The Last of Us: Part II | PS4
Skoro wolisz glądać film niż grać to twoja sprawa. Ja chcę żeby była możliwość wyłączenia tego jak w wielu innych grach. I nie tylko on ma z tym problem, jakbyś poczytał komentarze to byś wiedział, że nawet ludzie z bardzo dobrymi telewizorami się skarżą na to.
Widzę nieliche rozbieżności w ocenach. Aż sprawdziłem na metacritic. Średnia recenzentów 95; ocena użytkowników 4.3. Aż nie chce się wierzyć że nikt nie dostał w łapę.
Modern Warfare nowe tez bylo swietne, a ludzie dali na meta 2/10
Banda teolli i tyle, nikt nikomu w lape nie dal
Widac, ze ta gra to jest top topow ale trzeba zagrac
Metacritic możesz olac to już tylko trollownia. Lepiej czytaj opinie graczy którzy skończyli.
Obejrzałem pierwsze parę godzin na YT aby sobie wyrobić jakiekolwiek zdanie.
Pod względem technicznym i artystycznym to naprawdę kawał dobrej roboty. Dlatego wszystkie 0 i 1 są nieuzasadnione: biorąć pod uwagę same technikalia, jak to animacje, dźwięk i całą wartswę audiowizualną, gra obiektywnie już zasługuje na wyższe oceny.
Gameplay nie powala w sumie, ale ja się i w pierwszej części nudziłem, skończyłem dla fabuły. Rozumiem natomiast taką decyzję twórców: wielu graczom to odpowiada więc po co zmieniać na siłe to co działa. Niby dali trochę nowości, ale np. mechaniki skradania jak były prymitywne tak i pozostały. Tak samo jak i w jedynce, gameplay jest drugorzędny względem warstry fabularnej, więc naiwnie było się spodziewać jakichś radykalnych zmian.
Jednak fabularnie... ok, specjalnie nie przechodziłem całej gry, może sam kiedyś zagram, ale z tego co zobaczyłem na początku to jest to pisarstwo na poziomie Gry o Tron, w najgorszym tego słowa znaczeniu. Nie "Pieśni Lodu i Ognia", tylko serialu "Gra o Tron, sezon 8". "Nieoczekiwane" zwroty akcji dla samego wywołania effektu WOW, ale pozbawione logiki wewnętrznej. Sorry, ale z takim pisarstwem to do tytułu arcydzieła nie ma co startować. Nie pamiętam żeby poprzednia część pozwolała sobie na takie babole fabularne.
W jakiejś innej grze mógłbym przymknąć na to oko spokojnie - istnieją całe gatunki gdzie fabuła jest trzeciorzędna w stosunku do rozgrywki. Ale nie w grze narracyjnej, zwłasza takiej która aspiruje do postrzegania jako "dzieło sztuki".
Plus jest to gra absolutnie koniunkturalna. Twórcy świadomie prowokują i robią to dla większego rozgłosu i promocji za pomocą związanych z tytułem kontrowersji. Też metoda, jak Zobaczycie, Druckmann za swoje wypociny dostanie pod koniec roku jakieś nagrody branżowe od zaprzyjaźnionych jury, potem HBO nakręci serial i hajs się będzie zgadzać. To jest dokładnie ten przypadek kiedy cały hejt internetowy tylko podziała na korzyść ND i Sony. W takiej sytuacji głosować można tylko portfelem.
Tak że 260 zł zaoszczędzone. Może kiedyś przejdę, jak stanieje do 50 złotych. O ile jeszcze wtedy będę miał PS4 i nie zapomnę. Oceny nie wystawiam
Reguła żeby najpierw jednak sprawdzać recenzje i gameplaye, a dopiero potem kupować pozwala unikać rozczarować. Polecam każdemu - mniej frustracji będzie.
Oszukujesz się po co. Graj żyj zdobywaj.
Fabuły nie zrozumieli niektórzy, którzy grali, a Ty oczekuejsz, że po obejrzeniu fragmentów na YT coś sensownego wyciągniesz? Nawet jakbyś same przerywniki filmowe obejrzal, to praktycznie nic nie zrozumiesz :) Taka już budowa historii w grach ND.
To jest tak bardzo złożona i rozbudowana historia, że trzeba naprawdę zwracać na drobne rzeczy uwagę, bo mają ogromne znaczenie w późniejszym etapie. Nawet taki drobiazg jak zwykłe miłe przywitanie ma tutaj znaczenie, bo w późniejszym etapie sobie to przypominamy przy tej postaci, co pozwala nam lepiej ją zrozumieć. Podanie ręki i miłe słowo, a opowiedziało nam więcej o tej postaci niż nie jeden długi dialog w innych grach. To tylko taki mały przykład, których jest cała masa. Najmniejsze słowo ma znaczenie.
Możesz kupić używkę za 190 i odsprzedać za 180 po przejściu. Zbyt dużo spojlerów wyłapiesz czekając tyle czasu.
Kolejna nieważna opinia osoby która nie grała.
Osób które nie grały, nie bierze się na powaznie
Spoko, to mam pytanie do tych co już grali i przeszli, może mi wytłumaczycie to co zobaczyłem w pierwszych godzinach:
spoiler start
Abby ściga Joela bo chce zemsty. Ok. Dorwała go wraz ze swoimi sprzymierzeńcami. Mimo, że totalnie szczęśliwym trafem, ale też ok, przyjmuję to. Nie mam problemu że Joel ginie, nie mam problemu z tym jak on ginie - zasłużył sobie. Co dalej? Jeden ze sprzymierzeńców Abby mówi "idziemy stąd szybko, zaraz całe miasto będzie nas ścigać, kończ to". Kończą i idą... zostawiająć Tommy i Ellie żywych. Ludzi, którzy są świadkami tego co zrobili. Ludzi, którzy widzieli ich twarze i wiedzą kim są. Fuck logic. Jedynym sensownym wytłumaczeniem tego jest "bo tak trzeba", inaczej dalsza historia robi się niemożliwa.
Dalej lepiej. Ellie żąda zemsty - ok. Dina pakuje się z nią w tą awanturę. Jaka jest jej motywacja? Niby miłość, ale są ze sobą dopiero od bardzo niedawna. Można tłumaczyć że jest młoda i zakochana. Trochę naciągane jak dla mnie, ale jestem w stanie to przyjąć. Ale Tommy? Tommy najpierw tłumaczy Ellie dlaczego jej pomysł zemsty jest awanturniczy i dlaczego teraz nie mogą sobie na to pozwolić. Po czym okłamuje Ellie i... wyrusza sam (!) I właśnie czemu? Ma w tym mieście swoje życie, zonę. Ciężko musiał pracować żeby w tym świecie stworzyć miejsce które chociażby trochę przypomina dawne miasto. I jest w stanie to wszystko rzucić w mgnienie oka bo mu zabili brata? Brata, z którym przypominając część pierwszą, jakoś zbyt dobrych relacji nie miał... Brata, który właśnie przed chwilą przyznał mu się że tak naprawdę pozbawił cały świat szansy na ratunek. Po co mu to? Do Ellie raczej nie ma takich ojcowskich uczuć jak Joel. Dorosły facet które niejedno przeżył pewnie jest w stanie przekreślić całe swoje życie, wszystkie zobowiązania wobec żony i innych mieszkańców, cały swój nabytek który stworzył w tym mieście niemal od zera "bo tak". Fuck logic #2
Jakby Tommy w nocy okłamał Ellie, zabrał jej broń i konia, a rano powiedział że "sorry, ale on nie może wszystkim ryzykować w imię zemsty" miało by to o wiele więcej sensu. I można byłoby zrobić sekwencję skradaniową, gdzie Ellie i Dina muszą zdobyć klucz do magazynu z bronią, potem zabrać konia i pocichu wydostać się z miasta (emocjonująca cutscena z ucieczką pod koniec).
spoiler stop
A to zaledwie początek gry. Jeśli tak ma wyglądać dalej ta fabuła - a sądząc po licznych głosach właśnie tak to jest - to ja podziękuję. Sprawdzać czy mam rację czy nie płacąc 260 zł nie zamierzam.
Ellie przekonała Tommy'ego że trzeba się zemścić na tych osobach. Tommy nie chciał jednak narażać Ellie i wyruszył sam i kazał jego żonie zabronić wyjazdu Ellie, ale Maria martwi się o niego to pozwala im wyruszyć. A Dina pomaga Ellie bo:
-to przyjaciółki od 4 lat
-zakochały się w sobie
A o Abby i dlaczego nie zabiła to już musiałbyś zagrać bo ten wątek też jest wyjaśniony i Abby to naprawdę dobrze napisana postać.
Ellie przekonała Tommy'ego że trzeba się zemścić na tych osobach. Tommy nie chciał jednak narażać Ellie i wyruszył sam i kazał jego żonie zabronić wyjazdu Ellie, ale Maria martwi się o niego to pozwala im wyruszyć.
Ja wiem że tak to jest przedstawione w grze - widziałem ten fragment. Ale jest to wytłumaczenie jego motywacji bardzo naciągane i grubymi nićmi szyte - wyżej napisałem dlaczego. Tommy to nie Joel - nie ma żadnych przyczyn aby narażać dla Ellie życia i nastawiać dla niej karku - ma też zobowiązania wobec innych mieszkańców miasta. Tym bardziej że o wiele więcej niż Ellie rozumie ryzykę tego przedsięwzięcia, ale po rozmowie z Ellie raptem stwierdza: "kij z tym, ryzyk-fzyk" i wyrusza samotnie. No nie, to po prostu nie trzyma się kupy.
A Dina pomaga Ellie bo:
-to przyjaciółki od 4 lat
-zakochały się w sobie
Też wiem. Tak naprawdę we wskazanym momencie charakter Diny jest jeszcze tak słabo nakreślony że twórcy mogli z nią robić cokolwiek chcieli i można było to post factum usprawiedliwić miłością. Ale biorąc pod uwagę wiek Diny, mogę to przyjąć.
A o Abby i dlaczego nie zabiła to już musiałbyś zagrać bo ten wątek też jest wyjaśniony i Abby to naprawdę dobrze napisana postać.
Oby jakoś lepiej niż "Abby poprzysięgła zabić tylko Joela, dlatego cała reszta jej nie interesowała".
Oceny ocenami ,ale ja nie jestem w stanie zrozumieć tego fenomenu z oglądaniem całego gameplayu z gry w której priorytetem jest fabuła dodatkowo jest to kontynuacja opowieści a potem zastanawiać się nad jej kupnem... to jest dla mnie niezrozumiałe.
To już moje trzecie konto na tej stronie, poprzednie dwa zostały zbanowane nie dam się trzeci raz sprowokować do użycia wulgaryzmów, nie będe też oceniał wieku oraz inteligencji użytkowników tego forum. Tak mi dopomóż Bóg...
Co do samej gry to jestem zachwycony. Solidna, niechwiejąca się, bez żadnych minusów, wogóle bezkonkurencyjna DYCHA.
Plusy
- ładne widoczki
- długość gry
- mimika twarzy
- eksploracja
- crafting
- reżyseria (podział na TE etapy gry)
- muzyka i udźwiękowienie
Minusy
- scenariusz
- zakończenie
- liczba cutscenek i bezsensownych dialogów, które i tak niczego nie wprowadzają
- płaskie jak deski postaci (nie mówię tu o modelach kobiecych)
- źle wyprofilowana walka z TYM przeciwnikiem
Czas gry: 27h
Akurat dialogów mogłoby być nawet więcej. Są tak dobrze napisane i odegrane.
Postacie mają swoje motywy, nie zgadzają się z każdym wyborem głównej bohaterki!, zmieniają się w trakcie przygody.
Scenariusz to już kwestia indywidualna. Mi się podobał bardzo. Dual narrative jest mega.
Podwójna narracja jest dobra i wypadła tu bardzo dobrze. Ja mam większy problem z tym, że cała ta historia traci sens przez zakończenie. To bardzo indywidualna kwestia, ale sądzę, że mogło to się zakończyć w inny sposób, niekoniecznie drastyczny dla żadnej ze stron.
Gra ogólnie mi się podobała, co widać po ocenie, ale... No właśnie. Obawiam się, że szybko o niej zapomnę.
Wymień chociaż jeden, który Twoim zdaniem nie miał sensu i miał odzwierciedlenia w dalszej grze.
Co się odwala w przypadku tej gry. Afera za aferą, normalnie uczyli się od Bethesdy i Fallouta.
Pomijając samą kwestię jakości gry, take akcje po prostu śmierdzą. Czemu blokowani są tylko ci, którzy wystawiają negatywne opinie, a jednocześnie pozytywne mogą być normalnie dodawane (wśród tych 10 jest tak samo dużo osób, które w ogóle nie grały, jak wśród tych co dają 0 - widać to było kilka godzin po premierze, gdzie NIKT nie mógł skończyć całej gry). Wali hipokryzją na kilomentr.
Generalnie na meta i oceny użytkowników chyba sposobu nie ma - sam fakt tego, że nie trzeba mieć gry sprawia, że nie da się potwierdzić rzetelności tych ocen.
Jak dla mnie każdy powinien oceniać jak chce, tym bardziej że opinie często się polaryzują i 0/10 znaczy nie podoba mi się, a 10/10 podoba. Ogólnie na steam jest tylko polecam/nie polecam, które jest odpowiednikiem tych ocen i nie widzę by ktoś robił z tym problem.
Co do tego, czy ktoś grał, czy nie, też nie moja sprawa, skoro dana ocena nie wynika z kwestii czysto technicznych (gameplay, framerate itp)... tylko z powodów fabularnych, w grze w której każdy tą historię zawsze ma taką samą.
Z metacritic powinno być jak na Steam- masz grę? Oceniaj. Nie masz? Nie oceniasz.
Najlepiej jakby każdy system - Steam, PS Store, MS itd. miały własny rozbudowany system ze statystykami pokazującymi ile % gry ktoś przeszedł.
GOL Galaxy mógłby coś takiego ogarnąć.
Po zaczyna się to robić chore jak ludzie potrafią wylać fale hejtu nie mając z produktem anjmniejszej styczności. Powielając jeden drugiego.
To samo się odwalalo w przypadku Red Dead Redemption 2, Astral Chain czy nawet Fire Emblem, był review bombing Metacritic zablokowali dodawanie 0-4 tylko po autoryzacji i sprawdzeniu czy ktoś nie odwala cyrkow.
Na HLTB gdzie często zaglądam jest 89% I są recenzje które można przeczytać bo wiem że nie pozwalają recenzji bez treści chyba i sprawdzają każda recenzje.
Punkciki od graczy na meta nic nie znaczą. Odkąd szympansy zaczęły tam robić jakieś durne protesty.
Part 2 miało 20 000 0/10 Po 12 godzinach od premiery w Australii. Prawie Dwa razy tyle co pierwsza część po 7 latach od premiery. Więc review bombing był oczywisty i pokazujący jak ten numerek od graczy nie znaczy nic.
Nawet na golu można dac 100 łapek w dół bez zakładania konta przy byle jakim artykule. I to tutaj robily lokalne szympansy przy każdym artykule o Part 2.
No tak, jak recenzje się zgadzają ze światopoglądem Ogame, to serwis spoko i wszystko legitne, jak nie, to szympansy i numerki nic ie znaczą...
Fakt że oceny 0/10 dla tej gry to ordynarny hejt i nic więcej jest chyba jasny i oczywisty dla każdego. Argumenty o których pisze
No chyba że uważasz że taką ocenę da się logicznie i sensownie wytłumaczyć, w takim przypadku gratuluję optymizmu?
EDIT:
Co się odwala w przypadku tej gry. Afera za aferą, normalnie uczyli się od Bethesdy i Fallouta.
W przypadku review bombingu zawsze podejmuje się tego typu kroki. Dokładnie to samo zrobił Steam kiedy buractwo zaczęło na siłę negatywnie oceniać dwie pierwsze części Borderlands po ogłoszeniu ekskluzywności trójki.
Żadna afera, zwykłe sensowne i racjonalne zachowanie mające na celu przynajmniej częściowo odsiać ziarno od plew.
No tak, bo jeśli ludziom nie podoba się fabuła, to nie mogą wyrazić swojego niezadowolenia na temat gry która w 90% stoi tą fabułą i wystawić 0/10 by tłuste korpo to zauważyło, bo w końcu grafika ładna więc minimum 6/10 się należy, inaczej to hejt...
Ed
Oczywiście ocen 10/10 to nie dotyczy, bo pojęcie fanbojstwo jest be nie to co hejt.
Ed 2 dodam jeszcze że wszystko jest ok jeśli jedna strona wyzywa drugą od homofobów, informacje o azjatyckich recenzjach bojacych się ataków ze strony Sony kwituje się mianem oszustw i plotek... itd.
Oczywiście ocen 10/10 to nie dotyczy, bo pojęcie fanbojstwo jest be nie to co hejt.
Oczywiście że część ocen 10/10 jest wbita w kontrze do review bombingu. To również jest oczywiste dla każdego.
Jednak te oceny nie działają na szkodę twórców, są również spójne z ocenami recenzentów więc dużo ciężej określić które z nich są ocenami rzetelnymi a które nie. Posty takie jak twój są po prostu żenujące:
Łeeeeeeee, narobiliśmy gówna i ktoś musi po nas posprzątać... Łeeeeeee, ale tamci w odpowiedzi na nasze gówno też narobili gówna ale ich nikt nie dyscyplinuje, to takie nieuczciwe łeeeeeeeeeeee.
dodam jeszcze że wszystko jest ok jeśli jedna strona wyzywa drugą od homofobów, informacje o azjatyckich recenzjach bojacych się ataków ze strony Sony kwituje się mianem oszustw i plotek... itd.
Jeśli jakiś dzban wystawia na meta 0/10 a w recenzji pisze że "on nie będzie grał lesbą" to jest do diabła homofobem, czego tu nie rozumiesz?
A to pierniczenie o biednych nastraszonych recenzentach to oczywiste plotki. Czym Sony może "zastraszyć recenzenta"? Pierniczenie na poziomie:
- Rządy ukrywają płaskość Ziemi.
- Ale po co?
- Żeby nas zniewolić.
- Ale w jaki sposób to cię zniewala?
- Yyyyyy... dupa tam, zniewala i tyle.
Niektórzy chyba większym problemem są 0, bo jest ich dwa razu więcej od tych 10/10. Gdyby 10 były problemem to gra miałaby średnią 9 u graczy, a nie 4. W dodatku masa 0 była wystawiana chwilę po tym jak uwolnili możliwość oceniania.
0 to mogą dostać tytuły, które są niegrywalne i nie ma w nich ani jednej pozytywnej grze. W całej swojej historii, żadnej grze t chyba bym nie dał 0, bo póki co na taką nie trafiłem.
Ale to jest takie za przeproszeniem pieprzenie, ocena jest spójna z recenzjami UUU rzetelne... ocena zupełnie przeciwna, z tekstem długości książki telefonicznej UUU nierzetelny hejt. Przecież to jest takie wybiórcze patrzenie na całą sytuację, 10 są ok, bo są kontrą, zera są be, ale to że są kontrą na inne 10 od recenzentów i wyrażają niezadowolenie z powodu fabuły? who cares.
A to że robi to szkody twórcy? Tak właśnie ma być, bo tych szkód robią im ich własnie klienci i uprzedzając, na YT jest masa filmików z łamania płyt, na forach są zdjęcia z paragonami zwrotnymi, itd. więc kolejny argument że to nie jest od nabywców można se wsadzić, tym bardziej że 10 się pojawiały też w pierwszych minutach po odblokowaniu ocen a na stronce Sony 5 gwiazdek na miesiąc przed premierom było dane ponad 1000 razy.
Jeśli jakiś dzban wystawia na meta 0/10 a w recenzji pisze że "on nie będzie grał lesbą" to jest do diabła homofobem, czego tu nie rozumiesz?
Rozumiemy wszystko, widzę przecież te manipulacje, gdzie ktoś już wrzucał na tym forum jak rozkładają się głosy i na co jest największe narzekanie, a jednak duże portale zagraniczne już wystawiły wszystkim laurki w swoich artykułach, a głupki powtarzają po nich jak papugi że wszyscy krytykujący są homofobami, czemu już przyklasnęli twórcy gry...
A to pierniczenie o biednych nastraszonych recenzentach to oczywiste plotki. Czym Sony może "zastraszyć recenzenta"? Pierniczenie na poziomie:
No hej że tak, przecież gościu co to napisał to jakiś random z internetu z forum Reddita a nie recenzent piszący to do swojego comunity... tak więc sprowadźmy to do płaskoziemców i antyszczecioszczękowców...
A najlepsze jest w tym wszystkim że ludzie tutaj wyzywają innych z powodu cyferek XD
0 to mogą dostać tytuły, które są niegrywalne i nie ma w nich ani jednej pozytywnej grze.
Gracz to nie recenzent, on nie musi się trzymać żadnej skali, tylko wyrażać swoje odczucia dotyczące gry, a jeśli te są słabe to nie musi patrzeć że grafika ładna i mało bugów, bo to nie przekłada się na jego odczucia.
Gracz to nie recenzent, on nie musi się trzymać żadnej skali
Czyli dochodzimy do wniosku, że oceny graczy są nic nie warte :)
Dochodzimy do tego że oceny graczy są ocenami ich zainteresowania i ich odczuć płynących z tytułu, jeśli te są mizerne, to i oceny są mizerne.
Hahahahahaha
O czym Ty bredzisz. Gra miała 30 tyś 0/10 Po 6-8 godzinach od premiery. Nawet teraz pierwsze 5 stron to Sjw/ Lgbt/polityka co i rusz się przewija. takie cos jest zdejmowane. Więc się treść zmienia i bombie dalej.
Rzetelna opinia lol. Tak jak ktoś napisał wyżej o Borderlands zanikanie oceny też było mega rzetelne. Na szczęście nikt na to nie patrzy i gra sprzedaje się świetnie.
Fangenijus
Jun 19, 2020
3
It breaks my heart to write this, but I really did not expect such a poor story after all these years of waiting. While there were a few genuinely good moments, majority of game filled up with plot holes. It just took elements of what worked for the first game without understanding what made them compelling. It seems like this game was done by other studio, but its not!!. The basic gameplay has stayed the same (for better or worse), environment puzzles are almost gone. So remove story from the table and you are left with the shallow gameplay that will have you looking for some other game. Collapse
2030 of 2761 users found this helpful
Pierwsza recenzja na stronie, tak więc żyj dalej w swoich iluzjach, że to atak na LGBTSJWQWERTY... na forum już ktoś wrzucał dane z tym że to tylko kilka % komentarzy.
1. One of the most horrendous examples of poor writing, SJW stuff is besides the point,
2. And i didn't even mention the forced SJW/gender propaganda
3. politics don't belong in video games.
Wyrywki z Pierwszych 30 "recenzji". Pierwszego dnia było więcej ALE metacritic zaczął masowo je wyrzucać więc Agenda się zmieniła.
https://www.gry-online.pl/galeria/forum/6/646063239_474.jpg
O proszę, tutaj masz swój atak wściekłych homofobów.
https://www.google.com/amp/s/www.inverse.com/gaming/last-of-us-2-review-bombing-metacritic-open/amp
Czemu takiego artykułu nie wrzucisz tylko bijesz piane z bzdur atakujących grę?
Jakimś cudem tam gdzie nie można bombowac gry np na HLTB recenzje mają 89?
No nie może być nie?
Ale po co mam wrzucać? Czy ja zaprzeczam review bombingowi? Nie, ja pokazuję tylko co jest jego powodem, a ty dostajesz ciśnienia, bo przecież jak ktoś śmie mieć inną opinię d twojej i recenzentów i bombardować negatywnymi ocenami grę której historia im się nie podoba... sprowadzając wszystko do homofobii.
Już nie wspominając, że w artykule oczywiście pod tezę wrzuca się te zera z atakami na LGBT... brawo.
Ale to jest takie za przeproszeniem pieprzenie, ocena jest spójna z recenzjami UUU rzetelne... ocena zupełnie przeciwna, z tekstem długości książki telefonicznej UUU nierzetelny hejt.
A to długość tego wyrzygu przy ocenie świadczy o rzetelności? Naprawdę uważasz że cokolwiek jest w stanie logicznie uzasadnić 0/10 przy ocenie takiej gry jak TLoU 2? Oczywiście że to jest hejt w czystej formie.
Przy okazji to całkiem sporo jest tam recenzji o treści "jfrekgnfl;skmfdawmk.,jmdey3jwqgsvmndsdjdbbfjavsbh" rozumiem że to również jest twoim zdaniem sensowna opinia na temat gry?
Przecież to jest takie wybiórcze patrzenie na całą sytuację, 10 są ok, bo są kontrą, zera są be, ale to że są kontrą na inne 10 od recenzentów i wyrażają niezadowolenie z powodu fabuły? who cares.
A gdzie napisałem że to dobrze i że to popieram? Natomiast rozumiem skąd się te "dychy" wzięły.
A to że robi to szkody twórcy? Tak właśnie ma być, bo tych szkód robią im ich własnie klienci i uprzedzając, na YT jest masa filmików z łamania płyt, na forach są zdjęcia z paragonami zwrotnymi, itd. więc kolejny argument że to nie jest od nabywców można se wsadzić
Rozumiem że tych "łamiących płyty" jest tak z 40 tys. bo jeśli to jest jakichś 10 dzbanów to masz gówno a nie argument.
Pominę fakt że gra póki co jest najszybciej sprzedającym się tytułem na PS4 więc nawet gdyby tych zwrotów itd. było ponad 40 tys. (tyle co negatywów na meta) to nadal byłby to zaniedbywalny ułamek :).
Rozumiemy wszystko, widzę przecież te manipulacje, gdzie ktoś już wrzucał na tym forum jak rozkładają się głosy i na co jest największe narzekanie, a jednak duże portale zagraniczne już wystawiły wszystkim laurki w swoich artykułach, a głupki powtarzają po nich jak papugi że wszyscy krytykujący są homofobami, czemu już przyklasnęli twórcy gry...
Nigdzie nie pisałem że "wszyscy krytykujący są homofobami", napisałem że takie opinie są, teraz dodam że jest ich całkiem sporo. A swoją opinię opieram nie na tym co napisał jeden czy drugi redaktor a na tym co sam przeczytałem na meta.
Gracz to nie recenzent, on nie musi się trzymać żadnej skali, tylko wyrażać swoje odczucia dotyczące gry, a jeśli te są słabe to nie musi patrzeć że grafika ładna i mało bugów, bo to nie przekłada się na jego odczucia.
Owszem, ale jeśli ktoś taki wyraża publicznie opinię to musi się liczyć z tym że ta opinia zostanie rozliczona przez innych.
A to długość tego wyrzygu przy ocenie świadczy o rzetelności? Naprawdę uważasz że cokolwiek jest w stanie logicznie uzasadnić 0/10 przy ocenie takiej gry jak TLoU 2? Oczywiście że to jest hejt w czystej formie.
Przy okazji to całkiem sporo jest tam recenzji o treści "jfrekgnfl;skmfdawmk.,jmdey3jwqgsvmndsdjdbbfjavsbh" rozumiem że to również jest twoim zdaniem sensowna opinia na temat gry?
Ale to ty tutaj sprowadzasz wszystko do "wyrzygu", niezależnie jakie kto ma argumenty i jak ich na tym metacriticku używa... i tak uważam że usprawiedliwia, jeśli gra im się nie podobała, nie widzę sensu by ktoś nie mógł ocenić swoich odczuć taką oceną jaka je odzwierciedla. Niezależnie czy to huraoptymistyczne 10, czy mega pesymistyczne 0.
Przy okazji, mam wkleić tutaj kilka tych 10 z "jfrekgnfl;skmfdawmk.,jmdey3jwqgsvmndsdjdbbfjavsbh" bo znowu schodzimy na głupie jedni mogą drudzy nie...
A gdzie napisałem że to dobrze i że to popieram? Natomiast rozumiem skąd się te "dychy" wzięły.
A ja rozumiem skąd te zera...
Rozumiem że tych "łamiących płyty" jest tak z 40 tys. bo jeśli to jest jakichś 10 dzbanów to masz gówno a nie argument.
Pominę fakt że gra póki co jest najszybciej sprzedającym się tytułem na PS4 więc nawet gdyby tych zwrotów itd. było ponad 40 tys. (tyle co negatywów na meta) to nadal byłby to zaniedbywalny ułamek :).
Rozumiem że jeśli 10 popularnych youtuberzy łamią płyty, to jest to zbyt mało, by reszcie tych 40 tysięcy gra również mogła się nie podobać i nie mogą wyrażać to w inny sposób? To dopiero mistrzowski argument. I co ma tutaj sprzedaż do rzecz? Za każdym razem gdy poruszane są tutaj oceny, ktoś wyskakuje ze sprzedażą, jednocześnie negując to że ktoś grał i mu się nie podobało.
Nigdzie nie pisałem że "wszyscy krytykujący są homofobami", napisałem że takie opinie są, teraz dodam że jest ich całkiem sporo. A swoją opinię opieram nie na tym co napisał jeden czy drugi redaktor a na tym co sam przeczytałem na meta.
Link wyżej.
Owszem, ale jeśli ktoś taki wyraża publicznie opinię to musi się liczyć z tym że ta opinia zostanie rozliczona przez innych.
No i niech będzie rozliczana, ale zrzucanie tego na karb homofobii, szympansów, ludzi co nie grali, debili, inceli i całej masy innych epitetów, jakie latają po sieci i pojawiały się nawet pod recenzją SkillUpa bo dał zbyt niski numerek, też będzie rozliczane. Tak samo jak te wszystkie 10, czy zachowanie części mediów.
Ja jedynie twierdzę że dyskredytowanie opinii innych bo numerek nie taki jaki ktoś chciał, to czysta paranoja i totalne szambo, gdy ten numerek jedynie odzwierciedla to jak bardzo lub nie dana osoba była zadowolona z gry.
Rozumiem że jeśli 10 popularnych youtuberzy łamią płyty, to jest to zbyt mało, by reszcie tych 40 tysięcy gra również mogła się nie podobać i nie mogą wyrażać to w inny sposób?
Hmm, jestem niemal przekonany że to zdanie nie wyraża żadnej myśli w języku polskim.
To dopiero mistrzowski argument.
Dziękuję, zgadzam się.
No i niech będzie rozliczana, ale zrzucanie tego na karb homofobii, szympansów, ludzi co nie grali, debili, inceli i całej masy innych epitetów,
Część ludzi sama w swojej "recenzji" przyznała się że "0/10 bo gramy lesbijką", część zachowuje się jak szympansy, część wystawiła oceny mimo iż nie grali więc jak dla mnie wszystko się zgadza.
jakie latają po sieci i pojawiały się nawet pod recenzją SkillUpa bo dał zbyt niski numerek, też będzie rozliczane.
Nie oglądam recenzji na YT, nawet nie miałem pojęcia o istnieniu tego typa, ale nawet do mnie dotarło że facet wydał oświadczenie iż mimo że nie dał oceny 10/10 to gra ewidentnie mu się podobała, że nie utożsamia się w żaden sposób z tą gównoburzą, oraz że dementuje jakiekolwiek plotki o naciskach ze strony Sony. Tak więc moglibyście powoli przestać sobie nim gęby wycierać.
Ja jedynie twierdzę że dyskredytowanie opinii innych bo numerek nie taki jaki ktoś chciał, to czysta paranoja i totalne szambo
A w moim mniemaniu pewne opinie to szambo i nie mam zamiaru udawać że jest inaczej.
Tak więc jeśli uważasz że Ziemia jest płaska, szczepionki są szkodliwe lub The Last of Us 2 to gra zasługująca na 0/10, to twierdzę że jesteś ignorantem w temacie na który nieudolnie starasz się wypowiedzieć, a twoja opinia to czysta paranoja i totalne szambo.
To zdanie jest w pełni po polskiemu, choć fakt kilka słów przekreciła auto korekta.
Część ludzi sama w swojej "recenzji" przyznała się że "0/10 bo gramy lesbijką", część zachowuje się jak szympansy, część wystawiła oceny mimo iż nie grali więc jak dla mnie wszystko się zgadza.
Po raz kolejny, link wyżej, jeśli dyskredytujesz całą krytykę bo kilka % osób to debile, jednocześnie oceniając przez ich pryzmat reszte, to co z ludźmi którzy się przyznają że dają 10/10 bo inni wystawiają niskie noty, czy w celu "walki z homofobią"?
Nie oglądam recenzji na YT, nawet nie miałem pojęcia o istnieniu tego typa, ale nawet do mnie dotarło że facet wydał oświadczenie iż mimo że nie dał oceny 10/10 to gra ewidentnie mu się podobała, że nie utożsamia się w żaden sposób z tą gównoburzą, oraz że dementuje jakiekolwiek plotki o naciskach ze strony Sony. Tak więc moglibyście powoli przestać sobie nim gęby wycierać.
Ale nie rozumiem do czego tu pijesz, nie widzę korelacji między jego oświadczeniem, a wyzwaniem go od incela i homofoba (Tak w ramach szamba z dalszej części posta), bo ocena zbyt niska? Tak więc będę sobie nim gębę nim wycierał, bo idealnie pokazuje hipokryzję jaką niektórzy się kierują.
A w moim mniemaniu pewne opinie to szambo i nie mam zamiaru udawać że jest inaczej.
Tak więc jeśli uważasz że Ziemia jest płaska, szczepionki są szkodliwe lub The Last of Us 2 to gra zasługująca na 0/10, to twierdzę że jesteś ignorantem w temacie na który nieudolnie starasz się wypowiedzieć, a twoja opinia to czysta paranoja i totalne szambo.
Ale mnie nie obchodzi twoje mniemanie, bo zdyskredytowałeś w nim wszystkich, którym ta gra się nie podoba, sprawdzając każda opinię inną niż twoja do miała szamba. kręcimy się w kółko.
To zdanie jest w pełni po polskiemu,
...
Po raz kolejny, link wyżej, jeśli dyskredytujesz całą krytykę bo kilka % osób to debile, jednocześnie oceniając przez ich pryzmat reszte, to co z ludźmi którzy się przyznają że dają 10/10 bo inni wystawiają niskie noty, czy w celu "walki z homofobią"?
Nie dyskredytuje całej krytyki. Dyskredytuję ludzi którzy sztucznie zaniżają oceny wystawiając je abstrakcyjnie niskie. I nie dyskredytuję wszystkich z powodu nastawienia do LGBT, każdego dyskredytuję z powodu indywidualnych debilizmów które wypisuje.
Tak więc będę sobie nim gębę nim wycierał, bo idealnie pokazuje hipokryzję jaką niektórzy się kierują.
Nie przypominam sobie żebym komukolwiek na YT takie rzeczy wypisywał, więc mnie ten temat nie dotyczy.
Ale mnie nie obchodzi twoje mniemanie, bo zdyskredytowałeś w nim wszystkich, którym ta gra się nie podoba, sprawdzając każda opinię inną niż twoja do miała szamba. kręcimy się w kółko.
Każdą? Widzę różnicę między człowiekiem który widzi pewne wady, lub pewne cechy które konkretnie jemu nie odpowiadają więc daje 7/10 a typem który pisze... łeeeeee 0/10 bo nie ma na PC/ bo LGBT/ bo nie zrobili fabuły tak jak ja bym chciał.
Ale jak nie dyskredytujesz, skoro przypierniczyłeś się do tych ocenek, jakby były wyznacznikiem czegokolwiek ponad indywidualne odczucia i zlewasz to co obok nich zawiera tekst takiej osoby, stwierdzając że to szambo...
I co mnie obchodzi że Ciebie nie dotyczy wyzwaniem SkillUpa, skoro ą tacy ludzie i robią to szambo, na metamorfozy rzucając obowiązkową 10, ale Ty to widzisz tylko u innych....bo dali 0, a nie 7.
Jak na sam koniec gry zaczęli to śpiewać, to miałem ciary. A jak wszedł z wokalem Joel, to się wzruszyłem.
https://www.youtube.com/watch?v=IPHiMbLEuQI
Spodziewałem się większego „Wow” po tej grze, ale dla mnie i tak Wielki szacunek.
W niektórych aspektach ta gra to Majstersztyk. Nie rozumiem kilku komentarzy i nieobiektywnych ocen ;/
Kolejny który rzuca mądrymi słowami zupełnie nie znając ich znaczenia. Ocena, recenzja czy opinia z definicji NIE MOŻE być obiektywna
Ocena/recenzja zawsze jest subiektywna, szczególnie w przypadku rozrywki. Dam Ci łopatologiczny przykład: puść komuś The Queen utwór a drugiemu puść np. Red Hot Chilli Peppers. Jeden będzie się zarzekał że A jest lepsze od B a drugi na odwrót. Nie ma obiektywnego wyniku, jest niemożliwy. To już kwestia gustu.
Bawię się systemem walki i jakie tu cuda i komba mozna robic. Np zabójstwa z powietrza których nigdzie nie ma nawet pokazanych. rzuty do tyłu jak w Max payne - unik + przejście do leżenia. Takie można kombosy robić że szok. Z 3 razy plynniejsza jest ta walka niż w jedynce.
Topka gier tej generacji pod względem mechanik.
Ogromne mapy, rewelacyjny level design, bardzo dobre AI, niesamowity gunplay i mechanizmy skradankowe, najlepsze animacj i niesamowicie płynnie i responsywne sterowanie,system uników. Od tej gry aż ciężko się oderwać. Już 1 część miała bardzo fajny gameplay ale tutaj po prostu zrównali się z najlepszymi. Nawet przyjemniej mi się gra niż w MGSV.
Mam około 15h za soba, mi się gra bardzo podoba. Gram na hard I gameplay jest kozacki, nieprzywidywalny i kozacki. Dawno nie grałem w grę z tak dobrym gameplayem a gram we wszystkie tytuły AAA. Fabule też nie mogę zarzucić z byt wiele (trzeba przymknąć oko że jest się jonem Rambo z pierwszej części w ciele osiemnastolatki) , balans między skradanka, a strzelanka według mnie jest wyważony perfekcyjnie. Dla mnie 10. Pierwsza gra od dawna która kupiłem i skończę, a i być może odpalę ponownie.
W Azji nie tak różowo plus niektórzy recenzenci przyznają się do zawyżania recenzji. Ot, ciekawostki dla zainteresowanych.
On Taiwanese videogame forum Bahamut it got overall 4.2/10 user scores. https://acg.gamer.com.tw/acgDetail.php?s=86503
The website reviewer got accused of a Sony/ND shill got so much downvotes that they had to pull off the reviews. https://www.youtube.com/watch?v=5W02JXNKclo
The reviewer had to issue an apology to public and kind of admited he gave a positive review to "keep with good term with Sony"
"On mainland China NGA videogame forum it got 1.6/10 user scores. https://bbs.nga.cn/read.php?tid=22241259
One of the popular video media share a post that called out Sony China has a history of blacklisting medias who criticize the game;(Themselves got blacklisted because they gave God of War a bad score) https://bbs.nga.cn/read.php?tid=22254025
On Hongkong protesters lihkg forum its discussion posts got overwhelmingly down-voted.https://lihkg.com/thread/2058792/page/37 They even opened another post to collect the memes to criticize the game. https://lihkg.com/thread/2070339/page/1?post=1
On Korean forum the discussions of TLOU 2 are overwhelmingly negative. Some Korean streamers just deleted the game and post it on social media. "
Warto też wspomnieć, że w PS Store Japan, ojczyźnie Sony, TLOU2 ma rating graczy 3.5/5
Zdajesz sobie sprawę jak Azja patrzy na sprawe homoseksualizmu? Przestań bic piane z niczego. Azja nigdy nie była głównym rynkiem docelowym TLoU2 A już na pewno nie z homoseksualna kobieta w roli protagonistki. Zwlaszcza ze kina były zamykane za puszczanie filmow z watkami LGBT bo byly protesty.
W chinach do nie dawna osoby homoseksualne były zamykane w szpitalach psychiatrycznych. A w mediach mainstreamowych nie wolno takich rzeczy. Do teraz pierwszym co przychodzi tam na mysl widzac dwie calujace sie kobiety jest terapia szokowa. Teraz jakimś cudem takie rzeczy dzieją się tylko tam. Obudź mnie jak będą takie artykuły o mediach zachodnich.
Skill up który nie dał dychy jakoś pisał że Sony nic nie narzucalo i mogło się mu niepodobac.
Poczytaj jak Chiny patrzą na LGBT. I jak mocno jest to nielubiane w mediach.
W Korei jest jeszcze gorzej. Tam Osoby homoseksualne są oskarżanie o roznoszenie koronawirusa.
Wstawiłem, jak napisałem, jako ciekawostkę. Fakt jest taki, że tak oceniają, każdy sobie sam zdanie wyrobi.
Bijesz to ty pianę za każdym razem jak ktoś coś złego o Twojej zabaweczce powie. Ja tylko zamieściłem moim zdaniem ciekawe informacje.
Twoja sprawa co z nimi zrobisz.
Czyli jak komuś gra się nie podoba, to od razu homofob? Zlituj się...
Balans gry leży. Mocne 7/8 się należy, ale nic więcej. Top3 tego roku, ale nie ideał.
Równie dobrze mogę napisać, że tobie się podoba, bo jest plucie na religie
Może mi ktoś wyjaśnić czemu znowu znikają posty dotyczące azjatyckiego community gry? Ja rozumiem że poleciało tam kilka epitetów, ale bez przesady.
Czyli jak komuś gra się nie podoba, to od razu homofob? Zlituj się...
Up Azjaci to homofoby z natury, szkoda że spóźniłeś się przed cenzurą... byś wiedział.
Azjaci to homofoby bo to inna kultura. Inne prawa człowieka inna tradycja. Inny postęp inny rząd. Nie oceniam tego, artykułów na temat homofobii w chinach, Korei czy nawet Japonii jest tysiące.
Każdy ma dostęp do tej wiedzy. Wystarczy Google.
https://www.google.com/amp/s/amp.ft.com/content/19ff4b36-5f7a-11e9-b285-3acd5d43599e
https://www.equaldex.com/region/china
Nie istnieje żadne prawo chroniące przed dyskryminacją osób homoseksualnych.
Np osoby homoseksualne mają bana na oddawanie krwi taka ciekawostka.
https://en.m.wikipedia.org/wiki/Censorship_of_LGBT_issues
W 2018 roku Chinka ktora napisała książkę z motywem LGBT została skazana na 10 lat więzienia.
https://www.google.com/amp/s/www.nbcnews.com/news/amp/ncna937941
Dlatego chińskie czy koreańskie rewelacje na temat gry w której główna bohaterka jest Lesbijka bralbym z przymrużeniem oka :)
Wsadziliiście wszystkich Azjatów do jednego worka. Gratulacje, jesteście hipokrytami i rasistami
Przecudowna gra ze świetną grafiką, mechaniką i rozgrywką oraz fabułą o której nie zapomni się zbyt szybko. Ponadto polski dubbing to najwyższa światowa półka, wielu zagranicznych graczy wymienia polski dubbing (głównie Ellie) za jeden z najlepszych, tutaj podziękowania należą się Annie Cieślak która wykonała świetną pracę. Gra jest bardzo emocjonalna, jest to druga gra która wywołała tak wiele emocji we mnie - pierwszą była pierwsza część The Last Of US :)
Jak dla mnie gra wybitna - 10/10
Rozumiem że nie kazdemu może się gra podobać .I to szanuje .Natomiast nie rozumiem zarzutów co do tej produkcji.Wątek lgdt? Całujące się dziewczyny to ? to naprawdę jest jednym z powodów do negatywnych opinii? Dalej wątek synagogi to ludzi odpycha ? Albo fabuła ? Lepiej żeby była przewidywalna i taka jaką chcą gracze poznać? To po co w ogóle grać .Ludzie mamy 21 wiek świat się zmienia halo?A także świat gier zwłaszcza tych z naciskiem na fabułę .Kompletnie nierozumiem tych ludzi .Gra jest dla każdego nie tylko dla grupy będącej w większości i uszanujcie to albo zostawcie takie dojrzałe produkcję bo widać co niektórych gra przerasta . Grałem w w poprzednią cześć a teraz ogrywam 2 i powiem że gra jest bardzo dobra wręcz wybitna .Choć i tak uważam że większość niezadowolonych to gracze którzy przeszli grę na YT gratulacje.....
Gra budzi we mnie mieszane uczucia.Wyglada pieknie. Jakość tekstur jak i otoczenie które spójnie tworzą to poezja. Nawet po 20 godzinach gry przemierzam grę w zachwycie nad tym obrazem a gram na pierwszej PS4 bez HDR i tv z przed 6 lat. Klimat to mistrzostwo nawet powiedział bym że najlepszy jeśli chodzi o budowanie atmosfery pod dana koncepcje gry jaki w grach widzialem. Ścieżka dźwiękowa też się do tego dołącza jest bardzo dobra.
Osobiście też podoba mi się to że do dyspozycji mamy dziewczynę z natury delikatna ale też odważna ,wulgarna i sprytna( nawet jeżeli chodzi odczucia jakie miałem poruszając się nią jest lekko i zwinnie) mierząca się z trudami przetrwania.W jedynce nie podobało mi się że chodzimy drewnianym topornym dziadkiem
I tu chyba konczal się moje plusy
Zawiele też nie ma do oceniania bo gra to w zasadzie kilka elementów składających się na nią Fabuła zabijanie zbieranie i …
W sumie to najistotniejsze rzeczy.
Fabula …
Nie wiem czy to dlatego że jedynka mnie w ogóle nie porwała i nie zrozumiałem fenomenu tej gry ale jakoś nawet nie zabardzo się nią przejmowałem byłem na nią poprostu obojętny.
Skupiłem się więc na oprawie graficznej i gameplayu. Pierwszy element jak pisałem powyżej natomiast drugi jest strasznie slaby. Pierwsza sprawa to to że znowu jak w przypadku uncharted 4 gra jest tragicznie zbalansowana. Majac za sobą 10 godz gry miałem wrażenie że na 2 godz gry jest może 10 min starcia z wrogami. I właśnie gdyby nie ta piękna oprawa wizualna świata gry ,podkręcających jego zbieranych historyjek , surowców i klimatu surwiwalu w tych trudnych czasach to ta gra by dla mnie w ogóle nie istniala. Bo właśnie poza starciami chodzimy i zbieramy. Teraz mając za sobą 20 godz gry widzę że w miarę upływu gry jest lepiej z tym balansem. Niestety starcia same w sobie są mało satysfakcjonujące wrogowie są tepi. W sumie nawet nie wiem jak to opisać ale ogolne wrażenie mam takie że gra gdy dochodzi do walki zamienia się z mistrzowsko stworzonego realizmu w kaleki system treningowy stworzony przez komputer z botami nastawionymi na very easy. Choć to w cale nie znaczy że potyczki są łatwe. Ale razi mnie właśnie ten rozstrzał między realizmem świata a przeciwnikami którzy mają trudne do wytłumaczenia zachowania. Serio widać że jeżeli chodzi o zachowania wrogów to studio nie daje sobie rady. Jest w zasadzie tak jak zapamiętałem z uncharted 3. I dlatego serce mnie bolało bo gdyby ta gra miała gameplay na takim poziomie co wizual i audio to była by to jedna z najlepszych gier w jakie gralem. Tym bardziej że odczucia z zabijania są mistrzowskie chyba najlepsze jakie do tej pory miałem w grach strzał jest soczysty czuć go ,dźgnięcie nożem czy uderzenie toporem to samo jest mięsiste krew , animacje rozrywanych ciał naprawdę jest grubo.
Ogólnie gra jest dobra nawet bardzo dobra ale boje się że to gra na raz. Bo jeżeli fabułę już będę znał to jedynie gameplay by ratował sytuację żeby zagrać ponownie a wątpię by drugi raz chcialo mi się chodzic i zbierac chodzić i zbierać i mierzyć się w starciach które mnie średnio zadowalaja.
Żadna inna gra nie pokazała jak bardzo branża nasza, a raczej gracze, są zaślepieni. Jak ktoś ocenia 10/10 to lewak i debil, a jak ocenia poniżej 8 to homofob, faszysta i śmieć.
Ludzie, ogarnijcie się.
LGBT wpłaca pieniądze na fundację różne i firmy. Są przesłanki, że wpłacili część kwoty na grę, ale czy to ją czyni złą?
Nie
spoiler start
dla mnie jedyny minus, to śmierć Joeya
spoiler stop
ja mam poglądy zdecydowanie bliższe prawicy i uwazam że to gra fenomenalna 10/10
spoiler start
Za co zginął Joel, coś pewnie było w 1 cześci?
spoiler stop
spoiler start
Joel zabił tego doktora w ostatniej misji w szpitalu ratując Ellie, który się okazało jest ojcem Abby(ta co zabiła Joela)
spoiler stop
Oto moje wnioski (Wielkiego fana jedynki która jest dla mnie chyba najlepszą grą w jaką grałem, a już najlepszą opowieścią) i przeżycia po przejściu gry w 34h.Gra gameplay’owo nie różni się od jedynki. Jest nieco bardziej rozwinięta ale mi to kompletnie nie przeszkadza, ba nawet się cieszę że nic zbytnio nie zmieniali. Oprawa graficzna przepiękna, a Soundtrack jest po prostu mistrzowski dalej sama fabuła gry i tu zaczynają się schody chociaż z początku nic na to nie wskazuje.
spoiler start
Zaczynamy Joelem, który mówi bratu co zrobił w szpitalu ratując Ellie. Potem wyruszamy Ellie żeby zmienić na Patrolu Joela z którym nie ma najlepszych relacji (z flashback w późniejszej części gry dowiadujemy się że Ellie dowiedziała się co zrobił Joel w szpitalu. A ta się do niego odcina i praktycznie nie chce go znać, aż do ostatniego flashbacku pod sam koniec gry. Gdzie wiemy że chciała odbudować relację z Joelem co się jej już nie uda). A tu nagle Joel ginie(niestety znałem ten spoiler) i tu się niesamowicie wkurzyłem i chciałem ogromnej zemsty. I grając Ellie w Seattle mimo jej rozterek czułem ogromną satysfakcję z gry i zabijanie kolejnych ludzi powiązanych z zabójstwem Joela. Aż do momentu konfrontacji z Abby a le o tym później.
spoiler stop
Do tego momentu gra była dla mnie 9.5/10. No istna bajka, prawie to co oczekiwałem od tej gry.
Ale później stało się to:
spoiler start
Granie Abby która zabiła Joela, rozumiem poznanie perspektywy z jej strony. To że Joel zabił jej Ojca lekarza, jej przyjaciół którzy należeli do Świetlików. Poznanie jej w sumie stosunku do blizn które ją uratowały i budowanie relacji z Lev(tu chyba twórcy chcieli odtworzyć pomysł na relacje w stylu Ellie i Joel). Historia fajna nawet i się zapomina że zabiła Joela. I jej ból gdy się dowiedziała że straciła prawie wszystkich bliskich wywołał u mnie nawet współczucie. Ale i tak grało się nią zbyt długo.
A potem grając Abby dochodzi do jej pojedynku z Ellie (Serio Naughty Dog?? Próbujecie nas powiązać z osobą która zabiła Joela nawet wam się to udaje, a potem każecie nią walczyć z Ellie?) pierwsze co to chciałem zabić Abby i szkoda że się nie udało. Na szczęście nie zabiła Ellie, tylko ją trochę połamała. Później gdy jest akcja na farmie i przyjeżdża Tommy, myślałem że to epilog i zapowiedź tego co będzie w trójce.
spoiler stop
I do tego momentu gra była już dla mnie takie 8.5/10. Ale to jeszcze nie był koniec niestety dla tej gry.
spoiler start
Lecimy dokonać zemsty w ostatnim rozdziale. Ellie w między czasie wpada w pułapkę przez tamtejszy gang i zostanie mocno ramiona w brzuch. I już wtedy coś czułem że nie zabijemy Abby, tylko że może Ellie się zlituje gdy ta spróbuje ją zoperować po tej mocnej ranie w brzuchu. Ale tu nie, mamy pojedynek z Abby i już czuć satysfakcję że wysiłki nie poszły na marne i w końcu zemsta się wypełni. A tu nagle Ellie decyduje się ją oszczędzić mając jak Flashback z Joelem. Czyli całe wysiłki Ellie poszły gdzieś, odczucie że cała gra poszła na marne.
spoiler stop
Zakończenie którego nie rozumiem kompletnie i jest rozczarowaniem jak dla mnie totalnym. Porównałbym to do 8 sezonu Gry o Tron, dokładnie takie same odczucia miałem. Może przy drugim przejściu (zamierzam platynować grę) lepiej zrozumiem to co się wydarzyło. I taka nicość po nim pozostaje.
I dlatego ocena 7.5/10 co jest totalnym maksimum.
Ogólnie gra mogła być zrobiona lepiej fabularnie i to zdecydowanie. Na przykład:
spoiler start
Abby porywa Ellie żeby dopaść Joela, przez pół gry gralibyśmy Joelem który by się starał uratować Ellie, Po tym Abby by dokonała swojej zemsty i zabiła Joela.
Drugą połowę gralibyśmy Ellie żeby dopaść Abby i się na niej zemścić. I wtedy Abby by opowiedziała swoją historię i dlaczego chciała zabić Joela.
I tu wtedy byśmy mieli do wyboru zabicie Abby lub puszczenie jej wolno
spoiler stop
Albo po prostu historia oddzielnych bohaterów bez mieszania w to Ellie i Joela.
Ale powstała dwójka i mam mieszane uczucia strasznie z jednej strony fajnie się grało do pewnego momentu. Jednak patrząc na niektóre rozwiązania fabularne, gra nie musiała powstawać. Bo do jedynki nie ma podjazdu i dla mnie mogło się tylko na jedynce skończyć pięknie zamknięta historia to była.
P.S. Mam nadzieje że trójka nie powstanie, bo niby z czego by mieli to zrobić. Jaką historię opowiedzieć? I tak już namieszali tą dwójka.
Było to juz kilkukrotnie tłumaczone tutaj jak i na innych portalach.
spoiler start
Bo dużo ludzi myśli, że Elli odpuściła Abbe przez wyrzuty sumienia, rozterki moralne itd. A tak nie jest.
spoiler stop
Spróbuj sam rozkminić. Nie czytaj postów wyjaśniających. Większa satysfakcja.
W zasadzie dobrze kombinujesz. Myślę, że samo obejrzenie tej ostatniej scenki
spoiler start
z Joelem I Elli na werandzie oraz odsłuchanie piosenki, którą śpiewają na sam koniec gry Ci wystarczy, by pojąć powód "poduszczenia" przez Elli.
spoiler stop
Jest to też ważne w kontekście Part III jeżeli powstanie.
Moim zdanie bez Part III ani 1 ani 2 nie ma sensu. A jest tylko jedno rozwiązanie tej całej historii i piękne zakończenie. A o jakie zakończenie chodzi, to po zrozumieniu lepiej zakończenia Part II i będąc fanem 1, na bank będziesz wiedizał jak ta historia musi się skończyć.
Posta usuwać nie trzeba było, bo nie złamał regulaminu...
Dlaczego miałaby nie powstać trójka skoro zakończenie jest otwarte i nawet sugeruje kim będziemy grać?
spoiler start
Zakończenie sugeruje, że zagramy Elli. W zasadzie jedno zdanie które mówi, które też pokazuje sens zakończenia wskazuje na Part III. Jako fan Elli nie wyobrażam sobie, by w Part III nie zrobili fabuły właśnie o tym.
spoiler stop
i mam takie wnioski
spoiler start
Ellie nie zabiła Abby przez swoją traumę. I gdy wróciła na farmę doszło do niej, że nie dokonała zemsty i straciła wszystko. A cała zemsta była dlatego, że chciała odbudować relację z Joelem który mimo tego co zrobił był dla niej najbliższą osobą. A to jej po prostu brutalnie odebrano.
Trochę też dziwi mnie mimo tego fakt, że Joel uratował Abby życie. A ta mimo to go torturowała i zabiła, o mały włos nie zabiła Ellie i w drugim starciu tego wgl nie chciała. tu widać jej zmianę podczas fabuły na plus. Głownie dzięki relacji z Lev
spoiler stop
Co do potencjalnej trójki to mam dwie teorie o czym by mogły być.
Pierwsza:
spoiler start
gramy Ellie która próbuje odnaleźć Dinę i swoje miejsce na świecie
spoiler stop
spoiler start
Gramy Abby i Lev które próbują odnaleźć Świetliki, i byłoby to fajne nawiązanie do jedynki(co jak wcześniej pisałem właśnie jest, to budowanie relacji w drugiej części fabuły między tymi dwoma postaciami)
spoiler stop
Ale to i tak pewnie za jakieś 7-8 lat na zakończenie PS5, ciekawe czy Naughty Dog wymyśli wgl jakieś nowe IP na następną generację
Ogólnie mogę Cię nakierować na to, żebyś nie zwracał w ogóle uwagi na
spoiler start
motyw zemsty, rozterek moralny, próby pokazania, że dobro i zło zależy od punktu widzenia jednostki itd. To jest bardzo ważne dla fabuły, bo jest motorem napędowym. Jest też jednym z elementów, które chce nam gra pokazać, ale nie jest kluczowym sensem zakończenia. Nie po to gra powstała. Gra chciała nam coś innego powiedzieć. Coś odnośnie Elli. Dobrze też myślisz o tym, że Elli odpuściła, bo zrozumiała, że to nie ma sensu, tylko nie dlatego, że zemsta do niczego nie prowadzi i tworzy kolejną spirale przemocy, tylko z innego powodu. Bardzo osobistego.
spoiler stop
A co do Part III, to jak rozkminisz co o Elli chciała nam powiedzieć gra, to będziesz wiedział, że kolejna część musi być o tylko o tym.
spoiler start
Na wątek Diny i Elli też nie zwracaj uwagi, bo dobrze rozkminiłeś, że Elli kochała tylko Joela. Ten wątek był właśnie po to.
spoiler stop
spoiler start
Ogólnie to mimo całego tego wątku z Abbe, gra była tak naprawdę o Elli.
spoiler stop
spoiler start
"gramy Ellie która próbuje odnaleźć Dinę i swoje miejsce na świecie "
Prawie dobrze :D Elli nie kocha Diny. Dla niej mosty są spalone i Jackons jest już nie ważne. Dobrze kombinujesz z tym miejscem na świecie, ale jeszcze bardziej pomyśl w kontekście osobistym Elli. Chce coś odnaleźć, ale nie miejsce na ziemi. Chce odnaleźć to co było całym sensem PART II. Coś co zostało jej 2 razy odebrane.
Myśl dalej. Jesteś blisko :D
spoiler stop
No dokładnie zgadzam się z tobą we wszystkim !!! Do pewnego momentu była to gra 10/10. Na to jako fan czekałem a później stało się to... mam grać osobą do której czuje niechęć ? I to delikatnie mówiąc ? Podobnie pozwalałem Elli zabić Abby w trakcie walki ?? Byłem wściekły se muszę włączyć z Elli. Chciałem rzucić pada ?? Zmarnowali cały potencjał jedynki... nie uważam tego za kontynuacje.
spoiler start
„ Ellie nie wróci do Diny i Jackson” i „chciałaby odzyskać coś co zostało jej odebrane dwa razy” I „dobrze kombinujesz z miejscem na świecie” To chyba tylko znalezienie kogoś by nadal sens jej życiu czyli zrobienie szczepionki. I patrząc na dwójkę puenta może być taka że odnajdzie ale skończy się to jej śmiercią i brakiem leku/szczepionki.
spoiler stop
Rozumiem też, że ND nie chciało wszystko dać wprost, ale to nie siadło mi jak zakończenie GoT. Niby można to wszystko sobie wytłumaczyć i brzmi to logicznie, ale się nie podoba i tak. Tym bardziej że ND kreowali to na historię Ellie, gdzie ginie jej dziewczyna i mimo rozstania dołącza do niej Joel by się zemścić. A przynajmniej ja tak odbierałem trailery(dopóki nie natrafiłem na spoiler). Jeśli trójka by powstała, to czy bym kupił dużo zależy od tego czyją historie by chcieli pokazać. I chyba raczej preordera by w moim przypadku nie było (a już na pewno nie kolekcjonerki, jak w przypadku dwójki bo za takiego pewniaka brałem tą grę).
Mnie osobiście takie zakończenie kupuje, bo nie jest pójściem an łatwiznę, nie dostajemy go na tacy, musimy sami rozpracować je, jest nieoczywiste.
spoiler start
Nie oczywiste jest przez to, że głównym motywem napędzającym fabułę jest zemsta.
Ale koniec końców okazuje się, że to i nie miało większego znaczenia. Pokazało nam tylko, że zło/dobro zależy od punktu widzenia człowieka.
Że chodziło o pokazanie, tego iż życie człowieka powinno coś znaczyć, niezależnie od sytuacji na świecie.
Ile ludzi żyło na ziemi o których nic nie wiem, których życie nie znaczyło nic? Miliony.
Puenta partIII raczej będzie inna.
W szpitalu w PartII możemy znaleźć notatkę/list w którym jest wyjaśnione, że ludzi odpornych na tego grzyba jest dużo. Elli nie jest pod tym względem wyjątkowa. Jest też tam informacja, że doktor próbował już 11 razy stworzyć szczepionkę, ale nic to nie dało. Wszyscy odporni umarli. Dlatego taki koniec, że w PartIII Elli ginie i szczepionki nie ma, nie ma sensu, bo to już wiadomo z PartII. Zakończenie mogłoby być tylko takie, że Elli jest wyjątkowa pod tym względem, że jej szczep/modyfikacja różni się od innych odpornych. Szczepionka zrobiona z Elli zadziała, ale też ona zginie.
spoiler stop
Fabuła faktycznie nie była najlepsza i nie chodzi mi tu o wątki LGBT czy inne tego typu sprawy. Zacznę od tego że każdy postrzega każdą sytuację inaczej. Dla jednego zakończenie zajebiste/dla innego słabe.Jeden widzi jakiś głębszy przekaz który narzuca nam zakończenie/jeden ma to w nosie bo gra w gry tylko po to aby dobrze się bawić i nie wyciągać żadnych głębszych wniosków z oferowanej mu produkcji.
Ocenę fabuły zostawiam w spokoju bo każdy z nas inaczej patrzy na każdą sytuację i każdy z nas ma prawo coś skrytykować jak i coś chwalić.
Jeśli chodzi o samą mechanikę gry to było ona okej, ale czułem się jakbym grał w ulepszoną jedynkę.Nie oszukujmy się ale to co zostało dodane w tej części mogłoby zostać na spokojnie dodane w jedynce bo nie było to nic innowacyjnego (czołganie/robienie tłumików do broni itd).Jeśli ktoś kochał mechanikę poruszania się w jedynce to będzie zadowolony z tego co twórcy mu przyszykowali.Patrząc obiektywnie 7 lat myślenia nad TOLU2 a ND stoi mechanicznie w miejscu.
Grafika i muzyka były świetne i jest to napewno mocna strona tej produkcji.
Ale teraz pytanie brzmi czy w produkcji liniowej najważniejszą rzeczą jest mechanika/muzyka/grafika ?
Moim zdaniem w takich produkcjach najważniejsza jest historia a tutaj cóż jak napisałem każdy ocenia po swojemu.Ale jeżeli chcemy żeby nasza gra była uwielbiana przez każdego, a nie tylko przez tych co doszukują się głębszego sensu w każdej sekundzie gry to jednak powinno tworzyć się fabuły mniej kontrowersyjne.
Właśnie to jest jeden z minusów TLoU2. Fabuął ejst bardzo złożona, przez co kierowana do konkretnych ludzi - fanów tego typu gier. Do graczy którzy lubią rozgryzać fabułę, łączyć poszczególne jej elementy, analizować i samemu odkrywać, a nie do osób, którzy muszą mieć wszystko podane na tacy.
Fabułą w tej grze jest bardo złożona,najmniejsze elementy maja wpływ na całość. Taki ubi-gracz lubi mieć prosty przekaz, nie musieć kombinować chce bez wiekszego wysiłku zrozumieć historie.
Oczywiście taka budowa fabuły nie jest minusem, dla fanów chociażby 1 części, ale patrząc ogólnie na to, że nie tylko traci gracze istnieją może to być wadą dla niektórych.
TLoUII zostało stworzone dla fanów, bo na to nalegali.
ND pewnie miało naradę w tej sprawia. Czy maja robić grę dla jak najszerszego grona co poskutkowałoby spłyceniem fabuły, okrojeniem jej złożoności, czy robimy dla tych, którzy chcieli part II. Postawili na to drugie. Moim zdaniem lepiej, bo fani nie czują sie zawiedzeni. Gdyby ND postanowiło zrobić grę dal wszystkich , to z kolei fani 1 byliby zawiedzeni. Niestety, ale kompromisu nie dało się zrobić.
W 100% rozumiem ludzi, którym nie podpadła fabuła. Nie ich wina, że takiego rodzaju przekazywania treści nie lubią przez co ominęli ważne jej elementy, które przełożyły się na kompletne nie ogarnięcie zakończenia.
Podobna sytuacja jest z serialem Dark - jest to tak skomplikowany fabularnie serial, że tylko fani łączenia wątków, doszukiwania się sensu we wszystkim, zwracania uwagi na każdy najmniejszy element dadzą radę ogarnać cała linię fabularną Dark.
TLoU i Dark łaczy złożoność fabularna, gdzie najmniejszy element am znaczenie oraz to, że praktycznie przez cały czas seansu czy gry trzeba pracować intelektualnie. A to jest bardzo męczące. Czasami bardziej od pracy fizycznej.
Po 20 godzinach grania i przejścia gry , oceniam grę na 10/10. To co zrobili to arcydzieło !. Polecam wszystkim !. Sami musicie ograć i wyrobić sobie opinie !.
Przechodząc po raz drugi a zarazem platynując na najwyższym poziomie trudności mogę stwierdzić z całą pewnością:
spoiler start
Wyeliminowanie Joela to był strzał w kolano z shotguana amunicją zapalającą umoczoną w końskim łajnie. Najlepszy poziom w całej grze to ten gdzie wyruszamy po nowe struny do gitary i to właśnie z jego mościem. Gdy rozpoczyna sie akcja z Purchlakiem, a Joel bierze go na siebie, jednocześnie go od nas odciągając, daje nam to pozytywnego kopa, przypominajac najlepsze moementy z pierwszej czesci. Najlepsze/najglupsze jest to ze gdyby Ellie nie ruszyła do Californi to Abbie umarła by na słupie, a nasza protagonistka zachowała by w całości paluszki, rodzine i farme. Co do samej Abby, przy pierwszym podejsciu odczuwałem jakies drobne zainteresowanie ta postacia ze wzgledu na to jak sie dalej potoczy fabula(oczywiscie watek Ellie a nie Lev i Owena), przy ponownym przechodzeniu moge smialo stwierdzic ze nie darze ta postac zadna sympatia. Twórcy odwalili takiego fikoła, że chyba lepiej żeby kontynuacja już nie powstawała.
spoiler stop
No i raczej nie powstanie ;/
Odczucia mam podobne co do tej gry.Nie przeszkadza mi wątek LGBT czy inne rzeczy zawarte w tej grze.Ale sam scenariusz fabuły nie jest najlepszy.
Zacytuję tutaj pewno osobę:
"To nie jest absolutnie zła gra, to jest gra której po prostu gracze nie lubią"
Cała akcja w Kalifornii pokazuje że na samym początku Ellie nie chciała zemścić się za Joela. Po prostu chciała zamknąć ten rozdział za sobą, spróbować pozbyć się PTSD. Ellie podczas walki przypomniała sobie o Joelu, zobaczyła w Abby Joela, który opiekował się nią tak samo jak ona Levem. Ellie zrobiła jeszcze gorsze rzeczy dla Abby a ona i tak nie chciała z nią walczyć. Obie były zniszczone życiem, obie zniszczyły sobie życie nawzajem. Abby miała przynajmniej dla kogo żyć. Ellie została sama (postanowiła zostać sama?) czyli stało się to czego najbardziej obawiałam się od zawsze.
To chyba mówi wszystko o patrzeniu obecnie na recenzje :)
Ocena użytkowników > oceny redakcji > "eksperci". Taka kolejność odpowiednia. Jeśli chcemy rzetelną ocenę.
Tę ocenę użytkowników to można o kant podetrzeć. Jak tu są opinie ludzie którzy nie grali. Ci eksperci i recenzenci to chociaż ukończyli tytuł.
Chyba jedna z lepszych krytycznych recenzji TLoU2 ->
https://www.youtube.com/watch?v=Jiq0nR8ndD0
spoiler start
świetnie opisuje jacy ludzie są głupi ;)
spoiler stop
Fajny inside dla Tych od 'Joel by tego nie zrobił Bo ja znam Joela lepiej niż twórca postaci l' :)
Bzdura! Grając w 1 część na tym nowym portalu do grania Yutubje, bardzo dobrze poznałem Joela. Twórcy się mylą. W 1 części bardzo dobrze jego postać była rozpisana. Dosłownie poznaliśmy go dogłębnie. Każdy aspekt jego psychiki. W zasadzie 1 część to taki portret psychologiczny. To co mówi Troy(Joel) to bzdury.
spoiler start
xD
spoiler stop
Hehehe
Oczywiście że tak! Koleś który nagrał tą scenę 50 razy i dyskutowali o niej tygodniami wiedza mniej!!!!!!!!!!!!!!!11111
Twórca broni swoich zabiegów fabularnych? Niemożliwe. Takich dwóch już było, też znali pewna postać i to co robila, po prostu jej się kinda forgot. Ale sam insider fajny.
Dokładnie. Grałem Joelem na Yutubie, to wiem. Nie będzie mi nikt wmawiał, że jest inaczej. To jak z ziemią. Widzę przecież, ze jest plaska, nikt mi nie będzie mówił, że jest elipsoidą :D
A tak poważnie, to normalne, że ND musiało przetrawić nie raz postaci z gry, by dobrze je napisać. Nie raz o tym były dyskusje w studio. Wiedzieli co chcą przekazać.
spoiler start
Nawet w ostatniej scenie tej na werandzie jest wzmianka o tym, l dlaczego ludzie z Jackson tak się zachowywali. Wzmianka o kawie Joela.
spoiler stop
Dokładnie taka sam sytuacja jest w TLoU III z postacią Abbe. Żeby dobrze scharakteryzować jej postać, sam wątek w którym nia gramy musiałby mieć z 30h. Tylko kto by tyle wytrzymał?
Tylko to co on mowi ma wiecej sensu niz te ciagle pierdy o tym jakim to Joel był badassem.
Masz ustny opis sceny, Joel wchodzi bo przed chwilą uciekł pomagając młodej dziewczynie. Ale obczaja wszystkich dookoła. Tommy jest zrelaksowany i mówi o Jackson. A Joel obczaja ludzi nieufnie wszystkich dookoła oprocz Abby bo ona dla niego nie jest zagrożeniem.
Olekrek
Lista rzeczy które mówią o tym że Jackson ratowalo i było przychylne do ludzi z zewnątrz.
1. Notatnik gdzie wpisuje się Ellie z Dina
2. Notka o grupie podróżujące do Jackson która może znaleźć Abby
3. Dialog między Jesisiem i Elllie jak mówią że Jackson przybrania ludzi a WLF strzela bez pytania
4. Zachowanie Tommiego już w domu
5. Fakt ze Joel zna miejsce do którego idą bo był tam wiele razy
6.dyskusja Diny z Ellie o minach że mogliby rozstawać je koło Jackson A Dina mówi że zrobi znaki dla ludzi którzy idą do Jackson.
Tłumaczyłem nie raz tutaj ludziom, że ta scena byłą bardzo dobrze wyjaśniona. Wielokrotnie. A oni i tak swoje. Badas badas badas.
Wspominałem o tych notatkach, rozmowach itd.
Teraz oglądając ostatnią scenkę jeszcze raz. Wyłapałem ten motyw z kawą.
spoiler start
W której Joel na pytanie Elli co pije. Odpowiada, że kawę, która kupił od ludzi, którzy wpadli do jackson jakiś czas temu.
spoiler stop
spoiler start
W tej scenie nawet nikt, nic nie mówi konkretnego, a Joel od razu stwierdza, że "mam wrażenie, że chyba wiecie kim jesteśmy" - parafrazując. Od razu ich wyczuł. Zamknęli drzwi i otoczyli ich jakby nigdy nic kółkiem.
Z tej paczki jedynie Mel, zachowała się podobnie do Tomyego, bo jej postać, była nastawiona do ludzi bardzo pozytywnie. Dowiadujemy się tego w późniejszym etapie.
A Tomy właśnie nic nie ogarnął, tylko zachował sie jak całe Jackson.
"Musicie wpaść do nas uzupełnić zapasy".
spoiler stop
Dla mnie wszystko ma sens.
To pierwsze nie było do Ciebie ;* tą lista była podsumowaniem tego co powiedziałeś.
Ta scena jest idealnie zagrana o świetna od strony technicznej, ale wymaga od gracza uwagi i koncertacji.
Tommy jest bardziej ufny wchodzi przodem, po tym jak Mel pyta co czy nie są ranni. Joel powolnym krokiem nieufnie głównie głową w dół, spięty i widać niepewność obczaja wszystkich którzy mogą być potencjalnym zagrożeniem. Głównie z głową w dół powoli idzie i nadal patrzy na facetów dookoła. Obczaja głównie tych co mogą sprawiać zagrożenie. Ale jest mocno do grupy. Jedyne kogo nie obczaja to Abby bo nie czuje że może być zagrożeniem przez to co było przed chwilą.
Dobra, przeszedłem w 3 dni(ok. 8 godz. dziennie) nie było aż tak źle jak niektórzy to opisują.
spoiler start
Tylko co z Diną?
spoiler stop
Wróciła do Jackson. Ellie po prostu nie chciała już tam wracać. Zaraziła Tommy'ego zemstą i go zawiodła, zawiodła Dinę która nalegała żeby zastała, rozczarowała rodziców Jessiego.
Została sama, bez celu, bez najbliższych. Czy by jej wybaczyli? Na pewno. Ale postanowiła tak.
spoiler start
W liście od rodziców Jesiego było to wyjaśnione. Nalegali na to, by razem w trójkę wróciły do Jackson i zamieszkały z nimi.
spoiler stop
Elli ma cel. Od samego początku ma jeden cel. O tym celu było właśnie Part II. W Part III ten cel osiągnie. Przynajmniej liczę na ND, że pójdą ta drogą.
Ale ona czuje się winna. Nie chciała wrócić.
Gra rewelacyjnie się sprzedaje, co akurat mnie nie dziwi :).
https://www.ppe.pl/news/147205/the-last-of-us-2-rekordy-wyniki-1.html
Obstawiam 4,2 miliona w 3 dni.
witam, teraz juz wiem ze nie zabrałem podrecznika szkoleniowego miedzy innymi do wytwarzania tłumików, jestem niedaleko ksiegarni, ale przeskoczyłem na drugą strone muru, moge jakos wrócic po niego, bede wdzieczny za jakies info
Tu jest dość lipna sprawa wyglądającą podobnie jak w Uncharted 4. W pewnym momencie gdy przekraczasz jakiś "schodek" nie możesz na niego wskoczyć ponownie. Drzwi się zamykają i już ich nie otworzysz. To są ukryte loadingi i raczej nic z tym nie zrobisz. Próbowałem w innym miejscu.
Tak już zupełnie pomijając ocenę samej gry, na to z mojej strony przyjdzie jeszcze czas... Nie wydaje się wam w pewien sposób, że ma ona - poprzez swoje rozwiązania fabularne - „zgubny” wpływ na poprzedniczkę? „Part 2” w tytule nie pozwala patrzeć na tą grę jedynie jako na osobne dzieło (a mam wrażenie, ze twórcy trochę w ten sposób to widzieli), wręcz zawiązuje je z poprzedniczką. I nie zrozumcie mnie źle - jedynkę uwielbiam, przeszedłem wielokrotnie, a po ukończeniu dwójki ponowne jej przejście być może i nabrałoby nowego kolorytu. Ale szczerze, mając w pamięci wydarzenia z dwójki wydaje mi się, że ciężko byłoby mi raz jeszcze do niej wrócić i cieszyć się grą, wiedząc jak rozwiązali centralny punkt całego przestawionego uniwersum. Osobno - to wciąż jest i zawsze będzie majstersztyk ale w połączeniu go z dwójką wydaje mi się teraz... sam nie wiem - bezcelowy? Sam nie wiem jak to dokładnie określić.
Dla uściślenia - oczywiście pomijając ostatnią sekwencję w jedynce.
Moim zdaniem obie części się dopełniają. Part 1 był o relacji Joela i Elli. O tym jak z każdą godziną gry widzieliśmy budująca się relacje, która poskutkowała tym, że Joel dla Elli był najważniejszą osobą na świecie. W PartII dostaliśmy rozwinięcie postaci Elli. W 1 w zasadzie to nie wiele sie o niej dowiedzieliśmy.
Dla mnie PartII to
spoiler start
charakterystyka Elli. Cała gra to tak naprawdę pokazanie Elli w różnych sytuacjach, jej sposobu działania, myślenia. A przed wszystkim priorytetów w życiu. Do momentu w którym nie straciła Joela, to on był jej priorytetem. Jako najważniejsza i jedna osoba, którą kochała. To on nadawał jej sens życia, bo dla Elli to w zasadzie najważniejsza jej element. Sens jej życia. Joel raz jej to odebrał(szczepionka), a później Abbe zabrała Joela.
PartII pokazuje nam Elli, która najbardziej boi się tego, że jej życie nie będzie miało sensu/znaczenia. To też uświadomiła sobie na sam koniec. Ostatnia piosenka na sma koniec gry, którą śpiewają pokazuje, że Elli zamierza sprawić, by jej życie miało sens. Jest na to tylko jedno wyjście. Zrobienie tego co Joel jej odebrał.
Cytat z tej piosenki:
I am just going over jordan
I am just going over home
Jordan to miejsce ważne Biblijne jako jedno z miejsc na ziemi obiecanej. Dojście do Jordan, to sprawienie, by jakiś doktorek zrobił szczepionkę. Po czym będzie mogła wrócić do domu - do Joela i rodziców. Zrobienie szczepionki nada sens o którym wspomina Joelowi, a że wiąże się to ze śmiercią, to Home moze być jedynie "niebem"
W piosence Jordan odnosi sie do rzeki Biblijnej - twórcy nawet o tym wspominali.
spoiler stop
Oj słysząc narzekania na finał gry bałem się bardzo. Bałem się, że będzie to zwykłe zabije ją, albo nie zabije. I tyle. Ale to co zobaczyłem było tak głębokie jakby historię robił sam Kojima. Jedynka była historią o odzyskaniu celu życia i budowaniu więzi. Z kolei dwójka działa całkowicie w drugą stronę. Tutaj cel życia jest zatracany i pojawia się samolubność napędzana zemstą.
spoiler start
Nie rozumiem narzekania na sprawę z Joelem. Na początku zastanawiałem się. 30 godzin z Joelem i Ellie znowu? Co tu można dopowiedzieć? Ich więź jest zbudowana. Logiczne było, że Ellie w końcu pozna prawdę o wyciągnięciu jej ze szpitala, więc gdzie tu było miejsce na wspólną przygodę? Jedyną opcją pogłębienia ich więzi było właśnie zabicie Joela.
A co do zakończenia. Dopiero wtedy Ellie zrozumiała do czego doprowadziła ją żądza zemsty. Straciła bliskich, sens życia i to co jej zostało po Joelu (motyw palców i gitary, która przewijała się od pierwszego trailera). Mam wrażenie, że Ellie też dostrzegła w Abby i Levim odbicie siebie i Joela. Zresztą coś w tym jest, bo dla u mnie Abby dawała podobne odczucia jak Joel. Bliższy gameplay, motyw przemiany w stosunku do dziecka, z którym połączyła ją więź. No i ja Joela przez pół jedynki nie lubiłem tak samo jak Abby w dwójce.
spoiler stop
A teraz ocena gry:
Plusy:
- Świetnie prowadzona emocjonalna historia, oparta na prostym motywie zemsty,...
- ... który okazuje się głęboki, dzięki rewelacyjnie wykreowanym postaciom i ich przemianie.
- Niespotykany do tej pory poziom pracy kamery. Mowa nie tylko o cutscenkach, ale niesamowitej jej dynamiki i dokładności w gameplayu.
- Świetnie wykonane przerywniki filmowe.
- Dialogi pomiędzy wszystkimi postaciami zrealizowana na najwyższym poziomie jak to zawsze u ND. Warto zaznaczyć też rozmowy przeciwnych żołnierzy, gdzie każdy ma imię i brzmi to strasznie naturalnie.
- Cudowna oprawa wizualna z niesamowitymi efektami pogodowymi.
- Oprawa dźwiękowa i muzyczna ("Take On me" w wykonaniu Ellie, słucham codziennie od dnia premiery).
- Przedstawiona olbrzymia brutalność dodaje charakteru brudnemu post-apokaliptycznemu światu.
- Level design to mistrzostwo świata. Nie sądziłem, że przez 25 godzin liniowej gry można aż tak być zaciekawionym kolejną lokacją.
- Co też udało się osiągnąć dzięki świetnemu gameplayowi, jego świetnej dynamice i płynności. Na hardzie jeden błąd przy większej ilości wrogów może okazać się nagłym wyzerowaniem naszych zasobów zbieranych przez kilka poprzednich godzin.
Minusy:
- Chyba jedynie podobnie jak recenzentowi GOLa, irytowało mnie, że jestem informowany o wyeliminowaniu ostatniej osoby.
- Na siłę mała ilość nowych typów zarażonych, ale to nie oni są głównymi aktorami tego widowiska.
Całościowo ode mnie ocena 10/10. Gra jak dla mnie lepsza od pierwszej części i zarazem najlepsza gra od Naughty Dog (do tej pory za takową uważałem Uncharted 2). Jakoś bardziej odpowiadała mi głębsza (przekazana znacznie mniej wprost niż w jedynce) i mocniejsza fabuła w dwójce (czego naprawdę nie spodziewałem się po motywie zemsty). Widoczny jest znaczny progres technologiczny i nowe możliwości przedstawiania historii, które Naughty Dog w każdej kolejnej grze wydaje się, że doprowadziło do perfekcji, by znowu w następnej jeszcze to w jakiś sposób poprawić.
Neil ponoc nazwal Kojime seksista:D
Nie dziwi mnie to, po burzy z Quiet i jej „ubiorze"...
No ale wtedy Sony dopiero zaczynało pozbywać się materiałów +18 ze swoich gier a w Japonii jeszcze nie zostali zarażeni politpoprawnością by walczyli z tym.
Ci co czekali na recenzje Quaza ktora ma obnazyc jaka ta gra jest be I recenzje na 12/06 byly przekupione, a to Quaz powie prawde jak jest.
Pewnie mu chinskie Sony zaplacilo!!!!
No raczej nie dał jej 10/10. Poczekaj na recenzje Angry joe, to będzie niezły angry rant. Btw ta gra na youtubie w 4k wygląda lepiej niż na żywo na monitorze 4k, nie wiem jak Naughty Dog to osiągneło. W sumie to lepiej ją było przejść na youtubie, niż tracić prawie 300zł.
Przecież samo podsumowanie daje do zrozumienia, że w notacji punktowej dla niego ta gra to 7 maks 8/10.
Dobry gameplay, taka o fabuła(dla tych mniej wymagających), to nie są składowe gry 10/10.
Ja w podsumowaniu uslyszalem 'Wspaniala liniowa przygoda z solidnym gameplayem' chyba ze to nie po Polsku bylo?
Dla mnie moja recenzje jest dla mnie najwazniejsza I to jak ktos mysli o produkcie mnie nie interesuje. Chcialem tutaj wrzucili DLA tych foliowych czapeczek co to pierdzieli ze gol jest przekupiony.
taka o fabuła(dla tych mniej wymagających
To bardzo ciekawe no tylko na tym forum ludzie rozpisuja interpretacje fabularne jak w zadnym innym watku :)
notacji punktowej dla niego ta gra to 7 maks 8/10.
Oho recenzja nie siadla wiec sie trzeba pocieszac wmawiajac sobie ze wspaniala przygoda to 7/10 lol
Co do oceny historii z jego perspektywy to sie totalnie nie zgadzam
Za to z zagranijkiem zgadzam się jak najbardziej
https://www.youtube.com/watch?v=hmI17cHlo-k&t=102s
Swoja droga tutaj pocisneli HL Alyx, wiec kazda gra z tej najwyszej polki ma swoich przeciwnikow i zwolenników
Generalnie Quaz ma raczej slabe recenzje, juz pomijajac te tragicznie suche kabaretowe wstawki
Ciii zagrajnik jest przekupiony.
Nrgeek tez poleca i podobala mu sie fabula. Ciekawe ile dostal od chinskiej dywizji yuanow skubaniec!
Czekamy na ostatnia ostoje sprawiedliwego oceniania. W koncu 10/10 dla Johna Wicka 2, 9/10 dla Man of Steel i 8/10 dla Justice League i Suicide Squad byly idealnymi ocenami od Mistrza recenzji Angry Joe.
Nie widzę, by Tomek krytykował Tlou 2, wręcz przeciwnie. Jest też wraz Archonem najbardziej optymalny jeśli chodzi o ocenę.
Coś Ci Ogame_fanie ciężko idzie zrozumienie polskiego tekstu. Chyba, że przewinąłeś na ostatnią minutę. Quaz zjechał ostro wiele aspektów fabuły.
Mamy tu wątek relacji Joela i Ellie poprowadzony bardzo dobrze i chyba jedyny który wywoływał we mnie jakieś emocje.
Gra dość usilnie próbuje stawiać na głowie etyczną ocenę pewnych postaci dość tanimi sztuczkami, które mają manipulować emocjami graczy
Więc oto mamy głęboką opowieść o zgubności nakręcającego się cyklu przemocy w której... fetyszyzuje się przemoc oraz broń palną, a główna bohaterka w ramach dostarczania przyjemnej zabawy wycina kozikiem w pień setki wrogów aby potem mieć łzy w oczach, bo nawala gazrurką kogoś, kto akurat ma imię i jakieś miejsce w fabule.
Do hejterów też się odniósł.
Z drugiej strony mamy gości, którym kredki wysypały się z tornistra i wymazały user score na metacriticu na czerwono między innymi dlatego, że scenarzysta miał jaja zrobić z postaciami coś co nie pasuje do czyiś mentalnych fanfików na temat świata gry. Bo produkt miał być miły i przyjazny dla fanów zakochanych w postaciach a on śmie opowiadać swoją historię
W krokietkaście powiedział więcej na temat TLoU2. Od ~35 minuty. Uwaga na spoilery.
https://www.youtube.com/watch?v=tO1cGUNKQ0M
Odnioslem sie do podsumowanie bo to bylo w poscie powyzej kwestionowane.
Widzisz ja grajac 2 raz ominalem dobre 70% starc. Tak wiec wybijanie setek osob tez nie musi miec miejsca. A ponad to wiadomym jest ze gra jest ciezka, I musi pokazywac przemoc realistycznie. No chyba ze elka powinna w nich w ramach odwetu kwiatkami rzucac.
Ktos juz wrzucal opinie Quaza o hejterach i ciezko sie z nia nie zgodzic.
Zwlaszcza ze ustawka na review bombing byla duzo przed recenzjami.
a co mnie obchodzi jaki quaz gra jest kozak i mam w dupie co jakis koleś na youtubie pieprzy
Ej ale Quaz bardzo lubi The Last of Us Part 2. Nie bij.
gra jest kozak i mam w dupie co jakis koleś na youtubie
Tez tak mysle o Part 2 mistrzuniu ;*
Oj Angry Joe. Gość co przy grze jest może z 80% czasu bo w resztę grają jego koledzy. Opinia mega, nie powiem.
11h grania zaczynam Day 2.
Jak można powiedzieć że oglądanie na yt to to samo. :D Współczuję. Póki co za dużo jest chodzenia w skali strzelania ale całość jest zrobiona świetnie. A jeszcze kawał gry przede mną.
Brakuje mi tylko turlania albo jakiegoś takiego przeskakiwania z osłony za osłonę bo brak wychylania powoduje łatwość narażenia się na strzał gdy przeciwników jest więcej. Ogólnie gra na normalu jest łatwiejsza niż w jedynce. No i bomby są podkładane a rzucanie pod nogi było takie mile.
Nie odzywalem sie pare dni, mam problemy z padami, w obu mi dryfuja analogi wiec ostatnio granie to troche droga przez meke, a nie mialem czasu podjechac po juz zamowionego nowego, ale jakos daje rade i poczynilem znaczne postepy...
spoiler start
jestem juz na etapie epilogu w santa barbara jako Ellie i przyznam szczerze ze zdziwila mnie przemiana Tommego. Znaczy sie, na chwile przed walka w akwarium (mocne) byl przeciez gotow odpuscic, a tu nagle przyjezdza na farme z pretensjami. Wiem, ze w miedzy czasie dostal oklep, stracil oko i zginal Jesse, a dodatkowo rozstal sie z Maria, ale zabraklo tu jakiegos rozwiniecia... chociazby cutscenki z powrotu do jackson. Nie wiem czy jeszcze dostanie czas ekranowy, ale szczerze mowiac nie spodobalo mi sie to, bo to jedna z moich ulubionych postaci.
Co do pieska mialem racje.
Co do Issaca pomylilem sie o 180 stopni, to Abby zdradzila. Chociaz faktycznie mu odbilo, a cala sekwencja na wyspie to imo majstersztyk.
Wiecej rozpisze sie juz po skonczeniu, ale ostatecznie wciaz bardziej kibicuje Ellie niz Abby. Obie mialy szanse odpuscic, ale to Abby zapoczatkowala moim zdaniem ten cykl przemocy, a nie Joel. Miala 5 dlugich lat by ruszyc ze swoim zyciem. Wiele zlego mozna powiedziec o Joelu, ale on nie byl sadysta ktory znecal sie nad swoimi ofiarami. Chcialbym zeby zginela. Mimo tego ze zaczalem ja darzyc jakas tam sympatia.
spoiler stop
Nie martw sie, zawsze ogladam napisy do konca, to taki moj czas na przemyslenia po ukonczonej grze. Az ciekaw jestem co tam bedzie :)
Ps. Gra jest dluuuga. Mam juz 32 godziny :O
Czytając komentarze odnośnie TLOU part II tutaj czy pod różnymi filmikami na Yt nie da się nie zauważyć że zdecydowana większość graczy bojkotuje tę grę głównie za to że główna bohaterka gry jest "homo" (było to wiadome od pierwszej części, no chyba że ktoś nie zagrał w DLC do "jedynki"), mi tam akurat to nie przeszkadzało. Gra obrywa też za fabułę która niestety nie kończy się typowym "happy end-em" do którego spora liczba gier czy filmów nas przyzwyczaiła i tak ja też bym wolał by cała opowieść w tej grze zakończyła się
spoiler start
na farmie gdy pierwszy raz do niej trafiamy
spoiler stop
niemniej jednak gra nie zasługuje na ocenę 0/10 tylko dlatego że gra nie skończyła się tak jak chcieliśmy. Ja oczywiście rozumiem że historia pokazana w taki sposób nie każdemu się spodoba ponieważ naprawdę można się przywiązać do postaci w grach czy filmach i widząc śmierć jednej czy kilku z nich da się poczuć prawdziwy smutek i żal A także złość na twórców za uśmiercenie ważnych dla nas "bohaterów" danego tytułu. Wydaję mi się że właśnie przez to przyzwyczajenie do szczęśliwych zakończeń ( bądź co bądź takich właśnie większość z nas oczekuje) niektórzy odebrali podróż Ellie trochę w zbyt negatywny sposób i być może przez to oceniają tę grę tylko pod względem fabuły A to tylko jedna ze "składowych" gry, która wpływa na naszą ocenę. Moim zdaniem fabuła w part II mimo zakończenia które skłania do głębokich przemyśleń jest po prostu świetna tak jak cała reszta tej gry czyli:
Gameplay - niby taki sam jak w pierwszej części to jednak bardzo mi odpowiadał;
Grafika - tutaj chyba wszyscy się zgodzą że widoki w grze są naprawdę piękne i chyba nie ma póki co ładniejszej gry a przynajmniej na ps4, choć muszę uczciwie przyznać że zdarzyło mi się raz wpaść pod mapę a tak to przez całą grę nie uświadczyłem żadnego innego "buga" czy "glitcha" ( ogrywane na ps4 pro);
Audio - ogólnie wszystkie dźwięki jak i muzyka idealnie pasuje do klimatu gry, ta w czasie walk jak i ta podczas gry na gitarze;
Dubbing -według mnie wyszedł świetnie zwłaszcza Annie Cieślak, która podkładała głos Ellie);
Czas gry - ja ukończyłem grę w około 30 godz.
Ode mnie ten tytuł otrzymał "dyszkę" ponieważ wciągnął mnie całkowicie i na pewno niedługo zagram raz jeszcze. Gra
jest jak najbardziej warta swojej ceny jaki i tego że każdy kto ma ps4 powinien zagrać w TLOU part II, ale to tylko moje zdanie i moja opinia.
a ja ci powiem ze 90% graczy którzy pszeszli tą gre twierdzą ze w naigorszym przypadku jest tylko dobra a nie wybitna(dla mnie jest) ci co jęczą to są youtubowi oglądacze
To już kwestia gustu i własnych doznań z gry. Duża część graczy ocenia to czego w grze nie ma zamiast to co gra daje co też nie oddaje w pełni prawidłowej oceny całości. Oczywiście nie narzucam tu swojego zdania i nie nakłaniam do wystawiania samych najlepszych ocen bo każdy ocenia według swojego zdania na temat gry. A co do tych "jęczących" z Yt to się zgadzam akurat że Ci zawsze mają najwięcej do powiedzenia, niektórzy to wgl po prostu takie "papugi" normalnie.. Usłyszą od swojego youtubera że coś mu się tam nie widzi i oni zaraz lecą powtarzać to na forach, bo ten i tamten mówi że jest "bee" to na pewno tak jest..
Tzw. "przechodzenie gier na YT" i ocenianie na tej podstawie to plaga dzisiejszych czasów. Ile nie dostrzeże widz nie biorąc udziału grze. Pół gry, czyli gameplayu nie odczuje. Pamiętam temat z Death Stranding, które dzięki głupiej mechanice utrzymywania równowagi i wagi bagażu sprawiło, że głupie chodzenie i noszenie paczek cały czas trzymało gracza w czujności. Oczywiście widz na YT powie, że NUUUUUUUUUUUUUUDA, bo on chodzi tylko od punktu A do B. Inna sprawa widz wyłapuje znacznie mniej oglądając niż gracz biorąc udział w historii, bo znacznie mniejsze jest jego wejście w świat oraz ma masę rozpraszaczy (ja sam łapię się często na tym, że oglądając serial muszę cofnąć kawałek, bo zgubiłem wątek odpisując na wiadomość w telefonie, ale znacznie częściej nie cofam w takim przypadku). Co w przypadku głębokich historii kosztować może potem brakiem tego jednego elementu, który gdzieś się przeoczyło.
spoiler start
Dodam jeszcze, że dla mnie jako gracza też np. chwila nieuwagi spowodowała, że w misji pogoni za snajperem nie wyłapałem, że to Tommy nim był. Na tyle długo nie mieliśmy z nim styczności, że zapomniałem o nim lekko. Dopiero kilka godzin później w teatrze sobie uświadomiłem "Kur** przecież to Tommy zabił Manny'ego".
spoiler stop
Gdy to piszę w tle lecą napisy końcowe. Fantastyczna przygoda z jakże depresyjną nutą.
Fabularnie raczej nie ma co się wywodzić bo jest to kwestia czysto subiektywna, ale osobiście mocno wciągnąłem się w historię jaką przedstawiła mi gra. Nawet szkalowane w necie twisty fabularne (zwłaszcza ten czołowy w połowie gry) mi się osobiście spodobały, Moim głównym problemem był ogromny natłok wątków, które w pewnym momencie całkowicie zaćmiły główną oś fabuły, ale nie mogę specjalnie narzekać bo wątki te były naprawdę ciekawe i większość z nich była świetnie poprowadzona. Imołszynsy leciały częściej niż w grach Dawida Klatki.
Gameplay jest bardzo solidny choć praktycznie nie ma tu większych zmian w stosunku do jedynki. Strzelanie jest koślawe choć gdy już odblokujemy kilka dodatkowych umiejętności oraz ulepszymy dane pukawki to nagle zwarcia robią się o wiele płynniejsze choć i tak największą frajdę daje skradanie. Ogólnie to taki typowy nołti dołgowy gameplay ze średniej półki, ale zrobiony na tyle dobrze, że w sumie nie myślimy o nim w trakcie rozgrywki i pozwalamy się poświęcić fabule oraz eksploracji. No właśnie - eskploracji. Według mnie najlepiej zrobiony element gry. Przeszukiwanie zakamarków jest tak cholernie klimatyczne, że praktycznie całą grę lizałem ściany, a miejscówki to czysta poezja. Widok zarośniętego Seattle to wręcz definicja wizji świata po apokalipsie.
Graficznie jest ślicznie, ale w sumie nie czuję jakichś zachwytów bo to samo widziałem już w Spidermanie, Days Gone i innych sztandarowych exach Sony. Miejscami widać recykling assetów i tekstur z PS3, ale to faktycznie trzeba się doszukiwać.
Czy jest to arcydzieło? Nie. Czy jest to crap? Tym bardziej nie. To po prostu świetnie zrealizowany sequel oraz bardzo solidna gra, która jednak na płaszczyźnie fabularnej odstaje od pierwowzoru.
Spiderman to najprzecietniejsza gra jaka można sobie wyobrazić. Brzydka, nudna z tragiczna fabuła.
Wspominać o niej tu to czysta kpina z napracowania ND.
Haha wiedziałem, że to drugie konto introniligatora.
Od strony technicznej Spiderman jest mega dopracowanym sandboxem z rewelacyjną grafiką. Diluj z tym.
Rewelacyjna grafika? To jaka grafika jest w RDR2. Nie znasz znaczenia słów których używasz.
Nie moja wina, że masz ból dupy o tego Spidermana już chyba od 3 kont bo tego już nie można nawet uznać za konstruktywną krytykę. Redzik dedzik jest bardzo ładny, ale brakowało w nim krajobrazów, które by serio robiły robotę.
Dobrze, że na szczęście każdy ma twoją hejterską opinie w pupie :3
A pewnie już dobija do 20 <3
Krajobrazów brakowało? Jest ich wiele. A miasto w Spidermanie jest kopiuj wklej wszędzie takie samo.
Pozal się Boże sand box ze zbieraniem plecaków i ciągle tymi samymi walkami na mieście i niewidzialne ściany dookoła.
Na czarnego Spidermana już się tyłu ludzi nabrać nie da. Gra jest tragiczna.
Oczywiście że jest to konstruktywna krytyka bo nie daje grze 0/10 nie grając w nią. Dałem jest 5 i powiedziałem wyraźnie co mi nie pasuje.
Czyli możemy uznać, że Liberty City z GTA IV wszędzie jest takie samo, Nowy Jork z The Division też... Pffff pewnie nawet realny Manhattan też jest całkowicie powtarzalny. Ah ten recykling assetow >:(
11 milionów wyświetleń w ciągu dwóch tygodni przy prawie 500 tysięcy łapach w górę. Wmawiaj sobie wmawiaj.
Cieszy, że gra się podobała. Z tego co widać to znacznie bardziej niż pierwsza część :D
A co do Spider-Mana z MIlesem to Sony chyba strzeliło w 10. Jeśli premiera konsoli faktycznie będzie pod koniec roku, to zaśnieżony, świąteczny Spiderek (choćby był tylko na 8h) sprzeda konsole jak świeże bułeczki :)
Oczywiscie ze Sony strzelilo ze spider-manem w 10.
Swiateczny zimowy nowy York na konsoli sprzedawanej w okresie świątecznym + nowy spider-man? Chinczycy nie beda nadazali skladac PS5. Bo to będzie idealny tytuł startowy żeby od razu wyskoczyć przed Xboxa.
Spiderman od Sony to najlepiej sprzedająca się gra superbohaterska w historii. Bardzo dobra gra, opinie krytyków to potwierdzają.
Nie tylko najlepiej sprzedająca się superbohateraska, ale też najlepiej sprzedający się EX Sony. Mnie gra nie porwała przez to, że przejadłem się filami superbohaterskimi. Zbyt dużo tego było. Ale doceniam SM, za chociażby mechanikę latania na pajęczynie. Daje to ogrom satysfakcji. Można latać i latać - nie znudzi się.
Spider Mam jest ładniejszy od od RDR 2 pod względem "czystej" oprawy . Rdr2 ma jednak o wiele większy świat, jest on bardziej różnorodnych, Npc mają zachowania lepsze i daily routine, efekty pogodowe. Spider man jest po prostu bardziej sterylny.
Na pewno grało mi się lepiej w sequel niż jedynkę, ale jednak pod kątem fabuły to ta stosunkowo prosta przygoda Joela i Ellie z pierwowzoru jakoś bardziej "mi robiła".
Spider-Man graficznie to jest 2 poziomy nizej od RDR2, troche mnie to dziwi ze gra Insomniac jakos szalowo nie wygladała, Ratchet wyglada rewelacyjnie
Nie twierdze, ze oprawa w Spider-Manie jest slaba, bo jest dobra, ale to nie jest najwyzszy poziom.
Taki stary Batman Arkham Knight wyglada lepiej
W ogóle Gołst musisz już zdjąć ze mnie tą przypinkę największego hejtera ND na forum bo jak widzisz zawsze docenię dobrą grę niezależnie od studia ;)
Graficznie Spiderman raczej nie wygląda tak dobrze jak RDR czy inne tego typu sandboksy z jednego powodu - Trudniej jest zrobić ładną, wielką metropolię niż miasteczka, lasy, prerie itd... kiedy ma się ograniczone zasoby konsoli. No ale nie ważne to i tak świetna gierka. Moim zdaniem najlepszy sandboks Sony i chyba najlepsza gra tego wydawcy obok Bloodborne i GoW. Z drugiej strony Batman był moim zdaniem nudnawy a, że ładniejszy? Pod względem artystycznym raczej tak ale to takie wyprane z kolorów wszystko takie szaro-bure z niebieskim filtrem... Wolę oglądać Spidermana.
Na The Last of Us: Part II czekałem od pierwszej zapowiedzi. Oczekiwania miałem ogromne ponieważ uwielbiam część pierwszą i strasznie polubiłem Joela i Ellie. Grę skończyłem dopiero co, więc po nieco ponad 30h mam wyrobioną opinię.
Zaczynając od rzeczy technicznych... The Last of Us: Part II wygląda obłędnie. Po ślicznym Uncharted 4: Kres Złodzieja pewne było że nowa gra studia Naughty Dog będzie równie piękna. Świat gry jest cudowny i nie mogłem uwierzyć w to jak poszczególne lokacje zostały stworzone - pieczołowitość i przywiązanie do detali na najwyższym poziomie! To samo tyczy się cutscenek - nigdy jeszcze nie widziałem tak świetnie zrobionych pod każdym względem przerywników filmowych.
Nad gameplayem nie ma co się rozwodzić. Wszystko w tym aspekcie zostało poprawione względem pierwszej części jak i dodano kilka nowości polepszając i rozbudowywując rozgrywkę.
Muzyka. No właśnie, mam wrażenie że jest jej mniej niż w poprzedniej części ale stoi ona na równie wysokim poziomie. Udźwiękowienie jest świetne, idealnie wpasowywuje się w klimat The Last of Us.
Fabuła, czyli to, co najważniejsze w grach studia Naughty Dog... Muszę przyznać że jest to najbardziej trudna (emocjonalnie), wzruszająca i uderzająca w moje emocje gra w jaką kiedykolwiek grałem. Nie spodziewałem się takiej fabuły jak i nie sądziłem że tak się ona potoczy. Tutaj Naughty Dog postąpiło bardzo odważnie jednocześnie pokazując że nie boją się tych odważnych decyzji. Podczas gry płakałem dwukrotnie, jedna z tych chwil to TYLKO gra na gitarze przez Ellie - coś niesamowitego jak The Last of Us: Part II śmiga po emocjach. Osobiście chciałbym aby pewne decyzje twórców były nieco inne względem bohaterów ale cóż - dostaliśmy to, co Neil Druckmann już dawno wymyślił i miał w planach zrealizować. Z mojej strony mogę przyczepić się tylko do zbyt długiego wątku z Abby. Nie był on zbyt ciekawy a ten czas poświęcony na jej historię lepiej by się nadawał dla Ellie, większej ilości relacji jaką budowała przed laty z Joelem lub po prostu: Tommy.
Jestem pełen podziwu jak ta gra została zrobiona i ile serca w nią włożono. Niewiele jest tego typu gier, które na szczęście od lat serwuje nam studio Naughty Dog. The Last of Us: Part II to niezwykle brutalna, wzruszająca, trudna w odbiorze gra. Nie mogę przestać myśleć o tej historii jak i o elementach nie do końca wytłumaczonych. Joel i Ellie pozostaną ze mną na zawsze, takich bohaterów się nie zapomina. Moim zdaniem grze brakuje nieco do pierwszej części głównie pod kątem całości jako fabuły która jest, jak już wspomniałem, najważniejsza, stąd leci ocena 9,5/10.
Moim zdaniem muzyka jest czasami za cicho, przez co ginie w natłoku tego wszystkiego.W grze trzeba dość mocno wytężać się intelektualnie, by rozumieć co się dzieje, a to przekłada się na to, że czasami nie zauważmy, że gra nowy kawałek.
Praktycznie od pierwszej informacji o PartII Sony udostępniało po kolei utwory z gry, aż do premiery. Nawet utwór na samym końcu gry, który śpiewają był udostępniony gdzieś w okolicach 2016. Przesłuchaj sobei OST z gry. Tylko kłopot z nim jest taki, że nie zawiera wszystkich utworów. Chociażby tego z końcówki.
Już hype mija trolle odpuszczają fanboye opinie wydały można już brać na poważnie oceny. Po ostatnich kilku wypowiedziach wychodzi że jest bardzo dobrze i lepiej jak na początku czyli tym razem były czynniki które próbowały zanizac jakość gry. To gra tylko na ps4 i bardzo mocna więc te zachowania to nic nowego.
I dobrze final skończony rozglądam się za tlou 2.
Bierz i wyrób swoje zdanie. Warto.
Jest znaczna różnica, ponieważ od 2-3 dni pojawiają się głosy osób, które nie rushowały gry w 15 godzin (co myślę da się zrobić, bo ja przeszedłem w 25 na hardzie, eksplorując do granic możliwości). No i kończą się powoli głosy tylko odnośnie wydarzeń z początku gry i tematu LGBT, który nie wiem czemu jest atakowany w jakikolwiek sposób, skoro jest go bardzo mało i jest naturalną kontynuacją DLC do pierwszej części.
Jak dla mnie za samo wykonanie techniczne, świat i level design gra nie może dostać oceny niższej niż 7, nawet jakby miała tragiczną fabułę, której zdecydowanie nie ma, tylko większość mam wrażenie jej nie zrozumiała, gdyż nie jest podana wprost i trzeba ją przemyśleć.
Jest różnica pomiędzy rushowaniem gry, a speedrunem. Speedrun opiera się na znajomości gry i podążanie najbardziej optymalną ścieżką + pomijaniu przerywników (nie jest to pierwsze przejście i często opiera się na omijaniu części gry). Z kolei rushowanie to pierwsze przejście, które opiera się na czerpaniu jak najmniej ze świata gry celem poznania tylko tego co gra musi pokazać, czyli tej najgłówniejszej linii fabularnej (no i raczej bez skipowania cutscenek).
Imo rushowanie TLoU 1 i 2 jest idiotyczne, bo w tych grach to właśnie wszystko wokół głównej historii ją dopełnia i pozwala poznać w 100%. Ale to moja opinia. Co kto lubi.
Nie wiem czy Bartosh wykorzystywał skipowanie części gry w jakiś sposób. W grach Naughty Dog zwykle dało się to robić (speedrunowanie Uncharted dla trofek było trywialne przez to).
W opisie ma dopisane:
"ZAŁOŻENIA SPEEDRUNA:
- NG+
- Poziom trudności: Bardzo niski
- Wszystkie cutsceny pomijane
- Loading screeny nie są brane pod uwagę"
No, a jeśli ktoś serio pomija wszystkie pomijalne cutsceny w tej grze przy pierwszym przejściu to ewidentnie dużo wyciągnie z historii :P I z pewnością ma prawo wypominać jakość historii.
Myślę, że jednak na pierwsze przejście bez większej eksploracji to zależnie od poziomu trudności optymalny czas to 15-18 godzin. Ja na hardzie w średnim tempie, eksplorując wszystko jak się najbardziej dało miałem 25 z hakiem. Jednak w trakcie całej gry zginąłem może z 5 razy, bo nawet przy wykryciu nie próbowałem wczytać gry tylko szedłem na żywioł. Bez tego strasznie bym wypadł z tego świata. Dlatego mój czas gry jest w sumie dość niski jak na dogłębny eksplor.
Kurczę, jak grałem 2 raz pod platyne to znałem cały rozkład centrum Seattle. Zero kompasów, strzałek. Czysty esplor i zabawa. Normalnie mini Breath of the Wild. I jeszcze ta narracja przez otoczenie, dialogii oraz i świetne historie zawarte w listach które zawsze są powiązane z główną historią. W U4 eksperymentowali z tym aspektem, w Lost Legacy już był wykonany bardzo dobrze, a tu już jest wyśmienicie. Już nie mogę się doczekać co zobaczymy w segmencie eksploracji w następnej grze Naughty Dog.
Uncharted 4 dając mini otwarty świat w liniowej grze akcji wzięło moim zdaniem najlepszą rzecz z nowych Tomb Raiderów, co obstawiam miało także wpływ na pojawienie się tego motywu w Gears 5. Liczyłem jednak, że w TLoU2 będzie więcej takich lokacji, bo ten fragment był jednym z moich ulubionych w grze.
Jednak porównywanie w jakikolwiek sposób do Zeldy trochę nie na miejscu. Otwarty hub to jednak zupełnie co innego niż sandbox.
Raczej chodziło mi o to że masz duży region. I mapę. Nikt ci nie mówi co jest w kolejnym budynku, nie ma pytajnika itd. I tak mi się właśnie skojarzyło z botw. Dużo bardziej podoba mi się struktura "wide linear" niż pusty sandbox typu AC.
Pierwsza część była świetna,dwójka ma tylko ładną grafikę nic więcej,lesby,babo chłop co tu się odwala to aż głowa puchnie.Czuję się oszukany.Days Gone w 100 % lepsza gra.
Oszukany bo co ? Bo kobiety się całują?To grając w Cyberpunka 2077 uważaj żebyś nie dostał zawału hahaha
Bo przed premierą oficjalnie była mowa że sterujemy tylko jedną osobą (Pisało to w jednym z wypowiedzi pracownika ND). Poza tym w trailerach postać "babo chłopa" była ukrywana.
Gra pod względem technicznym jest świetna natomiast fabularnie...
spoiler start
Granie tym "babo chłopem" przez prawie pół gry (przynajmniej dla mnie)
to była istna katorga
spoiler stop
spoiler start
A co mieli CI powiedzieć, że zaje*** Joela w 2 godzinie gry i dostaniecie możliwość sterowania jego morderczynią? To nie jest w żaden sposób oszukiwanie gracza tylko trzymanie w tajemnicy najważniejszej części historii gry.
spoiler stop
Gra pod względem technicznym jest świetna natomiast fabularnie...
Tym tekstem gracze na zachodzie zaczynają się wycofywać rakiem ze swojego stanowiska w sprawie oceniania tej gry. Kiedy zaczęli inni gracze dostawać do rąk swoje kopie, ogrywać je,dzielić się swoimi opiniami, pokazywać piękne gify z otoczenia czy z walki z przeciwnikami i narracja "hejterów" zaczynała się sypać to nagle zaczęli jęczeć "tak, my wiemy, że gra technicznie jest majstersztykiem ale fabuła..." . Stało się, wyszli na rozhisteryzowanych gości na zdaniu których kompletnie nie można polegać.
Do: puci3104
W którym momencie powiedziałem że w trailerze mają ujawniać najważniejsze fabularnie wydarzenia z gry? Natomiast uważam że jeśli w grze są dwie postacie główne to w trailerze powinny być chociaż urywki przedstawiające oby dwóch bohaterów.
Do: skilgar
Czy według ciebie to co napisałem miało jakieś znamiona hejterstwa ?
Po ukończeniu gry stwierdzam tylko fakty co do mojego odczucia że uważam gre pod względem technicznym za dobry kawał roboty, natomiast pod względem fabularnym już nie. I jest to tylko moja skromna opinia i mało mnie interesuje walka w necie z jak to nazwałeś "hejterami" pomiędzy kultem fanatyków danej produkcji.
Bardzo dobrze, że nie poszli trendem ostatnich lat i zrobili oszczędny trailer. Od kilku lat jest modne wpychanie do trailera (gry/filmy) najlepszych momentów, po to by zachęcić jak najwięcej osób na wydanie kasy. W filmach to dochodzi do granic absurdu. Od kilku lat nie chodzę do kina na premiery. Dopiero jak ukarzą się recenzje.
W którym momencie powiedziałem że w trailerze mają ujawniać najważniejsze fabularnie wydarzenia z gry? Natomiast uważam że jeśli w grze są dwie postacie główne to w trailerze powinny być chociaż urywki przedstawiające oby dwóch bohaterów.
Wręcz odwrotnie. Jeśli druga postać jest nowa dla gracza i nie znamy jej pochodzenia to czemu ma się pojawiać w trailerze? To jest bardzo duży spoiler i zepsucie jednego z twistów. Dodatkowo sprytnym montażem ukryli najważniejszy moment gry. Tak właśnie powinien wyglądać dobry trailer. Nie zdradza za dużo i sprawia, że twisty mają większą moc.
W drugą stronę, rozumiem, że w Fight Clubie (film sprzed ponad 20 lat, ale dam w spoiler mimo wszystko):
spoiler start
Montażysta w trailerze powinien pokazać tylko sceny bez Tylery Durdena, bo co to za oszukiwanie widza skoro okazuje się na końcu filmu, że nie istnieje. Tak jest to głupie, ale taka sama logika stoi za Twoim "Powinni pokazać Abby".
spoiler stop
Bardzo dobrze, że nie poszli trendem ostatnich lat i zrobili oszczędny trailer. Od kilku lat jest modne wpychanie do trailera (gry/filmy) najlepszych momentów, po to by zachęcić jak najwięcej osób na wydanie kasy. W filmach to dochodzi do granic absurdu. Od kilku lat nie chodzę do kina na premiery. Dopiero jak ukarzą się recenzje.
Zgadzam się w 100% co do trailerów. Jeszcze krok i ludzie będą oczekiwać zakończenia filmu/gry w zwiastunie. Bo tu widzę kolega powyżej oczekuje, że mu twist fabularno-gameplayowy zaprezentują w trailerze.
Tu jest informacja o jednej grywalnej postaci:
www.ppe.pl/news/58967/the-last-of-us-part-2-tylko-z-jedna-grywalna-postacia-gra-otrzyma-tryb-sieciowy.html
Takich informacji o każdej grze jest masa. Portale wyciagają z kontekstu różne informacje. A wyrmawne z kontekstu mają kompletnie inny sens.
Zacytuj dokładnie jego wypowiedź, to zrozumiesz sens jego słów.
Ale fakt, ktoś nie siedzący w temacie TLoUII mógł takie winsoki wyciągnąć z tego artykułu, mimo, że to wyrwane z kontekstu. Ale czytelnik tego nie wie, bo w artykule nie ma żadnego cytatu czy link do oryginalnego źródła, a nie tego na vg247. Także zawracam honor.
Mogę się jedynie opierać na artykułach ponieważ wypowiedz padła na zamkniętym pokazie. Natomiast samych artykułów w tamtym czasie było sporo o tej kwestii i przedstawiali jego wypowiedz w sposób jasny i klarowny.
Tutaj jest na przykład artykuł gry-online:
https://www.gry-online.pl/newsroom/ellie-jedyna-grywalna-postacia-w-the-last-of-us-part-2/zc1acfa
Świetna gra, ok nie tak epicka jak jedynka, ale gracze chyba żartują z oceną na metacritic. Najbardziej niesprawiedliwie oceniona gra w historii, szkoda. Poważnie te wątki lgbt aż tak uwierały???
Zakończenie dla mnie było ok
Kawał dobrej roboty Naughty Dog.
ci co dawali te oceny to są trole oni nawet sekundy nie grali w tą gre
Przy tej grze trolle będą jednak dłużej działać.
spoiler start
Ostrzegam. W mojej wypowiedzi będą spoilery z obu części. Naughty dog.. alescie mnie zniszczyli tym drugim partem ukochanej historii joela i ellie.. świeżo po ukończeniu gry nie potrafię na dłuższą chwilę przestać myśleć o tym wszystkim, to było na pewno celowe. Nie każda historia kończy się cukierkowo, w porównaniu z dwójką to jedynka była miodem. Fakt okłamał ja na końcu ale ostatecznie ją uratował, był bohaterem z którym większość się utożsamiła. Ja bym zrobił to samo. Oczywiście jest druga strona medalu - wymordował wielu ludzi w tym ojca(lekarza) Abby co jest wyjaśnione w drugiej części. Co do Ellie - po traumatycznym wydarzeniu czyli zabiciu joela zawładnęła nią żądza zemsty do reszty, szła po trupach zabijając wszystkich ludzi Abby. By w końcu dojść do ściany. Osobiście sam chciałem ją zabić, by dokończyć sprawę ale na tym palu zrobiło mi się jej żal. Dużo wycierpiała nie mniej niż Ellie. I mimo że byłem zły grając nią to ostatecznie myślę że dużo więcej za uszami ma Ellie. Ciężko to wytłumaczyć.. odpuściła Abby w wodzie - myślę że chodziło o to że po prostu przerwała spirale śmierci, poprzez odpuszczenie Abby wybaczyła joelowi kłamstwo sprzed lat, oczyszczając sumienie. Trochę to pokretne i nie każdy się z tym zgodzi, ale to najlepsze co mógł Neil zrobić. Zabicie Abby byłoby bezsensowne bo i tak Ellie straciła wszystko. Dine, joela ,palce..... Palce które potrzebne do gry na gitarze przypominają jej o joelu, który na gitarze uczył ja grać. Masakra..... Mam spory niesmak po tej grze ale tak musiało być. Miałem całkiem inne oczekiwania przed premierą bo myślałem że Joel pomoże w trakcie gry a tu jedynie retrospekcje po nim. Joel odszedł szczęśliwy, wyjaśnia to ostatnia scena na werandzie, gdzie Ellie mówi mu że postara się mu wybaczyć. O to mu chodziło, o spokój duszy. Ellie nie miała jednak czasu by mu wybaczyć i to ja napędza całą grę. Jak teraz spojrzeć , jak zagrać w jedynkę? Jedynka była idealna, wspaniała z dobrym zakończeniem a tutaj już będę miał w głowie sceny z dwójki. To trochę tak jakby porządny gość którego każdy znał wiele lat nagle kogoś zamordował. Zmienia się optyka na ludzi, na wszystko i mimo że porządny gość to i tak światło rzuca zbrodnia- czyli część druga w której jest zła tyle że można jedynie zwątpić w świat.. Co do samej gry nie podobało mi się nieraz zagubienie w niektórych lokacjach, trochę przydlugawe niektóre wątki, no i gra Abby z początku była ostrym zabiegiem.. no nic.. fantastyczna gra z gorzkim zakończeniem, wypada jedynie mieć nadzieję że Ellie wróci do Jackson, pogodzi się z dina i jakoś się to ułoży. Mam zamiar zagrać w obie części z marszu skupiając się na dialogach. Po tym co przeżyłem myślę że będzie to trafiać do mnie ze zdwojoną siłą..
spoiler stop
spoiler start
Elli nie kochała Diny. Cały wątek ich romansu jest właśnie po to, by pokazać, że Elli kochała tak naprawdę tylko Joela.
Jak będziesz grał jeszcze raz w PartII, to zwróć uwagę na dialogi miedzy dziewczynami. Na to jak wyraża swoje uczucia Dina, a jak Elli.
spoiler stop
spoiler start
Jasne że Ellie kochała Dinę. Ellie po prostu miała problem z pokazaniem emocji po jej przeżyciach. Widać było też lekką zmianę w jej zachowaniu gdy zobaczyła że Dina wciąż daży Jessiego uczuciem.
spoiler stop
Takie jest przynajmniej moje zdanie. Naprawdę mega że sporo rzeczy nie jest podane na tacy i trzeba samemu szukać rozwiązań. Czasem nawet mały grymas twarzy potrafi zmienić odbiór danej sceny.
spoiler start
Elli jest introwertykiem, dlatego też nie jest tak otwarta jak Dina.
Moim zdaniem jednak nie kochała jej tak naprawdę. A wnisokuje to po braku wyrażania uczuć przez Elli w stronę Diny.
Jedyne blizsze kontakty, to te na "haju". Czy to przez alkohol czy skręty. Dinna co chwilę wali komplementami, przedrzeźnia się z Elli, a Elli kompletnie nic a nic nie reaguje. A wiem, że riposty ma celne i inteligentne. W relacji z Joelem nie raz odpowiada ripostą, która nie jest złośliwa, a właśnie inteligenta.
W ostatniej scenie gdy Elli mówi "kocham Cię" nie czuć w jej głośie prawdziwości. Dinna też to zauważyła i rozpaczliwie prosiła Elli by to udowodniła zostając z nimi.
Moim zdnaiem dziewczyny nie pasowały do siebie. Jedna drugiej w ostateczności kompletnie nie zrozumiała.
Elli jest też trochę samolubna, bo dla swojego celu potrafi poświecić wszystko.
spoiler stop
spoiler start
spoiler stop
@krzycho19
spoiler start
dlatego uważam, że miłość do Diny była iluzją. Kochać można tylko naprawdę. Nie można mniej lub bardziej. Prawdziwa miłość jest silniejsza od wsyztskeigo.
Ile mieliście partnerek/partnerów w życiu? Każdego kochaliście, ale to była tylko iluzja. Na takiej samej zasadzie uważam, że Elli i Dinna też łączyła iluzja odrobiny szczęścia w tym ponurym świecie.
spoiler stop
spoiler start
spoiler stop
oczywiście rozumiem Cię, że miłość jest zero jedynkowa, albo kocha się kogoś na 100% albo nie kocha, miłość na 99% to już nie miłość, może przyjaźń, w jednej chwili kochamy kogoś na 100% a za chwile już nie. jednak nie jest łatwy to temat, nie jesteśmy zaprogramowanymi robotami zero jedynkowymi, że wszystko jest takie oczywiste.
Podchodziłem do tej gry nie znając spoilerów ale znając negatywne opinie ludzi. Na szybko jedyna głupotka jaka przychodzi mi do głowy to ta, że Joel tak łatwo podał swoje imię obcej dziewczynie gdzie wcześniej był bardzo wyczulony by nikomu nie ufać. Oprócz tej jednej aczkolwiek kluczowej dla fabuły kwestii, sama historia mi się bardzo podobała i w pełni mnie pochłonęła.
Podobało mi się, że widzimy akcję z perspektywy Abbigail. Pozwoliło mi to dostrzec, że po drugiej stronie jest taka sama osoba jak Ellie. Z własnymi uczuciami, bliskimi osobami i co najważniejsze - z własnym punktem widzenia. Uczyniło to z Abbi człowieka a nie tylko losowo wygenerowanego antagonistę byleby zająć czymś gracza na 30 godzin. Sama końcówka gry jest według mnie także dobra.
spoiler start
Ellie wynajduje w sobie znów te okruchy nienawiści i zmusza Abbi do walki a odpuszcza wtedy gdy zrozumie, że kolejna śmierć w niczym tu już nie pomoże
spoiler stop
Według mnie powinno być więcej wyborów. Bo w grze tak oddziałującej na emocje, zmuszać gracza do sterowania postacią podejmującą kontrowersyjne wybory jest co najmniej nieodpowiednie według mnie.
Historia też dobrze pokazuje do czego prowadzi zemsta.
spoiler start
Sądzę, że Abbi zrozumiała to wcześniej. Obie straciła najbliższe sobie osoby i omal się nie wykończyły. Ellie straciła do tego palce co nie uniemożliwiło jej gre na gitarze, jednej z ostatnich pamiątek po Joelu. Koniec końców to czego Ellie bała się w pierwszej części najbardziej, czyli samotności, stało się faktem z powodu tej pustej żądzy zemsty.
spoiler stop
spoiler start
Zgadzam, się, że te oceny na MC są z d... i złe. Ale takie same są oceny 10/10. Jeśli w dzisiejszych czasach mam szukać "Arcydzieła" to jednak powinno ono mieć jakieś wybory moralne. Jeśli ich nie ma to gra jest zrobiona na jedno kopyto i nie jest arcydziełem, chyba, że opowiadałaby historie jak z "Fight Club" albo "Memento". Niestety ale w tej historii czegoś zabrakło. Były mocne momenty, ale nie na tyle, żebym zapomniał się o wszystkim wokoło i nie mógł podnieść szczęki z podłogi. Powiem więcej, nie spodobało mi się zakończenie, i to właśnie przez to jak było one rozegrane. Zemsta, zemsta, zemsta, ale czy coś więcej? Naprawdę widzicie tu jakieś psychologiczne wątki jak w "Czas Apokalipsy"? No niestety historia była nad wyraz sztampowa i przewidywalna, szczególnie gdy po połowie gry widzieliśmy już jak to się skończy. Spoko zabieg ale jak dla mnie był, źle zrobiony i wolałbym być zaskoczony tak jak na początku po 2h w historii z Joelem niż dalej podążać scieżką Abby gdy wiem co dalej się wydarzy. Twórcy mierzyli wysoko ale niestety przerosła ich ta historia i wyszła ona naturalnie przeciętnie. Brakuje mi właśnie takich recenzji, które by powiedziały wprost, że historia jest dobra ale nie wykorzystała potencjału. Mogło wyjść fenomenalnie a wyszło dobrze. W każdym razie na PS5 czekam na jeszcze lepsze historie i przede wszystkim większą interakcję w owe przedstawienie. Nie może być tak, że twórcy ciągną nas jak po sznurku a dostajemy jedynie coś poprawnego. Dla mnie powinno to wyglądać jak film Kubricka a nie jak serial o Dexterze. Wszak twórcy gier mają podobne(duże) środki finansowe, żeby to zrealizować. Myślę, że w przyszłości gry powinny być reżyserowane przez prawdziwych reżyserów. Zobaczcie sobie film "Bandersnach" i odpowiedzcie sobie czy nie lepiej by to wyglądało, gdybyśmy jednak mogli decydować co zrobi bohater....
spoiler stop
Skonczylem. Ale to dalej nie koniec tej historii, jestem niemalze pewien, ze Druckmann juz cos kombinuje jak zamknac ta serie i historie Ellie w trzeciej czesci. Tak mnie naszlo...
Jesli przyjmiemy, ze czesc pierwsza to historia o milosci i poswieceniu, czesc druga o zemscie i zatraceniu to trojka by sie fajnie wpisala w ten kanon jako opowiesc o nadzei i odkupieniu.
Co o tym sadzicie?
Jakby było o szukaniu siebie, metafizyce - "życiu po życiu" (jak jest w piekle a jak w niebie) to mogłoby być dobre. Coś jak Planescape Torment - bo ten tytuł uważam za arcydzieło, w przeciwieństwie do TLOU2 :)
spoiler start
No właśnie, czy TLOU2 można uważać za arcydzieło gdy PT jest już klasykiem i arcydziełem? Równie dobrze, można Sanitarium uważać za arcydzieło... a jednak jemu czegoś zabrakło.
i nie, nie chodzi o grafikę :)
spoiler stop
Na to liczę w PartIII. Odkupienie swoich decyzji i spełnienie najważniejszego swojego celu życiowego przez Elli.
Nie widzę innego wyjścia. Każda inna fabuła w PartIII będzie tragedią.
Ja jednak liczę na inną fabułę niż Ty i np: Ellie faktycznie wyrusza aby znaleźć świetliki, ale w ostatniej chwili chcę uciec, bo uświadamia sobie że Joel zginął w pewnym sensie dla niej/przez nią. Albo Ellie nie ma zamiaru szukać świetlików tylko oni jakoś znajdują ją i zmuszają do operacji, ale Abby(która już wcześniej znalazła świetliki) wie że stworzenie szczepionki jest niemożliwe i próbuje Ellie ocalić.
Niz kto, niz ja? Przeciez nie napisalem nic o swietlikach, a nadzeja i odkupienie nie musi oznaczac konca na stole operacyjnym. Ba, mysle, ze choc z perspektywy calej sagi byloby to sensowne, bo historia niejako zatoczylaby kolo, uwazam ze to pojscie po najmniejszej linii oporu.
Jak wyzej, to nie musi wcale oznaczac usmiercenia Ellie. Ja bym bardziej poszedl w strone szukania siebie, o czym pisal cojestgrane, swojego miejsca na ziemi i byc moze w koncu szczescia. Nalezy sobie zadac pytanie jaki jest sens tworzenia szczepionki i jakby miala ona dzialac? Bo nie widze mozliwosci powrotu zarazonych do normalnego funkcjonowania. Prawda jest taka, ze poki co to najmniej wiemy wlasnie o samym wirusie. Nie wiemy czy dalej sie rozwija, prawdopodobnie nie bo jedyny sposob by sie zarazic to poprzez ugryzienie, ew. Wdychanie zarodnikow, ktore mozna wypalic. Mysle, ze sprawa szczepionki nie ma w tym swiecie racji bytu, tu w gre wchodzi raczej eksterminacja pozostalosci po outbreakday i zarazonych. Lekarstwo to byl tylko mokry sen swietlikow.
Z grzybem łatwiej walczyć. W zasadzie, to nie jest to tego potrzebna szczepionka. Wystarczy usunąć zarodniki i osoby zarażone. Tylko do tego potrzeba ogólnego porzątku i relacji społecznych opartych na celu jakim jest przetrwanie gatunku.
To jest najważniejsza i najbardziej podstawowa cecha każdego gatunku - przetrwanie jego.
Szczepionka przydałaby się, by uodpornić na wszelki wyapdek pozostałych ludzi, by to się nie powtórzyło.
Tyle, że dla Elli najważniejszą rzeczą w życiu jest to, by jej istnienie miało jakieś znaczenie. Liczy się dla niej tylko to.
dopóki miała Joela, to jej życie coś znaczyło. Teraz pozostała tylko szczepionka, albo znalezienie drugiego Joela.
Jej zycie raczej niewiele znaczylo kiedy miala Joela, przynajmniej w jej perspektywie. W calej drugiej czesci motywem przewodnim byla wlasnie tesknota za czyms czego nigdy nie miala. Dopiero po jego odejsciu zdala sobie sprawe jak bardzo zmarnowala ostatnie lata i co utracila, a czego juz nie odzyska. Watpie zeby kolejnym krokiem byl powrot do checi odejscia na rzecz szczepionki. To by bylo dopiero glupie.
Udało się pożyczyć tę grę od znajomego i ograć, nie czekałem na nią, nie interesowałem się nią, a i tak można powiedzieć że się lekko rozczarowałem. Gameplay który został w erze PS3, ciągle czułem się jakbym grał w jedynkę, nie jest to jakaś wielka wada, no bo jest nawet przyjemny, ale po 7 latach i 2020 roku oczekiwałem jednak czegoś więcej. No i AI jest głupia, ale to akurat jest poziom jaki reprezentuje większość gier.
Fabułę można streścić memem "I am 14 and this is deep", sporo nielogicznych decyzji
spoiler start
głównie po stronie Abby (przez całą grę zastanawiałem się dlaczego nie zabili Ellie i Tommy'ego, przecież nie trzeba być specem od psychologii by wiedzieć, że ci ludzie mogą później szukać zemsty, chyba że całą ekipą ruszyli na poszukiwania Joela nawet nie wiedząc co to jest za człowiek i z jakimi ludźmi trzyma? Ale wtedy jest jeszcze gorzej. Cały wątek Lev'a też ma trochę głupotek i osobiście uważam, że jest zupełnie zbędnym marnowaniem czasu gracza), bo rozumiem że Ellie się zatraciła, przez co mogła zrobić wiele głupstw.
spoiler stop
Po za tym ciągle mam uczucie, jakby o wiele lepiej by było jeśli to byłby film, albo serial, a nie gra, dysonans ludonarracyjny jest tutaj bardzo mocno widoczny, ot Ellie wybija całe dziesiątki wrogich oddziałów bez okazania żadnej emocji, aby potem płakać i dostawać traumy, bo zabiła kogoś kto akurat miał imię i jakieś miejsce w fabule, przez co w wielu wydaje się ważnych scenach miałem jedynie lekki uśmieszek politowania.
Jednak zupełnie nie mogę przyczepić się do grafiki i audio, to co ND zrobiło na tak przestarzałym już sprzęcie jest niesamowite, detale takie jak łamiący się lód pod stopami konia czy zachowanie liny powalają no ale tego do końcowej oceny aż tak nie wliczam, w końcu to gra AAA, podobna jakość powinna być już standardem, a i prawda jest taka, że jeśli gameplay czy fabuła są świetne to grafika schodzi na dalszy plan. Muzyka i całe udźwiękowienie także robi wrażenie.
Nie jest to zła gra, nawet warta ogrania, jednak do oceny 10/10 to moim zdaniem jej baaardzo daleko.
Jako że udało mi się uniknąć większości spoilerów, opowiem jak ja sam widzę grę, nie wg. tego, co krzyczy jedna czy druga strona branży.
Graficznie Part II to jest terminator. Chyba najładniejsza gra generacji, a na pewno najładniejszy ex. Myślałem, że na PS4 nie uda się już przebić God of War. Udało się. Gdzieś na początku, jadąc konno przez las byłem w stanie pomylić ów las z rzeczywistością. Pomieszczenia są wypchane detalami, modele postaci to pierwsza liga, na twarzach widać stale zmieniające się emocje. Animacje i cutscenki również znakomicie wykonane, zagrane i - o ile się nie mylę - wszystkie liczone w czasie rzeczywistym. Do tego gra jest bardzo płynna, tylko parę razy zgubiła kilka klatek. Przy tym PS4 Pro za bardzo nie hałasowała; nawet bez słuchawek nie przeszkadzała.
O udźwiękowieniu nie mam wiele do powiedzenia. Muzyki jest bardzo mało, zapamiętałem tylko piosenki odgrywane na gitarze, zwłaszcza "Take on me". Efekty dźwiękowe zrobione realistycznie, mogę się tylko przyczepić, że nie zawsze "odpalają", np: kiedy zeskoczyłem na dno cylindrycznego pomieszczenia to odgłos uderzenia rzeczywiście był jak z dna studni; a innym razem gdy skoczyłem na blaszany podest to odgłos był cichy i przytłumiony, jakbym chodził po ziemi. Ale to już czepialstwo.
Gra się w to-to tak samo jak w jedynkę, choć w gameplayu trochę się zmieniło. Dodano skakanie, czołganie, bujanie na linie czy przeciskanie się przez szczeliny. Crafting lekko przebudowano; umiejętności, a co za tym idzie również tabletek jest dużo więcej. Broń ma mniej slotów ulepszeń, za to po każdym z nich następuje krótka animacja wymiany części. Tylko że czasem jest nieadekwatna - raz przy wymianie lufy Ellie po prostu ją... naoliwiła.
Oczywiście sporo eksploracji (więcej niż w jedynce); dodano półotwartą lokację wzorem Uncharted 4. Uwielbiam takie momenty, podobne znalazły się w Metro Exodus czy The Evil Within 2. Ale tym razem zrobiono to lepiej niż we wspomnianym Uncharted. Tam można było co najwyżej obejrzeć jakieś miejsce i poprzewracać kupki kamieni. Tutaj w każdej miejscówce jest coś ciekawego do zebrania; nie tylko surowce czy amunicja, ale też broń czy inne akcesoria. Znajdźki też są lepsze niż w jedynce; zamiast głupich nieśmiertelników zbieramy karty z superbohaterami i złoczyńcami. Wreszcie coś ciekawego.
Także jest co zwiedzać, ale ja miałem inny problem: mianowicie gra jest wg. mnie sporo łatwiejsza niż jedynka i walki też jest mniej. Często miałem pełny ekwipunek materiałów, gadżetów i amunicji i nic już nie mogłem pomieścić. A niewiele się skradałem. Oczywiście zawsze warto szukać części czy tabletek, tylko że przez dużą ilość eksploracji gra może zacząć nudzić i wydała mi się za długa. A jeszcze w 2 połowie gry
spoiler start
dochodzi nowa postać, którą też można rozwijać, ale jej nie polubiłem. Nazwijcie mnie seksistą, ale wolę kierować ładną laską, a nie babochłopem. Wizualnie brzydka i fabularnie niezbyt ciekawa.
spoiler stop
Gra zajęła mi ponad 30h i pod koniec już mnie nudziła, bo prawie nic nowego nie dochodzi do rozgrywki. Powinni urwać kilka godzin, zmniejszając ilość eksploracji albo skracając 2 połowę gry.
No i ta nieszczęsna fabuła. Również według mnie to najsłabszy element gry. Co prawda dopiero po kilku godzinach, ale i do mnie w końcu zaczęła docierać bezsensowność tej wyprawy:
spoiler start
Dwie dziewuchy wyruszają w śmiertelnie niebezpieczną podróż i z gitarą w ręku mierzą się z całą armią zakapiorów; wszystko w imię płytkiego i wyświechtanego motywu zemsty. Jeszcze Ellie twierdzi: "My nie jesteśmy takie, jak oni", a same mordują kogo popadnie. I nie tylko winnych śmierci Joela, ale wszystkich. Jedno zdarzenie wyzwoliło tak wielkie pokłady gniewu i nienawiści? To już nie jest walka o przetrwanie i walka z kimś, kto nam zagraża; to zwykłe mordowanie dla mordowania. To nie jest Ellie, którą znałem. Trudno ją lubić. W dodatku momentami zachowuje się nielogicznie: dopuszcza się okropnych czynów, które nierzadko nią wstrząsają i ciągle nie ma dość, a później płacze, bo ubiła kogoś, z kim przez chwilę rozmawiała.
Generalnie głupie mordowanie dla mordowania. Całkowicie zanikł klimat jedynki.
spoiler stop
Trudno było mi wczuć się w taką fabułę i bohaterkę. Do tego to epatowanie brutalnością. Nawet w jedynce tak ostro nie było. Wszystko muszą pokazać. Z 10 lat temu pewnie robiłoby to wrażenie, dzisiaj już tylko mierzi. Wolałbym, żeby zostawiono trochę niedopowiedzeń.
No i tak sobie dziewczęta mordują na lewo i prawo... a za chwilę siadają i plumkają na gitarce :D. Przyjemna minigierka, chciałoby się tego więcej. Z drugiej jednak strony takie melancholijne momenty gryzą się z celem i klimatem całej wyprawy.
A co do jakże kontrowersyjnych elementów QWERTY to jest ich trochę, nie tylko w relacji protagonistek. Właściwie by mi nie przeszkadzały, ale miałem wrażenie, że praktycznie nic nie wnoszą do fabuły i są wrzucone tylko po to, żeby były i "podpalały świat". Gdyby to wszystko wyrzucić, nic by się nie zmieniło.
Ponarzekałem trochę, ale były też fajne momenty. W mojej ocenie wystarczyłaby jedna zmiana, żeby uratować fabułę:
spoiler start
Gdyby "Wilki" nie zamordowały, tylko PORWAŁY Joela albo Dinę. Wtedy wszystko stałoby się logiczne i uzasadnione: cel podróży, motywacja bohaterki oraz jej zachowanie. Nawet orientacja Ellie miałaby sens. Gdyby porwano Dinę, chciałaby ocalić ukochaną osobę.
spoiler stop
Taka historia miałaby szansę doskoczyć do poziomu jedynki. Cóż, wyszło jak wyszło.
Mimo wszystko przez te 20 godzin mi się podobało. Piękna grafika, przyjemny gameplay i muzyczka. Fabuła wprawdzie jest płytka i nie ma startu do jedynki, ale idzie się wkręcić. Widać, że historia od początku nie miała być ponadczasowa, tylko szokująca. Ja to jakoś przełknąłem i przez większość czasu dobrze się bawiłem. Ale nie chciałbym kontynuacji.
Skończone. Gra mogła byc 10/10. Mogla byc wielka, ale zabrakło sporo w samej końcówce. Mozna wiele wybaczyć, ale ostatni rozdział i samo zakończenie kompletnie z tyłka. Zgodzę sie z przedmówcami, więc nie będę powtarzał za bardzo. Technicznie gra piekna, najładniejsza gra generacji. Szacun dla ND za wyciśnięcie wszystkich mocy przerobowych z PS4. Gameplay spoko, walka satysfakcjonująca, gra ma sporo fajnych momentów. Pierwszy raz spotykam sie z czymś takim, że przeciwnicy maja swoje imiona, nawet psy się wabią odpowiednio. Fabuła całkiem sensowna, do pewnego momentu.
spoiler start
Cały ostatni rozdział w Santa Barbara pasuje do reszty gry jak pięść do nosa. O ile Blizny i Wilki jako grupy są dobrze zarysowane to Grzechotniki powinny sie nazywać raczej Grzechotki, bo są kompletnie z dupy. Zakończenie jest wręcz nie pasujące do całej rozgrywki i historii je poprzedzajacej. Gra powinna zakończyć się w Teatrze jakąś mocną dramą, a tak to ostatnia scena przy łódkach w wodzie jest kompletnie bez sensu. Gdyby coś w podobie zastosować w Seattle, miało by to większy sens. Strasznie nie równo napisany scenariusz i zawalona koncowka psują cały odbiór historii
spoiler stop
. Jedyne co, może uratować tą serię po tym tragicznym finale, to 3 część traktująca od odkupieniu win, też uważam, że potencjał jest. Mimo wszystko, calej tej brutalności, depresji, historii o zemście i bezsensownej przemocy, bawiłem sie bardzo dobrze. Jedynka mimo wszystko lepsza. TLOU2 to mocny kandydat do gry roku, ale nie zasługuje na same ochy i achy bo to nie jest gra na 10. Mogło wyjść fenomenalnie, i do samego końca przygody w Seattle tak było, ostatni rozdział wszystko zepsuł! Dlatego oczywiście 0/10 bo nie ma na PC ;)
Ostatni rozdzial w ogole wydawal mi sie jakis zrushowany, co jest dziwne, bo wczesniej byly momenty wrecz przeciagniete. Ani nie dostalismy zadnych wskazowek odnosnie czasu jaki minal od powrotu do okolic Jackson, ani ile zajela Ellie ta cala wyprawa to Santa Barbara. Ani jakiegos specjalnego sensu dla ostatnich dzialan bohaterow, calkowita zmiana i pretensje Tommego, odejscie Diny... niby mozna cos wywnioskowac miedzy wierszami, ale zostawili wieksza furtke niz w jedynce. Ja po skonczeniu nie czulem satysfakcji, raczej niedosyt w niekoniecznie pozytywnym tego slowa znaczeniu. I bynajmniej nie chodzi tu o zabicie badz oszczedzenie danej postaci, bo to by akurat wiele nie zmienilo. Zabraklo jakiegos wiekszego rozwiniecia ostatnich wydarzen, backgroundu, zgadzam sie ze cos tu nie zagralo.
A mnie się bardzo ostatni rozdział gry podobał. Może nie pod kątem fabuły, bo trochę na siłę przeciągnięte to wszystko, ale samo wykonanie. Całkowita zmiana scenerii. Słoneczko, piękny klimat, dość duże lokacje z poczuciem swobody. Byłem świecie przekonany, że cała gra skończy się na farmie a tu nagle przyjeżdża Tommy. Tak jak już wspomniałem, dla mnie ta gra byłaby na 10 gdyby nie fakt że kilka wątków dłużyło się, np. niektóre fragmenty z Abby lub początek opowieści który długo się rozkręca. Tak czy siak myślę, że aby w pełni odczuć wrażenia z tej gry należy ją przejść drugi raz aby zrozumieć niektóre dialogi i cały sens. Bo nie ukrywam, na podstawie niektórych notatek rozsianych po lokacjach do końca nie wiedziałem kto z kim walczy, o co ta cała wojna z bliznami. Swoją drogą zastanawiam się kogo osoba była na plakatach blizn. Na ścianach, na drzwiach ciężarówek.
spoiler start
czyżby to była matka lva? Przywódczyni tego kultu?
spoiler stop
Ok dłuższy tekst (bo nie recenzja). Przeklejam z innego wątku.
Jestem zawiedziony. Napaliłem się po tych entuzjastycznych recenzjach jak szczerbaty na suchary. Jedynka według mojej opinii to gra bardzo dobra (chociaż też nie uważam jej jak co poniektórzy za Bóg wie jakie arcydzieło), po przejściu dwójki mogę powiedzieć również, że jedynka to gra LEPSZA niż część druga. Zacznę może od plusów TLOU2 bo ma ona ich sporo. Przede wszystkim "czuć piniondz" tzn. odrazu widać, że jest to charakterystyczne dla Naughty Dog napracowanko. Jest to graficzny majstersztyk i absolutny top jeżeli chodzi o gry w ogóle (nie tylko ps4). Krajobrazy prześliczne, lokacje klimatyczne, wszystko pięknie zanimowane, scenki pięknie odegrane, jest filmowo i bardzo ładnie. W tle jak to jedynka zdążyła nas przyzwyczaić brzdąkanie gitary klasycznej, nic specjalnego ale pasuje do klimatu. Mechanicznie niewiele się zmieniło, dwójke zacząłem świeżo po skończeniu jedynki i sterowanie zostało przeniesione 1:1.
Natomiast to w czym mocna była jedynka - fabuła, w dwójce jest tak kosmicznie nierówne, że aż mnie zatkało na napisach końcowych (minus, że nie da się ich przewinąć, nie każdemu chce się gapić w ekran przez bite 5 minut jak nie lepiej). Po recenzjach spodziewałem się czegoś co mnie wstrząśnie, poruszy, moja dusza zostanie pożarta, przemielona i wypluta a ja ze łzami w oczach będę przeżywał wydarzenia w grze. Nic z tych rzeczy. Zacznijmy od tego, że akcja rozkręca się BARDZO powoli, nie wdając się w szczegóły przejście zajęło mi ponad 30h (sic!) kiedy jedynkę można zrobić w 10-12 i to bez pośpiechu. O ile w sandboksie nie przeszkadza nawet i 100h rozgrywki to w grze liniowej jest to moim zdaniem zdecydowanie za dużo, gra jest niesamowicie przeciągnięta, ciągnie się jak flaki z olejem, żeby chociaż akcja trzymała przez te 30h w napięciu ale kiedy po 25h po raz kolejny wrzuca nas na arenke z 5 wrogami (w różnych konfiguracjach), to człowiekowi po prostu już się rzygać chce. Najgorsze jest to, że po pewnym czasie człowiek zaczyna widzieć gdzie będzie kolejny skrypt, widzieć, że zbliża się segment gry z walki z ludźmi, a potem segment z zombie a potem segment zbierania materiałów i nagle tych materiałów i amunicji dostajemy bardzo dużo (grałem na hardzie, żeby nie było) i już wiemy że za chwilę gra nas wrzuci na większą arenę. Nie wiem czy łapiecie do czego zmierzam, w grze trwającej 10-15h jak jedynka gracz nie zdąży się tym znużyć i do tego przywyknąć, nie zdąży wyłapywać tych segmentów tak dużo, że w końcu zaczyna je przewidywać bez problemu. Natomiast jak gra trwa 30h? Po prostu przesada i najgorsze jest to, że przez bite 30h ciągle to samo, zero urozmaicenia, jakiejś zmiany mechanik, nic.
Fabuła?
spoiler start
Joel ginie na samym początku na oczach Ellie (o czym wiedziałem no bo spoilery), Ellie bardzo chce się zemścić. Tommy jest mniej entuzjastyczny i proponuje odpuścić (o tym jeszcze wspomnę bo to jest top kek całej linii fabularnej), w końcu okazuje się, że w nocy Tommy rusza na wendettę sam bez Ellie a nasza bohaterka rusza z Diną (swoją dziewczyną bo hehe mamy wątek homoseksualny, chociaż aż tak bardzo nie razi i jest w miare naturalnie zarysowany i nawet były już hinty w jedynce na ten temat więc spoko, nie jest na siłę). No i tak sobie wędrujemy przez to Seattle mordując jeden po drugim kolejnych kompanów laski która zabiła Joela. W końcu akcja się zazębia, człowiek już myśli, że jest, finał i...mamy retrospekcje z Abby która trwa ku@#a dobre 10h. Intencją twórców było chyba pokazanie, że ta Abby też ma swoje motywacje i jest tak naprawdę dobra i żałuje, że zabiła tego Joela, ratuje dzieciaki z których jeden to trans (dziewczynka identyfikuje się jako chłopiec i jego grupa nietolerancyjnych świrów chce go, ją, zabić). No i wlecze się ten wątek i nudzi bo znowu robimy to samo tylko z innymi brońmi i inną postacią, dłuży się to wszystko niemiłosiernie. Dochodzimy do (teoretycznie) finału, mamy pojedynek i...Dostajemy kolejny rozdizał w Kaliforni, który trwa kolejne 3h. Dodatkowo zdecydowanie odbiega on poziomem od poprzednich, odbiega klimatem, nie pasuje w ogóle do niczego, pojawia się tam nowa grupa ale w sumie nic się o nich nie dowiadujemy...No generalnie kolejne 3h nudzenia. A, byłbym zapomniał. Ellie przed tym rozdziałem w kaliforni już jest pogodzona z życiem, mieszka sobie z Diną w domku w przepięknej okolicy, no sielanka. Kto namawia Ellie żeby dalej szukała zemsty? Tommy. Ten sam Tommy, który na początku tłumaczył Ellie, że to nie ma sensu, ten sam, który 20h później namówił Ellie do powrotu do Jackson. Teraz nagle mu się odwidziało i gdy Ellie mu odmawia to jest wręcz oburzony i obrażony na wszystkich ,że jak to, że nagle Ellie ma wszystko w dupie a obiecała zabić Abby a on nie może bo go noga boli i generalnie co teraz. Kupy dupy się ta motywacja nie trzyma, Ellie ma jakieś PTSD bo wymordowała masę Bogu ducha winnych ludzi w tym kobiete w ciąży, ale i tak jedzie tam do tej kaliforni szukać dalej zemsty tylko po to żeby wymordować kolejny oddział ludzi i puścić Abby wolno no bo jednak się rozmyśla.
spoiler stop
Podsumowując:
- gra jest za długa o dobre 10 a nawet 15h
- fabułą jest rozmyta, motywacje bohaterów są z dupy (czemu Abby tak bardzo pomaga tym dzieciakom, że aż zaczyna zabijać swoich ludzi? Nikt tego nie wie, czemu Ellie tak uparcie szuka zemsty po wymordowaniu praktycznie wszystkich? Nie wiadomo. Czemu to Tommy ją namawia do tego chociaż chwilę wcześniej miał inne zdanie? Zapytajmy Druckmana)
- wątek trans na siłę żeby tylko był i żeby wejść w dupe wiadomo jakim środowiskom, dodatkowo jedyną postacią kobiecą wyglądającą jak kobieta jest w tej grze Dina żeby brzydkim kolorowowłosym bojowniczkom feminizmu nie było przykro że są brzydkie.
- pomniejsze upierdliwe rzeczy bez wpływu na rozgrywkę.
Ode mnie to jest 7.5-8/10. Chciałem robić platynę ale nie chce mi się przechodzić tego jeszcze raz. Oczywiście masa 10/10 (szczególnie od zachodnich recenzentów) obstawiam, że wleciała za postępowość no bo brakuje w sumie tylko wątku #blacklivesmatter, może w dlc.