Star Wars: Episode VIII - Carrie Fisher zdążyła nakręcić wszystkie sceny
Tarkina "ożywili", ale wdać na ekranie, że to tylko animacja komputerowa a nie żywa twarz aktora. Efekty komputerowe mają to do siebie że strasznie szybko się starzeją i wyglądają później groteskowo. Makiety statków zastosowane w Nowej Nadziei znacznie dłużej wytrzymywały próbę czasu.
Tylko kwestia czasu, kiedy w filmach na stale zagoszczą zmarli juz aktorzy. Za kilkanascie lat ciezko bedzie odróżnić zywego czlowieka od efektu komputerowej animacji.
Hm, ok, może i da radę stworzyć animację komputerową nieżyjącego aktora, ale co z dźwiękiem, czyli mową?
Też da radę, niestety. Ktoś tak samo jak zaplanuje mimikę postaci, tak samo nakreśli intonację. Różnicę będziemy zauważać tylko przez wiedzę, że ktoś nie żyje.
Co prawda, to prawda - Tarkin wygląda wręcz zabawnie sztucznie na kinowym ekranie. Nawet koleżanka spoza uniwersum filmów Star Wars od razu dała mi kuksańca i zapytała "czemu go tak beznadziejnie zrobili" :P
Swoją drogą CGI jeszcze długo będzie się prezentowało, jak to w Łotrze. Znacznie lepiej wcisnąć taką technologię do przerywników w grach (np. Advanced Warfare i nowsze CoDy, które robią sztukę z filmików podczas ładowania poziomu).
Odnośnie starzenia się - niestety, ale mo-cap w Avatarze już teraz zalatuje naftaliną. Zwróćcie uwagę kiedyś np. na scenę niszczenia tego wielkiego drzewa, gdy Jake i Neytiri uciekają, a dookoła nich są wybuchy. W pewnym momencie jedno z nich obija się o leżący konar w tak zabawny sposób, że chyba filmowcy zapomnieli "wsadzić" tam dobre kilkanaście klatek animacji. O wiele lepiej prezentuje się to w wyżej wspomnianym Advanced Warfare, imo.