Jeśli jest tu jakichś duchowny lub osoba, której sercu są bliskie sprawy Kościoła Rzymskokatolickiego, to niech wie, że po mniejszych lub większych wahaniach (albo po prostu zwykłym lenistwie) ostatecznie zdecydowałem się na skorzystanie z procedury omówionej w tym filmiku: https://www.youtube.com/watch?v=cu9IzyRwDMw .
I tak od lat nie uczęszczałem do kościoła, nie nazwę siebie nawet "wierzącym niepraktykującym", ponieważ w Boga nie wierzę. Ale nie zamierzam dłużej firmować swoim nazwiskiem tego szamba, jakim jest polska filia Kościoła Rzymskokatolickiego.
Jako "wspólnota" w szczególności podziękujcie za moją decyzję biskupowi Antoniemu Dydyczowi (---> na zdjęciu drugi od prawej; pierwszy od prawej to oczywiście mieszkający w stodole minister Szyszko). :)
Irek
Spojrzmy prawdzie w oczy. W pierwszym poscie wypiales dumnie piers myslac, ze jestes cool i oczekujac poklasku, ale jedyne, co Cie spotkalo, to zdziwienie i wzruszenie ramion, wiec ujmujac rzeczy po imieniu - zaliczyles faila. Przyjmij to jak mezczyzna, a nie wykrecasz sie tu jakims obrazaniem "nie po katolicku".
Wzglednie zaliczyles po prostu slabe prowo.
Nigdy nie rozumiałem publicznego obnoszenia się z deklaracjami wiary. To Twoja prywatna sprawa i rób z tym co chcesz.
------------------
EDIT - chciałbym też nadmienić, że jestem weganinem i lubię po całym dniu studiowania prawa pójść sobie na crossfit.
Irek walnales w tym wątku ponad 30 postów, dawno nie widziałem tak desperackiej próby zwrócenia na siebie uwagi :D
normalnych, prawdziwych katolików proszę o zrozumienie mojej decyzji (w tym afiszowania się z nią).
Dobry chwyt, za chwile sie okaze, ze ktos, kto nie rozumie afiszowania sie, nie jest prawdziwym katolikiem.
Atencyjny klaunie forumowy, łap poradnik i nie kompromituj się już dłużej --->
W kraju rządzonym przez PiS to jest możliwe ?
Nigdy nie rozumiałem publicznego obnoszenia się z deklaracjami wiary. To Twoja prywatna sprawa i rób z tym co chcesz.
------------------
EDIT - chciałbym też nadmienić, że jestem weganinem i lubię po całym dniu studiowania prawa pójść sobie na crossfit.
To dlaczego katolicy obnoszą się ze swoją wiarą wieszając krzyże w szkołach i urzędach?
@DanuelX
Według mnie skoro Polska jest krajem chrześcijańskim to nie powinno być problemu z np. wieszanie krzyży w miejscach publicznych tak jak w krajach islamskich nie ma problemu z półksiężycem.
Dziwi mnie jedynie że w krajach islamskich powieszenie symbolu chrześcijaństwa spotyka się z co najmniej dużą krytyką a czasem i śmiercią czy torturami a kraje chrześcijańskie na to pozwalają.
Ja ci pomogę.
Jeżeli od lat nie chodzisz na msze, nie wierzysz w Boga nie musisz dokonywać aktu apostazji bo do kościoła nie należysz i nie jesteś katolikiem.
Jedyne co cię łączy z kościołem jako instytucją to wpisy w księgach parafialnych. I tu się pojawia paradoks, jeżeli zażądasz ich usunięcia oficjalnie usankcjonujesz ich ważność i istnienie.
Jako prawdziwy "niewierzący" powinieneś całkowicie to lekceważyć.
Ja jestem wierzący i praktykujący i jestem z tego dumny.
A tak na marginesie, taka dygresja. Moja żona pracuje w szpitalu, takim prawdziwym gdzie ludzie umierają. I w zasadzie nie zdarza się aby ktoś kto jest świadomy, spodziewając się śmierci odmówił ostatniego namaszczenia. Tak to już jest, jak trwoga to do Boga.
Cieszę się więc że za ileś tam lat i tak trafisz do naszej wspólnoty.
To ciekawe skąd KK twierdzi, że 90% Polaków to katolicy, skoro do kościoła chodzi max połowa tego?
A wiem. Bo ma wpisy w księgach parafialnych
Matysiak G ---> na msze niedzielne chodzi około 40% Polaków i tylu jest w Polsce praktykujących katolików.
40% to około połowa 90% :)
A dokładniejsze dane zawdzięczamy sondażowniom, a nie kościołowi, bo on konsekwentnie nie podaje wyników liczenia wiernych.
Ja wierzę, że jeśli jest Bóg (narazie mało mam ku temu podstaw), czy to formie jah, czy w formie buddy, czy innego imienia i być może nazwiska to i tak zrobienie sobie na czole odpowiedniego znaczka w ostatniej chwili nic nie zmieni.
A jeżeli zmieni i ten bóg postrzega nas przez to czy taki znaczek zrobiliśmy czy nie... to nie za bardzo widzę, czemu miałbym się taką opinią przejmować i takiemu bytowi ślepo zawierzać swoją wieczność.
Longwinter [4]
Jedyne co cię łączy z kościołem jako instytucją to wpisy w księgach parafialnych. I tu się pojawia paradoks, jeżeli zażądasz ich usunięcia oficjalnie usankcjonujesz ich ważność i istnienie.
I co zmieni owo "usankcjonowanie"? Pytanie retoryczne, bo w sumie mam to gdzieś. Zresztą, i tak od ponad 30 lat Kościół Katolicki zalicza moją osobę do swoich statystyk - a ja tego właśnie nie chcę.
no właśnie nie zmieni nic. I to jest śmieszne, dla mnie śmieszne do łez, że ktoś kto publicznie przyznaje się do tego że nie należy do kościoła dba o to aby wszystko się temu kościołowi w księgach zgadzało.
Bądź prawdziwym ateistą i lekceważ istnienie instytucji kościoła na całego, a nie jakieś tam pisma u proboszcza podpisywać.
Kościół Katolicki liczy wiernych według statystyk uczęszczania na msze a nie według starych wpisów w księgach parafialnych.
Pragnę cię uspokoić, na 100% nie jesteś katolikiem i nie należysz do kościoła.
Nie musisz robić apostazji, która wbrew temu, co ludzie myślą nie jest aktem wystąpienia z Kościoła, a jedynie jednostronnym zrzeczeniem się dostępu do sakramentów. Katolikiem w myśl doktryny jest się zawsze, bo człowiek chrztu zmazać nie może. Longwinter więc się myli. Możesz natomiast domagać się usunięcia swoich danych na podstawie ustawy o ochronie danych osobowych. Jak proboszcz szura, to składasz skargę do GIODO i masz spokój, bo on już to dalej załatwia.
Longwinter
Kościół liczy wiernych tak jak mu wygodnie, w zależności od potrzeb.
Ta kobitka, to ta sama, co od kukiełki Kaczyńskiego działająca w .N?
@Minas Morgul
Część ludzi już tak ma, muszą pokazać, nagłośnić ...
No nic, powodzenia, Allach czeka.
wyś [6]
Allach czeka.
Myślałem, że stać cię na coś więcej. :)
A manifestuję to, bo tak - bo mam do tego prawo i przede wszystkim: "Jeśli jest tu jakichś duchowny lub osoba, której sercu są bliskie sprawy Kościoła Rzymskokatolickiego, to niech wie (...)". I jak widać niektórych to jednak ubodło - bezpośrednią przyczynę podałem w ostatnim akapicie postu [1].
Irek a to ty nie wiesz, że prawdziwy Polak nawet jak nie chodzi do kościoła, kradnie, kłamie i bije żonę to z kościoła się nie wypisze bo od tysiącleci Polska jest katolicka?
Od jednego tysiąclecia, doucz się historii.
Ja mam to w dupie, nie chciałoby mi się bawić w tą cała apostazję. Nie ma to dla mnie znaczenia że w teorii należę do Kościoła skoro w praktyce nie czuje się być jego członkiem. Swoją drogą uważam że głupotą jest chrzczenie dzieci i narzucanie im od małego danej wiary. To powinien być świadomy wybór dorosłego człowieka.
Super Kotlet [9]
Swoją drogą uważam że głupotą jest chrzczenie dzieci i narzucanie im od małego danej wiary. To powinien być świadomy wybór dorosłego człowieka.
Nic dodać, nic ująć.
Nikt ci nie nakazuje chrzczenia dzieci, brania ślubu, modlenia się podczas wigilii itd.
Ale nagadasz się o tym sporo.
Po co o tym piszesz jeżeli nie jest to dla ciebie ważne.
Bo mnie to np. wcale nie obchodzi czy chodzisz do kościoła czy nie.
Longwinter
Po co o tym piszesz jeżeli nie jest to dla ciebie ważne.
No przecież już napisałem dlaczego. I cieszę się, że - jak mniemam - dowiedziałeś się o tym.
Bo mnie to np. wcale nie obchodzi czy chodzisz do kościoła czy nie.
I dlatego (na tę chwilę) ok. 20% postów w tym wątku jest twojego autorstwa...
I dlatego (na tę chwilę) ok. 20% postów w tym wątku jest twojego autorstwa..
Pewnie dlatego że inni mają w nosie twój dziecinny atak na religię.
Matko Longwinter ale Ty już jesteś oderwany od rzeczywistości. Gdzie Ty tu masz atak na religię? Irek kulturalnie zapytał się w jaki sposób może wystąpić w KK (jego decyzja i nie Tobie ją oceniać), a Ty traktujesz to jako atak. Proponuje zaparzyć meliskę.
PanWaras ---> Synu, po co występować z kościoła jeżeli się do niego nie należy? Jeżeli biskup, ksiądz, zakonnik chce odciąć się od kścioła to ma to jakiś sens.
A człowiek który i tak nie jest katolikiem i nie ma z kościołem nic wspólnego dokonuje apostazji tylko po to aby publicznie wyrazić swoją dezaprobatę dla religii katolickiej. Bo żadnego innego powody nie ma.
Ja nie mam żadnych pretensji o to że on atakuje hierarchię kościelną czy krytykuje katolików.
Próbuję go tylko przekonać że występowanie z kościoła do którego się nie należy jest śmieszne.
Matysiak G --> lubię rozmawiać z ludźmi ale jest to męczące jak ktoś nie umie czytać.
nie zamierzam dłużej firmować swoim nazwiskiem tego szamba, jakim jest polska filia Kościoła Rzymskokatolickiego
Czy twoim zdaniem nazwanie szambem Kościoła religii do której należę nie jest atakiem
Longwinter [10.6]
Czy twoim zdaniem nazwanie szambem Kościoła religii do której należę nie jest atakiem
Tak się akurat składa, że papieża Franciszka bardzo cenię i życzę mu jak najlepiej. Moim zdaniem popełnił błąd mianując abp Jędraszewskiego na metropolitę (czy kogo tam) krakowskiego, ale to nie decyzja papieża Franciszka zadecydowała o moim wystąpieniu z Kościoła Rzymskokatolickiego.
Skończ więc utyskiwać, że "atakuję religię", bo nie religię katolicką atakuję, lecz polską filię Kościoła Rzymskokatolickiego.
Longwinter [5.1]
dla mnie śmieszne do łez, że ktoś kto publicznie przyznaje się do tego że nie należy do kościoła dba o to aby wszystko się temu kościołowi w księgach zgadzało
Patrz post [4.1] napisany przez Matysiak G.
Ale... chcesz powiedzieć, że teraz w wyliczeniach i statystykach Kościoła Rzymskokatolickiego "się nie zgadzam", natomiast po wypisaniu się z tegoż Kościoła w jego wyliczeniach i statystykach "będę się zgadzać"? Trochę to pokrętne rozumowanie...
Bądź prawdziwym ateistą i lekceważ istnienie instytucji kościoła na całego
Nie, nie będę lekceważyć istnienia Kościoła. Będę akceptować jego istnienie. Taki ze mnie "prawdziwy ateista".
Kościół Katolicki liczy wiernych według statystyk uczęszczania na msze a nie według starych wpisów w księgach parafialnych.
I dlatego co jakiś czas słyszymy o powoływaniu się na 80-90% "wierzących"? Dlatego słyszymy co i rusz, że "Polska to kraj katolicki"? 80-90% obywateli Polski chodzi co niedzielę do kościoła? Bez jaj, proszę...
W Boga wierze, ale do kościoła nie chodzę, bo jest tam zbyt poważnie. Zero luzu. No i wkurzają mnie ludzie co najgłośniej w kościele śpiewają, a do wyśmiania, zadrwienia z drugiego człowieka to pierwsi. Zresztą ( nie obrażając wszystkich katolików, bo pewnie są normalni ) jakieś 90 % napotkanych prze zemnie katolików to idioci. Z kościoła się nie wypisuję, bo tam mi się nie chce nawet iść, na plebanie do księdza czy coś.
Matysiak G [5.2]
Możesz natomiast domagać się usunięcia swoich danych na podstawie ustawy o ochronie danych osobowych.
No i o to mi przede wszystkim chodzi. Nie chcę, aby kościelne szuje powoływały się na moją osobę i podpierały mną przy... czymkolwiek.
W Kościele są fantastyczni duchowni i fantastyczni wierzący, będący fantastycznymi ludźmi. Ale nie godzę się na to, by w polskiej filii Kościoła Rzymskokatolickiego prym wiedli tacy (rzekomo) katolicy, jak m.in. abp Jędraszewski, o. Rydzyk czy bp Dydycz. Nie godzę się na to, aby wysocy hierarchowie Kościoła obrażali mnie jako - choćby formalnie - członka tegoż Kościoła.
Wbrew temu, co niektórzy tutaj sugerują występując z Kościoła wcale nie zamierzam z owym Kościołem walczyć. Tym bardziej - jako ateista - nie zamierzam przechodzić na żadną inną religię.
Dlatego też - nie przyznając sobie prawa do decydowania, kto z tego wątku takim jest, niech każdy z nich rozstrzygnie to we własnym duchu - normalnych, prawdziwych katolików proszę o zrozumienie mojej decyzji (w tym afiszowania się z nią).
2/10
normalnych, prawdziwych katolików proszę o zrozumienie mojej decyzji (w tym afiszowania się z nią).
Dobry chwyt, za chwile sie okaze, ze ktos, kto nie rozumie afiszowania sie, nie jest prawdziwym katolikiem.
Longwinter [10.3]
Pewnie dlatego że inni mają w nosie twój dziecinny atak na religię.
Bądź tak miły i wskaż, w którym miejscu "atakuję religię" katolicką.
Kościół (zwłaszcza ten hierarchiczny) nie jest tożsamy z religią.
Katole już tak mają. Każda wzmianka w tym temacie to atak na religię. Żadnej dyskusji nie przeprowadzisz bo się obnosisz ze swoim brakiem wiary, a to oznacza, że jesteś dzieckiem. Daj sobie spokój.
Irek22 --->
"nie zamierzam dłużej firmować swoim nazwiskiem tego szamba, jakim jest polska filia Kościoła Rzymskokatolickiego"
Nazwanie szambem kapłanów którzy są przedstawicielami Boga na ziemi jest atakiem na kościół czyli moja wiarę, czyli religię którą wyznaję.
Ile być się nie trudził z pisaniem nie udowodnisz że hierarchia kościelna nie ma związku z wiarą katolicką.
USSCheyenne ---> "dziecinny atak" nie oznacza ze jest dzieckiem. takie sformułowanie oznacza że poziom jego retoryki jest na poziomie dziecka. Gdyby był dojrzały to nie opowiadał by o swojej apostazji tylko przywołał by np. przykłady księży którzy nie trzymają się zasad religii katolickiej i żyją w luksusie zamiast służyć potrzebującym. To jest dojrzała krytyka.
Tylko on to napisał już po twoim tekście o ataku. Pomijając, że biskup a religia to nie całkiem to samo.
A co do dojrzałej krytyki: 300 lat po domniemanej śmierci Jezusa na krzyżu zebrali się w jednym miejscu przywódcy poszczególnych chrześcijańskich wspólnot, wzięli wszystkie znane im informacje o ich religii i zdecydowali co uznać za kanon, a co wyciąć. I ty wyznajesz coś, co ponad 1600 lat temu już zostało ocenzurowane, a potem wielokrotnie jeszcze to zmieniano. Więc nie mów innym o dziecinnej retoryce, skoro sam wyznajesz coś, o czym wiadomo że nawet jeśli kiedyś było prawdą, to już od dawna nią nie jest.
I żaden przyzwoity ksiądz tego nie zmieni, nawet jeśli tacy byliby wszyscy.
Paudyn [15]
za chwile sie okaze, ze ktos, kto nie rozumie afiszowania sie, nie jest prawdziwym katolikiem
Nie, wystarczy, że ktoś nie będzie obrażać z tego powodu. Bo chyba nie wątpisz, że nieobrażanie innych to stuprocentowo katolickie podejście, prawda?...
40% to około połowa 90% :)
A dokładniejsze dane zawdzięczamy sondażowniom, a nie kościołowi, bo on konsekwentnie nie podaje wyników liczenia wiernych.
Jak najbardziej podaje i to 40% właśnie wiesz z kościelnych statystyk.
Np. http://www.iskk.pl/kosciolnaswiecie/231-dominicantes-2014.html
albo tu
Oboje macie racje i oboje się mylicie :)
Statystyki podane przez Runnersan są statystykami pośrednimi, a nie bezpośrednimi.
I tak np. dla diecezji Krakowskiej współczynnik dominicantes wynosi 50,7% co to oznacza?
W diecezji tej jest około 1500000 osób, z czego 96% stanowią wierni (takie założenie diecezji, prawdopodobnie wszyscy ochrzczeni = wierni, bez względu na apostazje i inne zabawy). Teraz dalej idąc współczynnik domicicantes liczony jest od liczby osób zobowiązanych do pójścia na mszę czyli 82% wiernych (po odliczeniu małych dzieci, starców i chorych).
Liczymy:
96% z 1 500 000 = 1 440 000 wiernych (wierny = ochrzczony)
82% z 1 440 000 = 1 180 800 zobowiązanych do pojawienia się na mszy (78,7% społeczeństwa)
50,7 % z 1 180 800 = 598 666 osób które pojawiają się na mszach (39,9% społeczeństwa)
teraz 2 współczynnik wierności czyli communicantes oznacza to odsetek zobowiązanych do pojawiania się na mszy który przystąpili do komunii świętej (nie tej pierwszej, a tej co niedziele).
Współczynnik dla diecezji krakowskiej to 17,7 %, więc
17,7% z 1 180 800 = 209 002 osoby przyjmujące komunię święta. (13,9% społeczeństwa)
W różnych diecezjach w Polsce współczynniki communicantes i dominicantes są różne i tak dla dominicantes wachają się od 24,8 - 70,1% a comunicantes od 10,8 - 24,3%.
Więc z jednej strony jest współczynnik wiernych: 96% społeczności kraju, współczynnik zobowiązanych do uczestnictwa w życiu kościelnym (msze święte) zależny od regiony jak i współczynnik aktywnego uczestnictwa (komunia).
Natomiast do momentu kiedy autor wątku jest ochrzczony to do tego momentu będzie w papierach swojej diecezji widniał jako wierny, ale nie koniecznie jako zobowiązany do uczestnictwa w mszach. Na dłuższą metę nawet ekskomunika nie wykreśla ludzi z rejestrów, a jedynie zabrania uczestnictwa w życiu kościelnym (msze, namaszczenia, komunie etc.).
W skrócie te wszystkie "rage quity" i tak nic nie zmieniają :)
USSCheyenne [16.1]
Daj sobie spokój.
W sumie masz rację. Wykażę się iście katolicką postawą. :)
Aczkolwiek muszę przyznać, że cenię Longwintera - on przynajmniej próbował podjąć polemikę i zabrał głos bez, mimo wszystko, wyzwisk i obrażania.
Za to "minusowcy"... Cóż, nie żebym się tego nie spodziewał... :)
w zasadzie najlepsze podsumowanie.
Ej sikretserwis nie wiem czy masz taką informację, ale czy Issak Singer przestał być wyznania mojżeszowego i stał się katolikiem czy nadal potajemnie praktykuje?
https://www.youtube.com/watch?v=z8LpUs7klLg&t=33s
Dość fajnie opisany proces apostazji z punktu widzenia osoby która tego dokonała. Ja wysłuchałem z przyjemnością jak to wygląda w praktyce. Niezaleznie od tego jak sam podchodze do sprawy, bo z tym uzewnetrzniac sie nie mam potrzeby.
Irek
Spojrzmy prawdzie w oczy. W pierwszym poscie wypiales dumnie piers myslac, ze jestes cool i oczekujac poklasku, ale jedyne, co Cie spotkalo, to zdziwienie i wzruszenie ramion, wiec ujmujac rzeczy po imieniu - zaliczyles faila. Przyjmij to jak mezczyzna, a nie wykrecasz sie tu jakims obrazaniem "nie po katolicku".
Wzglednie zaliczyles po prostu slabe prowo.
Ja wiem czy słabe? Ten kogo temat wali po prostu się nie dopisuje.
Paudyn [22]
Napisałem, bo tak uważam i mam do tego prawo. Niektórzy się tym przejęli, niektórzy nie, a większość ma na to wyje*ane (choćby z tego względu, że nawet nie zajrzeli do tego wątku).
Zresztą, patrz ostatni akapit postu [19].
BTW
Znamienne, że w różny przedziwny sposób atakuje się tego, kto to obwieszcza i że to obwieszcza, a nie patrzy się na przyczyny, jego decyzji. Taki polski standardzik.
Podobnie jak inny polski standardzik skutecznie utrwalony przez PRL - w żadnym razie nie wychodzić przed szereg. Dostosować się! A tego, kto wychodzi przed szereg natychmiast siłą wcielić z powrotem do szeregu.
Matysiak G [16.3]
Tylko on to napisał już po twoim tekście o ataku.
Naprawdę nie warto kruszyć "o mnie" kopii. :)
Ten, kto chciał (choćby wchodząc do tego wątku; część użytkowników pewnie nawet ma odhaczoną "politykę i religię"), ten poznał moje zdanie i powody - niektórzy je zaakceptują, niektórzy nie*. I tyle.
W Boga nie wierzę, ale uważam, że zasady (przynajmniej te pierwotnie deklarowane, w Piśmie Świętym, zwłaszcza Nowym Testamencie; które traktuję jako "ludzki kodeks etyczny", a nie "boską księgę objawioną"), jakimi kieruje się religia katolicka/chrześcijańska są generalnie dobre i uniwersalne, wobec czego akceptuję zdanie także tych drugich.
*W niedzielę to oni będą się afiszować. Ale nic mi do tego.
Takie oswiadczenia to praktycznie to samo jak ruch LGBT, wszyscy wiedza ze sa homoseksualisci i zdecydowana wiekszosc spoleczenistwa maiala podejscie "who cares", ale ruch LGBT musi sie pchac sie "na afisz" wiec postawa zmiania sie w kierunku nienawisci. Tu widze podobnie wyrosl "meczennink" za sprawe niewierzacych i sie dziwi jeszcze ze ludzie w niego kamieniami rzucaja :P Moze chciales zablysnac na forum jako ultra hipster ?
Wiecie co, teraz jeszcze bardziej cieszę się, że założyłem ten wątek - dzięki temu wiem, kogo powinienem wrzucić do "ignorowanych".
Irek22: chlopie to wolny kraj i mozesz nawet sie powsiesic , nic nam do tego.To twoje zycie i twoje sprawy.Nikogo nie obchodzisz i szczerze mowiac mamy to w d... czy zlozysz akt apostazji czy nie.Ty sam jako niewierzacy powinienes miec w d... akt apostazji, a widac cos tam w Tobie siedzi że musisz zadreczac wszystkich jaki to jestes odwazny.
Idz i to zrob, i nie zdreczaj wszystkich dookola.
Kogo k... obchodzi czy ty jestes blondynem czy masz zielone czy niebieskie oczy.
nikogo.,
Wiec jak sam rozumiesz Twoje przokonania czy jest Bog czy nie nas tez nie interesuja.
Pozdrowiam
Belert [28]
Nikogo nie obchodzisz i szczerze mowiac mamy to w d... czy zlozysz akt apostazji czy nie.
Twoje przokonania czy jest Bog czy nie nas tez nie interesuja.
No nie mów, że "nikogo nie obchodzę", że "mamy to w d..." lub że "nas nie interesują" - w końcu wszedłeś do tego wątku. Zwłaszcza, że kto jak kto z tego forum, ale akurat ty jesteś jednym z tych, którzy wiedzieli, czego się spodziewać widząc jego tytuł i nick autora.
nie zdreczaj wszystkich dookola
To nie ja kazałem tobie wejść do tego wątku. To "twoje my". :)
BTW
Wiedziałem, że nie będziesz mógł bez nas wytrzymać. :)
Tak jak dawniej ludzie chcieli zobaczyc dziwadla w cyrkach np babe z broda, tak teraz wchodza do tego watku.... taka jest natura ludzka. Na tym opiera sie popularnosc tzw. "ludzi robiacych z siebie idiotow"
Sam planuję zrobić taki akt tylko mam lenia :P
Też przez lata miałem lenia, ale - jak już wspomniałem - bp Dydycz przelał we mnie czarę goryczy.
Poza tym akurat podczas zbliżających się Świąt będę na terenie parafii, w której znajduje się mój akt chrztu, więc bardziej symbolicznego okresu* na pokazanie przeze mnie księdzu, co o tym wszystkim myślę (oczywiście nie omieszkam mu wspomnieć, co mną kieruje), nie ma. Może weźmie sobie do serca, kiedyś zostanie kardynałem lub papieżem i zrobi porządek... ;)
*Jestem zwolennikiem teorii "wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkiej Nocy". ;)
@ irek
jak możesz uznawać wyższość jednych świąt nad drugimi nie uznając tej wiary, trochę to głupie
sam nie wierzę, ale wydaje mi się, że biorąc pod uwagę że są to święta stworzone przez i dla wierzących - żadne święta nie mają wyższości nad innymi
Hadriel
Dlatego na końcu tego zdania dałem emotkę, co miało sugerować, że piszę to z przymrużeniem oka. (OK, zmienię ją na ";)")
A "z przymrużeniem" a nie "z zamknięciem" także ze względu na moje zamiłowanie do historii i istniejące w niej związki przyczynowo-skutkowe: (całkowicie hipotetycznie zakładając, że Jezus Chrystus, jakim go przedstawia Pismo Święte, istniał) gdyby się nie urodził, to by nie zmartwychwstał. :)
No trudno, co prawda motywacja chybiona (ani katolik będąc w Kościele nie "firmuje" swoją przynależnością doń czynów innych katolików, ani też czyny katolików nie definiują Kościoła - jest jasno powiedziane, że wszyscy, co do jednego, to grzesznicy, a Kościół pozostaje święty, bo jest czymś nomen omen o niebo większym, niż zbiorem katolików), ale bez wiary w Boga trudno wymagać prawidłowego spojrzenia na te sprawy. Znacznie trudniej też o wiarę tam, gdzie nie ma praktyki religijnej. W każdym razie Pan Bóg nie opuszcza i nie przekreśla, sprawa pozostaje otwarta, póki żyjesz, zatem - memento mori jak oraz extra Ecclesiam nulla salus.
Też dla jasności załączam mema w temacie.
Za takie postawienie sprawy dostajesz ode mnie plusa.
PS
Jeśli masz czas i chęci lub "wykazujesz zainteresowanie", to polecam ci przeczytać wszystkie moje posty z tego wątku, abyś uwzględnił cały kontekst, a nie tylko pierwszy (i drugi) post, który sam w sobie niektórzy mogą - błędnie - odebrać jako "atak" bądź "walkę z religią" lub "walkę z (całym) Kościołem".
<Rydygier>
Jak mniemam to twój współbrat w wierze zniwelował ci "plusa" ode mnie, a mnie przy okazji "zminusował". Typowe. :)
Oczywiście w żadnym wypadku nie świadczy to ani o religii katolickiej ani o (całym) Kościele Katolickim. Jedynie o rzeczonym współbracie.
Plusy i minusy nie przenoszą żadnej merytorycznej treści, więc dla przedmiotu dyskusji nie mają znaczenia. Stąd "gołym" plusem można się co najwyżej ucieszyć (ot, gest poparcia), a minus wszelaki najzdrowiej olać, bo tego tylko wart. Minus bez uzasadnienia to wyraz bezsiły argumentacyjnej (zatem im więcej gołych minusów, tym więcej takich, którzy by chcieli, ale nie potrafią merytorycznie podważyć Twojej wypowiedzi - zatem znak silnego argumentu, jeśli już) lub nieumiejętności rzeczowej rozmowy w ogóle, zaś gdy jest uzasadniona krytyka - minus staje się nadmiarowy i niepotrzebny.
Niestety, mechanika tego forum poniekąd promuje bezwartościowe dla dyskusji "lubiam/nie lubiam" uzależniając od niego widoczność danej wypowiedzi, nawet wątek o tym jakiś czas temu założyłem. No, ale nie mój cyrk, nie moje małpy.
„Człowiek się starzeje; odczuwa w sobie owe doznania słabości, apatii, niewygody, jakie towarzyszą posuwaniu się w latach; czując zaś to wszystko, sądzi że jest po prostu chory, i tłumi lęk przekonaniem, że ten przykry stan zrodziła jakaś szczególna przyczyna, z której, jak z choroby, ma nadzieje się wyleczyć.
DAREMNE ZŁUDZENIA !!
Ta choroba to STAROŚĆ; a jest to CHOROBA STRASZNA. Mówi się, że to lęk przed śmiercią i tym, co po niej nadejdzie, zwraca starzejących się ludzi ku religii. Jednakże na podstawie moich własnych doświadczeń nabrałem przekonania, że niezależnie od wszystkich takich lęków i wyobrażeń uczucia natury religijnej rozwijają się w nas z wiekiem same w sobie; rozwijają się, gdyż w chwili kiedy słabną namiętności, fantazja zaś i zmysły mniej są pobudzane i mniej skłonne do pobudzeń, umysł nasz napotyka w swej pracy mniej przeszkód, w mniejszym stopniu zamącają go obrazy, pragnienia i rozrywki, które dawniej go wciągały. I wówczas BÓG wynurza się niczym spoza chmury; dusza nasza czuje, widzi, zwraca się ku żródłu wszelkiego światła; zwraca się w sposób naturalny i NIEUCHRONNY.
Teraz bowiem, gdy wszystko to, co światu wrażeń przydawało życia i uroku, zaczyna nas opuszczać, gdy egzystencji zjawisk nie podtrzymują już wrażenia z zewnątrz lub z wewnątrz, odczuwamy potrzebę wsparcia na czymś trwałym, na czymś co nas nigdy nie zwiedzie - na rzeczywistości, prawdzie absolutnej i wiecznej. Tak, nieuchronnie zwracamy się ku BOGU; to bowiem uczucie religijne jest ze swej natury tak czyste, tak miłe dla doświadczającej go duszy, że wynagradza nam wszystkie inne straty.”
Piękny teraz jesteś irku :) Brawo
Na początku chciało mi się coś tam napisać, ale szkoda czasu więc dam tylko +1 dla [22]
Kościół katolicki poza dominikanami to ciężko mi jest z klasyfikować jak nie kolejną partię poza sejmem. Za nim PIS nie był u władzy to jakoś kazania były w miarę normalne teraz to w większości jak działalność przybudówki pis i powiem jako wierny że strasznie mi się to nie podoba. Kolejną kwestią są materiały w parafii np. "dziewczyno za nim wyjdziesz za muzułmanina" jakość tekstów jest na poziomie osób które zieją bezsensowną nienawiścią (takie coś to kojarzy mi się z brodatymi prorokami z afganistanu). Dla przeciwwagi warto dodać że tak chu**wy jest w dużej mierze kościół Polski, w innych krajach w wchodzisz do kościoła i czujesz że otacza cię ciepło. Ciekawe skąd w Polskim kościele tyle nienawiści ? i po prostu czasem nie jestem w stanie uwierzyć że niektórzy proboszcze czy biskupi są w ogóle osobami wierzącymi. Nasza wiara opiera się na miłości i przebaczeniu, oraz pomocy bezinteresownej. Może ktoś powiedzieć, naiwna ta wiara, ale taka jest dlatego jest piękna.
Nasza wiara opiera się na miłości i przebaczeniu, oraz pomocy bezinteresownej. Może ktoś powiedzieć, naiwna ta wiara, ale taka jest dlatego jest piękna.
No to widocznie jestem naiwny, bo w pełni podzielam z tobą ten pogląd. Przez lata było mi wtłaczane do głowy właśnie to, o czym napisałeś, a teraz tryumfy święcą Jędraszewscy, Rydzyki czy inne Dydycze. A kościelna "góra" nic z tym nie robi.
I dlatego chcę wyrazić mój, choćby symboliczny, sprzeciw - tak na tym forum, jak i bezpośrednio przed proboszczem parafii - na niszczenie tej mojej "naiwności" i zdrady nauk "o miłości i przebaczeniu, bezinteresownej pomocy", które przez lata Kościół Rzymskokatolicki sam mi wpajał.
Soul
znowu wyjdzie, że czepiam się tylko i wyłącznie Ciebie
ale po raz kolejny mówisz, nie dość że rzeczy nieprawdziwe, to jeszcze nielogiczne.
Oczywiście, że wpis w aktach ma znaczenie i to, że irek nie czuje się katolikiem nie ma żadnego znaczenia dla statystyk i spraw z nimi związanych. Uczęszczający na mszę i biorący komunię mają znaczenie tylko i wyłącznie na poziomie diecezji. Od osób deklarujących wiarę liczą się sprawy m.in. państwowe i budżetowe.
A to z prostego powodu - nie da się powiązać statystyk C i D z statystyką ogólnej deklaracji, nie są one imienne.
Tak więc ogólny procent wiary mamy poniżej 90%, a faktyczny na poziomie dwa razy niższym. Gdyby każda osoba nie biorąca udziału różnego rodzaju zgromadzeniach i sektach faktycznie się z nich wypisała nagle okazałoby się, że mamy (a przynajmniej powinniśmy mieć_ państwo całkowicie laickie
damn
nie zauważyłem postu Sulika wcześniej
Brawo Ty!
*wręcz order Bojowego Ateisty*
Ja kościół darzę ogromnym zaufaniem, wspieram katolickie organizacje i fundacje charytatywne i nie wstydzę się wiary w Boga ;)
Wojujący ateiści aż się czerwoni ze złości robili gdy podkreślałem swoją wiarę, nawet spotkałem się obelgami. Ale to specyfika pewnych ludzi, którzy na siłę chcą okazać jacy to nie są postępowi i oczytani, a tak naprawdę są zwykłymi chamami którym słoma z butów wystaje :)
Ale to specyfika pewnych ludzi, którzy na siłę chcą okazać jacy to nie są postępowi i oczytani, a tak naprawdę są zwykłymi chamami którym słoma z butów wystaje
Zgadzam się.
Zarówno katolicy jak i apostaci/heretycy ;) powinni szanować wybór innych odnośnie wiary a nie próbować narzucać im ten swój wybór wiary lub jej braku jako jedyny słuszny. Jak ktoś deklaruje się jako katolik to dla mnie jest to normalne i szanuję jego wybór.
Sprawa jest prosta. Zakazać zbierania na tacę, wprowadzić obowiązkowy podatek dla deklarujących się jako katolicy.
(...) wprowadzić obowiązkowy podatek dla deklarujących się jako katolicy.
Również się zgadzam.
Ale jeżeli ktoś chciałby dodatkowo dawać na tacę, to nie widzę powodu, aby mu tego zabronić. Oczywiście przy wcześniejszym potraktowaniu takiego czynu zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa dotyczącymi darowizny.
Zakazać zbierania na tacę, wprowadzić obowiązkowy podatek dla deklarujących się jako katolicy.
niekonstytucyjna i nielogiczna bzdura
Przecież to pisał Daniel, nasz forumowy kabareciarz. Nie bierz tego na serio.
edit: A ty Irek najpierw nie chcesz mieć nic wspólnego z kościołem, a później próbujesz ingerować w jego sprawy. :D Jednak słabe prowo w [1], ale liczą się chęci.
Do czasu kiedy KK ingeruje w sprawy innowierców i niewierzących te grupy mają prawo ingerować w sprawy kościoła.
Czyli od kościoła trzymać się z daleka, w bogów nie wierzyć, ale poszczypać się zawsze warto. Sprytne.
A jak wygląda te ingerowanie w sprawy innowierców i niewierzących? Pytam, bo mimo że w kościele dawno nie byłem (chociaż uważam się za wierzącego) to nie odczułem tego za bardzo oprócz wizyty księdza po kolędzie ;)
destru.
- pewnie klauzula sumienia niepozwalająca sprzedawać i przepisywać antykoncepcji (ale bez info na drzwiach, aby dowiedzieć się tego dopiero na miejscu)
- ostatnie cyrki z ustawami anty i pro aborcyjnymi
- cyrki z krzyżami w szkołach, urzędach etc.
- za głośne dzwony w kościele
itp.
tak mi się wydaje :)
SULIK
Do dwóch pierwszych punktów się zgadzam, ale na to przecież duży wpływ ma obecna władza.
- cyrki z krzyżami w szkołach, urzędach etc.
Możliwe że nie wiem o jakie cyrki chodzi, ale krzyże wisiały w szkołach już przed wojną.
Ktoś może twierdzić że to bez sensu. Ja jednak uważam że Kościół katolicki czy jakikolwiek związek wyznaniowy to pewnego rodzaju organizacja, stowarzyszenie. Niekoniecznie muszę mieć ochotę na członkostwo w tymże, choćby ze względu na własne sumienie bo przecież wiadomo że tkwienie w KK a nieuczestniczenie, niewierzenie i olewanie KK niby powinna wystarczyć. Rozumiem ludzi, którzy występują z KK. Sam jestem gorliwym agnostykiem wobec wszystkich religii niemonoteistycznych, w stosunku do monoteistów: ateistą. Dla "świętego spokoju" i przyjemności narzeczonej może skuszę się na ślub kościelny, ale pewnie wezmę i tak kościelny jednostronny. Jednak na wszelki wypadek do tego czasu apostazji nie dokonam. Potem już tak. Bierzmowania i tak nie mam.
Bierzmowania i tak nie mam.
Nie wiem jak jest teraz, ale chyba trzeba mieć wszystkie trzy sakramenty, aby uzyskać ślub kościelny. Chrzest, I komunię św. i właśnie bierzmowanie.
Więc wezmę jednostronny, do tego nie potrzebuje bierzmowania.
Zabawne jest jak gówno kogoś obchodzi, że jakiś leszcz chce ostentacyjnie opuścić kościół katolicki. Nie wierzysz to nie chodź do kościoła i weź niepierdol.
Więc po cholerę piszesz skoro gówno cie nie obchodzi?
Po to, żeby się jakiś leszcz bulwersował.
Atencyjny klaunie forumowy, łap poradnik i nie kompromituj się już dłużej --->
Najlepsze ze praktycznie wszyscy zatwardziali ateisci jak leza na lozu smierci to nagle ida w slady Jaruzelskiego : )Przezyc cale zycie ze spietymy posladami i na koniec tadam jak trwoga to do boga kwintesencja hipokryzji :P
W zasadzie nie istnieją 100% ateiści. A co do łoża śmierci to różnie bywa.
Ta Jaruzelski pokazal najlepiej :P
Ostróda przeprasza za Irka.
A dlaczego ma przepraszać?
Sorry, chłopaki (i dziewczyny?). Wiem, że tęskniliście, ale dopiero co wróciłem z antyPiSiorskiej demonstracji.
Muszę przyznać, że wątek przeszedł moje najśmielsze oczekiwania - ok. 90 postów (moich nie liczę) w kilka godzin na temat, który ponoć "nikogo nie interesuje". Fiu, fiu... Co najmniej nieźle.
Wątek okazał się także bardzo odświeżający. Mianowicie pozwolił mi odsiać ziarno od plew wśród (części) użytkowników tego forum. :)
Demonstracja udana.
Pozdrawiam!
Jak Ci sie tak nudzi to weź lepiej załóż temat że opuszczasz to forum, czym byś przy okazji zrobił przysługę większości tutejszych forumowiczów. A to że opuściłeś kościół interesuje nas mniej więcej tyle co zeszłoroczny śnieg.
Skąd się ludziom bierze to mieszanie Boga do religii nigdy nie zrozumiem...
napisałeś zdanie które ma pokazać jak to jesteś nowoczesny i potrafisz kontaktować się z Bogiem bez pośrednictwa religii, ale wszyscy pozostali ludzie nazywają religią sposób kontaktowania się z Bogiem. Że tak powiem Bóg mieści się na szczycie czegoś co nazywamy religią.
Dlaczego kościół nie przyznaje się do Starego Testamentu? Jest nie na rękę?
Samson1899 ---> oczywiście że się przyznaje, podczas wielu mszy czytanie jest ze Starego Testamentu
Zabłysnąłeś Samson
LOL chyba rekord GOLa. Ponad 100 postow w 1 dzien. Nawet wiosla Stansona tyle nie mialy.
Z czego połowę postów nabił Irek.
Irek22
Serio nikogo nie obchodzi, że wystąpiłeś z Kościoła. Naprawdę. Myślę, że każdy tutaj zagląda, bo zabawnie jest patrzeć jak w głupi sposób chcesz wybrnąć z sytuacji. W zasadzie Paudyn ładnie podsumował w [22].
btw;
Chodzenie na jakieś polityczne demonstracje jest chyba równie durne co ten temat. Nie, oni tam nie walczą o demokracje, opozycja po prostu walczy o swoje interesy pod przykrywką walki o demokracje. Jednych oderwano do koryta, drudzy się dorwali, zabawne patrzeć jak ludzie wychodzą na ulicy i jeszcze wspierają jednych albo drugich.
Irek22 ---> to dobrze że wymyśliłeś dla nas Religie i Boga, oraz to że możemy odejść z Kościoła. Bez ciebie nikt by na ten temat nie rozmawiał.
Dziękujemy.
Zabawne.
Irek walnales w tym wątku ponad 30 postów, dawno nie widziałem tak desperackiej próby zwrócenia na siebie uwagi :D
Longwinter --> napisałeś zdanie które ma pokazać jak to jesteś nowoczesny i potrafisz kontaktować się z Bogiem bez pośrednictwa religii, ale wszyscy pozostali ludzie nazywają religią sposób kontaktowania się z Bogiem. Że tak powiem Bóg mieści się na szczycie czegoś co nazywamy religią.
Nope... Po prostu założeniem jest, że Bóg jest istotą wszechmocną i wszechwiedzącą chyba że coś się w tym temacie zmieniło... W związku z tym jakakolwiek zorganizowana religia jest sztuką dla sztuki, poza oczywiście pretekstem do stworzenia wyspecjalizowanej grupy zawodowej.
"jakakolwiek zorganizowana religia jest sztuką dla sztuki"
Myślę ze nie rozumiesz pojęcia Religii.
za wikipedią:
Religia to system wierzeń i praktyk, określający relację pomiędzy różnie pojmowaną sferą sacrum (świętością) i sferą boską, a określonym społeczeństwem, grupą lub jednostką.
Z tego:
Bóg jest istotą wszechmocną i wszechwiedzącą
Nie wynika to:
jakakolwiek zorganizowana religia jest sztuką dla sztuki
Irek22 - Ehh... Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia,nie oblekają tego faktu w słowa. Psy szczekają, karawana jedzie dalej. Z Panem Bogiem panie Irku. Udzielam Ci błogosławieństwa na dalszą drogę, więc teraz idź i nie zawracaj tu dupy
Chodzenie na jakieś polityczne demonstracje jest chyba równie durne co ten temat.
cholera, durne te solidarnosciuchy byly.
Jak ja uwielbiam te wszystkie płacze na temat bogactwa kościoła i żeby wszystko było opodatkowane, a najlepiej zabrane. Kościół swe bogactwa zbierał przez wieki i miliony ludzi łożyło na to swoje prywatne dobra, przy czym wiele razy po drodze był okradany, również niedawno, za czasów komuny. Na opodatkowaniu kościoła się nie znam, pewnie coś płacą, choć nawet gdyby to było 0%, w co wątpię, to dlaczego mieliby płacić, skoro pieniądze są w większości przekazywane przez ludzi i już były po drodze opodatkowane wielokrotnie? Dzięki kościołowi istnieje wiele miejsc, gdzie zajmują się chorymi, zniedołężniałymi ludźmi, dziećmi z okropnymi wadami itp. Gdyby wszystkie te kościołowe majątki odebrać to one i tak by się rozeszły gdzieś pokątnie, powstałyby nowe biedronki i inne atrakcyjne placówki, ludzie stękający z zawiści i tak nic by nie zyskali oprócz wyższego podatku, bo wszystkie akcje kościelne przeprowadzane nieodpłatnie spoczęłyby na państwie, a na to trzeba pieniędzy i tysięcy pracowników pomocy społecznej.
Akt apostazji uważam za normalny i logiczny jeśli ktoś jest niewierzący bądź jest innowiercą. Ludzie są chrzczeni w wieku (zazwyczaj) 0 - 3 lat. Czyli nie mają pojęcia co sie z nimi dzieje i dzieje sie to bez ich wiedzy i zgody. Potem KK twierdzi że katolików w Polsce jest 95%. Katolików w Polsce zaś - faktycznie wierzących i praktykujących - to jest tak z górą 60%, pewnie mniej. Większość ludzi jednak ma na to wyjebane ale aktu apostazji nie dokonują choć powinni.
Chcesz aby ktoś tracił czas czytając to co piszesz.
Więc ty poświeć chwilę czasu i przeczytaj to co inni piszą w tym temacie gdyż po raz kolejny jak osoby powyżej wykazujesz się niewiedzą w temacie rozmowy.
Nie bój się napisać Kościół Katolicki zamiast stosować jakieś pseudo skróty. A więc Kościół Katolicki za aktywnych katolików uważa osoby które w miarę regularnie uczestniczą w nabożeństwach co niedzielę. A takich osób jest około 40%.
Te przywoływane przez ciebie 95% to nie są wyniki badań Kościoła tylko wyniki badań statystycznych przeprowadzanych przez laickie instytucje. Na dzień dzisiejszy jest to około 90% i chodzi o ludzi którzy uważają że przynależą do jakiejś religii.
Amerykańskie dane o Polsce z 2012 roku:
Catholic 87.2% (includes Roman Catholic 86.9% and Greek Catholic, Armenian Catholic, and Byzantine-Slavic Catholic .3%)
Orthodox 1.3% (almost all are Polish Autocephalous Orthodox)
Protestant 0.4% (mainly Augsburg Evangelical and Pentacostal)
other 0.4% (includes Jehovah's Witness, Buddhist, Hare Krishna, Gaudiya Vaishnavism, Muslim, Jewish, Mormon),
unspecified 10.8%
Czyli pozostałe 60% to ateiści, agnostycy, deiści, innowiercy i ludzie, którzy na wszelkie sprawy związane z religią mają wywalone czyli areligijni. te badania że 90% należy do jakiejś religii też można potłuc o kant dupy bo przeciętny Polak wie tyle o religiach co i o polityce czyli zazwyczaj gówno wie. W badaniu mogą sobie twierdzić że gdzieś przynależą: bo nie chciało im się gadać z ankieterem, bo tak im się wydaje, bo nie potrafią się określić.
konskwencje apstazji :
Przede wszystkim jest to kara ekskomuniki, którą odstępca zaciąga automatycznie. Za tym idzie niemożność przyjmowania sakramentów, zakaz sprawowania jakiejkolwiek posługi przy obrzędach związanych z kultem, zakaz wykonywania funkcji chrzestnego, świadka bierzmowania, świadka zawarcia małżeństwa, przynależności do publicznych stowarzyszeń, ruchów i organizacji kościelnych i katolickich, a także – co warto podkreślić – pozbawienie pogrzebu kościelnego.
Apostata nie może zawrzeć sakramentu małżeństwa w kanonicznej formie. Jeżeli strona katolicka chce zawrzeć małżeństwo z odstępcą, to musi wystąpić do biskupa o zgodę na tzw. małżeństwo mieszane – katolika z niekatolikiem.
Zpunktu widzenia katolikow apostata ma przygotowane gleboko miejsce w pikle :)) (No ale apostata tym sie raczej nie przejmuje )
Dlaczego bo po pierwsze był ochrzczony wiec już jest naznaczony "pieczecia " Pana Boga , w jeszcze gorszej sytuacji jest ktos kto byl bierzmowany , bo jest to grzech przeciw Duchowi Swietemu .
Z tym jest problem bo Jezus Chrystus wyraznie powiedzial w Biblii : kazdy grzech moze byc odpuszczony za wyjatkiem grzechu przeciw Duchowi Swietemu.Dlatego pisze sie że apostaci po birzmowaniu nie maja juz raczej wiekszych szans nawet po sakramencie pokuty powrocic na łono Koscioła i uzyskac przebaczenie za grzechy .
Czy da sie wrocic ;
Pewnie :
Jeżeli taka osoba pod wpływem łaski zrozumie swój błąd, powinna zgłosić się do swojego proboszcza. Po odpowiednim przygotowaniu i odbyciu pokuty, może być ponownie przyjęta do pełnej wspólnoty z Kościołem katolickim. Zwykle proboszcz przedstawia sprawę biskupowi, gdyż tylko on może zdjąć ciążącą na odstępcy karę ekskomuniki. Powracający do Kościoła powinien złożyć wyznanie wiary katolickiej w obecności świadków..
to troche trwa i pokuta nei jesyt latwa .Ale sie da.
Problemem jest czy sie zdazy .
Pozdrawiam
Rydygier
Z tego:
Bóg jest istotą wszechmocną i wszechwiedzącą
Nie wynika to:
jakakolwiek zorganizowana religia jest sztuką dla sztuki
Wynika, twoja siła wiary jest Bogu znana nie musi cię widzieć co niedzielę w kosciele, twoje przewiny i dobre uczynki również, nie musisz mu opowiadac jak bardzo ci zal za grzechy on to Wie, twoje wybory zna zanim ich dokonasz, jak również każdą możliwą ich kombinacje i ich skutki... Sakrament małżeństwa... jest mu wiadome czy kochasz prawdziwie i czy wytrwasz. Sztuka dla sztuki.
Chyba ze mowimy o Bogu jako konstrukcie którego zadaniem bylo i jest uniemożliwienie relatywizacji moralności przyjętej w danej religii.
Nie wiem co prawda, jak jest w innych religiach zbudowanych wokół wiary w Boga który jest istotą wszechmocną i wszechwiedzącą, ale przypadek katolicyzmu wykazuje, że to nie wynika. Popełniasz błąd zakładając, że religia miałaby służyć Bogu, np. by Go informować o sile mojej wiary. Owszem, skoro Bóg jest bytem doskonałym, niczego nie można mu dodać ani ująć, w tym żadnej wiedzy, której by już nie posiadał. Niczego nie potrzebuje. Ani Kościoła, ani ludzi, ani religii (liturgii, modlitw, rytów, świątyń...). Dlatego też religia, przynajmniej katolicka, nie istnieje po to, by zaspokajać jakąś potrzebę Boga. Ona, jako pewna widzialna forma dla wiary, istnieje z uwagi na to, że potrzebują jej, takiej widzialnej formy, ludzie. To ich dobru (zbawieniu) służy religia, nie dobru czy wiedzy Boga.
Dla przykładu sakrament małżeństwa nie służy do tego, by powiadamiać Boga o miłości dwojga ludzi (absurdalny pomysł zwłaszcza, że wszelka miłość pochodzi od Boga właśnie). Istnieje jako potrzebna temu dwojgu pomoc, by w miłości wytrwać i ją umacniać, rozwijać. I to od tego sakramentu może zależeć, czy małżonkowie wytrwają w miłości - jak każdy sakrament stanowi źródło gwarantowanych łask. Nie musi, boś zawsze wolny się wypiąć na wszelkie pomoce i łaski.
Nie jest więc religia sztuką dla sztuki, bo jest zbawczą pomocą dla ludzi. Cbdu, czy coś się nie zgadza?
No właśnie, pokazówa przed sąsiadami. Ty piszesz zbawcza pomoc, ja piszę sztuka dla sztuki.
No właśnie, pokazówa przed sąsiadami
No właśnie zupełnie nie. Co nie znaczy, że nie bywa do tego używana. Niestety, bywa.
Ty piszesz zbawcza pomoc, ja piszę sztuka dla sztuki.
Tak, i dlatego wszedłem w polemikę - twierdzisz coś innego niż ja i moim zdaniem jesteś w błędzie. Błąd wykazałem, jak sądzę: jeśli jej celem jest zbawcza pomoc dla ludzi (a jest - taki jest jej zamierzony cel), to nie jest sztuką dla sztuki.
Zabierzcie mu gwiazdke!
ja jestem apostatą. sprawa nie była zbyt skomplikowana i udało się ją zakończyć na 3 wizytach
Aby zostać apostata trzeba najpierw uwierzyć, jak ktoś nigdy nie wierzył to jest ateista.
[58] a także – co warto podkreślić – pozbawienie pogrzebu kościelnego
Myślę, że to dla ateisty dosyć dobry powód, żeby go - broń boże - nie pochowano pod krzyżykiem :)
nie mowiac juz o tym żeby jeszcze jakis klecha ateiscie w trumnie zawracal glowe msza za jego dusze, bo jak wiadomo duszy nie ma , nie bylo i nie bedzie :)
Dlaczego ateiście? Apostazja to także dobre rozwiązanie dla innowierców (neopogan, buddystów itd.)
Co masz do neopogan? Wyznają starych bogów, nie fałsz monoteistyczny. Sam jestem silnie związany z polskim ruchem pogańskim nurtu hellenistycznego.
W ofierze oddajesz kozy czy dziewice?
Czego to już ludzie nie wymyślą :D
ładnie brzmi. A jeszcze ładniej "jestem hellenistą". Zbija z tropu innowierców swą szlachetnością fonetyczną.
Co do cholery masz do hellenizmu reformowanego? Religia dostosowała się do współczesnych czasów, ma około 2500 wyznawców w rodzimej Grecji + około 200 000 sympatyków + łącznie minimum tysiąc wyznawców w reszcie świata a nie wliczam odłamu rzymskiego (Nova Roma). Ludzie wyznają starych bogów, w przypadku akurat hellenizmu wyznają bogów, co do których mamy pełne informacje (w przeciwieństwie do np. bóstw słowiańskich) i wywodzą się z kultu powstałego w cywilizacji, która ukształtowała kulturę i cywilizację Zachodnią.
Ok, ludzie wierzą w przeróżne rzeczy, trudno tutaj dyskutować o tym, skoro coś dobrego im to daje. Mozna natomiast sobie porozmawiać na sucho o religii/kulcie. Jakby nie było to monoteizmy oparte o niepoznawalny absolut konieczny zbawieniu niemal wszędzie wypierają politeizmy i religie w których można się zbawić samodzielnie czy przez jakieś obrzędy/ofiary. Więc takie neopoganizmy wydają się archaiczne czy po prostu absurdalne, tak jak np. wchłaniający wszystko hinduizm dla osoby z Zachodu. Teraz niewygodnie mam żeby o tym hellenizmie poczytać, ale sprawdzę, jak to teologicznie ma się do katolicyzmu(jako najbliższym)
HUtH-----> odpowiedź nie była do Ciebie a do Belerta ;) Monoteizmy wyparły politeizmy ogniem i mieczem, bądź po prostu przymusem. Politeizmy to religie natury, mimo wszystko uważam je, zwłaszcza hellenizm, za bardziej racjonalne niż monoteizmy które uznają istnienie Absolutu, który urządza Big Brother w Izraelu 2500 lat temu ale nie reaguje przy późniejszych katastrofach świata jak np. Holocaust.
Co do hinduizmu to trudno go krytykować, gdyż hinduizm to nie jedna religia lecz zespół religii opartych na tych samych księgach i z tymi samymi/podobnymi bogami, więc mamy tu i monoteizm i henoteizm i politeizm.
O hellenizmie jest sporo tak w linku który podałem, także na wiki jak i na stronie portyk.pantheion.pl
Wyrzucają do śmietnika.
Jakbyś nie wiedział to palenie ciała nie jest niczym dziwnym w wielu kulturach i religiach...
nie przesadzaj z tymi oplatami na ksiedza ,akurat w kosztach pogrzebu co laska to sa grosze.
Niedawno to przerabiałem.
Koszty pogrzebu to 2-3 tysiące zł (albo więcej - w zależności od "przepychu" ceremonii i stypy). Często ludzie pokrywają je z tego, co wypłaca ZUS po śmierci.
"Co łaska" = 500-700 zł. Do tego dochodzi jeszcze "koperta" dla organisty (ludzie dają różnie - od 100 zł w górę). A także "koperty" z intencjami mszalnymi (kilka-kilkanaście z zawartością od 50 zł w górę). To w myśl zasady, że w kopercie "intencyjnej" powinna być co najmniej kwota dziennego utrzymania księdza.
Tak dla informacji. Podejrzewam, że w innych regionach może być inaczej.
Ale przecież nie ma obowiązku płacenia. W większych miastach jest zwykle cmentarz komunalny, a w gminach gdzie go nie ma ksiądz nie może odmówić pochówku.
Ech, Matysiak, pewnie, że nie musisz płacić... ;) Wiele zależy od księdza.
Większość ludzi chce mieć jednak dobre relacje z proboszczem. Z wielu różnych względów.
Ale skoro rozmawiamy o ateistach, to co ich proboszcz obchodzi? Piszę o tym, że on w ogóle nie jest potrzebny na pogrzebie. Bo tak się nieraz kończy brak "Co łaska".
Bukary : 2011 Nowy Targ - dalem 200 zl ( Jjak sie okazalo przegialem bo tyle podobno bierze ogranista).Sam pogrzeb zmiescil sie w 4 k niestety prace przy grobowcu pochlonely prawie 6k .Po otwarciu probnym grobowca szczeka mi opadla - 3 trumny plywaly niczym u-booty .widok byl niesamowity.
Kolega dwa lata pozniej 600 zl .Pytam ale kurna czemu skoro jestes bezrobotny i niewierzacy ?
Bo co ludzie beda gadac.
Nie mam pojecia co niby ludzie mieli gadac skoro nie chodzi do kosciola a ksiedza nigdy nie widzial.
Lepiej juz dac na msze za dusze niz ksiedzu za pogrzeb