Duch Japonii w grach z Zachodu i reszty świata
Fakt, o ile kilku rzeczy celowo nie wspominałem żeby nadmiernie nie rozwlekać i tak sporego tekstu, Oni zdecydowanie powinno się tu znaleźć i sam się dziwię jak mogłem o tak oczywistym tytule zapomnieć ;)
Mnie akurat Oni nie brakuje - mam uraz do przygody Konoko. To tytuł, który zdecydowanie brzydko się zestarzał i to nie tylko pod względem oprawy. Wystarczy mu więc wzmianka w komentarzach. ;)
Pamiętam jak kiedyś grałem Throne of Darkness, kurczę czemu nie ma więcej takich klonów diablo osadzonych w japońskim klimacie.
Trochę dziwne, że nie wymieniono kilku bardziej znanych tytułów. Jade Empire, Shadow Warrior, Mark of the Ninja. Nawet jeśli te dwie pierwsze gry to raczej zbitki wszystkiego, co kojarzy się z orientalnymi klimatami, a nie wyłącznie japońszczyzna.
Jade Empire inspiruje się przede wszystkim Chinami a nie Japonią, stąd odpadło w przedbiegach razem z Assassin's Creed: China ;)
Co się zaś tyczy SW i Mark of the Ninja, nad tymi dwoma akurat się zastanawiałem, ale ostatecznie zdecydowałem się na niewpisywanie gier, których główny związek z Krajem Kwitnącej Wiśni to to, że dzieją się we współczesnej Japonii albo w Japonii przyszłości, gdyż w tym wypadku zazwyczaj nie mamy bezpośredniego odnoszenia się do dorobku tego kraju (czy to w postaci ich historii, wierzeń, czy gier które tworzyli albo mangowego stylu graficznego), a raczej luźnego potraktowania i wykorzystania takich najbardziej utrwalonych w popkulturze motywów. Od tego już by było za blisko do gier, które po prostu wykorzystują Japonię jako jeden kraj z wielu - poziomy w Hitmanach czy Punisherze z PS2, strona konfliktu w grach wojennych etc.
A Shadow of the Colossus to taki następca Ico, o którym nic nie wspomniałeś.
Warto też wspomnieć o Forbidden Siren, które dostało amerykański remake.