Gra The Last of Us Part II | PS4

No to mam totalnie inne wrazenie, wlasnie te wszystkie miejscówki które się zwiedza maja mase detali i sa strasznie fajnie zaprojektowane (fantastyczne notatki, znajdzki, masa drobnych detalików, art design taki, ze szczena opada)

Grales ewidentnie na czas, wiec na szybko i nie wczules sie w klimat.
Kiedys mialem podobnie z Uncharted 2 jak PS3 miałem na krótki czas i leciałem jak burza przez kolejne gry..

Potem jak juz kupilem swoj sprzet to zrozumialem na czym polega(ł) geniusz tej gry w swoim czasie (gralem jakos w 2013)

P.S. Nie spotkałem się z takimi recenzjami, mi to przypomina troche narzekanie na tempo w Uncharted 4 (ofc tylko przez niektórych), ze nie ma juz tyle akcji co w trylogii, co bylo akurat.. KOLOSALNYM plusem
O ile U2 mimo troche zbyt duzej ilosci akcji jak na tamten czas bylo genialne to Naughty Dog dopiero w TLOU (i pozniejszym U4/TLOU2), ogarnelo w 100% tempo rozgrywki

Wystarczy się wkręcić w eksplorację i różne style walki, lub po prostu tylko się skradac ;)
Ja każdy etap przechodziłem trochę inaczej i nie nudziłem się ani przez minutę i grę przeszedłem w 30h (dwa dni) i cholernie żałowałem, że się skończyła
Każda gra ma swoje schematy :) nie każdy jednak potrafi ze schematów w danych grach w odpowiedni sposób korzystac

Fabuła to majstersztyk, ale to jest jeszcze bardziej subiektywna sprawa, więc nie będę pisał czemu tak a nie inaczej bo i tak było to wałkowane milion razy

https://www.google.com/amp/s/screenrant.com/last-us-2-tommy-lives-shot-head-eye/amp/

nie ustępuje

To popłynąłeś z tą realną fabułą.

Ja widziałem Days Gone na ps5 i nie masz absolutnie żadnej racji

mikelsgrom:
1. W Days Gone ludzki "boss" Carlos ginie w sekundę bo to w końcu człowiek, w lou 2 by się go biło z 10 minut. W DG trudni do ubicie bossowie to tylko zainfekowane zwierzęta jak niedźwiedź czy jakieś wersje zombiaków.
2. W DG w obozach nie ma elektryczności a jak już jest to gra pokazuje dlaczego i jak (że jest elektrownia wodna, że trzeba uruchomić urządzenia itd.) W Lou 2 w zasadzie poza śmiesznymi generatorami spalinowymi każdy ma to w dupie.
3. W DG są obozy ludzi którzy przetrwali i widać, że niektóre poza przeżyciem starają się odbudować ludzką cywilizację. Jest pokazane nawet skąd biorą jedzenie - część ocalałych jest zmuszana do pracy na roli. Te obozy chociaż co do zasady nie pałają do siebie sympatią starają się zawierać sojusze i nie wchodzić sobie w drogę. W Lou 2 wszyscy ludzie ze sobą walczą nawet nie wiadomo do końca dlaczego (no w sumie wiadomo - z zemsty bo jest motywem przewodnim gry).
4. W DG jak bohater poboczny traci rękę to jest o pokazane jako jego osobista tragedia. Ma doła, myśli samobójcze itd. W lou w zasadzie wszyscy mają na to wyjebane.
5. W DG nie ma takich kwiatków jak "sielanka" Diny z wiadomo kim która tak średnio pasuje tam do realiów (skoro świat taki niebezpieczny i ludzie starają się mieszkać w skupiskach trochę to nie halo żeby dwie dziewczyny z bobasem robiły sobie ranczo na zadupiu).

Teqnixi
Ale używaj opcji "spoiler", przygłupie mały.

wszystko wyciągnęła od Nory, a to w teatrze, to taka taktyka negocjacyjna i pewnie dlatego, między innymi(ratowania samej siebie(bo Abby tą zemstą tak naprawde schrzaniła sobie i innym życie, zresztą Ellie też), czy pamięci o Joelu...), tak zakończyła

SPOJLER, urwa, SPOJLER, dawałem, ale nie zadziałało hehe

Ale nie było ani powiedziane ani pokazane, czego dokładnie dowiedziała się od Nory. To, że dowiedziała się również o powodach Abby to tylko dedukcja. Dla mnie rozmowa w teatrze ewidentnie pokazuje, że nie wiedziała.

w rozmowie z Jessim mgliście wyjaśniła (trochę zakłopotana), a mianowicie, że dlatego go zabili, że poszło o "towar", czyli wiadomo kogo, "ktoś" zginął(też wiadomo kto) i chcieli rewanżu, więc nie chodziło o szczepionkę. dodała, w odpowiedzi na pytanie, że to i tak nic nie zmienia (chce dorwać Abby)
przecież to by było jak kreskówka dla dzieci, gdyby wszystko tak dosadnie wyjaśniano, poza tym zarówno Ellie, jak i Abby nie są zbyt szczere ze swoimi "przyjaciółmi", z wyjątkiem może Owena i Diny, bo tylko oni się tak naprawdę dla nich liczą.

Jeśli zależy Ci na prawdziwej fabule to jednak nic nie przebije Cyberpunka 2077
Prawdziwa fabuła to średni motyw zemsty?

tgolik Ciasna korytarzówka? :D Albo się kompromitujesz celowo, albo grałeś w coś innego.

A dla mnie to nadal 7/10 dla mnie. Pozdrawiam.

wiedzmin A po co mam pisać więcej skoro już wszystko napisano?

Ty po prostu lubisz plastik fantastik (stąd też zachwyt Lara :p)

Dużo naturalniej wyglada Ellie, nie mówiąc o mimice postaci

Btw powinno się porównywać tlou 2 z cyberpunk na ps4

To teraz daj porównanie tych gier z ps4 :D

Weż się dziecko nie kompromituj :D
Ta z PC wygląda jak pomalowana rzeżba i to czymś fluoroscencyjnym. Na dodatek chyba tektura policzka jest słabej jakości.
Ellie wygląda wyjątkowo naturalnie.

A w drugim poście pokazujesz max zbliżenie dalekiej postaci.
Wracaj do piaskownicy.

Hahaha, to z tomba raidera wygląda jak namalowane w programie, a nie naturalne :D

Ta kra oryginalnie tak kiepsko zrobiona czy amatorsko wkleiłeś ją sam?

Nikt tak nie potrafi manipulowac screenami jak ty na tym forum

#oszukista #jestemtuodparuladnychlataleniezakladammultikont #szkoda #strzepic #ryja #na #trolla

Za to ty tak bo jedziesz na niskim levelu, a rzekomo wszystkich znasz

W dobie poprawności politycznej nie da się zrobić czegoś epickiego jaka by to nie była gra.

W ostatniej części trochę tego było i wyszło to idiotycznie.

Ty juz sobie taka opinie wyrobiles dawno temu i teraz nawet nie masz opcji, zeby ja zmienic

Tacy są wlasnie w wiekszosci hejterzy tej gry, wyrobili sobie opinie przed zagraniem, bo slyszeli o kontrowersjach i tak im juz zostalo
Gra ktora cie tak meczy od samego poczatku, nie powinna byc w ogole w kregu twoich zainteresowan, a tyłek boli cie tak, ze dodajesz non stop tutaj jakies posty

Moderacja: Prosimy o uspokojenie emocji i zaprzestanie wzajemnego się obrażania. W przypadku niedostosowania się do tej prośby Administracja lub Moderacja podejmie przewidziane Regulaminem Forum -> https://www.gry-online.pl/regulamin.asp?ID=2 działania.

Brawo za odważną opinię wśród fanatycznej społeczności sony. Ja wytrzymałem do momentu podróży do Seattle. Jak można do gry tyle przerywników filmowych ładować. Żeby one przynajmniej jakoś fabułę nakręcały. Nuda. Zasnąć idzie przy tym wątpliwym dziele. Nawet kawa nie pomaga. Ciągle jakieś pogadanki o dupie Maryny i szukanie jakiś śmieci. Otwórz bramę North 2, brama zamknięta, trzeba uruchomić agregat, niema benzyny, benzyna jest na parkingu, szukamy parkingu, brama do parkingu jest zamknięta, trzeba znaleźć inną drogę... odpadłem i dziękuję.

Szachmajster Czyli tak naprawdę odpuściłeś grę w momencie, który można uznać za prolog czy samouczek ;)

bordzisz
Po paru dniach wróciłem do tej gry i po tym momencie faktycznie się rozkręca

Też kiedyś będę próbował przejść na grounded, ale znajac moja cierpliwosc do innych trudnych gier.. To skonczy sie tak, ze bede gral po prostu na najwyzszym (do tej pory przeszedlem na normalu i na prawie najwyzyszym jak dobrze pamietam)

Szacun

No szczerze powiem że wyzwanie jest nie małe.
Nawet po splatynowaniu Bloodborna i Sekiro, chyba TLOU2 na Grounded było trudniejsze :)

I ta trudność trochę mnie przeraża... Ludzikom dam radę, ale Rat King mnie pewnie wkurzy.

Twojego Cyberpunka tez

Idź pluć jadem gdzie indziej

Lekko przypudrowana wersja poprzedniczki.

No to tak jak kazda kontynnuacja.. Z kolei jak ktos pojdzie w calkowita zmiane gameplayu to jest placz, bo to juz nie to samo

Co mnie irytowało to przede wszystkim eksploracja polegająca na lizaniu

To jest jeden z najwiekszych plusów tej gry, miejscówki sa fantastycznie zaprojektowane i az chce sie je eksplorowac, a na wyszych poziomach trudnosci masz tak malo amunicji, ze bez tego ani rusz. Surrvival pełna gębą, ale jak ktos woli Rambo Raidera no to cóż..
Zadna inna gra nie daje takiej frajdy w eksploracji jak TLOU

Wyjątkiem jest jedna większa lokacja z początku ale zasady są te same.

To cos slabo grales, bo ta gra ma wlasciwie same wieksze lokacje, ta taka bardziej sandboxowa jest jedna i dla wielu osób był to najlslabszy etap (mi tam sie podobal, bo dal pewien kontrast), ale cala reszta tez jest duza i jak ktos nie gra pierwszy raz to moze cos fajnego przegapic

AI jest głupie jak w większości gier i pcha się pod nóż

Bzdury, grales w to w ogole? Ai jest jednym z lepszych w branzy, przeciwnicy flankuja i mądrze się przegrupowują
Na najniszym poziomie trudnosci nie gralem, ale podejrzewam, ze nawet tam jest ok

Próbowałem uśmiercić Dinę wysadzając przy niej minę ale to widocznie supermenka.

Brawo geniuszu, spróbuj usmiercic Panam w Cyberpunku, albo w dowolnej innej grze jedna z glownych postaci xD

Na reszte bzdur nawet nie chce mi się odpisywac, tego się spodziewałem typowy trolling goscia, ktory tą grę skresił juz po premierze, a dzisiaj wymysla z dupy argumenty, ktore w wiekszosci nawet nie maja TOTALNIE nic wspolnego z rzeczywistoscia

P.S. Najzabwniejsze jest to, ze to konto powstało w celu cisnięcia tej gry (wystarczy spojrzec kiedy zostało zalozone), pierwsze twoje posty były o tym jaka ta gra jest zła
Tymczasem dopiero teraz w nią niby zagrales (bo po tych glupotach, ktore niewiele wspolnego z rzeczywistoscia maja trudno uwierzyc ze w to grales)
Beka w uj

Po prostu się wyswietlił na głównej :P

Czekałem na argumenty, a te argumenty jak zwykle pochodzą z tyła :D

Akurat jezeli chodzi o mechaniki to The Last of Us miazdzy Cyberpunka. Zjada go na sniadanie i wypluwa itd

W Cybperunku skradanie jest.. No srednie, strzelanie w sumie tez, bo przeciwnicy to gąbki

No i Ai w tlou to jest tez top, wiem ze fajnie wspominac HL czy Fear, ale te gry nie maja tak dobrego ai jak sie wydaje tzn w dzisiejszych czasach wiekszosc gier ma gorsze, ale nie TLOU2 (swoją droga w porównaniu do jedynki to ai jest niebo, a ziemia na korzysc Part II)

Mechaniki w tej grze są dopracowane do granic mozliwosci, to nie Cybperpunk gdzie polozona wiele elementów

Z każdą kolejną retrospekcją coraz bardziej odechciewało mi się grać

Tutaj mi się nasuneło.. Opie, przeciez tobie od dawna się nie chciało w tą gre grać xD

Dzien po premierze juz pisales, ze guffno i pewnie byles jednym z tych smutnych typow co na metacritic wystawiali 0/10, bo gra od Sony itd.

Odpowiedzi na twoje zarzuty padały już wielokrotnie. Dobra rada -- mniej plucia, więcej czytania.

Wszystko było wałkowane i tłumaczone milion razy, ale wytłumaczę ten ostatni raz, specjalnie for you

Widzę, ze nadal sie osmieszasz i nadal nie kumasz, ze gry czesciowo zawsze idą na pewne kompromisy, bo są grami i maja dawać frajde (to apropos tego, ze zabijaja setki ludzi)
Oczywiscie czepiasz się dziwnym trafem gry od Sony, bo Tomb Raider to jest cacy. Tam jest ładna Lara to złego slowa nie powiesz :D

Nie odpowiedziałeś jeszcze dlaczego porównujesz te gry i co one mają ze sobą wspólnego

To maja, ze są AAA i obie walczyły o GOTY.
Cyberpunkiem się jarasz i codzienni wrzucasz zdjecia panienek z tej gry, nie widac z twojej strony ani grama krytyki, a tymczasem tutaj cisniesz gre i czepiasz się kazdej małej pierdoły

Komentarzy teraz nie widac, bo juz minal rok, a nie mam zamiaru ich szukac

W sumie jak skoncze Deus Exa to chyba sobie przejde jeszcze raz, jedyny plus tego wątku

Nieźle tu jest. Jestem neutralny jakby ktoś pytał.

Coraz gorzej ci idzie blazenada, ale sie pobawie

Nie kłam, wiele gier AAA wyszło w 2020 poza tym cp pod sam koniec i nie załapał sie nawet do wszystkich plebiscytów

Do jakichs 90% plebiscytow sie zalapal, a nawet gdyby zalapal sie do 100% to nie zmieniloby to sytuacji

No i co z tego, ze wyszlo wiele gier w 2020? Glownymi faworytami byly te dwie gry, fanboje CDP przed premiera byli pewni, ze Cyberpunk wygra wszystko i co?
Sie zesrali

Nie kłam, nic nie zniknęło i wszystko widać, masz kilka stron z grą. Czyli to co mi zarzuciłeś to kolejne kłamstwo?

Gdzie wszystko widac? Jak wchodze na twoj profil i sekcje komentarzy to na samym dole jest zdjecie Panam z 21 Kwietnia 2021
Nie wiem moze nie znam jakiejs opcji, gdzie mozna zobaczyc wszystkie komentarze danego użytkownika

Z reszta wystarczy zobaczyc twoje posty z kwietnia, zeby zobaczyc twoje nastawienie do tej gry, daleko nie trzeba szukac

Cieszy też fakt, że gracze zagłosowali portfelami bo TloU2 nie załapało się do top 10 najbardziej dochodowych gier 2020 roku a są tam choćby Sims 4 :D

Widzisz ignorancie w kwietniu cieszyles sie, ze gra w ktora nie grales, niby sie slabo sprzedala

v

Pipko, widać jak grałeś. To nie joel się przedstawił i zdradził kim są.
https://streamable.com/014td0

No w twoim spoilerze to tez twój punkt widzenia geniuszu, to ze przegapiles pewne kwestie to nie moja wina

Nie chce mi sie szukac, ale to ze miesiac temu hejtowales a nie grales, mowi samo za siebie. Po co mam cie bardziej pograzac?

rgr

Hej,

Co do soundtracku w TLOU2, to tak jak pisałem, to relatywnie drobna bolączka, bo nie powiem jakoby był beznadziejny lub bardzo słaby, ale jakoś tak brakowało mi chociażby jednego zapadającego w pamięć lub znacząco wyróżniającego się utworu. Też słuchałem tego soundtracku osobno parę razy, co mnie z kolei jedynie utwierdziło w tym przekonaniu. Jedynka miała mnóstwo świetnych kompozycji, jak All Gone, The Last of Us, Vanishing Grace, The Choice, czy The Path. Rozumiem, że w dwójce soundtrack musiał być inny niż w poprzedniej części, aby pasować do innego tonu opowieści, ale moim zdaniem nie był już aż tak świetny i tak pamiętny.

Co do tego ostatniego zarzutu, o który pytałeś, myślę, że przykłady powinny nasunąć się na myśl same, nawet jeśli komuś gra się bardzo podobała, bo jeśli choć trochę przykuwał uwagę temu, co się dzieje w opowieści powinien wychwycić chociażby pojedyncze przykłady. W mojej obszernej recenzji, o której wspomniałem w poprzednim poście, wyszczególniłem przykłady takich sytuacji, ale dla wygody skopiuję je tutaj.

Zdaję sobie sprawę, że tego typu zabiegi są obecne tak naprawdę w każdej grze wideo, oraz idąc dalej, w filmach i książkach też. W każdej fikcyjnej opowieści, nawet najbardziej wychwalanej i takiej, którą oceniają na 10/10 zarówno zwyczajni odbiorcy, jak i zawodowi krytycy, można by doszukać się mniejszych lub większych nielogiczności lub niedorzecznych udogodnień fabularnych. Gdyby nie takie chwyty, wiele z nich nie mogłoby powstać. Często dzieją się w nich nieprawdopodobne wydarzenia, na które trzeba przymknąć oko oraz wziąć poprawkę, że takowe nie mogłyby zaistnieć w prawdziwym życiu, jednakże w TLOU2 było ich wyjątkowo dużo oraz były wyjątkowo dziwaczne.

Scenariusz ewidentnie był tworzony fragmentami, przez długi czas i często zmieniany, przez co nie trzymał się kupy. Wygląda na to, że scenarzyści mieli gdzieniegdzie jedynie pomysł jakie wydarzenia zawrzeć w opowieści, ale jak do nich doprowadzić lub jak je rozwiązać już niekoniecznie, dlatego zawarli w niej takie udogodnienia i postaci chronione „pancerzem fabularnym”. Traciła na tym wiarygodność rozwoju akcji i przekonujące zachowanie postaci. Rozumiem, że kogoś może to nie aż tak nie raziło i był zdania, że przekaz opowieści i emocje jakie wywołuje są ważniejsze niż sensowność opowieści, ale w moim przypadku niestety właśnie przez to opowieść nie była ani aż tak emocjonująca.

Gwoli ścisłości, doceniam to, że Naughty Dog wysilili się na coś innego i coś zupełnie nieoczekiwanego. Spokojnie mogli pójść utartą ścieżką i przedstawić dzieje podobne do tych z poprzedniej odsłony.

Szkoda tylko, że były tak niedopracowane i że Naughty Dog, którzy słynną w branży z bycia mistrzami narracji, zdecydowali się na takie słabe chwyty i na cliché, bo gdyby nie to, dopiero wtedy mogłaby to być jedna z najlepszych gier wideo wszech czasów w moim odczuciu.

Scenariusz ewidentnie był tworzony fragmentami, przez długi czas i często zmieniany, przez co nie trzymał się kupy.

Generalnie Tommy faktycznie nie przekonał mnie w Part II no i tego bossa WLF moglo byc wiecej, bo w sumie znamy go glownie z notatek jak dobrze pamietam, ale jak mialbym sie tak czepiac to moglbym sie czepiac kazdej gry, bo zawsze w grach czy nawet filmach sa pewne uproszczenia na ktore sie idzie, bo braklo czasu

kecajaligator

rgr

Hej,

Na początek mały żarcik dla rozluźnienia atmosfery: Czy to już jest ten etap, kiedy wiadomo, że żadne z nas nie zmieni swojego zdania, ale każdy wciąż będzie pisał nowy komentarz, bo będzie chciał dowieść swojej racji i będzie chciał aby ostatnie słowo należało do niego? :) Rzadko piszę cokolwiek w sekcjach komentarzy w Internecie, więc nie mam doświadczenia w sporach Internetowych. Często widzę jak różni ludzie na różnych stronach internetowych kłócą się w sekcjach komentarzy o różne pierdoły, a teraz sam biorę w tym udział. Ależ nisko się stoczyłem, heh. Ok, bez dalszej zwłoki, już odpowiadam na Twoją odpowiedź na moją odpowiedź na Twoją odpowiedź. :)

Piszesz „psychologiem chyba nie jesteś?”. Zastanów się chwilę nad tym, proszę, bo chyba to napisałeś/aś w pośpiechu i z braku lepszego kontrargumentu, byleby mi umniejszyć. Tym tokiem myślenia, prawie nikt na tej stronie, ani na żadnej innej o tematyce gier wideo, nawet wśród profesjonalnych recenzentów nie powinien wypowiadać się ani pozytywnie, ani negatywnie na temat fabuły oraz postaci i ich zachowania ani w TLOU2, ani w żadnej innej grze również, bo myślę, że bezpiecznie można stwierdzić, że mało kto z nich jest psychologiem z wykształcenia.

Czy trzeba być profesjonalnym kucharzem, by wyłapać, że jakieś jedzenie jest zgniłe? Czy trzeba być mechanikiem z wykształcenia, by stwierdzić, że w jakimś samochodzie coś jest zepsute? Nie sądzę. Podobnie nie trzeba być psychologiem czy innym uczonym, żeby wyłapać, że jakaś postać w jakiejś opowieści zachowuje się dziwacznie i niezgodnie ze swoją naturą, ale tak się stało, bo tak został ukierunkowany scenariusz. Wystarczy trochę siedzieć w temacie i nabrać doświadczenia zapoznawszy się z wieloma opowieściami, najlepiej w różnorakich formach przekazu. To nie jest rocket science.

Pozwól, że to podkreślę, bo w moim poprzednim komentarzu chyba to za słabo uwydatniłem. Generalnie TLOU2 jako gra mi się podobała, stąd relatywnie pozytywna ocena dla tegoż dzieła z mojej strony. Ogólny zarys fabuły TLOU2 też uważam za fantastyczny i szanuję studio Naughty Dog za podjęcie ryzykownego i śmiałego kroku, a nie za próbę sprzedania nam ponownie tej samej historii, która była w jedynce.

Jest taki termin w określaniu bycia odbiorcą jakiegoś dzieła fabularnego, o którym być może słyszałeś/aś, jak „suspension of disbelief”, czyli lużno tłumacząc na polski „zawieszenie niewiary”. Chodzi z tym o to, że często chłonąc jakąś fikcyjną opowieść bierzemy za pewnik jej sensowność pomimo jej braku, głownie dlatego, że dajemy twórcom kredyt zaufania, że wewnątrz stworzonego przez nich uniwersum taka opowieść akurat ma sens. Jednak im więcej dzieło zawiera udogodnień fabularnych, dziur logicznych, postaci chronionych „pancerzem fabularnym”, itp. tym bardziej to uczucie jest zachwiane, a może nawet całkiem się załamać, zwłaszcza jeśli jest to opowieść, która próbuje być poważna. W opowieściach z lekkim tonem i/lub w klimatach fantasy wiadomo, że bardziej przymyka się na to oko.

Jak już wcześniej wspominałem, jestem doskonale świadom, że wyżej wspomniane zabiegi są w każdej grze wideo, filmie, serialu, książce, sztuce teatralnej, itp. Gdyby nie to, możliwe, że prawie żadne z nich nie mogłyby nigdy powstać i gdybyśmy mieli się tego czepiać w każdej fikcyjnej historii, żadna z nich nie zasługiwałaby na pochwałę. I jak coś nie jestem taki, że jak gram w grę, oglądam film, itp. to specjalnie zwracam uwagę na takie niedopracowania i je wyłapuję. Często po ukończeniu jakiejś gry czytam sobie komentarze na jej temat i sam jestem zdumiony jak różni ludzie dopatrzyli się jakichś absurdów, które ja przeoczyłem. Po prostu akurat w TLOU2 dużo takich zabiegów wyłapałem i mnie to raziło, być może dlatego, że tytuł gdzieniegdzie w moim odczuciu starał się być aż za nadto głęboki lub skłaniający do refleksji, a przez te dziwne zagrywki, o których wspominałem wcześniej gra wywoływała u mnie efekt wręcz odwrotny i traciła dla mnie wiarygodność rozwoju akcji.

Rozumiem i szanuję, że Tobie może to nie przeszkadzało, albo że może nawet wielu tego typu zagrywek nie wychwiciłeś/aś, jak np. motyw z Jordanem, (

). Jeśli uważasz TLOU2 za arcydzieło i za wybitną grę, to super. Cieszę się i nie mam zamiaru Ci tego wyperswadowywać. Niezależnie od tego jak zakończy się nasza rozmowa tutaj, to zapewne moje jak i Twoje zdanie na temat TLOU2 pozostaną niezachwiane i w gruncie rzeczy kłócenie się o to jest bezcelowe i jest stratą czasu, tak że gwoli ścisłości, nie napisałem niniejszy komentarz, by podważyć Twój punkt widzenia na to, tylko by doprecyzować Ci mój z nadzieją, że choć wiem, że się ze mną nie zgodzisz, to chociaż spróbujesz zrozumieć dlaczego moje odczucia wobec historii w TLOU2 różniły się od Twoich.

Jest multum gier wideo, które należą do moich ulubionych i które uważam za najlepsze w jakie grałem, ale rozumiem dlaczego ktoś może ich aż tak nie lubić lub aż tak nie cenić i jeśli ktoś przedstawi rzetelne argumenty dlaczego tak uważa, potrafię to przyjąć do wiadomości i nikogo nie podsumowuję na tej podstawie. Ciekaw jestem jak Ty zareagujesz. Czy zaaprobujesz moją niniejszą odpowiedź czy może będziesz próbował mi uargumentować jakim jestem debilem jeśli nie dostrzegłem w TLOU2 „arcydzieła”, „wyższej sztuki”, „głębokiej fabuły”, itp. :)

Pozdrawiam,

kecajaligator

Link w Twoim poście nie działa, ale już wczoraj sobie sprawdziłem. Miał broń, ale wybrał duszenie.
Tak jak napisałem -- psychologiem nie jesteś, więc to co dla Ciebie może być oczywiste i racjonalne, wcale dla innych być nie musi.
Nawet psycholog po 1min. nie jest w stanie ocenić jak zachowywać się będzie jakaś osoba w określonej sytuacji, zwłaszcza po wielu latach życia w stanie permanentnej wojny. Ale za to Ty wiesz :)
Jordan w akcji w Jackson wykazał pewne cechy psychopaty, nie dziwi mnie więc wcale że wybrał duszenie. Ba -- dziwi mnie, że w ogóle ktoś się temu dziwi.

PS. W tamtej sytuacji natomiast zdziwiło mnie w PL wersji, gdy Ellie pyta Dinę o "stację" (w domyśle: kolejową lub tp.). Dopiero później zorientowałem się, że chodzi o KMAB. W angielskiej wersji pyta o "TV station". Ot, takie niedopowiedzenie w PL.

Za fabułę gra otrzymuje ode mnie 9 albo 9,50, bo jednak sam główny wątek jest standardowy. Natomiast za sposób przedstawienia 11/10. Także całościowo w kategorii "scenariusz i reżyseria" mocne 10.

kejcaligator

A, za muzykę też otrzymuje 10/10. Utworów zapadających w pamięć było mniej, ale za to otrzymaliśmy świetne covery i grę na gitarze. Wg fachowców świetnie zrobioną.

rgr

Przepraszam za felerny link. Mam tu konto od pół roku, ale rzadko publikuję tu jakiekolwiek komentarze, więc najwyraźniej jeszcze nie ogarniam jak wstawia się w nich linki.

W każdym razie, skrupulatnie i sumiennie wyjaśniłem, co mnie w opowieści w grze odrzuciło i co wg mnie w niej burzyło jej wiarygodność i zachwiało moje zawieszenie niewiary, ale nie pisząc, że to „gówno 0/10”, bo daleki jestem od takich myśli (notabene, hejterzy tej gry bardziej mnie śmieszą niż osoby nie dopuszczające nawet najmniejszej krytyki wobec niej) oraz podkreślając, że rozumiem, że komuś wskazane przeze mnie skazy mogły nie przeszkadzać, a także zaznaczając, że jak ktoś uważa inaczej niż ja to spoko, bo nie mam z tym problemu i nie czuję potrzeby mu/jej to wyperswadować, a w odpowiedzi dostaję ten sam argument, co wcześniej - „psychologiem nie jesteś”. Czyli nie będąc psychologiem można wypowiadać się jedynie pozytywnie o fabułach i postaci w grach, negatywnie nie. Ech, załamuję ręce normalnie. :)

No nic, wygląda na to, że jak pisałem, dalsza rozmowa na ten temat nie ma sensu, bo jeden drugiego i tak nie przekona do swojego zdania, tym bardziej, że Twoje uprzednie wypowiedzi sugerują, że nie dopuszczasz tego, że ktoś może mieć odmiennie zdanie o opowieści niż Ty i protekcjonalnie patrzysz z góry na takie osoby, ale nawet nie masz na to kontrargumentów tylko ubliżasz i umniejszasz odmienną opinię tekstem „nie jesteś psychologiem”. No ale Ty jesteś psychologiem rozumiem. :)

Pisząc moją powyższą opinię i moją relację z moim doświadczeniem z TLOU2 liczyłem się z tym, że mogę się zetknąć z linczem, bo jestem świadom, że gra ma mnóstwo miłośników, którzy nie akceptują nawet najmniejszej krytyki pod jej zarzutem, ale nie zależy mi na tym, żeby kontynuować obronę mojego zdania, tym bardziej, że jak wspominałem, nie jestem zbytnio aktywny na forach i wolę poświecić wolny czas na inne zajęcia niż wojowanie w komentarzach. Weekend się zaczął, ładna pogoda jest, skończyłem właśnie pracę, idę na jakiś spacer. :)

Zatem dobrze, niech będzie. Wygrałeś! Kłaniam się przed Tobą i uznaję swoją porażkę. Nie jestem psychologiem, a Ty jesteś, więc moja opinia na temat TLOU2 jest nic nie warta i jestem debilem jeśli nie uważam TLOU2 za wybitne arcydzieło, klejnot, ewenement, objawienie, rewelację, itp. Mam nadzieję, że umrę za niedługo, bo nie zasługuję na to, by żyć. Będzie jednego debila mniej. :)

Chcesz to możesz jeszcze coś dodać, żeby ostatnie słowo należało do Ciebie i żebyś mógł uświęcić swój triumf, a ja postaram się już nie odpowiadać, bo wiem, że co nie napiszę będzie to w Twoich oczach moim pogrążaniem się.

Pozdrawiam i życzę miłego weekendu, :)

kejcaligator
Akurat podważyłem jeden argument -- o zachowaniu Jordana. Po prostu rozśmieszyło mnie, że po 30 sekundach ktoś wie jak ktoś taki w takim świecie powinien się zachować. Lekarze uczą się tego latami, a tu proszę -- pełna ocena w mgnieniu oka :)

No i jeszcze drugi (teatr), ale to było akurat proste, bo nie zrozumiałeś kto był celem Abby.

Jeżeli z tego powodu zawalił Ci się świat i uciekasz w sarkazm -- najmocniej przepraszam :). Być może nie doceniłem ocen, no ale też nie jestem psychologiem i wolałbym jednak takie super definitywne oceny usłyszeć od kogoś takiego.

PS. Do gry można się przyczepić (jak do każdej), mam wrażenie że ponieważ w TLOU2 99% jest niesamowicie realnych, to ten 1% wybitnie przyciąga wszystkich malkontentów. Teraz mam na tapecie Horizon Zero Dawn i Days Gone. Jakbym tak skrupulatnie się w nich to wszystkiego przyczepiał, to po 1h grania miałbym zapisaną książkę wielkości encyklodii.

PS2. Możesz dorzucić do wad gry niespójność mapek pokazywanych w grze :P

rgr

Hej,

Mam nadzieję, że mile Ci mija weekend.

Widziałem Twoją odpowiedź jeszcze w piątek, ale nie chciało mi się wtedy odpisywać. Ogólnie to zobaczywszy Twoją odpowiedź, początkowo zamierzałem olać sprawę i już nic nie odpisywać, w zgodzie z tym, co oznajmiłem w moim poprzednim komentarzu, ale dzisiaj stwierdziłem, że jeszcze jedną rzecz doprecyzuję i korzystając z okazji, zapytam się coś Ciebie, z czystej ciekawości.

Nasza rozmowa jakoś tak zakotwiczyła o tę konkretną scenę z udziałem Jordana i być może błędnie wyszedłeś z założenia, że na podstawie tej jednej sytuacji skreśliłem całą historię. Ta sytuacja miała miejsce jeszcze relatywnie na początku opowieści, więc samo to jedno wydarzenie jeszcze nie wpłynęło na moje postrzeganie opowieści jako całokształt i na tym etapie historia jeszcze była dla mnie wiarygodna, więc spierasz się o tę jedną konkretną sytuację, ale to tylko jeden z wielu przykładów, zaledwie kropla w morzu i zaledwie jedna mała cegiełka z wielu, które ostatecznie dołożyły się do tego, że po prostu mnie osobiście historia nie przekonała. Jak wspominałem, jestem świadom, że tego typu chwyty mają miejsce w każdej opowieści i wytykanie tego w każdej byłoby pedantyczne i żadna nie zasługiwałaby na pochwały, ale w TLOU2 powodów oraz sytuacji, które miały wpływ na moją opinię było dużo i wszystkich nawet powyżej nie wymieniłem.

Swoją drogą, napisałeś „Jordan w akcji w Jackson wykazał pewne cechy psychopaty”. Zgodnie z Twoją własną tezą, powinno się być psychologiem, żeby móc dojść do takiej konkluzji, więc jakim prawem wyciągasz taki wniosek? Czy dostrzegasz w końcu nierozsądność tego argumentu i jak idzie odwrócić kota ogonem i czyjąkolwiek oraz jakąkolwiek opinię na temat zachowania postaci w jakiejkolwiek opowieści należałoby zbić tym argumentem, niezależnie od tego czy jest pochlebna czy sceptyczna? Jak rozumiem jeśli ktoś wypowiada się o smaku jakieś potrawy też mu/jej mówisz, że nie ma prawa tego robić jeśli nie jest profesjonalnym kucharzem? Jeśli ktoś wypowiada się o jakiejś odzieży też mu/jej mówisz, że nie ma prawa tego robić jeśli nie jest projektantem mody lub krawcem? Jeśli ktoś wypowiada się o jakimś meblu też mu/jej mówisz, że nie ma prawa tego robić jeśli nie jest stolarzem?

Podzieliłem się jedynie moimi osobistymi odczuciami z gry i zaznaczyłem (mam nadzieję, że wystarczająco dobitnie), że rozumiem to oraz szanuję, jeśli ktoś ma odmiennie zdanie i nie mam z tym problemu jeśli ktoś uważa inaczej. Twoją opinię o grze również respektuję i absolutnie nie zamierzam ani nie zamierzałem jej umniejszać. Mam nadzieję, że tak nie odebrałeś żadnej mojej wypowiedzi. Jeśli tak to przepraszam, bo nie miałem takich intencji. Z tego co ja rozumuję jednak, Ty najwyraźniej nie akceptujesz, że ja mogę mieć inną opinię o TLOU2 i musisz mnie zgnoić oraz za wszelką cenę dowieść w jakim to błędzie jestem.

Najlepsze jest to, że oceniłem grę całkiem pozytywnie, więc nie rozumiem nawet o co chcesz się ze mną spierać. Że jak mogę uważać, że gra jest „tylko” dobra, a nie grą tysiąclecia i zbawieniem ludzkości? To dla miłośników TLOU2 nawet to jest problemem? Ech, hejterzy TLOU2 i osoby wysławiające grę pod niebiosa, nieakceptujące nawet najmniejszej krytyki pod jej adresem - jesteście warci siebie nawzajem. Nawet o fabule, choć mnie nie przekonała i gdzieniegdzie wywoływała emocje przeciwne od tych, które były w intencji twórców, potrafię powiedzieć wiele dobrego. Doceniam ogólny zarys opowieści, wiele scen uważam za znakomicie wyreżyserowanych, gra aktorska była na najwyższym poziomie w branży, respektuję przesłanie jakie historia niesie oraz motywy jakie porusza, a także żywię uznanie do Naughty Dog za ryzyko jakiego podjęli się kreując ją i nawet ja w rozmowie z kimś komu gra absolutnie się nie spodobała potrafiłbym fabułę wybronić innymi argumentami niż tylko mantrą o „niebyciu psychologiem”.

Czy serio z takim wielkim mniemaniem o sobie, protekcjonalnie oraz z pogardą patrzysz z góry na każdego, kto choć w najmniejszym stopniu jest krytyczny wobec tego tytułu czy tylko robisz sobie bekę, a ja to łykam jak młody pelikan? Niezależnie od tego czy pierwsza czy druga opcja jest prawdziwa, wygląda na to, że jak wspominałem, powinienem zaniechać dalszego odpowiadania i być ponad to, no ale cóż, nigdy nie grzeszyłem inteligencją.

„Jeżeli z tego powodu zawalił Ci się świat i uciekasz w sarkazm -- najmocniej przepraszam” Mój świat zawalił się już dawno i chciałbym umrzeć, ale jestem zbyt tchórzliwy, żeby się zabić. Może Ty mi pomożesz?

Without prejudice – pozdrawiam i życzę miłej niedzieli.

"A Joel to taką świętą krową też nie był."
To przecież dobrze ;) Lol

Sam fakt, że porównujesz ze sobą te gry oznacza, że dalej nie opłaca się tego po prostu czytać.

V

Oj, rekordowa liczba graczy uznała TLOU2 za GOTY... teraz nie wiem czy wierzyć wszystkim czy pojedynczym randomowym ludzikom z forum gry-online :D :D

Cyberpunk miał gorsza fabułę, przede wszystkim dlatego że mocno 'pokrojoną'
No i nie miał też wielu momentów godnych zapamiętania

Powstał zarys fabularny, obecnie projekt nie jest w fazie produkcji. Należy zatem liczyć co najmniej 4 lata.

Wiem, dzięki.

nikt18
Z tą kontynuacją może być ciężko, bo sami twórcy mówią, że póki co nie myślą o kontynuacji i nie wiedzą nawet w jaki sposób to dalej sensownie poprowadzić. Sam też sobie tego nie wyobrażam, bo to już nie będzie to samo "the last of us".

Tak jak czekałem na Part II, tak na Part III wcale jakoś szczególnie nie czekam.

Sorry za drobne błędy słowne... autokorekta trochę namieszała

1. Używaj tagu spojler.

3. W grze jest więcej osób hetero, aż dziwne że to ciebie nie raziło :D
3. Pasuje do Seattle, gdzie 13% to geje/lesbijki.

Wystarczy poczytać o PTSD.
Powiedzieć, że twoja ocena jest płytka, to nic nie powiedzieć :)

W skrócie:
Do objawów zespołu stresu pourazowego należą:

Ponowne przeżywanie traumatycznej sytuacji poprzez:
- powracające, natrętne myśli, których osoba z PTSD nie może się pozbyć, przypominające jej o przeżytej traumie;
- flashbacki, czyli przebłyski, wizje, podczas których osoba cierpiąca na zespół stresu pourazowego ma wrażenie, jakby trauma znowu miała miejsce. Z pamięci przywoływane są wyraziste obrazy zdarzenia traumatycznego, czemu towarzyszą silne emocje i reakcje fizyczne.
- nadmierne wzbudzenie (hyperarousal) – stan nadmiernego wzbudzenia charakteryzuje się drażliwością, problemami z koncentracją uwagi, zaburzeniami snu, silnym uczuciem napięcia, wysokim poziomem lęku i skłonnością do zachowań ryzykownych.

Dlatego specjalnie zalozyles drugie konto, zeby nas o tym poinformowac, dwa konta i to w tym samym dniu.. Fajnie

Tyle, ze nie masz racji :P

Trzynastka złapałeś bejta jakiegoś trolla co ma wakacje.

Grafika jest taka sama na PS5, PS4 Pro jak i zwykłym slimie PS4.
Jedyna różnica to 60fps na PS5 i 30fps na PS4 slim/Pro.
Na slimie zamiast 1440p jest 1080p, ale to akurat niewielka różnica.
(Na PS4 Pro mogłaby chodzić w 60fps w 1080p, ale niestety...)

W bardziej oczywisty sposób nie mogłeś napisać, że w życiu nie trzymałeś pada w rękach.

Co do Seatlle -- o ile śródmieście jest praktycznie wierną kopią rzeczywistości, to dalsze etapy już nieco odbiegają. Część jest w zasadzie fikcyjna (Hillcrest), część mniej lub bardziej przebudowana (Seattle Conf. Center, szpital czy Nordkirk), a całe Seattle trochę przemodelowane -- ale całość oparta na istniejących budynkach w Seattle.

Bogu dzięki nieruchomy obrazek i nie pokazuje "kunsztu" animacji w tej grze w górnej części :D

Twoja ocena będzie niewiarygodna ponieważ grasz dla pieniędzy i gdyby ci ktoś nagle wpłacić 100 tysięcy złotych to byś całkowicie zapomniał o grze mając ją gdzieś.

Nie rozumiem jak można grać w takie gry za pierwszym przejściem i napierdzielać do mikrofonu, patrząc na czat ja bym nie miał wtedy satysfakcji z gry totalnie nie mógłbym się wczuć w klimat.

Lolek1990

Haha, dokładnie. To są pajace, a nie prawdziwi gracze. W ogóle przechodzenie jakichkolwiek gier z rozbudowaną fabułą po raz pierwszy robiąc to pod publiczkę, siedząc z włączonym mikrofonem i kamerką, czytając czat, głosowe donejty i jeszcze odpowiadając widzom jest idiotyzmem. A już najbardziej mnie śmieszą ci wielcy, jutubowi lets playerzy/gejmerzy za dychę, którzy np. robią "zagrajmy w" np. z The Last Of Us part II mimo że nie grali w pierwszą część tylko dlatego, że akurat dana gra jest na topie i wyświetlenia oraz lajki się będą zgadzały.

Akurat mniej znane gry, najczęściej horrory też często są ogrywane przez youtuberów, generalnie jak każdy będzie nagrywać o tej samej grze filmiki no to powodzenia xD

Zazwyczaj opinie na temat gier pojawiają się na końcu i nie powiedziałbym, że pieją z zachwytu zawsze

Twój idol?

Idol to trochę za mocno powiedziane, ale to zdecydowanie jeden z moich ulubionych twórców popkulturowej treści na YouTube