nowa czy stara i jaką ma grafikę, i nie zamierzam wydać 200 zł na żadną, nawet najwspanialszą grę, a co dopiero na ubisoftowe wypociny.
To się stało ze oni chcą zarabiać wszędzie tyle samo a to czy Cię stać czy nie to ich nie obchodzi. Priorytetem są największe rynki a pozostałe rynki jak nasz mają niski priorytet.
Mafia III dzień premiery ~180zł
Mafia III teraz nawet za 40zł
Jeżeli jesteś typem gościa, który nie potrafi wyczekać paru miesięcy to nic na to nie poradzimy.
Po za tym wzrosły koszty gier. Gry są większe pracuje przy nich więcej ludzi=więcej kasy na wypłaty. Dolar i Euro cały czas idzie w górę itd.
Na przestrzeni ostatnich 10 lat wzrosły także zarobki, nawet w Polsce (a jak nie to proponuję zmienić pracę), do tego na zachodzie od zawsze cena gry PC = konsolowa (no, zdarzały się tam jakieś różnice, ale to nie wielkie).
Nie masz pojęcia o czym piszesz. Słyszałeś o wartości nabywczej pieniądza? Słyszałeś o tym, że 10 lat temu kurs dolara był na poziomie 2 zł a euro na poziomie 3 zł? Nie mówiąc o zarobkach 10 lat temu. Chleb też zdrożał to gry nie mają? Byle indyk kosztuje ok. 20 euro to ile AAA ma kosztować przy swoim budżecie. Sypnij devom 100 mln $ to wydadzą za darmo.
Dla mnie gra bez multi nie ma wartości i nie ma sensu kupować jej za więcej niż 50zł. Sam czekam aż ktoś sprzedaje używaną grę którą po obniżonej cenie lub jak nie chce mi się czekać kupuję od Janusza biznesu. Tak robią tysiące osób. W Polsce trzeba kombinować bo to walka o przetrwanie. Tu mało kogo stać na luksusy.
Od dłuższego czasu można zauważyć tendecje Ubisoftu do wydawnia gier z powtarzającymi się zadaniami. Zgadzam się w pełni z recenzentem - Gdyby tak każda prowincja miała swoją historie, swojego bossa, i zadania z tym związane to gra przyciągałaby na dłużej a tak to jest to sandboks do chwilowego pobiegania i odstawienia na półkę.
Ale tak generalnie jest - każda osoba w każdej prowincji (bo to raczej nie boss w sensie jaki znamy z gier - pada po jednym strzale) ma swoją własną historię, rolę itp. ale widzimy je zawsze tylko przez 15 sekund, w takiej samej cutscence, w tym samym pokoju, wypowiadającą te same zdania
Rozumiem, że był to konieczny zabieg, by zachować dowolność w podchodzeniu do misji, ale wyszło z tego takie długie nic. Nie ma uczucia, że posuwamy się naprzód, chyba, że spojrzymy na schemat zaliczonych głów, nie ma uczucia, że szef kartelu jest groźny. Tutaj robią robotę jedynie lokacje, bo to one w misjach się zmieniają i zabierają nas do naprawdę świetnych miejscówek
deweloperzy mający niemałe doświadczenie a idą po najmniejszej linii oporu. Przykład? Jest zaimplementowany system noktowizji w grze do zadań nocnych...tylko gdzie są noktowizory? Branża skręca w niewłaściwą stronę, gdzie widocznie mniej pieniędzy przeznacza się na opracowanie gry, a coraz więcej na marketing.
Wystarczy zrobić wielki otwarty świat, a gimby już rozbijają skarbonki. Osobiście wolałbym mniejszy świat, ale dopracowaną mechanikę gry, fabułę i urozmaicone zadania. Advanced Warfighter oferował ciekawszą zabawę.
Dokładnie. W takim Division na przykład ten "interaktywny" HUD i mapę w trailerach twórcy starali się chociaż jakoś wytłumaczyć jako zaawansowane szkła kontaktowe. Wiadomo fantazyjne i naciągane ale w miarę trzyma się kupy i pasuje do klimatu i konceptu gry. A tu? Wciskasz "N" i puf! Ekran robi się zielony i tak oto widzi się w ciemności... Czy na prawdę było aż tak trudno to dopracować i chociaż zrobić jakąś drętwą animacje nakładania gogli na łeb?
Co do "noktowizorów", to fakt poszli po najmniejszej lini oporu (animację mogli wziąć z Blacklist, albo załatwić to jak w MGSV, pisałem do nich w tej sprawie) Jednak najbardziej posrana część to zdobywanie wyposarzenia (kto jest tak popierdolony, że do snajperki dodaje celownik który swoim działaniem przypomina kurwa kolimator) Muszę jebać się po mapie i szukać, lub zapłacić (Ubi$oft)
Przeszedłem lokacje z otwartej bety i doleciałem do Le Santary (po chustę z czaszką) ale tam już dałem sobie spokój, to jest przykład złego sandboxa
Po kilkudziesięciu godzinach wrażenia z gry o wiele bardziej pełne, tekst mocno się zmienił, więc zapraszam do ponownego przeczytania :)
The Division 2: Assassin's Cry: Splinter Cell open world MMO edition.
Won mi z tym studiem, są jak Crytek, fajne technologie, ale zero kreatywności i pomysłu. Niech robią assety dla innych, ale nic ponadto. Aha i przy okazji bety w oczy rzucił mi się kolejny potężny downgrade, ale chyba nikogo to już nie dziwi, skoro nigdzie o nim nawet nie napomknięto.
kolejny potężny downgrade
Jak nie wiesz na czym polega optymalizacja i jak się ją wykonuje krok po kroku no to cóż.....
Ale czym innym jest optymalizacja, a czym innym chamskie reklamowanie gry materiałami sprzed rzekomej optymalizacji i cięcia graficznego gry.
Na początku tworzy się jak najlepiej wyglądający produkt, aby było z czego ciąć. Stworzyć tekstury wysokiej rozdzielczości, aby później tą rozdzielczość zmniejszyć to nie problem ale w drugą stronę to raczej nie pójdzie. A to że materiały reklamowe przed premierą są delikatnie podrasowane to swoją drogą. I jak jeszcze ktoś się o to pluje to jest niepoważny.
Downgrade? Ciekawe gdzie, bo obecnie to najładniej wyglądająca gra na PC (ta, ta, nie pisz tylko o wieśku, bo GRW wciąga go nosem).
Crod4312
Niepoważny to Ty jesteś. Wydawca jawnie dopuszcza się oszustwa, a Ty jeszcze stajesz za nim murem. Sprawa jest prosta - jeśli gra jest w fazie optymalizacji i wydawca nie jest w stanie jej uruchomić w takiej jakości, w jakiej wrzuca rzekome gameplaye do netu, to nie powinien pokazywać jej jako "PS4 video game footage". Bethesda pokazała rzeczywisty wygląd Fallouta 4? Pokazała. Horizon: Zero Dawn od Sony wygląda jak na pierwszych pokazach? Wygląda. Więc niech się j*#ne Ubi ogarnie, a Ty nie bredź, bo każda ich gra jest tak "optymalizowana", a wydali ich już na tej generacji kilkanaście.
TobiAlex
No wiesz Wiedźmin wyszedł w 2015 roku, niektórzy zapominają chyba o tym. To chyba niesprawiedliwe porównywać grafikę w takiej sytuacji.
https://www.youtube.com/watch?v=17qTXgm9esg
Polecam materiał. Tak reklama ma zachęcić do kupna i TO JEST jej zadanie. Nie ma pokazać produktu jako coś złego tylko wspaniałego i przecudnego. Jeśli jeszcze tego nie ogarnąłeś to może pora zacząć.
I nie nie staje murem tylko nie jaram się pierwszymi trailerami z gry (oooo jak to super wygląda) i nie dostaje orgazmu na pierwsze pokazy. Później właśnie macie problem z jakimś downgradem. Po za tym oczy mówimy jak gra wygląda znakomicie i jest jedną z najlepiej wyglądających gier na PC jakie do tej pory wyszły.
Ponownie, nie chodzi o sam fakt cięcia graficznego gry. CHODZI O PROMOCJĘ GRY PRODUKTEM PRZED OPTYMALIZACJĄ. I nikt nie ma tu na myśli pokazy na E3, chodzi tutaj o materiały reklamowe czy screeny na steamie. Pierwsze dwie lepsze z brzegu gry (moje ulubione): Aliens: CM i NMS. Obydwie na steamie reklamują się screenami pokazowymi przed cięciem.
To nie jest optymalizacja, to zwyczajne oszustwo i nabijanie w butelkę.
P.S. Ghost Recon niczym graficznie nie zaskakuje, a nazywanie tego najładniejszą grą na PC to zwyczajna prowokacja. Masz wiele oprócz nicka wspólnego z innym Alexem z tego forum.
Battlefield 1, ARMA 3, Battlefront, The Division chociażby. Wymieniam to co akurat mi wpadnie.
Nie porównuj perełek Cryteka, jak Crysis do kiszek Ubisoftu.
Tyle plusów, a tylko 7,5... wat?
Jak czytasz tylko minusy i koniec, to "wat"... matematycznie minus nie jest większy od plusa, by im rosło
Z doświadczenia wiem, że im mniej minusów to wyższa ocena gdyż oznacza to po prostu dobrą grę a przynajmniej tak było, ale tutaj widzę tyle samo wad co zalet a ocena jest dobra. Oczywiście mnie to nie dziwi , bo dziś byle co dostaje takie oceny wystarczy ładna grafika, otwarty świat i funkcje sieciowe.
No cóż jacy są dzisiaj gracze takie robi się gry.
Wyszło takie GTA Special Ops czyli mizeriada. Militarnego klimatu znów za grosz. I jeszcze ta cena...
Kumpel pytał czy kupię GRW bo on chyba kupi i chce mieć kogoś do coopa. Odpowiedziałem mu, że od 28 luty mam dopiero 40% Horizona - tyle mam czasu na granie ;) i taki jeden gromoszczęk zajmuje mi około 5 do 10 minut by go zatłuc (jakoś mam pecha i jeszcze nigdy nie udało mi się dorwać jego działka, muszę naparzać łukiem i potykaczem), więc wolę włączyć Horizon niż wydać kasę na kolejną strzelaninę. Zresztą grałem w demo WD2 - jeśli model jazdy w GRW jest jak w WD2 to ja się trzymam od tego z daleka. Pisałem o Horizon bo jestem właśnie graczem eksploracji - chodzę, zwiedzam, poznaje świat - mam wszystkie żyrafy odkryte, gdy tylko 10 misji głównych w Horizon. Lubię odkrywać mapę nim zabiorę się za fabułę :) a jak mam niskopoziomową postacią tłuc się saniami po Boliwii to ja dziękuję... Pewnie zobaczę co i jak u kumpla, ale co jak co - Andromeda wkrótce wyjdzie, a w czerwcu Dirt4 - przy mojej szybkości przechodzenia gier spokojnie się obejdę bez średnio.
Graficznie przyjemnie dla oka jednak gra jest hmmm powiedzmy na kilka godzin i koniec.
Szkoda potencjał był ale nie został wykorzystany.
Czyżby kolejna gra, na którą tak ostrzyłem sobie zęby, a która jest co najwyżej przeciętna? Dla samej cudnej grafiki nie wydam 200zł. Szkoda, zapowiadało się naprawdę dobrze.
Zdecydowanie polecam w coop-e
Jedyny duży minus to sterowanie autami
ocena po 14h grania
Jest to dla mnie niepojęte jak tak duże studio, przy takim budżecie jest w stanie wypuścić taki technologiczny koszmar. Z tej gry można spokojnie kręcić filmiki jak z Mafii 3.
O nieistniejącym AI, modelu jazdy czy fatalnej kolizji to już chyba wszyscy pisali. Ja dorzucę od siebie, że nasi wojacy radzą sobie lepiej ze wspinaczką górską niż konie w Skyrim. Zginąć spadając to można tylko jak się z samolotu wyskoczy bez spadochronu. Spadłem też ze śmiechu z krzesła jak przy prędkości 10 km/h uderzyłem w inny samochód. Tamten prawie się rozpadł na kawałki, a ja miałem dach wgnieciony i nawet tył rozwalony chociaż uderzyłem przodem. Noktowizor to kolejny majstersztyk. Działa nawet w samo południe, chociaż nasza postać nie ma go założonego... komedia.
Ale można za to mieć różowy karabin!
Jest to potworek okrutny, obecnie wart może 50 zł. Wątpię aby to wszystko dało się połatać. Przy największym nawet zacięciu i bardzo starając się grać cierpliwie czy taktycznie, to co chwilę gigantyczne bugi i ultradurne AI rozkładają resztki klimatu na łopatki. Najgorzej wydane pieniądze od dawna.
Nie ma możliwości zrefundowania? To fajny scam. Współczuje, za 200zł byłoby tyle paczek czipsów i soczków że hej.
Przyspawane do uplay więc już po ptokach. 170 zł psu w dupę. Dawno tak nie wtopiłem.
Po Rainbow Six Siege czy The Division Ubisoft pokazuje kto rządzi na polu AAA. GR Wildlands nie ma może takiej grafiki, AI i cover-systemu jak The Division - jest to gra o wiele prostsza i bardziej "casualowa", ale radość z grania w kooperacji niepowtarzalna. Czytajcie opinie zachodnich pism/graczy bo tutaj w kraju to macie samych ludzi od CS i LOL na integrch chyba, a ludzie narzekają na wymagania i cenę w kółko zamiast grać. Gorąco polecam, The Division to nigdy nie będzie, ale gra godna polecenia. A jeżeli chodzi o technologię - to świat/engine ARMY 3 właśnie został pokonany...
Aż 10?! Sorry kolego, ale nie mogę traktować twojej wypowiedzi na poważnie (nawet gdybym chciał) ta gra ledwo na 7,5 zasługuje. Widzę, że niektórych grafika (lepsza od Army III) zaślepia. Za co to 10, fabuła mierna i praktycznie nie istnieje(zabić tych złych, aby wyzwolić dobrych, czekaj gdzieś to już było... Hmm, a no tak w każdej innej grze od Ubi: AC, Far Cru, Watch_dogs...) 10 dla tej miernoty to plaskacz w twarz dla innych bardzo sandboxów takich jak GTAV, czy Wiedźmin 3 (nie jest to sandbox idealny, ale z pewnością bije te od Ubi) To jest sandbox który ma spierdzielony ten aspekt (bo stworzenie dużej mapy i nasranie znacznikami, wcale o tym nie świadczy) Wiesz co mój krytycyzm ma swoje uzasadnienie,bo dostajemy z roku na rok praktycznie to samo; Nawet te plotki, że niby przy AC Empire mają się wzorować na wiedźminie, traktuję z dużą rezerwą- bo w ostatnich grach pokazali swoje. Masz klapki na oczach i ja i inny gracze, tracimy tylko na tym, przez takich "fanatyków"...
Pomijam kwestie gustu i zainteresowań, ale trzeba być krytycznym do pewnych rzeczy...
Przy Unity, broniłem Ubi, przy Division także, ale oni mają to w dupie i nie widać żadnej poprawy. Dostajemy to samo, pozbawione ambicji, zbugowane i z wyciętą zawartością (o cenie drugiej gry), my z tym walczymy, a ty to akceptujesz (taka walka z wiatrakami) tak posiadam własny egzemplaż, grałem w coopie ze znajomymi, ale przestaliśmy bo gra jest strasznie monotonna. :/
"Sorry kolego, ale nie mogę traktować twojej wypowiedzi na poważnie (nawet gdybym chciał) ta gra ledwo na 7,5 zasługuje."
Na szczęście to tylko Twoje zdanie, które dla nikogo nie ma większego znaczenia.
Co się z tym światem porobiło, że ludzie są gotów naskoczyć sobie do gardeł za posiadanie odmiennej opinii...
Osoby które gry nie widziały na żywo wystawiając ocenę 0.5 lub podobną pokazują swoje bezmózgowie. Kompletnie nie zgadzam się z minusami recenzenta.
1. Fabuła, tak dopracowanej "mafii" z podziałem na sekcję, z barwnymi bohaterami, z dobrze napisanymi liniami dialogowymi nie było nigdy.
2. Schemat gry dla mnie rewelacja, czy to z grupą czy samemu, po cichu czy na "jolo".
3. Misje poboczne są aby odblokować ulepszenia (różne rodzaje)
4. Bronie zdobywa się, podobnie z ulepszeniami odnajdując na mapie, a nie kupuje u vendora.
5. Zbieranie zasobów nie jest uciążliwe dostaje się je za wykonywanie misji głównych, bądz ataki na konwoje, więc nie trzeba ich zbierać po mapie jak się nie chce.
6. Model jazdy? Już nie ma czego się czepić. Przecież to nie wyścigi. Latanie helikopterem to przyjemność.
7. Postać automatycznie przykleja się do osłon...
8. Nie doświadczyłem żadnych baboli, blokowania postaci, żadnego znikania, zanikania obiektów.
Dla mnie gra w Wildlands jest niezwykle przyjemna. Piękna grafika, fabuła, gra ze znajomymi. Czego chcieć więcej.
1. Bohaterów widać przez 15 sekund - może są barwni, ale nie mamy szans się o tym przekonać. Radio chatter duchów jest dobrze napisany, dialogi postaci czy monologii El Suena to kicz z oper mydlanych, zakończenia mdłe. Dobre są natomiast misje fabularne
3. Misje poboczne są ciągle takie same, by odblokować pomoc rebeliantów, która jest tak marna, że całkowicie pomijalna w grze
4. I to samo jest w recenzji, co nie zmienia faktu, że jeśli chcemy pozbyć się mizernego P416 i zdobyć coś lepszego, to trzeba zwiedzać Boliwię nie jak się chce, a wg z góry narzuconego schematu. Nie będzie to wadą dla kogoś, kogo nic nie obchodzi czym strzela
7. Przykleja się jak mu się podoba, jest to nieintuicyjne i każdy klnie na ten system
8. Pograj z 70 godzin, pograj w coopie to zauważysz ;)
Dla mnie to też najfajniejsza gra w tym roku i nie wiem czy coś ją przebije, ale klapek na oczach mieć nie można :)
Przepraszam bardzo, jaka fabuła? Po kolei eliminuj tych złych, aż do bossa?! To pierwszy Splinter Cell jest ciekawszy. Sorry nie wmówisz mnie, że to dobra/bardzo dobra gra, bo od conajmniej kilku gier dostaję to samo, od: pokonaj złych, aby ci dobrzy wygrali, po marnie wykonany aspek sandboxu (nasranie ikonkami po całej mapie). Jakie zwiedzanie, gdzie się nie ruszę to patrol, albo wrogowie, muszę wyczyścić miejsce, aby móc zwiedzać (a to już powoduje monotonię). Kolego jeżeli ty tego nie widzisz to:
- raczkujesz w grach typu sandbox
- jest tobie wszystko jedno, byle tylko grać (uzależnienie to już chyba)
- masz niskie wymagania, od producentów
Zobacz taki CD Projekt RED czy Rockstar (porównuje sandboxy) tworzą jakąś renomę i podnoszą poprzeczkę, że powinniśmy wymagać (bo oczekiwać nie możemy) tego od innych...
Ktoś wspomniał, że Ubi jest jedną z firm odważnych (nie bojących się eksperymentować z tenatyką i settingami)- prawda, ale jednocześnie stosuję powtarzalne schematy i pisze banalne fabuły; ich gry fajnie prezentują się na zwiastunach (portfolio)
Tak naprawdę nie obchodzi mnie zasrana, fotorealistyczna grafika, monitorki przed oczami, tylko dobrze napisana fabuła/postaci rozwiązania gameplayowe
Nie wiem czy optymalizacja się poprawiła, ale w becie nie było mowy o 60 klatkach nawet na najniższych ustawionych detalach.
Co do samej gry cóż... ubisoft jak żadna inna firma znalazła sobie patent na tworzenie ogromnych gier, które trudno jest ukończyć. Niby fajnie, że dostajemy mnóstwo zawartości, przy no 10h innej gry, ale to było fajne za pierwszym drugim czy piątym razem. Kiedy kolejna gra oferuje to samo a takich gier wychodzi coraz więcej, nie ma się ani czasu i chęci na zrobienie jej na 100%, a ja jestem typem gracza, który raczej nie odstawi gry, dopóki jej nie wymaksuje. Producenci powinni znowu iść w stronę bardziej skondensowanych gier, niż powlekać schematy dodając do tego mnóstwo innych rzeczy. Takie są moje odczucia względem gier ubisoftowych, kiedy pierwsze assassiny albo inne otwarte piaskownice przechodziłem w całości z wypiekami na twarzy zgodnie z myślą "wow, jak dużo zawartości" teraz po prostu już człowiekowi to zbrzydło i nawet nie chce się przechodzić w całości takich gier, bo zaczynają nużyć.
Gra jest graficznie ładna ale pusta jak wielanocny,czekoladowy zając.
Dynamiczna naparzanka gdzie przyjmujemy na klatę tony ołowiu i jest dobrze...
Kompani nie mają żadnych statystyk jak choćby w Hidden Dangerous 2 i nigdy nie giną...
dwie serie i zgon, na hardzie ginie się od headshota lub jednej serii, kompanii giną często, czasem nawet wszyscy trzej
warto pieszo łazić po Boliwii - od groma easter eggów i sekretów, tajemnicze statuetki, Matrix, a teraz wszyscy szukają yeti ;)
to akurat glupoty piszesz, ginie sie szybko I boty tez gina
choc faktem jest jeden blad podczas gdy bot cie leczy to wrogowie nie strzelaja do niego
Gra typu: "pochwalę się znajomym, jak u mnie to wygląda w 4k na ultra", czyli, że wtedy wygląda super, ale działa wtedy na granicy płynności (równe 30 klatek po oc na 2ghz). Gra nuży po 15 minutach. Na prawdę szokuje mnie, co ludzie widzą w sandboxach.
Podejrzewam,ze w obu amerykach nie ma tylu smiglowcow co w tej pustej gierce.
Lubię gierki w coopie, więc bardzo chętnie zagram i w tę. Wyprztykałem się ostatnio z kasy nieco na inne, więc poczekam.
Dopiero co kupilem bo sie wachalem. Kocham Division i chcialem cos w tym klimacie.. po jakichs 10 godzinach jestem na TAK.
Mimo, że graficznie ładna, technicznie też nie mam problemu, wielki obszar do zaliczenia, misje mogą być... ale:
Twórcy poszli najgorszą drogą wzorem poprzednich, trudnych gier z tej serii, tych sprzed lat. Niezwykle długie odstępy między zapisem postępu w grze. Giniesz, zaczynasz od nowa i to o kilkaset metrów od "zgonu". Nawała przeciwników czasem bez końca. Policzyłem - w jednej z misji z moją drużyną idiotów /robią wszystko by zginąć a nie co im karzę/ strąciliśmy... 7 czy 8 śmigłowców i nie widać było końca. Strzelisz do bandziora... natychmiast zlatuje się ich 5000 i rób co chcesz. W nocy, w deszczu skradam się po chaszczach, nie można mnie zobaczyć a tu bęc, snajper mnie trafia bo widzi mnie z 500 metrów, czarną nocą kuźwa, alarm i dupa, 15 wrogów jak spod ziemi. Oczywiście misje "nie daj się wykryć" to moje "ulubione" + te na czas. Zacząłem grać na 3. poziomie trudności ale minęło 1/2 godziny, zażyłem nervosol i zjechałem na łatwy co nie wiele zmieniło. Pewnie są tacy co lubią takie "kwiatki" i katować się, ja nie. Oceniłem na 7 właśnie za to.
Jedyna pociecha, że gra staniała i nabyłem ją za 140 zł. a nie za ponad 200. Wypłakałem się tu i mi ulżyło. Dobranoc. :)