Fallout 4 "musi być najbardziej udanym projektem" wypuszczonym przez Bethesdę
Cóż to był zdecydowanie najgorszy Fallout. Jeśli takie gry się sprzedają to nie jest to nic dobrego.
Oni żyją we własnym świecie. a o sprzedaży świadczy najlepiej dynamika spadku ceny tego tytułu.
Najbardziej udanym projektem od Beci był Morrowind wraz z dodatkami.
Za dużo mówią za mało robią...
Hines zapytany, czy czwórka okazała się sukcesem, skwitował to krótkim „Taaaaak”, choć nie podzielił się żadnymi liczbami. Wyjawił za to, że:
„Fallout 4 musi być najbardziej udanym projektem w historii naszej firmy. Bardziej niż Skyrim, jeżeli chodzi o to co zrobiliśmy.”
Bez komentarza...
Cóż to był zdecydowanie najgorszy Fallout. Jeśli takie gry się sprzedają to nie jest to nic dobrego.
No nie da się ukryć, gra bardzo udana to i ludzie kupowali. Gracze jednak potrafią głosować portfelem.
a Mafia 3 była najlepszą premierą 2K Games ze względu na jakość wykonania :D
54% to bardzo wysokie? ...
Bo oczywiście nie miałes na myśli PRZEKUPIONYCH recenzji "prasowych", które do największych badziewi daja 10/10 bo dostali paczke $$, a normalnie gry odpalic się nawet nie da bo bug na bugu? np. Rome 2 Total Shit. IGN 10/10!
legoras ---> skoro Twoim zdaniem recenzje prasowe są przekupione to po co był ten niedawny hejt na Bethesde jak ta zapowiedziała, że nie będzie teraz udostępniała przedpremierowo swoich gier dziennikarzom?
Ale oni nie powiedzieli, że nie będą przekazywać przedpremierowych recenzji dziennikarzom. Powiedzieli tylko, że będą przekazywać je wyłącznie influencerow (wpływownikom? indoktrynatorom?) czyli tym, którzy wspierają ich w promocji gry.
Aale fakt, większość recenzji nie była tyle co przekupiona co po prostu robiona w zbyt dużym pospiechu. A niestety o ile gry Beci robią genialne pierwsze wrażenie, to szybko okazują się dość płytkie. Ale nie na tyle szybko by zdążyło wpłynąć to na robione naprędce przedpremierowe recenzje. Spójrz jak się oceny układały, przed premierą same 9 i 10, dwa tygodnie później oceny jak na GOLu, czyli dobre ale nie wybitne.
Z tym że są płytkie to nie do końca się zgodzę, bo jeśli ktoś przegrał i dobrze w tym czasie sie bawił np. w Skyrimie przez 150godz. i po dopiero tym czasie gra mu się znudziła to wcale nie oznacza że gra jest słaba. W końcu te 150godz to sporo i rzadko który tytuł jest na tym polu konkurencyjny. Można więc śmiało rzec, że gra spełniła swoje zadanie. Nie zapominajmy też o tym, że jest masa użytkowników, którzy grają w gry z serii TES po 200-300h i nie nudzi im się wcale.
Poza tym każdy świadomy nabywca dobrze wie czego może się spodziewać po grach z serii The Elder Scrolls, tam fabuła nigdy nie była wybitna i najważniejsza, więc nie rozumiem tych zarzutów później. TES to jest przede wszystkim sandbox i trzeba o tym pamiętać.
Inaczej sprawa się ma z Falloutem. Tutaj rzeczywiście Bethesda powinna dość sobie spokój, bo nie do końca to "czują". Zapewne dlatego, bo oni tylko tą markę przejęli po kimś innym, nie robili Fallouta od początku. Dlatego lepiej byłoby jakby prace nad nim zlecali komuś innemu.
By nie było, ja nie twierdzę, że to są beznadziejne gry. Po prostu w mojej opinie są po prostu niezłe, w niektórych aspektach nawet dobre. A to, że potrafią wciągnąć na długie godziny tez wcale nie świadczy o ich wyjątkowości, bo to potrafią również głupawe gierki na facebooku czy telefonach, a jedynie świadczy o tym, że zastosowane mechanizmy przyciągają do gry działają. I tutaj jest właśnie rola recenzentów, by rozróżnić gry, które wciągają cie przez poprawne zastosowanie socjotechniki od tych, które oferują coś więcej. Oczywiście Gry Beci są dużo lepsze od wspomnianych uzależniających mikrogierek, ale stosują sporo podobnych sztuczek.
A co do płytkości, no właśnie dla mnie są, mają dużo mechanik, dużo różnorodnych elementów, ale w zasadzie żaden z nich nie jest jakoś szczególnie dopracowany. Historia jest, ale słaba. Towarzysze są, ale niewyraziści (zwłaszcza w Skyrimie, chodzące kloce drewna). asa NPC, ale 90% nudna i sztampowa do bólu. Setki zadań ale tylko kilkanaście wartych uwagi. niby w Skyrimie wprowadzono w części questow kilka sposobów na ukończenie, kilka decyzji do podjęcia, ale absolutnie nic one nie zmieniają (najbardziej wnerwił mnie ten pierwszy quest z tym łucznikiem, skladem i afera miłosną, co z tego, że mogę wybrać kogo wkopie przed nią skoro ten drugi nawet nie obraża się na mnie za to). Walka na pierwszy rzut oka różnorodna, ale koniec końców bez modów bardzo jednostajna. Na pierwszy rzut oka fajny motyw skradania, ale nie bez powodu z jego głupoty i prostoty nabijają się setki filmików na youtubie. w rezultacie jak pisałem w innym wątku, gry te są najlepszymi po serii GTA casualowmi sanboxami, ale niestety jako takie konstrukcje mimo licznych zalet, bo je mają ale jako fana nie będę ci je wymieniał bo je znasz, są właśnie bardzo płytkie. Każda mechanika, element jest liźnięty po trochu.
Oni żyją we własnym świecie. a o sprzedaży świadczy najlepiej dynamika spadku ceny tego tytułu.
Czy F4 jest gorszy od poprzednich części? Nie, F4 jest inny.
Pewnie, że fabuła nie powala jak w każdej grze Bethesdy ale klimat świata post-apo, jest genialny.
New vegas był świetny pod względem mechaniki ale klimatu zniszczonego świata nie było w nim wcale więc co kto lubi.
Fallout 4 okazał się sukcesem, widać to chociażby po SteamSpy.
Sam na liczniku mam obecnie ponad 200 godzin.
Bo ja wiem, ja bardziej czułem to w F:NV niz w F4. F4 ma zbyt zatłoczona mapę by to poczuć jak dla mnie. więc kwestia subiektywna.
Że co? Jedyna rzecz, która w F4 jest lepsza niż w NV to jest właśnie mechanika rozgrywki. Poprawili gameplay i zrobili z tego strzelankę. I to tyle. Pod każdym innym względem, ale to absolutnie każdym, NV miażdży F4.
Tak, F4 jest inny i przez to gorszy.
Fallout 4 "musi być najbardziej udanym projektem" wypuszczonym przez Bethesdę
No to chyba coś nie wyszło...
F4? Moim zdaniem dno. Głupkowata fubuła, głupkowaci bohaterowie, system perków zniszczony, itp. itd. Nie polecam
Moim głównym problemem z grą jest to, że po 60+ poziomie gra staje się za łatwa, nawet na survival.
Jeśli jest najbardziej udany, to chyba średnio świadczy o pozostałych grach Bethesdy i coś w tym może być. Zresztą, skoro "musi", to musi...
A może najbardziej udany znaczy - najbardziej zyskowny?
Co do mnie - Bethesda konsekwentnie ciągnie Fallouta w dokładnie odwrotnym kierunku, niż bym tego Falloutowi życzył. Jako gra natomiast - nie jest to złe.
o ironio F4 najlepszy z całej serii a jest tak słabą grą ;]
Jak się zastanowić nad tą grą to nie ma jednej rzeczy która byłaby od początku do końca dopracowana. Ani jakoś szczególnie grafika nie zachwycała, optymalizacja pozostawiała wiele do życzenia, błędy i bugi. Mało RPG w RPGu. Fabuła bardzo przewidywalna i mało wyrazista. Dialogi i system ich wyboru słaby. Strzelanie mogłoby być lepsze, system perków kompletnie niedopracowany i nieprzemyślany. To wszystko to moje subiektywne zdanie no i odnoszę wrażenie, że gra się tylko tak dobrze sprzedała bo Fallout. Ale widzę, że chyba nie tylko moje, na RPG Codex Fallout 4 został najgorszym RPG 2012-2016. http://www.rpgcodex.net/content.php?id=10535
bez przesady, gra jest niezła i oferuje wiele jak przystało na sandboxa ale "najbardziej udany" ?? drogi panie Bethesda nie robi słabych gier i wszystko co wypuszczają jest co najmniej dobre, falluoty to ich najsłabsze produkcje co nie znaczy że to kichowate gry, bo tak nie jest, a co do "najbardziej udanego projektu", to wciąż czekamy na THE ELDER SCROLLS VI !! i to ma być "najbardziej udany projekt" :P
Najbardziej udanym projektem od Beci był Morrowind wraz z dodatkami.
Za dużo mówią za mało robią...
Fallout 4 jest dobrą strzelanką w świecie Fallouta z elementami rozwojowymi. Natomiast nie jest już RPG. Gdyby porównywać do poprzednich części to jaki strzelanka w czasie rzeczywistym jest najlepsza natomiast we wszystkich pozostałych kategoriach leży i kwiczy. Czy jeśli chodzi o klimat gry, czy o opowiedzianą historię czy choćby o samych bohaterów. Jak jeszcze zabawy z budowaniem osad jeszcze są w porządku (w klimatach odbudowy pustkowi) - to dodatki w stylu kompletu torów dla kulek czy fabryk - są lekkim nieporozumieniem...
Do tego Fallouta chętnie wracam, ale nie jako "fajnego RPG, który wciąga fabułą" tylko do typowej strzelanki w moim ulubionym uniwersum. I jestem mocno niepocieszony z tego powodu...
Dokładnie.
Gównoburza za 3... 2... 1... :)
Nie przyrównuj proszę cię bardzo takiej legendarnej gry i klasyki gatunku RPG do gry, która z RPG nie ma nic wspólnego :)
kesik, sprecyzuj prosze co jest tym klasykiem w Twojej wypowiedzi :)
Chyba nie powiecie, ze gothic z ta prosta liniowa fabula to jakies cudne cRPG? a moze ten rozbudowany rozwoj postaci? Wybory natury moralnej w grze etc.
Jak ktos stawia gothica na polce z napisem cRPG to F4 jak najbardziej na ta sama polke pasuje. W druga strone moze byc juz troche bardziej dyskusyjnie :)
Drakula - Tylko jedno duże ale, Gothic 1 to gra która powstawała od 1998r, a wydana została w 2001r ( 16 lat temu), co niektórych z tego forum nie było jeszcze na świecie, gra zrobiona przez 8 czy tam 10 osób, to był szczyt techniki na tamte lata, zaś Fallout 4 gra nowa, z tak wielkiego studia, przy obecnych standardach fabularnie jest dnem, dialogowo dno, rozwój postaci dno, a graficznie, w porównaniu do takiego Wiedzmina 3 ssie pałe po same gardło, a cena 160 pln ( premiera) za ten niedorobiony produkt to jakiś ponury żart.
nie wazne o ktorym gothicu mowimy, wszystkie pod wzgledem cRPGowatosci byly kiepskie. Jedyne co ratowalo gothica to dobra grafika jak na lata wydan oraz pewnego rodzaju nowosc na polskim rynku z tym widokiem z 3 osoby. Na zachodzie (i wschodzie) jesli wspomnisz gothic to rozmowca robi rybke i " a co to takiego?"
Ogolnie to gothici to sa takie kaleki posrod gier cRPG.
I nie chodzi tu o to ze F4 jakis wybitny jest, ale jak akolici gothica jada po braku RPGwatosci w F4 to rece i majtki opadaja.
W moim przypadku serie tych gier maja sie tak:
- gothic'i - przejsc i zapomniec (na dzien dzisiejszy, przy nawale gier video, pewnie nawet bym nie instalowal tego bo jest znacznie wiecej ciekawszych pozycji do ogrania a dzien ma tylko 24 godziny)
- fallouty - gry do ktorych okresowo wracam. Czasem na kilka godzin, czasem na kilkadziesiat, ale wracam do tej serii.
o ja wiem, popularne jest w całej Europie wschodniej i krajach niemieckojęzycznych. A co do ich warstwy RPG. Wszystko zależy co przez nią rozumiemy. RPG to przede wszystkim odgrywanie postaci, i ja muszę móc się w ta postać wczuć oraz w jakiś sposób ja kształtować cz to przez decyzje czy dialogi. systemy rozwoju są ważne, ale mają znaczenie drugorzędne, i ten z Gothica był wystarczający.
Natomiast co do odgrywania postaci, niby protoplasta był gotowy, ale to nie musi być wada, większą było to, że misji z więcej niż jednym sposobem rozwiązania było raptem kilka. fabula, w dwójce słaba jak dla mnie ale w jedynce naprawdę niezła, zwłaszcza dlatego, że do niebezpieczeństwa dorastamy. Nie cierpię zabiegów jak w skyrimie czy G2, że od początku mamy jasno postawionego wroga i już po godzinie gry prawie wszystko wiemy. stare fallouty, BG1 i właśnie G1 maja ta zaletę, że tak naprawdę najpierw musimy odkryć o co chodzi. Temu właśnie G2 mnie zawiódł pod tym względem. Kreacja poprzez dialogi natomiast jest nie najgorsza jak dla mnie. Trochę ich mało czasem, ale nie jest źle. Co ważne, w jasno określona postać łatwiej się wczuć, najlepiej gdy jak w Tormencie możemy taka postać zmieniać, czy chociaż jak w wiesku wyrażać nasze podejście do świata (decyzjami, dialogami). ale nawet bez tego i tak wole podejście Gothica od podejścia sandoxowego, gdzie gra się z reguły mago/wojowniko/zlodziejo/kałano/łuczniko/zabójca będącego uosobieniem dobroci, życzliwości, uczciwości, okrucieństwa, mordującego przechodniów, który jest wygadanym, cynicznym milczkiem, stawiającym na siłę ramion i tradycje wojownikiem dążącym wbrew wszelkim konwenansom do poznania nieznanej magii. Arcymagiem nie umiejącym czarować i/lub mistrzem gildii wojowników bez umiejętności machania mieczem. Jak niby mam się wczuć w taką postać? Jak ja odgrywać? Gdyby chociaż decyzji i dialogi w jakiś sposób mnie ograniczał, ale przy braku konsekwencji jednych i drugich ie mają one znaczenia.
Ja wiem, że pomyliłem się w przewidywaniach o 21 minut, ale żeby od razu minusować...?
Hines, wiceprezes ds. pieprzenia. Ta sama kategoria co Ancel. Zero (słownie: ZERO) wiarygodności. Pewnych ludzi nie można brać na poważnie. Dla spokoju własnej rozumności. Prasa swoją drogą nie lepsza. Tak włazić w tyłek po same pięty.
Zarabiają na swoich grach więcej niż cedep na Wieśku, i nie mogą zatrudnić porządnego animatora czy scenarzysty. Od obliviona wszystkie ich gry są niemalże copy-pastą obarczona wiecznie tymi samymi błędami, i problemami.
BTW: F4 to nie tylko najgorszy fallout, ale też najgorsza gra Bethesdy w ogóle.
Ten Fallout był tak ciekawy, że po 3 godzinach grania, usunąłem go z dysku, i do tej pory pudełko z płytą zbiera kurz, i jeszcze ta szmira kosztowała mnie w dniu premiery 160 pln, najgorzej wydane pieniądze,w moim życiu jeśli chodzi o grę
Nie jest taka zła. Rewelacja też nie ale gra do zagrania. Chociaż mogła być bardziej intensywna (mniej sandboxa wiecej grania)
No cóż się dziwić, marka nie byle jaka to i hypowi uległa duża część graczy. Ale ilość sprzedanych kopii nie odzwierciedla przecież zadowolenia graczy z produktu, bo jak było po premierze to wszyscy wiedzą.
Jedna z najlepszych gier 2015 roku. Skyrim podobal mi sie ciut bardziej (ze wzgledu na frakcje i architekture miast), ale F4 to dalej jedna z lepszych gier Bethesdy i jeden z najlepszych Falloutow.
Czekam do nastepnej gry Bethesdy, ktora znowu wszystko zmiazdzy.
Po prostu marketingowcy i Ci dyrektorzy z MBA stracili kontakt z graczami i tym co tak naprawde ich intryguje.
Tworcy wiedzmina 3 pokazali co trzeba zrobic by stworzyc hit. Reszta niech wyciaga kajeciki i sie uczy.