Ravenloft: Strahd's Possession | PC
Ciekawa gra RPG w jednym z najlepszych świecie AD&D. Swobodna eksploracja świata a la DOOM (już nie gridowe poruszanie się) czy Ultima Underworld (ale tu nie nie mamy do czynienia z dungeon crawlerem a bardziej open world RPG) powoduje, że widzimy generalny postęp w grach tego typu. Całkiem przyzwoita automapa uprzyjemnia rozgrywkę. Historia taka sobie ale cóż, ile razy mamy do czynienia w RPG z czymś więcej niż koniecznością odzyskania magicznego artefaktu czy jak w tym przypadku połączoną ze zniszczeniem "zła" utożsamianego z evil vampiric lordem :) 8.0
Grałem w wersję dostępną na GOG. Przejście zajęło mi dwadzieścia kilka godzin.
Dziwne że tak mało komentarzy, sama gra przecież całkiem niezła. Grafika? Widywałem brzydsze (np. Thunderscape).
W grze jest ruch normalny albo po siatce ale nie polecam - przeciwnicy nie są projektowani dla postaci poruszających się w tym trybie. Natomiast standardowy ruch ma jedną wadę - jeśli atakujemy przeciwnika klikając na nim to może się zdarzyć że zamiast ataku będziemy przestawiać kamerę. Bo w grze lewy przycisk myszy odpowiada za kamerę. Czemu nie prawy? Nie wiadomo...
Grę zaczynamy na 5-6lvl a kończymy na 8-9, możemy potem ekipę eksportować do Strone Prophet.
Warto mieć w drużynie kapłana i maga, najlepiej zrobić dwuklasowców.
Złodzieje są natomiast bezużyteczni poza może ciosami w plecy.
W grze sporo nieumarlaków a te mają szansę na wyssanie poziomu postaci. Nie ma możliwości przywrócenia ich a każda utrata poziomu na wczesnym etapie rozgrywki boli...
Możemy jedynie rzucić na siebie Negative Plane Protection (jednorazowy) i liczyć na szczęście.
Z nieumarlaków najgorsze też są golemy robiące z nas mielone, różdżki z kulami ognia idą w ruch zamiast kisić się w plecakach jak w innych RPGach :]
W kreatorze postaci możemy edytować współczynniki oraz zdrowie i wystartować z ~55hp zamiast ~12hp :]
Nie ma za bardzo dobrych broni do walki na tyłach, chyba że lubisz sprzątać po walce wszystkie kamyki i strzały. Poza kijem +1 i toporkiem-bumerangiem nie było niczego innego.
Wybór ludzi do przyłączenia jest ubogi, albo słabe staty albo znikają po jednym zadaniu.
Bardzo podobała mi się muzyka w grze, wersja GOG miała MIDI w których instrumenty były bardziej słyszalne. Co w przypadku muzyki do horroru (organy!) ma raczej niebagatelne znaczenie.
https://www.youtube.com/watch?v=SH_e-o8LkB0
Gra na swoje wady (jw.), ale jest przykladem porzadnego dungeon crawlera z tamtych czasow. Wspominam ja calkiem niezle (sczegolnie za dobrze oddany klimat tego uniwersum), ale druga czesc podobala mi sie bardziej.