Mass Effect: Andromeda to nie gra z otwartym światem, twierdzi producent BioWare
Tak w ogóle to czy gra ma otwarty, pół-otwarty czy korytarzowy świat nie ma znaczenia, jeśli jest dobra to taka pozostanie bez względu na schemat świata. Udowadniać tej tezy chyba nie trzeba bo przykładów jest ogrom.
Bardzo dobrze. Liczy się jakość, a nie ilość. :)
Pół-otwarty lub zamknięty świat nie znaczy, że gorszy. Wręcz przeciwnie! Inne gry już nie raz udowodnili, że są ciekawsze od "tanie" gry sandbox.
"Widziane na zwiastunach planety wyglądają imponująco. Trochę szkoda, że ich eksploracja nie będzie w pełni swobodna."
Ja się z tego faktu bardzo ciesze.
ME to seria które nie stawiała na "eksploracje" tylko na połączenie strzelania z dodatkiem biotyki z fabułą godną porządnego "RPega"
Przecież Bioware nigdy nie tworzyło otwartych światów. To co jest w DA Inkwizycji tylko sprawia takie wrażenie, ale tak naprawdę to w grze jest kilka dużych lokacji i wiele mniejszych.
Takie rozwiązanie jak będzie w ME Andromeda mi bardzo odpowiada. Cała masa mniejszych lokacji zaprojektowanych pewnie specjalnie pod misje + kilka, czy kilkanaście większych lokacji na których będzie można eksplorować świat. No bo wiadomo, gdzieś tym Nomadem jeździć będzie trzeba.
CyberTron [14]
Liczyłem na konkretnej wielkości HUBy a nie takie maleństwa nawalone kamieniami do zbierania .
Knights of the Old Republic ma mniej planet i teren gry na nich jest stosunkowo mały, a i tak są one ciekawsze i bardziej zróżnicowane niż planety/lokacje w oryginalnej trylogii Mass Effect. Może wyciągnęli wnioski...
Inna sprawa, że Knights of the Old Republic została wydana przed erą szaleństwa na punkcie idiotycznego zbieractwa i bezsensownych aczików.
Całe szczęście. Twórcy wpychaja otwarty świat do absolutnie każdej gry, a co po niektórym nadal go mało?
Bardzo dobra wiadomość! Mniej znaczy więcej. Jeśli otwarty świat miałby być tak nudny i powtarzalny jak w DA Inkwizycja to dobrze, że ME Andromeda nie będzie otwartym światem..
Jakość, nie ilość przede wszystkim :)
Tyle, że inkwizycja też nie była do końca otwartym światem.
Zmieniam zdanie, już nie kupię tej gry.
Masz coś do mojej opinij? A to ostatnie to możesz ty "gtfo" dzieciaczku.
Wystraszyłem sie ale pol chwili myślę "przeciez tak bylo w trylogii"!
Więc dla mnie spoko
Tak w ogóle to czy gra ma otwarty, pół-otwarty czy korytarzowy świat nie ma znaczenia, jeśli jest dobra to taka pozostanie bez względu na schemat świata. Udowadniać tej tezy chyba nie trzeba bo przykładów jest ogrom.
No i dobrze. BioWare nie umie tworzyć otwartych światów. Dostaniemy zatem typowego znajdźkowca bez otwartego świata.
Wiadomo, zawsze może zrobić jak PB - korytarzówkę wypełnioną losowymi potworami, z multum ekranami ładowania i drętwym systemem walki dającym ci ułudę wysokiego poziomu trudności. To by była gra, co, Seba? :)
To w Gothicu są ekrany ładowania? Chyba pomyliłeś Gothica z Skyrimem ;D
Bardzo dobrze. Liczy się jakość, a nie ilość. :)
Pół-otwarty lub zamknięty świat nie znaczy, że gorszy. Wręcz przeciwnie! Inne gry już nie raz udowodnili, że są ciekawsze od "tanie" gry sandbox.
Jednej strony plus z drugiej minus. Fajnie, że dalej koncentrują się na trylogii. Jednak pomysły nie wykorzystane z otwartym światem to też minus. Jednak z drugiej strony Inkwizycja też nie była otwartym światem. Więc może coś jest na rzeczy. Mam tylko nadzieje, że będzie warto, gdyż zaczynam się martwić.
Po co robić otwarty świat, jeśli będzie prawie "pusto" i nudne questy a la MMORPG? Niech lepiej się skupić na jakość, a nie ilość.
No Man's Sky jest dobry przykład, jak nie powinno się robić.
Też nie cieszyłbym się tak szczególnie, bo to może oznaczać, że po prostu Bioware wystrzelało się z pomysłów jak zapełnić świat, dlatego wrzucą taką PR-ową gadkę żeby wyszło, że słuchają środowiska graczy i po prostu świat będzie mniej otwarty, ale za to bardziej zapełniony (co nie musi być prawdą). Chociaż z drugiej strony mi pasował taki korytarzowy świat jak ME 3 czy Dragon Age 2. Były przynajmniej ciekawe i niezapełnione na siłę jak Inkwizycja.
Oczywiście na grę czekam, nawet pre-order mnie kusił, ale jednak 240 zł za standardową edycję to trochę przesada.
Przecież Bioware nigdy nie tworzyło otwartych światów. To co jest w DA Inkwizycji tylko sprawia takie wrażenie, ale tak naprawdę to w grze jest kilka dużych lokacji i wiele mniejszych.
Takie rozwiązanie jak będzie w ME Andromeda mi bardzo odpowiada. Cała masa mniejszych lokacji zaprojektowanych pewnie specjalnie pod misje + kilka, czy kilkanaście większych lokacji na których będzie można eksplorować świat. No bo wiadomo, gdzieś tym Nomadem jeździć będzie trzeba.
Najbardziej mnie ciekawi czy będą, a jak tak to jak dużo, obszerne (mogą być nawet dość puste) miejsca gdzie będzie można poszaleć nomadem, na trailerach było kilka urywków takich pustkowi, jedno na pustyni na briefingu nomad&tempest, a drugie na śniegu już nie pamiętam w którym trailerze.
Też ciekawi mnie czy trafimy na jakieś średnio lub nisko rozwinięte cywilizacje, które uznawały by pionierów za bóstwa :D
W sumie to wszystko mnie ciekawi, jeszcze prawie nic nie widzieliśmy.
Tak trochę na marginesie tego tematu - wiadomo czy odlatywanie z planet i przylatywanie na planety będzie się odbywać podobnie jak w No Man's Sky (bez ekranów ładowania) czy jednak będą loadingi?
spoiler start
Nie, nie chce mi się szukać. :P
spoiler stop
Oczywiście, że będą loadingi. Gdyby miało ich nie być to już dawno by się tym pochwalili
@Irek22 - twórcy teraz rozwiązali to w ten sposób, aby jak najmniej ekranów ładowania było. Większość ma się ładować w tle podczas gry. Odwiedzanie i lądowanie na planetach ma być bez ładowania. Ale podejrzewam, że będą jakieś cutscenki.
Fans of the series will be glad to hear that there are no loading screens within the Tempest, unlike in the Normandy, which means you won't be standing around in lifts or waiting to be scanned while running around the ship. Additionally, developer BioWare says moving from the Tempest to exploring a planet will also be seamless. Źródło: http://www.gamespot.com/articles/mass-effect-andromedas-ship-wont-have-loading-scre/1100-6445642/
Z wycieków wynika, że ma być to zrealizowane w formie filmowej scenki z mostka dowodzenia. Czyli po prostu będziesz widział przez dużą szybę jak Twój statek wchodzi w atmosferę planety i ląduje. Ma się to odbywać bez ekranów doczytywania, ale też bez manualnej kontroli nad statkiem.
Wyobrażam to sobie tak (oglądać od 1:10):
https://youtu.be/MkvVZzOMYSs?t=1m10s
Jeżeli tak faktycznie będzie to wyglądać, to ja jestem za! Ręczna kontrola byłaby pewnie fajniejsza, a rozumiem kompromisy.
dj_sasek i Persecuted
Wszystko lepsze niż to paskudztwo: https://www.youtube.com/watch?v=2bbRxNT-5EI . Jak dla mnie to są najbrzydsze, najmniej klimatyczne i najmniej immersyjne ekrany ładowania, jakie widziałem w grach.
Już bardziej to: https://www.youtube.com/watch?v=PtjALBN7eeU mi się podobało, a także niesławna winda w "jedynce".
Z wycieków wynika, że ma być to zrealizowane w formie filmowej scenki z mostka dowodzenia. Czyli po prostu będziesz widział przez dużą szybę jak Twój statek wchodzi w atmosferę planety i ląduje.
A ten przerywnik w formie filmowej to jest właśnie ekran wczytywania, tylko, że zamaskowany.
No i super, co za dużo otwartych światów to niezdrowo, potrzeba klimatycznej gry z dobrą fabułą i ciekawymi postaciami, a jak sami twórcy mówią jakaś eksploracja będzie, więc raczej nie dostaniemy "korytarzówki". Poza tym gdyby mieli otworzyć każdą planetę na swobodną jazdę z mapą dużą jak Velen w W3 to byłoby to raczej niewykonalne. Na rynku i tak są same sandboxy.
Tylko żebyście nie cieszyli się na zapas z powodu eksploracji, bo może się okazać, że skończy się to wszystko na różnych wariantach szukania "kolorowych kryształów" albo tłuczenia miejscowej fauny w rodzaju pójdź, znajdź lub rozwal i wróć.
Będzie zbieranie kryształków to będzie, nikt nie każe nikomu tego wykonywać, ja dla przykładu sobie takie wątpliwej jakości atrakcje odpuszczam. Ale bardziej niż zbierania kryształków mam dość sandboxów, gdzie fabuła traktowana jest po macoszemu, gracz zostaje wrzucony do ogromnej mapy mniej lub bardziej wypełnionej zadaniami i potworami, oraz dodatkowo z losowo generowanymi lochami czy czymś na ich wzór.
Czyli co? Ląduję na zupełnie nowej i nieznanej planecie i mam do zwiedzania kawałek terenu podobny do tych z Inkwizycji? Serio?! Liczyłem na konkretnej wielkości HUBy a nie takie maleństwa nawalone kamieniami do zbierania .
Tylko nie psuje to czasem idei tej gry? Mam wrażenie, że oni zmienili wcześniejsze plany, dlatego tak długo nic nie było.
Całe szczęście. Twórcy wpychaja otwarty świat do absolutnie każdej gry, a co po niektórym nadal go mało?
Przydał by się dostęp do wersji beta by muc sprawdzić wartość pokładach nadzieję
Można mieć dostęp do gry przed premierą.
Musisz mieć wykupiony abonament Origin Access. Wtedy (bodajrze tydzień przed premierą) dostaniesz 10 godzin do pogrania.
CyberTron [14]
Liczyłem na konkretnej wielkości HUBy a nie takie maleństwa nawalone kamieniami do zbierania .
Knights of the Old Republic ma mniej planet i teren gry na nich jest stosunkowo mały, a i tak są one ciekawsze i bardziej zróżnicowane niż planety/lokacje w oryginalnej trylogii Mass Effect. Może wyciągnęli wnioski...
Inna sprawa, że Knights of the Old Republic została wydana przed erą szaleństwa na punkcie idiotycznego zbieractwa i bezsensownych aczików.
Przecież to jest oczywiste, że Andromeda nie będzie grą z otwartym światem (sandbox) w dosłownym tego słowa znaczeniu. Przecież mamy planety, więc już tutaj się to kłóci z - jedną - "piaskownicą". Zamiast tego będą najpewniej rozległe tereny do badań wzorem Inkwizycji (która notabene też nie była grą z otwartym światem)
Boję się tylko, że skoro tak się zapatrzyli w Inkwizycję oraz tyle z niej zaczerpnęli do Andromedy, to siłą rozpędu przekopiowali też śmieciowe zbieractwo...
Wymagania będą zawyżone ale gra działa na frostbite więc można się spodziewać, że będzie to chodzić jak Battlefront lub Battlefield 1.
Coraz więcej informacji o Andromedzie, ale brakuje jeszcze jednej z najważniejszych zagadek.. kto skomponuje muzykę? Brak Jacka Wall 'a może być tym co dla serii '' HITMAN '' zniknięcie Jespera Kyd 'a który tworzył magiczny klimat do przygód łysego.
Kogo chcielibyście usłyszeć w Andromedzie?
Tomasz Karolak w duecie z Urszulą Dudziak.
Chyba pierwsza dobra wiadomość dotycząca tej gry...
Jak już kiedyś pisałem, to co było w trylogii, było dobre, jedynie huby zurbanizowane, w stylu Cytadeli mogły by być większe i lepiej zapełnione...
"Widziane na zwiastunach planety wyglądają imponująco. Trochę szkoda, że ich eksploracja nie będzie w pełni swobodna."
Ja się z tego faktu bardzo ciesze.
ME to seria które nie stawiała na "eksploracje" tylko na połączenie strzelania z dodatkiem biotyki z fabułą godną porządnego "RPega"
Czekam, Bioware nie spieprzcie serii w której sie zakochałem i przeszedłem jednym tchem jak zadnej innej.
Zabraknie limitu poziomu doświadczenia.....>> czyli przeciwnicy będą dostosowywali się do poziomu gracza ?
Jak dla mnie gra która nie ma otwartego świata nie jest warta uwagi a tym bardziej wydania 250 zł (ps4) przejdę grę o co dalej do kosza. Wole gry gdzie po skończonej rozgrywce jest co robić i możliwość eksploracji. Niestety ale dla mnie to zła wiadomość i tylko przez to tejgry nie kupię może po roku jak bd po 50 zł
Dzięki takim gamoniom jak Ty mamy obecnie gry beznadziejne fabularnie z rozwleczonym pustym i martwym światem z milionem bezsensownych znajdziek. Dzięki.
Dobrze. Wyciągają wnioski i nie idą w sandoba ktory zabija Grywalnosc pozw wyjątkami.
Mam wrażenie, że twórcy zupełnie błędnie używają słów "sandbox" i "otwarty świat" jako synonimów. W to, że ich gra nie jest sandboxem to jestem w stanie uwierzyć (i nawet się z tego powodu cieszę), ale że niby Andromeda nie ma otwartego świata? A w tym gatunku tak się w ogóle da? Jak sięgam pamięcią, to cRPG zawsze miały jakoś tam otwarty świat. Np. Baldur's Gate, Neverwinter Nights, Fallout, Torment, Gothic, Wiedźmin, KOTOR, Mass Effect itd. Każdy z nich to co prawda trochę inny typ otwartości, ale jednak.
Moim zdaniem, jeżeli gra nie narzuca graczowi gdzie ma iść i co ma robić (a przynajmniej nie robi tego cały czas), to tak, mamy do czynienia z otwartym światem. Bez tego ja sobie szczerze mówiąc żadnego cRPG nie wyobrażam, dlatego też wątpię, by Andromeda była tej cechy pozbawiona.
Dla mnie też otwarty świat to pojęcie które można sobie definiować subiektywnie. Niby taki Wiedźmin ma huby, ale przecież są to tak wielkie tereny + mamy tą swobodę, możliwość dotarcia przeważnie wszędzie tam gdzie sięgamy wzrokiem.. No i co? Miałbym tej gry nie nazwać z otwartym światem? No sandboxem nie nazwę jej na pewno, bo rozgrywka jest tak ułożona że główną esencją jest tutaj eksploracja - podziwianie widoków. Inna sprawa, to chyba przesadzone podejście do otwartych światów, te negatywne. No bo przecież, znowu przykład Wiedźmina.. Tutaj wysiłek jaki poszedł na stworzenie tego świat miał na celu stworzyć taką długą drogę miejscówek, gdzie gracz będzie mógł podziwem oceniać i się zastanawiać, ale przede wszystkim gdzie zostaną ułożone zadania fabularne - wysokiej jakości. Owszem, gra mogłaby być fajniejsza gdyby teren był mniejszy, ale jednocześnie bardziej zagęszczony - mi np brakowało luźnych dialogów z nic pozornie nie znaczącymi npc, czy też więcej po prostu postaci imiennych - gdzie właśnie główną ich zaletą dla gracza, byłby dialog. Ale nie jestem hipokrytą, podoba mi się ta swoboda i widoki, możliwość pójścia przynajmniej na początku w każdym hubie - tylko tam gdzie poprowadzi mnie pragnienie poznania nieznanego.. i też Wiedźmin ma fabułę taką, gdzie nigdzie nie zostajemy na dłużej, to niby jak mieli zrobić by cały świat był zagęszczony? Po co, skoro kolidowało to z rozgrywką, fabułą - wizją gry która się sprawdziła. Np Wiedźmin mocno opiera się na faunie i florze... Na różnych stworach znanych z tego świata. Czyżby stworzenie gry liniowej było dobrym pomysłem, czy by nie kolidowało z tym jakże obszernym uniwersum? Natomiast owy Mass Effect... Będzie grą z otwartym światem - zwał jak zwał.. Pytanie brzmi, no skoro opierają się na eksploracji - na ile tenże świat będzie ciekawy pod tym względem, no i czy będzie to rozwiązane jak w Wiedźminie, gdzie świat służy do przedstawiania historii - gdzie są miejscówki godne interpretacji. Według ostatnich doniesień wychodzi na to że tak, a osobiście, mam nadzieję, że jednak kilka porządnych hubów będzie i czasami bardziej, zdecydowanie bardziej, otwarta rozgrywka... Nikt nie mówi, że gra przez całą przygodę ma być zrobiona identycznie, że nie może być przez 15 godzin liniowa - by później przez kolejne 15 była otwarta, szkopuł w tym, by zrobić to dobrze - liniowe aspekty zaspokoić w należyty sposób (fabularnie) i tak samo etapy otwarte (dowolna eksploracja/rozgrywka bardziej dynamiczna/niezależne dialogi itp).
A tak poza tym, to zirytowało mnie sformułowanie "główni źli"... Nie moi drodzy, główni rywale bo temat tyczy się rywalizacji a nie pseudo wygórowanej natury człowieczeństwa, byśmy to my i nasze standardy były najbardziej prawilne i należyte we wszechświecie - ależ byłoby to egoistyczne..
PS. Jak dla kogoś ta gra nie będzie stricte z otwartym światem, to mój punkt widzenia - bo zakładam, że uznasz świat z najnowszej Andromedy za zamknięty. Na temat światów zamkniętych, jest nie tylko różny, ale najwidoczniej mocno specyficzny i wyjątkowy - bo dla mnie gra z zamkniętym światem, to gra gdzie akcja pcha nas naprzód i nie za bardzo pozwala na eksploracje - tak, nawet taki The last of us w pewnym sensie ma świat ociupinkę otwarty... Czyli najprostszy przykład, znaczy być może - pewności jeszcze nie mam, no ale kampania For Honor.. ;)
Myślę, że to będzie dobry przykład świata stricte zamkniętego, a nie Andromeda w gruncie rzeczy z światem otwartym.
"...zadebiutuje 23 marca tego roku na PC, PlayStation 4 oraz PC."
A cha i wszystko jasne. XB 1 nie łapie się jak by. :)
PS. Tyle lat produkcji i czekania a gra będzie tańsza, i baaardzo dobrze, od nowego Ghost Recon W. który wystarczy zapewne na 4-6 godz. gry.
Na ubi nie ma mocnych.
ME to była naprawdę fajna gra pomimo licznych mniejszych i większych błędów. Dwie kolejne odsłony utwierdziły mnie w przekonaniu, że Bioware jedyne co naprawdę dobrze potrafi to stworzyć fantastyczną część pierwszą a potem totalnie sp###dolić wszelkie kolejne. Cykl DA i ME to sztandarowe przykłady takiego działania. Zarówno Początek jak i jedynka Masy to solidne produkcje na miarę Kotorów. Jednak ich kontynuacje to dno i kilometry mułu.
Dla mnie też pierwszy Mass Effect to był największy sztos i jak mówisz, na miarę Kotora. W zasadzie ja czułem się jakbym grał w jakąś jego kontynuacje. ME2 i ME3 to również dobre gry, ale rpg w nich tyle co kot napłakał, i widać że robione już pod MASSy ;)
Najlepsza jest 2 część mass effecta :D
1 jest przedłużana po całosci pojazdem mako xD
2 ma zalety 1 i 3 części jest perfekcyjna :)
no ale każdy ma swoje zdanie :)
Co do dragon age to wiadomo najlepszą częścią pozostanie 1 część .
"Tym bardziej, że w nadchodzącym tytule do serii powróci możliwość jeżdżenia po powierzchni odkrytych planet, która jak dotąd pojawiła się jedynie w pierwszym Mass Effect – i to w dość ograniczonej postaci.". Grałeś w ogóle czy tylko oglądałeś na Youtube? Pomylić pierwszą część z drugą to nie małe piwo bo różnią się dosyć ku$$a mocno.
Dla mnie sandbox nie jest wymogiem. Zwłaszcza, że przeważnie w efekcie dostajemy nudny pusty świat wypełniony po brzegi monotonią. Jak ja bym chciał, aby studio Piranha Bytes zrozumiała to i zrobiła liniowego RPG pół-otwartego, takiego jak Gothic. Studio 30sto osobowe, a porywają się na otwarty świat i w efekcie ich gry są ostatnio nijakie z namiastkami klimatu i tego za co kochaliśmy serię Gothic.
Przecież każdy Gothic miał otwarty świat (no może Gothic 2 był podzielony na dwa obszary), a właśnie dwie ostatnie gry Piranii były liniowe (Risen 2, Risen 3), podzielone na wysepki, które odwiedzaliśmy po kolei, co jak dla mnie było krokiem wstecz. Świat może być otwarty, grunt by nie przesadzać z jego rozmiarem jeśli nie ma się środków i pomysłu, by go sensownie wypełnić.
Mass Effect: Andromeda to nie gra z otwartym światem
No przecie chyba! Nie jednym a z wieloma światami. Miało być 1000 czy chociaż 200. Dużo światów i dużo znajdziek!
Tak serio to dobrze, że nie są otwarte, bo byłyby puste jak 'Niczyje Niebo'. Szperać po 200 pustych planetach? Nope.. Lubię huby - przetrzepie się dokładnie, zakończy questy i jedzie do innego. Ew. wróci na chwilę.
Jaka ta branża jest sp****dolona, że już trzeba się tłumaczyć dlaczego nie robi się sandboksa, bo każda gra MUSI, NO MUSI!!!!1111 mieć otwarty świat. Inkwizycja doskonale pokazała, że duże mapy wcale nie oznaczają "większej", ani tym bardziej głębszej rozgrywki. Czekam z niecierpliwością, aż moda na nudne, puste, zapchane znajdźkami sandboksy przeminie a gry znów będą projektowane z myślą o zawartości, a nie wielkości mapy.
Bardzo dużo osób liczy na to, że jak gra nie ma typowego, "otwartego" świata to znaczy, że będzie dobra fabuła i bardzo dobry gameplay. Kotor był bardzo fajnie pod tym względem zrobiony. Jednak czy tym razem tak będzie? Gra musi na siebie zarobić a rezygnacja z tego elementu, oznacza, że czymś innym to zastąpili. Radził bym przystopować bo hype znowu urośnie i preordery pójdą w ruch. Wtedy w branży nic się nie zmieni. Sam liczę na ten tytuł.
PS: Ceny rosną a zawartość maleje. Ciekawe czasy.
No i bardzo dobrze, dosyć już mam tych nudnych, pustych sandboxów.
Świetna wiadomość, bo trochę mnie zmartwiła informacja o piaskownicy w ME Andromeda. To nie pasuje to uniwersum. Lepiej skondensować rozgrywkę niż błąkać się po olbrzymich przestrzeniach bez celu, co pokazała cała trylogia.
A już poważnie rozważałem zakup po wielu przecenach przez te "otwarte światy", ale widzę że jednak pobiegnę po pudełko w premierę ^^ O ile otwarte światy mogą być świetnie zbudowane i "żyć własnym życiem" np. Wiedźmin 3, o tyle w Mass Effect historia przyciąga tak bardzo, bo skupia się na głównym bohaterze i widzę że BioWare nie zapomniało o tym, że ta gra fabułą stoi! Jakby powtórzyli błędy inkwizycji i wprowadzili questy o zbieraniu marchewek kosztem jakiejś mniej tandetnej fabuły (skórek do tronu w inkwizycji było chyba więcej niż spraw do osądzenia) to bym się chyba załamał. Parafrazując klasyka mogę tylko dodać: nie ze**ajcie się tą eksploracją ;D Czekam na kolejne dobre wieści, może w końcu wywalą te beznadziejne systemy "dobra i zła", które blokują wybory tylko dlatego że raz wybrałeś na czerwono i teraz niebieskiego nie możesz ( bo przecież w życiu możesz być albo szatanem albo Jezusem i brak jest opcji pośrednich), może w końcu zastąpią to czymś z sensem np. limitem czasowym na podjęcie instynktownej decyzji a nie zgodnie z kolorkiem zakończenia, które chcemy otrzymać ;D Ale co ja tam wiem, jako mainstreamowy fan czekam tylko na niebieskie kosmitki :D
Podobno w Andromedzie nie będzie już tego podziału na dobro i zło.
Gra o dzieciach bawiących się w bohaterów. Wolałbym bohaterów wiekowo podobnych i poważnych jak w trylogii.
Już się tak nie podniecajcie ta informacją. Wpiszcie sobie w google "DAI nie ma otwartego świata" i wyskoczy wam to samo -.- . Twórcy mówiąc, że nie będzie otwartego świata porównują to do Skyrima/no man sky gdzie moglismy wejść gdzie się tylko da. Tutaj będzie jak w Inwkizycji, będzie mapa w tym przypadku planet gdzie każda planeta to jeden wielki teren czasem ciasny czasem rozległy, jednak otoczony górami, budowali itp, przez ktore nie da rady sie przedostać. Pojazd którym będziemy jeździć to odpowiednik wierzchowca z inkwizycji.
Nie myślicie chyba, że po licznych zapowiedziach jaka ta gra będzie wielka doczekacie się powrotu do korzeni? xD
Tym bardziej, że Inkwizycja bardzo dobrze się przyjęła a głównym problemem były zadania poboczne zrobione na odwal. Tutaj twórcy mówią o eksploracji znaczy to, że na zadania typu "idz na drugi koniec mapy i rozłóż obóz " jak najbardziej można liczyć
Otwarty świat(czytaj też korytarzowy) w rpgach to naprawdę super pomysł tylko trzeba wykorzystać jego potencjał. Taki Wiedźmin, ba taki Gothic super to pokazali. Twórcy przyznali, że będą brać przykład z wieśka więc mam nadzieje, że misje główne jak i poboczne będą chodziarz trochę bardziej zróżnicowane niż to miało miejsce w inkwizycji
Osobiście uważam że bardzo dobrze. Kiedyś sandbox to było coś, a teraz? Pustki z assetami kopiuj-wklej i miliony znajdziek sztucznie przedłużających miernej jakości zabawę.