Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają. Od dawna winniśmy grzechu zaniedbania i nie wskazaliśmy kilku gości siedzących o, przy tamtym stole. Kargulena – ryba, która mówi. Kilkoro z nas czasem zastanawia się, czy do lokalu nie należałoby przynieść jakiego akwarium. Widzący siedzi tam *wskazuje ruchem głowy*, w otoczeniu mysiego zapachu. To człek zagadkowy, który słowem swoim tyle jednocześnie zawikła, co rozjaśni. Meghan (mph) – to osobna historia, ale wszem znane są jej kłopoty z żółcią. Niektórzy mówią (a my nie przeczym tak całkiem i do końca), że to po prostu sympatyczna egocentryczka. Jak my wszyscy :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza - jesteśmy znani z dyskrecji :-)
W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."
[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]
Poprzednia część: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=14164416&N=1#ostatni
Potwierdzam.
Wracając do tematyki kacowej, jak to jest, piłem w zeszłym roku, a w tym roku miałem kaca.
To nie jest chyba uczciwe rozwiązanie sprawy?
ja tam nawet wielkiego kaca nie miałem
dobiłem się szybko szampanem i było po makale i o trzeciej w łóżeczku
Nie wiem, nie wiem. Czy to Ty mnie zaraziłeś?
Podejrzenie pada głównie na naszą "krakuskę".
Bal przeżyliśmy wzmocnieni kodeiną z tramadolem, kac dzięki tamu wstawał powoli i w towarzystwie smarków z grzankami.
Ja wychodzę powolutku na prostą, Widzącowa rzężąc przemieściła się do roboty, zamiar przy tym pieszcząc lekarsko-zwolnieniowy.
Sylwestrowa fajerwerkowa rzeźnia, widziana z powietrza podczas nocnego lotu nad Radomiem.
https://www.youtube.com/watch?v=xClR_bTw54c
Dzień w którym Widzącemu świeci słoneczko.
Dobrze, ale nie jak świeci na monitor.
https://www.youtube.com/watch?v=DG5PR-y611o
Niech świeci i grzeje, zima niech już wychodzi.
Śniło mi się dziś, że na obiad pomidorowa. A że dwa dni temu, zmieniłem rosół w ten kulinarny cud. Nie byłem wcale zdziwiony. Byle do fajrantu.
przez cytyzynę to mam drugą noc takie bajeczne sny
ostatni sen można skompresować do kilku zdań. konkretna ulica w poznaniu i konkretne mieszkanie i wizyta prezydenta rzeczpospolitej czy jakoś tak. nagle naprzeciw całej tej eskapady czarnych limuzyn wyskakują mechy, takie po 3 - 4 metry wysokości i najzwyczajniej w świecie wszystkie ładują z rakiet w tą środkową. wielkie jebut i w ogóle a ja się obudziłem, bo nie mogłem telefonu odblokować by nagrać to piękne widowisko
jak to jest ... wszędzie ulice zasypane, na trawnikach bialutko oprócz stolicy podziemnej pomarańczy ...
U nas też tylko śladowe ilości białego gówna, ale dzisiejsza noc może wszystko zmienić.
https://www.youtube.com/watch?v=XZOGf9ucbJ4&index=6&list=LLYrHa-oMqAy4CEZq7ippkYg
W nocy, jak wychodziłem w robocie zajarać było z -5 i napierdzielało śniegiem. Rano jak kończyłem do chałupy miałem lodowisko, a że to z górki... było fajnie :)
Nie ma to jak ponosić sobie węgiel w workach z rana, o czternastej :)
miodek - https://www.youtube.com/watch?v=jiGCUUXKPKI
Cholera!
Uświadomili mnie że w każdej złej nowinie to kaca wręcz widać.
To jest względna bezwzględność Bytu.
Przed kacem nie ma ucieczki.
trzeciej butelki cydru już nie pamiętam :)
poniedziałek też powinien mieć tych króli by odpocząć troszkę
co to za wewieś?
To jest wewieś po kanonadzie i zarazie.
Nieustalony punkt na mapie starty przez nieludzkie hordy fotorejestratorów.
Malowniczy jest nadzwyczaj, ale w naszym klimacie sprawdza się wyłącznie w sprzyjających okolicznościach letniej natury.
piękna ona ci
a poniedziałek jest ble
i przyjść w 3 godzinach snu do pracy też jest ble
na pohybel Dick'owi za Blade Runnera
Za godzinkę do lekarzów. Będzie zapalenie płucek albo inny zawał?
https://www.youtube.com/watch?v=Ao0lyPjYQw0
Nie mogę kaszleć bo płuca mi rozrywa i kaszlenie się kończy :) Schylać się też nie mogę ale kucnąć już tak. Najgorsze, że spać na brzuchu nie mogę, a inaczej nie umiem. Możliwe, że to powikłania po niedoleczonym listopadzie bo plułem cały grudzień.
Witam
Ten cholerny gender wciska się w każdą najmniejszą szparkę.
Żeby już nawet nie na stojąco tylko kucać trzeba.
Współczuję.
Joł :) Już po.
Płonne moje nadzieje na dłuższą rekonwalescencję. To tylko ostre zapalenie końcówek nerwów międzyżebrowych. Prochy za całe 5 pln dostałem i w niedziele mogę wracać do roboty. Nie da się zus doić takim lekkoduchom jak ja :P
Tu jest mapka -> http://aqicn.org/map/europe/pl/#@g/44.6008/5.3394/5z
Można tu znaleźć ukojenie, a w Rybniku nawet wieczne.
Wtorek będąc jednocześnie dziesiątym dniem miesiąca stycznia, wyrwał Widzącego z odrętwienia, snu i marazmu.
Nie stało się nic wielkiego w zasadzie.
Jeno ruszyła maszyna, z początku ospale zaczęła wygryzać ziemię pod pale.
O jaka wielka!
A gdzie nie spojrzysz żelazna belka.
Maszyna wygląda mniej więcej tak->
Bardzo ładny Testowacz Ziemi (a przynajmniej tak ma napisane). Kopiesz ziemiankę czy drogę ewakuacji do Skandynawii? :)
Dzień po poniedziałku słoneczny. Jakiś kot przeszedł po dachu i mogę podziwiać ślady. Moje koty okupują grzejniki.
https://www.youtube.com/watch?v=GTNRAK5imNg
To budowlańcy kopią nowy apartamentowiec, akurat zdjęcie jest z netu, ale maszyna prawie identyczna.
Ja już dawno nie wierzę w ziemianki i takie tam inne cuda, nowoczesność wlezie przez każdą szparkę;
https://www.dvidshub.net/video/504622/perdix-swarm-demo-oct-2016
U mnie to samo, a nawet ciut więcej.
Chyba zdrowieję, mogę piwo :)
W innym klimacie obrazek -
https://www.youtube.com/watch?v=POe486_oUs4&t=34s
W Danzigerze mokro się robi.
Za to na obiad goloneczka z przypieczoną skórką, z chrzanem i piwem.
Niestety nie robię grochu purre.
Bo mi się nie chce.
U mnie dziś mac&cheese z warzywami.
U mnie młoda się zadeklarowała, że robi obiad... znaczy, będzie schabowy :)
Mogę kontynuować nic nie robienie i rekonwalescencję.
Poszły dwie dokładki, znaczy nie było źle ;)
Dobry cover jest dobry https://www.youtube.com/watch?v=Q4oInT79CUk
Dobry staroć też jest niezły:
https://www.youtube.com/watch?v=4zLfCnGVeL4
Editka w jeszcze innym stylu:
https://www.youtube.com/watch?v=u9Dg-g7t2l4
Coś lekkiego na trzynastkowy wieczór.
Popluskwiłem odrobinkę, a teraz sączę nalewki hand made.
https://www.youtube.com/watch?v=_dK2tDK9grQ
Właśnie wyciągnąłem z pieca pasztet z marchewki i kaszy jaglanej. Żeby nie było, wolę mięsny, ale dostałem kilkanaście słoiczków z marchewką i stały, stały aż w końcu rzuciłem je na warsztat.
Pasztet z kaszy, kabanosy z pora, wódka z wody a baba dmuchana.
Jeżeli tak wygląda współczesność to cieszę się ze starości.
Czternasty dzień miesiąca stycznia.
Kolejny dzień przybliżający nas do dnia, w którym obudzimy się wolni.
https://www.youtube.com/watch?v=diYAc7gB-0A
Sypało ale przestało... nasypane jest.
Będzie się przez co przedzierać idąc do roboty.
https://www.youtube.com/watch?v=cvyywDE67tY&list=RDcvyywDE67tY#t=4
https://www.youtube.com/watch?v=PfAWReBmxEs
nie mogę się nasłuchać
a zima taka jakaś dupowata u nas. śniegu ze 2 cm w porywach do 3
Dziś światowy dzień bez wody... u mnie na wsi.
Pobliski sklep przeżywa oblężenie jak podczas ostatniego najazdu pijanych goblinów. To wszystko wina prezesa!
Zaraza mi padła konkretnie, leży w malignie i stęka. Znowu szpital w domu. Ta zima kiedyś musi minąć...
Zaraza zapadnięta na chorobę, to straszna straszność być musi.
Dbaj.
Od Widzącego, miodek i kwiatki.
Obserwuję lekką poprawę, za sprawą duomoxu.
Jest rozmach ---> https://www.youtube.com/watch?v=aEm9DdQt8Cg
Obserwuję powolny powrót do zdrowia.
Pozdrowienia dla Wolnego Miasta !
https://www.youtube.com/watch?v=oS0jOniHD8g
https://www.youtube.com/watch?v=OO1KoUaTXBw
dzisiaj pyry ze skwarkami i maślanka. jajo sadzone też dopieprzone
u nas na to to skrzeczki w sumie mówią :)
nawet nie wiem jak to się stało, że dziś środa
Hejka!
Postanowiłem troszeczkę odpocząć od miasta, zatem jadę sobie na wewieś.
Nie wiem, kilka dni może jakiś tydzień plus minus.
Jak zrobię neta na wewsi to się odezwę, a jak nie, to odpoczniecie trochę od Widzącego.
Paputki.
Wstałem po nocce. Idę przenieść tonę węgla w workach, bo jak wiadomo dzięki temu gospodarczą potęgą jesteśmy.
Śnieg biały... jeszcze przez chwilę.
Podkarpacka gmina Grodzisko Dolne poprowadziła publiczną drogę przez środek prywatnego gospodarstwa, a kiedy rolnik ją zamknął, zaczęła pozywać go do sądu. Początkowo mężczyzna wygrywał procesy, bo droga przechodzi przez jego teren. Ale i na to gmina znalazła rozwiązanie. Po 4 latach od wylania asfaltu, zaczęła w sądzie sprawę o zasiedzenie ziemi, na której leży droga i teraz to ona jest górą.
Joł :)
Sypało w nocy i sypało i nasypało... będę się musiał wieczorem przedzierać przez zaspy, uciekać przed lawinami i oganiać od wilków.
Za tydzień zawita do nas Tymon Tymański z gitarą, jak nic na przeszkodzie nie stanie to chyba się wybierzemy w ramach tygodnia "luty z kulturą" :D
https://www.youtube.com/watch?v=8Y5RRk0uZrI
wewiesi to zima w pełni. pięknie
i pamiętaj to nie garnki gotują
Piękna jest Wewieś nasza :)
Dzisiaj freedoom, nie bądź gnidom. Praca u najeźdźcy czeka czeka w tak zwany łikend, a ocena pracownicza w połowie lutego... w planowanym rozwoju mam wpisane ekspert... chyba nie chcą mnie zwolnić.
https://www.youtube.com/watch?v=SjfspM5sDIA
Wewsiowy widok w całkowitej samotności ma specyficzną wartość.
https://www.youtube.com/watch?v=1rmo3fKeveo
Co ja mogę mieć przy poniedziałku? Przy poniedziałku mam jak zwykle wolne. Jutro zresztą też. Wobec poprzednich słów piję i nie zmienię tego wobec następnych.
Pograłem trochę w Gwinta (betę) i mogę się przyznać, że przegrywam wszystko co jak na karciankę jest intrygujące.
Komboje, a co - https://www.youtube.com/watch?v=dWpaq4onye8
Witania
Edit: Obraz zowie się "Wódka ze słoniną i obwarzanki"
Pomysł Twój uznany został za bardzo właściwy i zaakceptowany przez aklamację.
Pigwówka.
dziękuję tym sukinkotom co chorzy cały tydzień do roboty przychodzili ... qrwa jego mać
Komunikacja miejska, to dopiero przygoda w sezonie grypowym.
https://www.youtube.com/watch?v=4nDnqEG-rOQ
https://www.youtube.com/watch?v=eNoDyfvABHc
trzeba w maskach biegać
powtórki z bezimiennego się nie spodziewam
Upiekłem 2 kg buraków, będą efekty.
Zdrowiej Tigre! :)
po co pieczesz buraki?
zgubiłem gdzieś twój przepis na szczawiową. i szukam dobrego domowo-babcinego przepisu na barszcz
Bo pieczony burak to genialny wynalazek. Smaczny, zdrowy i nieziemsko pyszny.
Buraki piekłem do tej sałatki http://durszlak.pl/przepis/salatka-z-pieczonych-burakow-f44cdaab-2af1-4aa2-8538-cd680e8f0071?c=tag&t=salatka-z-pieczonych-burakow ale potrafię zjeść kilka samych po upieczeniu, uwielbiam.
Ten jest wporzo http://www.kwestiasmaku.com/kuchnia_polska/zupy/czerwony_barszcz/przepis.html
Ała...
Możecie nie pytać jak było na koncercie. Faktem jest, że grałem, nie pamiętam do której, z kolegą Tymonem różne kowery. Faktem, że piliśmy.... obudziłem się w domu czyli nie jest źle :)
Uczciwie muszę przyznać że wódeczka nie była taka mała, mały czuję się ja, Widzący.
W dniu dzisiejszym jestem jeszcze mniejszy.
Zajęte zatoki, smarki do brody, chujnia z grzybnią, krótko mówiąc.
Czy dzisiaj jest jakiś międzynarodowy dzień awarii ?
Jeśli jeszcze coś się dziś zepsuje, to wystrzelę się w przestrzeń kosmiczną za pomocą gumy od majtek.
Naukowo dowiedziono że nie da się za pomocą gumy (również tej od majtek), niczego wystrzelić w przestrzeń kosmiczną.
Nie da się i już.
Przemyśl to nim zepsuje się rzecz kolejna.
Naukowo dowiedziono, że aby tego dokonać, musiałbym zatrudnić do tego kogoś kto nie wie, że to niemożliwe.
Nie wiem jak u mnie... podobno zielone płuca Wrocka.
Trzeci dzień skrobię ścianę z czarnej farby i wdycham :)
W Danzigerze żyje się lekko, żyje się przyjemnie.
Nie martwiłbym się jednak, nadchodzi szybkimi krokami era nieznośnej lekkości bytu.
Dla całej Polski nadchodzi.
http://aqicn.org/map/wroclaw/pl/#@g/51.1473/16.8101/11z
Bardzo niezdrowe - Ostrzeżenie zdrowotne, poziom alarmowy. Bardzo prawdopodobny negatywny wpływ na całą populację.
Nadszedł słoneczny czwartek, nadszedł po słonecznej środzie.
Korzyść z środy, oglądu dokonaliśmy filmu "Sztuka Kochania".
Polecam.
Niezłe zdjęcia, świetna scenografia i dobrze zagrany, oczywiście to film, więc opowieść z elementami bajki.
Jedyne co mnie mocno bawiło to krystaliczność scenografii, oczywiście prawie nikt na to nie patrzy, ale ja już tak mam.
Wycięte z żurnala, zrekonstruowane, wypieszczone w barwie i fakturze, tyle że furmani nie jeździli w śnieżnobiałych prasowanych koszulach.
Nie będzie niczego.
Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie…
https://www.youtube.com/watch?v=54CNSuSB8C4
Od 1 lutego 2017 Grupa Żywiec wprowadziła podwyżkę kaucji na wszystkie butelki zwrotne dla swoich Klientów.
Po kilkunastu latach kaucja za butelki została podniesiona i wynosi obecnie nie 35 groszy, a 50 groszy.
https://www.youtube.com/watch?v=ObpcGNCU944
Wita Was ulubiony Piątek.
Tak, koleżanki i koledzy, Piątek przez dużą literę.
Należy mu się jako psowi buda.
https://www.youtube.com/watch?v=yobNYQl3Zrw
Sobota. Miało być że to wychodne dla kota, ale się spierdoliło. Słoneczko przysłoniły gęste chmury, nastrój glebnął.
- Zgłodłem - Powiedział mi Pan Kot kiedy się obudziłem popołudniem.
Teraz też za mną łazi i znacząco daje do zrozumienia, że mógłbym wymienić to co ma w misce, bo Pan Kot chce coś innego. Za nic zrozumienia, że ja właśnie się "spragniłem" :)
Hej!
To ja spróbuję się pochwalić, żeby nie było, że wpadam po latach i się pytam, whats up, docs? ;P
Niby nic wielkiego, ale radość była. :) Staciłem dziewictwo! :P
http://images.akamai.steamusercontent.com/ugc/428196799417359082/A0867CF9434CEB078461A3AC7C84C9892F0DD6D6/
Tak tylko próbuje się znów tu wkręcić... A nóż widelec się uda...
Mam nadzieję. :P
Witamy serdecznie naszego Smoka z lasu.
Znikąd się nie wykręcałeś to niby czemu miałbyś się gdzieś wkręcać?
witaj Lechu
witajcie Smoki
witaj poniedziałku suko
po tygodniowym L4 i nicnierobieniu oraz umieraniu jestem
w piątek na spacerze widziałem przelatujące boćki a wczoraj żurawie na polu łaziły. będzie wiosna
Łykend zleciał jak kowadło z rampy. Nie wiem, kiedy, jak, dlaczego...poniedziałek.
Cześć Lechu, co to za gra ?
Witam
Jakiś zdechły jestem, spałem dłużej, obudziłem się z wyraźną niechęcią do świata.
Musi że przedwiośnie.
Hejo all! :)
Ponawiam pytanie o szukanie userów! :]
Kanon ---> Ale co jaka gra? O_o
Ta --->
Niby nic wielkiego, ale radość była. :) Staciłem dziewictwo! :P
http://images.akamai.steamusercontent.com/ugc/428196799417359082/A0867CF9434CEB078461A3AC7C84C9892F0DD6D6/
Da się jakoś na tym GOL-u wyszukać konkretnego usera?
Nie da się.
No tak...
Sorry chłopaki, ostatnio jestem trochę... inny i jakby mniej kumaty, niż zwykle.
Ta gra to Mooch. Polecam, ale jest dla mnie i wg mnie trudna jak diabli.
http://store.steampowered.com/app/398460
Tygrys, mogłeś napisać, że to Ty jesteś hieną cmentarną na Steamie. ;)
Usera szukam, żeby zablokować, tudzież "życie" umilić, ale też się nie da, więc w dupie z tym. Jak się uprę, to ją znajdę.
Lubię gościa, ale żeby od razu się modlić! :P
Nic nie ćpam! Kaca mam. Przez pół roku co najmniej zresztą będę się z nim męczył. :D
Oglądaliście Narcos? Ja jestem w trakcie drugiego sezonu, strasznie mnie wciągnął ten serial :)
https://www.youtube.com/watch?v=nkOKkS7mKfY
Nie oglądaliśmy.
Mało oglądamy.
Przemawiam w imieniu własnym, ja Widzący.
Piwo przy barze, samoobsługa.
Narcosa mi też polecano, ale jakoś nie było okazji. Za dużo i tak oglądam.
Widzącego linie kolejowe mnie urzekły. :)
Tygrys ----> Nic z tych rzeczy. Czynnik zewnętrzny w postaci jebniętej lunatyczki.
Kanon ---> Jakoś leci. Dam radę. :>
Rozbiór semantyczny frazy "jebnięta lunatyczka" wywołuje u mnie pewien dysonans kognitywny.
Narcos świetny serial, polecam. Piękne lata 70-te, tylko w Kolumbii...
Lechu --> no i dobrze, że leci i że dasz radę.
Półroczny kac z powodu jebniętej lunatyczki, prawdziwy mindfuck.
Pół roku to minimum, niestety tak myślę, ale się łudzę, że może przejdzie szybciej. Choć wątpię jednocześnie. :D
Widzący ---> Czasami to Cię nie kumam, przyznaję bez bicia. :D Jaki w tym dysonans? Może być lunatyczka pozytywnie postrzegana lub jebnięta, wg mnie. :P Tak, jak wariatka, tudzież jakaś inna jaśnie pani. ;)
Lunatyczka bardziej z eng, niż to nasze, chodzące we śnie. ;) Taka byłaby spoko zresztą.
jebnij lunatyczkę z drugiej strony. może się wyrówna
nie wszyscy wszystko rozumieją, ale trzeba siedzieć na pomoście i moczyć jedynie stopy a nie od razu sięgać dna kognitywnego (pasuje?). ślizgamy się na zastanej fali zastania w kpps'ie. i jest pięknie
narcos? że telewizor i trzeba siedzieć? pierdy z dupy
Jebnięta, jebnięta z piąchy czy może jebnięta w mózg (w sensie pierdolnięta) lunatyczka (chodząca we śnie, lunatyczka (unosząca się nad ziemią) czy może błądząca jak dziecko we mgle.
A ty mówisz że nie ma dysonansu?
Chętnie bym ją jebnął, ale wtedy chyba bym zabił. Nie mówiąc o tym, że poszedłbym siedzieć za człowieka, a to już przesada. :D
Poza tym ruszę łajno, to zacznie dopiero śmierdzieć. :/
Widzący ----> Jebnięta w mózg, na bank ma coś nie halo pod sufitem, jak cała jej rodzinka, zakładając, że mówiła prawdę.
Poza tym napisałem, że z englisza owa lunatyczka, czyli obłąkana, wariatka itp. Całkiem nieźle to do niej pasuje. Łazi w swoim świecie chorym, jak we śnie.
Ja tam zjadam zwykle jednego, statystyka się jednak zgadza, kobitka ma niezwykle silnie słabą wolę.
"Rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu oznajmił w środę, że w Rosji utworzono wojska do "operacji informacyjnych"."
A tu przykład ich funkcjonowania: https://www.youtube.com/watch?v=kI0fUnJ8J9s
A to dzisiaj pączkowy czwartek? Hmmm...
Poradzita, jak się znata?
Którą?
http://www.x-kom.pl/p/320896-karta-graficzna-pci-e-gigabyte-geforce-gtx-1060-windforce-ii-oc-6gb-gddr5.html
https://www.morele.net/karta-graficzna-xfx-radeon-rx-480-gtr-8gb-gddr5-256-bit-3x-dp-hdmi-dvi-box-rx-480p8dfa6-974828/
http://www.euro.com.pl/karty-graficzne/gigabyte-rx-480-8gb-gddr5-256-bit-g1-gaming.bhtml
Tygrys ---> Gdzieś Ty tak zdziczał? :P
Jestem wyznawcą Radeonów, (niech będzie im chwała), więc nie mam wątpliwości.
O te inne musisz pytać niewiernych.
Mój chyba jeszcze tańszy.
Jeszcze nigdy nie miałem tak przestarzałego komputera.
Jakoś nie gram w te nowe gry, cywilizacja nie potrzebuje takich cudów, 4/8 CPU 3,2 plus 16GB
Ramu, jakiś tam radeon i mały SSD, PVA 24" 1920 x 1200 i net 250 mega.
Zadowala mnie to całkowicie.
Mnie niestety kłuje karta, którą teraz mam i chcę się jej pozbyć jak najszybciej. No i sobie zaszaleję z tytułu skończenia dwóch kredycików. :)
Za długo zaciskałem pasa, nie wiadomo po jaką, kurwa, cholerę.
Witam w pijątek, deszczowy zresztą.
Moja depresja wyje ze szczęścia, idealne warunki, szaro, buro, mokro, ponuro.
Albowiem!
[cynizm mode on]
Albowiem niewolnicy systemu tak mają.
[cynizm mode off]
Piję zatem Twoje zdrowie!
Piję, mocno powiedziane, ledwie sączę po prawdzie, ale jednak.
Właśnie z roboty wróciłem... piwo otwieram.
Jutro nocne dwanaście potem wolne poniedziałki :)
https://www.youtube.com/watch?v=SP83bdxymmM
Hrvatska prirodna rakija weszła na biurko.
Przeszła po małpce pigwowej i malutkim rumiku, tupie i się awanturuje.
W mordę ją leję.
Jedynie kobitka coś tam dziamga o jutrzejszym balu w filharmonii.
Eeeee... tam, w Danzigerze przez cały karnawał są bale w filharmonii w każdą sobotę.
Chodzimy na trzy-cztery w każdym karnawale, znacznie częściej chodzimy na koncerty (symfoniczne), lubimy to i tyle. Mamy tu dobrą orkiestrę, niezły repertuar i garstkę przyjaciół.
No i przypominać mi ostatni koncert pana z Danzigera, na który przeznaczylim trzy godziny, a wrócilim pijani następnego dnia po wspólnym graniu kawałków Brygady Kryzys i awangardy jakowejś. Najzabawniejsze podobno było gdy w artystycznej wenie odpiąłem się z klawiszami od prądu i godzinę nadal grałem... tylko ja słyszałem te piękne dźwięki, które wtedy wydobyłem :)
Sobotni poranek.
Żadnych kocich śladów po rakiji, słoneczko świeci, miód malina.
Niedziela, świt przeciera zalepione ślepia, kac w pełnym rozkwicie.
Bal się udał nad wyraz.
Do mnie wczoraj żuberek wpadł z wizytą. A kacorek ledwie odczuwalny, nawet z lekka przyjemnie otępia. :)
Obudziłem się po robocie. Otępienie to mało powiedziane.
To żeś musiał ostro dać w palnik lub słabo coś się leczysz. :P
O tej porze, to ja jestem zwykle albo już prawie zdrowy albo znów napruty. :D