The Last of Us: Part II | PS4
To chyba w inną grę graliśmy :) Nie ma tutaj 2 takich samych budynków, nie ma 2 tak samo urządzonych pomieszczeń, nie ma np. kuchni w której są takie same meble itd. ( poza lokacja z motelem, ale to logiczne) Każdy dosłownie każdy budynek do jakiego możemy wejść ma unikatowe elementy. Każdy jest projektowy z myślą o tym, że w danym budynku mieszkali konkretni ludzie. W każdym meiszkaniu natkniemy się na masę detali pokazujących kto tu żył, czym się zajmował, co robił itd. No i pełno eser egów w tych budynkach.
Nie ma drugiej takiej gry, w której dosłownie każdy budynek byłby potraktowany indywidualnie. Nawet jedna z ostanich lokacji w grze, gdzie inny twórcy olewają sprawę, bo to juz końcówka jest pełna detali. Możemy z otoczonia wyczytać kto tu mieszkał, ile mieli wzrostu dzieci w dniu wybuchu pandemii, ich imiona, czym poszczególne dziecko się interesowało itd.
Akurat pod względem detali otoczenia, to najlepsza gra w historii.
Na chlodno analizujac, to ta dyszka w ocenie byla mocno na wyrost.
Wiemy. Tak jak 10/10 dla Skyrim, Dragon Age Inkwizycja, Red Dead Redemption 2, The Legend of Zelda: Breath of the Wild, GTA5...
Żadna nie zasługuje na 10
A Gothic to co?
Czasu na granie mam już naprawdę niewiele, jednak mijający tydzień udało mi się "przysiedzieć" sporo przy Part II. Jakieś 2/3 gry za mną, oceny ofc. jeszcze nie wystawię (nigdy tego nie robię, dopóki nie skończę), ale wrażeniami mogę się podzielić - gra jest absolutnie wspaniała, chylę czoła przed Druckmannem i całą ekipą ND, która odpowiada za to arcydzieło. Jako człek już leciwy (41 lat), z długim "stażem gracza" sporo już widziałem i sporo mnie już mierzi ;-). Tym razem szczęka na podłodze. Doczekałem się gry, która nie robi ze mnie idioty, nie bawi się w jakiś infantylizm, tylko faktycznie jest zrobiona pod gust dorosłego gracza, a nie tylko ma oznaczenie PEGI "18", ale treść taką, żeby nastolatek się przy niej nie pogubił. Kłaniam się w pas - nie ma tu żadnych kompromisów, nie ma ustępstw, fabularnie wszystko się spina, a postacie (zarówno protagonistek, jak i naszych towarzyszy), są ludźmi z krwi i kości - z całym bogactwem zalet i wad oraz życiowym bagażem swoich lęków i traum.
To też jedna z niewielu gier, gdzie nie ma dysonansu ludonarracyjnego, deweloperzy często wpadają w tą pułapkę, także Naughty Dog w skąd -inąd świetnej serii o przygodach złodzieja Nathana Drake'a jej nie uniknął. Ze względu na setting, tym razem udało się tego uniknąć, a gra idealnie spina się tutaj z pierwszą częścią. Rzadko to robię, bo mi się już zwyczajnie nie chcę, ale po skończeniu całości na pewno skrobnę jakąś quasi recenzję, akurat ten tytuł na nią zasłużył.
ps. Wiadomo o tym (dzięki osiągnięciom/trofeom/"aczikom") od lat - gracze, w większości nie kończą gier. Nie kończą gier kiepskich, to jest oczywiste, ale nie kończą też gier dobrych, czy nawet wybitnych, co już tak oczywiste nie jest. Jeśli procent tych, którzy zobaczyli napisy końcowe oscyluje w okolicach 30%, to deweloper/wydawca może być zadowolony. Part II, na ten moment, sprawdzałem to wczoraj na PSN ukończyło 55% graczy, którzy ten tytuł kupili. Jest to wynik kosmiczny, podobnymi wartościami mogą się pochwalić chyba tylko niektóre "samograje" od pana Cage'a, przy czym gry Quantic Dreams mają tu spore fory, bo są znacznie prostsze i znacznie krótsze. Przy Part II, gdzie jestem, jak pisałem na wstępie w około 2/3 przygody, mam na liczniku 26 godzin i sporo jeszcze przede mną. I to jest, moim zdaniem najlepszy miernik jak dobry jest to tytuł, prawdę mówiąc nie rozumiem dlaczego SONY się tym nie chwali, choć powinno.
Jestem bardzo ciekawy Pana oceny i czekam aż Pan ukończy ten tytuł, ponieważ moim zdaniem historia też jest świetna, ale ma później kilka dziwnych decyzji i niekoniecznie satysfakcjonujących. Ja osobiście uważam grę za trochę przesadnie wydłużoną przez co miejscami nuży, ale to jest gra, gdzie mamy odczuć tą beznadziejność i żmudną podróż. Dzięki temu mogliśmy się dobrze wczuć w sytuacje postaci. Moim zdaniem ciekawy zabieg, gdzie ciągle biegniemy zadając sobie pytanie, czy w ogóle uda nam się zrealizować swój cel. Ciekawi mnie Pana zdanie odnośnie zakończenia gry (Ostatnim fragmencie gry już po wielkim finale w kinie). Z początku czułem, że to co zaserwowali nam twórcy było kiepskie, ale im dłużej myślałem nad tym tym bardziej akceptuje tą wizję i jestem zadowolony. To była historia Ellie nie moja. Cieszę się, że byłem tylko obserwatorem, a nie uczestnikiem, który miał prawo wyboru. Mimo wszystko nie wiem, czy chciałoby mi się drugi raz ograć ten tytuł.
55% to jest absolutnie rewelacyjny wynik. Wręcz niespotykany jak na tak długi tytuł- 25-35h.
55% to bardzo dużo. Jak sprawdzałem tydzień po premierze, to było 34% co już było ogromnym sukcesem. Gracze to specyficzna grupa. Graja w gry, ale ich nie kończą.
Ogólnie największy procent mają exy sony. Prawie wszystkie przekraczają 50%.
Gorzej mają multiplatformowe gry. Takeigo wiedźmina 3 ukończyło 34%. RDR2 35% - statystyki ze stema.
Nawet wiecej niz 55%, jak nie zobaczysz napisów koncówych do konca to nie dostaniesz osiągniecia
Pozyczyłem kumplowi, przeszedł gre i trofeum nie dostał, bo nie ogladał napisów całych
U4 tez mu pozyczyłem i bylo to samo
Gry Naughty Dog tak maja
Zaloze się, ze z 10% graczy jak nie lepiej olało czekanie do konca napisów
i bardzo dobrze, bo na koniec napisów był mały prezent dla wytrwałych.
Oglądając rożnych YT dość często omijali napisy.
Jak gra ma się do TLOU 1 właśnie przeszedłem jedynkę i nie wiem czy 2 również trzyma poziom nie wiem czy te mieszane oceny graczy to przez wątki LGBT smierć bohaterki co mi nie przeszkadza a może grę jest średniakiem i dlatego oceny pomieszane planuje zakup jedynka była świetna ale jednak 250 pln piechota nie chodzi
Poczekaj chlopcze na obnizki.
250 zlociszy to zdecydowanie duzo za ten przereklamowany tytul.
Part II i średniak xD
Jak już tyle poczekałeś to możesz jeszcze trochę. Używki już chodzą po około 170zł.
Na jesień tyle będzie kosztować nówka.
Jest to też najlepiej zaprojektowana gra pod wzgledem otoczenia. Każdy dosłwonie budynek, jest indywidualną historią. Nie ma tu kopjuj w klej, nie ma budynków w psotaci zapychaczy otoczenia. Każdy ma indywidualny wystrój, wyposażenie. Nawet jeden z ostatnich budynków, który nei ma wiekszego znaczenia dla fabuły, od zwykły popychacz fabuły, jest wypełniony tak detalami, że jesteśmy wstanie dowiedzieć się kto tu mieszkał, czym się dzieci interesowały, ile miały wzrostu, ich imiona itd. W każdej innej grze takie aspekty są olewane.
Pod względem mechaniki to jest rozwinięcie koncepcji z Part1. Dodano kilka mechanik, rozwinięto AI itd.
Najbardziej emocjonująca gra w historii.
Jestem ogromnym fanem Part1 i w 2 sie zakochałem.
Bierz i graj. Nowókę kupisz za 190, a używkę jeszcze taniej.
To jest gra dla dojrzałych emocjonalnie ludzi, jezeli ktos wszedzie widzi propagande LGBT to znaczy, ze nie rozwinal sie nalezycie emocjonalnie
Wymyslanie bzdur o babochlopach, ze nie ma wyborów i inne z tyłka argumenty, najlepiej przemilczec bo nie maja nic wspolnego z rzeczywistoscia
Pewnie gdyby ludzie zdawali sobie sprawę z tego, ze masa devów to LGBT to pewnie nie graliby w ich gry, bo animacje robił jakis trans xD
Obejrzyjcie Faux Paux z poczatku lipca (kanal polsat games na yt)
Świetna gra! Widać że Naughty Dog idzie z duchem czasu i cały czas usprawnia swoje dzieła. Dla mnie jeśli chodzi o "całość", wykonanie i pieczołowitość w najmniejszych detalach to daje 10/10 co do fabuły bo widzę że sporo osób narzeka na ten aspekt gry no to powiem tyle że mimo iż też w wielu aspektach się nie zgodzę i chciałbym żeby historia Ellie potoczyła się inaczej to i tak oceniam ją na 9/10 dlatego że pomimo czasem przy długich wędrowniczych rozmówkach to trzyma w napięciu bardziej niż większość filmów Netflixa i konkurencyjnych gier. Moja ocena końcowa to 9,5!
Zacząłem dziś grać i skończyłem w momencie w który Abby spotkała Joela.
Ale wspaniale wyglądają te uderzenia i finishery WOOOW. Strasznie realistyczne animacje, patrząc na nie aż czujesz ból. Trochę skrypt na skrypcie ale co chwilę coś się dzieje, jakaś animacja pojawiąca się jednorazowo, gra jest pełna detali. Jest progres względem pierwszej części. Fabuła podobno jest słaba, jestem trochę po spoilerach ale nie oszukujmy się ND potrafi sprawić, że nawet prosta historyjka robi się ciekawa dzięki reżyserii, fajnym dialogom. Pierwsze wrażenia bardzo pozytywne.
Fabuła jak na grę jest wybitna, polecam nie czytać komentarzy trolli
Motyw zemsty był już oklepany w latach 60-ych.
wybitna fabuła xD
A jaki motyw nie jest oklepany? xD
Wszystko juz bylo, ale takiej narracji w grach nie
Wiekszosc historii (czy tez ta z jedynki) jest jednowymiarowa
Zresztą motyw zemsty, to tylko bardzo odległe tło. Fabuła jest dużo dużo głębsza. Jest cholernie brutalna, bo pokazuje zwykłe życie. Co prawda w apokalipsie, ale ludzie żyja w miarę normalnie.
Jak ukończysz i ogarniesz grę pod względem fabualrnym i emocjonalnym, to z pewnością powiesz, że to najlepsza gra w historii. Podniosła tak wysoko poprzeczkę pod względem fabuły, że nie prędko otrzymamy coś choć trochę podobnego.
W jedynce było fajnie to zrobione, kiedy pod koniec gry (level z żyrafą) wyraźnie było widać, że Ellie jest smutna i jest świadoma tego, że to koniec jej życia. Gram dalej.
Kurdę jak w tej grze fajnie tłucze się szkło albo ta linka. Jak wszystko jest tu fajnie zrobione najdrobniejszych szczegółach, jakby to nie była gra. W końcu ND zrobiło też przyjemne strzelanie. No i grafika, na początku nie robiła dużego wrażenia, ale po śmierci Joela jak zobaczyłem ten las ale ślicznie, jakby to była inna produkcja. Jak w każdej innej grze dużo rzeczy, animacji, szczegółów, detali jest takich umownych to tutaj tego nie widać w ogóle.
W jedynce było fajnie to zrobione, kiedy pod koniec gry (level z żyrafą) wyraźnie było widać, że Ellie jest smutna i jest świadoma tego, że to koniec jej życia. Gram dalej.
spoiler start
W 2 jest to jeszcze lepiej zrobione właśnie przez genialną mimikę. Na samym początku gry gdy Elli dostaje gitarę jest wesoła, radosna, ale w późniejszym etapie widzimy, że coś się stało, że już nie jest tą pogodną nastolatką. Ze coś ją trapi i nie może sobie tego wyrzucić z głowy.
spoiler stop
Fabuła podobno jest słaba
choć mi nie przypadła do gustu to nie nazwałbym jej słabą. Ot nastawiłem się na wybitną po recenzjach (poziom Nier, PT, LiS, W2, nawet pierwsze TLOU choć historię miało prostszą to bardziej spójną więc mi bardziej przypadła do gustu itd.) a dostałem fabułę bardzo mieszaną, tj. taką w której genialne monnety przeplatają się z takimi WTF to nie ma najmniejszego sensu, więc sumarycznie jest po po prostu dobra, nie wybitna ale dobra w moim odczuciu.
To co w tej grze bryluje, co moim zdaniem sprawia, że większość ludzi przymyka oko na mankamenty fabuły i uznaje są za wybitną to reżyseria cutscenek, bo ta jest fenomenalna. Wiadomo, że scenki się łatwiej reżyseruje od interaktywnych dialogów, ale nie sprawiło to, że poszli tutaj na łatwiznę, tylko wyciągnęli ile się dało.
Więc jak dla mnie porównanie tutaj do filmów jest jak najbardziej na miejscu, mamy film z niezłym scenariuszem i genialną reżyserią.
Główny mankament? W połowie gry to szokowanie na siłę robi się męczące. Większość innych kwestii to bardziej
a) kwestia gustu
b) kilka drażniących skrótów, które teoretycznie można wytłumaczyć w jakiś tam sposób, ale pierwsze wrażenie jest słabe
c) kwestia gigantycznego dysonansu pomiędzy tym jak gramy a tym co dostajemy w fabule, jak dla mnie rozwiązanie
proponowane przez graczy by nasz styl gry miał wpływ na zakończenie sprawdziłoby się lepiej
i na te trzy kwestie można jak najbardziej przymknąć oko.
spoiler start
Zrobiłeś coś głupiego, to ponieś jego konsekwencje. Próbujesz zaatakować uzbrojoną postać nie zważając na to, że twoja partnerka jest w ciąży - giniecie.
spoiler stop
To wszystko życie, a nie film w którym w ostatniej sekundzie wpada nasz wybawiciel.
Dokładnie obok RDR2, najlepsza gra mijającej generacji. Nawet z najbardziej oklepanego motywu można zrobić arcydzieło i to właśnie robi TLoU2.
Dopóki takie gry będą tylko na PlayStation.dopóty będę musial PS posiadać. Zarówno pierwsza i druga część wywołała u mnie duże emocje, oraz tzw.growego kaca. Miałem kupować XBOX'a w nowej generacji,ale jednak biorę PS,wierzę żę wyjdzie 3 część a ja po prostu muszę w nią zagrać .
Życzę wszystkim zdrowia .8-)
Pozdro gracze
Bez wątpienia jest to jedna z najlepszych gier, w jakie grałem. Naughty Dog produkuje po prostu najlepsze gry, gry przez duże „G”. To wspaniała kontynuacja pierwszej części historii. Mechanika rozgrywki wymiata, grafika i klimat to mistrzostwo! Animacja postaci, emocje na twarzach i w oczach bohaterów - najwyższy poziom!!! Każdy najdrobniejszy szczegół otoczenia, roślinność, ogień, woda, gra świateł i cieni - po prostu wszystko wygląda genialne! Rewelacyjnie rozwiązano ulepszanie broni, bardzo przypadło mi też do gustu zbijanie szyb czy podróżowanie łódką. Muzyka podtrzymuje doznania, dźwiękowe efekty specjalne znakomite, na odgłos klikaczy i gwizdy Blizn serce od razu mocniej zaczyna bić. Najważniejsza jest jednak sama opowieść i emocje, które towarzyszą graczowi. Jest to chyba najbardziej dojrzała produkcja pod kątem fabularnym i technicznym, z jaką możemy się zapoznać. Niektóre sceny rozwalają na łopatki. Mnie opowieść trzymała w napięciu, zaskakiwała, targało moimi emocjami, podobnie jak w 1 części. Zabieg reżyserski z przedstawieniem historii jakby od drugiej strony/z zupełnie innej perspektywy sprawił, że na samą Ellie patrzyłem nieco pod innym kątem, a także uświadomiłem sobie jak bardzo człowiek myśli stereotypowo... Ta produkcja otwiera oczy! Gra jest niezwykle brutalna, ale nie karykaturalna i przez to właśnie nabiera realizmu i tak bardzo oddziałuje na gracza. Miałem odczucie, że ta brutalność jednak schodzi na drugi plan, gdy zagłębiamy się w psychologię głównych postaci. W grze jest bardzo wiele scen, które zapamiętam chyba na zawsze, a co najważniejsze mają olbrzymie przesłanie i wymowę... Epilog opowieści jest tak wysmakowany, że do teraz mam ciarki na plecach. Jest to tak subtelne, tak mądre, tak przemyślane... Trochę nie rozumiem opinii niektórych graczy dotyczących fabuły. W życiu nie zawsze jest tak, jak byśmy tego chcieli lub jak sobie wymarzyliśmy… Dlaczego zatem w grze tak nie może być? Cały sens działań i decyzji Ellie i jego złożony proces możemy chyba zrozumieć dopiero wtedy, gdy my sami mamy odpowiedni bagaż życiowych doświadczeń... Po TLoU2 jest się innym człowiekiem, a to chyba największa pochwała dla twórców gry.
Takie średnie bym powiedział. Gra na 33h, graficznie Super, walka fajna, stealthkille mega miodne. Fabularnie średnio na jeża. Ale polecam.
Co tu dużo mówić, jedna z najlepszych gier w jakie grałem. Grafika jest bardzo dobra, choć ma też gorsze momenty jak tekstury słabszej jakości czy obszary bez większej ilości detali. Gdyby ghost of tsushima wyglądała tak jak the last of us 2, to byłoby świetnie. Gameplayowo również jest świetnie, mechanika strzelania jak i skradania bardzo dopracowana, może skradania trochę mniej, bo często zdarzało mi się, że nie mogłem "przykleić" się do ściany czekając na wroga bo... mój towarzysz zajął to kluczowe miejsce i mi przeszkadzał :-) Ogólnie towarzysze w grze pomagają i nie pomagają, tzn. gdy się skradamy to musimy sami wyeliminować przeciwników, bo towarzysze palcem nie ruszą, ale gdy strzelamy, to w zasadzie bardzo pomagają, i co więcej mają nieograniczoną liczbę naboi więc możemy się schować i jeśli przeciwników nie jest dużo, to towarzysz sam sobie z nimi poradzi. Do plusów muszę zaliczyć świetny system zapisu gry. Gra zapisuje się bardzo często, a jeśli się skradamy, to praktycznie zapisuje się po każdym usuniętym przeciwniku. Dzięki temu mogłem stosować różne techniki nie obawiając się, że jeśli coś nie wyjdzie, to całe starcie będę musiał zaczynać od początku. Fabuła jest absolutnie świetna, są dramatyczne momenty, są zwroty akcji, jeśli ktoś po prostu oczekuje od fabuły czegoś więcej niż ma w battlefieldach czy assasinach, to fabułą też będzie zachwycony. Niemniej, jeśli ktoś nie lubi sytuacji, w których stwierdza, że nie podoba mu się kierunek fabularny jaki obrali twórcy, wybory których dokonali dla bohaterów, przez co ciężko mu strawić, że bohaterowie dokonali wyborów jakich on by nie dokonał, to jest ryzyko, że tutaj będzie rozczarowany, bo to jest, moim zdaniem, przyczyna rozczarowania fabułą wielu osób, którym fabuła się nie podobała.
No zdecydowałem się i kupiłem jutro będę testował i dam wam znać czy grę dobra warta uwagi
A żebyś wiedział gra kozak, ostre sceny pokazujące prawdę. Graficznie super, aktorzy tez zrobili dobra robotę, walka i klimat wszystko na dobrym poziomie, gra gorsza od 1 ale nadal to dobra produkcja
Wreszcie udało mi się zakończyć tę wzbudzającą niepokój podróż. Nie grałem w część pierwszą, ale zakładam, że była podobną skradanką akcji (co mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło gdyż myślałem początkowo, że jest to tylko czysta akcja oparta na strzelaniu i biciu się) - teraz żałuję, że przed rozpoczęciem cz.2 nie zagrałem w cz.1 (w sumie jeszcze nic straconego-) Od strony audiowizualnej gra jest niesamowita - aż przykro, że nie ma wersji na PC, wyglądałaby pewnie jeszcze lepiej (ciekawe czy takie efekty atmosferyczne są w najnowszym MSFS-) Fabularnie natomiast jest już dużo gorzej - nawet przeciętnie rozgarnięty gracz nie ulegnie prymitywnej presji emocjonalnej scenariusza. Do tego dochodzi kompletny brak alternatywy dla "jedynie możliwych działań" zaplanowanych wcześniej przez scenarzystów, liniowość w tej historii boli chyba najbardziej. Nawet nie mogę grając dziewczynami określić ich preferencji seksualnych, gdyż te są z góry narzucone przez twórców - szkoda, Ellie byłaby ciekawsza gdybyśmy mieli większy wpływ na jej działanie, wtedy związek z nią byłby bardziej realny. To samo dotyczy Abby. W ogóle podzielenie rozgrywki na dwie osoby uniemożliwia jakiekolwiek głębsze utożsamienie się, z którąś z nich. Jak dla mnie gameplay jest klimatyczny, fabuła niewiele więcej jak przeciętna, dziewczyny można podsumować dwoma słowami - brzydka i brzydsza, ale wykonanie gry od strony technicznej i dbałość o detal to już perfekcja.
Ta za to ty jestes pewnie piekny xD
Normalne przecietne dziewczyny, wyborów nie ma bo gdyby byly historia straciłaby cały impet
Narzekać że liniowo, w liniowej grze.
A mapy są tak rozbudowane że można je przechodzić na kilka sposobów.
Otwarta sekcja w Seattle to eksploracyjny cud.
Jest problem z orientacją Ellie? Check.
Jest problem z wyglądem Abby? Check.
Guntor - napisałem "... liniowość w tej historii boli chyba najbardziej..." Chodziło mi o fakt, iż nie masz najmniejszego wpływu (nawet pozornego) na opowiedzianą historię. Od ponad 20 lat nic się nie zmieniło (poza wyjątkami). Mogliby pokusić się o wprowadzenie zmian. Tak zamiast gry, w której uczestniczę i mam (a raczej chciałbym mieć) wpływ na rozwój wydarzeń dostaję zamkniętą historię bez możliwości wpływu na nią. Rozumiem, że to nie RPG, ale spodziewałem się w tym zakresie nieco więcej.
Co do orientacji seksualnej Ellie nie chodzi o "problem" jak to nazwałeś, a o fakt, iż na nią nie mam najmniejszego wpływu. Skoro gram postacią x czy (i) y to chciałbym sam zadecydować czy będę hetero, bi czy homo. Oczywiście zdaje sobie sprawę, iż taki wybór wpłynąłby zdecydowanie na zwiększenie pracy włożonej w grę.
co do wyglądu Abby to istna porażka, myślałem, że to facet jest -)
Last_Redemption - to czy piękny jestem nie ma najmniejszego znaczenia dla odbioru i oceny wyglądu głównych bohaterów gry. Jaki impet? Przecież pacing w tej grze często zmusza do lizania ścian i włóczenia się po półotwartych przestrzeniach celem wydłużenia rozgrywki.
Abby wcale brzydka nie jest i w zyciu nie pomyslalbym, ze to facet
Tutaj nikt nie zapowiadał wyborów od poczatku bylo wiadomo, ze to bedzie liniowa historia co by w pelni oddac filmowosc
W kinie tez narzekasz, ze historia moglaby sie potoczyc tak jak bys chcial?
Wybory w grach to generalnie guano, takie Detroit przez wybory opowiada tak naprawdę o niczym, wiekszosc growych historii traci przez wybory
Tylko że nie każda gra musi mieć wybory.
Takie gry to ich specjalność i to robią.
Możliwość wyboru zabiłoby cały sens tej gry. To nie jest historia Twoja, tylko Elli. To Elli podejmuje decyzje, to ona i jej charakter mają wpływ na dalsze losy fabuły, a nie to co sobie myśli gracz, bo to nie jego historia. Tak ta gra była zapowiadana, bo i Part 1 taka była. Nie moze być wyborów w grze, która traktuje kładzie sie duży nacisk na spójność fabuły z postacią.
Po przez wybory historia nie staje się opowieścią o postaci, tylko historią naszą.
Jak dla mnie byłaby wtedy opowieścią mniej ograniczoną, innymi słowy czułbym wpływ na rozwój wydarzeń, a nie tylko "odtwarzał" czyjąś rolę. Jakby nie patrzeć - pomimo kilku wad - jedna z lepszych gier. Szkoda, że dawno nie widziałem takiej produkcji na PC (RDR2 nie liczę gdyż wcześniej grałem w nie także na konsoli i ponad rok musiałem czekać aby zagrać na PC, niemniej za drugim podejściem gra nie wydała mi się już tak ciekawa jak za pierwszym razem).
TlOU 2 pokazał ile warte są recenzje niewygodna fabuła i gra zasługuje na 0 lub 1 Większość to dzieciaki którzy nasłuchali się w klasie prawicowych gadek, gra pod względem rozrywki jest super, graficznie rewelacja, klimat zachowany czego chcieć więcej.
Tell me about it.
Rozumiem dać tej grze 6, jako komuś fabułą nie podpasowała, ale dawać 0-5?
Arcydzieło. Sequel gry, która sequela nie potrzebowała (ot paradoks!), co sam głosiłem wszem i wobec! Po czym zagrałem, skończyłem i ABSOLUTNIE nie mam się do czego przyczepić, powiem więcej - "Part II" w tytule jest jak najbardziej adekwatne, razem z pierwowzorem można bez zgrzytów te dwa tytuły traktować jako jedną całość (i nie należy i nie warto zaczynać od "Part II", przejście pierwowzoru jest koniecznością).
Poproszę więcej takich tytułów (dlaczego do cholery jest ich tak mało?), które są robione pod dorosłego, dojrzałego emocjonalnie gracza, bez żadnych kompromisów, bez "łagodzenia" przekazu, tak żeby spodobać się wszystkim i nikogo, Boże broń nie urazić. To fenomen, bo oto duża korporacja (SONY) zgadza się, żeby zdolne, utalentowane studio (Naughty Dog) zrobiło grę po swojemu, bez żadnych ograniczeń i jedyne co daje twórcom, to ciężarówki kasy na produkcję.
Scenariusz, fabuła, postacie - wszystko tu jest kapitalne, doskonale się ze sobą zazębia (nie ma tu słabszych wątków, nie ma dziur fabularnych) oraz współgra z częścią pierwszą. Jest doskonale pokazany "syndrom stresu pourazowego". Jest nienawiść, która prowadzi do zatracenia. Jest przemoc, która rodzi przemoc. Jest zemsta, która nie przynosi ukojenia. Z całą mocą pokazana jest destrukcyjna siła kłamstwa (kapitalny wątek Joela i Ellie, który dostaje w Part II godne zwieńczenie). Jest strata, która (prędzej czy później) prowadzi do żałoby, musi prowadzić. Jest przyjaźń i miłość, która wydobywa z ludzi, to co w nich najlepsze, najbardziej wartościowe. Wszystko to kapitalnie opowiedziane, zagrane i pokazane. Mnóstwo tu scen, które zostają w głowie, już po skończeniu, które będzie się pamiętać - dla mnie najmocniejsze było to na farmie, kiedy w sielską atmosferę
spoiler start
wdziera się koszmar z przeszłości.
spoiler stop
Zakończenie. Jest słodko - gorzkie, trzyma spokojnie poziom pierwowzoru, moim zdaniem jest nawet lepsze, a wszyscy, którzy grali w jedynkę, wiedzą, że trudno było je przebić. Scena kiedy Ellie
spoiler start
(de facto) wybacza Joelowi łamie serce...
spoiler stop
Oprawa audio - wideo? Animacje? Napisano tu już wszystko - ciężko będzie po "Part II" wrócić do innych gier. Gdzie deweloperzy "nie potrafią/nie chcą/nie mogą" i zawsze mają tony wymówek dlaczego coś tam nie wyszło albo animacja jest "drewniana" :). Grałem na zwykłej PS4 (slim), nie zdarzały się żadne bugi, animacja nigdy nie "chrupała" (co przy jedynce na PS3 czasem się zdarzało), nie musiałem na nic przymykać oczu. Wiadomo jakie bebechy ma PS4, dlatego innym deweloperom można rzucić krótko - patrzcie, uczcie się i weźcie się do roboty.
Szczerze polecam - nie grałem w nic lepszego i długo pewnie nie zagram.
To prawda, granie w Part II bez znajomości pierwszej części mija się z celem.
Ogólnie zgadzam się z twoją opinią.
Dla mnie to czołówka tej generacji. 9/10.
Mimo tego że gracze są podzieleni mniej więcej 50/50 (jedni uwielbiają, kolejni nie za bardzo), to i tak widać że ND chciało taki tytuł zrobić i cieszę się że takowy powstawał.
Wiadomo jakie bebechy ma PS4, dlatego innym deweloperom można rzucić krótko - patrzcie, uczcie się i weźcie się do roboty. - też tak pomyślałem, tyle, że odnośnie gier na PC. Od 2015 roku żadna gra na PC od strony technicznej nie wydała mi się tak "doskonała" jak TLOU2 na głupiej konsoli (nawet RDR2 pomimo, iż wyglądał na PC z rtx2080ti lepiej jak jego konsolowa wersja, to nie zrobił na mnie aż takiego wrażenia jak TLOU2 na konsoli - mówię o aspektach audiowizualnych, gdyż akurat fabułę w TLOU2 oceniam jako nieco prymitywną, być może dlatego, iż nie jestem "spaczony" cz.1).
Właśnie skończyłem.
Gra jest dużo lepsza od jedynki. Po pierwsze animacje są tak cholernie realistyczne, udźwiękowienie i inne rzeczy sprawiaja, że walka jest bardzo emocjonująca. Czuć bol zabijanych przeciwników. Momentami serce podchodzi do gardła.
Ai przeciwników jest bardzo dobre, lepszy jest również gunplay. W końcu walka wręcz ma więcej sensu, dzięki unikom. Skradanie również troszkę zostało poprawione
Po drugie gra ma wreszcie większe levele przez co w końcu eksploracja ma sens. Możemy swobodnie eksplorować opuszczone jedynki, pierwsza część to było za bardzo takie chodzenie po sznurku.
Wszystko jak tak efektowne jak oksryptowane fragmenty w innych grach. Oprócz tego tlou2 ma pełno detali, na które zwraca się uwagę. Pod tym względem gra jest bezkonkurencyjna. Cutscenki tak samo.
A fabuła. Jak na grę to jest bardzo dobra, ale o ile w jedynce najlepsZa rzeczą była relacja joela i ellie to tutaj tego nie ma. Nie ma fajnych relacji między postaciami. W ogóle bohaterowie w tej grze są tacy, że nie czujemy do nich sympatii, ale to już decyzja scenarzystow. Nie utożsamiamy się z nimi.
Faktycznie w grze jest kilka prostych rozwiązań fabularnych, takich trochę zbyt pretensjonalnych ale to jest gra a jak na grę historia robi robotę. W ogole mimo wszystko to pod względem fabularnym chyba i tak najlepiej napisana gra ND. Anczarted to było Nathan szuka skarbu jedzie na Madagaskar a tam skarbu nie ma tylko wskazówka, że skarb w Syrii. A tlou1 fabularnie było zbyt proste, jasnym punktem były relacje między postaciami a reszta nic nadzwyczajnego. Tutaj chcieli napisać coś ambitniejszego. Hejt części graczy raczej nieuzasadniony chociaż wiem co ich wkurzyło.
Edit: w sumie to lev budzi jednak sympatie i trochę odzwierciedla realia dzisiejszej Polski. Pisiorki to trochę tacy serafici ;) stąd tyle negatywnych komentarzy ma tym forum o tej grze.
Dobra, dałem za mało ale to i tak nie zmienia że ta gra jest słaba. W porównaniu z jedynką jest o wiele gorzej. Jedyne na co zasługuje TLOU 2 to tylko na to że jest więcej możliwości i lepsza grafika. Fabuła, postacie i reszta są odwalone na pałę Ellie i Joel to są jedyne postacie które lubię od początku tej serii.
Dzięki po twoim komentarzu zmieniam zdanie i stwierdzam że jest to gra naprawdę słaba
Ziom co ty Pie.... za przeproszeniem fabuła może zawiera trochę elementy telenowel typu ta jest w ciąży to nie jest odpowiedni moment blah blah, posiada elementy których mogło by nie być ale nie zmienia faktu ze to jedna z lepszych gier generacji napewno lepsza jak ta o tym samuraja GOT d drewniana walka.
Fabuła jest bardzo dobra tylko trochę irytuje graczy tym, że Ellie zachowuje się tak, że przestajemy ja lubić. Pojawia się Abby której również nie możemy polubić ze względu na to, że zabiła joela. No i śmierć joela też wkurzyła graczy.
Plus kilka tanich zagraj jak to ellie zabiła psa/abby ratuje zebrę. Ellie zabiła kobietę w ciąży/abby nie ellie zabija tyciace ludzi ale nie może zabić abby
Ale... Historia jak na grę jest bardzo dobra. w ogóle niektórzy traktują tlou2 jakby to była książka albo film. W innych grach ludzie nie zwracają uwagi na takie rzeczy.
Problem z dysonansem ma kazda gra oparta o fabule, tutaj i tak zrobili to bardzo dobrze
Gdyby Ellie miala zabic 5 osob na krzyz w trakcie calej gry to chyba byloby tu nudne nieprawdaz?
Motyw ze zwierzakami bardzo fajny, ot ludzie sie czepiaja na sile bo zabili J
Wiecie od czego jest ten guzik? ---->
Ze zwierzętami to było takie trochę zbyt pretensjonalne ale gdyby twórcy zdecydowali się na coś bardziej sugestywnego to część graczy by tego pewnie nie wyłapała.
Co do fabuły gra mogła zakończyć się na farmie la la dziecko gospodarstwo mieszkają razem szczęśliwi a nie kombinować aby przedłużyć już totalnie na sile po czasie Tommy wyskakuje z textem abby podobno jest tu I idzie tam niewiadomo po co. Gra jest dobra tylko posiada elementy robione na sile według mnie. Jest ich mało ale lepiej by było zamiast tych 30 h gry było 25 bez sztucznego przedłużania.
3/10.
Haha.
Tytuł który ma tak dobry gameplay, projekty poziomów, AI, level design, muzykę, klimat.
O samej oprawie to nawet nie ma co wspominać bo to najładniejsza gra w historii.
Fabuła jest kontrowersyjna, ale nawet jeżeli się nie podoba to jest to powód do wystawienia takiej oceny?
Postacie, relacje między nimi, dialogi to jest rewelacja.
spoiler start
Plus kilka tanich zagraj jak to ellie zabiła psa/abby ratuje zebrę. Ellie zabiła kobietę w ciąży/abby nie
Nie wiem dlaczego tanich, twórcy chcieli po prostu pokazać, że abby to nie zimna s..., która nikomu nie pomaga, tylko zabija wszystko co się rusza, takie detale jak ratowanie zebry miało pokazać, że jest podobna do Ellie, bo ellie również pokazano jako dobrą osobę, na przestrzeni obu gier. Po to był moim zdaniem cały wątek Abby, aby pokazać graczom inne oblicze Abby, a nie tylko zimnej s...
ellie zabija tyciace ludzi ale nie może zabić abby
To trochę jakby mieć pretensje do kogoś, że zabija mężczyzn ale kobiety i dzieci już nie, mimo, że to też ludzie. Każdy ma swoje emocje i motywacje, fakt, że Ty byś kogoś zabił, nie znaczy, że ktoś inny by się na to zdecydował. Ellie uznała, że już dość tego szaleństwa i zdecydowała jak zdecydowała.
spoiler stop
Wczoraj chcialem obczaic te ulepszenia z nowego patcha..
Tak wsiaklem ze gralem do polnocy od 17 :O
Nie dość, ze historia jest cudownie napisana, to gameplay tak wciaga ze szok (wiadomo ze drugi raz juz czlowiek sie nie zastanawia dlaczego, po co itd. Ale i tak wrazenie jest ogromne)
Gram sobie na survvialu i tutaj trzeba liczyc kazdy naboj, eksplorowac wszystko co sie da (zbieram karty btw), czasem wiadomo ze mozna dodatkwo wpasc na przeciwnikow i stracic zycie, ale.. O to wlasnie chodzi
Doszedlem do tunelu i az nie moge sie doczekac ja wroce do domu i odpale te cudo
Ta oprawa audio video, animacje tez mnie wciąż zaskakuja
P.S. Ostatnio wracam do starszych produkcji np. Mass Effect 2, 3 czy far cry 3
Tw gry to dno przy tlou2
Dlatego chciałbym ograć to jeszcze raz ale na ps5 i mam nadzieje, że tlou2 na ps5 będzie w tych 60 fps i ewentualnie w większej rozdzielczości.
Najlepsza gra i fabuła jaką miałem okazję przejść poza Mafią
Gra mega jak dla mnie.
Mam pytanie. Posiadam grę na płycie i będę mógł tą samą płytę włożyć do napędu ps5 tak by działało czy będę musiał kupić grę na ps5 ?
Podobno ma być wsteczna kompatybilność PS5 z PS4, z pozostałymi konsolami Sony już nie.
Czyli wszystkie gry które mam na koncie ps4 oraz na PŁYTACH CD będę mógł opalić na ps 5?
W praktyce nie wiadomo. Sony powiedziało coś w stylu no chyba raczej podobno tak, ale w sumie to nie jesteśmy pewni jak to będzie wyglądać
Tj. kompatybilność z PS4 ma być, ale jeszcze nie wiemy jak będzie wyglądać i co będzie obejmować.
Gra była super. Zdedowanie najlepsza gra moim zdaniem, jeżeli chodzi o fabułę. Wbije Ci nóż w serce i posypie solą, a ty dalej będziesz chciał więcej. Dla dojrzałych ludzi a nie hejterów. Gra miała pogrywać z naszymi emocjami i chociaż wiele rzeczy nie poszło według mojej myśli, to właśnie oto w tym chodziło. Mam nadzieję, że jeżeli wyjdzie kiedyś trzecia część, to dadzą nam równie mocne emocje i nie zniechęcą się negatywnymi opiniami. Ciężko mi będzie teraz wciągnąć się w jakąś inną fabułę przez jakiś czas.
Graficznie, dźwiękowo i mechanicznie ubóstwiam tą grę. Kto by pomyślał, że jakaś gra może jeszcze wyglądać aż tak dobrze na konsoli ^^
Dobry tytuł, choć momentami nużący.
Fabuła w porządku, rzuca się tutaj w oczy oczywiście poprawność polityczna, która w zasadzie niczego w grze nie zmienia, natomiast czasami jest po prostu..dziwnie.
Piękne tekstury krajobrazów, bardzo dużo czasu spędziłem również w trybie fotograficznym, oprócz tego dobry dubbing, sama gra jest dość długa. Plądrowanie miejsc przyjemne, choć nie udało mi się zebrać wszystkich kart czy znaleźć wszystkich warsztatów i raczej nie będę się ku temu skłaniał.
Pomimo dobrze spędzonego czasu, czegoś mi w tej części brakowało, dlatego oceniam na 8,5, nie na dychę.
Subiektywnie jak dla mnie jest to gra generacji, więc w takim przypadku z czystym sumieniem daję dychę.
Obowiązkowo polecam ukończenie części pierwszej przed rozpoczęciem drugiej, mimo, że sama gra wita nas przypomnieniem zakończenia. Doświadczenia tworzenia się relacji między bohaterami w części pierwszej pozwolą nam na głębsze przeżywanie kontynuacji.
Fabuła może wzbudzać kontrowersje, jednak jest ukierunkowana na dojrzałego gracza, który cechuje się inteligencją emocjonalną i jest gotowy na emocjonalną, poniekąd druzgocącą podróż napędzaną żądzą zemsty. Mimo, że jest liniowa, to działania i decyzje bohaterów mogą być tematem niejednej wciągającej dyskusji. Pod względem fabuły gra najbardziej zyskuje w porównaniu do poprzedniczki.
Co do reszty gameplay podobny do jedynki, lecz usprawniony, więc w efekcie daje jeszcze więcej frajdy. Dodatkowo mamy wiele szczegółowych obszarów do eksplorowania oraz drobne elementy zagadkowe w postaci sejfów. Graficznie wygląda obłędnie nawet na zwykłym PS4 i co ważne przy zachowaniu pełnej płynności. Ścieżka dźwiękowa trzyma poziom części pierwszej. Poziom trudności nieco niższy, głównie dzięki częstszym punktom kontrolnym.
Z minusów można wytknąć grze to, że sami zarażeni nie mają za bardzo wpływu na fabułę i przebieg wydarzeń w grze, co jednak było atutem jedynki. Niemniej jednak nie zrozumcie mnie źle - starć i rozpraw z zarażonymi nie brakuje.
Ladna oprawa graficzna i to w sumie tyle. Fabula jest zwyczajnie nudna, postaci tak napisane, zeby sie ich nie dalo lubic. W polowie gry mialem juz tych wszystkich kutafonow dosyc, z Ellie na czele. Ponoc jakies emocje ta gra ma wywolywac, bardzo to byc moze o ile ma sie 14 lat.
Generalnie, wielkie Nein herr Druckmann.
Cholera, nie mam 14 lat a gra wywołał u mnie emocje.
"bardzo to być może"
Jeśli już korzysta się z argumentu "może podobać się tylko dzieciom", to wypadałoby przynajmniej zadbać o polszczyznę, by samemu nie wypaść jak dziecko ;)
Gra ukończona. Powiem szczerze, że TLOU2 mega mnie wciągnął chociaż niestety nie uniknąłem spoilerów to jednak po przejściu nie jest to tak zła gra jak mi się wydawało zanim się za nią zabrałem. Uważam, że to jedna z czołówki pośród gier mimo paru nietrafionych pomysłów w wątku fabularnym o których zaraz napiszę. W stosunku do TLOU1 generalnie praktycznie wszystko stoi tutaj na wyższym poziomie tym co w mojej ocenie nie przebiło poprzedniczki to fabuła oraz muzyka. Jeżeli chodzi o muzykę to obydwie gry mają tak samo dobry soundtrack więc tutaj bez zmian. Co do fabuły to była ona nieźle pokręcona zdecydowanie bardziej zawiła i wielowątkowa niż ta z jedynki wielowątkowość na + jedyne co mnie bardziej raziło to takie nagłe urywanie się fabuły i zaczynanie od innego wątku trochę to wybijało z pantałyku ale na szczęście pod koniec gry wszystkie wątki splotły się w miarę spójną całość. Teraz zacznę sypać spoilerami bo inaczej nie da się powiedzieć co mi w scenariuszu nie siadło a więc zaczynamy
spoiler start
Decyzja o zabiciu Joela, ta postać miała ogromny potencjał który mógłby zastąpić nudniejsze wątki w grze, to co wyreżyserowano z nim w retrospekcjach było świetne kwintesencja części pierwszej gdybyśmy tylko zamiast chociażby części z Abby( która była nawet niezła ale wątek Leva już nie do końca) mieli połowę gry z Joelem, który zamiast umrzeć poprzez zagolfowanie próbuje razem z Ellie pomścić śmierć Tommyego, w pierwszej połowie gry można by rozwinąć bardziej jego postać po to żebyśmy faktycznie czuli gniew tak jak po zagolfowaniu Joela no i gra była by podzielona wątkowo Ellie-Joel tak jak spodziewała się większość graczy. Drugą rzeczą jest strasznie silny manifest LGBT. Pierwszą połowę gry poznajemy razem z dwoma lesbijkami. To jeszcze było wytłumaczone dodatkiem Left Behind i generalnie związek Dina - Ellie nie przeszkadzał mi w żadnym wypadku został całkiem naturalnie chodź lekko nachalnie zrealizowany zwróciłbym tu uwagę, że związek ten sprawiał wrażenie nadmiernie eksponowanego, dużo buziaków romantycznych scenek grałem we wszystkie największe hity od ND na PS4 i żadna ich gra nie była aż tak pikantna pod tym względem najbardziej ostry uncharted to była bodaj dwójka w której mieliśmy jedną scenę łóżkową i to właściwie tyle. TLOU2 to najambitniejsza gra ale gdzieś tak mam wrażenie, że gdyby był to związek hetero to byłby on bardziej spłycony coś na zasadzie U4 a ono też budżetówką nie było. W oczy mocno rzucił mi się wątek LGBT, który TOTALNIE nie pasował do gry i był wepchnięty na siłę chodzi o wątek z Levem. Jest sobie dziewczynka(dziecko) w grupie Serafitów ale w czasie apokalipsy uznała, że jej największym problemem jest płeć czuje się chłopakiem i wbrew surowym zasadom Serafitów zgoli głowę na znak protestu. Groziła tam za to surowa kara (śmierć?) więc jej starsza siostra Yara postanawia ją stamtąd zabrać. I generalnie na tym w znacznym stopniu oparty jest fragment z Abby( jest jeszcze kilka mniejszych ale ten z Levem jest spory) bo później występuje sieć powiązanych wydarzeń. Bardzo często w dialogach do Lev(dziewczynki)zwracano się per on, latały tam dialogi w stylu hej czemu Serafici nazywają ciebie dziewczyną?( było drugie imie ale zapomniałem chyba Lili?)
spoiler stop
Reżyser sam próbował robić z tego temat tabu szczerze mówiąc przedstawianie przez Druckmanna transpłciowości w grze wyglądało jak nieudolna nauka angielskiego z jedną z pań na tvp). To było bardzo słabe, jak związki partnerskie jeszcze rozumiem i nie widzę w tym nic złego tak zmianę płci, grzebanie w naturze uważam już za rzecz dziwną która powoduje we mnie pewien dyskomfort myślę, że to chory wymysł i propagowanie tej konkretnej rzeczy zwłaszcza w takiej grze na którą czekało wielu było tragicznym pomysłem ale to właśnie pokazało lewoskrętność Neila, uważam że aby było po równo to powinno być dwoje reżyserów prezentujących odmienne wartości tak jak przy produkcji poprzedniczki. Trzecią i ostatnią rzeczą jakiej się dopatrzyłem to
spoiler start
scenka ze szczęśliwą rodziną składającą się z Ellie, Diny i JJ`aya. Po odstrzeleniu Jessiego wiadomo, że bobasem ktoś musiał się zająć natomiast mamy tutaj już kolejny wątek dyskusyjny LGBT jakim jest adopcja dzieci przez związki partnerskie( Tak po wątku z Levem uważam, iż Neil wprowadzając ciążę do gry chciał upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i poza efektem WOW Dina w ciąży pragnął też pokazać szczęśliwą homorodzinę), myślę że mimo wszystko od domu dziecka tak adopcja i tak jest lepsza ale pod warunkiem że nie wpływała by ona na wybór partnera w dorosłym życiu a śmiem wątpić że para homo mówiła by dziecku iż rzeczą wynikającą z natury jest związek kobiety i mężczyzny a my jesteśmy parą bo tak zdecydowaliśmy - żyjemy w wolnym świecie.
spoiler stop
Ukazano nam w tej grze piękny model rodziny wpisujący się w tą propagandę gra to nie miejsce i czas na takie zabawy był to bardzo krótki epizod ale jednak.
To są moje główne zarzuty co do fabuły pierwszy z zarzutów jest sprawą dyskusyjną bo niektórym podobała się taka decyzja i wywoływała ona szok ja po prostu
spoiler start
#jestemzaJoelem
spoiler stop
. Co do Lev uważam to za najbardziej spaprany fragment wątku bo przyczyna jego powstania jest po prostu beznadziejna. Trzecia rzecz na temat rodzin również bolała ale na szczęście to był fragment epizodyczny więc z braku laku OK.
Gdyby Neil Druckmann nie popisał się tutaj nadmierną lewoskrętnością, nie wrzucałby polityki, tego co jest obecnie modne na czym wielu dorabia się sławy i milionów, lepiej poprowadził pewne fragmenty wątku i zmienił nieco jego całokształt
spoiler start
Przypomnę, że w trailerach gry był taki moment w którym Joel kładzie rękę na ustach Ellie natomiast w finalnej wersji gry podmieniono go na Jessiego po czym można wnioskować, że Joel faktycznie miał żyć ale pan fabulant dostał jobla
spoiler stop
to gra zasługiwała by na dziesiątkę bo zagrało tutaj praktycznie wszystko ale były zgrzyty fabularne. Szkoda, że jedna osoba potrafiła poniekąd przekreślić szansę tej gry na bycie czymś więcej niż super solidną grą, szansę na bycie legendą i mesjaszem a tak jest po prostu dziełem wybitnym na wielu płaszczyznach ale do legendy brak jej tej cudownej fabuły.
Ciężko mi to było ocenić ale dam jej dziewiątkę bo bawiłem się świetnie i tylko kilka momentów w fabule faktycznie było nijakich. Mega filmowe dzieło, przyjemna gra chociaż lekko się dłużyła. Animacje, strzelanie, eksploracja, grafika, muzyka, dobra fabuła( tylko dobra).
Generalnie podsumowałbym to tym, że żałuję iż gra powstała teraz w czasach tęczowej nadaktywności bo jak widać zatruwa ona nie tylko życie realne ale także i to wirtualne. Mam nadzieję, że ten trend kiedyś ustanie.
Właśnie przed chwilą skończyłem TLOU part 2 i powiem że jest to najlepsza gra jaką grałem . najlepsza kontynuacja pierwszej część i moim zdanie najlepsza gra za zakończenie tej generacji playstation 4
Naughty Dog nie zawiedliście jak zawsze
Gościu najlepsze gry generacji nazywa Outdated, bo teraz liczy się grind jak w assassinkach i to jest teraz cool. Ale w assassinka zagrasz bo jest na pc. Ważne, że filmik jest zgodny z Twoją narracją, że gra, w która oczywiście nie grałeś jest słaba.
Zabawne jak troll wkleja filmik jakiegos trolla
NakeyJakey to topka youtube.
Materiał jest świetny, i tyle.
Nie zgadzam się ze wszystkimi punktami, ale jeszcze nigyd 50 minut nie upłynęło mi tak szybko. A ty kesik do czego możesz się odnieść jak nie grałeś?
Zgadzam się z zarzutem pacingu. Jest on po prostu przeciętny. Około 4h walki to trochę za mało jak na 25h grę. Sam gameplay loop jest świetny, podobała mi się eksploracja, a level design to majstersztyk.
The Last of Us było o wiele lepiej wyważoną grą (tempo pierwszej odsłony jest niesamowite, nie sposób się nudzić).
Rozumiem zarzuty na temat fabuły, mi ona podobała się bardzo, jednak rozumiem pewne zarzuty. Postacie to to poziom pierwszej części i to że ND dało radę tak świetnie ukazać Abby i jej towarzyszy w czasie około 11h jest czymś wartym podziwu.
Ghost, a ty jak już się nie zgadzasz to podejmij dyskusję, a nie wyzywasz kogoś od trolli. Co za człowiek.
Nazwał najpierw jedną grę outdated (i miał rację) a potem chciał nawiązać do tego samego tytułu zestawiając inna grę równie wielkiego studia.
Jak świetnie RDR2 by nie było tak mamy do czynienia z otwartym światem i liniowych do bólu misjach głównych. Mało jest gier z tak ograniczoną swobodą działania jak RDR2 właśnie, gdzie musisz trzymać się sznureczka wskazanego przez twórców albo koniec gry.
I nie troll, tylko ktoś kto mimo tego, że gra mu się podoba potrafi jej coś wytknąć. Mało jest osób, które nie są zaślepione emocjalmi przy ocenie czegoś.
Nie wiem czego ty oczekujesz od gołsta, który wszędzie oburza się jak ktoś skrytykuje w jakikolwiek sposób Tlou2. Uromod zaś z kolei wciśnie ci, że jesteś fanboyem lub trollem jak skrytykujesz coś co on popiera. Tacy ludzie nie rozumieją, że na świecie istnieją inne opinie niż całkowicie skrajne, bo według nich możesz tylko uwielbiać te gry lub nienawidzić.
Sam z ciekawości obejrzałem ten film i chociaż staram się zrozumieć, tak nie mogę oburzenia tej dwójki. Gościu przygotował fajny, merytoryczny materiał, podzielił się swoją opinią, ale skoro nie spodobał mu się mEsJaSz GeJmInGu to od razu jest trollem. Ale spoko, odpokutują to wchodząc do jakiegoś wątku z Assassin's Creed i napiszą jaka ta seria jest słaba/średnia, wspomną coś o boskich exach Sony i się zrehabilitują.
Jeśli gra sprawia, że zmuszasz się do grania, żeby jak najszybciej mieć to za sąbą i móc ją wreszcie usująć z dysku, to nie jest dobrze. Skończyłem grę jakiś tydzień temu (zacząłem na premierę)
Tempo gry to masakra. Godzina lizania ścian i wreszcie walka, potem znowu godzina nudy. Zbieranie zasobów bawi przez niespełna połowę gry, potem nuży.
Ale może to nie w tempie problem. Przy pierwszej części bawiłem się dobrze, a chyba wyglądało podobnie. Może to wina kupie nowych postaci, które ani nie są zbyt ciekawe, ani nie ma zbyt wiele czasu, żeby się z nimi zapoznać. Może to wina powtarzającego się otoczenia, może nieciekawych dialogów. W każdym razie gra się dłuży niemiłosiernie.
Dodatkowo słabe elementy fabularne. Deus ex machina robi swoje gościnne występy co jakiś czas w scenariuszu. Pies jest wykorzystywany jako katalizator emocji (super tanie chwyty)
Każdy kto siedzi w budowaniu narracji zauważa takie rzeczy. Śmierć bohaterów powinna zmianiać jakoś tor narracji ( to świetnie pokazują pierwsze sezony GoT gdzie
spoiler start
śmierć Tywina pogrąża stolicę w haosie. Albo kiedy zanosiło się, że w następnych odcinkach Robb będzie szturmował twierdzę wroga i wygra wojnę - umarł.
spoiler stop
W tej historii taki np. Manny został odstrzelony tak po prostu, żeby nie zostawiać niedomkniętego wątku.
a może 7 lat robi swoje. mi się nawet już nie chce nowych gier kupować, bo co kiedyś było fajne, teraz tylko nuży
Mam w tej grze aktualnie 15h i bawie się doskonale.
Moim zdaniem fabułą TLOU2 jest arcydziełem, idealnie komponuje się do sytuacji, i nie powiem że gra splunęła mi początkowo w twarz i byłem zawiedziony lecz potem zrozumiałem że to wszystko ma sens i układa się w jedną całość. Grafika jest cudowna (chyba najlepsza gra jeśli chodzi o grafikę na rynku), motyw walki bardzo podobny do pierwszej części. Bardzo podoba mi się miejsce akcji i jak całe Seattle jest zrobione. Głównie jestem zachwycony walką
WLF z Bliznami/Serafitami.
Polecam tą grę kupić tą grę kto lubi mocno emocjonalne gry. Dace 10/10
Pierwsza część świetna a dwójka fabularnie dno i poprawność polityczna
Gamers are angry. Women in my vididya games.
Chyba kompletnie nie rozumiem zachwytu. Gra jest najwyżej poprawna i oprócz grafiki nic tu nie robi wrażenia. Pomijając oczywiste gówna w fabule, zamiast akcyjniaka w świecie po "apokalipsie zombie", mamy tu symulator plądrowania opuszczonych chałup. To trochę tak, jak kupić Fifę, ale większość czasu odbijać piłkę kolanem w szatni.
Gameplay jest potwornie nierówny - czasem godzinę łazimy bez jednego przeciwnika, a potem na 5 min wpada chmara aż do rozładowania magazynków do zera i powtórka.
del
Lizanie scian w tej grze i tempo rozgrywki to jest 20/10, Naughty Dog potrafi tworzyc idealny pacing z czym problem ma cala reszta branzy
To nie COD, ze caly czas idziesz i nawalasz, ale to tez nie gra logiczna, gdzie nie ma praktycznie akcji.
Walki są zrobione fenomenalnie, skradanie tez i laczac te oba style, mozna sie wysmienicie bawic, samo zbieranie amunicji itp. zagladanie w kazdy kąt (gdzie tutaj jest w cholere smaczków) to jest po prostu czysta poezja
Nawet gdyby ta gra miała gówniana grafike (a jest swietna) to ta gra i tak byłaby praktycznie idealna
O fabule juz pisalem sto razy, jest ona wysmienita - jedna z lepszych w grach ever i widac to po tym jak docenia ja branza :)
Współczuje tym co zle nastawiaja się do tej grzy przez hejterskie komentarze w stylu, ze to gra o LGBT czy postacie podejmuja zle decyzje
Tracicie doskonala gre, ale nie wiem moze jak dorosniecie i kiedys dacie szanse jeszcze raz to docenicie ;)
Druckmann dostał awans na współprezesa Naughty Dog i w pełni na to zasluzył, bo odwalił kawał dobrej roboty, zdecydowanie najlepsza gra ND i najlepsza gra w ogole :O
5 grudzień 2020 rok
Ghost nadal próbuje wszystkim wmówić, że ta gra to arcydzieło.
spoiler start
Już chyba czwarty raz (nie licząc odpowiedzi) w tym wątku piszesz komentarz o tej samej treści.
spoiler stop
Chcialem wspomniec tylko o Druckamnie i jego nowej roli, ale uznalem ze rozwine komentarz
Chcialem wspomniec tylko o Druckamnie
Może chodziło o chrumkanie?
A może trzynaście to wizjoner i dostrzegł równoległą metaforę do morału historii TLoU2.
Taką, że chrumkanie ma tyle wspólnego z odchudzaniem, co scenariusz napisany przez wspomnianego wyżej Druckamnna ma tyle wspólnego z morałem który próbuje sprzedać?
Jak wiadomo, tylko tacy oczytani ludzie jak Trzynaście i Ogame_fan są godni zrozumieć kunszt warsztatu pisarskiego Druckamnna.
Jedynie może pobić ich Alex, który czyta o 2 książki rocznie więcej od nich, bo czyta ich 2 rocznie.
Wiadomo koles dla którego Detroit Become Humant to petarda zna sie na rzeczy
Lepiej na pytanie odpowiedz zamiast palić głupa.
A co Detroit to chłam? Sam dałeś 8, ja dałem 9.
Detroit to chłam, gra bez gameplayu skoncentrowana na fabule. Szkoda tylko, że ta fabuła jest głupia i pełna dziur. Na przykład jakiś bezrobotny, narkoman żyjący na zasiłku i w biedzie kupuje sobie androida by mu służył w domu xD tlou2 ma bardzo dobry gameplay i lepsza fabułę
No wow, gra w stylu filmu interaktywnego nie ma rozgrywki rodem z GTA.
Reszta analizy jest na równi ze scenariuszem TLoU, czyli nadaje się do kosza, albo dla takich onanistów którzy nie widzą sprzeczności w tym co robili całą grę, a tym co scenarzysta próbował osiągnąć.
Jakoś tlou2 również jest filmową grą a ma gameplay. W ogóle hejt na tlou2 to raczej to, że graczom nie podobała się śmierć joela albo to, że graliśmy Abby czy zachowanie Ellie. Głównie chodziło o to, że scenarzyści podejmowali kontrowersyjne decyzje a Detroit jest pełne dziur, glupot i grafomanii.
Wiesz, że jak piszesz takie rzeczy to powinieneś dawać je w spoiler? Czy mając tu konto od 2006 nadal nie ogarnąłeś do czego służą te przyciski pod emotkami?
Poczekaj do 10 grudnia na TGA, gdzie pewnie Tlou2 zgarnie parę statuetek, wtedy to dopiero gołścik będzie skakał po wszystkich wątkach głosząc jaka to jest OBIEKTYWNIE idealna gra, a każdy kto tak nie uważa jest homofobem, dzieciakiem lub jest po prostu niedojrzały.
Kiedyś się z tego śmiałem, bo było to po prostu komiczne, jednak teraz jak czytam jego wypowiedzi na temat tej gry to robi mi się smutno. To bycie fanboyem za bardzo weszło mu do głowy i już tego nie odkręcisz. Pewnie przy następnej grze Naughty Dog będzie ta sama śpiewka.
Żeby nie było, sam uważam, że tlou2 to bardzo dobra gra, jednak nie jest pozbawiona wad i w tym roku wyszły ciekawsze tytuły, ale no, ja jestem hejterem i fanem japońszczyzny, więc moje zdanie się nie liczy xD
w tym roku wyszły ciekawsze tytuły
Dla wiekszosci to najlepsza gra roku, nawet sami gracze ja wybieraja w plebiscytach, a hejterzy robia z tej gry jakies guffno
każdy kto tak nie uważa jest homofobem, dzieciakiem lub jest po prostu niedojrzały.
Bo tak to w wiekszosci wyglada, poczytaj sobie komentarze pod awansem Neila Druckmanna, tam ludzie w wiekszosci pisza ze to oszolom, lbgt itd.
Sam dałeś 8, ja dałem 9.
Bije się w piers za tą ocene, nie wiem moze to przez sentyment do QD (bo mimo pewnych glupot w Fahrenheit czy HR bardzo cenie te gry), ale gra jest na max 7/10
Scenariusz jest wlasciwie nijaki, gra nadrabia warstwa arystyczno-techniczna, calkiem niezlym klimatem
Po co kolejny raz wałkowac ten sam temat? Czy to sie kiedys skonczy?
Po co kolejny raz wałkowac ten sam temat? Czy to sie kiedys skonczy?
Pewnie wtedy, gdy przestaniesz pisać po 10 takich samych postów tygodniowo.
"Dla wiekszosci to najlepsza gra roku, nawet sami gracze ja wybieraja w plebiscytach, a hejterzy robia z tej gry jakies guffno"
Można to odwrócić i napisać, że mikrotranzakcje to najlepsza rzecz jaka spotkała gra, co potwierdzają przychody twórców z tego tytułu, a hejterzey robią z tej możliwości piekielną rzecz.
Przypominam również, że w 2018 grą roku według graczy został Fortnite pokonując God of War oraz Red Dead Redemption 2. Ot, co gracz to opinia i nie zawsze musimy się z większością zgadzać.
Oczywiście może to być dla Ciebie, czy też większości, gra roku, a nawet generacji, nic mi do tego. Moim osobistym faworytem tego roku jest Ghost of Tsushima, ale będę również się cieszył jak wygra Tlou2, bo to również jedna z najlepszych gier tego roku.
"Bo tak to w wiekszosci wyglada, poczytaj sobie komentarze pod awansem Neila Druckmanna, tam ludzie w wiekszosci pisza ze to oszolom, lbgt itd."
No właśnie nie, skupiasz się wyłącznie na tej najgłośniejszej grupie, która wbrew pozorom nie jest taka duża. Zauważyłem, że według Ciebie można tę grę tylko kochać lub nienawidzić, nie ma nic pomiędzy. Nawet w jednym z wątków jak ktoś napisał, że dla niego ta gra była zawodem to mu odpisałeś, że ma 14 lat i exy ogląda na yt.
Cały problem polega tu na tym, co próbowałem ci kiedyś pokazać, że przez to bycie fanboyem tlou2 powoli stajesz się jak Hydro ze swoimi danymi z tyłka oraz miłością do VR, a także Alexa z jego ocenami 9-10/10 dla każdej gry, która mu się spodobała. A widać, że masz jakąś pasję do gier i można czasami z tobą normalnie podyskutować.
Bardzo dojrzała, emocjonująca historia, prześwietny klimat, rewelacyjna oprawa audio-wideo.. Strzela się miodnie, czuć każdy wystrzał, miodzio.
Solidne 9/10
Level design, bawienie się napięciem, różnorodność lokacji. ND dowaliło do pieca.
Gra jest bardzo dobra, choć muszę przyznać, że trochę brakuje jej do pierwszej części, fabuła choć fajna to niestety nie odczuwałem takich emocji jak przy pierwszowzoże i po ograniu całości to już chyba wiem czemu tej grze ludzie wystawiali ocenę 0/10 bo po prostu w nią nie grali lub czytali opis fabuły, bo nie wieże w to że można jej wystawić ocenę poniżej 7
+ Fabuła (choć dupska nie urywa)
+Długość gry tak na 30h
+Grafika
+Swietne Lokacje
+Polski dubbing
+Ellie i Abby jak i reszta świetnie przedstawionych bohaterów
+Muzyka
+Krafting
Minusy to
-troche denerwujące strzelanie, do którego trzeba się przyzwyczaić
O matko, ale to jest dobre. Nie jestem fanem ND, Unchartedy mnie wynudziły i nigdy nie rozumiałem fenomenu TLoU 1. Jedynka była po prostu przyjemną skradanko-strzelanką z prostą fabułą. W TLoU 2 mam dopiero 6h za sobą i nie mogę się oderwać. Póki co rewelka.
No to cudownej zabawy życzę ;)
Najlepsze dopiero przed tobą :)
Wie ktoś czy wprowadzili już update graficzny na ps5? I czy jeśli kupię wersję pudełkowa na PS4 to na ps5 będę mieć ten update?
Patch'a jeszcze nie ma.
na ps5 dziala w takiej jakości i rozdzielczości jak w ps4pro tylko że w 60fps a nie w 30
gram puki co gra jest dobra - ale nie jakieś tam arcydzieło
spokojnie 8/10 puki co a jestem w polowie mniej wiecej - ogólnie spodziewałem się lepszej gry.
Mam już za sobą około 8 h grania i dwójka jest naprawdę bardzo dobra. Gra mi się świetnie. Fabularnie też jest bardzo dobrze. Na chwilę obecną nie rozumiem hejtu i negatywnych opinii. Zobaczymy jak będzie dalej i jak się to wszystko skończy. Jedynka jest mega. Jak dwójka utrzyma ten poziom co miałem przez te 8 h to będzie bardzo dobrze.
Druga połowy gry jest jeszcze lepsza niż pierwsza. Nie zawiedziesz sie :)
Przyjemnego grania!
Znalazłeś nowy obrazek do spamowania, jak miło.
Radio Zet poleca w zestawie z biografią Jarosława Kaczyńskiego.
P.S. Strzelanko i gameplay bardzo dobre, niestety spuścili grafomana ze smyczy i nikt mu nie zredagował tego grafomańskiego wypierda.
Jak podejdziesz na chłodno i nie będziesz wymagał jakiejś logiki w tym co nabazgrał dr crunch, to będziesz się dobrze bawił.
P.S2 No tak, Oscary też zgarniają zawsze tylko najwybitniejsze filmy :D.
Druga polowa gry jest zdecydowanie slabsza niz pierwsza, zakladajac, ze ta druga sie zaczyna w momencie zmiany postaci. Epilog tez taki se, ale jako calosc... absolutnie cos pieknego. Fajnie sie to potem zgrywa, ale teksty przedpremierowe typu "nie jestescie gotowi" dalej mnie bawia do lez. Fabula to raczej zlepek ogranych motywow i tanich szokerow, ale przedstawionych na najwyzszym poziomie, nieosiagalnym dla wielu innych studiow. No i mimo glupotek sam scenariusz trzyma dobry poziom. Klasa, dla mnie gra roku tak jak jedynka wczesniej(chyba ze Cyberpunk ja wykopie z tronu, gram od wczoraj i jest genialnie). Gameplay to moj ideal. Zycze dobrej zabawy :)
Widzę, ze hejterzy podążają niczym cien xD szkoda ze jak zwykle argumentów rzeczowych brak
Jak dla mnie gdyby tlou2 było 10h ktorsze zdecydowanie całość by zyskała. Gra jest rozwleczona. Retrospekcji jest za dużo. Łażenia jest za dużo.
Heyterzy to ci którzy mimo grania w gry nadal mają sumienie ;)
Mi gra podoba się pod względem kunsztu jako dzieło pracy, jednak grając myślę ciągle dlaczego nie było wybor w cz 1 i nie dałem tej małej p,k itp pokroić ;)
Ogólnie tę grę jest ciężko przedstawić bez spoilerów, ale goty zasłużone.
Ps fajne retrospekcje była z dinusiami.
Oj tak, druga połowa gry jest jeszcze lepsza ;)
Moim zdaniem pierwsza połowa jest lepsza. A końcówka to już w ogóle dluzyzny jak w rdr2. Czasami lepiej mieć krótszą kampanię bo jak przesadzimy to gracze mogą gorzej odebrać grę.
The Last of Us Part II to jedna z najlepszych gier w historii. TLOU2 ma wszystko czego potrzebuje najnowsza produkcja wideo. Piękną i realistyczną grafikę, dobre udźwiękowienie, oryginalną i trafiającą w klimat muzykę, wykreowany wciągający świat. Ale TLOU2 to przede wszystkim genialna fabuła. To historia rywalizacji znanej z pierwszej części Ellie oraz nowej bohaterki - Abby. Obie kobiety spotykają się w mrocznym, brutalnym, postapokaliptycznym świecie niczym z powieści "Droga" Cormaca McCarthy'ego, gdzie człowiek konfrontuje się ze złem. Ze złem, które tkwi w nim samym. Ale także ze złem, które jest częścią całego gatunku ludzkiego rzuconego w wir walki o przetrwanie w nieprzyjaznym świecie pełnym śmiertelnego zagrożenia ze strony "zarażonych", "demonów", ale także innych ludzi. To świat beznadziei i walki o przetrwanie za każdą cenę. No właśnie, za każdą? - to pytanie zadają nam twórcy tworząc niezwykłą historię pełną dramatycznych i zaskakujących zwrotów akcji, ale także oryginalnych i bardzo odważnych zabiegów fabularnych, które spotkały się mieszanymi opiniami graczy i wywołały liczne kontrowersje. Choć według mnie, każda decyzja scenarzystów broni się i zostaje znakomicie wykorzystana do opisania dramatycznej rywalizacji Ellie i Abby. Ich walka jawi się nie tylko jako osobista rywalizacja, ale także zmaganie się z nieubłaganym losem, przeznaczeniem, ciążącym nad nimi fatum. Walka obu kobiet jest pewnego rodzaju odtworzeniem wielkich greckich tragedii, których bohaterowie nie mieli wyboru i musieli poddać się losowi w obliczu popełnionych zbrodni, które determinowały ich los. TLOU2 daje możliwość odczytania na nowo antycznych dylematów przy pomocy najnowszych zdobyczy rozrywki i sztuki XXI wieku jakim stały się gry wideo. Czy bohaterki TLOU2 również ulegną wobec nieprzejednanego fatum?
Przejście zajęło mi 25 godzin.
Starałem się wszystko czytać i wszędzie wejść.
Nigdy nie gralem w tak brudna, ochydną, mroczna i depresyjna grę. Nie chodzi tutaj o mordowanie tylko o negatywne emocje którymi gra nas karmi od samego początku do końca. Największym minusem według mnie jest to, ze nie ma balansu między dobrem a złem. Po pewnym czasie ta gra poprostu przytłacza, co sprawia ze się dłuży. Dla takiej gry 15 godzin to powinien być odpowiedni czas przejścia. Jeśli chodzi o animacje, fizykę, grafikę to jest to czołówka światowa. To nie jest gra dla wszystkich. Mocne 9.5
Mówisz o istotnych wadach problemach, które wpływa na doświadczenie z czerpania gry, ale grafika fajna i nic się nie liczy.
Nie chodzi mi o to, że nie masz racji. Ba nawet z tobą się zgadzam, ale mam wrażenie że faworyzujesz bardziej grafikę niż to co jest istotne w grze.
Sorry angażowaniem się grą bieżę się bardziej z historią, gameplayem lub postaciami,
a nie wpatrywaniem się w tyłek konia przez godzinę
Jeszcze nie grałem - ale chciałbym bo 1ka i dodatek były dobrymi grami :)
Boje się jednego ! Czy można skippować gejowskie sceny ?
Jest chyba jedna lesbijska scena której chyba nie można minąć ale możesz oczy zamknąć.
Boje się jednego ! Czy można skippować gejowskie sceny ?
Gejów tam nie btw
Boje się jednego ! Czy można skippować gejowskie sceny ?
To gra ood 18 lat jak boisz się takich bzdetów to chyba nie możesz grać jeszcze w tę grę.
To chyba najbardziej brutalna gra minionego roku, a Ty przejmujesz się jedną lesbijską sceną? W takim Mass Effect ponad dekadę temu było więcej motywów LGBT niż w TLoU2. Ludzie są dziwni, że bardziej razi ich pokazywanie innych orientacji niż przemoc.
Ukończyłem The Last of us 2 i jak dla mnie to bardzo dobra gra. Grało mi się wyśmienicie. Fabularnie też bardzo dobrze było. Skąd te negatywy i hejt to dopiero zagadka:) Czytałem komentarze o gejach i lesbijkach jakby to była jakaś nowość:) To już było w grach, a ludzie dalej piszą bzdety swoje. Warto było zagrać i nie zwracać uwagi na negatywne komentarze. To już nie pierwsza gra z którą tak miałem. Ja tam czekam na trójkę , ale ponoć nie powstanie więc szkoda:(
Człowiek się zaczyna modlić o gejow i lesbijki po zobaczeniu sceny zbliżeniowej z Abby.
Co nie zagrało?
spoiler start
Zrobienie z Joela idioty bez kszty instynktu samozachowawczego który się odwraca plecami do nieznajomych, crem de la crem to jest końcowka gdzie gdyby nie Ellie się wybrala na wendete to Abby zgineła by na palu, a tak wyszło że uratowała jej życie
spoiler stop
Musisz głębiej kopać.
spoiler start
Darowanie życia Abby to jest COŚ. Sam tak zrobiłbym.
spoiler stop
No tak..
spoiler start
Joel uratował Abby, a pozniej ona pomogla jemu, faktycznie mogl sie spodziewac, ze po tym jak komus uratuje dupe, to ta osoba go brutalnie zamorduje, tak na pewno po paru latach zdawał sobie sprawe, ze kiedys trafi na jakas dziewczyne, ktorej zabił ojca
spoiler stop
spoiler start
Co do drugiej kwestii.. Coz widac nie zaczailes jaki byl sens tej gry
spoiler stop
Zauwazyłem, ze kazdy innaczej odbiera decyzje poszczegolnych postaci, jesli ktos kieruje sie najprostsza mozliwa logika to wychodza takie kwiatki
spoiler start
Tak bo Joel wszedł do pustego pokoju gdzie był tylko jego brat i Abby, widać twoje myślenie zero-jedynkowe. Joel nie musiał się spodziewać ataku akurat od Abby ale od któregoś z innych nieznajomych. Stary wyjadacz stanął na środku pokoju niczym bezbronna nastolatka odsłaniając plecy. Jakoś podczas podróży z Ellie w pierwszej części potrafił być czujny i bezwzględny, a z całą pewnością "nie zardzewiał" przez te lata bo cały czas brał udział w wypadach.
spoiler stop
spoiler start
Abby z perspektywy Ellie nie zasluguje na darowanie życia, jakoś bez skrupułów odstrzeliła rannego i bezbronnego skorpiona w Kalifornii. Jeśli tutaj chcemy się pokłonić nad moralnością i filozofią przebaczania, to jak to się ma do Joela i jego tortur z pierwszej części czy też odstrzelonego bezbronnego świetlika z końcówki gry, no i na koniec dobicie rannej murzynki na parkingu(nie pamiętam już jak się nazywała)
spoiler stop
spoiler start
Joel nie musiał się spodziewać ataku akurat od Abby ale od któregoś z innych nieznajomych.
No patrz i jak na ironie to akurat Abby go zaatakowala i to Abby była całym pomysłodawcom tego ataku
Skoro pomagasz komus z jakiejs grupy, a ten ktos trzyma ze swoja grupa to chyba logiczne, ze czujesz sie dosc bezpiecznie?
spoiler stop
spoiler start
Brał udział w wypadach.. W ktorych werbowano nowych ludzi do obozu
spoiler stop
Problemem ludzi jest to (niektorych), ze jak grali w pierwsza czesc to przyzwyczaili sie do tego, ze to co robi Joel i Ellie jest dobre, bo przeciez jestesmy glownymi bohaterami, a inni to po prostu ci zli
Tyle, ze tak nie bylo i dwójka pokazuje glebszy aspekt psychiki ludzkiej, to jest gra w glownej mierze o bledach ludzkich
Twoim problemem jest to że potrafisz tylko wiedzieć pozytywne aspekty tej gry i nic więcej. Nigdzie nie napisałem że to co robili protagoniści podczas pierwszej cześci było DOBRE, bo chyba tylko idiota by tak stwierdził, ale z całą pewnością było konieczne. W drugiej części próbuje się na siłe moralizować graczy, że przebaczanie to najwyższy stan, podczas gdy gra dekady(pierwsza część) opierała się na tym że bohaterowie szli po trupach do celu, i nie uświadczyliśmy tam "milosierdzia bliźniego" a było wiele takich okazji. Wiele razy można było darować komuś życie, ale konieczne było go uśmiercenie żeby nie narazić się na jego zemste. Jaką pewność miała Ellie że gdy puści Abby, ta jej nie zaatakuje? Gra nas informuje że Joel regularnie odwiedza posterunki, a tam raczej liczy się czujność, refleks i orientacja w terenie.
Jestem na świeżo po przejściu gry i muszę przyznać, że Neilowi Druckmannowi udało się napisać fabułę, której nie powstydziłaby się książka. Fabuła jest dużo bardziej skomplikowana niż w tlou 1(co jest zaskoczeniem, wszak dewiza reżysera to "simple story, complex characters"- we wszystkich swych dotychczasowych grach trzymał się tej reguły, więc dostawaliśmy raczej proste historie o zleceniu dostarczenia małej dziewczynki do innego miasta itp). Otrzymujemy tutaj bardzo ciekawą historię o zemście, którą można rozgryzać na naprawdę wiele sposobów. Więcej o fabule nie napiszę, bo bardzo łatwo tu cokolwiek zaspoilerować.
Sam gameplay to właściwie kalka tego co było w tlou 1 z niewielkimi dodatkami w stylu czołgania. Wydawało mi się że było nieco łatwiej niż w jedynce(grałem na średnim poziomie trudności i amunicji nie brakowało), a sama gra jakby bardziej zmusza nas do walki- psy bardzo utrudniają rozwiązania skradankowe. To tyle jeśli chodzi o zmiany. I to jest wadą tego tytułu. Jeśli ktoś niedawno przechodził jedynkę, polecałbym poczekać trochę, bo szybko może wam się znudzić ten gameplay. Mi osobiście zdarzyły się momenty w których odczuwałem znużenie(co wydaje się twórcy zauważyli- ostatnie dwa dni w seattle są znacznie krótsze niż poprzednie). Jednak to nie mechaniką urzekła mnie ta gra, a raczej fabułą i detalami. Reżyseria cutscenek jest absolutnie nową jakością w świecie gier. Z twarzy i mowy ciała bohaterów można odczytywać emocję, co bardzo przybliża doznania jakie odczuwamy podczas gry do tych jakie odczuwamy podczas filmu. Nie wspominając już o takich detalach jak napinanie mięśni bohaterów podczas podnoszenia ciężkich przedmiotów itp.
Na koniec wejdę w niewielką polemikę z osobami którym fabuła nie podeszła. Cóż, myślę że takie osoby można podzielić na dwie grupy: Pierwsza, to osoby którym polityka przyćmiła obraz. Druga, to osoby które są zdziwione że TLoU2 nie jest tym samym czym było pierwsze TLoU. Jeśli więc nie jesteś politycznym fanatykiem i jesteś świadom tego że fabuła części drugiej musi być o czymś innym niż części pierwszej to bierz śmiało.
Gra bardzo dobra 8/10 Ale równie identyczne emocje wywołuje tomb raider z 2013 roku albo resident evil revelations 2.
Nawet Far Cry 5, który słynie ze smutnych i depresyjnych scen.
[link]
spoiler start
Śmierć Joela bardzo mną wstrzasnela bo to była chamska i tak nagle z dupy śmierć. Zrobiła szok. Ale Śmierć Eliego z Far Cry5 to już mega chamska.....bardziej mnie to ruszyło bo sam fakt kto tego dokonał mnie rozwalił.
spoiler stop
UŻYWAJ SPOJLERÓW
Wiem właśnie, zorientowałem się już po napisaniu textu. Będę pamiętał już. Jestem nowy na forum teraz widzę opcje dopiero --spoiler w edycji niżej buziek.
Mam dość słuchania o tej przereklamowanej sekcie Edeniarzy z FC 5 ale jedno muszę przyznać, antagoniści z tej gry byli genialni a przede wszystkim właśnie Ten pan na lewo (Wiem jak się nazywa ale nie chcę spoilerować) natomiast jeśli chodzi o protagonistów to nie byli źli ale tacy płytcy. Ps FC 5 był bardzo dobry
Skończyłem... Po początkowym zachwycie gra mnie strasznie wymęczyła. Wystawiam 8/10, bo pod wieloma względami ta gra jest rewelacyjna, ale zdecydowanie nie uważam jej za grę generacji i ma pewne wady, które trudno pominąć.
Technikalia:
Pod tym względem ta gra to prawdziwy majstersztyk. Jedyne co poprawiłbym w tej grze to jakość tekstur, ale wiadomo, że to nie na tej generacji. Grafika jest fantastyczna, a lokacje bogate w szczegóły. Klimat wylewa się z ekranu. ND to chyba bogowie kodu, bo gra ma chyba najlepszy frame pacing jaki widziałem na konsoli, a mój prosiak nie zgubił chyba ani jednej klatki przez całą rozgrywkę. Jakość animacji jest na zupełnie nowym poziomie. Płynne przechodzenie z gameplayu do cutscenek z podbitymi ustawieniami, a następnie płynny powrót do gry, są zrealizowane bezbłędnie.
Walka:
Świetna pod każdym względem. Starcia zarówno z ludźmi jak i zarażonymi są bardzo satysfakcjonujące. Przynajmniej do czasu, ale o tym napiszę później. Cieszy dodanie celowania żyroskopowego i rozwinięcie walki wręcz. Arsenał jest dosyć różnorodny, więc można się fajnie pobawić taktyką. Sprzyjają temu nieźle zaprojektowane lokacje. Dawno w żadnej grze nie widziałem też rozczłonkowywania przeciwników. Tutaj wybuch faktycznie rozrywa na strzępy, a odpowiednią bronią można odstrzelić komuś nogę czy rękę. System walki to bardzo mocna strona tej gry. Brakowało mi trochę starć z większymi grupami przeciwników, zwłaszcza z hordami zarażonych.
Fabuła:
Tutaj trochę zaczynają się schody. Pierwszą "1/3" gry znałem ze spoilerów, więc niewiele mnie zaskoczyło, ale też nie mam specjalnych zarzutów do momentu wydarzeń w teatrze. Nie drażniły mnie wątki LGBT, los Joela, ani inne rzeczy, o które wiele osób miało pretensje. Pierwsze dwa dni nawet nieźle trzymały w napięciu, ale przy trzecim czułem już lekkie znudzenie historią. Nie była to wybitna historia (jedynka też nie była dla mnie zresztą wybitna), ale całkiem ok.
Bardziej ambiwalentny stosunek mam do środkowej części gry. Zmiana postaci na plus. Fajne rozbudowanie lore. Fajniejsi i bardziej ludzcy towarzysze. Ta część jest też mniej przygnębiająca, jest w niej więcej akcji i zmian miejscówek. Ta część ogólnie podobała mi się bardziej niż początek, ale z drugiej strony jest pełna absurdów. Po akcji w szpitalu, na miejscu bohaterki powiedziałbym "nie robię" i nie byłoby całego trzeciego dnia. Co do finału w teatrze mam mieszane uczucia:
spoiler start
Rozumiem oszczędzenie Diny, ale za cholerę nie rozumiem oszczędzenia Ellie.
spoiler stop
Natomiast ostatnia część gry to już dla mnie fabularnie trochę absurd i mogłoby jej nie być, bo nie ma sensu. Jeżeli ktoś doszukuje się tutaj jakiejś głębi, to chyba mało czyta i ogląda filmów, bo nie ma tu nic głębokiego.
spoiler start
Rozumiem chęć zemsty i PTSD, ale do jasnej cholery... Abby DWA razy darowała Ellie i Tommyemu życie... I to po tym jak wyrżnęli połowę Seatlle, wszystkich bliskich Abby i zapewne doprowadzili do upadku dwóch dużych społeczności. Ale oczywiście po całej tej sieczce Tommyemu odbija i wraca mu chęć zemsty, a Ellie również dochodzi do wniosku, że trzeba przejechać pół kraju, żeby zabić Abby... Cały wątek w Santa Barbara nie przypadł mi do gustu. Finałowa konfrontacja była dla mnie bez sensu... Epilog nawet spoko.
spoiler stop
Długość gry:
Ta gra jest za długa. To jest mój największy zarzut. Nie chodzi tu nawet o samą ilość godzin, bo nie mam problemu z dużo dłuższymi tytułami, ale TLoU2 jest strasznie rozwleczone. Jest mnóstwo pustych ścieżek i korytarzy przez które po prostu się idzie, nie ma tam nic do robienia i ma się poczucie straconego czasu i nudy. W wątku Ellie jeszcze jakoś to tolerowałem, ale w wątku Abby już mnie to niemiłosiernie wkurzało. TLoU1 miało zdecydowanie lepsze tempo rozgrywki przez mniejszy rozmiar i większą kondensację wszystkiego. Po dłuższym czasie spędzonym w grze starcia również stają się zbyt powtarzalne. W Kaliforni nie chciało mi się już nawet bawić w żadne skradanie czy taktykę, tylko przeleciałem tę część na pałę, bo miałem już tej rozgrywki dość. Do jedyneczki (którą również oceniam na 8/10) na pewno kiedyś sobie wrócę, ale nie wiem czy kiedykolwiek wrócę do dwójki.
Czy gra ma jakieś usprawnienia dla PS5, lub czy są w planach?
4K60fps itp?
Póki co nic takiego nie ma. Ulepszenia na pewno pojawią się w przyszłości, tylko ciekawe czy jako darmowy patch czy płatny remaster. Powiem jednak tak... Wersji Pro (czyli to co obecnie jest na PS5) trudno zarzucić coś pod kątem ostrości obrazu. Nie jest to natywne 4k, ale jest dużo lepiej niż przy upscalowanym 1080p. Tekstury miejscami mogłyby być lepsze, ale ogólnie jest nieźle. Główne elementy otoczenia mają tekstury w wysokiej rozdzielczości. W kwestii płynności jest to co prawda 30fps, ale ta gra ma najlepszy frame pacing jaki widziałem na konsolach i ogólne uczucie płynności jest dużo większe niż w wielu grach, które celują w 60fps, ale zabija je microstuttering. Właściwie jedyne momenty w grze kiedy zwracałem uwagę na to, że nie ma tam 60fps, to walka wręcz. Ewidentnie brakuje tam tych klatek. Moim zdaniem jeżeli chcesz grać, to nie ma co się wstrzymywać.
Tlou part 2 to podróż emocjonalna , która sprawiła, że na różnych etapach tej gry miałem inne przekonania ,fabuła wprowadza w refleksję ,i to wyróżnia deweloperów z naughty dog , że tworzą historię która fascynuje.Ponad 30h potrzebowałem aby ukończyć Tlou ale nie miałem odczucia znudzenia a to się mi rzadko zdarza,przy takim czasie. Chłonąłem wszystko co producenci serwowali z wielkim apetytem.Jestem osobą sentymentalną,dlatego ta ,, podróż"wzbudziła we mnie tyle emocji, że zapamiętam ją na długo.
w skrócie
fabule dałbym tak między 9,5-10
jest dość odważna, ponieważ porusza sporo tematów, w tym naturę człowieka.
mechanika gry 8 przestarzała praktycznie niczym się nie różni od cz1 z 2013r, 7 lat by dodać kilka broni, no niby wtedy było dobrze ale te sztuczne ściany, jednokierunkowe drzwi?? trochę nie na czasie.
grafika 10 nie ma co się rozpisywać
muzyka 10 ładnie dopełnia całość
Ogólnie ciężko ocenić grę nie spoilerując, jednak wątek głowy porusza się w koło zemsty, która mocno wpływa na obiór gry. Nie wiem czy to zamierzony cel twórców, ale czy2 obrzydziła mi wręcz postacie z cz1, grając Eli wręcz męczyłem się naprawdę ciężko było mi robić to co musiałem, sprawiło to iż grę przechodziłem prawie miesiąc. W ogóle nie czułem tego co kieruje Eli, do tego z czasem dowiadujemy się iż ona o wiedziała co zrobił Joel w cz1 i mimo tego dalej szła zaślepiona swoją zemstą, naprawdę wywarła na mnie wrażenie postaci wręcz bez sumienia oraz honoru, po prostu obrzydliwa postać.
Po czasie gra daje nam możliwość zagrania Abby, ona choć kierowana podobnymi pobudkami jak Eli robi całkiem odmienne wrażenie grając nią miałem wrażenie ze postępuję słusznie, samo to iż
spoiler start
darowała życie Eli 2x, pierwszy raz gdyż można powiedzieć że przyszła wykonać wyrok za grzech, drugiego razu nawet nie rozumiem dlaczego ja bym tej zimnej psiej babie nie darował życia po tym co zrobiła.
spoiler stop
Ogólnie grając Abby czyjemu jej przemianę, oczyszczenie które dokonuje się w niej gdzie rozumie iż jej wcześniejsze czyny były złe i nie dały jej spokoju.
Co do świata gry to ma ten sam problem co serial Walking Dead skupia się na walce człowieka z człowiekiem, w świecie gdzie wydaje się iż cos innego jest zagrożeniem i raczej współpraca by pomogła, ale tu dochodzą pierwotne instynkty i większość ludzi przejawia mniej rozumu jak zombiaki.
Możliwe iż to jest celowo takim kontrastowym tłem by pokazać nam przemianę Abby, która w ogóle wydaje się być pozytywną postacią mimo początkowego czynu.
Kończąc grę czułem autentyczny smutek spowodowany tym iż musiałem przejść te męczącą drogę pełną tragedii wraz z jej bohaterami.
spoiler start
choć zakończenie mnie nie usatysfakcjonowała, ucieszył by mnie widok śmierci Eli, a jej głowę można by oddać do jakiegoś laboratorium, moze to by odkupiło jej winy, ale zawsze jest na to szansa w cz3
spoiler stop
Gra uświadomiła mi też iż lata zabijania pikselowych ludzi w innych bezmyślnych grach nie uczyniło ze mnie bezsumiennego człowieka, wręcz miałem problem z ty ponieważ przeciwnicy w grze zostali tak przedstawieni, że nie ma się wrażania zabijania martwych pikseli, tylko ludzi którzy się znają są z sobą zżyci, a my ich krzywdzimy zabijając ich przyjaciół. Bym miał takie odczucie wystarczyło dodać jakieś dialogi między nimi, czy okrzyk smutku po tym jak ktoś zginął.
Naprawdę pod tym względem gra bardzo wyróżnia się na tle innych wręcz robiących wrażenie prostych gierek.
Z mechaniki w grze najbardziej mnie zirytowały podziały na jakieś etapy bez powrotu jako iż jeszcze rozumiem zeskoki z wysokości czy temu podobne granice, to jednak samozatrzaskujące się drzwi to po prostu było głupie i sprawiło, ze nie wiedziałem czy iść przez te drzwi czy moze sprawdzić inne bo zaraz się okaże że to te jednokierunkowe, a ja nie sprawdziłem całej lokacji, to mogli sobie darować, bo to trąci prehistorią. Reszta mechaniki ujdzie mocno nie odeszli przez te 7 lat od pierwowzoru, ale moze taka była ich wizja w końcu ii sam świat się nie zmienił to dlaczego to miało by być inne.
Szczerze dałbym tej grze 10 za ten ładunek emocji, fabułę, oraz odważnie zrobione rozgrywkę, bo to niewiele gier daje nam poczucie tego, że kierujemy złym bohaterem, zazwyczaj starają nam wmówić iż to my jesteśmy tymi dobrymi choć mordujemy setki ludzi w grze, tutaj te sygnały były czasem sprzeczne za pewne by nam zrobić mętlik w głowie byśmy byli zagubieni jak ELi.
Jednak obniżam za te przestarzała mechanika szczególnie te śmiechowate bariery by wytyczyć tunelową mapę i zatrzaskujące się drzwi za nami.
Jednokierunkowe drzwi były faktycznie irytujące! Dwa razy się na to naciąłem i cofałem sejwa, żeby wyczyścić lokację ;)
Gameplay to dla mnie jedna z najlepszych rzeczy w tej grze.
Strzelanie, skradanie jest świetne.
Ogromne mapy, bardzo dobre AI wrogów, psy, możliwość czołgania się, przechodzenia przez szczeliny itd.
Jest to poziom Phantom Pain.
Zgodzę się że takie rozwiązanie trochę mogło popsuć immersję. Dwa razy miałem taką sytuację. Później już przewidywałem i starałem się sprawdzić cały teren zanim przekroczę te drzwi bez powrotu. Szczerze? Nie stanowiło to dla mnie czegoś za co należało by cokolwiek minusować czy odejmować grze. Takie patenty widzieliśmy już w nie jednej grze.
Super, przechodzę grę czwarty i bawiłem się świetnie. Moim zdaniem fabuła chwyciła się złego tematu czyli zemsty a powinna 20 lat jakich nie pokazano w jedynce (pomiędzy śmiercią córki Joela a zaczęciem gry w rozwiniętej fazie epidemii).
Mechanika walki jest super.
Graficznie gra jest piękna.
Gra wygląda jak na komputerze z NASA a idzie na starej konsoli. Pyzatym ta seria tak ma wygląda super a idzie na starym sprzęcie.
dlatego daję 10/10
Mam mieszane uczucia odnośnie fabuły gry. W pewnych momentach miałem ochotę przestać grać... zwłaszcza
spoiler start
po przejściu na Abby...
spoiler stop
najlepszy etap w grze to zakładanie kapeluszy dinozaurom
ponieważ jako jeden z niewielu pozbawiony jest morderczych instynktów
Skończyłam! Ta gra... ach, jest absolutnie niepowtarzalna!!! :D Posiada wszystko co gra powinna posiadać, przynajmniej dla mnie. Jest perfekcyjna. Wspaniale się w nią gra, wczuwasz się całkowicie w fabułę. Bawi, przeraża, wzrusza, wymaga sprytu, myślenia. Niesamowita grafika. Momentami stałam postacią i podziwiałam widoki. Pięknie dopracowane detale. Nie mogłam oderwać się od gry. Obok Wiedźmina to najlepsza gra w jaką grałam. Polecam i już zazdroszczę tym którzy jeszcze nie grali ;) Warto! 10/10
Myślałem, że grając w pierwszą część i nowego God of Wara grałem w najbardziej przehajpowane gry w historii.
Jednak ta pobiła w tym wyżej wymienione gry razem.
Ta gra jest jak 50 Twarzy Greja, niektórym cieknie po nogach z podniety, inni umierają ze znużenia i tandety.
Ta gra to kompletnie nie mój target, oceny krytyków niezbyt spolaryzowane, co nie przekłada się w żaden sposób na opinie społeczności.
Jedynie Ci, co recenzują od serca, a nie jedynie za dolce, byli w stanie wypunktować wady, ale czego oczekiwać od recenzji dużych portali, gdzie gry ledwo działające dostają 90/100 w recenzjach przedpremierowych.
Dziwny trafem wspomina o tym koles, ktory zalozyl konto glownie po to, zeby krytykowac ta gre?
btw wiesz, ze ta gra ma ponad 100 tytułów gry roku od SAMYCH GRACZY ?
btw wiesz, ze ta gra ma ponad 100 tytułów gry roku od SAMYCH GRACZY ?
50 twarzy graya też ma ogromną populację wielbicielek i co z tego?
Bardzo mnie to cieszy, może nawet wygrać złotego gumofilca na dożynkach w pierdziszewie, tylko co to ma do mojej opinii na temat tej gry.
oceny krytyków niezbyt spolaryzowane, co nie przekłada się w żaden sposób na opinie społeczności.
A PiS wygrywa wybory i większość narodu też jest zadowolona, czyli opinie ludzi muszą być WYŁĄCZNIE pozytywne, bo większość zdecydowała tak, a nie inaczej.
Żelazna logika.
Kupione recenzje, kupione tytuły gry roku. Głębokie kieszenie ma Sony.
Wykonanie gry bardzo dobre, piękna grafika, świetne udźwiękowienie, fabuła całkiem przyjemna.
Minus za monotonię, przynajmniej przez pierwszą połowę gry. Granie Ellie to w kółko ten sam schemat: musimy gdzieś iść, ojojoj przejście jest zablokowane, spróbujmy przez ten budynek, loot loot loot, ojojoj zarodnik, skradaj się, cutscenka. I tak zapętlić przez pierwsze 10h. Wszystko bez większego urozmaicenia. Na tyle mnie to znudziło, że niektóre obszary przebiegałem.
spoiler start
Dopiero wątek z Abby moim zdaniem się trochę rozkręcił, więcej się działo, ciekawsze bronie, ciekawsze akcje. Ten las z bliznami moim zdaniem robił mega klimat. Wyspa też.
spoiler stop
Do tego z tym LGBT to chyba oszaleli, gorzej niż Netflix xD
spoiler start
Czarę goryczy przelał ten dzieciak z łukiem, który okazuje się być transem za co jego plemi próbuje go zabić. Natomiast pod koniec Ellie zaś prowadzi cudowne życie ze swoją dziewczyną bi, która ma dziecko z Azjatą...
spoiler stop
Dodatkowo z Ellie zrobili chorą lesbijko-świruskę-rambo,
spoiler start
która wycina wszystkich jak leci, torturuje, zabija kobiety w ciąży w imię zemsty za zabicie Joela, który został zabity w ramach zemsty za zabicie ojca Abby... Ellie jest już do tego stopnia zeschizolona, że nawet spać nie może dopóki kogoś nie zaciuka.
Gra zrobiła plot twist i wyszło na to że dużo lepszym człowiekiem okazała się Abby, która nie niszczy i nie skazuje na śmierć wszystkich wokół siebie w ramach własnej vendetty.
spoiler stop
Ładna grafika, świetne animacje, rewelacyjnie zagrana, słaba rozgrywka, głupia fabuła. Tak czy inaczej polecam sprawdzić samemu.
spoiler start
nie kumam za to hejtu na motywy LGBT bohaterka jest lesbijką, no i co z tego? Romans jest z dupy jak cała reszta fabuły
spoiler stop
Fajne te gry od 1990 do 2010. Tylko dlaczego niemal wszędzie, na siłę głównym bohaterem był heteroseksualny mężczyzna??
Masz rację, przecież w prawdziwym świecie nie ma homoseksualnych kobiet. Czego oni w tych grach nie wymyślą.
Jak mnie wkur*ia ta Dina, plącze się pod nogami, momentami potrafi dosłownie odepchnąć mnie od rogu, za którym się chowam.
Myślałem, że Ellie w pierwszej części była irytująca ale ta przekroczyła to kilkukrotnie.
Właśnie skończyłem. Piękna to była gra. Nie przypominam sobie żeby jakaś PC-towa produkcja ostatnich lat była tak dopracowana i tak mnie wciągnęła jak exklusiv Sony. Każdy kadr filmowych przerywników jest pokazany i przemyślany niczym w dobrym hollywoodzkim kinie.
spoiler start
Ellie pozostawia gitarę przy oknie i wychodzi z kadru. Po chwili kamera rusza do przodu, zbliża się do krawędzi okna z fousem ustawionym na gitarę. Daleko w tle poza głębią ostrości widać odchodzącą przez pola Ellie. Nie jeden reżyser filmowy mógłby się uczyć a to przecież tylko gra.
spoiler stop
Świetny też jest balans gry. Mamy więc walkę, eksplorację, skradanie, survival, elementy zręcznościowe a żaden z nich nie przeważa tak aby mógł znużyć gracza. A to wszystko spięte znakomicie opowiedzianą historią. Gra Roku jak nic. Należało się.
Gra ograna na ps5, pewnie kiedyś powtórzę, już na najtrudniejszym poziomie. Aczkolwiek mając w pamięci niektóre poziomy może to być wyzwanie.
Historia jest ok. Spirala nienawiści motywem przewodnim. Trochę jednak nie pasuje mi tutaj pozbycie się
spoiler start
Ellie i granie bite 10 godzin Abby. Nie po to przyzwyczajasz się do jednej postaci, zbierasz sprzęt i ulepszenia, żeby potem ją tracić.
Sama historia Abby jest trochę też naciągana, Ogólnie wygląda to, jak DLC.
spoiler stop
Festiwal LGBT jednak trochę razi. 2 panny w związku, chodząca abominacja i dodatkowo dziewczynka, która chce być chłopcem. Lekka przesada.
Wykonanie gry to mistrzostwo. Z jednym wyjątkiem - AI naszych towarzyszy miejscami leży i kwiczy. Wchodzą pod nogi, odpychają Cię. W innym miejscu z kolei nienaturalnie odskakują jak oparzeni. Mierziło mnie to strasznie.
Muzyka w jedynce była lepsza.
spoiler start
Z tym LGBT to żadna przesada i to nie LGBT, a ludzie którzy byli w różnych społecznościach od zawsze i od zawsze zmagali się z takimi problemami. Jednak dopiero dziś mogą wychlać głowy i nie bojąc się o to, że zostanie ona im obcięta. Liczba osób homoseksualnych w społeczeństwie jest stała i wynosi od 1 do 3%. Tak więc w świecie gry wśród Serafitów było sporo homo, a każdy musiał się ukrywać. Główna bohaterka też jest spoko, gdyż na setki takich bohaterów nie pamiętam by ktoś był oficjalne homo. Czasy są takie, że oznacza to szydzenie, samotność, wykluczenie. Wszystko zależy od państwa, ale i dziś nadal mnożna stracić głowę, a w tych cywilizowanych dostać w mordę.
spoiler stop
3% i są głównymi bohaterami, którzy spotkali się całkowicie przypadkiem. O takim festiwalu mówiłem.
jaka dziewczynka chce zostać chłopcem?
to chłopiec miał być "żoną" dla starego pedofila
Moim zdaniem gra świetna ale dla tych co ciągle gadają o fabule, to wiedzcie że
spoiler start
Joel zginie zatłuczony kijem do baseballa
spoiler stop
Uwaga! Spojler!
Gra jest stanowczo za długa. Praktycznie odechciało mi się w to grać od momentu kiedy to zaczęło się granie tą drugą kolesiówką. Miałem wrażenie, że cała gra zaczyna się od początku.
Ktos wyda gre na 6h? O bosze, za takie cus 250zl? No way
Gra na 30h za 250? No way
Nie dogodzisz :)
Pacing w grze jest dziwaczny.
Chapter 2 jako Ellie jest bardzo dobry pod tym względem, ale jest duża ilość rozdziałów która ciągnie się niemiłosiernie.
Taki sam problem był w Uncharted 4 aka symulator wychylania gałki analogowej do przodu bo pacing w pierwszej połowie gry jest tragiczny. Dobrze że przynajmniej Lost Legacy wróciło do formy, bo Naughty Dog zawsze było znane z gier które wręcz "płyną". A przy Part II i U4 trochę za bardzo chcieli pójść w stronę przesadnej chęci opowiadania historii.
Też się zgodzę, totalnie skopany pacing rozgrywki to największa wada tej gry. Raz jest dobrze, a czasem tak, że grać się odechciewa a innym razem tak zasuwa, ze stosuje tanie emocjonalne chwyty by nadrobić brak czasu. O ile przez TLOU to się płynęło i człowiek nie wiedział kiedy grę przeszedł, tak tutaj zwłaszcza w Seattle po prostu odkładałem grę na kilka dni bo mnie wynudzała. Co jest o tyle dziwne, że historia (choć mam do niej pewne zastrzeżenia) jest jednak wciągająca. Jakby przenieść tak z 1/4 czasu z Ellie na Abby było by lepiej.
Ja nie wiem co wy macie z tym pacingiem
Gra świetnie zmienia tempo rozgrywki, raz akcja pędzi na łeb na szyję, a w innych momentach jest spokojnie budowane napięcie, albo po prostu chwila zwiedzania, eksploracji
Pod tym względem jest the best
Nie nudziłem się ani przez chwilę, najwidoczniej nie wyciągnęliście się w klimat gry