Recenzja gry Diluvion – brzydkie kaczątko podwodnego survivalu
niestety ale nie. nie mialem duzych wymagan. faktem jest ze gier o tej tematyce jest jak na lekarstwo, dlatego zainteresowalem sie tym tytulem. 1000 slaba produkcja na unity. znowu to samo, to juz wczesniej bylo. w modelu biznesowym zmienily sie tylko elementy wymienne. niektorzy pamietaja zalew syfu na c64 i amige. dajac do myslenia, amiga sie na tym skonczyla. okladki byly ciekawe, niektore hahaha nawet artystycznie rozwiniete. oczywiscie, nie wiele mialy wspolnego z szara rzeczywistoscia. zawartosc to bylo dno. teraz okladek nie ma, za to w zamian sa brednie o niezaleznych indykach. gdyby swinia miala skrzydla...
Gra bardzo dobra, przeszedłem w trzy dni. Tylko trochę krótka, trzy mapki, chciałoby się więcej eksploracji. W dodatku przystępna cena. Polecam Diluviona
kotonikk, dzięki, do usług ;)
A że gra ma wady... cóż, z tego co widzę, to co odpalenie coś tam dociąga z platformy, znaczy pajączki swoje dzieło łatają. :)